Dlaczego spedytor koniecznie chce być przewoźnikiem?

Transkrypt

Dlaczego spedytor koniecznie chce być przewoźnikiem?
Prawo
TSL biznes 11/2010
Dlaczego spedytor koniecznie
chce być przewoźnikiem?
W majowym wydaniu TSL Biznes 5/2010 ukazał się mój
artykuł pt. „Za co odpowie spedytor, czyli o ubezpieczeniu
OC spedytora”. Zawarłem w nim sporo informacji istotnych
dla spedytorów, podałem też podstawowe regulacje
prawne, istotne z punktu widzenia ich odpowiedzialności za
wykonywane czynności spedycyjne. Wspomniałem też o tym,
jak łatwo spedytor może stać się przewoźnikiem i stracić
całkiem spore pieniądze. Artykuł został napisany i z całą
pewnością przeczytany, ale… i w tym miejscu opiszę kilka
zjawisk, które zaobserwowałem od maja br.
C
zęsto otrzymujemy od spedytorów zapytania o analizę
stosowanych zleceń oraz prośby o wytyczne lub o ofertę ubezpieczenia, które pokryje ich odpowiedzialność.
Pierwszą czynnością, jaką zwykle wykonujemy, jest przeprowadzenie tzw. audytu procedur stosowanych w firmach spedycyjnych. Wnioski wyciągnięte z przeprowadzonego tego rodzaju
audytu pozwalają nam ocenić, jak działa spedytor, czy stosowane procedury są prawidłowe, czy zlecenia, które stosuje, są właściwe oraz czy polisa, którą posiada, faktycznie chroni jego interes. Niestety wynik większości przeprowadzonych audytów jest
mało zadowalający i co ważne, mało zadowalający samych spedytorów. Dlaczego?
Jak wiemy, do wykonywania działalności spedycyjnej
w Polsce uprawnia posiadanie licencji na wykonywanie krajowego transportu drogowego rzeczy lub licencji na pośrednictwo przy przewozie rzeczy, wydawanej przez starostów powiatowych. Takie licencje uprawniają nie tylko do prowadzenia spedycji krajowej, ale również i międzynarodowej.
Jerzy Różyk
Ponad 24 lata w branży
ubezpieczeniowej
(likwidacja szkód i ubezpieczenia), w tym ponad
9 lat w obsłudze szkód i ubezpieczeń dla branży TSL w firmach brokerskich.
Ukończył wydział inżynierski na WSUiB w Warszawie
(techniczna i ekonomiczna
diagnostyka ubezpieczeniowa i likwidacja szkód ubezpieczeniowych) oraz studia magisterskie w zakresie ubezpieczeń na tejże uczelni.
Specjalizuje się w prowadzeniu spraw związanych
z roszczeniami i szkodami, w prawie transportowym i cywilnym, diagnostyce ryzyka, ubezpieczeniach transportowych
(OCP, OCS, Cargo) i komunikacyjnych pojazdów ciężkich.
46
www.TSL biznes.pl
Jak już pisałem, większość firm spedycyjnych nie dysponuje własną flotą, nie ma też licencji na przewozy międzynarodowe, a typowymi czynnościami spedycyjnymi w ramach świadczonych usług są:
• poradnictwo spedycyjne – udzielanie porad w zakresie
przygotowania transportu,
• zawieranie z przewoźnikami umów o przewóz,
• monitorowanie procesów związanych z załadunkiem,
przeładunkiem, przewozem oraz rozładunkiem towarów,
• wybór środka transportu,
czyli to, co można określić dwoma słowami: organizacja przewozu. Taki spedytor idzie do agenta, brokera lub bezpośrednio
do zakładu ubezpieczeń i zawiera umowę ubezpieczenia OC
spedytora, czyli powszechnie znane OCS (w końcu taką działalność prowadzi i po co ma zawierać inne).
Ponieważ zadaniem spedytora jest organizowanie przewozu towaru, do samego przewozu towaru spedytor angażuje podmioty zawodowo trudniące się przewozem, czyli przewoźników. O tym, że każdy spedytor jest odpowiedzialny za przewoźników, którym zleca przewóz (chyba, że nie ponosi winy w wyborze – art. 799 k.c.), wiedzieć powinni wszyscy spedytorzy.
