Przymus prawny jako podstawa moralności
Transkrypt
Przymus prawny jako podstawa moralności
F1LOZOFlA I TEORIA POUTYKI nuDIA POLlTYCZNE Nr 1(1) 1992 MARIA SZYSZKOWSKA (Warszawa) PRZYMUS PRAWNY JAKO PODSTAWA MORALNOSCI 1. PRZYMUS PRAWNY A WOLNOSC JEDNOSTKI St ia ud Zycie w panstwie wymaga rozstrzygni¢ pOrZ~dkuj~cych 0 charakterze powszechnym i koniecznym, ktore wymuszaj~ uznanie. Niez¥ne jest prawo pozytywne. Dzi~ki sile przymusu stwarza one tam~ dla moZliwych zachowan agresywnych, ktore w kazdej chwili s~ zdolne naruszye czyj~s wolnosc. Nie odczuwamy nacisku prawa pozytywnego, dopoki czynimy to, czego prawo nie zakazuje; w ci~gu dziejow ludzkoSci nast~pil wyrazisty wzrost wolnosci, dawniej obowi~ala bowiem zasada, w mysl ktorej wolno bylo czynie to tylko, na co prawo zezwalalo. Niezabezpieczona prawnie wolnosc jednostek rodzilaby stan braku bezpieczenstwa prawnego, a wi~e nie mozna by w takich warunkach rozwijae i;ycia duchowego. Koncentraeja sil psyehosomatycznych wok61 postaw obronnych uniemoZliwialaby tworzenie czy wspOltworzenie swiata ludzkiego, tj. swiata kultury. Moe indywidualna, ktora byla prawem w stanie natury - na co zwr6cil uwag~ Grzegorz L. Seidler! - ust~puje rniejsca w zorganizowanym spoleezenstwie moey prawnej, maj~cej na wzg1~dzie calosc. Nawet wtedy, gdy w jakims panstwie gwaraneje prawa pozytywnego s~ jedynie deklaratywne, gdy praktyka panstwa odst~puje od gloszonych przepisow prawnych - normy prawa pelni~ doniosl~ rol~. Powoluj~e si~ na nie, mozna tym samym wyst~powae legalnie przeciwko rz~dz~cym . Arystoteles wyrazil ten problem w nieco inny sposob, przeprowadzaj~c podzial ustrojow panstwowych na wlasciwe i zwyrodniale. Bral on pod uwag~, ezy rz~dz~ey wydajll w danym panstwie prawa w interesie wlasnym, czy tez w interesie dobra ogolu. Realistyeznie oceniaj~e ludzkll natur~, przestrzegal przed dose latwym przeradzaniem si~ ustrojow wlasciwych - czyli monarch ii, arystokraeji i politei - w ich postae zwyrodnial~, ezyli odpowiednio: tyranif, oligarehif i timokraejf. Dlatego tez trudno byloby odpowiedziee na pytanie, fXj Arystoteles byl zwolennikiem demokracji, ezy tez jej przeciwnikiem. W systernie Arystotelesa bowiem, demokracja to forma nadrz~dna w stosunku do wspomnianej wlaSciwej demokracji, ezyli politei oraz jej zwyrodnialej formy - timokraeji. interesujllce, ze wiele m~drosci czerpae mozna nadal z dziel Arystotelesa, mimo ie iyl on w ezasaeh odmiennyeh, kiedy nie odrywano poj~cia obywatel od poj~cia panstwa, a wi~e nie przeciwstawiano jednostki panstwu. Jui: Arystoteles pi~tnowal ne cz ity l Po lPor. Przedmowa G. L. Seidlera do ksillili: M . S z y s z k czlowieka, Warszawa 1989. 0 w s k a, Filozojia prawa i jilozojia 62 MARlA SZYSZKOWSKA ia ud St nieumiej~tnose czy tez niech~e do myslenia kategoriami innymi niz kategoria wlasnego interesu. Widocznie natura ludzka niewiele si~ zmienia; niewiele uszlachetnia w ci~gu wiekow. Sila przymuszaj~ca i karz~ca prawa pozytywnego stwarza gwarancj~ wolnosci jednostek, a wi~c i mozliwose zachowan moralnych. Moralnose nalezy pojmowae jako pogl~d na to, co dobre i zle wraz ze sfer~ praktycznych poczynan. Natomiast etyka stanowi system norm i ocen reguluj~cych post~powanie czlowieka. Moralnosc jest wi~c poj~ciem szerszym niz etyka, poniewa~ wchodz~ w jej zakres nie tylko pogl~dy, ale rowniez faktyczne zachowania czlowieka. Nalezaloby stwierdzie, w duchu teorii Gustawa Radbrucha, ze prawo pozytywne zapewnia tego rodzaju miar~ zewn~trznej wolnosci, bez ktorej wewn~trzna wolnosc rozstrzygni~e moralnych nie moze istniee. Uprawnieniem zastosowania przymusu s~ fakty odlegle od stanu, jaki bye powinien. Koncepcja prawa pozytywnego jako gwaranta wolnoSci wi~ze si~ z przekonaniem, ze okresla ono miar~ wolnosci, lecz nie jej trese. Wolnose gwarantowan~ przez prawo pozytywne mozna sobie wyobrazic na wzor kr~gu, ktory kazdy obywatel Iiapelnia wlasnym sensem. Prawo pozytywne daje kazdemu moznose podejmowania swobodnych decyzji w obr~bie tych zakresow. Istot~owego swobodnego tworzenia wlasnej wolnosci upatruj~ przede wszystkim w momwosci nieskr~powanego niczym wyboru swiatopogl~du b~di tez formulowaniu wlasnego. Tworzenie wlasnego swiatopogl~du wi~ze si~ scisle z d~zeniem do wewn~trznego rozwoju, zespolonego z kolei z poszukiwaniem sensu wlasnego istnienia. Przez swiatopogl~d rozumiem zbior s~dow wypowiadaj~cych cos 0 swiecie i zbior norm reguluj~cych post~powanie jednostek w granicach wolnosci zagwarantowanych przez prawo pozytywne. Jest to pogl~d na swiat i iycie oparty wprawdzie na przeslankach naukowych, ale we wnioskach wychodz~cy dalej. 