Pora umierać? „Obserwowane w ostatnich dziesięcioleciach na

Transkrypt

Pora umierać? „Obserwowane w ostatnich dziesięcioleciach na
Pora umierać?
„Obserwowane w ostatnich dziesięcioleciach na całym świecie zmiany demograficzne
prowadzą w szybkim tempie do starzenia się populacji, bowiem w wyniku wydłużania się
przeciętnej długości życia ludzkiego, wzrasta w społeczeństwie liczba osób starych i bardzo
starych. (…) W wymiarze fizycznym starzeniu towarzyszą przede wszystkim zmiany
w wyglądzie, zmniejszenie sprawności fizycznej (…) oraz jednoczesne występowanie wielu
chorób. Konsekwencje biologiczne mogą znacząco wpływać na funkcjonowanie psychiczne
seniorów, wywołując lęk, zażenowanie czy wstyd, a także pojawienie się objawów depresji;
zmiany w obrazie własnej osoby powodować mogą trudności w samoakceptacji. Zaprzestanie
aktywności zawodowej i wycofywanie się z aktywności społecznej, mogą przyczyniać się do
zawężenia interakcji społecznych i prowadzić do izolacji społecznej” (Beata TobiaszAdamczyk, Monika Brzyska, Wybrane aspekty socjologiczne wieku starszego,
http://www.swiatproblemow.pl/2011_11_1.html).
Milejów to wieś położona w województwie lubelskim, w powiecie łęczyńskim.
Mieszka tu około 3000 osób. Młodzi ludzie zwracają uwagę na swoich rówieśników, wydaje
się, że większość mieszkańców stanowi młodzież. Ale to złudzenie. Prawda jest taka, że na
ulicach dominują ludzie starsi, głównie kobiety.
Anna, 75 lat. Mieszka sama. Jej mąż zmarł cztery lata temu. Ma dwóch synów
i córkę. Dzieci odwiedzają ją co tydzień. Ma wtedy okazję pojechać do kościoła, stan zdrowia
nie pozwala na samodzielne poruszanie się. Od 30 lat cierpi na alergię i astmę. Czuje się
bardzo samotna.
- Krępuje mnie siedzenie obok kogoś i kasłanie - mówi Anna.
Cały czas spędza w domu, więc ma ustalony plan dnia.
Kontynuuje: - Rano wstaję, myję się, modlę, śniadanie, nowenna do Matki Boskiej, potem
robię obiad.
Dzień Anny upływa też na zwykłych domowych czynnościach, jak pranie, sprzątanie.
Koleżanki jej nie odwiedzają. Lubi czytać książki, szczególnie powieści Katarzyny Grocholi.
W telewizji ogląda programy polityczne, słucha radia. Całe życie pracowała w jednym
miejscu – zakładzie przetwórczym w Milejowie.
- Lubię wiedzieć co się dzieje w świecie. Martwię się też o dzieci – zwierza się Anna.
Czy pogodziła się z przemijaniem? - Trudno mi się z tym pogodzić, ale poddałam
się, tak musi być – odpowiada.
Maria, 75 lat. Kobieta o dobrych oczach. Mąż nie żyje od ośmiu lat. Był inżynierem.
- Wiele pracy włożył w projektowanie milejowskich budowli – mówi z dumą.
Ma dwóch synów, mieszkają poza Milejowem. Jest też dwunastoletnia wnuczka, u której
ciągle odkrywa nowe talenty. Święta spędzają wspólnie. Potem Maria zostaje sama. Czy
zdarza jej się popadać w apatię? Nie. Dużo czyta, pasjonują ją prawdziwe historie, nie lubi
fikcji. Szydełkuje, w całym domu widać piękne serwetki. Ogląda programy przyrodnicze, nie
interesuje
jej
polityka.
Należy
do
Forum
Kobiet
i
Klubu
Seniora.
- Piszę też wiersze, przede wszystkim o życiu – mówi Maria. - Pierwszy utwór napisałam
w wieku 63 lat. Kiedyś moja mama napisała wiersz o włosach. Wysłałam go do radia.
Spodobał się, dostałam podziękowania.
1
Jej dzieciństwo przypadło na czas wojny, pewnie dlatego odkąd pamięta bała się
samolotów i huku. Podczas okupacji ojciec dostał się do niemieckiej niewoli. Na matce
spoczął ciężar utrzymania całej rodziny, pracowała w fabryce produkującej żywność dla
Niemców. Była wrażliwą kobietą, dużo czytała. Zmarła w wieku 94 lat.
Z wiersza Marii Moje życie:
Wiele osób z rodziny pożegnałam,
Jak to przeżyłam? Jak przetrwałam?
To nic, że nikt mnie już nie kocha,
wszak żyję i dzieci mam wspaniałe .
Wspomnień bez liku, one są tylko moje.
Mam słońce, księżyc i gwiazdy,
Mam kwiaty, wiatr i śpiew ptaków,
Mam wodę i pory roku przemijające.
W Milejowie od pięciu lat działa Klub Seniora. Należy do niego około piętnastu osób,
przede wszystkim kobiety. Aktywnie spędzają czas. Uczestniczą w zajęciach aerobiku. Jeżdżą
na rowerach. Uprawiają nordic walking. Organizują Andrzejki, spotkania opłatkowe, pieką
ciasta.
Danuta. Pytana o wiek odpowiada: bliżej osiemdziesiątki. Od pięciu lat, od śmierci
męża mieszka sama. Ich małżeństwo trwało 51 lat. Ma dwoje dzieci, syna i córkę, przy tym
sześcioro wnucząt. Czas wolny spędza bardzo aktywnie, raczej z przyjaciółmi.
- Nie lubię się nudzić – twierdzi.
