MISYJNA POLITYKA KOŚCIOŁA W CHINACH.
Transkrypt
MISYJNA POLITYKA KOŚCIOŁA W CHINACH.
ie zarządu, ach p-raey. wjązku hę ' którego oordynacji ów. Zarząd 1Wnio~ ku p. ~hwalił 50 że samo t zgodne z . i wymano zrobić lnego-do„tko wyżej . p. że za, wice-preego, skarlnych, któe organizo( Młodzieży 1.mistycznetudjum o enta orjen1izuje ośro 27 - - - - - - - Recł!lkłor i wydawca Ks. Wł. <'strowski. Harbin, Chiny. 106, Grand Prospec;~ s . eet. MISYJNA POLITYKA KOŚCIOŁA W CHINACH. 8ię będzie aterjalnej. y będzie ycia zwją ' który bę polskirgo 1anie w 7.ydo wiado·eż do prakow~ki. na pmlicła obec~a na z Mukietzył p. stawicie li p-0wicolskiego w 10.so w. rana przez .M.P. wy«Gospoda portowe». , bo poięcy temu tencję je«Gospoda Koło we h. To też zyło prozupełnie ~ tej pranajbliż- 1mowej Ziaa na wzglę l) ~imna zą.dami, 2) i i) ślirośh!ł do wiadomili w jakim jc,ć udział. ce: ponieg. 5- 6 a Polska». Zarią.d. 1929 r. No. 389. WYDAWNICTWA ROK ÓSMY. amopomo~ E. paździe!nika • W niespełna dwn mies:ące po zwycięstwie narodowej partji w Chinach. gdy w Pekinie powstał nowy rząd, jednoczący wszystkich Chińczyków, i t :-. orzą.cy wspólny front przeciw wszystkim obcym, w chwili, kiedy z pośród obcych mocarstw jedne tylko Stany Zjednoczone młody ten rząd uznały, a cały świat tylko rewnem ironi.cznem spojrzei. i ~m patrzał na wypadki odgrywające się w Pekinie, wysłał Ojciec św. Pius XI do biskupów i wiE:rnych w Chinach list, odznaczający sję tak niezwykłą jasnością wysłowienjl', taką siłą wyrazu, taką śmiałości:.1 myśli„ że cały świat napełnił zdziwieniem. podziwem, a nawet, powiedzmy, • zgorszeniem. IJist ten podany był w «\Viadomościach Kat.» (z 1928 r. nr 17). Orędzie to, które można było uznać za oficjalne uznanie uowego rządu chińskiego przez Kościół, komentowano wsz~dzie gorączkowo. Było ono rzeczywiście tylko epizodem w wielkiej kampanji misyjnej, którą Ojciec św. przedsię wziął od czasu wojny. zakończeniem logicznem polityki misyjnej, którą Kościół uprawiał nieustannie od czasu swego założenia, a którą Pi-.1s XI uczynił swoją, przystosowując ją. do warunków, ~śród jakich w czai!ach obecnych bytuje katolicyzm. Wskutek może wielu trudności politycznych, takfoh jaK naprzykład kwestja rzymska, która zerwała stosunki papieża z Włochami, lub jak zerwanie stosunków z Francją. które to dMa państwa wraz z Hiszp11n : ą są najglówniajszemi krajami misyjnemiczy też może w następstwie błędów heretyckich, przeciw którym musiano bronić całości dogmatycznej, nie objęła Stolica św. aż do czasu wielkiej wojny wyraźnie kierownictwa misjami. Oczywiście, nie można po· wiedzieć, by Leon XIII czy Pius X nie interesowali się misjaDli. Ale w całym tym okresie pozostawiał Kościół chętnie wolne poie działania inicjatywie pry· watnej, takiej, jaką. naprzykład było w Paryżu Tow. Misyj Zagraoi~znych, lub Propaganda Wiary, i Dzieło św. Dziecięctwa, zachowując sobie prawo nadawania tym w1 siłkom swych własnych zasad kierującycb, a nawet centralizowania ~szystkich tych indywidualnych wysiłków. Na tem właśnie będzfa polegać nowa polityka misyjll~ Kościoła, rozpo:>zynająca się za panowania Benedykta XV i Piui::a XI. Chtąc określić poczynania dwóch tych papieży w pracy misyjnej, możnaby powiedzieć, że Benedykt XV był teoretykiem, a Pius XI tym, który te teorje urzeczywistnił. Benedykt XV prócz powszechnie znanych iasad w pracy misyjnej ja.k staranie się o powołania, mJdlitwy za misjonarzy, o.fiary wiernych, or.itneżenia przed rywalizowaniem kongregac~vj, poło żył <Jzozególny nacisk n:i