0 treSci swiatopogl~du decyduj~ wzgl~dy nie tylko racjonalne, ale tez emocjonalne, kulturowe, spoleczne, narodowe. Do ograniczen wolnosci, i to ograniczen dotkliwych, nalez~ przede wszystkim nakazy opinii spolecznej. Urabiaj~ j~ ludzie przeci~tni, bo takich jest wi~kszosc w kazdym spoleczenstwie. I wlasnie owa przeci~tnose jest nieubiaganie ostra w swoich ocenach. Nie kazdy jest w stanie zdobye si~ na dostateczn~ odwag~, by przeciwstawie si~ opinii publicznej i po swojemu oraz wedlug wlasnej miary urzeczywistniae zamierzony sposob istnienia. Opinia spoleczna, zwlaszcza w naszym stuleciu, rna dodatkowe umocnienie w treSciach kultury masowej, poprzez ktoq sila oddzialywania jest znacznie wzmozona. Zdawal sobie z tego spraw~ wczeSniej, bo przed powstaniem kultury masowej, John Locke. Szukaj~c podstaw empirycznych dla etyki wskazywal na bezsporne doswiadczanie przez kaidego uczue przyjemnoSci i ich zaprzeczenia. Otoz dobrem dla kaidego jest to, co go cieszy, sprawia przyjemnose, radosc. Natomiast zlo przynosi ze sob~ przykrose, cierpienie, bol. Zroznicowanie indywidualne takich uczue rodzi niezb~dnose jakiegos ich ujednolicenia w iyciu spolecznym. Inaczej doszloby do sytuacji sprzecznych opinii na temat dobra i zla, a wi~c do jakiejs formy anarchii w iyciu spoleczenstwa. Totd Locke uwazal, ze nalezy liczye si~ z nakazami opinii spolecznej, dzi~ki czemu nast~pi naturalne ujednolicenie odczue dobra i zla. Mianowicie posruszenstwo wobec nakazow opinii publicznej przynosie b~dzie przyjemnose, a wi~c ~dzie miernikiem dobra, zas nieposluszenstwo - prowadzic ~dzie do cierpienia, a wi~c zla. Znamienne, --i:e Locke podkreSlal zaleznose opinii spolecznej od praw stanowionych. Innymi slowy, on rowniez nalezy do grupy tych filozofow, ktorzy moralnose czyni~ zalezn~ od ptawnopozytywnych rozstrzygni~c. e zn yc lit Po PRZYMUS PRAWNY JAKO PODSTAWA MORALNOSCI 63 ia ud St Na gruncie kantyzmu i pochodz~cych z niego szk6l dochodzi do glosu identyfikowanie wolnosci z wartosciq prawnq. Prawo i moralnose s~, w mysl tych pogl~d6w, odr~bnymi dziedzinami, ale 0 mozliwosci prowadzenia Zycia moralnego decyduje prawo pozytywne, ono tylko bowiem uzgadnia ze sob~ wolnose wszystkich jednostek i nast~pnie zapewnia j~ przymusem prawnym. Prawna gwarancja wolnosci zewn~trznej staje si~ warunkiem mozliwosci czynienia zadose poczuciu powinnosci bezwzgl~dnej, czyli imperatywowi kategorycznemu, inaczej prawu moralnemu. Kantowska koncepcja prawa, poj~tego jako koegzystencja wolnosci jednostek, nie wyraza stanu istniej~cego w jakimkolwiek porz~dku prawnym, lecz ideal praktyczny. Tym samym nast~pilo rozdzielenie prawa poj~tego jako stan postulowany - od prawa urzeczywistnionego. Realizacja dzialan moralnych moze napotykae przeszkody spowodowane ze strony innych. Tak wi~c poza odwolaniem si~ - do norm moralnych niezb~dne staje si~ prawo pozytywne po to, by wypelnie to, co . uwaza si~ jako swoj~ powinnose. W tym zawiera si~ w jakims sensie nadrz~dml rola prawa pozytywnego wobec sfery moralnej. Dochodzi to jeszcze wyrazniej do glosu w panstwach glosz~cych tzw. pluralizm. Mianowicie zycie jednostek w panstwie, zgodne ze zr6znicowanymi swiatopogl~dami, wymaga bezpieczenstwa prawnego. Warunkiem mozliwosci zycia moralnego jest wi~c nie tylko podporz~dkowanie przez czlowieka strony pop~dowo-uczuciowej, czy tez dokladniej emocjonalnowolitywnej, nakazom rozumu. Niezb~dne staj~ si~ prawo pozytywne, kt6re sill! i represj~ zmusza do respektowania go; czyli prawo pozytywne sluZy zmniejszaniu przeszk6d spowodowanych zl~ wol~ czy tez wr~cz samowol~ innych jednostek. Prawo pozytywrre powinno czynie zadose pewnym okreSlonym Wymaganiom. Ma bye zgodne z prawem natury, czy tez inaczej respektowae tzw. prawa czlowieka b~dZ - odwoluj~c si~ do kantyzmu - przestrzegae zasady czlowieczenstwa jako celu samego w sobie. To stanowi ograniczenie dla arbitralnej woli prawodawcy. Jui w koncu XVIII wieku Immanuel Kant pi sal wyraznie, ze "prawo czlowieka musi bye uwazane jako swi~te, choeby to wladz~ panuj~c~ kosztowalo ogromnie duio poswi~cenia"2. Te slowa Kanta zaczerpni~te z rozprawy pisanej w koncu XVIII wieku, Zum ewigen Frieden, brzmi~ calkowicie wsp6lczesnie i wyprzedzaly