Rynek akcji

Transkrypt

Rynek akcji
11.10.2013
Czy Yellen ograniczy QE?
W tym tygodniu w kontekście amerykańskiego banku centralnego najwięcej mówiło się o wyborze nowego prezesa, a raczej
nowej prezes, bowiem pierwszą w historii kobietą na fotelu prezesa Fed zostanie Janet Yellen. To niewątpliwie ogromne
wydarzenie, gdyż bez Fed nie byłoby globalnego systemu finansowego jaki znamy, a rola szefa tej instytucji jest ogromna. Dla
rynku jednak na tę chwilę ważniejszy wydaje się być przekaz płynący z minutes po zaskakującej wrześniowej decyzji.
Wybór Yellen wydawał się oczywisty od momentu, kiedy jej główny konkurent, Larry Summers, sam wycofał swoją kandydaturę.
Dlatego też reakcja rynków jest bardzo spokojna. Nie oznacza to, że dla inwestorów wybór Yellen nie ma znaczenia. Rola szefa
Fed jest ogromna. W składzie Komitetu Otwartego Rynku pełni on znacznie ważniejszą rolę niż na przykład przewodniczący RPP.
To on narzuca styl polityki pieniężnej, jedynie uzgadniając go w ramach Komitetu. Z tego punktu widzenia wybór Yellen jest na
ten moment sporą zagadką. Dotychczas przewodniczący Komitetu byli bardzo mocnymi liderami: Volcker, Greenspan, Bernanke.
Należy w tym miejscu postawić pytanie, czy Yellen również wypracuje swój styl, czy będzie bardziej głosem konsensusu. To
bardzo istotne, gdyż przy jej bardzo gołębim nastawieniu, w tym drugim przypadku godziłaby się na ustępstwa względem części
członków o bardziej umiarkowanych poglądach.
Po wrześniowej decyzji Fed nie brakowało głosów, iż była ona de facto nieformalnym przekazaniem władzy przez Bernanke. To
odważna teoria o tyle, że przecież nie było nawet nominacji dla Yellen. Rynek był jednak tak zszokowany nie tylko decyzją, ale
retoryką Bernanke podczas konferencji, że o takim scenariuszu mówiło się całkiem otwarcie. W tym kontekście dla inwestorów
ważniejszy od oficjalnego wyboru Yellen jest zapis dyskusji z wrześniowego posiedzenia, który również poznaliśmy w środę.
Dokument pokazuje, iż decyzja o ograniczeniu programu kupowania aktywów była blisko. Wielu członków obawiało się, iż nie
podjęcie jej osłabi wiarygodność banku. Ostatecznie zwyciężył jednak argument, iż decyzje o kolejnych ograniczeniach powinny
zależeć od danych, a ostatnie oficjalne dane o zatrudnieniu w USA były słabe. To oznacza, iż nie ma zmiany filozofii w myśleniu
Fed.
Ten fakt sam w sobie nie musi oznaczać wyraźnego umocnienia dolara, ale tworzy dla takiego ruchu korzystne okoliczności.
Wygląda bowiem, iż wystarczą lepsze dane z rynku pracy i takie ograniczenie nastąpi. Ze względu na Shutdown i brak publikacji
danych nie wydarzy się to w październiku, ale grudzień jest realny. Tym samym szybszy wzrost zatrudnienia będzie zachęcał
inwestorów do kupowania dolara, co przed publikacją minutes nie wydawało się już tak oczywiste. Temat zwrotu w polityce Fed
ponownie jest w grze.
Wydarzenia tygodnia
minionego:
Plan raportu
• Szansa na krótkotrwałe porozumienia w USA - Republikanie proponują
podniesienie limitu zadłużenia, tak aby zapewnić środki do 22 listopada (obecnie
starczy ich do 17 października); mini euforia na rynkach akcji.
