najnowszego wydania newslettera

Transkrypt

najnowszego wydania newslettera
Newsletter Instytutu Transferu Technologii Poligraficznych • Nr 5
Yes, we can!
10 dni zamiast 20 str.4
str.4
Rozmowa
(nie)
kontrolowana
str. 8
Egzemplarz bezpłatny
Inwestycje
drogą
do rozwoju
str. 17
Jakość
robi
różnicę
str. 18
Wybierz jakość
Japońskie automaty sztancujące
najwyższej jakości
Wyłączny dystrybutor
marki Sanwa w Polsce
www.ittp.com.pl
2
W numerze
Od redakcji
Temat numeru
Alternatywa,
która się opłaca ................................
4
Wydarzenia
Więcej, lepiej, Packletter!
Chcesz więcej zarabiać na produkcji poligraficznej, wzmacniając rentowność swojej firmy? Chcesz lepiej, efektywniej prowadzić swą działalność? Jeśli odpowiedzi są twierdzące, to z pewnością Packletter jest
dla Ciebie! Jeśli natomiast nie interesują Cię powyższe korzyści – zapewne nie jesteś z branży...
Dlaczego więcej? Bo począwszy od tego numeru będziemy ukazywać
się w nakładzie 4000 egzemplarzy. Fakt ten cieszy nas tym bardziej, że
to Wy – nasi Czytelnicy, daliście nam bodziec do tego, żeby nieustannie doskonalić formę naszego newslettera, a przez to zyskując Waszą
aprobatę i zainteresowanie, „wypłynąć z nim na szersze wody” z tak
dużym nakładem.
Dlaczego lepiej? Bo żyjemy w świecie, który wymusza na nas ciągły postęp zgodnie z powiedzeniem, że kto stoi w miejscu, ten się cofa.
I nie ma w tym nic złego, jeśli pamięta się o tym, że ów postęp oznacza lepsze, a nie tylko nowe. Zatem proponujemy Państwu odmieniony, unowocześniony layout, który z pewnością uczyni lekturę jeszcze
bardziej przyjemną. Zgodnie z nową nazwą naszego newslettera, areną naszych dociekań i targetowym epicentrum jest sektor produkcji
opakowań. Jesteśmy przekonani, że nasza wiedza, nasze rozwiązania
technologiczne oraz innowacyjne podejście będzie dla Was – naszych
odbiorców – źródłem inspiracji rozwoju własnych biznesów, a tym
samym zachętą do współpracy z Instytutem Transferu Technologii
Poligraficznych.
A gra jest warta świeczki, bo zgodnie z najświeższymi raportami polska poligrafia znajduje się w przededniu znaczących zmian. Prognozy
na najbliższą przyszłość są obiecujące, bowiem rok 2010 jawi się jako
powrót na ścieżkę stabilnego rozwoju, a na kolejne lata przedsiębiorcy przewidują wzrost sprzedaży oraz rozwój stosowanych technologii,
głównie za sprawą innowacji procesowych, które w ostatnich latach
wprowadziło aż 61% podmiotów działających w sektorze poligraficznym. Według Ekspertów, nadal będzie postępować wzrost produkcji
materiałów opakowaniowych, a co za tym idzie – zwiększenie udziału
w rynku poligraficznym produktów fleksograficznych.
Na kolejnych stronach znajdziecie Państwo wiele sposobów na presję konkurencji i uplasowanie się w mocnej czołówce polskiej branży
opakowaniowej, dlatego nie przedłużając wstępu, zapraszam dalej.
Gabriela Prokocka-Kazek
redaktor naczelny
[email protected]
Duran
– nieograniczona
wyobrażnia .....................................
11
Super
wyobrażnia ........................................
9
Coś
wyobrażnia ........................................
9
Rozmowa
Rozmowa
(nie)kontrolowana ............................
8
Instalacje
IPAK doposaża
park maszynowy ............................
13
IML – in-mould labeling
w Gdańsku ......................................
14
Pierwsza Beta
w polsce ..........................................
15
Trendy
Inwestycje
drogą do rozwoju ...........................
17
Technologie
18
Fundusze
22
Jakość robi różnicę ........................
Ostatni dzwonek ...........................
Adres redakcji / Wydawca: M.M. Druk Serwis, ul. Piłsudskiego 73, 32-050 Skawina,
tel. 012 252 77 77, www.ittp.com.pl • Redakcja: Gabriela Prokocka-Kazek •
Opracowanie graficzne: Ziemowit Kościelny • Zdjęcia: Archiwum ITTP • Przedruki
i wykorzystywanie w jakiejkolwiek innej formie bez pisemnej zgody Wydawcy
– zabronione.
Nakład 4000 egz.
Temat numeru
10 dni zamiast 20? Czy to możliwe, aby skrócić
o połowę standardowy cykl produkcji opakowań?
Czy wystarczą do tego dwa urządzenia? Czy można
dobrze zarobić na niskich nakładach? Teraz już tak!
Odpowiedzią na takie wyzwania są maszyny Gamma
i Flatbed Die Cutting, brytyjskiej marki Edale,
dające możliwość liniowego połączenia kluczowych
procesów technologicznych.
Alternatywa,
która się opłaca
Nowy wymiar w produkcji opakowań
W
iększość drukarń
opakowaniow ych,
jak również akcydensow ych tr api obecnie problem
„niskonakładowości”. Rynek wydaje się być nieubłagany, a trend do redukcji nakładów staje się
w poligrafii rzeczą normalną. Drukarze narzekają, iż rachunek ekonomiczny niestety
nie pozwala im spokojnie patrzeć w przyszłość, ponieważ opłacalność produkcji
opakowań metodą offsetową w stosunku
do poziomu marży, jest coraz niższa. Jak
temu zaradzić? Jak sprawić, aby „niskonakładowość” i duża zmienność prac produkcyjna przynosiła drukarniom zyski?
Czas to pieniądz!
Rozwiązaniem tego typu dylematów może okazać się propozycja, jaką chcieliśmy przedstawić Państwu w tym artykule.
Jest to połączenie druku fleksograficznego z roli na rolę
na maszynie Gamma (Edale)
z płaskim automatem sztancującym tzw. Flatbed Die
4
Cutting Unit „FDC-510”. Dostosowanie
parku maszynowego, zgodnie z wymogami
rynku, decyduje o konkurencyjności i wpływa na silną pozycję firmy. – Z punktu widzenia technologicznego, jest to rozwiązanie
skrojone na dzisiejsze czasy tzn. w jednym przelocie możemy drukować, uszlachetniać, sztancować, tłoczyć, uzyskując
finalnie gotowy wykrój wprost do przeniesienia na składarko-sklejarkę i kolejno do
pakowania i dystrybucji – mówi Konrad
Starościk, menadżer produktu w ITTP.
Dodatkową zaletą jest redukcja przestojów i przerw technologicznych, które są
nieodzownym zjawiskiem w przypadku produkcji opakowań metodą konwencjonalną:
– Połączenie druku fleksograficznego w linii ze sztancowaniem daje wymierne korzyści oszczędnościowe, poczynając od stosowanego materiału do druku (rola), poprzez
skrócenie czasu narządu, zmniejszenie zatrudnienia, oraz redukcję przerw międzyprocesowych – dodaje Konrad Starościk.
Flekso w natarciu
W ciągu ostatnich lat druk fleksograficzny okazał się technologią przeżywającą imponujący wzrost pod względem jako-
Tradycyjny proces
produkcji opakowań
Pakowanie
20 dni
Składanie/klejenie
Przerwa technologiczna
Oczyszczanie stosu
Przerwa technologiczna
Druk, sztancowanie,
tłoczenie znaków Brailla,
uszlachetnianie,
oczyszczanie stosu
Sztancowanie
Przerwa technologiczna
Pakowanie
Druk
Składanie/klejenie
Proces produkcji opakowań
przy użyciu konfiguracji
Edale Gamma + FDC
10 dni
ści i produktywności. – Jest to technologia,
która w czasie zaledwie dwóch dekad zapewniła sobie stabilny udział w rynku wytwarzania produktów poligraficznych.
Dzisiaj coraz więcej specjalistów stawia
ją pod względem jakości w jednym rzędzie z offsetem, a nawet wklęsłodrukiem,
szczególnie w sektorze opakowaniowym
– podsumowuje Piotr Mrożek, dyrektor
ITTP. Fleksografia przeszła drogę od nisko- do wysokojakościowego druku i jest
obecnie szeroko stosowana w produkcji opakowań. Warto podkreślić wszechstronność tej technologii zarówno w obsłudze najszerszego zakresu materiałów
do zadruku (folie PE, OPP, BOPP, PET, laminaty, papiery, aluminium, kartony, tektura falista), jak i w wielu zastosowaniach
(takich jak użycie opakowań giętkich, kartonów składanych i etykiet w fazie pakowania i oznaczania produktów, opakowań
z tektury falistej, folii kurczliwych i kopert
kurierskich na etapie logistyki i dystrybucji, a także materiałów typu POS i toreb na
zakupy wspierających sprzedaż). Szeroki
wachlarz produktów powstających przy
użyciu technologii fleksograficznej i entuzjastyczna jej recenzja przez specjalistów,
oraz pomyślne perspektywy dalszego jej
rozwoju zamykają się w parafrazie znanego powiedzenia „gdzie diabeł nie może, tam flekso może”. Te słowa oraz inne, mówiące o fleksografii, jako głównym
rozgrywającym w branży opakowaniowej,
będące próbą usytuowania tej technologii
pośród innych, stosowanych w produkcji
opakowań to refleksje towarzyszące wielu branżowym spotkaniom. Tak więc „tort
do podziału” jest spory, bo produkcja światowego rynku opakowań konsumpcyjnych
ma wartość ok. 400 mld dolarów rocznie,
a Polska ze średnim rocznym wzrostem
rynku opakowań zadrukowanych na pozio-
mie 4 proc. zalicza się do najbardziej dynamicznych krajów na świecie.