na tyle swoj~ epok~, ze dopiero dzisiaj ich sens moze bye w pelni zgl~biony. Warto przemyslee pogl~d Kanta, kt6ry utozsamia prawo z calosci~ warunk6w umoiliwiaj~cych pogodzenie samowoli kazdego z samowol~ wszystkich pozostalych wedlug og6lnej zasady wolnoSci, czyli zgodnie z poczuciem powinnosci bezwzgl~dnej. To poczucie dochodzi do glosu w kazdym czlowieku, I'nniej lub bardziej wyraznie, wformie czegos, co mozna by okreSlie glosem sumienia lub lepiej: presj~ poczucia obowi~zku. Prawo pozytywne nie jest sprzeczne z wolnosci~, wymaga bowiem jedynie - zdaniem kantyst6w - by ludzie wzajemnie zapewnili sobie warunki niezb~dne do realizacji praw ·moralnych. Prawo pozytywne zostaje poj~te jako konieczny warunek wolnosci, prowadz~cy do jej zapewnienia. Rozwijaj~c dalej sluszn~ moim zdaniem mysl kantyzmu, dzialania jednostek godz~ce w wolnose innych - uprawniaj~ do zastosowania przymusu. Niezb~dne wi~c staje si~ panstwo, kt6re jest zdolne ten przymus egzekwowae. Istotn~ rol~ pelni sprawnie dzialaj~ce panstwo, czyli takie, w kt6rym swobody demokratyczne nie przeradzaj~ go w stan anarchii. Stosowanie przymusu rna na celu uzgodnienie wolnosci jednostki z wolnosci~ ne cz ity l Po 21. K ant, Zum ewigen Frieden, w: Werke, t. V, Leipzig 1920. 64 MARlA SZYSZKOWSKA. pozostalych. A granic~ wolnosci czlowieka staje si~ moinosc realizowania przez innych wlasnej wolnoSci w takim samym zakresie, jak on to czyni. Stosunek moralnosci i prawa moina wyrazic nast~puj~co: moralnosc tak si~ rna do prawa, jak zasada bezwzghrdnej wolnosci do zasady moiliwego przymusu w interesie tej:ie wolnoSci. Wolnosc przysluguje czlowiekowi z racji jego czlowieczenstwa, ktore jest nastawione na spelnianie poczucia wewn~trznej powinnosci. 2. ZAGADNIENIE TZW. PRAW CZLOWIEKA ia ud St "Prawa czlowieka", inaczej "podstawowe pra,wa", czy najnowsze okreslenie: "podstawowe wartosci". Ta ostatnia nazwa oddaje wyraziscie przekonanie, ie panstwo nie stworzylo podstawowych wartosci, lecz je zastalo - nie w spoleczenstwie, lecz w czlowieku. W ten sposob podstawowe wartosci zostaj~ wy1llczone ze sfery tych mi~dzyludzkich stosunkow, ktore s~ zaleine od wynikow glosowania czy innych dowolnych decyzji i nie podlegaj~ swobodnej decyzji czlowieka. Wynikajll one z tak zwanego prawa natury. Jak slusznie zwraca uwag~ Maria Borucka-Arctowa, koncepcja praw czlowieka ksztaltowala si~ w scislym zwi~zku z teori~ prawa natury. "Mimo pewnego zoboj~tnienia na sprawy polityki i wstrzemi~zliwosci w aktywnym uczestniczeniu w Zyciu politycznym wsp61czesny homo politicus przyzwyczajony jest do przyznawania tym prawom okreslonych, czasem niezbyt jasno zhierarchizowanych wartosci, niezale:inie od roinic swiatopogl~dowych, przekonan politycznych i moralnych"3. Z dzisiejszym pojmowaniem praw czlowieka - a zostaly one po raz pierwszy sformulowane w akcie prawnym w roku 1789 - zwillzana jest koncepcja prawa natury 0 zmiennej tresci. "Mimo ie rozwoj koncepcji praw czlowieka - pisze Maria Borucka-Arctowa - jest scisle zwi~zany z doktryn~ prawa natury, trudno byloby dzis doszukiwac si~ teoretycznego uzasadnienia tych praw jedynie w argumentach tego kierunku. Relatywizacja koncepcji praw czlowieka prowadzi do prob wi~zania jej blldz z kierunkiem prawa natury 0 zmiennej treSci, b~dz z socjologicznym uj~ciem, charakterystycznym dla nowych pr~dow w naukach prawnych"4. Zdaniem Anny Michalskiej zbyt kategorycznie formulowana jest teza, ie koncepcja socjalistyczna odrzucila "prawnonaturaln~ motywacj~ dla praw obywatelskich"s. Autorka przyznaje, ie najbardziej rozpowszechniona jest dzis prawnonaturalna koncepcja praw czlowieka i ie nast~puje wyraznie jej odrodzenie. "Funkcjl! tej koncepcji jest ustalenie zasad traktowanych jako minimum prawa natury czy tei elementarnych zasad wspoliycia, a jej autorzy korzystaj~ dzis szeroko z dorobku rOinych nauk,,6. Pewne potrzeby powtarzaj~ si~ w roinych epokach, ale ich sens ulega ewolucji. Podobnie i z prawem natury, ktoremu wiele dzisiejszych teorii przypisuje tresc areligijn~ i zmienn~. Potrzeba czlowieka, by znajdowac oparcie w czyms, co byloby od porz~dku prawnopanstwowego niezaleine i zaspokajaloby dzi~ki temu jego ne cz ity l Po 3 M. B 0 rue k a - Arc tow a, Wsp61czesna koncepcja praw czlowieka, w: Ksi~ga pamiqtkowa ku czci Konstantego Grzybowskiego, Krakow 1971, s. 53. 4 Tami;e, s. 61. sA. M i c hal s k a, 0 poj~ciu praw czlowieka, "Panstwo i Prawo" 1980, nr 8, s. 9. 