1) Temat tygodnia:
•
Jest lepiej
str.3
2) Rynek akcji:
•
•
Sezon publikacji wyników rozpoczyna się na
dobre
str.4
W.20 (WIG20 Futures), US.500 (S&P500
Futures)
str.5
3) Rynek walutowy:
•
dywergencja jeszcze aktualna
•
EURUSD
•
GBPUSD AUDUSD
•
EURPLN, USDPLN
str.6
str. 7
str.8
str.9
4) Rynek surowców:
•
•
Cukier – long, ale długoterminowo
Cukier, złoto
5)Prognozy walutowe
str.10
str.11
str.12
• Minutes lekko dla dolara - minutes okazały się względnie gołębie, ale nie tak
gołębie jak wielu inwestorów i ekonomistów oczekiwało
• Janet Yellen nominowana przez Obamę na szefa FED – przed nami jeszcze
głosowanie w Senacie, ale to już tylko formalność
• Słabe dane ze strefy euro i z UK - dane o produkcji z Niemiec, Francji, i Włoch
lekko rozczarowały; słabo wypadły również dane z Wysp, co bardzo szybko przekuło
bańkę na funcie
• Projekt ustawy o OFE - ZUS przejmie 51,5% aktywów OFE, znacząco obniży się
dług publiczny, OFE będą miały większą dowolność inwestycji; jak na razie bez reakcji
na GPW
nadchodzącego:
• Dane z USA – w związku z paraliżem w administracji nie poznamy danych o inflacji,
napływie kapitału do USD, o pozwoleniach i rozpoczętych na budowach domów;
powinniśmy za to poznać indeksy NY Empire State, FED z Filadelfii, NAHB,
Conference Board, Beżową Księgę, claimsy oraz produkcję przemysłową
• Dane ze strefy euro i UK – ze strefy euro poznamy dane o produkcji
przemysłowej, handlu oraz inflacji; z UK poznamy dane z rynku pracy, o inflacji oraz o
sprzedaży detalicznej
• Wyniki spółek – przyszły tydzień ot wyniki m.in. Citigroup, Intel, J&J, Coca-Cola,
BoA, PepsiCo, Verizon, Google, Goldman, AMD, Morgan Stanley oraz GE
• Wystąpienia przedstawicieli FED i EBC – z FEDu m.in. Bernanke i Dudley
(konferencja w Meksyku), Fischer, Pianalto, George, Evans, Stein ; z EBC – Draghi,
Mersch, Praet i Asmussen
• Dane z Polski – z polskiej gospodarki poznamy dane o inflacji CPI i inflacji
bazowej, produkcji przemysłowej oraz o przeciętnym zatrudnieniu u wynagrodzeniu
Temat tygodnia: jest lepiej
Przełom kwartału to zawsze dobry okres na podsumowania i nowe prognozy.
Tym razem przedstawiamy Państwu prognozy dotyczące polskiej gospodarki.
W ostatnim czasie sporo mówiło się o kryzysie i choć na tle innych
gospodarek regionu ścieżka polskiego PKB wygląda naprawdę dobrze, to
faktycznie ostatnich kilka kwartałów nie rozpieszczało. W pierwszym półroczu
wzrost ledwie przekroczył 0,5%, co tak naprawdę dla gospodarki mającej
potencjał na poziomie 3,5% lub więcej jest stanem recesyjnym.
Naszym zdaniem jednak, już zakończony kwartał był znacznie lepszy, a
kolejne przyniosą przyspieszenie tempa wzrostu. Zacznijmy może jednak od
genezy tak słabego pierwszego półrocza. Jest nią przesadnie pesymistyczna
reakcja konsumentów, na którą złożyło się kilka czynników: permanentnie
wysoka stopa bezrobocia, konsolidacja fiskalna prowadzona w otoczce
medialnej „nadchodzącego kryzysu”, błędna polityka pieniężna i wysokie
ceny paliw. Mówiąc wprost konsumenci stracili zaufanie do gospodarki i w
kolejnych kwartałach będzie ono stopniowo powracać, czemu towarzyszyć
będzie ożywienie w Europie, niska inflacja i niskie stopy procentowe.