koniecznoEć, by n.i ~jonarze wyrabiali duchowieństwo krajowe i utrzymywali ści śle s_wój charakter P.On&r;l n~rQdQW9śc!oiv.r.! DIYa tę ostatnie punkty podejmie z całą swą energją Pius XI. Utr:tymanie charakteru ponad narodowościowy. Dwa te ostatnie punkty podejmie z rałą swą energją Pius XI. Utrzymanie charakteru ponad n~rodowcściowe go misjonarzy, choć jest tak istołnym i koniecznym warunkiem pracy misyjnej, napotykało w praktyce na bardzo wiele trudności. Skoro bcwiem istnieją protektoraty nad chrześcijana.mi, odnoszą się one do wszelkich uarodowości c~rześcijańskicb, a :wi.;c nie· tylko do obcych, ale także i do krajowców. W Chinach nnprzykład miała Francja bardzo szerokie prawa protektoratu nad wszystkiemi osobami i zakłada mi nietylko katolickiemi ale ehrześcijań skiemi, nawet heretyckiemi i schi2matyckiemi. jakąkolwiekby była ich narodowość, nawet gdyby była chińską. Jakże jasno widać trudności, które mogły śtąd wyniknąć dla rozwoju katolicyzmu w Chinach! Jeśli katolicy2m sie będzie rozszerzał, jeś!i bil:!kupi i kapłani będą Chińczykami, staje się tzeczą niedopuszculną, by jakieś obce mocarstwo miało prottktorat nad jakqś większą ilością ludności krajowej, a równie niemożliwem, by mocarstwo to stało pomiędzy :wiernymi a ich bezpośrednią gło:wą, :wspólnym ojcem :wszystkjch chrześcijan. Orędzie papieskie przypominające misjonarzom obowiązek pami~tania, ie katolicyzm ich musi hyc wysoko ponad ich uczuciaJni patrjoty~znemi, było bardzo na czasie, gdyż zbyt wielu miało skłonność do zapominania o tem. Młodzi Uhińczycy są ksenofobami. By odpowiedzieć czy słusznie, c:ty nie, należałoby rozstrzą snąć zagadnienie wartości całej cywilizacji uchodniej. Ten s'tan umysłów jest jednakowoż faktem; trzeba było czemprędzej i za wszelką cenę okazać, że Kościół nie tylko nie solidaryzuje się z tą. lub ową narodowością, ale wogóle nawet z rywilizacją europejską, czy zachodnią.. A to mianowicie, że nie solidaryzuje się z nią najpierw odnodnie do tego co jest :w, niej czysto materjalne, a następnie z punktu :widze- nia. duchowego, odnofnie do tego wszystkiego co jest w tej cywilizacji głęboko niemoralnego i przeciwnego prawdziwej cywilizacji ludzkiej i chrześcijańskiej. Należało za wszelką cenę dAć odc2uć Chjńczykom, że misjonarze nie Eą przednią. btrażą, za którą przyjdzie cała armja, czy .w ojska czy kupców, że kap}ani nie przychodzą. na to, by zatknąć chorągiew, ale krzyż, że zamiarem icl! jest nie usadowić się na stałe, lecz przejść, podają~ «dobr:). nowin~» i pozostawić pohm Kościół chiński dla Chjńczyków. Jednem słowem, po ogłoszeniu zasad należało przejf ć do ich stoso~wania. Miało to być dziełem PiuFa XI. Ja~ to P!qs XI sam za1nac2a Jf. s]'f ych ~ncy- JJr. 389. TYGODNIK POLSltl klika<.: h ruisyjny<.:h. od snmego początku swego. portyfikntn postanowił «poświęcjć cał~ swą energJę na rozszerzenie Królestwa ewangelji, i otworzyć przez to . narodom pogańskim jedyną drogę zbawieriia». 'V tym celu więc wysyła <lo Chin delegata apostolskiego, mons. Costantini, co było zarazem i zcentralizow Auiem w jego osobie akcji tylu i tak różnych i1arcdowości mh;ijonarzy, i również wyniesieniem wys i łków apostolskjch Kościola ponad wszelki nacjonalizm. Dnlr.j w tym samym celu przenosi Ojciec św. Riedzibę Propag1tndy Whlry z Lionu do Rzymu. We Prancji wywoła.Io to pewne poruszenie, chociaż pow inn() było raczej Francuzów napeJnić radoścją, że we Framcji powstało dzieło, które Papież uznał za godne zaszczytu zamienienia na dzieło całego Kościo ła