Razem znaczy szybciej
Walka o czas narządzania i elastyczność
produkcji przy dużej zmienności zleceń,
wraz z zachowaniem pożądanego wyniku
ekonomicznego i zachowaniem rozsądku inwestycyjnego to powody nieustannego rozwoju konstruktorskich, innowacyjnych rozwiązań dla branży poligraficznej.
Dlatego Edale, marka ceniona w świecie,
podejmując tak trudne wyzwania w odpo-
Zintegrowanie procesu
druku, uszlachetniania
oraz wykrawania
w jednej linii umożliwia
kompleksową produkcję
wysokojakościowych
opakowań.
wiedzi na trendy i potrzeby branży opakowaniowej, proponuje doskonałe rozwiązanie, jakim jest połączenie w linii maszyny
Gamma oraz płaskiego automatu sztancującego FDC. Jest to idealne rozwiązanie
na krótkie produkcje opakowań liczone na
1,000 do 100,000 wykrojów, przy zmianie
narzędzi tnących poniżej 15 minut.
Sama maszyna drukująca stworzona jest
z myślą, aby znacznie zredukować czas narządzania – kwestię spędzającą sen z oczu
przede wszystkim tym drukarniom, w których często następuje zmiana zleceń, które
drukują niskie nakłady i wykonują wystandaryzowane prace. Gammę, przeznaczoną
do kompleksowych rozwiązań w technologii
fleksograficznej, wyposażono w pełen napęd serwomotorowy, dzięki czemu możemy
korzystać z takich funkcji jak automatyczne
pasowanie (np. preregistering) i kontrola długości druku, oraz rewolucyjną głowicę drukująca. Wszystko to skraca czas zmiany prac
do absolutnego minimum i redukuje powstawanie odpadu. Adoptowany w maszynie system zmiany kolorów (PSC – Pit Stop Colour
Change) umożliwia operatorowi wykonanie
kompletnej zmiany kolorów w czasie krótszym niż 1,5 min. na każdą stację. Maszyna
(dostępna dla szer. wstęgi do 510 mm) pracuje
z prędkością do 200 m/min. Unikalny projekt
głowicy drukującej cechuje brak zazębiania się
pomiędzy cylindrem drukującym, a wałkiem
dociskowym. Wraz z zaawansowanym systemem zarządzania naprężeniem, umożliwia to
prowadzenie zadruku materiałów w zakre-
sie od 12 do 600 mikronów
bez zmiany konfiguracji maszyny. Zalety wyposażenia, które składają
się na wysoką jakość produkcji i wydajność
maszyny nie ograniczają się jedynie do stacji
drukujących, dotyczą także szerokich możliwości uszlachetniania takich jak np.; lakierowanie, złocenie na zimno i na gorąco, laminacja oraz personalizacja przy użyciu głowic
inkjetowych.
Połączenie takich imponujących możliwości drukowania i uszlachetniania z wykrawaniem, redukuje czas standardowej
produkcji poligraficznej nawet o połowę, co
wskazuje na wymierne korzyści finansowe.
Jeśli dołożyć do tego redukcję zatrudnienia,
wynikającą z ograniczenia zasobów ludzkich potrzebnych do obsługi tradycyjnego
procesu produkcji opakowań (poprzez automatyzację) i narządzanie dwóch procesów
jednocześnie (druk i wykrawanie) to sumy
oszczędności robią się naprawdę ogromne.
Trudny rynek poligraficzny wymusza na
drukarzach wdrażanie rozwiązań zapewniających wydajność połączoną z jakością,
przy możliwym cięciu kosztów składających się na cykl produkcyjny. Są to kluczowe kwestie przy ciągłej presji na cenę
i związaną z tym marżę, niezbędną nie tylko do przetrwania, ale przede wszystkim
rozwoju. Mamy już za sobą czasy tanich
maszyn z przeciętną produkcją. Dlatego
drukarze mają świadomość potrzeby inwestowania w maszyny z „najwyższej pół-
6
ki”, o najwyższych i kompleksowych możliwościach produkcyjnych. Taka właśnie jest
propozycja Edale – zintegrowanie procesu druku, uszlachetniania oraz wykrawania w jednej linii umożliwia kompleksową
produkcję wysokojakościowych opakowań.
Tylko takie rozwiązania otwierają przed
drukarnią korzystną wizję przyszłości.
Rozwój cywilizacyjny i członkostwo w Unii
Europejskiej przyczyniają się do wprowadzania regulacji prawnych wpływających
bezpośrednio na potrzebę dostosowania
produkcji poligraficznej do tych wymogów.
I tak tłoczenie opakowań farmaceutycznych
za pomocą alfabetu Braille’a stało się jedną
z najważniejszych wytycznych przemysłu
farmaceutycznego. Brak takiej możliwości
stanowi dla wielu drukarń spory problem,
bowiem koszty implementowania odpowiednich do tego modułów na składarko-sklejarkach są bardzo wysokie. Na maszynie Gamma znaki Braille’a tłoczone są za
pomocą wałka magnetycznego, co nie tylko
ogranicza konieczność ponoszenia nie małych kosztów inwestycyjnych na dodatkowe
wyposażenie, ale poszerza portfel ofertowy danej drukarni, pozwalając jej na konkurencyjność i elastyczność.
Jesteśmy przekonani, że proponowane
przez nas rozwiązanie okaże się doskonałą
alternatywą dla typowej produkcji opakowań w technologii offsetowej, a perspektywa korzyści przedstawionych powyżej nie
pozwoli Państwu przejść obok niej obojętnie i zachęci do wykonania kilku prostych
kalkulacji… a wynik jest tylko jeden…
(GPK)
END
Wydarzenia
Instytut Transferu Technologii
Poligraficznych wraz
z początkiem 2011 r. stał
się oficjalnym i jedynym
przedstawicielem w Polsce,
tureckiej marki Duran
Machinery, światowego
dostawcy wysokiej klasy
składarko-sklejarek.
Duran
– nieograniczona
wyobraźnia
D
oświadczenie poligraficzne
firmy sięga prawie 50 lat,
natomiast budową składarko-sklejarek zajmuje
się od ponad 20 lat. W tym
okresie Duran zainstalował ponad 500 maszyn na całym świecie. Głównym rynkiem zbytu jest Turcja,
gdzie aktualnie pracuje ponad 200 maszyn,
Stany Zjednoczone z ilością ponad 100 maszyn, Europa z ilością ponad 70 maszyn,
i dalej Azja (w tym Japonia), Afryka, oraz
Australia. W USA i Ameryce Południowej
Duran Machinery jest reprezentowa-
ny przez koncern Can-Am Packaging
Equipment Corporation.
Dzięki zaangażowaniu Duran Machinery
w projektowanie i najwyższej jakości produkcję, składarko-sklejarki Omega nieustannie wychodzą naprzeciw wymaganiom przemysłu produkcji opakowań.
Unikalne i efektywne rozwiązania, które
mają zaspokoić potrzeby zmieniającego się
rynku, są celem Działu Badań i Rozwoju
Duran Machinery. Pozwala to firmie na produkcję wyspecjalizowanych urządzeń w porównaniu do standardowej oferty rynku.
I tak w ostatnich latach wprowadzono na
rynek wyspecjalizowane
sklejarki dla farmacji, dla
opakowań kosmetycznych
i toreb kartonowych, wyrobów spożywczych i opakowań aseptycznych, kontynuując rozwój nowych produktów
zaspokajających przyszłe potrzeby rynku.
Maszyny budowane przez firmę Duran
w Istambule pracują w zakresie formatów
od 55 cm do 165 cm (po szerokości wykroju)
w 4 różnych modelach: Performa wprowadzona na rynek w 2010 roku jako następca
sprawdzonej serii Bella (dostępna w formatach 60-80-110-130-145), Allpro (55-7090-110-130-145), dobrze znana modułowa Omega Allpro S (90-110-145) i w końcu
Omega Magnus 170 dedykowana do tektury falistej.
Jednakże w wyniku bardzo dużej różnorodności produktowej w opakowaniach,
Duran wykorzystując swoje doświadczenie
produkcyjne, podejmuje się również rozwiązań niekonwencjonalnych na wyraźne życzenie klienta. Rezultatem owocnej współpracy
z Gluger-Tec z USA firma wyprodukowała
też Omegę Sealpro i Phoenix umożliwiające zgrzewanie opakowań z folii. Głównym
osiągnięciem Durana w tym zakresie była
realizacja w 2010 roku supernowoczesnego
projektu zgrzewarki dla A&R Carton, wiodącej firmy przemysłu opakowań kartonowych
z 14 oddziałami produkcyjnymi zlokalizowanymi w 8 krajach Europy.
Zgrzewarka Phoenix zainstalowana
w Szwecji produkuje opakowania kartonowe
powlekane polietylenem do płynnych opakowań aseptycznych z możliwością obróbki szerokiej gamy rozmiarów (od najmniejszych 5-litrowych przy zakresie gramatur
280-400 g/m2) z maksymalną prędkością do
700 m/min. Posiada specjalny moduł wyrównujący w linii, wysokiej jakości łożyska
i pasy prowadzące oraz jest wyposażona
w 19 serwomotorów. Poza mocną konstrukcją gdzie korpusy boczne maszyny mają
szerokość 30 mm, Phoenix współpracuje
z pre-feederem (wstępnym nakładaniem),
umożliwiającym nieprzerwaną produkcję
przy maksymalnej prędkości.