W tej zależności kluczowe jest ożywienie w Europie, a do tego – jak
wielokrotnie podkreślaliśmy, konieczne jest utrzymanie obecnego tempa
wzrostu w Azji (gdzie największe ryzyka są w Chinach). Jak widać na
wykresie poniżej, od kilku lat polski eksport jest niemal kopią niemieckiego,
ten zaś polega na popycie z Azji. Prognoza zakłada więc, iż w Chinach nie
dojdzie do większego spowolnienia i mimo że ryzyko takowego jest bardzo
duże, nie jesteśmy w stanie przewidzieć, kiedy mogłoby się zmaterializować,
Powyżej prognozy XTB dla polskiej gospodarki: jak widać po bardzo słabym
pierwszym półroczu już drugie przyniesie wyraźną poprawę. W przyszłym roku
wzrost otrze się o 3%, czemu będzie towarzyszyć inflacja poniżej celu. W tej sytuacji
RPP nie będzie musiała spieszyć się z podwyżkami.
Inflacja będzie wyższa niż poprzednio sądziliśmy, a bezrobocie niższe.
Wyższa inflacja to efekt droższej ropy oraz głównie „lipcowej niespodzianki” –
drastycznego wzrostu opłat za wywóz śmieci oraz innej metody liczenia cen…
ziemniaków. Presja inflacyjna jednak nadal nie istnieje – inflacja bazowa cen
sprzedaży detalicznej wynosi nadal 0%. Stąd Rada nie będzie musiała
spieszyć się z podwyżkami: naszym zdaniem zrobi to w połowie 2014 roku.
Rynek pracy jak na tak niskie tempo wzrostu wygląda zadziwiająco dobrze,
co powinno sprzyjać zakładanemu odbiciu konsumpcji.
Przedstawiany scenariusz jest umiarkowanie pozytywny dla
warszawskiej giełdy. Dużą niewiadomą jest to, jak rynki zareagują
na opóźnione ograniczenie QE3, które na chwilę obecną widzimy w
grudniu. Gdyby nie ten czynnik, widzielibyśmy wzrosty w tempie
10-15% rocznie w ciągu najbliższych 4-6 kwartałów.
To nie bierze się znikąd! – zależność pomiędzy dynamiką polskiego, a niemieckiego
eksportu jest bardzo duża od momentu wejścia Polski do UE
Rynek akcji: Sezon publikacji wyników rozpoczyna
się na dobre
Sezon wyników za oceanem rozpoczął się na dobre wraz z publikacją wyników
JP Morgan i Wells Fargo. W przyszłym tygodniu czekają nas między innymi
wyniki: Citygroup, Coca-Cola, Intel, Yahoo, Bank of America, Verizon czy
Google. Przy tej okazji warto prześledzić rynkowe oczekiwania wobec
poszczególnych sektorów i znaleźć te, które zaprezentują wyniki lepsze od
innych. Średni zysk na akcję w 3 kwartale dla całego indeksu S&P 500 ma
rosnąć o 3% w porównaniu do roku ubiegłego. Po raz kolejny (3 kwartał z
rzędu) najlepszą dynamiką zysku powinny pochwalić się banki – dla tego
sektora poprawa powinna wynieść 9,1%, jest to także najważniejszy składnik
całego przyrostu wyników dla całego S&P 500. Bez banków, dynamika wzrostu
zysków dla S&P 500 wyniosłaby już tylko 1,7%. Wśród banków wyróżnić się
powinien Bank of America z Z/A na poziomie 0,20 USD (rok temu 0,0 USD).
Jeszcze większą poprawę powinniśmy zaobserwować dla Morgan Stanley,
spółka rok temu straciła 55 centów na akcję, teraz ma zarobić 42 centy. Wynik
sektora dóbr normalnych ma urosnąć o 6,6%. Świetne wyniki zanotuje sektor
internetowego handlu detalicznego – spodziewany jest wzrost nawet o 82%
r/r! Reprezentantem całego sektora wydaje się być spółka Amazon, jednak
uwaga – spółka ta ma odnotować stratę. Z drugiej strony, słabo może wypaść
sektor samochodowy ze spadkiem o 7% w relacji rocznej. Wyniki wrześniowej
sprzedaży poszczególnych producentów, tylko takie prognozy potwierdzają.