6 Tami;e, s. 11. PRZYMUS PRAWNY JAKO PODSTAWA MORALNOSCI 65 ia ud St potrzeb~ bezpieczetistwa, byla na tyle silna, ie powolala do Zycia - jui: w staroiytnosci - teori~ prawa natury. Prawa moraine okazaly si~ niewystarczaj,!ce. Ludzkiemu iyciu towarzysz,! zarowno normy moraine, jak i prawne. Maj,! one znaczenie Die tylko dla -czlowieka-obywatela, ale rowDiei i dla czlowieka poj~tego jako indywiduum, konkretna jednostka. Co wi~cej, prawo pelni rot~ wyznacznika caloksztaltu spraw wspolnego iycia jednostek, w tym rowDiei rol~ · wyznacznika procesow gospodarczych. Jest czynDikiem ksztaltuj,!cym ostat, .;zDie iycia spolecznego, z ktorego iaden czlowiek Die chce i nie moie bye wyl'!czony. Wszelkie prawidlowosci iycia spolecznego maj,! zrodlo w prawie, ktore wyznacza struktur~ spoleczetistwa i zarazem je jednoczy. Zakres oddzialywaDia prawa jest wi~ znacznie szerszy od zakresu oddzialywania moralnosci. Jednostka musi si~ dostosowae pod pewnymi wzgl~darni do spolecznosci, ale waine jest dla kaidego, by wskutek tego jej prawa Die zostaly ograDiczone, lecz przeciwnie - wzmocnione. Czlowiek Die moie obye si~ bez spoleczetistwa, a z kolei spoleczetistwu Dieodzowny jest porz'!dek prawny. WyDika s1'!d konieczny zwi,!zek czlowieka z systemem prawnym. Wizje przyszlych losow ludzkosci - formulowane przez Diektorych filozofow - glosz'! wprawdzie zb~dnosc prawa, ale to przekonanie - dotycz'!ce nieokreslonego blii:ej czasu - wi'!i:e si~ z nadziej,! istotnego udos- . konalenia ludzkiej natury. Mianowicie takiego wzrostu poziomu moralnego, i:e dobrowolDie kaidy ~dzie iyl wedlug wskazati etycznych. Prawa czlowieka S,! wyznaczDikiem riegatywnym prawa pozytywnego i zarazem pozytywnie okreslaj,!cym, jakie prawa kaidego czlowieka powinny bye w patistwie przestrzegane. Jednostkom prawo pozytywne rna zapewnie roine sfery, w ktorych obr~bie ich poczynaDia Die podlegaj,! ingerencji wladzy patistwowej. Prawo pozytywne gwarantuje wi~ kaidemu toisamy - powiedzmy - okr~g, w ktorym wszelkie poczynaDia jednostki Die interesuj'! patistwa. Moina wyobrazie sobie kaidego obywatela jako kropk~ - centrum kola. Srednice wszystkich kol S,! rowne. Tyle daje ze swej strony patistwo. Wolnose gwarantowan,! przez prawo pozytywne rnoina sobie wyobrazie na wzor okr~gu, ktory kaidy obywatel napelnia wlasnym sensern. Jest form,! wymagaj,!C'! odniesienia do jakiejs tresci i dopiero w powi'!Zaniu z Di,! cos znacZ'!C'!. W takirn samym wi~c stopniu jest zaleina od prawa pozytywnego, jak i od niego Diezaleina. OstateczDie gwarantuje j,! prawo natury. Prawo pozytywne daje kaidemu obywatelowi moinose podejmowaDia swobodnych decyzji w obr~bie owych - Die roini,!cych si~ niczym mi~dzy sob,! - kr~gow wolnoSci. Prawo zapewnia wi~ interesy indywiduum, abstrahuj,!c od jego wlaSciwoSci indywidualnych. Natomiast wolnose czlowieka, jesli Die rna pozostawae sloganern, lecz cos znaczye, musi miee okreSlon,! pozytywn,! trese, a nie tylko wskazywae rozmiar okr~gu, w ktorym Die zaznacza si~ integracja patistwa. Prawo okresla miar~ wolnosci; lecz Die jej trese. Tu zaczyna si~ pole dzialaDia dla jednostek i ich poczucia odpowiedzialnosci. W okresleDiu wlasnej wolnosci, przez nadawaDie jej wlasciwej treSci, zawiera si~ odpowiedzialnose czlowieka i jego zaangaiowaDie w ogol problernow spolecznych. Niektorzy t~ wolnose odczuwaj,! jako ci~iar i I~kaj,!c si~ podejmowaDia decyzji uciekaj,! od poczucia ·odpowiedzialnosci. Latwiej jest i wygodruej zaleiee od kogos Dii samemu rnyslee, samodzielDie decydowae. Traktowanie wolnosci jako cit;iaru, a nie przywileju, pozwala dochodzic do glosu systemom totalitarnym. ne cz ity l Po 66 MARIA SZYSZKOWSKA 3. PRAWO I MORALNOSC W STAROZYTNOSCI I W SREDNIOWIECZU ia ud St POCZllWSZY od XVIII wieku wielu filozofow przyjmuje calkowite rozrOinienie porzqdku prawnego i porzqdku etycznego. Prawo, w mysl tych pogllldow, reguluje zewn~trznll sfer~ post~powania czlowieka; porZlldek etyczny reguluje sfer~ wewn~trznll czlowieka, motywy jego dzialania. Najwyrainiej to rozgraniczenie sfer prawa i moralnoSci przeprowadzil Kant. W XX w. na nowych zasadach peine rozgraniczenie obu POTZlldkow opad Leon Petraiycki; jego wplyw jest znaczny rowniez i poza Polskll. Wielu filozofow wskazuje na to, ze na straiy przestrzegania prawa stoi panstwo; przestrzeganie norm moralnych wyplywa natomiast jedynie z przeSwiadczenia 0 ich srusznosci. Dyktowane