Poręczenie udzielone przez jednego z małżonków
Transkrypt
Poręczenie udzielone przez jednego z małżonków
„Rejent" • rok 6 • nr 9(65) wrzesień 1996 r. Adam Szpunar Poręczenie udzielone przez jednego z małżonków Do zagadnień bardzo spornych i nastręczających istotne trudności interpretacyjne w orzecznictwie oraz doktrynie należy ocena poręczenia w świetle przepisów o małżeńskim ustroju majątkowym. Na ten temat napisano już wiele, ale nie osiągnięto zgody w sprawie najważniejszej. Chodzi o odpowiedź na pytanie, czy ważne jest poręczenie udzielone przez jednego z małżonków bez zgody współmałżonka. Odpowiedź na tak postawione pytanie przesądza o rozwiązaniu zagadnień wtórnych. W związku z tym wyłania się znany dylemat dotyczący relacji zachodzących między zaciąganiem zobowiązań przez jednego z małżonków a zasadami rządzącymi wykonywaniem zarządu majątkiem wspólnym. Bardzo często się zdarza, że poręczenia udzielają osoby pozostające w związku małżeńskim. Wiemy zaś, że ustawowa wspólność małżeńska jest tylko wyjątkowo wyłączona lub ograniczona (por. art. 47 k.r.o.). Pisałem już na ten temat1, ale chciałbym obecnie rozważyć te zagadnienia w nieco rozleglejszej perspektywie. Po namyśle uznałem, że takie spojrzenie „z lotu ptaka" może być pożyteczne, aby w ten sposób uzyskać obraz całokształtu zagadnień występujących na styku dwóch działów prawa cywilnego (rodzinnego i zobowiązań). Pozostawmy chwilowo na uboczu sprawę możliwych rozwiązań wspomnianego dylematu. Są one uzależnione od przyjęcia pewnych założeń 1 Por. A. S z p u n a r , Glosa do wyroku SN z dnia 25 kwietnia 1995 r. (ogłoszonego w OSNC 1995, poz. 147), „Rejent" 1996, nr 1, s. 96. 9 Adam Szpunar ogólnych, o których będzie jeszcze mowa. Trzeba z góry zaznaczyć, że stanowisko orzecznictwa na ten temat jest mniej jednolite, niż może się wydawać na pierwszy rzut oka. W każdym razie wymaga ono pogłębionej analizy, która powinna pozwolić na sformułowanie - przynajmniej prowizorycznych - wniosków. W końcowej części artykułu zajmę się postulatami de lege ferenda. 1. Nie chcąc powtarzać rzeczy znanych o ustawowym ustroju małżeńskim, ograniczam się do krótkiego wprowadzenia do interesującej nas problematyki. Jak wiadomo, zgodnie z art. 36 § 2 ust. 1 k.r.o. każdy z małżonków może samodzielnie wykonywać zarząd majątkiem wspólnym. Do dokonania czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu potrzebna jest zgoda drugiego małżonka, wyrażona w formie przewidzianej dla danej czynności prawnej (art. 36 § 2 zd. 2 kr.o.). W związku z tym wyłaniają się trzy wstępne pytania, na które będziemy kolejno szukać odpowiedzi. Najdalej idące jest pytanie pierwsze. Brzmi ono: czy umowa poręczenia należy do czynności zarządu majątkiem wspólnym? Jeżeli udzielimy odpowiedzi przeczącej i przyjmiemy, że zawarcie umowy poręczenia do takich czynności nie należy, dalsze rozważania stają się bezprzedmiotowe lub ulegają istotnemu uproszczeniu. W takim bowiem wypadku wyrażenie zgody przez współmałżonka Gub późniejsze potwierdzenie) byłoby zbędne. Poręczenie udzielone samodzielnie przez każdego z małżonków byłoby zasadniczo ważne. Wierzyciel mógłby żądać zaspokojenia także z majątku wspólnego małżonków (art. 41 k.r.o.). Nie przesądzając kwestii związanych z tym pytaniem, można stwierdzić, że de lege lata niepodobna przejść do porządku dziennego nad zasadami rządzącymi małżeńską wspólnością ustawową. W razie udzielenia odpowiedzi twierdzącej na pierwsze pytanie, wyłaniają