Nie ma zagrożenia dla mieszkańców Obozowej

Transkrypt

Nie ma zagrożenia dla mieszkańców Obozowej
www.gazetaecho.pl
DWUTYGODNIK
Nr 2 (159) 12 lutego 2016
NAKŁAD 15 000 EGZ.
Dyżury redakcyjne:
poniedziałek–piątek 1100–1800
tel. 519 610 438
na Woli
[email protected]
REKLAMA w „Echu” - tel. 519-610-523
[email protected]
Nie ma zagrożenia dla mieszkańców Obozowej
Oczyszczanie gruntów na budowie przy Obozowej 20 nie stanowi zagrożenia dla okolicznych mieszkańców – poinformował oficjalnie urząd
dzielnicy Wola. Wcześniej deweloper – firma BPI – ostrzegała sąsiadów, że ze względów bezpieczeństwa nie powinni otwierać okien, ani zbliżać
się w okolice budowy.
niepokojące sygnały pojawiły się
wkrótce po rozpoczęciu prac
ziemnych, i od tego czasu prowadzonej budowie regularnie towarzyszy nieprzyjemny zapach. Niepokój wzrósł, gdy deweloper wy-
Cała
W poniedziałek 8 lutego w Biurze Bezpieczeństwa i Zarządzania
Kryzysowego Urzędu Miasta odbyło się robocze spotkanie dotyczące zanieczyszczonej gleby
na terenie budowy osiedla mieszkaniowego przy ul. Obozowej 20.
W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele inwestora, wykonawcy,
Regionalnej Dyrekcji Ochrony
Środowiska, Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska,
Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, Powiatowej
Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, Biura Ochrony Środowiska,
Urzędu Dzielnicy Wola oraz Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania
Kryzysowego.
Po spotkaniu sztabu antykryzysowego, urząd dzielnicy poinformował, że wyczuwalny przykry zapach w powietrzu w sąsiedztwie
budowy nie stanowi zagrożenia
dla zdrowia i życia okolicznych
mieszkańców. Inwestor prowadzi
na terenie inwestycji codzienne
badania czystości powietrza, któ-
re nie wykazują przekroczeń dopuszczalnych norm.
Pozostałości po fabryce?
Przypomnijmy. Chodzi o osiedle „Wola Libre”, które powstaje
w okolicy skrzyżowania Obozowej
z ulicą św. Stanisława. Będzie się
ono składać z dwóch sześciopiętrowych budynków, w których
znajdzie się niemal 300 mieszkań.
Okoliczni
mieszkańcy
chcą
wstrzymania robót, ponieważ boją się o swoje zdrowie. Pierwsze
Zatrudnimy dziennikarzy
zainteresowanych tematyką miejską
oraz handlowców
do sprzedaży powierzchni reklamowej w gazetach bezpłatnych oraz portalu tustolica.pl
CV proszę przesłać na adres: [email protected]
operacja usuwania
skażonej ziemi potrwa 3–4
miesiące. BPI zapewnia,
że podejmie wszystkie
niezbędne środki, aby
zapewnić jak największe
bezpieczeństwo
okolicznym
mieszkańcom. Zostanie
przeprowadzone
odgazowanie gruntu,
natomiast w miejscach
wybierania ziemi staną
specjalne namioty,
w których powietrze
będzie filtrowane.
słał do mieszkańców pismo,
w którym informował, że ze
względów bezpieczeństwa nie powinni otwierać okien, ani zbliżać
się w okolice prowadzonej budowy. Badania, które zlecił sam deweloper, wskazały na obecność
w glebie wielu substancji chemicznych oraz metali ciężkich.
Wśród nich m.in. baru, arsenu,
cynku oraz benzyn i olejów. Są to
prawdopodobnie
pozostałości
po fabryce chemicznej znajdującej się tutaj przed wojną.
Namioty i filtrowanie
powietrza
W tym miesiącu ruszą prace
oczyszczania terenu budowy. Cała
operacja usuwania skażonej ziemi
potrwa 3–4 miesiące. BPI zapewnia, że podejmie wszystkie niezbędne środki, aby zapewnić jak
największe bezpieczeństwo okolicznym mieszkańcom. Zostanie
przeprowadzone odgazowanie
gruntu, natomiast w miejscach
wybierania ziemi staną specjalne
namioty, w których powietrze będzie filtrowane. Przedstawiona
metodologia działań zyskała
aprobatę przedstawicieli wszystkich instytucji obecnych na spotkaniu antykryzysowym.
Stan jakości powietrza ma być
na bieżąco monitorowany przy
współpracy BPI z Sanepidem
i Wojewódzkim Inspektoratem
Ochrony Środowiska. Na terenie
budowy WIOŚ zlokalizuje także
własne mobilne laboratorium,
które będzie prowadziło odrębne
pomiary porównywane następnie
z tymi dokonanymi przez BPI.
Choć wedle ustaleń Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w okolicach budowy nie
ma zagrożenia, władze dzielnicy
zalecają zachować czujność.
– W przypadku wyczucia niepokojącego zapachu w budynkach
mieszkańcy powinni zgłosić ten fakt
do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej – apeluje rzecznik
urzędu dzielnicy Mariusz Gruza.
(wk)
Zapraszamy do współpracy mieszkańców. Nie zwracamy materiałów niezamawianych.
Zastrzegamy sobie prawo do skracania i adiustowania nadesłanych materiałów oraz
opatrywania ich własnym tytułem. Nie odpowiadamy za treść reklam i ogłoszeń.
Wydawca: Wydawnictwo Prasowe Ostoja 2012 sp. z o.o.
adres redakcji: 03-026 Warszawa, ul. Bohaterów 18a
Druk: Edytor Sp. z o.o., Olsztyn
Nie jesteście ciekawi, jak wygląda „Pekin” od środka? Są tacy, którzy zaspokojenie tego rodzaju ciekawości uważają za punkt honoru.
Penetratorzy. Włażą wszędzie, gdzie się tylko da, a najbardziej kochają opuszczone domy…
W połowie stycznia członkowie
znanej grupy Penetrator Scavenger Team, eksplorującej z zamiłowaniem pustostany, ruiny i kanały,
zorganizowali
wyprawę
do „Pekinu”, czyli zabytkowej kamienicy Krongolda przy skrzyżowaniu Złotej i Żelaznej. Członkowie grupy uwielbiają wchodzić
tam, gdzie jest to zabronione
i często także niebezpieczne. Ze
swoich wypadów robią zdjęcia
i filmy, które umieszczają na blogu kilkakrotnie już zamykanym
z powodu zainteresowania ich
działaniami policji i prokuratury.
