„Sofizmaty Ekonomiczne” Frédérica Bastiata są dziś ważniejsze niż

Transkrypt

„Sofizmaty Ekonomiczne” Frédérica Bastiata są dziś ważniejsze niż
„Sofizmaty Ekonomiczne” Frédérica Bastiata
są dziś ważniejsze niż kiedykolwiek
Autor: Julian Adorney, Matt Palumbo
Źródło: mises.org
Tłumaczenie: Arkadiusz Sobiech
Wielki ekonomista Frédéric Bastiat skończyłby w tym roku 215 lat. Jego
zasługi w walce o wolność są liczne, lecz podczas gdy wielu obrońców wolnego
rynku skupia się głównie na jego eseju Prawo, jest inna książka, która
reprezentuje jego spuściznę jeszcze lepiej: Sofizmaty Ekonomiczne. Ten krótki
zbiór esejów uosabia prawdopodobnie największy dar autora: stosowanie
żelaznej logiki i frapującej prozy, by przybliżyć meandry ekonomii setkom tysięcy
laików.
Bastiat na ogół nie torował nowych dróg w dziedzinie ekonomii. Czytał
Adama Smitha i Jeana-Baptiste'a Saya i nie miał zbyt wiele do dodania do
dorobku tych gigantów myśli ekonomicznej. Charakteryzował się jednak ciętym
dowcipem oraz jasnym i zwięzłym stylem pisania. Jego prace stały się ogromnie
popularne. 150 lat po jego śmierci eseje takie jak Petycja nadal są w obiegu,
służąc jako skuteczny oręż w walce z ekonomią głównego nurtu.
Bastiat porusza w Sofizmatach Ekonomicznych trzy główne problemy. Po
pierwsze, przypomina, iż winniśmy troszczyć się o konsumenta, nie zaś tylko o
producenta. Po drugie, obala argument, jakoby prawa ekonomii nie istniały. Po
trzecie, co bardziej ogólne, jest jednym z niewielu polityków i pisarzy, którzy
myśleli głową, a nie sercem. Bastiat posługiwał się logiką, by jasno wskazać
konsekwencje działań politycznych, zamiast zasłaniać się dobrymi intencjami.
Nadwyżka, nie niedostatek
W Sofizmatach Ekonomicznych stale powtarza się ten sam motyw: powinniśmy
tworzyć prawa, mając na uwadze konsumentów, a nie producentów.
Gdy Bastiat używa tych zwrotów, łatwo o nieporozumienie. Keynes, pisząc
100 lat po Bastiacie, przywłaszczył sobie te pojęcia. Lecz Bastiat nie był
keynesistą. Dowodząc, że konsumpcja jest ostatecznym celem gospodarki, miał
na myśli to, że posiadanie dóbr (co przynosi korzyść konsumentom) jest
ważniejsze od wytwarzania dóbr (przynoszącego korzyść producentom). Innymi
słowy — producenci preferują niedostatek dóbr, ponieważ prowadzi on do
wzrostu cen. Konsumenci natomiast preferują nadwyżkę z przeciwnego powodu.
Producenci popierają wszelkiego rodzaju metody redukcji ogólnej liczby
dóbr (prócz swoich, rzecz jasna). Dążą oni do opodatkowania dóbr z innych
krajów, stanowiących dla nich konkurencję. Dążą do zakazania używania
maszyn,
które
by
ich
zastąpiły.
Producenci
przyklaskują
nawet
takim
rozwiązaniom jak palenie jedzenia, by podwyższyć jego ceny — rozwiązaniom,
które wywołały klęskę głodu, gdy zastosowano je w Stanach Zjednoczonych w
czasie wielkiego kryzysu. Konsumenci przeciwnie, preferują nadwyżki. Są
najszczęśliwsi wtedy, gdy mogą dokonać wyboru spośród mnóstwa produktów
oferowanych po niskich cenach.
Bastiat
zauważa,
że
my
wszyscy
jesteśmy
konsumentami,
także
producenci. Człowiek produkujący szyny kolejowe, wydaje swoją pensję, kupując
produkty. Można wyobrazić sobie świat bez producentów, raj, w którym każda
ludzka potrzeba jest zaspokajana przez naturę bądź życzliwego Boga. Nie można
sobie jednak wyobrazić świata bez konsumpcji. Człowiek w takim świecie nie
piłby ani nie jadł, nie miałby ubrań i nie kupowałby towarów luksusowych.
Konsumpcja i jakość życia są podstawową miarą dobrobytu ekonomicznego
społeczeństwa.
Bastiat przekonuje, że jeżeli wdrażamy pomysły producentów, jak cła —
przedkładamy interes producentów nad interes konsumentów! Pokazujemy, że
wolimy niedostatek od nadwyżki. Konsekwentne działanie w myśl tej zasady
prowadzi do absurdu! Czy ktokolwiek naprawdę próbowałby dowodzić, iż
powszechny niedostatek dóbr jest korzystniejszy od ich obfitości?