się kolejne wątpliwości. Można wówczas sformułować drugie pytanie, które brzmi: czy umowę poręczenia należy zaszeregować do czynności zwykłego zarządu? Argumentem byłyby następujące okoliczności: umowa poręczenia nie odnosi się do przedmiotu objętego wspólnością i nie rodzi bezpośrednich skutków w sferze majątku wspólnego małżonków. Możliwe są różne modyfikacje tego ujęcia. Ich wspólną cechą jest to, że umowa poręczenia nie mieściłaby się w ramach wąsko pojmowanego zakresu czynności przekraczających zwykły zarząd. Można poprzestać na stwierdzeniu, że zwolen- 10 Poręczenie udzielone przez jednego z małżonków nicy tego zapatrywania dość wyraźnie grawitują w kierunku tak czy inaczej rozumianego ustroju rozdzielności majątkowej. Pozostaje punkt trzeci: czy umowa poręczenia należy w zasadzie do czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu? W razie odpowiedzi twierdzącej konieczne byłoby wyrażenie zgody na zawarcie umowy (lub jej późniejsze potwierdzenie) przez współmałżonka. Pewne wyjątki od tej zasady nie podważałyby jej ogólnego znaczenia. Nasuwa się jeszcze jedna uwaga. Panujący w doktrynie pogląd przyjmuje, że wspólność majątkowa obejmuje wyłącznie aktywa majątku2. Pojęcie to nie obejmuje pasywów, czyli wszelkiego rodzaju zobowiązań obciążających ten majątek. Nie oznacza to jednak, że przedmiotem czynności przekraczającej zakres zwykłego zarządu może być tylko określony składnik majątku wspólnego. Celem dotychczasowych wywodów była jedynie próba określenia możliwych stanowisk w tej sprawie, która wymaga dokładnego rozważenia. Ponieważ nie chodzi tutaj o retrospekcję, mniejsza więc o porównywanie w szczegółach wypowiedzi piśmiennictwa na ten temat. Należy przede wszystkim uwzględnić wypowiedzi z ostatnich lat, w związku z przechodzeniem do gospodarki rynkowej. 2. Zacznijmy od przedstawienia ewolucji orzecznictwa na ten temat. Świadczy ona najlepiej o żywotności oraz społecznej doniosłości omawianej problematyki. Dopiero później zajmę się wypowiedziami doktryny. a) Chronologicznie rzecz biorąc, należy najpierw wymienić uchwałę składu 7 sędziów SN z dnia 10 kwietnia 1991 r. (OSNCP 1991, poz. 117), chociaż dotyczyła ona innych zagadnień (przesunięć między majątkiem wspólnym i odrębnym małżonków). W uchwale tej wypowiedział się Sąd Najwyższy za szerokim rozumieniem zarządu majątkiem wspólnym. Zarząd ten obejmuje całokształt czynności prawnych dotyczących majątku wspólnego. Chodzi tu zarówno o zobowiązania, jak i rozporządzenia. b) Próbę kompromisowego rozwiązania tego splotu zagadnień podjął Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 9 lipca 1993 r.3, która wyma2 3 Por. J. P i e t r z y k o w s k i , [w:l Kodeks rodzinny i opiekuńczy z komentarzem (dzieło zbiorowe), Warszawa 1993, s. 171. „Monitor Prawniczy" 1993, nr 6, s. 172. Krytyczna glosa A. D y o n i a k a została opublikowana w „Monitorze Prawniczym" 1994, nr 1, s. 22. 11 Adam Szpunar ga dłuższego komentarza. Punktem wyjścia rozważań SN jest stwierdzenie, że udzielenie poręczenia stanowi czynność z zakresu zarządzania majątkiem wspólnym. Czy czynność taka przekracza zakres zwykłego zarządu? Na to pytanie Sąd Najwyższy nie udzielił zdecydowanej odpowiedzi, ponieważ uznał, że rozstrzygnięcie zależy „od okoliczności". W uzasadnieniu uchwały czytamy: „Nie można tłumaczyć przepisów art. 36 i 37 k.r.o. w ten sposób, który uniemożliwiałby małżonkom samodzielne zaciągnięcie zobowiązań w odniesieniu do ich majątków