Po raz pierwszy Penetratorzy
byli w Pekinie w 2012 roku. Nie
udało się im jednak zwiedzić
obiektu, bo utknęli w środku i zamiast dokumentować stan wnętrz,
www.gazetaecho.pl
„Echo na Woli”
przez całą wyprawę szukali drogi
wyjścia. Wejście jest trudne, trzeba bowiem pokonać metalowe zabezpieczenia obsypującego się
tynku. Teraz wreszcie się udało.
Smutna historia „Pekinu”
W czasach świetności budynek
prezentował się bardzo okazale.
Został zbudowany pod koniec XIX wieku z inicjatywy bogatego warszawskiego kamienicznika Wolfa Krongolda. Kamienica była bogato zdobiona. Uwagę
przykuwały utrzymane w wystroju
eklektycznym dekoracje – fikuśne
balkony, girlandy, neobarokowe
gzymsy. Wieńczyła ją zaś attyka
z dwiema postaciami – młodzieńca i starca. Pierwszy symbolizował
nadchodzące stulecie, drugi od-
chodzący wiek XIX. Wnętrza także były reprezentacyjne, mieszkania przestronne, a klatki schodowe i hole bogato zdobione.
II wojnę światową kamienica
przetrwała niemal nienaruszona,
ale krótko po wojnie dotknął ją
przykry zabieg równania do socrealistycznych standardów. Balkony zostały zerwane, zdobienia
skute, a fasada ochlapana szaroburym tynkiem. Została tylko attyka. I tak piękny reprezentacyjny
budynek na miarę Paryża Północy
przeobraził się w nieforemny ciężki kloc, który z czasem stawał się
ruderą. Niszczał dewastowany
przez lata kierowania tam lokatorów najniższej konduity. To wtedy
z racji liczby mieszkających w niej
osób kamienica zyskała popular-
ną nazwę „Pekin”. Wreszcie budynek podupadł do tego stopnia,
że na początku XXI wieku mieszkańcy zostali zeń wykwaterowani,
a kamienica zamknięta na głucho.
Nagły zwrot w tej historii nastąpił 11 lutego zeszłego roku, kiedy
zabytek zyskał nowego właściciela
– firmę Czerwone Maki, należącej do grupy AFI Europe. Ma on
pięć lat na jego rewitalizację,
znajdą się w nim mieszkania i kilka lokali usługowych.
Zatrzymany czas
Co zastali w „Pekinie” penetratorzy? Zaczęli od wejścia
na dach. Widoczna z dołu attyka
jeszcze jest, ale mocno pokruszona. Postaciom brakuje fragmentów nóg, rąk. Wnętrza tworzą klimat niesamowity. Zarośnięte podwórze jest jakby wyjęte z innego
czasu. Gdyby ktoś chciał dziś kręcić film o Warszawie po powstaniu, ma tu prawie gotową dekorację. Wnętrza zdewastowane, gruz,
śmieci, sterty papierzysk, resztki
mebli, porzucone zabawki, gazety, butelki. Widok niesamowity.
Ale jeszcze jest co ratować, bo
ślady dawnej świetności są wyraźnie namacalne.
(wk)
Zdjęcia dzięki Penetrator Scavenger Team.
Pełna fotorelacja z wyprawy:
http://penetratorscavengerteam.blogspot.com/2016/01/the-roof-is-on-fire.html
Porady prawne
Ubezpieczyciel cię oszukał?
Masz polisę od niebezpiecznych wypadków lub na życie,
a ubezpieczyciel robi wszystko, by wypłata odszkodowania była jak
najniższa? Zgłoś się do nas. Bezpłatnie pomożemy odzyskać Ci
należne pieniądze!
Ubezpieczyciele najchętniej
widzieliby swoich klientów jedynie jako płatników składek. Kiedy ubezpieczonemu lub poszkodowanemu w wypadku należy
zapłacić odszkodowanie, zaczyna
się problem. Ubezpieczyciele
znają różne sztuczki, by nie wypłacić ani grosza…
Osobom, którym ubezpieczyciele zaniżają wysokości kwot odszkodowań, pomaga właśnie Fundacja Lex Specialis. Jeśli jesteś
osobą poszkodowaną w wypadku
drogowym, w pracy, padłeś ofiarą
błędu medycznego lub doznałeś
szkody w wyniku upadku – zgłoś
się po BEZPŁATNĄ POMOC.
Ze statystyk sądowych wynika, że
kwoty odszkodowań wypłacanych
dobrowolnie przez ubezpieczycieli są nawet czterokrotnie niższe
niż uzyskiwane wyrokiem sądowym. Nie pozwól odebrać sobie
należnych Ci pieniędzy!
redaktor naczelny: Krzysztof Katner
zastępca: Katarzyna Chodkowska
fax: 22 614 58 28
telefon dla czytelników: 519 610 438, 22 614 58 03
telefon dla reklamodawców: 502 280 720, 22 614 58 03
e-mail: [email protected]
źródło: penetratorscavengerteam
Wyprawa do „Pekinu”. Czas się pożegnać
2
reklama w „Echu” tel. 502-280-720
Złamanie czy trwała szkoda?
Krewny umarł w wypadku?
Fundacja pomaga w sprawach
odmowy wypłaty odszkodowania
w przypadku niewielkich szkód
jak drobne złamania, zwichnięcia, urazy, ale również w przypadku zaniżania przez lekarzy
ubezpieczycieli procentowego
uszczerbku na zdrowiu. Różnice
w możliwym odszkodowaniu mogą być kolosalne!
Wielu ubezpieczycieli odmawia wypłaty zadośćuczynienia
za śmierć krewnego z wypadku
drogowego przed 2008 rokiem,
pomimo że Sąd Najwyższy nakazał w wielu orzeczeniach wypłatę
pieniędzy na rzecz członków rodzin ofiar wypadków.
Masz do nich prawo! Jeżeli
spotkał Cię podobny problem
lub odniosłeś obrażenia i nie zawiadomiłeś
ubezpieczyciela
– zgłoś się do nas. Nasi prawnicy
i konsultanci udzielą Ci potrzebnej bezpłatnej porady lub bezpłatnie sporządzą pismo do
ubezpieczyciela.
Nie podpisujcie ugody!
W jednej ze spraw ubezpieczyciel wypłacił kwotę tysiąc zł
oraz
zaproponował
ugodę
przy dopłacie marnych 500 zł.
W wyniku działań fundacji dopłacił kwotę pięciu tysięcy zł
a po skierowaniu sprawy do sądu poszkodowany może liczyć
na kwotę dwudziestu tysięcy zł
dopłaty. Podpisując ugodę bez
pomocy prawnej straciłby mnóstwo pieniędzy!
