Szlakiem przydrożnych krzyży i kapliczek
Transkrypt
Szlakiem przydrożnych krzyży i kapliczek
Szlakiem przydrożnych krzyży i kapliczek W książce "Kapliczki i krzyże przydrożne w Polsce" Tadeusz Seweryn napisał: "...w polskich kapliczkach i krzyżach przydrożnych dostrzegamy wysokie wartości artystyczne uprawniające nas do twierdzenia, że żaden z narodów nie stworzył w tej dziedzinie nic piękniejszego, co by rozmaitością i urodą formy harmonizowało lepiej z otaczającą przyrodą....". 1 Mamy świadomość, że te kapliczki i krzyże, które przetrwały do dzisiaj, tym bardziej są bezcenne i wymagają szczególnej troski. Również świadomi jesteśmy, że ogromna większość tych małych budowli architektury sakralnej na przestrzeni dziejów nierozerwalnie splatała się z naszą kulturą, stanowiąc swoiste pomniki dziejowe. Te tak często ciekawe formy małej architektury sakralnej niejednokrotnie można zaliczać do miana dzieł sztuki artystycznej. Fenomen kapliczki czy krzyża był zawsze wdzięcznym tematem badań i artystycznej kontemplacji dla: malarzy, poetów, muzyków, historyków sztuki, teologów, etnologów, etnografów, architektów i innych. Zachwycamy się często artyzmem kapliczek, zapominając, że między innymi, te małe symbole kultu religijnego zawierają ogromną ilość informacji o czasach, ludziach, zdarzeniach zarówno w przeszłości jak teraźniejszości - mam na myśli kapliczki współczesne. Jesteśmy też świadkami smutnej prawdy, że wiele z tych unikalnych kapliczek dekapitalizuje się z braku opieki i właściwej konserwacji, po prostu nieubłaganie ginie z naszego krajobrazu.” Kapliczki i krzyże były obiektami neutralizującym wszelkie zło. Wznoszono je wszędzie tam, gdzie mogło się ono zagnieździć. Nie brakowało takich miejsc w polach, lasach, przy drogach. Z takiego właśnie pojmowania funkcji kapliczki wynikał powszechny zwyczaj wyrzucania w jej pobliżu wszelkiego zła. Tak więc na rozstajach i na granicach, właśnie przy kapliczkach czy krzyżach grzebano zwłoki samobójców, niechrzczonych dzieci, by nie kalały obszaru osady. Widmo pokutującej duszy, zjawiało się w miejscu śmierci czy tez bliskich mu kątach, dusza niechrzczonego dziecka płakała prosząc o chrzest, przybierając nie rzadko postać błędnego ognika. (...) Z kilkoma krzyżami i kapliczkami wiążą się w Naramicach niezwykłe historie. Otóż przy jednym krzyżu wyrywało bat z ręki, konie się wyprzęgały, a furmanki wywracały… Ciekawa opowieść wiążę się z kapliczką postawioną na jednej z posesji we wsi. A mianowicie wybudował ją żołnierz, który wrócił z wojny francusko-rosyjskiej. Za to, że udało mu się przeżyć, postanowił podziękować Bogu. Stwierdził, że najlepszym sposobem wdzięczności za okazaną łaskę będzie zbudowanie kapliczki- „Bogu na chwałę, ludziom na pożytek”. Wzniesiono też krzyż na zbiorowej mogile ofiar zarazy, na grobach poległych w walce i na pobojowiskach. Zmarłych na zarazę chowano z dala od wsi w zbiorowej mogile, szybko, cicho i bez obrzędów, tak potrzebnych duszy do wiecznego spokoju. Gdy przeminęła klęska i życie zaczynało się toczyć zwyczajnym trybem rodziny zmarłych, mieszkańcy wsi, którzy ocaleli, wznosili na mogile kaplice lub krzyż. Rzadko je odwiedzano, unikając napiętnowanego zarazą miejsca. Istniało też przekonanie, że nawet przypadkowe naruszenie kapliczki czy grobu wywoła ponownie zarazę. Mówi się również, że mieszkańcy wsi wznieśli kapliczkę i krzyż na jej granicy, aby powstrzymać nadchodzącą zarazę. 1 Por. T. Seweryn, Kapliczki i krzyże przydrożne w Polsce, Instytut Wydawniczy PAX 1958 Piątoklasiści z Publicznej Szkoły Podstawowej w Naramicach chcąc uchronić od zapomnienia dzieła sztuki ludowej i nie pozwolić na niszczenie „niemych świadków historii” podjęli się opieki nad krzyżami i kapliczkami znajdującymi się w swoim regionie. Działania te zostały podjęte w ramach realizacji ogólnopolskiego programu edukacyjnego „Ślady przeszłości”. Inicjatorami przedsięwzięcia są nauczycielki tamtejszej szkoły: p. B. Leszczyńska i p. A. Grzybek. 23 listopada 2005r. uczniowie w obecności wicestarosty powiatu wieluńskiego—p. J. Antczaka, dyrektora szkoły- p. H. Halusiak, wojta Gminy Biała- p. S. Świgonia, konserwatora zabytków- p. E. Horbacz-Bąbka, przedstawiciela Muzeum Ziemi Wieluńskiej- p. T. Spychały, przewodniczącego Rady Gminy Biała- p.Z. Kreja, przedstawiciela klasowej Rady Rodziców, przewodniczącego Samorządu Uczniowskiego oraz przedstawiciela lokalnego Radia Ziemi Wieluńskiej uroczyście dokonali adopcji zabytków. Zobowiązali się w ten sposób dbać o porządek i czystość w ich najbliższym otoczeniu, poznawać historie oraz zabiegać w miarę możliwości o ich odnowę. Podjęte prze nich działania mają głównie na celu wzmacnianie poczucia związku z „małą ojczyzną” i zaangażowanie młodego pokolenia w opiekę nad lokalnym dziedzictwem kulturowym. Tym samym pokazują chęć wzięcia większego udziału w życiu społeczności lokalnej. Uroczystość rozpoczęła się w szkole, w której można było obejrzeć niezwykłą wystawę regionalną zatytułowaną „Ja i moja rodzina tworzymy naszą historię”. Po części oficjalnej młodzi badacze historii i zaproszeni goście udali się przy wtórach melodii kapeli rodzinnej „Szczepańscy” pod krzyż, znajdujący się w środku wsi. Tam odczytany został cel przedsięwzięcia i uroczysty akt adopcji obiektu. Następnie miało miejsce uroczyste przecięcie wstęgi. Nie zabrakło również kwiatów, zniczy, wierszy i piosenek. Pomysł ogromnie spodobał się wicestaroście wieluńskiemu, który ufundował specjalną nagrodę dla uczniów- wyjazd do Załęczańskiego Parku Krajobrazowego. Agata Grzybek PSP w Naramicach