odrębnych. Prowadziłoby to do poddania majątków odrębnych rygorom przewidzianym dla zarządu majątkiem wspólnym, co nie wydaje się dopuszczalne, zwłaszcza wobec brzmienia art. 41 § 2 k.r.o. Należy więc przyjąć, że do obciążenia majątku odrębnego zgoda współmałżonka nie jest potrzebna". Jeżeli udzielenie poręczenia przekracza zakres zwykłego zarządu i umowa została zawarta bez zgody współmałżonka, trzeba przeprowadzić następujące rozróżnienie. Odmowa potwierdzenia dotyczyć może tylko majątku wspólnego. Ponieważ do obciążenia majątku odrębnego zgoda współmałżonka nie jest potrzebna, należy uznać, że mimo odmowy potwierdzenia umowa poręczenia pozostaje ważna. W tym jednak wypadku możliwość zaspokojenia jest ograniczona do majątku odrębnego (art. 41 § 2 k.r.o.). Nastąpiło więc charakterystyczne „urzeczowienie" umowy poręczenia. Wypada zaznaczyć, że uchwała nie daje definitywnej odpowiedzi na ogólnie postawione pytanie co do ważności zobowiązania zaciągniętego przez jednego małżonka. Uchwałę zasadniczo pozytywnie ocenia Z. Radwański, ponieważ uważa, że „ratuje interes wierzyciela", zachowując ważność umowy poręczenia4. Podkreśla jednak, że zabezpieczenie to jest w sytuacjach typowych słabe, gdyż majątek odrębny obejmuje z reguły „wąski zakres przedmiotów" (por. art. 33, 34 k.r.o.). Tylko wówczas, gdy majątek odrębny dostatecznie zabezpiecza zaspokojenie wierzyciela, może on poprzestać na złożeniu oświadczenia przez dłużnika o udzieleniu poręczenia wyłącznie przez niego samego. O innych sytuacjach będzie mowa w dalszym toku rozważań. 4 Por. Z. R a d w a ń s k i , Poręczenie. Komentarz do przepisów kodeksu cywilnego, Warszawa 1994, s. 20. 12 Poręczenie udzielone przez jednego z małżonków c) Uchwała składu 7 sędziów SN z dnia 25 marca 1994 r. (OSNCP 1994, poz. 146) usiłowała przeciąć wątpliwości, jakie powstały w dotychczasowym orzecznictwie na ten temat. Uchwała została w całości poświęcona zagadnieniom związanym z oceną ważności poręczenia udzielonego przez jednego z małżonków. Bardzo obszerne uzasadnienie tej uchwały wymaga wszechstronnej analizy Prześledźmy zatem kolejne etapy rozumowania Sądu Najwyższego, które doprowadziły do sformułowania zasady prawnej. Już na wstępie deklaruję ogólną aprobatę tej zasady, chociaż w tym czy innym punkcie jestem odmiennego zdania niż uzasadnienie uchwały. Punktem wyjścia rozważań Sądu Najwyższego jest odrzucenie poglądu, jakoby umowa poręczenia nie była w ogóle czynnością zarządu majątkiem wspólnym. Sprawa jest znana i dlatego można ją potraktować dość skrótowo. Nawiązując do zapatrywań doktryny na temat pojęcia majątku wspólnego małżonków, Sąd Najwyższy usunął pewne wątpliwości w tym zakresie. Podkreślił bowiem, że przedmiotem czynności prawnej podejmowanej w ramach zarządu nie musi być określony składnik majątku wspólnego małżonków. Zarząd majątku dotyczy także sprawy obciążeń, które mogą być związane z jego aktywami. Kolejnym etapem rozumowania Sądu Najwyższego jest podkreślenie trudności przy dokonaniu oceny, jakie czynności prawne mieszczą się w ramach zwykłego zarządu, a jakie ten zakres przekraczają. Niewątpliwie słuszne jest stwierdzenie, że żaden przepis k.r.o. nie definiuje tych pojęć. Przedstawiciele nauki prawa podejmują liczne próby definicji pojęcia czynności zwykłego zarządu 5 . Przypisują temu pojęciu samodzielne znaczenie, pozwalające na dokonanie oceny, jakie czynności mieszczą się w zakresie zwykłego zarządu. Niepostrzeżenie Sąd Najwyższy