„Fundacja Lex Specialis”
ul. Hoża 37/6,
00–681 Warszawa
+48 22 41 44 434,
+48 570 950 151
[email protected],
www.fundlex.pl
Osiedle Bliska Wola w budowie
XIX dzielnica. Ruszyła budowa kolejnych bloków
Manhattan – dla kogo powstaje nowa Wola?
Wola staje się powoli warszawskim Manhattanem. Co nowe oblicze dzielnicy oznacza dla jej mieszkańców?
Pytanie jest zasadnicze. Czy ta
nowa Wola stanie się gettem biurowców, mekką korporacji, czy
także dobrym miejscem do mieszkania? Nie ulega wątpliwości, że
charakter Woli zmienia się na naszych oczach. Na Chłodnej, Żelaznej, Łuckiej czuć ciągle klimat
starej robotniczej Woli, zaś
nad osiedlem za Żelazną Bramą
unosi się duch peerelowskiego
luksusu, niekoniecznie dla proletariatu. Ale ta Wola umiera. Dziś
coraz częściej z pewnym przekąsem nazywa się Wolę Warszawskim Manhattanem. Nie tylko
z powodu pnących się w górę wieżowców, które plombują puste
przestrzenie. Gigantycznych biurowców buduje się tu tyle, że łatwo się pogubić. A w kilku kolejnych latach powstanie ich jeszcze
więcej. Tylko w okolicach Towarowej i Okopowej oraz Żelaznej
ma ich być 34 (dla zagubionych
przewodnik dla zainteresowanych
co się buduje oraz będzie budowało, gdzie i kiedy zamieszczamy
oddzielnie – tu odnośnik). Wola
nabiera charakteru swoistego biznesowego, korporacyjnego City,
ale Manhattan zaczynają też przypominać nowe trendy w budownictwie mieszkaniowym.
Ciasny Manhattan
To właśnie na nowojorskim
Manhattanie zrodził się pomysł
budowy małych apartamentów dla
singli na starcie korporacyjnej kariery. I takie mieszkanka buduje
się dziś na Woli. Minikawalerki
stają się modne. W Wolska Kwadrat przy Gizów, która będzie
ukończona w przyszłym roku, najmniejsze apartamenciki mają
14 m2, największe 31 m2. Kosztują
od 9 do 10,5 tys. za metr kwadratowy. Deweloper, firma Dantex
reklamuje je jako idealne lokum
na start dla osób zaczynających
samodzielne życie. Chętnych nie
brakuje. Niektórzy kupują je
po to, by rzeczywiście mieć ciasne,
ale własne cztery kąciki z kabiną
w rogu. Inni na wynajem, a dewe-
Wieżowce
symbolizujące nowy
wolski Manhattan są
przedmiotem sporu nie
tylko mieszkańców, ale
i urbanistów.
– Wysokościowce
powstają na Woli tam,
gdzie komuś udało się
kupić działkę, załatwić
pozwolenia i zgromadzić
środki na budowę. Takie
przypadkowe
zagospodarowywanie
wolnych działek to jakiś
koszmar – komentuje były
naczelny stołeczny
architekt Michał Borowski.
Dla kogo nowa Wola?
Czy Wola stanie się więc dzielnicą biurowców, banków, ekskluzywnych apartamentów i „białych kołnierzyków”? Niektórzy
się tego obawiają. Już dzisiaj się
zdarza, że pod budowę wieżowców burzone są budynki. Nie tylko rudery, ale i całkiem nowe
obiekty, jak choćby wybudowany
w latach 90. i przewidziany
w najbliższym czasie do rozbiórki
blok przy Pereca. Jednym nowy
symbol Woli – drapacz chmur
– źle się kojarzy, tęsknią bowiem
za starą, szemraną swojskością.
Inni krytykują chaos w zabudowywaniu dzielnicy wysokościowcami, jeszcze inni obawiają się,
że za budową nowych osiedli
i apartamentów nie nadąży infrastruktura:
– Na Woli rozgrywa się dziś totalna partyzantka urbanistyczna.
Deweloperzy wykupili wszystkie
działki i niedługo na Odolanach
będzie mieszkać 30 tysięcy osób
a nie ma żadnej szkoły, przedszkola, żłobka, parku – mówi
mieszkający na Woli od kilkunastu lat pan Piotr.
– Wola z wieżowcami owszem
podoba mi się – szkoda tylko, że
bez żadnego planu urbanistycznego i porządnej przestrzeni publicznej – komentuje z kolei studentka Kasia.
Są też tacy, którym nowa Wola
się podoba:
– To jest wreszcie zabudowa,
która przypomina normalne duże
miasto w Europie – cieszy się pracujący w jednym z biurowców
Marcin.
Wieżowce symbolizujące nowy
wolski Manhattan są przedmiotem sporu nie tylko mieszkańców,
ale i urbanistów.
– Wysokościowce powstają
na Woli tam, gdzie komuś udało
się kupić działkę, załatwić pozwolenia i zgromadzić środki na budowę. Takie przypadkowe zagospodarowywanie wolnych działek
to jakiś koszmar – komentuje były
naczelny stołeczny architekt Michał Borowski.
Nie sama zabudowa, nie same
wieżowce są groźne, wręcz przeciwnie. Groźny wydaje się fakt, że
zmiany są szybkie, chaotyczne,
nie łączą się z planem rewitalizacji zaniedbanych uliczek, ocalenia
tego, co warte ocalenia, zachowania klimatu nie do podrobienia.
Chaotyczna zabudowa wśród hektarów zmarnowanej ziemi, nagła
inwazja nowych mieszkańców zamkniętych w luksusowych gettach
może przynieść dzielnicy więcej
szkód niż korzyści, szczególnie
dla starych mieszkańców, którzy
chcą na Woli nie tylko zarabiać
i spać, ale także normalnie żyć.
(wk)
loper gwarantuje lokatorów
na pięć lat oferując stopę zwrotu
w wysokości 7 procent rocznie.
Buduje się też ekskluzywne mieszkania dla tych, którzy są już „urządzeni”. Oni kuszeni są podziemnymi parkingami, wypasionym
standardem, widokiem na miasto,
reprezentacyjnymi dekoracjami.
Zarówno te w niskiej zabudowie
w okolicach Łuckiej, Krochmalnej, Żelaznej, w bajkowej 19
Dzielnicy przy Kolejowej, jak i te
w drapaczach jak Łucka City, czy
Cosmopolitan przy pl. Grzybowskim kosztują krocie. Szarych zjadaczy chleba na takie mieszkania
nie stać. Podobnie jak na mieszkania w nowych apartamentach
na Jana Kazimierza i planowanych osiedlach na Odolanach.
reklama w „Echu” tel. 502-280-720
3
źródło: Pracownia Cukiernicza "Zagoździński"/ Facebook
PROWADZISZ
LOKALNY BIZNES?