Uwagę warto zwrócić na sektor energetyczny, który ma być najgorszym ze
wszystkich na Wall Street z rocznym spadkiem zysku na poziomie 2,2%. Wśród
spółek sektora warto wspomnieć o Exxon Mobil i Chevron. Pierwsza spółka
będzie najgorszą z energetycznych z 9% spadkiem zysku r/r, druga natomiast
ma odnotować zysk o 29% wyższy niż przed rokiem.
Podsumowując, wyniki spółek za oceanem od dłuższego czasu ulegają
systematycznej poprawie i tego też oczekuje się od tego sezonu. Jednak
trwająca od jesieni 2011 druga faza wielkiej hossy wywindowała wyceny z
poziomu racjonalnego do wyraźnie zbyt wysokiego (bardzo blisko szczytu
sprzed kryzysu, osiągniętego w połowie 2007). Nie jest to ekstremum z
początku minionej dekady, ale wtedy mieliśmy od czynienia z istnym
szaleństwem. Porównanie do lat 50-tych i 60-tychnie jest do końca adekwatne.
Wtedy potencjalny wzrost w USA (jak i w gospodarce globalnej) był znacznie
wyższy i stąd również wyższe wyceny były uzasadnione.
Wskaźnik P/E sugeruje, że rynek nie jest przewartościowany, ale niestety to
bardzo naiwna interpretacja. Wskaźnik osiągnął bowiem najwyższą wartość…
w trakcie kryzysu: S&P był nisko, ale zyski były ledwie pozytywne, widnując
iloraz w górę… My zdecydowanie preferujemy porównanie indeksu do PKB, a
tu widać już wyraźne przewartościowanie
W.20 (WIG20 Futures), US.500 (S&P500 Futures)
Popyt nie daje za wygraną i wykorzystuje silną geometrię do ponownego kupna
amerykańskich akcji. Mowa tutaj o sytuacji na kontrakcie na amerykański indeks
S&P500, który w tym tygodniu dotarł do równości poprzedniej korekty, jaka
tworzyła się przez cały sierpień.
Tym samym byki wróciły do wnętrza bardziej rozbudowanej formacji klina
zwyżkującego, która nadal może być w grze pod warunkiem, że wspomniana
geometria zostanie przełamana. Tylko w takim przypadku rynek mógłby zmierzać
do 1624 pkt. lub do okrągłego poziomu 1600 pkt.
Dopóki to się nie wydarzy kupujących czeka batalia z oporami przy 1686, 1704
oraz 1726 pkt.
Należy również wspomnieć, że oprócz formacji klina wystąpiła tutaj również
formacja trzech wyższych szczytów, która jest także formacją odwrócenia trendu…
Mijający tydzień jest bardzo udanym dla rynkowych byków, które zdecydowanie
wkroczyły na warszawski parkiet.
Kontrakt na indeks WIG20 znajduje się już na najwyższych poziomach od drugiej
polowy czerwca, wychodząc nad ostatni szczyt, który znajdował się przy 2446
pkt. W konsekwencji tego ruchu również zastała pokonana linia trendu
spadkowego obserwowana na wykresie tygodniowym, która w ostatnim czasie
oddziaływała na rynek jako miejsce wsparcia i co więcej była linią szyi w dużej
odwróconej formacji głowy z ramionami.
Aktualnie najbliższe miejsce oporu to okolice 2503 pkt., gdzie oprócz okrągłego
poziomu wypada także lokalny szczyt oraz górne ograniczenie w kanale
trendowym. Dalszy opór to długoterminowa linia trendu spadkowego i 2662 pkt.
Wzrostowy scenariusz zanegować może jedynie szybki powrót pod wspomnianą
linię trendu spadkowego, gdyż tylko taki ruch zmieni układ sił na wykresie.
Rynek walut: dywergencja jeszcze aktualna
O dywergencji pomiędzy USDPLN i USDMXN
pisaliśmy w serwisie xPuls już 2 października.
Była ona wtedy bardzo szeroko otwarta i
potwierdzona w aplikacji xDivergence. Od tego
czasu zarówno peso, jak i złoty umocniły się
wobec dolara. Dywergencja jest minimalnie
mniejsza, ale nadal duża.