powszechnego. Ogłasza encyklikę Rerum Ecclesiae (p. Wiad. Kat. r. 1926 nr. 7), w której wznosząc sję ponad małostkowe waśnie ludzkie, i przemawiając w imię nnjczystazego ehrześcijanizmu, głosi Ojciec św. wysoką godność i moralną ró~ n - ść ludów, bez różni ey narodowośCi, rasy i barwy. Po tej encyklice uka~wł się list, przeznaczony dla Chin, dla których m:\ał Ojciec ś·;v. niebawem wyświęcić pierwszych sześciu biskupów Chińczyków. List ten Ab ipsis Pontificatus primordHs, oddaje hołd cywilizacji ehińEkiej, oddzie1Rją,c tern samem Rprawy Kościoła od spraw cywiliznc.ii zachodniej czy łaci11skiej. Ktokolwiek miał szczęście słuchać opowiadań misjonarzy wr~cają.cyeh z Chin, opisująGych posłuszeństwo i cześć dzieci dla rodziców, oddanie bogatych dla ubogich, stałość we wierze i miłofć tak dla tego Judu naturalną, zrozumiałą. ile prawdy życiowej mieści się w sło wach Ojca św. Dalej podno3ił ten list z nacjskiem nadprzyrodzony charakter pracy misjonarzy, a to szczególnie dlatego, że zwłaszcza w Chinach rozpowc:ize<!hniło się przeciw Kościołowi uprzedzenie, że jest on na u shigach planf>w politycznyc·h obcych narodów. Ojciec św. uroczyście przeczy temu zdaniu, 27 pazdziernir< 19~ roku. podnosząc, że Kościół je~t katolicki, więc powszeehny i należy do wszystkich narodów~ Wreszcie z całą jasnoścją tłumaczy Ojciec św. stanowisko Kościoła wobec narodów mają.:ych protektorat nad chrześcijana mi. «Jeśli czasami w niektóry eh kra,iach wład7a świecka udzieliła opieki Kościołowi, to n1gdy się Kościół nie posługiwał tą opieką na szkodę krajowców, ale Jedynie by się uchronjć, siebie i sw ich, przed dokuczliwością złych„. Podobnie Stolica św. nie odmó· wiła tego rodzaju opieki, ale jedynie w tym celu, by ochronić święte miflje przed niesprawietlliwością · i samowolą ludzi zlych, a njgdy, dJa pójścia na rękę innym projektom, które mogły mieć obce rządy, którym obrona poddanych dawała pożądany pretekst do interwencji». W świetle tego przygotowania rozumie się teraz lepiej wartość i ważność sławnego orędzia do Chin, które tak zadziwiło świat eały. Przypatrzmy się jeszcze odpowiedzi, którą na nie przysłali biskupi chińscy. Po opisaniu stanu w jakim zastali swoją ojczyznę, mówią, że oczywiście pragną w.spółpraćować lojalnie nad budową przyszłości. ale obawa ith ogarnia na myśl o przykrych wspomnieniach, jakie się wiązały z rewolucyjnemi początkuri nowego porządku kiedy to tylu chrz'3ścijan i kapłanóft ·~ierpiało z po„ wodu komunistów. Co się stanie, jeśli część naszych wiernych C'>fnie się, zajmując stanowfako niedowi"rzające, utworzy atmosferę pełną podejrzliwośl'i dla nazwy chrzt!§cijanil}A, zrobi im ~pinję, że są obojętni dla dobra pań~twa. «W takiej właśnie chwili, zanim nazwa chrześcijanina mogła była ucierpieć doszedł nas Ojcze św. głos Twój ze wzgórz wiecznych, jakoby błogoeławień stwo Boga nsjlepszegc». «Nierh będzie błogoEła:wiore słowo Papieża, które nam przynosi światło, radość, dumę». • :wedł. Vie Intellectuelle. «W. K » • ,. Misjonarze polscy w Chinach. W związku z zamorJowaniem kiiku misjonarzy kt..tolickich w Chiuach, godzi się przypomnieć ilu to w dobie bieżącej misjonarzy polskich działa na ziemi chińskiej. Jak wynika ze spisu, Polaków na misjach w Chinach działa 14-tu. Klasyfikując iC'h szczegóło wjej, są to: 4 księża świeccy, 1 Bernardyn, 1 Dominikanin, ~ Salez. a nów, 5 W erbistó v, oraz l nieznany 7. przynależności zakonnej. ·Księża świeccy: kei. Ostrowski, ks. Leszczewicz, ks. Eysymontt, ks. Zborowski; Bernardyn-k~. :Wilczyński; Dominikan!n-br. Poświęcenie