W maju 2010 r. Duran rozpoczął kampanię reklamową pod hasłem „Nieograniczona wyobraźnia”. Firma zamiast myślenia
w kategoriach określonych maszyn zachęcała swoich klientów do poszukiwania
nowych wzorów opakowań bez zbędnych
ograniczeń co do konwencjonalnej specyfikacji maszyn. Takie podejście pozwala na
produkcję składarko-sklejarkek „pod” nowe wzory opakowań – z jednoczesną możliwością realizacji standardowych zamówień. Kampania okazała się bardzo owocna
i cieszyła się ogromnym zainteresowaniem.
Pierwsza składarka w tej koncepcji to
Omega ze specjalną funkcją do opakowań
kosmetycznych i opracowanym pod zamówienie procesem składania, która została wykonana w ciągu 5 m-cy i zainstalowana we Francji. Kilka innych projektów
jest obecnie w trakcie realizacji. W tym samym czasie został również ukończony inny
projekt, który umożliwia Omedze produkcję opakowań 4 punktowych z imponującą
prędkością 300 m/min.
Składarki Omega z serii Allpro
są dedykowane do produkcji pudełek liniowych, z dnem automatycznym, 4 i 6 punktowych (z napędem serwo dla precyzyjnego
przełamywania w pełnym zakresie prędkości) jak również z podwójnymi ściankami, z wewnętrznymi przegrodami, typu Z-fold,
czy opakowań stożkowych z dnem
automatycznym i na CD z maksymalną prędkością do 400 m/min.
Wszystkie składarko-sklejarki Omega mogą być wyposażone w elektryczny napęd prowadnic maszyny z zapamiętywaniem
ich położenia, co jest kontrolowane poprzez panel ze sterowaniem
dotykowym. Obsługując szeroki
zakres podłoży z tektury falistej
maszyny Omega Allpro są wyjątkowo wszechstronne, umożliwiając produkcję najbardziej zróżnicowanej
gamy opakowań przy minimalnym czasie
narządzania.
Omega z serii Allpro S o maksymalnej
prędkości do 600 m/min, jest modułową
składarko-sklejarką bazującą na dobrze
dobranych parametrach Allpro, ze specjalnymi cechami takimi jak łatwa obsługa
i minimalny czas narządu. Poza automatyzacją narządzania może być wyposażona w system Omega Turnpro umożliwiający
zmianę kierunku przepływu kartonów i 90°
dla produkcji specjalnych opakowań takich
jak pudełka na czekoladki w jednym przelocie przy wysokich prędkościach.
Z kolei Omega Braille System do tłoczenia
znaków Braille’a na opakowaniach farmaceutycznych i kosmetycznych pracuje w idealnej synchronizacji ze składarko-sklejarką
by osiągnąć wymaganą prędkość produkcyjną. Co istotne, stworzony jako niezależny
moduł, jest on adoptowalny do każdej istniejącej składarko-sklejarki. System Omega
Braille może tłoczyć znaki Braille’a nie tylko na opakowaniach liniowych ale również
z dnem automatycznym i przy 4 punktach.
Z p r z y jemn o ścią informuje-
my również, że już wkrótce stanie w Polsce
pierwsza składarko-sklejarka Omega
Performa 110, z bogatym wyposażeniem,
zawierającym także moduł do tłoczenia
znaków Braille’a.
Magdalena Zaczkiewicz
ITTP, menadżer produktu
[email protected]
8
Kontrakt
z Duranem
D
Uczestnicy i organizatorzy spotkania dystrybutorów marki Edale
Training event
w Manchesterze
Napoczątku marca br.
zespół ITTP uczestniczył
w spotkaniu dystrybutorów
marki Edale.
I
mpreza zgromadziła dwudziestu przedstawicieli z całego świata, którzy przyjechali do Manchesteru, aby wziąć udział
w dwudniowych szkoleniach i prezentacjach, dotyczących najnowszych osiągnięć
firmy Edale, a szczególnie płaskiego automatu sztancującego FDC-510. Obszernie
omówiono także dalsze plany rozwoju firmy
i jej oferty produktowej.
Takie spotkania są też doskonałą okazją, aby wymienić się doświadczeniami
handlowymi z własnych krajów, przedstawić istotne spostrzeżenia na temat potrzeb konsumenckich w branży i tym samym doskonalić wystandaryzowaną ofertę,
skierowaną na trudny i wymagający rynek
poligraficzny.
Bardzo ciekawym i przydatnym źródłem wiedzy były wizyty w dwóch angielskich drukarniach, pracujących na
maszynach Edale. W pierwszym dniu
uczestnicy odwiedzili drukarnię Reelvision
Print w Lancashire, która z ogromnym powodzeniem upatrzyła sobie target w niskonakładowych produkcjach, dzięki zastosowaniu druku fleksograficznego na
maszynie Gamma w połączeniu z płaskim
automatem sztancującym FDC-510.
Szkolenie było przeprowadzone bardzo
profesjonalnie i merytorycznie. – Z całą
pewnością Edale to marka, która wyprzedza rynkowe trendy, oferując najnowocześniejsze rozwiązania do druku fleksograficznego i produkcji opakowań, będąc
tym samym prekursorem innowacyjności w dziedzinie poligrafii – podsumowuje
Tomasz Marczewski, prezes ITTP. – Jestem
przekonany, że zdobyta wiedza pozwoli nam
skutecznie i wiarygodnie proponować naszym Klientom najnowsze rozwiązania
technologiczne zastosowane w maszynach
Edale. Podoba mi się możliwość zobaczenia „na żywo” jak pracują te maszyny. Jest
to potwierdzenie danych zawartych w specyfikacji tych urządzeń. Ich możliwości, wydajność i jakość pracy oraz dostosowanie
do nietypowych i trudnych zleceń poligraficznych, naprawdę robi ogromne wrażenie. Na pewno będziemy się starali skorzystać ze zdobytej wiedzy i promować wśród
drukarzy alternatywne podejście do produkcji opakować, dzięki maszynom Gamma
i FDC-510 – dodaje Konrad Starościk, menadżer produktu w ITTP.
ostosowanie oferty do potrzeb wymagającego i zmieniającego się
rynku poligraficznego poprzez
dostarczanie najnowocześniejszych rozwiązań technologicznych, które
z jednej strony pozwalają klientom na dokładne dostosowanie parku maszynowego
do niestandardowych potrzeb, a z drugiej
stanowią o ich przewadze konkurencyjnej – to priorytet dla Instytutu Transferu
Technologii Poligraficznych.
Taka idea przyświecała, podpisanemu
na początku 2011 r. kontraktowi, na mocy którego ITTP stał się oficjalnym i jedynym przedstawicielem w Polsce tureckiej
marki Duran Machinery, światowego dostawcy wysokiej klasy składarko-sklejarek. Ogromne doświadczenie firmy, zdobyte w ciągu pół wieku istnienia i imponujące
liczby dotyczące instalacji i wdrożeń swoich rozwiązań na całym świecie, nie pozostawiają wątpliwości co do solidności i zaawansowania technologicznego marki.
Warto również w tym miejscu podkreślić ogromny potencjał tureckiej gospodarki, która – kojarzona jedynie z rajem turystycznym – pod względem wielkości PKB,
jest 15. na świecie i 6. w Europie. Ponadto
Turcja jest w pierwszej dziesiątce krajów
rozwijających się, przyciągających największe bezpośrednie inwestycje zagraniczne.
To kolejny ważny powód pieczętujący tę
współpracę, dający mocny biznesowy fundament bezpieczeństwa i stabilności relacji
handlowych.
Uroczysta kolacja podczas wizyty w Turcji. Na zdj. (od lewej) Piotr
Mrożek, Tomasz Marczewski, Hasan Tumerkan (Sales & Marketing
Director), Abdurrahman Kucukaras (Managing Director)
END
Rozmowa
O deficycie jak z Warszawy
do Oslo, półkach z gumy,
o tym dlaczego piękna nie
można wyprodukować
i czym Polacy różnią
się od Włochów oraz
o nadciągającym wielkimi
krokami kryzysie, przy
okazji instalacji maszyny
do wklejania okienek
Haiber&Schroeder,
rozmawiamy z Dariuszem
Niklasem, właścicielem
firmy IPAK.
Jak rozpoczęła się współpraca firmy
IPAK z Instytutem Transferu Technologii
Poligraficznych?
W trakcie rozeznania rynku w ramach
zakupu maszyny do wklejania okienek, polecono nam właśnie ITTP jako, wyłącznego przedstawiciela w Polsce niemieckiego producenta Heiber&Schroeder.
Później zaczęły się już kontakty bezpośrednie podczas targów i spotkań biznesowych. Światowa renoma marki H+S oraz jej
znaczny udział w rynku, a także porównanie
walorów różnych maszyn z innymi wiodącymi producentami, przekonały nas ostatecznie do wyboru.
Jakie zatem walory tej maszyny przesądziły o wyborze?
Jest najbardziej elastyczną maszyną
na rynku europejskim, jeśli chodzi o rozbudowę. Ponadto staram się robić interesy z ludźmi, a nie z firmami. A przedstawiciele zarówno samego producenta H+S
jak i ITTP, ujęli mnie solidnym doświadczeniem i ogromną wiedzą oraz elastycznością
w biznesie. Potwierdza to zatem moje przekonanie, że bardzo pozytywne wrażenie, jakie robi człowiek stojący za transakcją, zabezpieczający ją swoją osobą, idzie w parze
z bardzo dobrym produktem. Takie połączenie przekonało mnie ostatecznie.
Czy ta inwestycja i planowana rozbudowa
firmy potwierdzają powszechne w branży
przekonanie, że w czasach kryzysu „opakowaniówce” wiedzie się nieźle na tle innych
gałęzi przemysłu poligraficznego?