Ciekawą reakcję obserwujemy od dwóch dni,
kiedy to peso wyraźnie odrabia straty, w czym
pomagają dobre nastroje na Wall Street będące
z kolei pochodną deklaracji Republikanów o chęci
podniesienia progu zadłużenia na dodatkowy
miesiąc. To, że taka deklaracja nie musi kończyć
impasu fiskalnego w USA to jedna sprawa. Nas
w tym momencie interesuje reakcja rynku, która
pokazuje, iż dywergencja może zostać znacząco
zniwelowana
w
przypadku
osiągnięcia
porozumienia.
Teoretycznie najlepiej byłoby poczekać na
takowe porozumienie, ale taka strategia niesie
kilka ryzyk. Po pierwsze, timing porozumienia
jest mocno niepewny – nie można wykluczyć, iż
nastąpi ono w weekend, uniemożliwiając zajęcie
pozycji na czas. Po drugie, często jest tak, że na
rynek trafiają przecieki i część reakcji rynku ma
miejsce
jeszcze
przed
formalnym
porozumieniem.
Dlatego naszym zdaniem long USDPLN,
short USDMXN to najlepszy trade, który
można już teraz grać pod ewentualne
porozumienie w USA, a jednocześnie
przetrzymać nawet przez kilka tygodni.
Wielkość lotów jest tu taka sama, także na
1 lot long przypada 1 lot short.
W ostatnich dniach peso umocniło się do dolara. W momencie, gdy kryzys polityczny w USA zakończy się,
peso powinno zyskać względem USD znacznie mocniej niż złoty, domykając dywergencję widoczną na
wykresie.
EURUSD
Tymczasem na wykresie tygodniowym nie obserwujemy większych
zmian, ponieważ w tym tygodniu powstaje świeca praktycznie bez
korpusu (doji) z relatywnie krótkimi cieniami.
Świeca w całości mieści się we wnętrzu poprzedniej świecy, co również
pokazuje niezdecydowanie rynku odnośnie dalszego kierunku.
Z wykresu tygodniowego kluczowe wsparci to okolice 1,3452 oraz dolne
ograniczenie w kanale trendowym. Z kolei opór to tegoroczny szczyt przy
1,3711 oraz linia poprowadzona po szczytach, a test tego rejonu
negowałby układ formacji RGR z wykresu dziennego.
Wykres dzienny pary EURUSD prezentuje się dość interesująco.
Mianowicie wybronienie wsparcia przy poziomie 1,3500 tworzy silną
podstawę dla potencjalnej linii szyi w formacji głowy z ramionami, gdzie
prawe ramię w tej formacji może się dopiero tworzyć.
Opory są aktualnie wyznaczone przez linię trendu poprowadzoną po
ostatnich szczytach od 3 października (1,3645) oraz przez linię
równoległa do linii szyi, która została odłożona na lewym ramieniu we
wspomnianej formacji RGR.
Jeśli zatem doszłoby do pokonania wsparcia i trwałego zejścia pod
1,3500, to droga w okolice 1,3324 powinna zostać otwarta.
GBPUSD AUDUSD
Notowania pary GBPUSD znalazły się w tym tygodniu na najniższych
poziomach o drugiej połowy września, testując lokalne minimum przy
1,5940.
Na tę chwilę toczy się tutaj zapewne zaciekła walka pomiędzy rynkowymi
bykami i niedźwiedziami, gdyż jedna strona rynku chce wybronić
wsparcie wynikające z dolnego ograniczenia w kanale trendowym, a
druga strona linię tę chce przełamać.
Rozstrzygnięcie powinno przyjść dość szybko, a zatem warto spojrzeć na
najbliższe miejsca wsparcia oraz oporu. Dalsze bariery dla sprzedających
to okolice 1,5750, a dla kupujących: 1,6018 oraz 1,6123.
Część inwestorów może dostrzegać tutaj również spadkową formację
głowy z ramionami.
Para AUDUSD w ostatnich dniach systematycznie zmierza na północ,
jednak wzrosty te nie są dynamiczne, a systematyczne. To z kolei może
oznaczać, że obecny ruch nie jest silnym impulsem, a jedynie częścią
korekty.