N owak; Salezjanie: ks. Siara i ks. Wieczorek; W erbiści: ks. Białłas, ks. Cza bania, ks. Gołąb, ks. Gołą. bek i br. Kobylski. Być może, że pracuje w Chinach jeszcze paru misjonarzy polskich, ale brak o nich :wiadomości. z~emię najł dzo kultura najbardziej czasy bezr ś!i która., dziej prze bardziej w: waćby się tuż o mie należą do d:> n jdal Polsce. T~ Lud górn wiąiany. ściół. Do kina naw chłowice) w ścisłym a nawet a .w a bezwz1 wypadają ne albo znaczenia całą pełni rzysta sk kultury t mogą na fania kat I pie siłę ż ćiwko za dziemy i kraju. K szy czas, go życia niedziele priepełni ce, a w *) p Pierwszym misjonarzem polskim na ziemi chiń skiej był ks. Rudomina, Jezuita, żyjący w 18-stuleciu. Prz€d kHku miesiącami ukazał się w Warszawie krótki jego życiorys w opracowaniu Józefa Chudka. '. K~ gmachu Instytutu Misyjnego w Lublinie. 15 ub. m. odbyłA się w Lublinie konsekracja wielkiego ołtarza w kościele św. Józafata przy Instytucie Misyjnym. Ołtarz, wykonany wedle pięknego planu ks. prof. dr. Kołpińskiego z białego mumuru karat'yjskiego, jest w stylu romańskim. Konsekracji rłopełuił JE. Ks. Arcybiskup Ropp, założyciel t~go In tJ tutu. Nastę pnego dnia odbyło się poświęcenie gmachu Instytutu Misyjnego, rozbudow~mego staraniem znrzQdu w prze ciągu ostatnich dwóch lat. O godz. 5-ej po p oł. na uroczystość przybyli: IIEE. Ks. k~. Biskup i: .U.., ul man, Przd lziecki i Łoziński, wojewoda lu bel· ~ki p. Uemiszewski, rektorowie: uniwersytetu- ks. pri lat Krus zyń d ki . B obolanum-o. Smodlibowski, semi inrjum duch. - ks. inf. Z. Kwiek, knpituła lubelska prowincjał jezuitów o. Machnicki, ks. prałat Około Kulnk, liczne duchowieństwo oraz zaproszeni goście Yi. Jiezbie około 100 osób. Zebrani zwiedzili lokal u- Jeśli mo zaobser ściwem teg ~ duchowie rodzonych ·Górnym SI czelni, urządzony praktycznie, ~ygodnfe i estetycznie, zbudowany kurytarzowym systemem: w podziemiach mieści się kuchnia, refek~arz, śpiżarnia, na parterze duia sala „solemnis", kep!ica wschodnht, par~atorjum, mieszkanie ojca duchownego i rektora, oraz 2akrystj& i kościół obrz. łacińskiego. Na pie'l'wszcm piętrze bibljoteka, aule wykładowe i kilka cel, zaś na piętrze 2-em cele kleryckie. Sale, pokoje i kurytarze duże, jasne, pełne światła i powietrza. Ceremonję rozpoczęły przemówienia Ks. Metro· polity Roppa i rektora, ks. kan. Ohwie'5ko, którzy przed~tawili historję rozwoju uczelni ornz ideowe jej przeznac~enie i potrzebę. poczem, po odśpiewaniu ,,Veni Creator" w kościele, duchowieństwo procesjonalnie obeszło dom zs śpiewem pąaJmów a Ks. Arcybiskup odmówił modły i pokropił ściany wodą święconą. K. poważni nia ·jest jęcia pr ni Laba Zdarzaj Sytu Acz ~y:tworzJ niemprz .Feng-Ju anenieiń nim, 3es dnak do do pow armją r działami ne trak 19~ roku. .ęc pOWSZE!<' hny cie z całą. jaKoścfoła wocbrześcijana ra,iach władza nigdy się Kodę knjowców, sw ich, przed św. nie odmótym celu, by Hwości1r i aa·a na rękę inl rządy, kt6y pretekst do s:ę or~dzia czumie tedo Przypatrzmy zyslali biskupi stali swoją oj- :współ praćow ać i>a wa frh ogarch, jakie się :wego porządku ierpiało z po. część naszych ko niedowiejrzliwośd dla że Eą obojętni nazwa chrzenas Ojcze św. błogoeławień- owo Papie2a, mę». ntellectuelle. . K » ieczorek ; W erłąb, ks. Gołą. uje w Chinach brak o nich a na ziemi chiń EUCHARYSTJA SERCEM AKCJI KATOLICKIEJ. ( Do~ończenie*). nietylko starszych niewiast, ale i mężczyzn i młodzie Jeśli spojrzymy na Polskę i tu również to sa · ży. Ogromna cżęść ludności zorganizowana w