OPOWIEDZ O SWOJEJ FIRMIE
Z bezpłatnymi gazetami „Echo”
dotrzesz do tysięcy mieszkań
Z portalem TuStolica.pl
do ponad 100 tys. internautów
Najlepszy pączek od Zagoździńskiego?
Na Woli ponoć są najlepsze pączki w Warszawie. Zajadał się nimi Piłsudski, a teraz,
szczególnie w Tłusty Czwartek, po odstaniu swego w długiej kolejce, może ich
spróbować każdy.
Którą opcję warto wybrać?
Kolorową reklamę modułową
i artykuły promocyjne w gazetach
już od 99 zł
Ogłoszenia drobne w gazetach - zrobisz
to samodzielnie na www.echodrobne.pl
od 11 groszy za znak
Banery reklamowe
w portalu TuStolica.pl
ponad 300 tys. odsłon miesięcznie
od 150 zł za miesiąc
Artykuły promocyjne
w portalu TuStolica.pl
za 99 zł
i wznowił działalność cukierni. Jednak w 1973 został wyeksmitowany
do lokalu przy Górczewskiej, gdzie
metraż nie pozwalał na dawny rozmach. Postawiono więc na pączki,
które znane są do dzisiaj, a pracownię prowadzi czwarte już pokolenie
– po córce i wnuku W. Zagoździńskiego o dobre imię firmy dba prawnuczka, Sylwia Adamuszewska.
Co takiego jest w tych pączkach, że kolejki chętnych na nie
ustawiają się w nocy, grubo
przed otwarciem cukierni? Czy
warto próbować – nie tylko
w ostatni czwartek karnawału?
Czekamy na Wasze opinie. I, jeśli
chcecie – zdjęcia z „pączkami
z Górczewskiej”!
Sekret udanego startu? Systematyczny trening. A efekty? Pamiątkowy
dyplom,
voucher
na kurs gotowania i… pięćdziesiąt
pączków. Koleje zawody – za rok!
(red)
Rekordu
nie było
źródło: wola.waw.pl
na Białołęce, Bemowie, Bielanach, Woli,
Targówku, Ochocie, Włochach, Żoliborzu,
Wawrze, w Legionowie i Konstancinie
Sekret tkwi w recepturze, niezmienianej od osiemdziesięciu lat.
Pracownia cukiernicza Władysława
Zagoździńskiego najpierw ulokowała się na roku Wolskiej i Skierniewickiej w 1926 roku, później
przeniosła się na Wolską 66. W czasie II wojny światowej kamienica
została zniszczona, ale pan Władysław wraz z sąsiadami ją odbudował
Ale zabawa była
przednia. Kolejne zawody
o tytuł Wolskiego Pączusia
za nami.
Pięć pączków w 78 sekund
– przed takim wyzwaniem stanęli
chętni do zdobycia tytułu podczas
rozgrywanych tradycyjnie w Tłusty
Czwartek zawodów na Woli. To
ubiegłoroczny rekord – i nie został
pobity. W tym roku najszybciej ze
słodkościami uwinął się Jakub Haliniak – zjedzenie konkursowej
porcji zajęło mu minutę i pięćdziesiąt jeden sekund. A konkurencja
była spora – w szranki stanęło 50
zawodników.
(red)
ULOTKI
- projekt, druk, dystrybucja
od 10 groszy za szt.
SPECJALNY PAKIET PROMOCYJNY:
Artykuł reklamowy umieszczony
w portalu,
w wybranej gazecie,
na Facebooku
oraz newsletterze portalu TuStolica
Rejestracja telefoniczna
tel. 22 676-59-56,
608-519-073
Warszawa,
ul. Myśliborska 104, piętro I
pon.-czw.: 10–12 i 15–18
www.superdentysta.com.pl
jedynie 399 zł!
Zadzwoń: 519-610-523
Napisz: [email protected]
N y lo n w p r o t e t y c e z n a l a z ł z a s t o s o w a n i e w l a ta c h 5 0 .
ubiegłego wieku.
W moim gabinecie jest co najmn iej od 8 lat, ale w Pols c e w c ią ż u c h o d z i z a te c h n o l o g i ę n o w ą .
Faktem jest, że dla pewnych pacjentów proteza nylonowa jest
świetnym rozwiązaniem. Po pierwsze ma wieczystą gwarancję jeśli
chodzi o złamanie lub pęknięcie – bo pod wpływem nadmiernego
obciążenia proteza wygina się. Pacjenci, którzy wymagają przygotowania chirurgicznego przed założeniem innego rodzaju protez, w tym
wypadku takiego przygotowania nie wymagają. Nylon dzięki swojej
elastyczności może ominąć wypukłości kostne czy inne szczegóły
anatomiczne, które przeszkadzają w noszeniu protezy tradycyjnej.
Jednak tym co najbardziej pacjenci sobie cenią w protezach nylonowych, jest brak jakichkolwiek elementów metalowych. Protezy te nie
mają klamer. Są cieńsze, lżejsze, nie powodują uczuleń.
Artur Pietrzyk
Wszystkie podane kwoty są cenami netto.
4
Elastyczne protezy nylonowe
reklama w „Echu” tel. 502-280-720
Lokomotywy będą jednak wisieć na Odolanach
Pod koniec stycznia sejmik województwa mazowieckiego podjął uchwałę w sprawie utworzenia na Odolanach Stacji Muzeum, która zastąpi
likwidowane Muzeum Kolejnictwa na Towarowej.
źródło: PKP
Radni zadecydowali, że muzeum ma zostać zlikwidowane
do 30 czerwca. Jego majątek
przejmie nowa placówka – Stacja
Muzeum – tworzona wspólnie
z PKP. Budowa ma ruszyć w przyszłym roku, a otwarcie planowane
jest na 2018 rok.
Obszar
przeznaczony
na inwestycję zajmuje
aż 23 hektary między
Wolą a Ochotą
i Włochami.
Wedle wstępnej koncepcji
w głównym budynku o powierzchni około 9500 m2, prócz wystaw
stałych i czasowych, znajdą się sale
edukacyjne i szkoleniowe, a także
kino. Ponadto powstanie strefa
z symulatorami, grami i aplikacjami związanymi z transportem kolejowym. Część ekspozycji zwiedzimy podczas kolejowej przejażdżki ułożonym na terenie torem.
Reszta zabytkowych parowozów
i wagonów eksponowana będzie
w hali taboru (ok. 8 tys. m2).