W obecnym układzie powinna być to fala „b” w korekcyjnej fali czwartej po
wcześniejszym bardzo silnym wzroście na fali trzeciej. Stąd też każda
zwyżka może być dobra do zajmowania pozycji krótkich w kierunku
zniesienia 23,6% fali trzeciej (0,9376).
Zgodnie z Teorią Fal Elliotta po korekcie powinna powstać jeszcze
wzrostowa fala piąta.
EURPLN, USDPLN
W poprzednim biuletynie przedstawiliśmy relatywnie prostą koncepcję zagrania na
parze EURPLN. Przypominajmy, że rynek ten poruszał się w trendzie bocznym
(wykres H4), a następnie z tego też trendu wybił się dołem, pokonując wsparcia.
Właśnie to wsparcie chwilę później stało się oporem dla notowań pary EURPLN,
dając dobrą okazję do otwarcia pozycji krótkiej z celem przy 4,18, gdzie znajdował
się modelowy zasięg wynikający z szerokości trendu bocznego.
Obecne poziomy są zatem atrakcyjne do realizowania zysków, gdyż cel został
osiągnięty. Zatem wsparciem pozostają okolice 4,18, a opór to 4,2076 oraz
4,2336.
Dodatkowo na tym wykresie obserwujemy potencjalną formację klina zniżkującego.
Okolice 3,07 złotego za dolara to wciąż silne miejsce wsparcia. Łącząc sytuację na
tej parze walutowej z EURUSD, gdzie obserwujemy potencjalną formację głowy z
ramionami, należałoby oczekiwać wybronienia bariery podażowej, a następnie
umocnienia się dolara do złotego (ujemna korelacja z EURUSD).
Wtedy też w grze mogłaby być formacja podwójnego dna i notowania miałyby
otwartą drogę minimalnie w okolice poprzedniego wsparcia/oporu przy poziomie
3,12.
Jedynie dynamiczne pokonanie 3,07 mogłoby prowadzić notowania pary USDPLN
do minimum, które powstało w lutym i znajduje się w okolicach 3,04 (ale to
oznaczałoby prawdopodobnie zanegowanie scenariusza spadkowego na EURUSD.
Rynek surowców: Cukier – long, ale długoterminowo
Ceny cukru po spadku do najniższych poziomów od 3 lat, wzrosły w czasie
ostatnich dwóch miesięcy o ponad 20%. Wzrost cen tego surowca to
głównie efekt działań Amerykańskiego Departamentu Rolnictwa, który
postanowił wesprzeć amerykańskich producentów cukru poprzez
interwencyjny skup surowca. Wielu dużym amerykańskim producentom
surowca przy cenach w okolicach 16 USD za 100 funtów groziło
bankructwo, tak więc Departament zaczął kupować od nich cukier po cenie
znacznie wyższej od rynkowych poziomów i sprzedawać go przetwórcom
surowca już po stawkach rynkowych. Interwencja ta jak można było się
spodziewać przyciągnęła dodatkowo na rynek dużą ilość kapitału
spekulacyjnego, który również sprzyjał ostatnim wzrostom cen.
Jednakże prognozy podaży, popytu i zapasów prezentowane przez
Amerykański Departament Rolnictwa nie dają nadziei na to, że tempo
wzrostu cen z ostatnich tygodni może utrzymać się w kolejnych miesiącach.
W prognozach USDA widoczna jest lekka nadpodaż cukru w tym sezonie.
Jednakże nawet w przypadku lekko mniejszych od oczekiwań zbiorów
surowca, zapasy surowca są na tyle duże, że mogą bez problemu
amortyzować pojedyncze problemy z produkcją surowca.
Warto również zauważyć, że rynek, w efekcie ostatniego silnego wzrostu
długich niekomercyjnych pozycji, wydaje się być przynajmniej
krótkoterminowo mocno wykupiony.
O ile naszym zdaniem trudno o silne wzrosty w kolejnych miesiącach, to
patrząc na zmiany rynkowych fundamentów (które będą determinowały
ceny w dłuższym okresie), można oczekiwać, że pod koniec 2014 r. ceny
cukru znajdą się na znacznie wyższych poziomach. W kolejnym sezonie
2014/15 można oczekiwać powrotu deficytu na globalny rynek cukru, a więc
także mocniejszego spadku zapasów mierzonych poziomem konsumpcji.