jest przez sumienie czy poczucie obowilJZku czlowieka. Karll za naruszenie norm moralnych jest niezadowolenie z siebie, wewn~trzna dysharmonia, jak rowniez pot~pienie przez srodowisko. Panstwo nie moze egzekwowae spelnienia obowillZkow moralnych. Zresztll reguluje i takie sprawy, ktore z pUnktu widzenia moralnosci sll oboj~tne. Ale bywa, ze pewne czyny wyworujll negatywnll reakcj~ moralnll, a nie sll prawnie zabronione. Tomizm przyjmuje istnienie scislego zwillzku mi~dzy Porzlldkiem prawnym a Porzlldkiem etycznym. Oba przypadki opierajll si~ na wspolnym fundamencie, jakim jest prawo natury (naturalne). Z tym, Ze moralnose w przeciwienstwie do prawa jest niezmienna i rozporzlldza - wedrug przedstawicieli tego nurtu filozoficznego - pozaludzkimi sankcjami. TomiSci wskazujll na to, ze nie mozna mowie 0 zobowillzaniu wy1llcznie prawnym. ZobowilJZanie prawne (w zakresie rozumu i woli) .polega na dokonaniu czegos (zewn~trznego). ZobowilJZanie etyczne rna jako SWll przyczyn~ pierwotnll ~ Boga. Zakres zobowillzan etycznych rozcillga si~ zarowno na akty wewn~trzne, jak i zew!l~trzne. Dzialalnosc prawna, choe dokonana zewn~trznie, jest uzgodniona z wlaSciwym sobie aktem wewn~trznym, dzi~ki ktoremu uzyskuje pelnll wartose etycznll. Bog nakladajllc obowillzek osi'lgania celu ostatecznego, posrednio wymaga tym samym korzystania ze srodkow niezb~dnych do jego osillgni~cia. Porzlldek prawny zapewnia harmonijne korzystanie z dobr materialnych. A zatem porzlldek prawny - zdaniem tomistow - jest z natury rzeczy polllczony z Porzlldkiem ,etycznym. Rozgraniczenie prawa i moralnosci rna swojll drugll histori~. Jui: Sokrates w tej cZ~Sci swej obrony, ktora zostala wygloszona po zapadni~ciu skazujllcego wyroku, upomina swych s~dziow, przemawiajllc do ich sumienia, do ich poczucia moralnego; legalnose jednak ich orzeczenia stwierdza swym bezwzgl~dnym poddaniem mu si~ i odtrllceniem propozycji ucieczki. Seneka podkreslal szersze granice obowillzku w ogole niZ normy prawnej. Podobnie slldzono 0 prawie i moralnosci w sredniowieczu. Wedrug sw. Augustyna zostajll one odroZnione, chociaz bez dopuszczenia mi~dzy nimi sprzecznosci zasadniczej: prawo nie rna na celu dobrego uZycia, lecz tylko unikni~ie lub wyrownanie naduZycia. Prawo dotyczy sfery ziemskiej, utwierdza lad w najwazniejszych stosunkach spolecznosci ludzkiej. Jego porzlldek jest zapewniony przez zagrozenie przymusem i przez stosowanie go. Porzlldek prawny w swych podstawach winien bye zgodny z wiekuistll zasadll moralnll, nie moze tez jej przeczye w swych poszczegolnych rozporzlldzeniach, jednakie, ze wzgl~du na wlasciwe mu pole, moze pominlle wiele wypadkow, w ktorych ta zasada przewiduje kary. Charakterystyczne wi~c dla myslicieli chrzescijanskich bylo - ujmujllc ogolnie - pojmowanie prawa jako wyposazonll w przymus cZllstk~ moralnosci. ne cz ity l Po PRZYMUS PRAWNY JAKO PODSTAWA MORALNOSCI 67 4. PRZYMUS I WYZSZE WARTOSCI ia ud St W panstwie dochodzll do glosu nie tylko prawa moraIne i prawa poZytywne, ale rowniez zwyczaje i obyczaje, czyli pewne ramy nakreslajllce jednostkom staly sposob post~powania. Wspolne dla regul prawnych i moralnych jest wskazywanie tego, jak naleZy post~powac. Systemy prawne i moraIne Sll tworzone na podstawie wartosci, ktore furlkcjonujll w spoleczenstwie. I nie tylko odniesienie do wartosci decyduje 0 pewnej wspolnocie prawa i moralnosci - ale rowniez i fakt, ze umozliwiajll zblizenie si~ do drugiego czlowieka, regulujllc sfer~ "mi~dzy". Prawo, podobnie jak moralnosc, powinno rniec oparcie w wartosciach absolutnych. Inaczej jego uzasadnieniem staje si~ sila fizyczna. · Stlld szczegolne i doniosle znaczenie JilozoJii prawa. Ma ona zaszczepiac potrzeb~ wyzszych wartosci. Znaczenie prawa polega w duzej mierze na wytwarzaniu podstawowych wi~zi spolecznych, a realizacja prawnych ustanowien staje si~ mozliwa dzi~ki sile przymuszajllcej panstwa. JednakZe prawa nie naleZy identyfikowac z silll. Ustawodawca 0 tyle moze fonnulowac przepisy prawne, 0 ile pozwala mu na to mozliwosc zastosowania przymusu. Poza tym prawo reguluje wyl4cznie czynnosci zewn~trzne odnoszllce si~ do dobra powszechnego; moralnosc dla swego urzeczywistniania wymaga wewn~trznego przekonania. Roznorodne rozwillzania problemu istoty prawa pozytywnego dadzll si~ ujllc w siedem podstawowych grup. Niektorzy filozofowie prawa utozsarniajll prawo pozytywne z zespolem faktow