– Wszystkie pojazdy zostaną ustawione na torach i utrzymane
w stanie umożliwiającym przemieszczenie – zapowiada członek
zarządu PKP Jarosław Bator. Docelowo na terenie kompleksu ma
się także znaleźć także Muzeum
Techniki przeniesione z Pałacu
Kultury i Nauki.
Według szacunków budowa
i wyposażenie może kosztować 180 mln złotych.
25 stycznia minął termin składania wniosków o wzięcie udziału
w konkursie architektonicznym
na projekt nowej placówki. Nade-
słane opracowania zostaną teraz
ocenione przez komisję. Autorzy
sześciu najlepszych prac przygotują następnie szczegółowe koncepcje architektoniczne, a najlepsza posłuży za podstawę ostatecznego projektu. Nagrodą w konkursie jest 120 tysięcy dla zwycięzcy, drugie i trzecie miejsce
w będzie premiowane odpowiednio kwotą 80 i 50 tys. złotych netto.
Stacja Muzeum będzie zlokalizowana na Odolanach. Obszar
przeznaczony na inwestycję zajmuje aż 23 hektary między Wolą
a Ochotą i Włochami.
(wk)
artykuł sponsorowany
Sprawdź ofertę sklepów w Wola Parku!
Jeżeli jesteście zmęczeni trwającą zimą i chcecie wprowadzić trochę koloru do swojego otoczenia, warto udać się do Wola Parku.
W centrum handlowym przy ul. Górczewskiej 124 można znaleźć ciekawe artykuły wyposażenia wnętrz, np. w sklepach Castorama czy TK
Maxx. Klienci centrum handlowego mogą też liczyć na szeroką ofertę dla dzieci.
„Uważnie wsłuchujemy się w potrzeby gości naszego centrum, które jest niezwykle popularne wśród
mieszkańców Woli i Bemowa. Zima w tym roku jest wyjątkowo szara, dlatego zachęcamy naszych
klientów do ożywienia swoich czterech ścian i skorzystania z bogatej
oferty wnętrzarskiej naszych najemców, m.in. TK Maxx, English
Home czy Koko & Bouquet. Natomiast jeśli na wiosnę ktoś planuje
duży remont, zapraszamy do sklepu Castorama” – mówi Emilia
Szkudlarek, menadżer marketingu
Centrum Handlowego Wola Park.
Wola Park zadbał o potrzeby
majsterkowiczów. We wrze-
śniu 2015 r. w centrum handlowym otwarto pierwszy sklep budowlany na Woli – Castorama.
Klienci znajdą w nim niemal 50 000 produktów w sześciu
różnych kategoriach – budowa, instalacja, wykończenie, urządzanie,
ogród oraz narzędzia i artykuły
wyposażenia wnętrz, m.in. akcesoria do oświetlania, pasmanteria
dekoracyjna, rośliny domowe i zewnętrzne czy deski tarasowe.
Ciekawe rozwiązania dla domu
można znaleźć także w TK Maxx.
Sieć oferuje perełki z kolekcji
najlepszych światowych marek
i znanych projektantów po okazyjnych cenach – nawet do 60%
taniej. W sklepie można zatem
upolować wszystko – od luksusowej pościeli, akcesoriów kuchennych, naczyń po narzędzia ogrodowe. Markowe artykuły dekoracyjne można znaleźć też w salonie
Koko & Bouquet. Miłośnicy wyrazistego stylu łączącego klasyczny angielski design i wyrafinowaną sztukę turecką powinni udać
się prosto do English Home.
W Wola Parku można też znaleźć
szeroką ofertę skierowaną do najmłodszych. W zeszłym roku w centrum handlowym pojawił się sklep
Toys „R” Us. Ciesząca się dużą popularnością na całym świecie marka
jest znana z tego, że łączy w swojej
reklama w „Echu” tel. 502-280-720
ofercie asortyment pochodzący
od wiodących producentów dziecięcych z szerokim wyborem marek
własnych. Jeśli szukacie pomysłu, jak
spędzać czas z dziećmi w pochmurne zimowe dni, w Toys „R” Us znajdziecie np. mnóstwo gier planszowych, w które można grać całą rodziną. W ofercie znajdują się zabawki oraz akcesoria dziecięce i niemowlęce, takie jak foteliki samochodowe, wózki, łóżeczka i kołyski.
Rodzice mogą odwiedzić też
sklep znanej w całej Polsce sieci
Smyk, w którym oprócz zabawek
można znaleźć też wiele innych
potrzebnych artykułów – książki,
akcesoria dla niemowląt, odzież
i obuwie najwyższej jakości.
Na zimowe spacery polecamy doskonałe pod względem jakości
i designu ciepłe ubranka dla najmłodszych do kupienia w sklepie 5.10.15, należącym do największej sieci odzieży dziecięcej
w Polsce. Jeśli choć na chwilę pojawi się słońce, to w ofercie marki znajdziecie też szeroki wybór
odzieży przejściowej.
Po długich zakupach każdemu
należy się chwila wytchnienia.
W nowej części Wola Parku można orzeźwić się aromatyczną kawą w Green Caffé Nero lub
skosztować pysznych lodów
od Carte d'Or.
5
Jak zamieścić ogłoszenie lub reklamę w naszej gazecie?
3. Do Państwa dyspozycji są nasi handlowcy.
1. Ogłoszenie drobne najłatwiej jest dodać
za pomocą formularza na stronie
www.dodaj-ogloszenie.pl
2. Reklamę można dodać poprzez formularz na
www.dodaj-reklame.pl
Należy podać treść reklamy lub załączyć plik graficzny.
Mariola Stasiak
e-mail: [email protected],
tel. 519-610-523
Można też kontaktować się z Biurem Reklamy
e-mail: [email protected], tel. 502–280–720,
22 614–58–03
źródło: http://www.strazmiejska.waw.pl/
Znikające miejsca: Bellona
Coraz częściej na Woli się zdarza, że to i owo znika. Stare budynki ustępują miejsca
nowym. Czy demontaż charakterystycznego szyldu z budynku Bellony oznacza
początek przebudowy biurowca?
Wydawnictwo Bellona zostało
w 2011 roku zakupione przez konsorcjum Ghelamco. Po co?
Na pewno nie z miłości do książek, ale dla atrakcyjnych gruntów.
Wystarczy spojrzeć na mapę.
Koncern kończy właśnie budowę 220-metrowego wieżowca Spire między Towarową, Łucką, Wronią i Grzybowską. Bellona ma siedzibę na Grzybowskiej 77 i magazyny w tym samym kwadracie ulic.