przeszedł do omawiania ogólniejszych zagadnień, nie ułatwiając sobie przez to zadania. Zajął się samym pojęciem zarządu majątkiem wspólnym. Uważam, że powinien 5 Literatura na ten temat jest bardzo bogata. Tylko przykładowo wymieniam następujące pozycje: J. Ignatowicz, Prawo rodzinne - Zarys wykładu, wyd. II, Warszawa 1995, s. 104; J.St. Piątowski, [w:| System prawa rodzinnego i opiekuńczego, Wroctaw-Warszawa 1985, s. 407; S.K. Rzońca, Pojęcie zarządu majątkiem wspólnym, Warszawa 1982, s. 81; A. S z p u n a r , O zarządzie majątkiem wspólnym małżonków, „Nowe Prawo" 1989, nr 10-12, s. 57. 13 Adam Szpunar był poprzestać na stwierdzeniu, że pojęcie zarządu majątkiem wspólnym należy rozumieć szeroko. Sedno sprawy tkwi gdzie indziej, polega mianowicie na przeprowadzeniu klasyfikacji czynności prawnych zarządu. Ale idźmy dalej śladami wywodów uzasadnienia uchwały. Korzystając z dorobku nauki, Sąd Najwyższy przyjmuje przede wszystkim, że zarząd majątkiem wspólnym to „całokształt czynności prawnych i faktycznych, które dotyczą tego majątku bezpośrednio lub pośrednio przez osiągnięty skutek gospodarczy". Na tej podstawie Sąd Najwyższy podjął próbę przykładowego wyliczenia czynności zarządu. Są nimi: czynności rozporządzające prawem majątkowym objętym wspólnością ustawową czynności zobowiązujące do rozporządzenia takim prawem, dalej do świadczenia czynienia lub zaniechania, wreszcie do zaciągania zobowiązań pieniężnych itd. Ostatnia z wymienionych czynności może budzić niekiedy wątpliwości. Nie każde zaciągnięcie zobowiązania przez małżonka pozwoli na łatwe stwierdzenie związku pomiędzy tym zobowiązaniem a majątkiem wspólnym bądź odrębnym. W sytuacjach wątpliwych zaciąganie zobowiązań pieniężnych przez jednego małżonka powinno być uważane za zarządzanie majątkiem wspólnym. Przemawiają za tym następujące argumenty. Po pierwsze, majątek wspólny jest w większości małżeństw pozycją dominującą, jeżeli nie jedyną. Po drugie, spełnienie świadczenia nastąpi z majątku wspólnego (art. 41 § 1 k.r.o.). Całe to rozumowanie, jakkolwiek wyrażono w nim wiele myśli słusznych, nie jest przekonywające. Sceptyk mógłby powiedzieć, że w świetle tych wywodów niemal każde działanie małżonka w dziedzinie prawnej (częściowo także faktycznej) jest wykonywaniem zarządu majątkiem wspólnym. Zbyt szerokie rozumienie zarządu oznacza niewątpliwie skrępowanie samodzielności małżonków. Na tym ogólnym tle rysują się zagadnienia wiążące się z oceną umowy poręczenia zawartej przez jednego z małżonków. Można pominąć obszerne wywody Sądu Najwyższego na temat prawnego charakteru umowy poręczenia, ponieważ stanowią one powtórzenie wiadomości na ogół znanych. Umowa ta nie odnosi się do jednego ze składników majątku wspólnego. Nie jest więc rozporządzeniem, a fakt jej zawarcia nie wywołuje bezpośrednich skutków w sferze majątku wspólnego. Jednakże jej skutki gospodarcze z reguły 14 Poręczenie udzielone przez jednego z małżonków dotyczą pośrednio tego majątku. Wynikają z tego określone konsekwencje. Treść umowy poręczenia może decydować o tym, czy jest ona czynnością dotyczącą majątku wspólnego, czy też odrębnego. Jeżeli w umowie poręczenia została przewidziana - w sposób wyraźny lub dorozumiany - odpowiedzialność tylko z majątku odrębnego, jej kwalifikacja prawna przedstawia się prosto. Wiemy jednak, że sytuacja taka najczęściej nie występuje. Wówczas musi być uważana za czynność dotyczącą majątku wspólnego. Może o tym świadczyć wola