Listopadowe wiersze - przedszkole "pod dębami"

Transkrypt

Listopadowe wiersze - przedszkole "pod dębami"
Listopadowe wiersze
Szaruga
Marcin Przewoźniak
Tyle deszczu! Chmury nisko
Wypłakują z siebie wszystko.
Szemrze deszcz, szumi ulewa.
Popatrz, jakie szare drzewa!
Mgła świat cały otuliła
i kolory gdzieś zgubiła.
Kot, jak szary cień na oknie.
Szary pies pod ławką moknie.
Pada, kapie, pluszcze, siąpi.
Świat się w szarej wodzie kąpie.
Wszystko szare, nie do wiary!
Jak przez szare okulary!
Świat posmutniał i poszarzał.
Listopadowa piosenka
sł. Agnieszka Galica
muz. Tadeusz Pabisiak
Płyną niebem ciemne chmury, wiatr w kominie śpiewa.
I ostatnie złote liście opadają z drzewa.
Ref: Listopadowa piosenka, jak deszczu kropelka.
Listopadowa piosenka, kap, kapu, kap.
Już listopad wieje chłodem, kropi zimnym deszczem.
W parku trzęsą się chochoły, jakby miały dreszcze.
Ref: Listopadowa piosenka...
Pan Listopad swój parasol mocno w ręce trzyma
I powiada, że niedługo przyjdzie do nas zima.
Ref: Listopadowa piosenka...
Sześć parasoli
Anna Łada-Grodzicka
Kiedy deszcz na dworze pada,
to w szatni stoi...
kolorowych parasoli gromada.
Ten pierwszy w esy-floresy,
to parasol Teresy.
Drugi – czerwony w kółka,
to parasol Jurka.
Trzeci – beżowy w kropki ,
to parasol Dorotki.
Czwarty – żółty w kwiatki,
to parasol Beatki.
Piąty – w ciapki zielony,
to parasol Ilony.
Szósty – niebieski w kratkę,
wybrał sobie Małgorzatkę.
Z Małgorzatką chodzi wszędzie
i czeka aż deszcz będzie.
Jesienna muzyka
Marcin Przewoźniak
Plum-plum-plum! Bim-bam-bom!
Aż się trzęsie cały dom!
Wiatr na trąbie dudni: Tuuuu!
Czemu wyrwał mnie ze snu?
Gwiżdże, piszczy jak na flecie.
Nigdy tak nie robił w lecie...
Dum-dum-grum! Tum-tum-bach!
To ulewa bije w dach.
Wielkich kropel cały tłum
jak na bębnie bębni – BUM!
Tłucze w okno, w rynnę, w gzyms:
Plim-plum-bęc! W parapet – ryms!
Plucha z kropel dźwięki zlepia.
Czyżby gdzieś tu stał fortepian?
Za chmurami znikło słońce.
Jesień daje światu koncert.
Nasza warszawska Syrenka
sł. Zofia Holska-Albekier
muz. Edward Pałłasz
Nasza warszawska Syrenka
co noc urządza wyprawę.
Nocy się ciemnej nie lęka,
gdy pragnie zwiedzić Warszawę.
Ref: Warszawski Zamek, pałac w Łazienkach
nad cichym stawem,
dzielnice nowe i Stare Miasto
w naszej Warszawie.
Nasza warszawska syrenka
Wisłą powraca nad ranem.
Z nią jest wiślana piosenka
i miasto w słońcu skąpane.
Ref: Warszawski Zamek..
Katechizm polskiego dziecka
Władysław Bełza
– Kto ty jesteś?
– Polak mały.
– Jaki znak twój?
– Orzeł biały.
– Gdzie ty mieszkasz?
– Między swemi.
– W jakim kraju?
– W polskiej ziemi.
– Czym ta ziemia?
– Mą ojczyzną.
– Czym zdobyta?
– Krwią i blizną.
– Czy ją kochasz?
– Kocham szczerze.
– A w co wierzysz?
– W Polskę wierzę.
– Czym ty dla niej?
– Wdzięczne dziecię
– Coś jej winien?
– Oddać życie.
Dom pełen wróżek
Ewa Skarżyńska
Nasz dom nie
stoi na kurzej nóżce.
Ani na Szklanej Górze.
A przecież
spotkać można w nim
tyle wspaniałych wróżek!
Moja młodsza siostra – wróżka
wróbelkom wróży
– z okruszka.
Starsza
potrafi wywróżyć
uśmiech
do płatków róży.
Babcia zręcznie zaczaruje
kłębki włóczki
w ciepły szal.
Ciocia – wróżka
Na organkach
wyczaruje
dla nas bal.
I jest jeszcze jedna wróżka,
która kładzie mnie do łóżka
i całuje w nosa czubek...
Swoje wróżki bardzo lubię.
Spać się chce...
Hanna Łochocka
Przychodzi taki czas,
że pospać chce las.
Gałąź ostatni liść strąca
i skrzypi: – Jestem śpiąca...
Rozwarta dziupla drzewa
ziewa.
Do dziupli tej wiewiórka
puszysta daje nurka,
by zdrzemnąć się choć trochę.
A kto jest wielkim śpiochem?
Miś.
Pod korzeniami sosny
mości się w gawrze już dziś
i mruczy: – Widzi mi się,
że tak jak inne misie
prześpię tak aż do wiosny...
Kolację zjem na zapas
i będę chrapać, chrapać!
Powiada borsukowa:
– Aj, kiwa mi się głowa.
I ty, mężu, niebożę,
ledwie oczy otwierasz.
Miesiąc, dwa w ciepłej norze
pośpię non stop. Już. Teraz.
Może i trzy?
A ty? (...)
(...) Susły
ze zmartwienia by uschły,
gdyby się na oba uszy
nie wyspały z całej duszy,
głęboko i smacznie.
A jak już suseł spać zacznie,
hoo, z białych armat może
hukać pani zima –
on w swojej skromnej norze
kima i kima...
Dać by mu jeszcze kołdrę,
poduszeczkę małą,
to by mu się dopiero
spało, aj, spało! (...)
Wróbelek
Hanna Ożogowska
Odleciały ptaszki hen, w dalekie strony.
tylko wróbel na gałęzi siedzi nastroszony.
Oj, nie żałuj miły ptaszku, że zostałeś z nami.
Będziemy cię zimą karmić chleba kruszynami.