AdwokAt MAriAn Anczyk (1922–2011)

Transkrypt

AdwokAt MAriAn Anczyk (1922–2011)
SSzpalty pamięci
Adwokat Marian Anczyk (1922–2011)
Dzień 8 grudnia 2011 r. jest datą 89. urodzin adwokata Mariana Anczyka, którego polska adwokatura w październiku 2011 r. żegnała na Cmentarzu
Rakowickim w Krakowie przemówieniami prezesa
NRA adw. Andrzeja Zwary, dziekana ORA w Krakowie, adw. Jana Kuklewicza, adw. Stanisława
Kłysa. Pokłonił Mu się także sztandar Adwokatury
Polskiej. Właśnie ósmego grudnia – także w dniu
Jego imienin – zawsze odczuwaliśmy potrzebę
oddania Mu hołdu i przekazania wyrazów szacunku jako wybitnemu działaczowi adwokatury
i niezwykłemu Człowiekowi. Obecnie pozostaje jedynie wspomnienie kogoś, kto w sposób pozornie
niezauważalny wskazywał, jak należy działać dla
dobra adwokatury i stale poprawiać jej wizerunek.
Czynił to przez całe swoje zawodowe życie, zarówno jako kierownik Zespołu Adwokackiego nr 12 w Krakowie, jak i wieloletni członek
Rady Adwokackiej w Krakowie, jej rzecznik dyscyplinarny, skarbnik, sekretarz, następnie dziekan. Od 1993 roku był członkiem Naczelnej Rady Adwokackiej, w 1995 roku
został wiceprezesem NRA i funkcję tę pełnił do 2001 roku.
Rzadko się zdarza, aby ktoś, w kim widziano już wcześniej przyszłego prezesa NRA,
umiał zrezygnować, wiedziony myślą, że adwokaturze potrzebne jest ożywienie poprzez dopływ młodej kadry działaczy. Nie sposób nie zauważyć, że w naturze adw.
Mariana Anczyka leżała potrzeba pozytywnego wpływania na kształtowanie środowiska czy organizacji, z którą miał do czynienia. Kiedyś dotyczyło to pracy w zarządzie
Bratniej Pomocy Studentów UJ (lata 1945–1948), a w innym okresie w Rotary Club czy
w zarządzie Towarzystwa Przyjaciół Chorych „Hospicjum” w Krakowie, którego był
założycielem i członkiem Zarządu. Tę Jego cechę podkreśliła w swym przemówieniu
pogrzebowym prezes „Hospicjum” pani dr Jolanta Stokłosa.
Jego sposób bycia – zawsze elegancki, przychylny otoczeniu, zjednujący szacunek
– pozwalał Mu na omal ojcowskie zwracanie uwagi niejednemu z młodych adeptów
293
Szpalty pamięci
PALESTRA
adwokatury, których zachowanie, styl ubierania się lub słownictwo nie było dostosowane do standardów, których wymaga się od adwokata. Odnosiło to zawsze skutek,
bez potrzeby sięgania do atrybutów władzy dziekańskiej. Uważał, że nie powinno się
zawężać swych zainteresowań li tylko do wykonywania zawodu, lecz w miarę możliwości przejawiać zainteresowanie wielością zjawisk, które nas otaczają. Spodziewał się,
że adwokaci z racji wykonywania zawodu wymagającego zapoznania się z wieloma
dziedzinami, których znajomość jest wykorzystywana w praktyce adwokackiej, będą
poszerzać swoje horyzonty. To z kolei powinno znaleźć wyraz także w przedsięwzięciach związanych z działalnością samorządu adwokackiego.
Liczba funkcji, które przyszło pełnić adw. Marianowi Anczykowi w skali międzynarodowej, jest imponująca. Był członkiem Prezydium i wiceprezesem krajowym Union
Internationale des Avocats w Paryżu od 1991 r., wiceprezesem krajowym International Bar Association w Londynie od 1992 r., prezesem Conference des Grands Barreaux
d’Europe w Paryżu, a także założycielem jej kontynuatora, tj. Federation des Barreaux
d’Europe przy Radzie Europy w Strasburgu, delegatem polskiej adwokatury w Conseil
Consultatif des Barreaux d’Europe przy Unii Europejskiej przez wiele lat. Gdy dodać
do tego, że był ekspertem Rady Europy do spraw etyki zawodowej na konferencjach
w Bukareszcie (1997) i Pradze (1999), członkiem Senatu Austriackiej Izby Adwokackiej
w Wiedniu, przewodniczącym Zgromadzenia Izby Adwokackiej w Wersalu w 1988 r.,
z którą pozostawał w stałym kontakcie przez ostatnie dwudziestokilkulecie, wreszcie
honorowym członkiem Canadian Bar Association w Montrealu i honorowym członkiem
Izby Adwokackiej w Kecskemét (Węgry), to nie będzie żadną przesadą stwierdzenie, że
adwokat Marian Anczyk wprowadzał adwokaturę polską na salony Europy.
Dobrze się stało, że taka aktywność i prawdziwa działalność została zauważona
i doceniona zarówno przez odznaczenie Go Srebrnym i Złotym Krzyżem Zasługi, a następnie Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, jak i nadaniem odznaczeń
samorządowych, w tym Złotej Odznaki „Adwokatura Zasłużonym”, a w 2011 roku uhonorowanie medalem Izby Adwokackiej w Krakowie „Pro Lege et Libertate”. Wyróżniony
był też medalami izb adwokackich Paryża, Wersalu, Barcelony, Genewy i Quebecu.
Czy wobec takiej drogi zawodowej i samorządowej adw. Mariana Anczyka nie powinniśmy być dumni, że z szeregów adwokatury krakowskiej wywodziła się taka postać?
Kiedy w ostatnich latach pojawiał się na korytarzu sądowym, wykonując przecież
aktywnie zawód, można było od niego usłyszeć refleksje dotyczące zmian w naszym zawodzie. Zmiany te spowodowały, że poczuł się człowiekiem nieco zapomnianym przez
rzeszę młodych adeptów adwokatury, wkraczających na ścieżki już także przez Niego
„wydeptane”. Zdawał sobie sprawę, że nadeszły nowe czasy również dla adwokatury,
że przynajmniej częściowo przygotował wykonujących ten zawód do podjęcia nowych
wyzwań. I chociażby dlatego jego postać warta jest zapamiętania.
Stanisław J. Jaźwiecki
294

Podobne dokumenty