Ghelamco nie ukrywało, że magazyny chce zburzyć, a teren zago-
spodarować. Bellona przeniosła
się do biurowca na Bema, ale jej
dawna siedziba miała zachować
swój charakter. Tymczasem 29
stycznia zdemontowany został jej
charakterystyczny napis. Ghelamco zaczyna prace nad rewitalizacją
podupadłego biurowca. Jakie
zmiany czekają budynek? Na razie nie wiadomo. Inwestor wciąż
nie podjął decyzji. Wiadomo, że
budynek nie może zostać rozebrany. Trzy jego elewacje i hol zostały
wpisane do rejestru zabytków
i wszelkie prace musi zatwierdzić
konserwator. Nic jednak nie stoi
na przeszkodzie, by nad elewacją
nadbudować wieżowiec i wkomponować w kompleks Spire. Plan
miejscowy dopuszcza nadbudowę
budynku. Wybudowany w 1958
roku budynek jest jednym z najciekawszych przykładów socrealistycznego modernizmu. Podobnie
jak pobliski Dom Słowa Polskiego, który nawiasem mówiąc ma
zostać niebawem wyburzony…
(wk)
Migawka z okolicy
Jenot w Lasku na Kole
Spacerowicze zauważyli w Lasku na Kole dziwnie
zachowującego się jenota. Wezwali strażników
miejskich, którzy odłowili zwierzę.
Zgłoszenie wpłynęło do Straży
Miejskiej około 15. Przybyli
na miejsce strażnicy z Patrolu
Eko rzeczywiście znaleźli w gęstych krzakach nieopodal wejścia
do lasku osowiałego, sprawiającego wrażenie chorego jenota.
– Jenot dał się dość łatwo
schwytać i włożyć do klipera słu-
żącego do przewozu zwierząt
– mówi Paweł Czerwonka z Eko
Patrolu.
Odłowione przez strażników
zwierzę
zostało
odwiezione
do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt, gdzie trafił pod opiekę weterynarzy.
(wk)
Na Zaciszu przyjmuje
uzdrowiciel
Guillermo Tavares, absolwent paramedycznego
i Technicznego Triniville Central College, Inc.
w Trynidadzie przez działania energetyczne potrafi
sprawić, by organizm zaczął pracować lepiej.
OGŁOSZENIA
DROBNE
NIERUCHOMOŚCI
·KUPIĘ BEZPOŚREDNIO zadłużone, do remontu,
z problemem komorniczym. Możliwość zamiany
Tel: 535-525-555
DZIAŁKĘ BUDOWLANĄ SPRZEDAM
·Sprzedam 2000 m2, w tym 1000 m2 las.
Budowlana. Media. Wysychy, gm. Zabrodzie
kierunek Wyszków 508-385-718
1-POKOJOWE DO WYNAJĘCIA
·Spokojnej osobie, od zaraz, 30 m2, przy CH
Wola Park. tel. 794-419-809
NIERUCHOMOŚCI POSZUKUJĘ
ZABRANO CI NIERUCHOMOŚĆ? Dekret Bieruta
/ Wywłaszczenie / Inne – Zbierz dokumenty,
powalczymy! BEZPŁATNA PORADA: tel.
602-590-982
USŁUGI TRANSPORTOWE
·Przeprowadzki 24h wywóz starych mebli
z mieszkań piwnic 663-833-288
USŁUGI INNE
·Antena, montaż, naprawy, solidnie, gwarancja
tel. 601-867- 980 lub 22 665-04-89
·Anteny, telewizory – naprawa, dojazd!
602-216-943
·Czyszczenie karcherem dywanów,
tapicerki 694-825-760
6
·Lodówki, pralki, telewizory – naprawa
694-825-760
·Naprawa maszyn do szycia dojazd gratis
508-081-808
Remonty malowanie, tapetowanie, 25-letnie
doświadczenie, złota rączka osobiście
601-335-886
KOMPUTERY
·* * * Tani Serwis Komputerowy Dojazd
i Ekspertyza 0 zł 504-617-837
·Naprawa Telefonów GSM, Tabletów
514-420-300
·Obsługa Komputera, Internetu i Telefonu
Komórkowego – Pomoc i Nauka! DLA OSÓB
STARSZYCH Promocja!! Student 533-404-404
·Pogotowie Komputerowe 514-420-300
BUDOWLANE
·Cyklinowanie 3x, lakierowanie, super tanio,
układanie, reperacje 662-745-557
Naprawa okien 796-698-555
FINANSE
A. KREDYTY gotówkowe, hipoteczne,
obrotowe, leasing, konsolidacja.
Negocjujemy dla Ciebie najlepsze
warunki w bankach. Konsolidujemy
TRUDNE SPRAWY. Doświadczeni doradcy
22 490-91-39
·GOTOWKADOMOWKA-POŻYCZKA!!!
794-940-854 WWW.GOTOWKADOMOWKA.PL
WYPEŁNIJ WNIOSEK!
·Pożyczki w 24h (także z komornikiem)
790-564-948
PORADY PRAWNE
·Adwokaci 721-216-116
ZDROWIE I URODA
·Diety profesjonalne 516-620-256
DAM PRACĘ
·Panów do ochrony 22 834-34-00
RÓŻNE
·Kupię płyty WINYLOWE 507-408-178
·Skup książek – dojazd, 602-254-650
·Skup książek, dojazd 509-20-40-60
ANTYKI
·A Antykwariat kupi książki i inne rzeczy w domu
klienta, 666-900-333
·ANTYKI WSZELKIE ZA GOTÓWKĘ KUPIĘ TEL.
504-017-418
·Kupię monety, banknoty, militaria, znaczki,
srebra, platery, inne starocia 502-510-493
·Kupię stare motocykle – części 505-529-328
KUPIĘ SAMOCHÓD
·AA Auto każde kupię osobowe i dostawcze
w każdym stanie, również rozbite, bez
dokumentów 519-353-990
·AAAAAuta każde kupię 507-140-012
reklama w „Echu” tel. 502-280-720
Pacjentowi poświęca około
pół godziny – w tym czasie rozpoznaje schorzenie i podejmuje
z nim walkę. Od stanu pacjenta
zależy, czy będzie to uzdrawianie duchowe, magnetyzacja organów czy bezkrwawa operacja
na ciele astralnym. Dzięki swoim umiejętnościom może sprawić, że ustąpią wieloletnie nawet
schorzenia związane z nowotworami, przerostem prostaty, zapaleniem stawów i reumatyzmem,
bólach kręgosłupa, chorobami
układu nerwowego czy problemach z krążeniem.
Guillermo przyjmuje na warszawskim Zaciszu, ale może także przyjechać do pacjenta.
Zapisy i informacje codziennie w godz. 9.00–19.00 pod numerami telefonów (22) 679–22–47;
605–324–865 lub 605–177–007.