I w zasadzie wszystko byłoby jasne, gdyby nie jeden fakt.
Mianowicie owi spedytorzy bardzo rzadko są spedytorami,
a jeszcze rzadziej chcą być spedytorami. I wcale nie chodzi tutaj
o kwestię samej odpowiedzialności, a o zwykły pragmatyzm –
sporo zachodnich klientów po prostu nie chce zlecać „przewozu” spedytorom, a chętnie takie zlecenia dają przewoźnikom.
I tacy spedytorzy równie chętnie przyjmują zlecenia przewozu,
albowiem generują one dochód – o inne aspekty takiego działania praktycznie się nie martwią. I wszystko jest dobrze do czasu
wystąpienia szkody.
Spedytor, czy przewoźnik?
Jest całkiem nieźle, gdy przyczyną szkody jest wypadek
środka transportu, nie przeszkadza nawet rabunek lub kradzież
towaru. Ubezpieczyciel oczywiście przyjmie zgłoszenie szkody,
nawet przeprowadzi postępowanie likwidacyjne i wyda stosowną decyzję. I jak duże jest zdziwienie „spedytora” (w cudzysłowie, albowiem jest on w tym przypadku przewoźnikiem, czego się nie spodziewał), gdy ubezpieczyciel zamiast wypłacić od-
Prawo
TSL biznes 11/2010
szkodowanie, daje decyzję odmowną. Spedytor dowiaduje się
wtedy, że skutkiem przyjęcia zlecenia przewozu (przyjętego
w pełni świadomie) i tym samym zawarcia umowy przewozu
jest jego odpowiedzialność, ale już nie jako spedytora, lecz jako
przewoźnika i odszkodowanie nie może zostać wypłacone z posiadanej polisy OCS. A skoro spedytor nie ma zawartego ubezpieczenia OCP, za szkodę musi zapłacić z własnej kieszeni, albo
jego zleceniodawca sam ją sobie skompensuje z wierzytelności
z tytułu wykonanych wcześniej usług. Jeżeli ów spedytor odmówi zapłacenia odszkodowania, może liczyć się z pozwaniem
go do sądu, a to, jak wiadomo, nie obniża kosztów. Oczywiście
i wtedy będzie ponosił odpowiedzialność jak przewoźnik, choć
zapewne jeszcze o tym nie wie.
Choć opisana sytuacja nie jest dla „spedytora” korzystna,
to nie jest też rozpaczliwa. Zawsze może on skierować roszczenie do przewoźnika, któremu zlecił przewóz. Ważne, aby przewoźnik wykonujący przewóz był znany, czyli w ogóle był. Szkodę pokryje polisa OCP tego podwykonawcy, a jeśli nie, „spedytor” zawsze może pozwać go do sądu.
Ale nie jest już tak dobrze, gdy spedytor zamiast solidnemu przewoźnikowi, zleci przewóz „przewoźnikowi” oszustowi.
W takim przypadku nie tylko po towarze nie będzie śladu, śladu
nie będzie również po „przewoźniku”. I tutaj scenariusz do pewnego momentu będzie taki sam, ale „spedytor” nie skieruje już
roszczenia do przewoźnika, gdyż jego już nie będzie. Ten scenariusz jest już dla „spedytora” absolutnie niekorzystny.
W obu opisanych przypadkach przykładowy „spedytor”
nie ponosi odpowiedzialności, jaką ponosi spedytor (czyli z art.
799 k.c.), a ponosi odpowiedzialność jak przewoźnik (czyli na
podstawie konwencji CMR lub ustawy Prawo Przewozowe).
Z samym zawarciem OCP w ruchu międzynarodowym raczej nie ma problemu, gdyż mało którzy pośrednicy ubezpieczeniowi się na tym znają, a jeszcze mniejszej liczbie zależy na prawidłowości zawarcia takiego ubezpieczenia – robią to dla uzyskania prowizji.