poręczyciela. Decydujące jednak znaczenie przypisał Sąd Najwyższy odpowiedzialności majątkiem wspólnym za długi zaciągnięte przez jednego z małżonków (art. 41 § 1 k.r.o.). Na skutek tego dojdzie niewątpliwie do „zmiany w stanie i poziomie majątku wspólnego". Moim zdaniem, Sąd Najwyższy niepotrzebnie przypisał pewne znaczenie okoliczności, że poręczenie może być udzielone za wynagrodzeniem, które „stanie się przysporzeniem majątku wspólnego". Uważam, że także ewentualne korzyści zapewnione poręczycielowi przez dłużnika głównego niczego w tym zakresie nie zmieniają. Wiemy zresztą, że poręczenie jest niemal zawsze umową nieodpłatną, jeżeli zostaje udzielone przez osobę fizyczną. Uwaga ta ma jednak charakter marginesowy i nie podważa słusznej konkluzji, że związek poręczenia z majątkiem wspólnym jest z reguły oczywisty. Obciążenie poręczeniem tylko majątku odrębnego jest zjawiskiem zupełnie wyjątkowym. Dotychczasowe wywody Sądu Najwyższego stanowią niejako wprowadzenie do właściwego przedmiotu rozważań. Ich punktem wyjścia jest słuszne stwierdzenie, że umowa poręczenia wymaga zgody drugiego małżonka tylko wówczas, gdy stanowi czynność przekraczającą zakres zwykłego zarządu. Wracamy zatem do znanych wątpliwości streszczających się w pytaniu, co stanowi czynność zwykłego zarządu, a co już nią nie jest. W uzasadnieniu uchwały Sąd Najwyższy słusznie stwierdził, że w piśmiennictwie coraz wyraźniej odrzuca się wąskie ujęcie zakresu zwykłego zarządu6. Następuje rozszerzenie zakresu zwykłego zarządu o takie czynności, jak zbywanie pewnych ru6 Por. zwłaszcza J.St. Piątowski, Iw:) System..., jw., s. 407. Tezę tę rozwinęli i uzupełnili inni autorzy. Zob. także uchwałę składu 7 sędziów SN z dnia 16 marca 1995 r. (OSNC 1995, poz. 149) w sprawie nabycia własności nieruchomości przez jednego z małżonków. 15 Adam Szpunar chomości, nabywanie w określonych warunkach ruchomości i nieruchomości, wreszcie zawieranie umów ubezpieczenia, kontraktacji i kredytowych, jeżeli pozostają one w związku z prowadzoną przez małżonków działalnością gospodarczą. Na tym tle Sąd Najwyższy dokonał kilku istotnych uogólnień. W uzasadnieniu uchwały czytamy, że rozszerzenie zakresu czynności zwykłego zarządu „wymuszają zmiany zachodzące w obrębie stosunków społeczno-gospodarczych". Rozszerza się sfera prywatnej działalności małżonków, wzrasta ich udział w obrocie. W związku z tym zachodzi potrzeba zapewnienia bezpieczeństwa obrotu. Im wyższa aktywność gospodarcza małżonków i łączący się z tym poziom zamożności, tym szerszy powinien być zakres czynności zwykłego zarządu. Wszystko to prawda, ale Sąd Najwyższy jednym tchem podkreślił konieczność ochrony dobra rodziny. Optymistycznie stwierdził, że regułą jest obdarzanie się przez małżonków wzajemnym zaufaniem. Jeżeli nieodpowiedzialność małżonka w kwestiach majątkowych powoduje utratę tego zaufania, współmałżonek może się zwrócić do sądu, w celu ochrony swoich interesów (por. art. 40 k.r.o.). Do sprawy tej jeszcze powrócimy. Obecnie można poprzestać na stwierdzeniu, że niezmiernie trudno jest pogodzić postulat bezpieczeństwa obrotu z koniecznością zapewnienia ochrony interesów rodziny Kryterium dobra rodziny może być zresztą różnie rozumiane. Ostateczny wniosek Sądu Najwyższego w sprawie dokonania podziału czynności prawnych został bardzo ostrożnie sformułowany. Nie jest możliwe „skatalogowanie" czynności należących do zwykłego zarządu. Takim katalogiem nie można się posługiwać w