SYN USIŁOWAŁ ZABIĆ OJCA. CZY TYLKO ON JEST WINNY?

Transkrypt

SYN USIŁOWAŁ ZABIĆ OJCA. CZY TYLKO ON JEST WINNY?
3 Ds. 93/13
3.09.13 r.
SYN USIŁOWAŁ ZABIĆ OJCA.
CZY TYLKO ON JEST WINNY?
Prokuratura Rejonowa w Legnicy w sierpniu br. skierowała
do sądu akt oskarżenia przeciwko 20-letniemu Mateuszowi P., który
w kwietniu tego roku - w czasie awantury wywołanej przez pijanego ojca
ugodził go nożem w klatkę piersiową. Mężczyzna przeżył z uwagi
na szybko udzieloną pomoc medyczną. Obrażenia, jakich doznał naraziły
go jednak na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
W śledztwie ustalono, że w domu rodziny P. atmosfera
od dawna nie była dobra. Oboje rodzice oskarżonego nadużywali alkoholu.
Często
dochodziło
do
awantur
i
nieporozumień.
Niejednokrotnie
w mieszkaniu interweniowała Policja. Pokrzywdzony po alkoholu stawał się
agresywny, zwłaszcza wobec żony. W latach 2006-2010 trzykrotnie
wdrażano
tam
procedurę
„niebieskiej
karty”.
Napięta
sytuacja
spowodowała, że dwoje starszych dzieci wyprowadziło się z domu.
Od 2010 r. Mateusz P. mieszkał z rodzicami sam.
W dniu 12 kwietnia 2013 r. około 10.30 oskarżony wrócił
ze szkoły. W mieszkaniu przebywał ojciec. Był pod wpływem alkoholu.
Mateusz P. poszedł do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia. Za nim
przyszedł ojciec, który od razu zaczął się awanturować. Krzyczał i wyzywał
syna od nieuków i w wulgarnych słowach kazał mu iść do pracy. Między
mężczyznami doszło do ostrej wymiany zdań. Myśląc, że to koniec
awantury oskarżony poszedł do swojego pokoju. Po chwili wszedł tam
jednak ojciec i kontynuował kłótnię. Pokrzywdzony wyzywając wulgarnie
syna rzucił w niego sztangą z obciążnikami powodując wbicie się jej
w ścianę. Wówczas Mateusz P. poszedł do kuchni, tam chwycił nóż
kuchenny znajdujący się nad zlewem i wrócił z nim do swojego pokoju.
Stanął naprzeciwko ojca, a następnie ugodził go w klatkę piersiową.
2
Po uderzeniu krwawiący pokrzywdzony o własnych siłach
poszedł do sąsiada, powiedział mu że Mateusz dźgnął go nożem i poprosił,
aby wezwał karetkę. W międzyczasie Mateusz P. zadzwonił do kolegi
i poprosił, aby ten szybko przyszedł do niego do domu. Zadzwonił też
do matki, której opowiedział o zdarzeniu. Po kilku minutach przyjechało
pogotowie i Policja. Mateusz P. zrelacjonował zdarzenie i wskazał miejsce,
gdzie położył nóż. W trakcie interwencji powiedział do ojca wulgarnie,
że prędzej czy później i tak go zabije, bo nie boi się pójść siedzieć
za takiego człowieka.
Pokrzywdzonego przewieziono do szpitala. Podczas operacji
stwierdzono ranę kłuto-ciętą penetrującą do śródpiersia z uszkodzeniem
naczyń międzyżebrowych z cechami krwawienia do jamy opłucnowej
i
te
osierdzia,
skutkującej
skutkowały
chorobą
krwotokiem
realnie
wewnętrznym.
zagrażającą
Obrażenia
życiu
i
naraziły
pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub
zdrowia.
Mateuszowi P. przedstawiono zarzut usiłowania zabójstwa
w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia. O działaniu z takim
zamiarem, zdaniem prokuratora, świadczą takie elementy jak rodzaj
użytego
narzędzia,
zadanie
ciosu
w
klatkę
piersiową
-
jedną
z najważniejszych dla życia części ludzkiego ciała, ugodzenie nożem
nie podczas szarpaniny, lecz w czasie wymiany zdań, gdy stał 1 metr
od
pokrzywdzonego,
brak
zainteresowania
stanem
zdrowia
ojca
bezpośrednio po zadaniu ciosu, niepodjęcie jakiejkolwiek próby udzielenia
pomocy, a także słowa wypowiadane przez oskarżonego po zdarzeniu.
Ww. przesłuchany w charakterze podejrzanego przyznał się
do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia zgodne z
ustalonym stanem faktycznym.
Mateusza P. tymczasowo aresztowano.
Sprawca – wówczas uczeń II klasy jednej z legnickich szkół
zawodowych
był
wcześniej
karany
za
kradzież
narkotykowe. W czasie zdarzenia był poczytalny.
i
przestępstwo
3
Za usiłowanie zabójstwa grozi mu kara od 8 do 15 lat, 25 lat
lub nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Sprawę rozpozna Sąd Okręgowy w Legnicy.