związki mo zaobserwować możemy. Akcja Katolicka we wła parafjdne komunikuje przynajmniej rnz w miesjąc·u. ściwem t~go słowa ujęciu: czyli wspólna praca ludu W takich W. Hajdukach w roku ubj egłym na 18,000 ~ duchow1e~3twem nad osiągnięciem celów nadprzyobowiązanych do Komunji św. wielknnocnej 15.COO rodzonych Jest bezwą.tpienia najwjęcej rozwiniętA na mogło wykazać się wypełnieniem tfiO obowiązku. Z ·Górnym Sląslm. Char4kterysty~zna rzecz: r.bodzi o pozostałych 3000 równie.i znaczna czę fć Komunję św. ziemię najbardziej w Polsee przemysłowi}, o lud barprzyjęła, tylko dla różnych powodów 11ie została zadzo kulturalny, o rze3ze przeważnie robotnicze. a więc rejestrowana w kartotece parafjalnej. Wre szci.e c:zęść najbardziej na agitację wywrotową podatne, rhodzi o z nich stanowi element napływowy, któ1y Jlje miał ~~asy ,bezrobocia i biedy. Zdawałoby się ,_jęc, że jejeHzc1e czasu urobić się ducbowo. A pri;ecież to pa· sh. ~tora, t? ta. whśnie połać kraju musi być najbarrafja nawskroś przemysłowa i robotnicu 1 Pcdobne dz1eJ .P~zes1ąkmęta duchem socjalizmu, niewiary i najwyniki możemy stwierdzić i w innyr!i parafjacb. bar?z1eJ. wrogo odnosić się do Rościoła i re!igji. ZdaCzy więc wejrzymy w zasady, czy popatrzymy wacby się to mo~to tembardziej, że miasta połozone na życie, zawsze otrzymamy jedD~ i tę samą. odpo· tuż o miedzę: Czeladź, Sosnowiec, BęJzin, D:!browa wiedź , że życie katolickie i Akcja Katolicka zależne należą do najbardziej czerwonych, a co zatem idzie, są w ~upeł1108ci od życia eucharystycznego, które stad:> n jdalej od religji i Koścfoła stojących m1nst w nowi ich f andament, a zarazem z konieczności rzePolsce. Tymczasem rzecz ma się wprost przeciwnie. czy zawsze im towarzyszy. Lud górnoślądki to lud najbardziej do Kościoła przyDlatego też, gdy chrdzi o Akcję Katolicką, muwią:~any. Ośrodek życia stnnowi tam rzeczywiście Kosimy przedewszystkiem uwzględnić akcję i tycie euś~iół. Domy ludowe, kuchnie dla biednych, ochronkj, cha;.·yt:Styczne. Pierwsze kroki do Akcji Katolickiej kma nawet (W. Hajduki) i pła.ca sportowe (Swięto winny polegać na rozbudzeniu ~ycia eu.c harystycznego. chłowjce) grupują się koło ośrodka reUg1jnego, Ftoją Odnosi się to tak do tych, co szerzą. Akcję Katolicką, w ścisłym związku z probostwen·. Nauczycieli wrtJgo., jak i do tych, których dla tej Akcji ~hce się pozya nawet obojętnie usposobionyeh dla reHgji lud ususiać. Kapłan, u którego życie eucharyE:tyczne slabo .w a bezwzględnie. Podcus gdy manifestacJe katolickie tylko tleje, lub-nie daj Boż€-W którym to życie wypadają tam wprost wspaniale, pochody socjalistyczzupełnie wymarło, który odważy się w swiętokrad ne albo wcale do skutku nie dochodzą, albo Eą bez cze dłonie wziąć Ciało EucharystyczDe. szermierum znaczenia. Lud jednem słowem żyje i na zewnątrz Akcji Katolickiej być nie może. Ex nihilo nihil f, t. całą. pełnią życia katolickiego i to życia, które koNemo dat, quod non hahet. «Ludzie czym1, którzy rzysta skądinąd z wszelkich nowoczesnych zdobyczy wami kierują-pisze Chaubrd 1. r.