Jednym słowem, zważywszy na internacjonalizm transportu, zabezpieczenie się przed opisanymi sytuacjami przez zawarcie ubezpieczenia OCP w ruchu międzynarodowym nie jest takie proste – zaryzykuję, że jest nawet mało możliwe, a na pewno
mało skuteczne.
Drugim, i całkiem dobrym rozwiązaniem jest zawarcie
ubezpieczenia OC spedytora rozszerzonego o OC przewoźnika (tutaj: umownego). Rozwiązanie pozornie wydaje się proste,
ale z realizacją nie jest już tak łatwo. Dzieje się to za sprawą kilku czynników:
• zbyt mała liczba pośredników ubezpieczeniowych dysponuje odpowiednią wiedzą, aby opracować odpowiedni zakres ubezpieczenia,
• niewiele zakładów ubezpieczeń może i chce zaoferować takie ubezpieczenie (np. z powodu braku licencji międzynarodowej),
Jak się zabezpieczyć?
Najlepszym rozwiązaniem jest po prostu zawarcie ubezpieczenia OC przewoźnika. W przypadku, gdy spedytora do prowadzenia działalności spedycyjnej uprawnia posiadana licencja na wykonywanie krajowego transportu drogowego rzeczy,
może on na jej podstawie dokonywać przewozów w granicach
kraju i zawarcie ubezpieczenia OCP w ruchu krajowym jest jak
najbardziej możliwe.
Gorzej, gdyby spedytor chciał zawrzeć ubezpieczenie OCP
w ruchu międzynarodowym. Większość ubezpieczycieli uzależnia zawarcie takiego ubezpieczenia od posiadania licencji na
wykonywanie międzynarodowego zarobkowego przewozu drogowego rzeczy. Ba, nie tylko uzależnia zawarcie, ale od jej posiadania może uzależnić również swoją odpowiedzialność z polisy
OCP – tej w ruchu międzynarodowym oczywiście.
CDS
powstał w 2001 roku i jest kontynuacją
wieloletnich doświadczeń założyciela firmy w zakresie
likwidacji szkód z ryzyk transportowych, komunikacyjnych i związanych z odpowiedzialnością cywilną, a także
w zakresie ubezpieczeń OC przewoźnika i spedytora.
CDS specjalizuje się w obsłudze szkód powstałych
w transporcie oraz obsłudze ubezpieczeń transportowych.
Misją CDS jest wspomaganie branży TSL poprzez
świadczenie usług związanych z doradztwem, obsługą
szkód i roszczeń oraz serwisem ubezpieczeniowym.
www.cds-odszkodowania.pl
www.TSL biznes.pl
47
Prawo
• tylko nieliczne zakłady ubezpieczeń mogą zaoferować dobre warunki takiego ubezpieczenia,
• nie wszystkie ryzyka związane z prowadzeniem takiej działalności dają się ubezpieczyć,
• cena takiego ubezpieczenia nie jest niska.
Aby więc zawrzeć taką umowę ubezpieczenia, spedytor niestety musi:
• znaleźć odpowiedniego pośrednika (zwykle jest to broker
ubezpieczeniowy, rzadko agent),
• zapoznać wybranego pośrednika ze wszystkimi procedurami stosowanymi w spedycji,
• pozwolić pośrednikowi ocenić potrzeby ubezpieczeniowe,
• w miarę możliwości zastosować się do wskazówek pośrednika,
• zaakceptować warunki rekomendowane przez pośrednika
(w tym również cenę za ubezpieczenie),
• bezwzględnie zastosować się do obowiązków określonych
w umowie ubezpieczenia.
Ważne jest, aby zachowana była kolejność – pominięcie jednego z punktów może spowodować, że asekuracja nie będzie optymalna lub zawarcie takiego ubezpieczenia spowoduje jedynie
koszt, a nie da spodziewanego efektu.
Trzecim dobrym rozwiązaniem (choć nie zawsze możliwym lub nie chcianym) jest uzyskanie licencji na wykonywanie
międzynarodowego zarobkowego przewozu drogowego rzeczy
i zawarcie klasycznego ubezpieczenia OCP w ruchu międzynarodowym – oczywiście na dobrych warunkach.