psychicznych(l), inni wyjasniajll istot~ tego prawa zespolem pewnych wartosci, ktore ustawodawcy rnieli na wzgl~dzie, tworzC!c dane prawo pozytywne (2). DuZy wplyw majll pogilldy tych filozofow prawa, ktorzy . odnajdujC! istot~ prawa pozytywnego w zespole nonn opublikowanych przez panstwo . w ustawach, dekretach, uchwalach, rozporz'!dzeniach (3). Jeszcze inni - odnajduj,! j~ w sposobie zachowania si~ ludzi, tzn. w dzialaniach s,!du, adwokata, klienta (4). Dla przedstawicieli tego ostatniego stanowiska szukanie wyjasnienia prawa pozytywnego w aktach nonnatywnych, w tym co napisane, zamiast w przejawach iycia, byloby nieprawidlowe. Nalezaloby jeszcze wyodr~bnic stanowisko, w mysl kt6rego ostatecznego wyjasnienia prawa trzeba szukac w grze sil poszczegolnych grup spolecznych reprezentuj'!cych sprzeczne interesy (5) oraz pogilld sprowadzajC!cy istot~ prawa pozytywnego do woli okreslonej klasy spolecznej (6). Nalezy tez wyodr~bnic pogl,!dy tych filozofow, ktorzy ostateczny sens prawa pozytywnego widz,! w urzeczywistnianiu przez to prawo- idei prawa (7). Prawo pozytywne nie tylko ksztaltuje Zycie spoleczne, gospodarcze, kulturowe, ale - co nie mniej wazne - zapewnia jednolite rozstrzygni~cie pewnych spraw w obr~bie panstwa oraz _okresla uprawnienia i obowi,!zki czlowieka, ktorych ostateczne uzasadnienie stanowi prawo natury. Prawo pozytywne, ze wzgl~du na sw~ odpowiedzialn,! funkcj~, zajmuje szczegolne miejsce w hierarchii element ow tworzC!cych l,!cznie swiat kUltury. Powinno odznaczae si~ - - zdaniem tomistow - godziwosciC!, sprawiedliwosci,!, pozytecznosci'! spolecznC! i bye mozliwe do . wykonania. Ustawy udzielaj,! ochrony uprawnieniom czlowieka. Uprawnienia te, pocz'!wszy od XIX wieku, nazywa si~ cz~sto "prawem podrniotowym", chociaz niektorzy w dalszym ci,!gu starannie roznicuj,! te dwa poj~cia. Uzywana jest tez nazwa "prawa czlowieka". Niezaleznie od roznic terrninologicznych zachodzi na ogol zgodnose w pogl,!dach, ze czlowiekowi przysluguje pewien zakres wolnosci chroniony ne cz ity l Po 68 MARlA SZYSZKOWSKA ia ud St przez ustawy i nie podlegaj~cy regulacji prawnej, czy - jak okreslaj~ inni - na przyklad pewna sfera potrzeb, czyli interesow czlowieka zagwarantowana jest przez prawo pozytywne. Odmienne od tego typu pogl~dow jest stanowisko glosz~ce, ze prawa podmiotowe s~ pewnego rodzaju fikcj~, ktore usprawiedliwieniem jest uZytecznosc. Wedlug tych filozofow, w ogole swiat wytworow prawnych jest cz~sci~ tworzonego przez czlowieka swiata fikcji. Punkt wyjscia teorii fikcji to przekonanie 0 braku zgodnoSci mi~dzy mysl~ a by tern. Zyj~c w niepoznawalnym dla siebie swiecie, czlowiek musi tworzyc sztuczne obrazy rzeczywistosci, czyli fikcje. Jeszcze dalej od tej teorii zmierza stanowisko filozofow, ktorzy odrzucaj~ koncepcj~ praw podmiotowych. Pogl~d taki prowadzi konsekwentnie do zanegowania autonomii czlowieka i przyznania niezbywalnych praw spoleczenstwu, ktoremu jednostka winna si~ podporz~dkowac. To zabarwienie poj~cia prawa subiektywizmem datuje si~ od Grocjusza. Prawo zacz~lo oznaczac nie tylko system norm prawnych, ale tez i uprawnienia czlowieka. Korzystanie z tych uprawnien mozliwe bylo pod war;unkiem ochrony ze strony ustaw. Uprawnienia niezbywalne, ktore czlowiek rna na mocy prawa natury, tak sarno wymagaj~ ochrony prawa pozytywnego, jak i uprawnienia oparte wyl~cznie na prawie pozytywnym. W dziejach przewijajll si~ WCillZ na nowo dwa przeciwstawne stanowiska. A mianowicie zezwolenie i nawet uzasadnienie potrzeby ingerencji panstwa w najbardziej osobiste sfery Zycia jednostki oraz stanowisko gloszllce, ze jednostka rna prawa nie jako element wspolnoty, lecz ze wzgl~du na siebie samll. Chrystianizm d'i?konal przewrotu w pogilldach staroZytnych, podnoszllc walor jednostki we wspolnocie przez wskazanie, ze rna ona poza dobrem wspolnoty rowniez cele wykraczajajllce poza panstwo, tj. nadprzyrodzone. W staroZytnosci panstwu przyznawano cech~ doskonalosci ze wzgl~du na to, ze zaspokajac mialo wszelkie potrzeby czlowieka, w przeciwienstwie do innych grup spolecznych, na przyklad rodziny. Panstwo realizowalo jednosc politycznll, ekonomicznll i duchowll wspolnoty. Ostracyzm dotyczyl tych, ktorzy rozbijali ow'! upragnionll harmonijnll jednosc. Te tendencje zapoczlltkowane w staroZytnosci - choc w innej postaci - znow zaznaczajll w XX wieku swojll przewag~. Zdobyczll wiekow po Chrystusie bylo