Wnioski
Potencjał wzrostu cen cukru w perspektywie kolejnych kilku
miesięcy jest mocno ograniczony. Tempo wzrostu cen surowca
powinno przyspieszyć w przyszłym roku, gdy rynek zacznie
dyskontować zmieniające się fundamenty, czyli pojawiający się
deficyt.
Fundamenty rynku cukru
18
20
15
16
10
14
5
12
0
-5
10
-10
8
1989/1990
1995/1996
2001/2002
Zapasy w tyg. konsumpcji (lewa oś)
-15
2013/2014
2007/2008
Bilans w mln ton (prawa oś)
Zapasy cukru są cały czas na dość wysokim poziomie.
Ceny cukru vs pozycje spekulacyjne
25
200 000
23
150 000
21
100 000
19
50 000
17
0
15
kwi 11
-50 000
lip 11
paź 11
sty 12
kwi 12
lip 12
paź 12
sty 13
kwi 13
lip 13
Netto pozycje inwestorów niekomercyjnych na rynku cukru (prawa oś)
Ceny cukru USD za 100 funtów (lewa oś)
Inwestorzy bardzo szybko powrócili na rynek cukru.
Cukier, złoto
Jednym z bardziej trendowych rynków towarowych jest rynek cukru. W
naszych raportach surowcowych wspominaliśmy już wcześniej o
odwróconej formacji głowy z ramionami, która była tutaj widoczna na
wykresie dziennym i miała prowadzić kontrakty na północ.
Dodatkowo notowania nie tylko przełamały linię szyi, ale także wybiły się
górą z kanału spadkowego, co jeszcze bardziej zachęciło kupujących.
Aktualnie notowania znajdują się przy modelowym zasięgu dla RGR, gdzie
może rozpocząć się realizacja zysków ze średnioterminowych pozycji
długich i tym samym rynek może przejść w fazę konsolidacji lub korekty z
celem przy zniesieniu 23,6% fali trzeciej.
Zgodnie z Teorią Fal Elliotta tak silna zwyżka może być rozpatrzona jako
fala trzecia, a więc powinniśmy jeszcze obserwować falę czwartą i piątą.
Notowania ceny złota nadal pozostają pod linią trendu spadkowego.
Niemniej jednak rynek również znajduje się przy kluczowym wsparciu,
które wypada w rejonie 1270 USD. Wsparcie to jest obecnie testowane i
gdyby zostało przełamane, to powinniśmy zobaczyć kontynuację trendu
spadkowego. Wtedy też celem dla podaży byłby okolice 1208 oraz 1180
USD za uncję.
Dopiero pokonanie linii trendu poprowadzonej po szczytach może zmienić
sentyment na złocie ze spadkowego na wzrostowy z najbliższą strefą
oporu przy 1347-1373 USD.
Prognozy walutowe XTB z 25.09.2013
Przedstawione prognozy nie są rekomendacją inwestycyjną, a przedstawiają jedynie
długoterminowe spojrzenie na rynek Działu Analiz XTB.
Dział Analiz
dr Przemysław Kwiecień, Główny Ekonomista, przemysł[email protected], nr tel. (22) 201 95 78
Mateusz Adamkiewicz, [email protected]
Daniel Kostecki, [email protected]
Paweł Kordala, [email protected]
Obsługa Klienta Premium
Anna Lachowiecka
nr tel. (22) 201 95 60
tel. kom. 660 512 614
Adres email
[email protected]
Dom Maklerski X-Trade Brokers nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zamieszczonych w niniejszym opracowaniu.
Żadna z zamieszczonych informacji nie może być traktowana jako wytyczna, dyspozycja, obietnica czy zobowiązanie że inwestor osiągnie zysk lub zmniejszy swoje
straty wykorzystując zamieszone na stronie informacje. Transakcje na instrumentach inwestycyjnych, w szczególności instrumentach wykorzystujących dźwignię
finansową są z natury rzeczy spekulacyjne i mogą w efekcie przynieść straty i zyski, przekraczające zaangażowany przez inwestora kapitał początkowy.

Podobne dokumenty