Często jeździ rowerem, kiedy jest ciepło, nawet 15 kilometrów dziennie. Gra też
w ping-ponga. Nie lubi telewizji. Mówi: telewizja kłamie. Słucha Radia Maryja.
Danuta też należy do Klubu Seniora. Razem ze znajomymi organizują sobie wieczorki
składkowe, podczas których śpiewają i tańczą. Wolny czas lubi spędzać przed komputerem,
najczęściej rozmawiając z rodziną. Zna biegle trzy języki: angielski, francuski i esperanto.
Ciągle czyta książki w tych językach. Teraz uczy się portugalskiego.
- Trzeba się uczyć do końca życia - mówi z przekonaniem.
Szydełkuje i haftuje. Zrobiła nawet na szydełku suknię ślubną dla córki. Akordeon
i gitara
to
instrumenty,
na
których
grę
opanowała
Danuta.
Nie pracuje od 30 lat. Ma też działkę, którą bardzo lubi, sadzi kwiaty i warzywa (czasem
bardzo
oryginalne,
np.
portugalskie
dynie,
szałwię
lekarską
).
Jest energiczna, otwarta, uśmiechnięta. Kocha młodzież. Pokłada w niej duże nadzieje.
Pytana o przemijanie, odpowiada: - Kiedyś byłam ładna, teraz… nie lubię lustra…
Forum Kobiet Gminy Milejów istnieje od 2007 roku. Forum skupia około stu
pięćdziesięciu kobiet z gminy. Promują regionalne produkty, zorganizowały gminny konkurs
„Smaczne, bo domowe”. Czesława Szczepańska przygotowała kulebiak nagrodzony
I miejscem w Wojewódzkim Finale Ogólnopolskiego
Konkursu „Nasze Kulinarne
Dziedzictwo”. Kobiety z Forum organizują wystawę „Nasze gminne rękodzieło”. Promują
wyroby wytwarzane ręcznie przez twórców mało znanych i niedocenianych. Prezentują też
swoją twórczość literacką w ramach spotkań z poezją.
2
Krystyna Wiśniewska, inicjatorka i założycielka stowarzyszenia: - Forum jest
organizacją, w której umiejętnie łączy się bogactwo tradycji z nowymi formami aktywności.
Jest też płaszczyzną wymiany myśli, miejscem, gdzie budowane są pozytywne relacje
międzyludzkie, wreszcie miejscem, gdzie wzmacniamy osłabione przez cywilizację więzi
społeczne.
Kobiety z Forum promują zdrowy styl życia. Organizują Gminny Dzień Trzeźwości.
Współorganizują „Bieg po zdrowie” w ramach ogólnopolskiej akcji „Polska Biega”. Fundują
nagrody za udział i zwycięstwo w biegu w kategorii dziewcząt i kobiet. Organizują wyjazdy
do teatru, na koncerty, spektakle słowno - muzyczne.
Ze Statutu Forum Kobiet Gminy Milejów: Forum realizuje swoje cele poprzez
popieranie i rozwijanie działalności na rzecz kobiet; popularyzację wiedzy, podnoszenie
kwalifikacji zawodowych kobiet; inicjowanie i współdziałanie w rozwoju i upowszechnianiu
kultury na wsi, zwiększenie uczestnictwa ludności wiejskiej w życiu kulturalnym.
Kobiety z Forum założyły kilka lat temu w pobliskiej wsi świetlicę
socjoterapeutyczną, niedawno powstała kolejna. Dzieci uczestniczą w zajęciach dydaktycznowyrównawczych i wyjeżdżają do kina, muzeów i na basen. Uczestniczki Forum dla dzieci
z terenu gminy organizują wycieczki do teatru. Przygotowały też Mikołajki, w których
uczestniczyła ponad setka dzieci.
Irena, 67 lat. Od dwunastu lat mieszka sama, jest wdową. Miała też córkę, która nie
żyje. Dziś miałaby 44 lata. Irena żyje bardzo aktywnie, codziennie rano przed śniadaniem
odmawia modlitwę, a potem obowiązkowe 20 minut gimnastyki, dla zdrowia. Urodziła się
w okresie wojennym. Jej matkę zesłano do Niemiec, a ojca wzięto do wojska. Skończyła
studium chemiczne i przez 30 lat pracowała jako laborant w milejowskim zakładzie
przetwórczym.
Jest zapaloną czytelniczką książek, lubi wszystkie rodzaje literatury, oprócz
kryminałów. Należy do Klubu Czytelniczek, który działa w gminnej bibliotece. Na
spotkaniach gromadzą się jego członkinie (kobiety między sześćdziesiątym
a siedemdziesiątym rokiem życia) i recenzują przeczytane książki. Wyjeżdżają też na
wycieczki. Były w dworku Józefa Ignacego Kraszewskiego w Romanowie, w cerkwi
w Jabłecznej czy klasztorze w Kodniu. Irena jeździ także na wycieczki organizowane przez
księdza. Była już w Licheniu, w Bieszczadach, nad zalewem w Solinie, we Wrocławiu.
- Jestem na każdym spotkaniu absolwentów milejowskiego liceum. Lubię kontakt
z ludźmi. W telewizji oglądam głównie sport. Do niedawna uprawiałam działkę. Miałam
bardzo dużo kwiatów, różnego rodzaju: cebulkowe, kłączowe… - mówi z dumą Irena.
„Zaprzestanie aktywności zawodowej i wycofywanie się z aktywności społecznej,
mogą przyczyniać się do zawężenia interakcji społecznych i prowadzić do izolacji
społecznej.” Czy zawsze?
Katarzyna Podgórska
Liceum Ogólnokształcące
w Zespole Szkół nr 2 w Milejowie
3

Podobne dokumenty