rozszerzenie zakresu uprawnien czlowieka w panstwie. Przezwyci~zono mianowicie zasad~ staroZytnosci, w mysl ktorej mozna bylo czynic obywatelom tylko to, na co zezwalala ustawa. W nowoczesnym ustawodawstwie przyj~to, ze walno w panstwie czynic to wszystko, czego ustawy nie zabraniajll. Ale poza negatywnym okresleniem mozliwosci dzialan czlowieka, zasadnicze znaczenie rna pozytywne zagwarantowanie czlowiekowi jego uprawnien, bez ktorych niemoZliwe byloby urzeczywistnianie czlowieczenstwa. Wspokzesny filozof H. L. A. Hart uwaza, ze prawo nie powinno si~ powolywac na moralnosc. Prawo rna zapewnic przetrwanie fizyczne i spoleczne, a w tym i kulturowe. Wymog przetrwania narzuca koniecznosc wzajemnego powstrzymywania si~ od gwaltu. Niemoruwy do wyobrazenia bylby system prawny, ktory zarzlldzilby ftzyczne zniszczenie jednostek. System prawny musi chociaz w minimalnej mierze opierac si~ na zgodzie obywateli i liczyc na wspolprac~ . Pojawiajll si~ od wiekow, jak jui wspomnialam, marzenia czy tez nawet obietnice 0 stosunkowo rychlym kresie prawa. W przyszlosci rna je calkowicie zastllPic moralnosc. Natomiast' nie rna analogicznych dllZen i oczekiwan w stosunku do moralnoSci. Teorie 0 obumieraniu moralnosci, nawet w odleglej przyszlosci, e zn yc lit Po PRZYMUS PRAWNY JAKO PODSTAWA MORALNOSCI 69 ia ud St nie dochodzll do glosu. Wynika wi~c stlld, ze prawo jest traktowane na ogol jako pewna koniecznose majllca zrodlo w niedoskonalosci ludzkiej natury. Zasadniczym celem - aczkolwiek niewystarczajllcym - ludzkiego zycia jest biologiczne przetrwanie. Wynika stlld koniecznose stworzenia systemu wzajemnych gwarancji i kompromisow. Stanowi to podstaw~ prawnll. Jak pisal Hart, gdyby czlowiek byl diablem, prawa nie bylyby mozliwe. Jednakze okazuje si~, ze najwybitniejszy indywidualista nie moze istniee bez wspoldzialania z innymi. Nawet najsilniejszy czlowiek wymaga jakiejs pomocy ze strony innych. Stlld pewna dobrowolnose podlegania jakimkolwiek prawom. W interesie jednostek lezy bowiem przestrzeganie nawet nie zawsze sprawiedliwego prawa. Ch~e przetrwania rodzi w znacznej rnierze motyw posruszeIistwa; sarna sila karzllca prawa nie bylaby tu wystarczajllca. Normy moraIne cz~sto wkraczajllw sposob utajony do procesow prawa. Zwlaszcza, gdy s~dzia - w prawie angloamerykaIiskim - napotyka problem wypelnienia luki w prawie. W Anglii i w USA szczegolnll rol~ pelni prawo zwyczajow~. Anglia - sklld jej prawo przyw~drowalo z kolonistami do Ameryki - n!e recypowala nigdy prawa rzymskiego. Podstawll prawnll w tych krajach jest orzecznictwo. Wydanie wyroku rna sluZye za wzorzec dla ~dziow i dla analogicznych spraw w przyszlosci. Natomiast w krajach romanogermaIiskich, pod wplywem prawa rzymskiego, obowillzujll przepisy kodeksowe, a nie orzecznictwo slldu. Precedens wil!Z~ si~ z gl~bokim poczuciem sprawiedliwoSci powillzanym z zasadll rownosci stron. S~dziowie w USA stajll si~ wspoitworcarni prawa, dokonujll bowiem kontroli konstytucyjnosci aktow ustawodawczych. Zawiera si~ w tym ingerencja wladzy s~dziowskiej w i:ycie polityczne. Nie tylko ustawy, ale rowniei: wszelkie zarzlldzenia wladzy adrninistracyjnej mogll bye uchylone przez Slld z powodu naruszenia konstytucji, ustawy federalnej czy stanowej (Slld nie orzeka 0 niewaznosci ustawy jako takiej, lecz jedynie w danym konkretnym wypadku uwaza jll za niezgodnll). Sila precedensu w USA jest slabsza niz w Anglii, rnimo ze i tam ustawy Sll jedynie jednym z czynnikow wplywajllcych na decyzj~ s~dziego. Do ustalenia regul abstrakcyjnych dochodzi si~, rozstrzygajllc konkretne przypadki. Prawo odnosi si~ do czlowieka z punktu widzenia skutkow jego post~powania wywieranych na inne osoby. Dotyczy wi~c sfery wspolZycia i wspolpracy jednostek. Jest czyms zewn~trznym, rodzajem paj~czyny czy raczej sieci ze stalowych lin, w ktorej rozwijajll si~ relacje rni~dzyludzkie. Przy czym prawo moze bye i bywa nakladane silll. Spelnienie monHnosci wymaga wolnosci, prawo jest niezb~dne dla zapewnienia spokoju i bezpieczeIistwa. Doskonali czlowieka. Kazdy z nas egzystuje w rodzinie, wsrod przyjaciol, jest cz~scill jakiegos narodu, istnieje w jakiejs kulturze, nalei:y cz~sto do jakiegos koSciola. Jest obywatelem jakiegos panstwa. W rezultacie elementem skladowym rozmaitych wspolnot. Prawo zas w stosunku do tych wspolnot pelni rol~ zewn~trznej reguly. Dzi~ki uPorzlldkowaniu iycia spolecznego czlowiek nie odczuwa tak silnie stanu zagrozenia i niepokoju. Prawo zaczyna bye potrzebne - ujmujllc ten problem historycznie - wtedy, gdy nie wysta-rczajll lub zanikajll osobowe powillzania we wspolnocie, wtedy, gdy ona si~ rozrasta. Prawo zawiera w sobie pewne wartosci wyst~pujllce zarowno w pogllldach religijnych, jak i moralnych: sprawiedliwose, szacunek dla innych ludzi, wiernose. Obok tendencji pozytywistycznych rownie silne Sll zatem pogllldy gI~SZl!ce samoistnose prawa. Na przyklad zdaniem Helmuta Coinga 7 , prawo jest e zn yc lit Po 7H_ Co i n g, Grundzuge der Rechtsphilosophie, Berlin 1950. 