Zasada braku zasad
W czasach Bastiata modne było twierdzenie, jakoby nie istniały żadne zasady
ekonomii. X może wywołać Y, lecz mniejsze X nie musi wywołać mniejszego Y;
może zamiast tego wywołać Z lub A. Dzisiaj widzimy podobne rozumowanie.
Ludzie twierdzą na przykład, że ustalenie płacy minimalnej na poziomie 100 USD
spowoduje spadek zatrudnienia, utrzymując zarazem, że podniesienie jej do
10,10 USD w jakiś sposób spowoduje stworzenie miejsc pracy.
Esej po eseju, Bastiat obala ten mit. Ekonomia nie jest mglistą dżunglą,
gdzie góra jest czasem dołem, lewa strona może być z prawej i nie istnieją żadne
prawdy absolutne. Ekonomia nie jest jak odżywianie, gdzie kieliszek wina może
leczyć, ale kilka litrów zabić.
W ekonomii przyczyna pociąga za sobą skorelowany skutek, niezależnie od
swej wielkości. Jeżeli małe X powoduje Y, wielkie X spowoduje wielkie Y. Płaca
minimalna podwyższona do 100 USD zniszczy wiele miejsc pracy; podwyższenie
jej do 10,10 USD zniszczy tylko niektóre. Skutek jest ten sam, a różnica dotyczy
wyłącznie jego skali.
Jednym z najczęściej występujących sposobów argumentacji u Bastiata
jest reductio ad absurdum, a więc przedstawienie logicznych konsekwencji
koncepcji. Przeciwnicy mechanizacji chcą zmusić kolej do zatrzymania się w
jednym mieście i wyładowania towarów, tworząc tym samym miejsca pracy dla
tragarzy? Dobrze, pisze Bastiat. Ale dlaczego nie zmusić kolei do zatrzymywania
się w trzech miastach? Z pewnością spowodowałoby to nawet większy przyrost
miejsc pracy dla tragarzy. Dlaczego nie zatrzymywać się w dwudziestu miastach?
Dlaczego wreszcie kolej nie powinna składać się z samych przystanków, które
zapewnią pracę tragarzom?
Poprzez
wyprowadzenie
logicznych
konsekwencji
pomysłu
Bastiat
dostarcza antidotum dla pokrętnie myślących zwolenników protekcjonizmu.
Myśl głową
W czasach Bastiata, zupełnie jak dziś, popularne było „myślenie sercem”.
„Musimy coś zrobić!”, brzmiały rozgoryczone głosy — mniejsza o konsekwencje.
Wystarczyły dobre intencje.
Na przykład tworzenie miejsc pracy zawsze stanowiło ulubiony sposób
prowadzenia polityki przez tych, którzy myśleli sercami. Widzieli bezrobotnych i
domagali się, by rząd podjął jakieś działanie. Działania te często przyjmują
postać hamującą rozwój ludzkości, jak na przykład wykorzystywanie tragarzy
zamiast kolei. Początkowy skutek dla tragarzy jest korzystny: więcej z nich
dostaje pracę. Bastiat jednak zauważa, że o ile takie rozwiązania mogą chronić
tragarzy, szkodzą gospodarce jako całości. Powodują wzrost cen i niedostatek
dóbr.
Bastiat dostrzegał więcej niż tylko bezpośrednie konsekwencje działań.
Badał wszystkie skutki, przedstawiając związki przyczynowo-skutkowe, aby
zademonstrować, jak dane rozwiązanie wpłynie na tych, którzy stanowili główny
obiekt jego zainteresowania — konsumentów.
Spuścizna Bastiata
Bastiat nie wymyślił nowych narzędzi czy szkoły ekonomicznej. Jednak logika,
jaką posługiwał się w przybliżaniu idei ekonomicznych, oraz jasna i dowcipna
proza, którą ostro krytykował tych, którzy logikę porzucali, uczyniły go jedną z
najpopularniejszych postaci świata ekonomii wszech czasów.
Idee Bastiata zawarte w tym tekście były zapożyczane, powielane i
wznawiane przez ponad 150 lat. Jego spostrzeżenia zostały przejęte przez
dziesiątki wybitnych myślicieli. Jeden z najbardziej znanych, Henry Hazlitt oparł
swe dzieło Ekonomia w jednej lekcji w dużej mierze na esejach zawartych w
Sofizmatach ekonomicznych. Pisząc i czytając ten tekst 215 lat po jego
urodzinach, winniśmy wznieść toast na cześć człowieka, którego idee — w
przeróżnych formach — uczyniły tak wiele dla sprawy wolności.