Aspekty kryzysu mogą w różny sposób
dać się we znaki firmom. Naszym problemem np. jest zależność od naszych kontrahentów i niedobór surowca. Wprawdzie
opakowania mają się dobrze, ale to by znaczyło, że różne branże, które zlecają produkcję opakowań mają się również dobrze.
Czy tak jest? Kryzys z pewnością będzie to
powodzenie weryfikował. Sądzę, że w roku przyszłym i latach następnych może być
znacznie gorzej. Obym nie miał racji, jednak
obawiać się należy.
Czy opakowania z okienkiem będą nowością w ofercie Ipaku?
Nie. To nasza druga okienkarka. Na
wcześniejszej pracowaliśmy prawie 7 lat.
Zaraz po powodzi doszliśmy do wniosku,
że taka usługa ma przyszłość. Wprawdzie
w naszej pracy opakowania z okienkiem to
5-7%, więc nie jest to aż tak dużo, aby nie
móc tego zrobić na maszynie, którą posiadaliśmy do tej pory, jednak chodziło nam
o podniesienie komfortu pracy, jakości,
stabilności, szybkości. Zależało nam, aby
mniej czasu z terminu dostawy poświęcać
na okienkowanie opakowań. I maszyna H+S
nam to zapewniła.
Jakie plany ma firma Ipak na najbliższe
miesiące?
Planujemy na pewno powiększenie parku maszynowego, związane z rozbudową
zakładu. Jesteśmy po podpisaniu umowy dotacyjnej na kilka ważnych inwestycji. Niestety na drodze do finalizacji przedsięwzięcia stoi nam niedobór surowca.
Musimy czekać na postawienie maszyny w Finlandii i demonopolizację pozycji
Kwidzyna S.A. na rynku polskim, jeśli chodzi o kartony celulozowe. Wielką niewiadomą jest rozmiar tego deficytu. Jeśli mowa
o brakach rzędu 10% to jest szansa na nadrobienie, ale niedobór 40-procentowy jest
nie do „przeskoczenia”.
Czego dokładnie dotyczy ten problem?
Niestety borykamy się od pewnego czasu z niedoborem kartonu celulozowego,
używanego w większości naszych produkcji. Sytuacja jest naprawdę poważna.
Spowodowane to jest bardzo dużą podwyżką cen tego surowca w drugim półroczu 2009 r., związaną z jego brakiem i niewystarczalnością źródeł alternatywnych,
ażeby to zapotrzebowanie rynku wewnętrznego zaspokoić. Mówi się o deficycie między popytem a podażą na poziomie 100 tys.
ton. Są to wolumeny nie do uzupełnienia
transportem ciężarówkowym (przy zało-
Rozmowa
(nie)
kontrolowana
10
żeniu, że jeden tir może dostarczyć 20 ton surowca, to
5000 tirów, potrzebnych do
uzupełnienia niedoboru, tworzyłoby kolejkę jak z Warszawy do
Oslo). Problem ten
nasila przeciągająca się instalacja nowej maszyny w fabryce w Finlandii, co
może potrwać jeszcze nawet pół roku.
Nie zapowiada się
również, aby kwidzyńskie zakłady
papiernicze zdołały rozwiązać ten problem wcześniej. Takie
„wygłodzenie rynku”
z dostępu do surowca
i podwyżki etapowe powodują, że rynek akceptuje
wyższe ceny, co w normalnych warunkach z pewnością
nie miałoby miejsca.
Niedobór surowca powoduje
ogromne opóźnienia w dostawach,
rozsynchronizowuje pracę firmy, powoduje przestoje, bark możliwości ustalenia harmonogramu pracy i terminów dostaw.
Do tego dochodzi zima i ciężkie warunki na drogach.
Bywały takie dni, kiedy 30-40% taboru kolejowego przez kilka dni stało w zaspach.
No i w zasadzie branża tym teraz żyje, trochę zapominając o skutkach kryzysu, który
nadciąga i to nie małymi krokami. Owoców
tego, co kryzys mógł zrobić z rynkiem jeszcze nie widać. Sądzę, że ten rok będzie
bardziej miarodajny, da lepszy obraz tego
co się naprawdę dzieje. Wiele firm nadal
jest schowanych za parawanem kilku lat
prosperity.
Takie prognozy? Uważa Pan, że kryzys
dopiero nadciąga?
Tak uważam. To są zjawiska szersze, złożone z wielu czynników, tego co dzieje się
w Unii, zabezpieczania rynków wewnętrznych, przyszłości euro, która staje się wielce niepewna przez wzgląd na największych
graczy w Europie. My możemy jedynie przypatrywać się temu w oczekiwaniu na skutki. Życie to zweryfikuje. Osobiście diagnozuję sytuację niezbyt optymistycznie. Ceny
„Wygłodzenie rynku”
z dostępu do surowca
i podwyżki etapowe
powodują, że rynek
akceptuje wyższe ceny, co
w normalnych warunkach
z pewnością nie miałoby
miejsca.
maleją, rynek się kurczy, będzie nadal walka cenowa, która już trwa. Trudno jednak
jednoznacznie określić jak zachowa się rynek. Zostawiam to bez oceny.
Czy receptą na czas recesji może być
produkcja niszowa?
Często spotykany pogląd – wydaje mi się,
że koniunkturalny – każe celować w klienta niszowego. No, ale pojawia się pytanie
ile drukarń opakowaniowych będzie obsługiwać tego klienta niszowego? Z kolei inne pytanie to jaki procent społeczeństwa
stanowi ową niszę rynkową? Jak ktoś się
ulokuje w niszy z całą swoją produkcją, to
oczywiście jest to bardzo opłacalne. Jednak
zostaje te 80% chudego rynku, który tonażowo i obrotowo stanowi nieporównywalną większość, bez względu na to jak wielką
marżę uzyskuje się na kliencie niszowym.
Klient niszowy to nie są wagony kartonów.
Ale przecież powszechna zasada ekonomiczna prawo Pareta mówi, że 80% zysków robi 20% najlepiej płacących klientów. Co z nią?

Oczywiście, jednak jeśli się przypatrzymy
obrotom w branży to widać, że to segment
opakowań podstawowych osiąga nieporównywalne obroty. Chyba że ktoś myli pojęcie opakowania luksusowego z produktem
luksusowym zapakowanym w zwyczajne
opakowanie. Przykładem są popularne jajka z czekolady z niespodzianką w środku –
produkt jest luksusowy i cena napompowana, jednak opakowanie jest najzwyklejsze.
Trzeba to zdiagnozować. Ponadto należy
mieć na uwadze, że rynek produktów niszowych o wysokim poziomie przetworzenia, jest rynkiem zamkniętym. Liczba producentów dopuszczonych do wystawienia
swoich produktów na „najwyższej półce”
jest ograniczona – ta półka nie jest z gumy.
Polska nie jest pewnikiem, jeśli chodzi
o produkcje luksusowe. Jakbyśmy byli we
Włoszech, to faktycznie tam jest inaczej.
Tam wszystkie perfumerie, tkalnie, farbiarnie, garbarnie są luksusowe.
Dotykamy kwestii mentalności narodowej i kwestii ekonomicznych, podejścia do
wydawania pieniędzy. Czym się różnimy od
„południowców”?
Mieszkańcy krajów południowych, nie
tylko Włosi, mają bardziej hedonistyczne
podejście do swojej egzystencji. Tam
nie żałuje się pieniędzy na luksusowe produkty. Nie przerażają ich
ceny luksusowych produktów,
które przerażają większość
europejczyków. Oni są
gotowi za to płacić, są wymagającymi
konsumentami. Dlatego segment produkcji luksusowych jest np. we Włoszech tak
silny. Natomiast produkty „masowego rażenia”, typu ryż czy makaron, owszem są
pięknie plastycznie zaprojektowane, ale są
niezwykle tanie.
I jeśli chodzi o trend, będzie się raczej
Europa na tym kierunku wzorować. Nie
mówię, że akurat włoskim, bo każda mentalność potrzebuje własnej linii projektowej, czegoś, co kształtuje poziom estetyki,
a raczej dopasowuje się do niego. Włoska
wrażliwość jest zupełnie inna. Odczuwanie
piękna jest inne. Wynika to z kwestii kulturowych, mentalnościowych, historycznych.
To jest inny poziom percepcji.
Skoro już nasza rozmowa schodzi na
ten „inny poziom”, dotyczący sfery estetyki
i odczuwania piękna, może podzieli się Pan
z nami swoim zdaniem. Czy uważa Pan, że
opakowania mogą być piękne?
Ja opakowania rozpatruję raczej w kryteriach użytkowych i estetycznych. Piękno to
jest coś co jest oderwane od jakiejkolwiek
produkcji przemysłowej. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie pięknego opakowania.
Owszem; mogą być one doskonale zaprojektowane, perfekcyjnie wykonane, mieć
wspaniałą konstrukcję, ale nie określiłbym
ich mianem „piękne”. Piękno jest dla mnie
czymś ulotnym, czego nie da się na pewno
wyprodukować . Piękno można natomiast
stworzyć. Piękno jest dla mnie pewnym rodzajem unikalności, jest indywidualne, przyporządkowane jednostkowo. Coś czego robi
się milion nie może być piękne… chyba, że
jest piękne jak milion dolarów (śmiech).
Wspominał Pan, że firma korzysta z dotacji unijnych? Czy to dobry sposób współfinansowania inwestycji?
Okaże się jak inwestycje zostaną zamknięte
i skończy się czas, w którym przedsiębiorcy korzystający z takiego sposobu współfinansowania
inwestycji, zostaną uwolnieni
od jakichkolwiek obowiązków
i uciążliwości formalnych.