70 MARlA SZYSZKOWSKA. por~dkiem CZ~SC10WO opartym na moralnosci. Obowi'lZkiem moralnym - jak twierdzi ten filozof -:- jest tworzenie wlasciwego prawa. W samym prawie morna urzeczywistnic tylko niektore wartosci moraine. Por~dek prawny wymaga wi~c uzupelnienia przez po~dek moralny. Z drugiej zas strony prawo wlasciwie uksztaltowane tworzy spoleczne przeslanki dla wolnego rozwoju osobowosci moralnej. Zaleznosc prawa i moralnosci wyraza si~ wlasnie w odnalezieniu w prawie fundamentu moralnosci. Niektorzy filozofowie wskazuj~ na Boga jako ostateczny l~cznik prawa i moralnosci. 5. AUTONOMIA NAUKI 0 PRAWIE ia ud St Zagadnienie: prawo a moralnosc wi~ze si~ scisle z teoretycznym problemem, a mianowicie zaleznosci~ b~dz samoistnosci~ nauki prawa oraz etyki. Filozofem - jak to si~ tradycyjnie przyjmuje - ktory wyodr~bnil prawo i etyk~ byl Grocjusz. Ta mysl zostala pogl~biona na pocz~tku XVIII wieku przez Chrystiana Thomasiusa. Jego zdaniem, prawo rna charakter czysto negatywnego zakazu jakiegos post~powania wzgl~dem innych. Natotp.iast moralnosc formuluje nakazy pozytywne i to nie wzgl~dem innych - lecz samego siebie. Mozna by wi~c powied;ziec, ze Thomasius okreslil roznic~ dziedzin prawa i etyki, roznic~, ktorej wyrazna swiadomosc zaznaczyla si~ po raz pierwszy w dziejach u Grocjusza. A wi~c w tym wypadku - inaczej niz w odniesieniu do wielu innych problemow filozoficznych - korzeni pogl~du 0 odr~bnosci prawa i etyki naleZy szukac w czasach pozniejszych niz starozytnosc. Ale filozofem, ktory dokladnie sprecyzowal odr~bnose prawa i moralnosci byl Kant. Ten pogl~d kantowski - zreszt~ jak i inne zasadnicze idee systemu tego filozofa - wywad silny wplyw na pogl~dy wielu filozofow, l~cznie z myslicielami naszych czasow, czyli konca dwudziestego wieku. Wyraznie mysl Kanta zaci~Zyla m.in. na szkolach okreslanych ogolnie mianem pozytywizmu prawnego, ktory silnie oddzialuje nadal. Pozytywizm prawny odrornia rygorystycznie sfery prawa i moralnosci. NaieZy przyj~e, jak s~~, ze u podloZa pogl~dow, ktore ceni~ prawo i moralnosc, a wi~c odlegle s~ od tendencji nihilistycznych, lezy przekonanie, ze czlowiek odczuwa zadowolenie wynikaj~ce z dzialania. Rudolf Jhering wyrazil w swojej teorii pogl~d , ze sens Zycia spolecznego wyraza si~ w harmonijnym pol~czeniu wlasnego interesu - czyli d~zenia do przyjemnosci - z interesami innych ludzi. A tym, co chroni interesy, jest wlasnie prawo i st~d jego wysoka ranga. Natomiast panstwo, to wyn1k wspolpracy jednostek kieruj~cych si~ w gruncie rzeczy swoimi indywidualnymi interesami. UZywaj~c tej terminologii mozna powiedziee, ze wci~i powraca pytanie zakorzenione w dziejach filozofti - czy indywidualny i wspolny interes mozna harmonijnie pogodzie. Nie da si~ przeprowadzic linii granicznej mi~dzy osobistym a publicznym Zyciem poszczegolnych jednostek. Panstwo moze jedynie przyznae kazdernu jak,!s sfer~ wolnosci, w ktorej jednostka dziala swobodnie, a nawet sarnowolnie. Jezeli przekracza si~ t~ sfer~, to narusza si~ jakis lad spoleczny. Ale sprzyjaj~ce rozwojowi wewn~trznernu post~powanie niekonformistyczne - a zazwyczaj zgodne z norm ami rnoralnymi - jest dla spoleczenstwa jedynie niewygodne - nie zas grozne. Trese norm moralnych i prawnych, mirno swej odmiennosci, rna wspolny eel, a mianowicie zmierza do uregulowania wspolzycia ludzi. Niektorzy filozofowie, jak Rudolf Stammler, glosz~ ze rnoralnose cechuje dodatek dobrej woli w wykonywaniu yc lit Po e zn PRZYMUS PRAWNY JAKO PODSTAWA MORALNOSCI 71 przepis6w8 • W kai:dym razie dyskusyjna jest teza 0 wywodzeniu prawa z moralnosci. Odr~bnosc dziedzin nie pozwala na to. Scieraj,! si~ tei: opinie na temat ostatecznych podstaw porz'!dku prawnego i. moralnego. 8Por. np. R. S tam m 1 e r, Die Lehre von dem richtigen Rechte, Berlin 1902. ia ud St ne cz ity l Po