Pultusk24

Transkrypt

Pultusk24
Pultusk24
felieton
Lech Chybowski Na przekór
WZDĘTA BIEL
Jak ma spędzać zimną i deszczową wiosnę człowiek posunięty już w latach, któremu nie w głowie wzdychania
pod czeremchą czy innym jaworem i wyczekiwanie na wymarzoną księżniczkę? Ponieważ pochodzi z lat
zwalczania analfabetyzmu i nie zapomniał jeszcze jak składa się wyrazy w zdania, może czytać. Gdy szkoda mu
wydawać resztki emerytury na gazety, które różnią się tylko tytułowym nagłówkiem, może czytać ulotki
reklamowe, które podrzucają mu prawie codziennie do domu. Jeśli mu to za mało, może iść do biblioteki, są
jeszcze takowe, gdzie może wypożyczyć, za darmo!, lekturę do domu. Kiedy jest bardzo ambitny dość szybko
przeczyta wszystko co warto, a więc kolejne Ludlumy, Macleany, Browny, Steeele, Kingi, Pilchery, a nawet
Conan Doyle. Uparci mają jeszcze do dyspozycji 80 tomów Agaty Christie.
Przychodzi więc pora na lektury patriotyczne. „Nad Niemnem”, „Lalkę” i „Trylogię” pamięta jeszcze ze szkoły, tak
samo jak „Ziemię w jarzmie”, sięga więc po Grocholę, Szwaję, Kalicińską, no i najnowszą gwiazdę Emmerich. (nie
przejmujcie się rodacy, to pewnie pseudonim). Ale co ma czytać, kiedy już nasyci się rozstaniami i powrotami,
zdradzanymi i zdradzającymi mężami, niespodziewanymi testamentami od niewidzianych nigdy ciotek, zapachem
mazurskich i górskich jesieni, etatami porzucanymi pod wpływem zespołu pewnego napięcia, budową siedlisk i
remontami stodół przeznaczanych na pensjonaty, tajemnicami odległych leśniczówek, jedynymi miłościami
przychodzącymi za późno i pierwszymi zjawiającymi się, wedle rodziców, za wcześnie... Co wtedy?
Wtedy zostaje mu telewizja. Przecież, do cholery, po to płaci z emeryturki abonament. Wprawdzie seriale niczym nie
różnią się od tych powieści, które właśnie przeczytał, ale chociaż wzrok mniej się męczy. Poza tym, i tu wielka chwała
telewizjom wszelkiej maści, pojawiają się w nich ostatnio bardzo ciekawe programy. Edukacyjne, historyczne,
folklorystyczne, przyrodnicze. Oto możemy się dowiedzieć jak to cwane góralki zamiast samemu myć gary angażują
do tego jakiegoś tajemniczego Ferego. Ciekawe czy ładny to facet, skąd pochodzi, czy myje tylko garnki i ile za to
bierze. Może wyjaśni się w następnych odcinkach. Na razie jest to bardzo pasjonujące, bo przypomina dawny „Klub
niewidzialnej ręki”.
Bardzo wciągająca jest rywalizacja między fryzjerami. Dawniej więcej klientek miał ten z ładniejszym wąsikiem,
znający więcej miejskich ploteczek, robiący trwalszą trwałą, no i dłużej potrafiący dotrzymać tajemnicy. Teraz liczy się
ten, który odżywi nam włosy, ufarbuje na dwieście czterdzieści cztery kolory w sześćdziesięciu dwóch odcieniach,
zdejmie łupież, a przede wszystkim nauczy nas nimi machać i falować tak, jak komputerowe modelki. W końcu
jesteśmy tyle warte...
Mam nadzieję, że w następnych odcinkach anatomicznego serialu o pachach dowiem się, co staje się z potem, który
zatrzymują mi na całą dobę tzw. antyperspiranty. Chyba jest to zdrowe, skoro dawniej mama bez przerwy
przypominała mi: nie spoć się, bo się przeziębisz! A taki najnowszy serial medyczny o największej przypadłości
polskiego społeczeństwa, czyli o wzdęciach. Wzdęcia robią teraz ogromną karierę, o wzdęciach mówi się przy stole, w
kawiarni, na babskiej herbatce. A jak te aktorki świetnie grają, jak to krygują się i zasłaniają, to sweterkiem, to torebką.
Koniec z obgadywaniem bliźnich, obgadujmy ich wzdęcia. Aż chciałoby się krzyknąć: powiedz mi o swoich
wzdęciach, a powiem ci kim jesteś.
Czekam tylko na serial konkurencyjnej wytwórni filmowej, w którym udowodnią nam, że tłumienie wzdęć, metodą
łykania tabletek i opowiadania o tym, wcale nie jest zdrowe. Że trzeba wrócić, i to jak najszybciej, do starych,
sprawdzonych, naturalnych metod pozbywania się wzdęć.
strona 1 / 2
Pultusk24
felieton
A jakie piękne są seriale gospodarcze. Jak te banki pięknie prześcigają się! Jak szlachetnie rywalizują! Kiedy jeden
bank daje ci pożyczkę na budę dla psa rozłożoną na czterdzieści lat, to zaraz drugi dokłada do tej budy fontannę, by się
piesek miał gdzie ochłodzić w czasie upałów. W jednym z banków masz za darmo konto, przelewy, lokaty, spłaty, a do
tego wycieraczkę, byś miał gdzie spać, gdy cię żona z domu za długi wyrzuci. W innym jest chyba jeszcze lepiej – z
każdej wydanej u niego złotówki zwraca ci pięć groszy i jeżeli te grosze odłożysz na specjalnym koncie w tymże banku
– po stu latach stać cię będzie na dwie porcje lodów. Na lody jest pora zawsze i w każdym wieku...
A ten przepiękny serial o codziennym życiu króla polskiej puszczy. Płynie mu ono śpiewająco i tanecznie,
pozazdrościć. I ten wzruszający lisek, któremu nie udało się skrzywdzić zajączka. Żal liska, ale morał wielki z tego
płynie – w życiu, by przetrwać musisz być pod opieką silniejszego i bogatszego, czyli więcej znaczącego.
Najwartościowsze twórczo i społecznie są seriale o bieli. A to biel porażająca, a to bielsza, to znów bielpojagodowa,
biel sceniczna, biel szkolna lub pomeczowopiłkarska.
Ciekawe czy te rewelacyjne wybielacze czyszczą także sumienia?
Jeżeli tak, to bardzo przydadzą się przed wyborami.
strona 2 / 2