-mogą b!yszczeć kultury tak, że nasi ateusze, patrząc na to życie, nie swą logiką, talentem, a newet posiadać pewną pobomogą nawet; jeździć na zwykłym dwoim koniku: zacożność, mogą , rzu<:ać ~nepy świ11~ła, a nawet zaszcz~ fania katolików i zwalczania przez Kościół kultury. y piać pewne praktyki pobożne ... Lecz wskutek małego I znowu powstaje py.anie, skąd ten lud czerczerpania u źródła życia nie będą mogli udzielić inpie siłę żywotną do takiego życia i odporność prze· nym tego ognia, który zapala wolę... Dzieła naszego ćiwko zakusom nieprzyjaciół religji ~ Odpowiedź znajczasu, tak liczne, a jednak tak często bezpłodne, czedziemy i tutaj w życiu eucharystycznem tej części muż nie zdołałyście dotąd odrodzić społeczeństwa? kraju. Kto po raz pierwszy zabawi tam przez dłuż .Przyznajemy. żeście znacznie liciniejsze niż w wieszy czas, mmd się wprost z podziwem ro~wojowi tekach ubiegłych, a jednak nie potrafiłyście zapobiec go życia przypatrywać. Olbrzymje kościoły śląskie w temu, że bezbożność w zastraszający sposób zachwaszniedziele i śwjęta pomimo 4 lub 5 naboźeństw stale cza pole ewangelic:znego Gospodarza. Dlaczegc.~ Bo prlepełnione, Komunji św. w niedziele . i święta tysią nie jesteście dostatecznie wszczepione w życie .wece, a w dni powszednie przynajmniej po kilkaset i to wnętrzne, w życie ucharystycz.ne, życie liturgiczne *) Patrz: «Tyg. Polak.» nr. 388. dobrze zrozumiane. Ks. T. Mącior. «P. K.» r w 18-stuleciu. arszawie krótChudka. K~ fe i estetycznie, podziemia eh , na parterze • b, par!atorjum, oraz zakrystja 1zcm piętrze , zaś na piętrze urytarze duże, enia Ks. Metro· ie'5ko, którzy oraz ideowe jej o odśpiewaniu rstwo procesjo~ ~ w a Ks. Ar:~ iany wodą świę- K. Kronika Chińska. Konflikt sowiecko-chiński. W przeciągu ostatniego tygodnia ścia granicy chińskiej przez oildziaw konflikcie chińskim nie nastą.piły ły sowieckie, które ograniczają się . poważnieJeze zmiany. Do odnotowa· do wywiadu, a niekiedy do rabunku. nia ·jest tylk:o fakt ponownego za- i Pozatem isamoloty sowieckie od czajęcia przez wojska chińskie przysta- ! su do czasu latają nad terytorjum ni Lahasusu u ujścia rzeki Sungari. i chińskiem. O jakichkolwiek pertrakZdarzajt się nadal sp: r.idyczne prtej- taejach nie 1-yło mowy. l rząd mukdeński i władze prowiucyj pólnocno-zal!hodnich z gen Jen-Siszanem na czele, Nankin spodziewa się w przeciągu naj bliżl:'.zego czasu opano~ać sytuację. Z POLSKI. Projekty budżetowe~ Jakkolwiek preliminarz budżeto wy nie został jeszcze ukończony, Południowych. Kierownik Ministerjum Skarbu, p. Aczkolwiek sytuacja, jaka się źną i wyrażają. pewność, iż powsta- Ignacy Matuszewski, podzielił się :wytworzyła w związku z wystąpie- nie będzie z łatwości& stłumione. z przedstawicielami prasy wytyćzne niem przeciwko rządowi podwładnych Stosownie do oświadcze~it ministra mi, jakiemi kieruje się Rząd przy .Feng-Jui-si&ng'owi generałów i oglo- epraw zagran. d-ra Wang'a przyczy. układaniu budżetu. Są o~e następuazenieiń ekspedycji karnej przeciwko ną rewolty jest rozkaz rządu cen- jące: . W pływy na rok przyszły nie nim, Jest dosyć naprężoną, to je- tralnego ~arząclzający częściową dedoak do chwili obecnej nie doszło mobilizację wojnk prowincjonalnych, przP.kroczą dochodów preliminowado poważniejszych starć pomiędzy a w tej liczbie niektórych dywizyj nych na rok bieżący. Nastąpią zape•rmją rią.dową. a zbuntowanemi od- Feng'a. Wobec lojalnego stosunku wne przesunięeia między poszczególdziałami. Władze nankińskie są skłon- względem rzą.ił.u najpoważniejszych nemi źródłami do ćbodów. Jedno z ne trakto~ać BY.