Więcej informacji: www.filipinskieuzdrowienia.pl.
Koniec z odrazą, ale co zrobić z bezdomnym w autobusach?
W „Regulaminie przewozu środkami lokalnego transportu zbiorowego” znajdował się zapis o tym, że „osoby budzące odrazę” mogą być
usuwane z pojazdów. Zostanie wykreślony, ale problem pozostaje. Jak go rozwiązać?
– a to już może być niebezpieczne. Im dłużej na mrozie – tym gorzej. Spada nam motoryka, wysiada zdolność logicznego myślenia.
Gdy ciało osiągnie temperaturę 32 stopni – w zasadzie jedyny
organ, który działa prawidłowo,
to nerki. Dlatego właśnie wychło-
Paragraf 13 regulaminu mówił
o osobach zagrażających bezpieczeństwu, porządkowi i właśnie
„wywołujących odczucie odrazy
otoczenia”. Mówiąc wprost – był
skierowany przeciw bezdomnym,
którzy, szczególnie zimą, grzali
się w autobusach i tramwajach.
A że bezdomny nawet mimo chęci nie zawsze ma gdzie i jak się
umyć, „odczucie odrazy” bywało
dotkliwe. Pół biedy, jeśli taki pasażer był trzeźwy, gorzej gdy promile we krwi nie pozwalały
na kontrolowanie czynności fizjologicznych. Nic więc dziwnego, że
pasażerowie domagali się od kierowców i motorniczych, by takich
„dzikich pasażerów” z pojazdów
wyrzucać. W końcu każdy, kto za-
płacił za bilet, w odróżnieniu
od bezdomnego, ma prawo
do podróży w cywilizowanych warunkach. A chyba każdy, kto jeździ komunikacją publiczną wie,
że niedobór mydła to choroba
wśród pasażerów powszechna, nie
tylko tych bezdomnych. Choć
w ich przypadku objawy są znacznie wyraźniejsze.
Jak szybko zamarza człowiek?
Z innej beczki – wiecie, jak
szybko zamarza człowiek? Przy
kilkustopniowym mrozie – w kilka godzin. Najpierw wychładzają
się odsłonięte części ciała: nos czy
palce. Potem hipotermia się pogłębia – w kilkanaście minut ciało
może się schłodzić z 36,6 do 35
Czy to
oznacza, że każdy będzie
mógł „śmierdzieć sobie”
w autobusie?
Igor Krajnow, rzecznik ZTM
uspokaja: – Na pewno
tak nie będzie.
dzonym towarzyszy zapach moczu
– nie panują nad zwieraczami,
a pęcherz pełny. Przy 30 stopniach tracimy przytomność. Jeśli
jeszcze w ramach obrony golniemy setę czy dwie – jest jeszcze gorzej, bo alkohol rozszerza naczynia krwionośne i przyspiesza wychłodzenie organizmu. Oczywiście zawsze znajdzie się ktoś, kto
stwierdzi że „chlora nie szkoda”,
jednak przy minimum empatii da
się wytrzymać zimą tych kilka
przystanków. A przynajmniej domagając się wyproszenia cuchnącego współpasażera przy okazji
powiadomić straż miejską, gdzie
takowy został wysadzony.
Wygodni czy empatyczni?
W ostatnich dniach przez media przetoczyła się debata między
„wygodnymi” a „empatycznymi”.
Obie strony mają swoje racje
– płacąc za przejazd, mam prawo
do podróży w minimalnym komforcie, a woniejący „Eau de Jule”
osobnik takowego nie zapewnia.
Z drugiej strony – podczas mrozów można przebiedować w pobliżu smrodoroba. Tym bardziej że
nie bardzo jest zimą co z takim
bezdomnym zrobić – nie można
go zawieźć do noclegowni, bo te
działają tylko nocą, a pomieszczeń, w których może się ogrzać
„legalnie” jest za mało: w całej
Warszawie są dwie. Na Kijowskiej 22, prowadzona przez Monar i na Wiślanej 7, którą zawiaduje Stowarzyszenie „Alter-Ego”.
Schroniska, także te całodobowe,
mają ograniczoną liczbę miejsc.
Łaźnia? Jedna, na Żytniej. Jak widać, pomoc jest dość ograniczona.
Czy nowy zapis w regulaminie
oznacza, że każdy będzie mógł
„śmierdzieć sobie” w autobusie?
Igor Krajnow, rzecznik Zarządu
Transportu Miejskiego uspokaja:
– Na pewno tak nie będzie. Chcemy zmienić zapis w ten sposób, by
nie mógł być tak szeroko interpretowany jak teraz. Każdy przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie i komfort innych pasażerów nie ucierpi. Co miałoby to
oznaczać? Trudno powiedzieć.
Szczegóły poznamy pod koniec
miesiąca, kiedy rada Warszawy
przegłosuje nowy regulamin. Według projektu nowy zapis nie mówi
ani słowem o uciążliwych pasażerach – mowa jest tylko o tych, którzy
zagrażają bezpieczeństwu i porządkowi, jednak, na wniosek pasażerów, obsługa pojazdu może zażądać
wyjścia z autobusu czy tramwaju.
Będzie lepiej? Czekamy na opinie. Po której stronie opowiedzą
się nasi Czytelnicy?
(wt)
Śmierć na przejściu dla pieszych. Znowu
Na Jana Olbrachta doszło do tragicznego wypadku. Nie żyje kobieta.
źródło: www.warszawa-straz.pl
Wypadek miał miejsce w środę 27 stycznia przed godz. 7:00.
Starsza kobieta przechodząca
zgodnie z przepisami po zachodniej stronie ronda na skrzyżowaniu Jana Olbrachta z Redutową
została potrącona przez samochód i mimo reanimacji zmarła.
Dokładne przyczyny zdarzenia są
na razie nieznane.
Nieprawidłowe przejeżdżanie
przejść dla pieszych jest najpopularniejszą przyczyną wypadków
w Warszawie. W ubiegłym roku
doszło w ten sposób do 227 zdarzeń, w których zginęło sześć
osób, zaś 226 zostało rannych.
W analogicznym okresie nieostrożne wejście przed jadący pojazd, często uznawane przez wielu
kierujących za przyczynę wypadków, miało miejsce zaledwie 37
razy i zginęła w ten sposób jedna
osoba.
Zatrudnimy dziennikarzy
zainteresowanych tematyką miejską
oraz handlowców
do sprzedaży powierzchni reklamowej
w gazetach bezpłatnych
oraz portalu tustolica.pl
CV proszę przesłać na adres:
[email protected]
(dg)
reklama w „Echu” tel. 502-280-720
7
Najbardziej niebezpieczne
skrzyżowania na Woli
Warszawska policja drogowa tradycyjnie wytypowała najniebezpieczniejsze
w ubiegłym roku skrzyżowania i ulice. Na czarnej liście drogówki nie ma lokalnych
wolskich ulic, są za to dwa skrzyżowania: Alei Jerozolimskich z Towarową
i Górczewskiej z Młynarską.