Nasze dotychczasowe doświadczenia opierają się o 4 zamknięte projekty, przed nami 2 największe.
Przyznam, że złapaliśmy trochę dystansu w związku z niepewną przyszłością euro oraz ogromem pracy i formalności w fazie aplikacyjnej. Mimo to korzyści są spore,
12
w związku z czym oczywistym jest, że jest
sporo pracy, formalności i towarzyszących
temu niedogodności. Taki jest mój pogląd.
Jednak rezygnować z takiej możliwości,
chcąc przeprowadzać inwestycje byłoby
nieroztropne.
Czy zgodzi się Pan z opinią, że polski
przemysł poligraficznych jest bardzo konkurencyjny na tle Europy?
Wiele drukarń w Polsce jest bardzo dobrze doinwestowanych…
… a nawet przeinwestowanych?
Owszem. Wydaje mi się, że są to trochę
inwestycje na wyrost, jednak nie w stosunku do możliwości, bo jeśli ktoś taki plan inwestycyjny podjął to oznacza, że ma taką
zdolność, banki oceniły, ze może to zrobić.
To przeinwestowanie polega na tym, że nie
są te drukarnie przygotowane od innych
stron do prowadzenia tak ogromnych inwestycji. Czyli wydajność pracy, organizacja, zdolności zarządcze, młody management, który się dopiero uczy w stosunku do
zagranicy, gdzie ludzie zajmują się produkcja opakowań od kilkudziesięciu lat i nie inwestują takich pieniędzy w takie produkcje.
W tym miejscu można mówić o przeinwestowaniu. Natomiast faktycznie polska poligrafia może poszczycić się doskonałym
parkiem maszynowym. Natomiast, to co
się da z niego wykrzesać w warunkach polskich jest 30% mniejsze niż gdzie indziej na
świecie.
Czyli polskim drukarzom doskwiera
nadpodaż?
Sadzę, że za dużo polscy przedsiębiorcy z branży poligraficznej zainwestowali
w stosunku do tego, co potrafią na tym wyprodukować. Częstokroć, będąc za granicą widzę, że drukarnie tamtejsze w porównaniu do analogicznych zakładów w Polsce
drukują znacznie większe produkcję, bez
takiego zaplecza i zaawansowania technologicznego i bez milionowych inwestycji. Tam cena za pracę jest też odpowiednio
wyższa. Ale jest to koszt wschodzących gospodarek, do których należymy. Musi to tak
funkcjonować.
Dziękuję za bardzo ciekawą rozmowę
i życzę, aby nieprzewidywalność rynku zadziałała jednak na korzyść branży poligraficznej i przegoniła widmo nadciągającego
kryzysu.
Rozmawiała:
Gabriela Prokocka-Kazek
END
Instalacje
IPAK doposaża
park maszynowy
Firma IPAK z Chmielowic
(koło Opola) poszerzyła swój
park maszynowy o automat
do wklejania okienek foliowych
firmy Heiber&Schroeder.
D
ewizą IPAK-u jest
utrzymywanie wysokiego standardu
jakościowego produkow anych w yrobów oraz spełnianie w y magań
i oczekiwań klientów z różnych branż, a także elastyczne i szybkie reagowanie na potrzeby rynku. Stąd wybór dostawcy padł na Instytut
Transferu Technologii Poligraficznych, wyłącznego dystrybutora niemieckiej marki
Heiber&Schroeder – światowego lidera
w swojej branży. Urządzenia tego producenta cieszą się szczególnym uznaniem za
najwyższy poziom zaawansowania technologicznego stosowanych rozwiązań,
dostosowanych do trudnych i wymagających prac. Heiber&Schroeder reprezentowany jest obecnie w 62 krajach. Wsparcie
handlowe i techniczne w Polsce zapewnia
krakowski Instytut Transferu Technologii
Poligraficznych.
Sytuacja na rynku i tendencja do specjalizacji produkcji poligraficznej, przekładają się na wzrost zainteresowania uszlachetnieniami, w tym produkcją opakowań
z okienkiem. Był to jeden z powodów zakupu maszyny WPS 1100 do wklejania okienek. Jest to najnowocześniejszy model na
ryku, wyposażony oprócz standardowych
funkcji także w dodatkowy „moduł” umożliwiający produkcję okienek z wzdłużnymi
bigami formowanymi na gorąco i wycięciami w kształcie litery V wykorzystywanych w opakowaniach z oknami narożnymi
eksponującymi produkt z dwóch lub trzech
stron. Aby uzyskać jak lepszy efekt formowania bigi folia jest podgrzewana bezkontaktowo, a następnie biga jest formowana
za pomocą noży krążkowych. W foli najpierw wycinane są odpowiedniej wielkości
romby, potem folia podawana do tego momentu z roli, jest rozcinana do żądanej długości okienka. Dzięki temu eliminuje się ryzyko powstawania niepożądanego efektu
marszczenia się folii na linii bigowania folia-karton. Produkcja tego typu może prze-
biegać z prędkością 12 tys. wykrojów na
godzinę.
Coraz częściej zdarza się, że klienci oczekują aby na okienkach wklejanych do opakowania znajdowały się logotypy. WPS 1100
również daje takie możliwości poprzez specjalne rozwiązania napędu serwo i fotoelektryczną kontrolę odcięcia zadrukowanej uprzednio folii.
Wśród uznanych przez użytkowników
na całym świecie zalet tego modelu można wskazać ponadto podajnik serii BF, z regulowanymi czasowo pasami podającymi,
z regulowanym podparciem stosu, połączony z elektroniczną kontrolą ustawiania
funkcji samonauczania. Podajnik automatycznie kompensuje wszelkie błędy podawania wynikające z poślizgu pomiędzy
wykrojami, a pasami podajnika podczas
produkcji. Zastosowano tutaj także opatentowany szeroki, pojedynczy podciśnieniowy pas transportujący – poprzedzony stacją
łańcuchową z precyzyjnym pozycjonowaniem wykrojów przez elementy zbierakowe
– gwarantujący bardzo dokładne wklejanie
okienek.
Maszyna do wklejania okienek firmy Heiber&Schroeder jest rozwiązaniem
w pełni „modułowym” co w konsekwencji
pozwala użytkownikowi na jej rozbudowę
na każdym etapie działania firmy, niezależnie od wymagań stawianych przez rynek
odbiorców produktu gotowego!
W gdańskim Centrum Poligrafii Grafix stanął pierwszy w Polsce
automat sztancujący Sanwa z maksymalnie rozbudowaną,
najbardziej zaawansowaną technologicznie konfiguracją. Model
Sanwa AXIA z systemem APC i balansem tygla, zainstalowany
przez Instytut Transferu Technologii Poligraficznych, to najnowsze
osiągnięcie inżynierów z japońskiej fabryki.
„Wszystkomająca”
Sanwa w Grafixie
Na
początku roku Instytut Transferu Technologii Poligraficznych uczestniczył
w szkoleniu zorganizowanym przez japońskiego producenta automatów sztancujących Sanwa Mfg.
Było ono w głównej mierze poświęcone
dwóm innowacyjnym systemom optymalizującym pracę tygla czyli serca sztancy
tj. systemowi APC
(Automatic Platen
Control System –
automatyczna kon-
trola siły docisku) oraz systemowi balansu
tygla. Fabryka w Japonii była najlepszym
miejscem na przeprowadzenie takiego instruktażu i prezentacji najnowszych osiągnięć inżynierów Sanwy.
Tuż po powrocie zespół ITTP miał okazję wykorzystać zdobytą wiedzę, bowiem
realizował instalację, pierwszej w Polsce,
maszyny Sanwa 1060 SV Axia z pełnym
wyposażeniem, a więc z system APC oraz
Pracownicy firmy Grafix i ITTP po instalacji maszyny
balansem tygla. Nabywcą automatu jest
gdańskie Centrum Poligrafii Grafix. Zakup
tej maszyny jest częścią innowacyjnej
w skali światowej linii technologicznej do
produkcji etykiet IML o niskiej migracji cząsteczkowej, przeznaczonych do opakowań
mających kontakt z żywnością, spełniających najnowsze wymagania unijne, stawiane materiałom i wyrobom przeznaczonym
do kontaktu z żywnością.
14
Sanwa 1060 SV Axia
System APC daje stuprocentową gwarancję stabilności siły docisku tygla podczas całego cyklu produkcyjnego poprzez
automatyczną korektę jego wysokości. Ma
to ogromne znaczenie dla precyzji wykrawania, gdyż zmiana siły docisku o jedną
tonę powoduje zmianę w wysokości cięcia o 0,003 mm! Oznacza to w praktyce, że
np. po dwóch godzinach pracy maszyny bez
zastosowania systemu APC, siła docisku
zwiększając wartość ze 100 ton do 125 ton,
a maszyna może wykrawać z odchyleniem
0,07 mm. Aktualnie maszyna Sanwa automatycznie sprawdza i ewentualnie koryguje
wysokość tygla co 10., 50. lub 100. wykrawany arkusz, zgodnie z selekcją dokonaną
przez operatora maszyny.
Z kolei system balansu tygla daje możliwość jednostronnej regulacji wysokości
tygla w sposób automatyczny. Rozwiązanie
to zostało zaprojektowane z myślą o zredukowaniu czasu narządu maszyny, szczególnie czasu potrzebnego do wykonania
tzw. podklejek na wykrojniku, standardowo
kompensujących te różnice. Inżynierowie
Sanwy opracowali sposób, umożliwiający jednostronne zwiększenie siły docisku,
poprzez podniesienie lewej strony tygla, co
w efekcie przekłada się na jej równomierny rozkład na całej powierzchni arkusza
i prawidłowe wykrawanie. Dzięki tej funkcji
czas wykonania podklejek drastycznie spada nawet o 2/3. Ponadto system eliminuje
konieczność stosowania noży kompensacyjnych, wpływając na większą żywotność
wykrojników.