~uację ja~Q n!egr9- ugrup<m:ań p9Jitn:znycii, ja~im! eą ~yćh źr§dęł, a mj~n9:w!c~e Fpływy z Sytuaeja w Chinach Centralnych i 27 pazdzic1nik 1929 rota. TYGOD1fllt POLSKI -·---2- ..... www cel zaczyna się ·zmnie.isinć, co 1:. taOL<?cny nn :lebrnniu delegat JE. nowi p~:!ie-:;zuj:1cy ol>jaw •. żo przy- ks. biskupa Okoniewskiego, ks. praw1)z stopniowo maleje. luno fródła łat Pl1weł Ki1stein z Torunia, znpodo chodów, jak unprzykład koleje, wiedzrnł, że pPdejwie staranja u ks. dadzą niewątpli~ fo zy$ki większe hiskupa, ahy zainicjować również niż w roku bidącym. oddział pomorski «Opieki». Wydatki 11ie będą vdększe niż : nbecuie i tempo rozwojo\Ve wydat- 1 • • • ków pa1'.i3twowycb musi uledz zn- I 1 r;r,ymuniu. s~! wydatki, których • w?.ros tu powstrzymać jednak nie rnożn,1. Jest tł> s1..Jnta długów zacią gniętyrh przez państwo. Kapituła PoJ15kiego Czerwonego llud~et.y ws7ystkich prawi~ miKrzyża przyznuła siostr'ze Japońskie ni:::t~rjów bQdą r i:lsze niż terar.. go Czerwonego Krzyża. Sumi MaPewnej redukcji ulegną etaty tsuzawa. odznaczenie III-ej klasy w atlm1ni •trary jr.e. dowód uznania za b(ibaterstwo pod- Odz aczen1e bohaterskie) Japonki Dzień ószczędno~ci - 30łt. lV. _.,, tŁ ezos rAtowania diicci pohkich na Dnlekim Wschodzie, chorych na tyfus. Szlacbetn~ Japonka padła ofiarą obowiązku, ?.marła bowiem zaraziwszy się podczas leczenia dzieci polskicll. Podczas akademji odbytej dnia 18 bm. w sali Towarzystwa llygjer.icznego na. cześć preze1::1a J apoń1::1kiego Czerwonego Krzyża, bnrona Togo, prezes Zarządu Główne~o Polskiego Czerwo11ego Krzyża, p. Zygmunt Zaborowski, złożył na ręce barona Togo odznacz1:mie dla zma· rłej bohaterki. @@ @ Kronika miejscowa. w Polsce Sprawozdanie Zarzadu ~a zebraniu przedstawicieli wszystkich centrali związków :instytucji oszczędoościowy<'h oraz syndyka!;u dziennikarzy powołano do ży cia centralny komitet obcłiodu «Dnia ORZC'lędności». Na prezesa komitetu zaproszono prezeza P.K O„ d-r Henryka G.ubern, na. członków-prr.erl stawid~li wszyFtkich centrali r.wią· zków wspóldzielczych i komunalnych keis oszczędności. Warszawski komitet obchodu «Dnia oszczędn0foi» organi?.uje E!ię w dninch najbliższych. · «Dzień oszczędnÓści obcbodzo. ny jest w catym śwkrie d. 31 październ;ka. Opieka nad Rodakami na obczyźnie Z inicjatywy ks. Prymasa Hlonda w pałacu prymasowskim w Poznaniu odbyło s:ę zebrnnie, które uchwaliło założenie w Poznaniu oddziału Stow. «Opieka polska. nad rodakami obczyźnie». OddziAł wielkopolaki ukonstytuował się następująco: pp. hr. Ado]f Bniński, jnko przewodniczący, Anna Smoczyńska i hr. W. Szołdreki, jako wiceprlewodnićzący, dyr. Drza-. żdżyń '3ki, jztko skarbnik, i dr. Bross, jako rnkretarz. Pozatem do zarzą du wschodzą: pp. Helen8 Brzezina, Waudn. Niegołewska. Ilelena Gross- na manówna, senator Witold Iledinger, prezes S. Smulski, oraz dr. St. Sła wski. W myśl referatu ks. dr. Janickiego przedmiotem szczególnego zaintere:ownnia dla oddziału wielkopolskjego będzie opieka nad wychod~twem do Niemiec i Francji. „Koła ·Sportowego" z letniej pracy sportowej. Na wiosnę 1929 r. p-:zez .V.arząd pt'zy gmachu «Gospoda Polska», Stow. «Gospoda Połska» przy wspól- kt<iry odpowiednio zofltał przystosoudziale Związku Młodzieży Polskiej wany; rzuty kulą., dyskiem i oszczezostał:i utworzona Organizac~a Spor- pem odbywały się na placu przy towa, jako sekrja Stow. «G. P.», gimnazjum Polakiem z łaf:lknwrgo pod nazwą «Koło Sportowe». 7i dnia zezwolenia ks.