źródło: www. warszawa-straz.pl, fot. Paweł Powideł
W roku 2014 na „czarnej liście”
warszawskiej drogówki, ulic i skrzyżowań Woli nie było, choć śmierć
w wypadkach na terenie Warszawy
poniosło aż sześć osób (gorzej było
tylko na Mokotowie). W zeszłym
roku ofiar śmiertelnych na Woli było mniej, bo pięć. Za to w rankingu
najniebezpieczniejszych miejsc pojawiły się dwa wolskie skrzyżowania.
Na 10. miejscu rankingu znalazło się skrzyżowanie Alei Jerozolimskich z Towarową, gdzie doszło wprawdzie do dwóch tylko
poważnych kolizji, ale jedna zakończyła się śmiercią, a druga poważnymi obrażeniami kierowców.
Ex aequo w zestawieniu znalazło
się skrzyżowanie Górczewskiej
z Młynarską, gdzie także w dwóch
wypadkach jedna osoba zginęła
i jedna została ranna.
Czy pięć ofiar śmiertelnych
– bo tyle osób poniosło w zeszłym
Sześć lat temu na Woli
zabito bohatera
Andrzej Struj dowiódł, że policjant to nie zawód, tylko
powołanie. Swoją nieobojętność na wandalizm
przypłacił śmiercią.
roku śmierć na drogach Woli – to
zatrważająca statystyka? Niestety,
nie w Warszawie, gdzie w 2015 r.
zginęło w wypadkach 60 osób.
Na samej Woli wypadków było
mniej niż w poprzednim roku,
bo 76, mniej osób odniosło też
obrażenia w kolizjach drogowych
(91). Na czarnej liście drogówki
nie znalazła się żadna wolska ulica o znaczeniu lokalnym.
(wk)
Tarcza Antybiurokratyczna
Pomoc prawna dla czytelników „Echa”
Razem z kancelarią adwokacko-radcowską LEX Nawigator rozpoczynamy
wspólny projekt – Tarczę Antybiurokratyczną. Na naszych łamach będą
publikowane teksty, które pokażą, że można, a nawet trzeba bronić się
przed opresyjnością administracji i bezmyślnością urzędników.
10 lutego 2010 roku podkomisarz Struj, zwany wśród kolegów
„Strusiem”, wracał z zakupów.
Na przystanku pod centrum handlowym dwóch nastolatków zachowywało się wyjątkowo głośno.
Struj zwrócił im uwagę i wsiadł
do tramwaju, a wtedy jeden z małolatów rzucił w pojazd kubłem
na śmieci. Wtedy „Struś” zatrzymał tramwaj, wysiadł i chciał
obezwładnić wandala. Nie był
na służbie, nie był w mundurze
– ale wiedział, że musi zareagować. Gdy zajął się jednym z chłopaków, z odsieczą przyszedł drugi
– przytrzymał policjanta, a pierwszy wyjął nóż i zadał nim pięć ciosów. Jeden okazał się śmiertelny.
Zabójca, Mateusz Nowak, nie
miał osiemnastu lat, więc po procesie otrzymał najwyższy możliwy
wyrok – 25 lat. Jego pomocnik,
Piotr Równy – piętnaście. Podkomisarz osierocił dwie córki – Krysia ma dzisiaj 13 lat, Monika – jedenaście. Obie znajdują się
pod opieką Fundacji „Dorastaj
z nami”, która zajmuje się dziećmi, których rodzice zginęli pełniąc
służbę publiczną. Krótki materiał
fundacji, dotyczący obu dziewczynek, zamieszczamy poniżej.
Jak co roku od tragedii w miejscu, gdzie zginął podkomisarz,
policjanci oddali hołd koledze,
który nigdy nie odpuszczał. Komendant Główny Policji insp.
Zbigniew Maj oraz Komendant
Stołeczny Policji nadinspektor
Michał Domaradzki zapalili
w tym miejscu znicze i złożyli wiązankę.
(red)
Policjanci oddali hołd koledze, który nigdy nie odpuszczał
Sama wiedza często jednak nie
wystarczy. Dlatego też, aby wesprzeć Państwa w Waszych problemach, podjęliśmy współpracę
z warszawską Kancelarią LEX
Nawigator. Specjalnie dla czytelników „Echa”, profesjonalni
prawnicy gotowi są przyjrzeć się
każdej sprawie i nieodpłatnie zarekomendować właściwe rozwiązanie.
W jakich sytuacjach pomagamy? Potencjalnych problemów
może być mnóstwo. Wiele instytucji publicznych jako podstawową metodę działania przyjęło łupienie obywateli. Zaczynając
od często niesłusznie i na wyrost
nakładanych kar i mandatów
przez ZUS, który łatając swój
budżet powszechnie odmawia
wypłaty zasiłków macierzyńskich,
8
nie przyznaje należnych rent
i emerytur czy wreszcie każe pracownikom zwracać świadczenia
chorobowe.
Biurokracja i bezprawie to
jednak nie tylko domena urzędów. Wielu z nas przechodzi
prawdziwą gehennę w kontaktach z bankami, firmami ubezpieczeniowymi czy np. niesłusznie przysłanymi windykatorami.
Jakie szanse ma pojedynczy obywatel z starciu z wielką, międzynarodową korporacją zatrudniającą sztaby prawników? Teoretycznie niewielkie. Chcemy to
zmienić.
Szczególne wsparcie dedykujemy dla biznesu, w tym przede
wszystkim dla małych i średnich
przedsiębiorstw.
Kontrole
z urzędu skarbowego, sanepidu
czy innych instytucji do przyjemnych nie należą, ale przecież to
nie koniec świata. Pod warunkiem, że ma się wsparcie specjalistów, wiedzących jak rozmawiać i postępować z urzędnikami, którzy wbrew pozorom przychodząc do firmy wcale nie mogą wszystkiego.
Tylko dla Czytelników „Echa”:
darmowa analiza prawna Twojej
sprawy w Kancelarii Adwokacko-Radcowskiej Lex Nawigator.
Korzystając z naszego projektu
oszczędzasz nawet do 500 zł,
które musiałbyś wydać na komercyjnego prawnika.
Umów się na spotkanie już
dziś. Zadzwoń pod nr 511-525-050
Lub wyślij maila na adres:
[email protected]
reklama w „Echu” tel. 502-280-720