Jak wiadomo, zasady podejmowania i wykonywania
transportu drogowego określa ustawa z dnia 6 września 2001 r.
o transporcie drogowym (Dz. U. z 2007 Nr 125, poz. 874
z późn. zm.). Zgodnie z art. 5. wspomnianej ustawy, podjęcie i wykonywanie transportu drogowego wymaga uzyskania odpowiedniej licencji na wykonywanie transportu drogowego, której udzielenie uzależnione jest od spełnienia odpowiednich warunków, m. in.:
• posiadania sytuacji finansowej zapewniającą podjęcie
i prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie transportu drogowego, określonej dostępnymi środkami finansowymi lub majątkiem w wysokości 9 000 euro na pierwszy pojazd samochodowy, przeznaczony do transportu
drogowego,
• posiadania tytułu prawnego do dysponowania co najmniej
jednym pojazdem samochodowym, którym transport drogowy ma być wykonywany.
O ile spedytor może spełnić pierwszy z wymienionych wy-
TSL biznes 11/2010
Do tej pory w dziale ubezpieczeniowo-prawnym,
przygotowywanym we współpracy z CDS Odszkodowania
przedstawiliśmy następujące tematy:
> Jak zawrzeć dobre ubezpieczenie OC przewoźnika
TSL biznes 3/2010 (str. 44)
> Gdzie parkować, czyli o kradzieżach w transporcie
towarów
TSL biznes 4/2010 (str. 68)
> Za co odpowie spedytor, czyli o ubezpieczeniu OC
spedytora
TSL biznes 5/2010 (str. 52)
> Deklaracja wartości towaru a odpowiedzialność przewoźnika
TSL biznes 6/2010 (str. 66)
> Biedny Polak po szkodzie, czyli o stratach spedytorów
i przewoźników
TSL biznes 7-8/2010 (str. 66)
> Jak się bronić przed oszustwem w transporcie?
TSL biznes 9/2010 (str. 68)
> Alkohol a polisa OCP
TSL biznes 10/2010 (str. 60)
Zapraszamy do zapoznania się z artykułami z wydań archiwalnych. Czytelników zainteresowanych otrzymaniem
wydań archiwalnych prosimy o kontakt:
[email protected]
mogów, to spełnienie drugiego wiąże się z niczym innym, jak
zakupieniem samochodu lub co najmniej posiadaniem tytułu
prawnego do jego posiadania. A to już dość spory kłopot dla
większości firm spedycyjnych – kłopot lub po prostu nie akceptują takiego rozwiązania.
Gdyby jednak spojrzeć na problem od strony stosowanych
przez spedytorów praktyk (i dużego, nieubezpieczonego ryzyka) i ich bezpieczeństwa (konieczność pokrycia niejednokrotnie dużych szkód), takie rozwiązanie wydaje się nie tylko możliwe, a wręcz konieczne. Oczywiście alternatywą jest rozwiązanie
numer dwa (powyżej), ale zważywszy na trudność w zoptymalizowaniu takiego ubezpieczenia i ewentualnie na jego cenę, rozwiązanie trzecie jest o wiele pewniejsze.
Czy warto ryzykować?
Skoro w branży spedycyjnej utrzymuje się taka tendencja,
że spedytorzy świadomie wchodzą w stosunek umowny jako
przewoźnik, muszą mieć świadomość, że odpowiadają również jak przewoźnik. I choć taka zamiana w wielu przypadkach ma plusy, z całą pewnością – przy istniejącej świadomości – w większości przypadków ma więcej minusów. Jeżeli spedytorzy nie mają odpowiedniego ubezpieczenia, ich niefrasobliwość może kosztować grube tysiące euro – niejednokrotnie nie
będą mogli przenieść tego kosztu na nikogo.
Każdy spedytor powinien więc sam zweryfikować swoje
podejście do pracy, ocenić zagrożenia, zadać sobie pytanie, czy
warto jest ponosić tak duże ryzyko i odpowiednio zareagować.
Nikt za niego tego nie zrobi. <
Jerzy Różyk
CDS Kancelaria Brokerska
www.cds-odszkodowania.pl
48
www.TSL biznes.pl