Instytut Transferu Technologii Poligraficznych zakończył
instalację pierwszej w Polsce sześciokolorowej
modułowej maszyny Beta, która stanęła w firmie Pasaco
w Solcu Kujawskim. ITTP jest wyłącznym dystrybutorem
na rynku polskim, urządzeń firmy Edale, brytyjskiego
producenta wąskowstęgowych maszyn fleksograficznych
i wyposażenia do konwertowania.
Pierwsza
Beta w Polsce
– czas na modułowość
Do
tej pory w ofercie
ITTP, w zakresie
technologii fleksograficznej , tryumf y ś w i ę c i ł a
maszyna Alpha, głównie przez wzgląd na
swoją pionową konstrukcję, zajmującą zaledwie 2,5 m2 powierzchni. Ze względu na
swe małe gabaryty maszyna stawia jednak
pewne ograniczenia opcjonalne, dotyczące możliwości rozbudowy. Dlatego też firma Pasaco, producent papieru powlekanego, zdecydował się na zakup Bety. – Beta
zaimponowała mi niezwykłą elastycznością konstrukcji, pozwalającą na modułową konfigurację i możliwość łączenia do 14
zespołów drukujących – powiedział Jerzy
Tronowski, po wizycie w fabryce Edale
w Wielkiej Brytani, gdzie na żywo mógł
przyglądać się jej pracy.
Urządzenie ma umożliwić firmie dynamiczny rozwój nowej gałęzi jej działalności,
jaką jest produkcja wielokolorowych etykiet
samoprzylepnych Do głównych wyróżników
Bety można bowiem zaliczyć możliwość
wysokojakościowego i ekonomicznego dru-
ku na różnorodnych podłożach z wieloma
opcjami uszlachetniania oraz nowoczesny
napęd serwomotorowy. Przy tych wszystkich zaletach, producent Bety zadbał również o łatwy system obsługi maszyny przez
operatora oraz zastosowanie sprawdzonych rozwiązań konstrukcyjnych.
– Pozycja technologii fleksograficznej
na rynku dostawców opakowań jest bardzo stabilna i nic nie zapowiada, aby w najbliższym czasie coś mogło jej zagrażać.
Ogólnoświatowy kryzys słabiej wpłynął na
zmniejszenie tempa rozwoju fleksografii
w Polsce i dotknął tę branżę mniej boleśnie
niż np. offset czy też inne sektory krajowej
gospodarki – konstatuje Konrad Starościk,
product manager w ITTP. – Drukarze inwestują teraz częściej w droższe maszyny, ale
pozwalające na rozbudowę na każdym etapie produkcji, w zależności od wymagań ich
kontrahentów – odbiorców gotowego wyrobu. Mamy już za sobą czasy tanich maszyn z przeciętną produkcją. Wydajność
i jakość są kluczowymi aspektami przy cią-
głej presji na cenę i związaną z tym marżą, niezbędną do zapewnienia przetrwania,
a jeszcze lepiej dalszego rozwoju – dodaje.
Zakup Bety przez firmę Pasaco to część
jej większego projektu wspieranego dofinansowaniem ze środków Unii Europejskiej
w ramach Programu Operacyjnego
Innowacyjna Gospodarka.
– Beta faktycznie robi wrażenie. Jest to
modułowa maszyny fleksograficzna z maksymalną liczbą stacji drukujących do 14
i trzema stacjami wykrawania. Urządzenie
dostępne jest w szerokościach 250
i 330 mm. Drukuje i uszlachetnia na materiałach od 50 do 250 mikronów. Pozwala to
na produkowanie nie tylko etykiet, ale również giętkich opakowań i kartonów – opowiada o zaletach Bety Piotr Mrożek, dyrektor działu ITTP.
W Becie można zastosować suszenie UV,
IR lub też kombinowane. Przykładem jest
konfiguracja, która stanęła w Pasaco. Klient
zdecydował się na maszynę 6-kolorową,
z pięcioma wieżami z zastosowaniem suszenia IR do farb dyspersyjnych i jedną z suszeniem UV, z laminowaniem, złoceniem na
zimno i trzema stacjami wykrawania.
Kolejną zaletą tej maszyny jest szybkie
narządzanie i trzypunktowa kontrola naprężenia (hamulec magnetyczny na odwijaku, wałek pneumatyczny oraz nawijak
16
z napędem serwo i zmienną prędkością
naciągu), co pomaga w osiąganiu dużych
prędkości i wysokiej jakości druku. W walce
o czas narządu sprzymierzeńcem w Becie
jest niezwykle łatwy dostęp do stacji drukujących. W przypadku transakcji z Pasaco
większa przestrzeń między zespołami, była jednym z czynników decydujących o wyborze Bety spośród modeli konkurencyjnych marek.
Beta oferuje szeroki wachlarz opcji druku i uszlachetniania; np. czyszczenie i koronowanie wstęgi. Dla optymalnej kontroli
temperatury materiału, wałki transportujące mogą być chłodzone wodą. Urządzenie
posiada możliwość zadruku wierzchniej
warstwy, jak i rewersu wstęgi w jednym
przelocie (system odwracania może być
zainstalowany po każdym zespole). Dzięki
głowicom ink-jetowym istnieje możliwość
personalizacji druku. Złocenie na gorąco
lub na zimno odbywa się w linii (włączając w to hologramy dla ochrony marki).
Również w linii możliwe jest laminowanie,
wytłaczanie, wykrawanie, cięcie na arkusze
i perforowanie. Produkcja odbywa się z roli na rolę bądź z roli na gotowy produkt (arkusz) na stole wykładania. Opcjonalne dodatki Bety to np. druk kombinowany – sito
+ druk cyfrowy, opcja delam/relam do zadruku strony samoprzylepnej (multi label)
oraz możliwość wykonywania kart zdrapek.
Reasumując, Edale proponuje szeroki
wachlarz rozwiązań, a ostateczna konfiguracja maszyny jest głównie rezultatem preferencji produkcyjnych kupującego.
END
Trendy
Z
technologicznego punktu widzenia, przez rozwój można też postrzegać wszelkie
przedsięwzięcia i inicjatywy,
polegające na racjonalnym
inwestowaniu w odpowiednie
środki, konieczne do osiągnięcia założonego celu produkcyjnego i związanych z nim
wyników finansowych firmy.
Tyle teorii. W praktyce w Polsce funkcjonuje kilka tysięcy zakładów, określających się mianem drukarni, czy zakładów
poligraficznych. Konkurencja jest bardzo
duża, a jedyną metodą by jej sprostać jest
trafna analiza potrzeb rynku i dostosowanie do nich profilu produkcji poligraficznej.
Wykonywane usługi, a co za tym idzie również i potrzebne do tego maszyny i technologie, nieustannie ewoluują. Ich konstrukcje oraz możliwości są udoskonalane, co
w konsekwencji niesie ze sobą coraz bardziej wymagające (ambitne) zamówienia kontrahentów – odbiorców produktu
gotowego.
Znaczna konkurencja wymusza również
drastyczny spadek cen i marży produktów
poligraficznych. I tu sprawdza się kolejna
uniwersalna zasada, że szansą na utrzymanie dobrej pozycji na rynku jest rozwój
w kierunku nowych technologii, często niszowych. Taki rozwój związany jest niewątpliwie z inwestowaniem. Korzyści jakie daje
ten model rozwoju to budowanie przewagi konkurencyjnej poprzez wyjście naprzeciw oczekiwaniom i nowym trendom, jakie
stawia rynek i przyciągniecie potencjalnych
klientów (lub zatrzymanie obecnych).
Takie tendencje, zauważa się szczególnie mocno w prężnie rozwijającej się branży
„opakowaniowej”, gdzie złożoność procesów oraz różnorodność wykorzystywanych
technologii poligraficznych jest
bardzo duża. W efekcie grupa
tych produktów obejmuje: opakowania kartonowe, opakowania
z tektury falistej, opa-
Inwestycje
drogą do rozwoju
Rozwój w rozumieniu
ekonomicznym to długofalowy
proces przemian obejmujący
zarówno zmiany ilościowe
takie jak wzrost produkcji,
zatrudnienia, inwestycji,
rozmiarów funkcjonującego
kapitału, dochodów,
spożycia i innych wielkości
ekonomicznych, jak również
towarzyszące im zmiany
o charakterze jakościowym.
w najbardziej prestiżowej poligraficznej „lidze mistrzów”, inwestycjom nie może być
końca, są one bowiem fundamentem rozwoju każdej firmy. Fakty mówią same za
siebie – chociażby ilość wykorzystanych
już środków z UE, a przeznaczonych na lata 2007–2013, czy wciąż rosnące zainteresowanie kolejnymi projektami inwestycyjnymi napędzającymi całą gospodarkę.
Gospodarkę, w której POLIGRAFIA odgrywa wielką rolę!
Konrad Starościk
ITTP, menadżer produktu
konrad.starościk
@ittp.com.pl
kowania z tworzyw sztucznych, opakowania
łączące materiały (karton + folia = pudełko z okienkiem) czy wciąż pnące się w górę
statystyk, drukowane głównie w technice
flekso wszelkiego rodzaju wysokoprzetworzone etykiety.
