Generuj PDF

Transkrypt

Generuj PDF
KRP II – MOKOTÓW, URSYNÓW, WILANÓW
Źródło: http://mokotow.policja.waw.pl/r2/aktualnosci/4941,Trzy-areszty-za-napad-na-salon-fryzjerski.html
Wygenerowano: Wtorek, 7 marca 2017, 01:33
Strona znajduje się w archiwum.
TRZY ARESZTY ZA NAPAD NA SALON FRYZJERSKI
W biały dzień z przedmiotem przypominającym broń weszli do miejscowego zakładu fryzjerskiego.
Zabrali z kasy blisko tysiąc złotych i telefon komórkowy klientki. 17 i 27 latek po krótkim pościgu
wpadli w ręce śródmiejskich wywiadowców. W ręce kryminalnych z Mokotowa wpadło kilka godzin po
tym kolejnych trzech. Dzięki ciężkiej pracy policjantów sąd zastosował już trzy tymczasowe areszty
wobec podejrzanych. Miejscowi specjaliści zwalczający m.in. przestępczość rozbójniczą zapowiadają,
że to nie koniec tej sprawy.
17-letni chłopak wspólnie z 27-latkiem weszli do jednego z zakładów fryzjerskich na
Mokotowie. Młodszy w ręce trzymał przedmiot, który przypominał broń palną. Zabrali
wówczas blisko tysiąc złotych utargu i telefon komórkowy klientki. Kiedy uciekli,
pokrzywdzeni zaalarmowali Policję. Wiadomość o napadzie dotarła do wszystkich
mundurowych na mieście. Załoga wywiadowców i patrolu prewencji ze śródmieścia nie
zważając, że przestępstwo zaistniało na terenie kolegów z innej komendy zareagowali
natychmiast. Dzięki nim sprawcy po chwili byli w ich rękach. Zabezpieczyli przy nich
cały łup oraz przedmiot, którym grożono ofiarom.
Na miejscu zaraz byli też kryminalni z Mokotowa. Wiedząc, że 27-latek nie ma stałego
miejsca zamieszkania, skontrolowali jego miejsce pobytu, teren pobliskich ogrodów
działkowych. To tam zatrzymali kolejnego z podejrzanych, 35-letniego mężczyznę.
Najprawdopodobniej to Grzegorz M. planował napady i zlecał swoim „pracownikom”.
Tego ostatniego nie był jednak pomysłodawcą. Po nieudanym napadzie na listonosza,
który nie doszedł do skutku, 17 i 27-latek z własnej inicjatywy weszli do zakładu
fryzjerskiego. Nie chcieli bowiem do swojego „szefa” wrócić z pustymi rękami.
Kryminalni z Mokotowa jak każdej, tak i tej sprawie przyjrzeli się bardzo dokładnie. Z
ich ustaleń wynika, że Grzegorz M. może mieć na swoim koncie zlecenia napadów na
kilku listonoszy i punkty apteczne w całej Warszawie. Kolejny trop poprowadził ich do
17-latka oraz o rok młodszego Sebastiana. Najprawdopodobniej, wspólnie z
zatrzymanym po pościgu 17-latkiem, poszukiwanym od kilkunastu miesięcy, brali
udział w innych przestępstwach. Funkcjonariusze ustalili, że „organizator”
rozbójniczego procederu ma na swoim koncie także przestępstwa o charakterze
gospodarczym. Tym jednak zajmą się już ich koledzy wyspecjalizowani w tym zakresie.
Mokotowscy specjaliści zwalczający przestępczość rozbójniczą zapowiadają, że to nie
koniec całej sprawy. Sąd za napad na zakład fryzjerski zastosował już trzy tymczasowe
aresztowania. Kolejne miesiące w zakładzie prawnej izolacji spędzi 17 i 27-latek oraz
ich „szef”, Grzegorz M. Śledczy razem z kryminalnymi pracują nadal, aby udowodnić
podejrzanym oraz innym ustalonym już mężczyznom pozostałe napady. Sprawa ma
charakter rozwojowy. Nie wykluczone są kolejne zatrzymania podejrzewanych osób. Za
rozbój kodeks karny przewiduje zagrożenie karą nawet do 12 lat więzienia.
ao
Ocena: 0/5 (0)
Tweetnij