·proboszcza, W. Oslro4 czerwca b.r., w którym został o- wskit:go. ~iest~ty, stałe rozlewy po brany pierwszy zarząd Koła, rozpo- czę8ty< h deszczach na gimnazjalnem częla się ożywiona praca w Sekcji, placu nie pozwoliły rozszerzyć zaj~~ skierowana ku należytemu zorgani- w lekkiej atletyce, które :wreszcie zowaniu Koła, zaciągni~ciu większej mm inJy ustać. ilości członków, opracowauiu i przeLetnie i:ajęcia ciągnęły s~ę ocl pi·owadzeniu w życie programu· le-118 maja do 20 sierpnia, tj. przet:izło tnich zajęć sportowych. Zar.zqd w 3 miesi1:1ce, z których wykorzystano! swbjeJ pracy :kier„ ;vał r:i'ę projektem ze -względu na deszcze, tylko 50 dm statutu, opraeowancgo przez pana (55.5 pro!!.). Dosyć wczesne zako:ń3. Macedońskiego. Statut ten uzu- czenie zajęć było spowodowane przez pełyia fię w ci~1gu roku organiza- rozpocz(cie się nauk i egzaminów cyjnego zgodme z potrzebami życia szkolnych1 a także przez złą p(lgo«Koła Sportowogo». Za krótki czas dę. W przecjągu tego czasu 42-ch letni zarząd zdołał 2a'.!iągnąć do Ko- członków «Kóła Sp<:'rtowego» odwieła 42 członków, z których obecnie dziło boisko 540 razy. tj. przeciętnie pozostało 33-ch, t.j. 78,5 proc. Za- 10-11 osób ~ dzień było na bois~u. rząd pozatem zaprowndził kancclarję, Z gości przeciętnie odwiedzało bo1s· uregulował porządek zajęć sporto- ko dziennie 5 osób, tak że za przewych, 1 wreszcie. z pomocą zarządu ciąg 50 dni odwiedzin było 250. Ilastow. «G.P. >, nabył potrzebne przy- zem na boisku -przy Go~podzie odrządy i urządził boisko sportowe było się 790 odwiedzin. przy Gospodzie. Jak na młodą organizację; b. Pro5ram sportowy opraćowała liczba jest więcej niż dostateczną i komisja ~portowa z prezesem panem wskazuje na żywotność Koła. wice-konsulem Bnliaskim na czelt i Obecnie «Koło Sportowe» prze· z sekretarzem p. A. Łyżwą, a tecbni- chodzi na prl'\~ram zimowy swej praczno-wy lronawczą stroną programu cy i wzywa młodzież polską w CharzlecB& do wykonania komisji techni- binie: cznej w składzie: pp. L. Wleciał, -Wstępujcie ó.o Koła, :rozwjwice-prezes kom. sportowej, S. Ma- jajcie sport polski w Chinach, bo cedoński, J.>rezes zarządu Koła, i nie należy dopuścić, by Polak był L. Michowski. W przeciągu 3-ch let- członkiem obcej drużyny lub orga.uich miesięcy odbywały się zajęcia nhacji sportowej I w gimnastyce szwrdzkiej pod kjeWstępujcie, a środków nam dorownidwem p. L. Wleciała, w lek- starczy kolonja polska tu w Charkiej atletyce pod kjerownictwem p. binie,-bo to jest jej życzeni~m, a S . .Macedońskiego i gry w piłkę la- może i odpowiednie instytUC'Je w tnjącą i koszykowe). Ory, gimnasty- naszym Kraju! ~ ka i skoki odbywały sie Yf ogrodzie Zarząd «Koła Sportowego». Red możnoś jem pi do Pol stante otrzym mości. Wd dakcjn sponde azym I . W Cb1nach-ti d.ol. meks roctuie, m1es1ęcz01e-7U cent. W JapOnJl-ti 1en rocznie, bU sen mies. W Polsce· - . PRENUMERATA. 24 zlot. rocznie, mies.-2 złote. W innych krajach 4 dol. ameryk. rocrnie, kwartalnie-I dol. ameryk. Preiu meratę mozna przysyłać w li:itach pieniężnych lub rekomendowanych puł adresem: OGŁOSZENIA R. P . W. OSTROWSKI. R. Catholic Church. Grand Prospekt 11tr. 106. Harbin. China. : 1 /1 1:trony: ló dol. m., zł. pol.-50, dol. am. 7. t/~str.: 10 dol. m., zl. poi. 30, dol. am. 4. t/ 8 str.: 6 dol. 'iia str.: 4 d0l. m , zl. poi. 10, dol. am. 2. W Polsce nalezytosc za prcnumerate i ogłos eoia m . żna wnosić Czcionkami włssn91ci wydawcy ;'.fYgodnika Polskie~o". C'ała atrona-25 dol. m., dot. polslrich-80, dol.am. 12.00 m„ zlot . polak 15, dol. am. ::J. do P. K.O. Konto N-r 190.~. Temat odczytu m ja ją widzi człowieka., rzał wciele w gu kilku się z jego trznym i lazł się okolicznośc ła dui• i ale i to co zaobserwo dzić zdołał jeden odcz dnie wykła ' Współczes Re zer szłość przy z Państwe Wystawy a ze sfern giem ~ i wy mnie konfe mysłowemi dlowemi w obecnie za żnego opis człowiek;ip członków wśród nas niedawno Ją. nierów tych ludzi swoje pięto z wyczajeni wiele szczei moie im n t wy. Ja zaś Obin po wi