Oczy wiście nieprawdziw ym byłoby
stwierdzenie, że tylko aktywni inwestorzy
mają możliwość prosperowania w świecie
poligrafii. Rynek bardzo się zmienia, a podział między dużymi i małymi jest coraz
bardziej wyraźny. I tak: niektóre firmy stawiają na produkcję o dużym wolumenie
przy stosunkowo niskiej marży, inne na
zlecenia zagospodarowujące nisze
rynkowe, specjalizując się w bardzo wymagających pracach, jeszcze inne lokują swoje pieniądze
w aktywa zupełnie nie związane z poligrafią.
Zmierzając ku puencie,
uważam, że chcąc grać
END
Technologie
Jakość jest najważniejsza – o tym wie każdy. Szczególnie wtedy,
gdy w grę wchodzą zaawansowane technologie i innowacyjne
rozwiązania, które mają zapewnić najwyższą jakość produkcji,
komfort użytkowania i łatwość obsługi oraz gwarancję
niezawodnej i wydajnej pracy przez długie, długie lata. Tak jest
w przypadku japońskiej marki Sanwa – producenta automatów
sztancujących, światowego lidera w swojej branży. Co wyróżnia
Sanwę na tle tańszych rozwiązań? Przeczytajcie poniższy tekst,
a z pewnością odkryjecie, że jakość robi wielką różnicę…
Jakość
robi różnicę
Czy
zastanawialiście się
kiedyś dlaczego nie
da się podrobić jakości, a próby producentów starających się imitować markowe produkty kończą się źle – niestety najczęściej
dla klientów? Działa tutaj prosty mechanizm, który każe nam kupować „oczyma”.
W przypadku zakupu maszyny poligraficznej, klient nie jest w stanie zweryfikować
wszystkiego dogłębnie, czyli jej wnętrza,
konstrukcji czy poszczególnych rozwiązań mechanicznych, elektronicznych, czy
elektrycznych i zdaje się wówczas na opinię
sprzedawcy, który potrafi pięknie i barwnie o jej zaletach opowiadać. Argument
sprzedawców oferujących tańsze maszyny, że posiadają one te same parametry co
te droższe, np. porównując je do Sanwy, ma
się tak do rzeczywistości, jak stwierdzenie, że wszystkie pojazdy na czterech kółkach, z kierownicą i silnikiem to takie same
samochody…
W poligrafii warto zaufać sprawdzonym,
solidnym markom, których renoma potwierdzona jest obszernym wolumenem
sprzedaży, setkami zadowolonych na całym świecie klientów oraz najwyższym poziomem zaawansowania technologiczne-
18
go stosowanych rozwiązań, co może dać
drukarni to, co z kolei wpływa później na
jej sukces, czyli najwyższą jakość produkcji
przy zachowaniu dużej wydajności i braku
przestojów spowodowanych przeróżnymi
awariami, których nie mało w przypadku
tanich rozwiązań. Nie warto zatem inwestować w tańsze, niesprawdzone maszyny, z tych samych powodów, dla których nie
warto kupować swoim dzieciom tanich, nieatestowanych zabawek o wątpliwej jakości
i pochodzeniu – w obu przypadkach więcej
niewiadomych niż pewników, zagrożeń niż
korzyści i nawet cena niższa o kilkadziesiąt
procent nie jest warta takiego ryzyka.
Nie wszystko złoto, co się świeci
Drukarze pragną w swoim parku takich
maszyn, które dadzą im komfort i bezpieczeństwo, które są synonimami najwyższej
jakości i precyzji, które pozwolą im na realizowanie najkorzystniejszych marżowo
i wymagających produkcji. Taką gwarancję mogą dać tylko sprawdzone marki, które oprócz designu i marketingowej otoczki
oferują coś o wiele ważniejszego – niezawodność, bezpieczeństwo i najwyższą jakość produkcji przez lata. Wielu właścicieli
drukarń, nauczonych doświadczeniem zdaje sobie bowiem sprawę, że w wielu przypadkach niewłaściwie pojęta oszczędność
kończy się tym, że muszą płacić dwa razy. Najbliższe lata pokażą nam ile są warte
„tańsze” rozwiązania. Zdarza się już słyszeć
niepokojące sygnały z rynku o usterkach,
awariach , które nie powinny mieć miejsca
w tak krótkim czasookresie użytkowania.
Budowa automatów sztancujących, tak zaawansowanych technologicznie maszyn, to
wiedza wypracowywana latami, a kopiowane rozwiązania są tylko namiastką tego co
zawarte jest w kartach technologicznych
inżynierów Sanwy. Stare przysłowie mówi „diabeł tkwi w szczegółach”, a tych nie
da się powielić kopiując jedynie ich wygląd
– mówi Konrad Starościk, product menager w ITTP.
„Co tanie to drogie” – to porzekadło
świetnie pasuje do całej „drabiny” naszych
konsumenckich potrzeb – od jej najniższego szczebla, aż po najwyższy. Wynika
z niego jeszcze jedna prawidłowość – im
większa inwestycja tym „oszczędności”
w postaci tanich rozwiązań mniej się opłacają. Dlaczego tak jest? Wystarczy odpowiedzieć sobie na pytanie z czego wynika
niższa cena maszyny.
Zdecydowanie jest kilka takich aspektów, które mogą obniżyć cenę maszyny, jednak żaden z nich nie może pozostawać bez znaczenia dla jej jakości, precyzji
i niezawodności.
Po pierwsze cenę można obniżyć poprzez użyte materiały, surowce, substytuty, z których powstaje maszyna (parametry nie weryfikowalne przez kupującego).
Automaty sztancujące Sanwa od samego
początku istnienia firmy (tj. od ponad 30
lat) po dziś dzień produkowane są od „podszewki” w Japonii, która niezmiennie wiedzie w świecie
prym technologiczny. W fabrykach Sanwy nad jakością
„Co tanie to drogie” –
to porzekadło świetnie
pasuje do całej „drabiny”
naszych konsumenckich
potrzeb. Wynika
z niego jeszcze jedna
prawidłowość – im
większa inwestycja, tym
„oszczędności” w postaci
tanich rozwiązań mniej się
opłacają.
czuwają specjalne, bardzo rygorystyczne
wytyczne oraz audytorzy jakości. Wszystko
jest dokładnie sprawdzane, a każda maszyna przed wysyłką do klienta przechodzi bardzo rygorystyczne testy (m.in. 24
godzinny shaking test), które są ostatnim
elementem audytu, potwierdzającego najwyższą jakość. Japońska mentalność nie
pozwala na niedociągnięcia, dlatego każde
urządzenie jest perfekcyjnie dopracowane,
dając użytkownikowi wieloletnie zadowolenie i stabilność produkcyjną – dodaje Pan
Konrad, który związany jest z japońskimi
rozwiązaniami w poligrafii od wielu lat.
Zastąpienie wykwalifikowanej kadry,
składającej się tylko z przygotowanych odpowiednio fachowców, inżynierów na tanią siłę roboczą bez doświadczenia i odpowiedniej edukacji w tym kierunku to kolejny
czynnik wpływający na obniżenie ceny oferowanych „tańszych rozwiązań”. Nie jest
to kadra przygotowana do pracy z tak precyzyjnymi urządzeniami. Budzi to poważne obawy co do skutku i jakości budowy
maszyny. Przecież nie chodzi o to, aby coś
po prostu poskładać „do kupy”, ale o to,
aby wszystko było doskonale spasowa-
ne. Każdy wie, że jeden, choćby mały błąd
popełniony na początku budowy maszyny,
będzie powielał następne. Nie ma w takim
przypadku mowy o jakości – potwierdza
Piotr Mrożek, dyrektor ITTP.
A co z fachową i rzetelną obsługą posprzedażną, z serwisem, wykwalifikowanym personelem? Co w momencie, gdy
pojawiają się problemy? Co w tej kwestii
oferują dostawcy tanich maszyn? Czy tak
samo jak ITTP mogą pochwalić się doskonale zorganizowanym, docenianym przez
Klientów system prewencji i opieki posprzedażnej? W dobie mocnej konkurencji rynkowej, klient szuka takiego dostawcy,
który oprócz produktu najwyższej jakości
gwarantuje wartość dodaną. Branża poligraficzna wpisuje się w tę zasadę w zupełności, bo drukarnie szukają kompleksowych ofert obejmujących nie tylko sprzedaż
i instalację sprzętu, ale i jego późniejsze
serwisowanie, monitorowanie i konserwację, wpływające na poczucie bezpieczeństwa i najwyższego komfortu współpracy
– podkreśla Konrad Starościk. Dostawca
musi być partnerem, który budzi uzasadnione wiedzą i doświadczeniem zaufanie
oraz dawać pewność, że w każdej sytuacji,
klient będzie mógł liczyć na błyskawiczną
20
i skuteczną reakcję ze strony serwisu. Czy
w cenę tańszej maszyny mamy wliczony taki komfort?
Sanwa wyprzedza konkurencję
Model Sanwa TRP 1060-SE Axia jest
szczególnie mocną maszyną, gdzie siła docisku podczas cięcia sięga 300 ton.
Oryginalna głowica samonakładaka pozwala bezproblemowo rozdzielać i podawać
arkusze zróżnicowane pod względem gramatury, jak również formatu i typu podłoża,
oferując oprócz standardowej pracy z materiałami papierowymi i tekturowymi, możliwość efektywnego wykrawania i tłoczenia
materiałów plastikowych przy użyciu technologii „zimnej płyty”. Dzięki temu możliwa
jest produkcja wymagających, ale korzystnych marżowo opakowań plastikowych.
Takie możliwości są związane z 230-stopniowym systemem prowadzenia arkusza
(maksymalne wypłaszczenie drogi arkusza
od cięcia po wykładanie) dzięki zastosowaniu przekładni trójkrzywkowej. Rozwiązanie
to zostało wynalezione, zaprojektowane
i opracowane przez inżynierów Sanwy. Jego
wykonanie jest pilnie strzeżoną tajemnicą
i odbywa się w specjalnych, laboratoryjnych
warunkach, z zachowaniem najwyższej precyzji. To serce maszyn Sanwa, które bije bez
wytchnienia w setkach modeli na całym
świecie od kilkudziesięciu lat bez wytchnienia. Zdarzają się również i kopie tego rozwiązania, ale czy któraś może poszczycić się
taką długowiecznością i bezawaryjną pracą?
Chyba nie! Niezawodność tańszych maszyn
nie ma żadnego potwierdzenia w ich długoletniej pracy. I tu warto odwołać się do rynku
maszyn wtórnych.
Japońscy inżynierowie i naukowcy z fabryki Sanwy nieustannie pracują nad innowacyjnymi rozwiązaniami, które dążą do
skracania czasu narządzania i jak najmniejszej ingerencji operatora w to, co mogłaby za niego zrobić maszyna – mechanika.
Po wprowadzonym na rynek pół roku temu
rewolucyjnego systemu APC (autokontrola siły docisku) i balansu tygla, wkrótce już
zostaniemy zaskoczeni ponownie. O szczegółach najlepiej można porozmawiać z pracownikami ITTP, którzy sukcesywnie odwiedzają fabrykę producenta.
Niemniej jednak jakość maszyny najlepiej mogą określić Klienci, którym życzymy
trafnego wyboru.
(GPK)
END
Fundusze
Firmy poligraficzne i opakowaniowe będą mogły
wykorzystać w tym roku tylko niektóre rodzaje
unijnych dotacji inwestycyjnych.
Ostatni dzwonek
Dotacje 2011 – pieniądze na inwestycje
dla branży poligraficznej i opakowaniowej
P
olska Agencja Roz woju
Przedsiębiorczości w tym
roku zorganizuje 12 konkursów o dotacje ze środków
unijnych. Fundusze unijne
dla przedsiębiorców na lata
2007–2013 są już na wyczerpaniu, a ten rok
będzie ostatnim, w którym firmy będą mogły po nie sięgnąć.
Widać to także po kwotach, które planuje rozdzielić PARP. Z szacunkowych informacji wynika, że rozdysponowanych zostanie ok. 1,6 mld zł.
To znacznie mniej niż w latach ubiegłych. Wartość przyznanych firmom dotacji w 2010 roku
przekroczyła 5 mld zł.
Natomiast dwa lata temu tylko na jeden rodzaj wsparcia – granty
na inwestycje w najnowocześniejsze na
świecie technologie –
agencja przeznaczyła
aż 4 mld zł.
Firmy mogą także aplikować o unijne dotacje w ramach
regionalnych programów operacyjnych.
Jednak taka możliwość będzie zależała od tego, w którym
województwie będą realizowały swoją inwestycję. Z naszych szacunków wynika, że konkursy na dotacje na
inwestycje odbędą się w tym roku tylko w siedmiu regionach.
22
Najwięcej unijnych środków na inwestycje dla przedsiębiorstw posiada województwo śląskie. Wstępne informacje mówią o czterech konkursach na dotacje, na
które przeznaczy prawie 50 mln euro (ok.
200 mln zł). Wsparcie dla małych i średnich
firm będzie także dostępne w województwach: lubelskim, podlaskim, małopolskim, dolnośląskim, kujawsko-pomorskim
i łódzkim.
Dodatkow ą szans ą je s t tr ansza
512 mln euro, która w styczniu została podzielona pomiędzy województwa. Jest to
nagroda za szybkie wydawanie funduszy
unijnych na lata 2007–2013. Wysoce prawdopodobne jest, że część tych środków zostanie przeznaczona na wsparcie dla firm.
Firmy z sektora MSP mogą dodatkowo
starać się o kredyt technologiczny (działanie 4.3 POIG). Wsparcie otrzymują przedsiębiorcy nabywający i wdrażający nowe
technologie. W celu realizacji projektu wymagane jest pozyskanie kredytu w banku
komercyjnym, który po zakończeniu inwestycji jest częściowo umarzany. Tym instrumentem wsparcia dysponuje Bank
Gospodarstwa Krajowego.
Przedsiębiorcy mają także nadzieję, że
Ministerstwo Gospodarki wygospodaruje dodatkowe środki i uruchomi ponownie program dotacji na wdrażanie innowacyjnych technologii w produkcji i usługach
(Działanie 4.4 PO IG).
Paweł Szarubka
Kierownik Departamentu
Funduszy Europejskich
INFOSYSTEMS S.A.
Harmonogram naboru wniosków w ramach Regionalnych Programów Operacyjnych
Województwo
Dolnośląskie
Nr
Nazwa poddziałania
Maksymalna i minimalna wartość projektu
Termin ogłoszenia
konkursu
1.2 B
Dotacje na doradztwo w zakresie B+R+I od 10 tys. PLN do 400 tys. PLN wydatków kwalifikowanych.
1.2 A
Dotacje na doradztwo dla MŚP
od 10 tys. PLN do 400 tys. PLN wydatków kwalifikowanych.
12.2011
1.3
Dotacje inwestycyjne dla małych
i średnich przedsiębiorstw
Minimalna kwota dotacji – 85 tys. PLN; Maksymalna kwota
dotacji – 2 mln PLN.
05.2011
1.7
Usługi doradcze
Minimalna kwota dotacji – 10 tys. PLN; Maksymalna kwota
dotacji – 250 tys. PLN.
06.2011
Łódzkie
III.2
Podnoszenie innowacyjności
i konkurencyjności przedsiębiorstw
Maksymalna wartość dofinansowania projektu nie może
przekroczyć 1 500 000 PLN
20.06 – 21.07.2011
Małopolskie
2.1 A
Małe przedsiębiorstwa
Minimalna kwota dotacji – 100 tys. zł; Maksymalna kwota dotacji
– 1 mln zł.
04.2011
2.1 A
Średnie przedsiębiorstwa
Minimalna kwota dotacji – 200 tys.; Maksymalna kwota dotacji –
2 mln zł.
07.2011
2.2 B
Projekty badawcze
Maksymalna wartość całkowitej kwoty wydatków
kwalifikowanych projektu – 400 tys. zł.
10.2011
1.2
Budowa sieci Współpracy nauka
– gospodarka
Projekty celowe dotyczące realizacji części badawczej o wartości 04.2011
maksymalnej poniżej 400 tys. PLN.
1.8
Wdrażanie najlepszych dostępnych
technik (BAT)
Maksymalna wartość projektu: poniżej 8 mln PLN.
06.2011
2.3
Technologie informacyjne
i komunikacyjne
Maksymalna wysokość wsparcia nie może przekroczyć 50%
wydatków kwalifikowanych
06.2011
Podkarpackie
1.3
Projekty z zakresu infrastruktury B+R
Maksymalna wartość kosztów kwalifikowanych poniżej
4 mln PLN
09.2011
Podlaskie
1.4
Małe i średnie przedsiębiorstwa
Minimum: 100 tysięcy zł wydatków kwalifikowalnych;
Maksymalna kwota wydatków kwalifikowalnych wynosi 8 mln zł;
04.2011 – 06.2011
Śląskie
1.2.3
Innowacje w Mikro i – MŚP
Maksymalna kwota wsparcia: Typ projektu 1: 750 000 PLN Typ
projektu 2: 240 000 PLN Typ projektu 3–4: 30 000 PLN
07.01 – 07.03.2012
1.2.4
Mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa
Maksymalna kwota wsparcia: Mikroprzedsiębiorstwa –
200 000 PLN; Średnie przedsiębiorstwa– 750 000 PLN.
07.09 – 07.12.2011
Transfer technologii innowacji
Dla typu projektu: 1, Maksymalna wartość projektu – poniżej
40 mln PLN, typu projektu: 2 i 5, Maksymalna wartość projektu
– poniżej 4 mln PLN, typu projektu: 4, 6, Maksymalna kwota
wsparcia – 1 000 000 PLN, typu projektu: 3, maksymalna kwota
wsparcia – 100 000 PLN.
10.06 – 10.08.2011
Lubelskie
Mazowieckie
Wydatki w regionalnych programach operacyjnych jako procent
Harmonogram naboru wniosków w ramach
budżetu na lata 2007-2013 (środki certyfikowane do KE)
Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka
opolskie
lubuskie
08.2011
Działanie
Termin ogłoszenia konkursu
Działanie 1.4 – Wsparcie projektów celowych
I konkurs: 21.02.2011
II konkurs: 12.08.2011
pomorskie
Działanie 4.3 – Kredyt Technologiczny
Konkurs otwarty do
wyczerpania alokacji
Działanie 5.1 – Wspieranie powiązań
kooperacyjnych o znaczeniu ponadregionalnym
I konkurs: 7.02.2011
Działanie 5.4 – Zarządzanie własnością
intelektualną
I konkurs: 31.01.2011
Działanie 6.1 – Paszport do eksportu
I konkurs: 7.02.2011
wielkopolskie
świętokrzyskie
podlaskie
małopolskie
zachodnio-pomorskie
podkarpackie
II konkurs: 5.09.2011
II konkurs: 6.06.2011
dolnośląskie
III konkurs: 3.10.2011
łódzkie
Działanie 8.1 – Wspieranie działalności gospodarczej 18.04.2011
w dziedzinie gospodarki elektronicznej
kujawsko-pomorskie
warmińsko-mazurskie
Działanie 8.2 – Wspieranie wdrażania
elektronicznego biznesu typu B2B
śląskie
I konkurs: 21.03.2011
mazowieckie
lubelskie
%0
5
10
15
20
25
30
35
Żródło: Opracownie własne DFE Infosystems
na postawie MRR, stan na 30 listopada 2010 r.
END

Podobne dokumenty