praktyce orzecznictwa. Pomocne mogą się natomiast okazać ,.niektóre funkcjonujące w nauce prawa kryteria oceny tego, co mieści się w zakresie zwykłego zarządu, a co wychodzi poza ten zakres". Podane zostały w tym względzie cztery kryteria: 1) rozmiar i charakter majątku wspólnego, 2) wysokość zobowiązania w stosunku do majątku wspólnego, 3) doniosłość czynności z punktu widzenia interesu społeczno-gospodarczego rodziny, 4) bezpieczeństwo obrotu. Sceptyk mógłby powiedzieć, że kryteria te są ze sobą bardzo często sprzeczne. Odnosi się to zwłaszcza do postulatu zapewnienia bezpie- 16 Poręczenie udzielone przez jednego z małżonków czeństwa obrotu. Niewiele pomaga stwierdzenie Sądu Najwyższego, że kryterium bezpieczeństwa obrotu „wymaga elastycznego podejścia". W uzasadnieniu uchwały czytamy, że inaczej należy ocenić czynność prawną przy zastosowaniu tego kryterium, gdy „w obrocie będą uczestniczyły dwa równorzędne podmioty". Natomiast ocena musi wypaść inaczej, „gdy dojdzie do nierównowagi, bo jedną stroną będzie profesjonalista, drugą zaś podmiot nie mający takiego przymiotu". Załóżmy więc, że czynność prawna ma dużą doniosłość z punktu widzenia interesów rodziny lub polega na zaciągnięciu wysokiego zobowiązania pieniężnego. W takim wypadku należy według SN „wymagać od profesjonalisty szczególnej rozwagi i brania pod uwagę powszechnie znanych ograniczeń prawami majątkowymi przez osoby pozostające w związku małżeńskim"7. Spróbujmy rozszyfrować to nieco tajemniczo brzmiące sformułowanie. Uważam, że stanowisko Sądu Najwyższego w tej sprawie nie jest wewnętrznie spójne. Bank, zakład ubezpieczeń czy inne przedsiębiorstwo należą niewątpliwie do kategorii profesjonalistów. Według Sądu Najwyższego każdy profesjonalista powinien okazywać szczególną rozwagę przy zawieraniu ważniejszej umowy. Konieczne jest zatem sprawdzenie stanu cywilnego kontrahenta. Profesjonalista powinien brać pod uwagę powszechnie znane przepisy dotyczące wspólności ustawowej małżeńskiej. W praktyce może to oznaczać, że od każdej osoby pozostającej w związku małżeńskim należy się domagać przedstawienia zgody współmałżonka na zawarcie umowy. Inaczej umowa będzie nieważna, chyba że zostanie potwierdzona przez współmałżonka (art. 37 kr.o.). Czy można w tych warunkach traktować na serio postulat bezpieczeństwa obrotu? Więcej na ten temat nie piszę, ponieważ celem niniejszego artykułu jest jedynie wyjaśnienie zagadnień wiążących się z udzieleniem poręczenia. Dalsze wywody Sądu Najwyższego na temat umowy poręczenia, w której dochodzi do powstania zobowiązania pieniężnego poręczyciela, nie wywołują istotnych zastrzeżeń. Umowa taka, ze względu na swą naturę, może być trudniejsza do zakwalifikowania jako czynność zwykłego zarządu. Nie byłby jednak uzasadniony pogląd, że każda umowa 7 Por. orzeczenie SN z dnia 5 maja 1993 r. (OSNCP 1993, poz. 218), które dotyczy zresztą innego niż poręczenie zabezpieczenia wierzytelności. 17 Adam Szpunar poręczenia jest czynnością przekraczającą zakres zwykłego zarządu. Przykładowo zostały wymienione wyjątki od ogólnej zasady. Chodzić tu może o poręczenie za umiarkowanej wysokości zobowiązanie (np. wobec kasy zapomogowo-pożyczkowej) albo wynikające z tytułu drobnej sprzedaży ratalnej. Krótko mówiąc, w rachubę wchodzą poręczenia za zobowiązania o nieznacznej wysokości, jeżeli są one zwyczajowo przyjęte w danym środowisku. Pod tym względem poręczenie może być przyrównane do umowy darowizny W piśmiennictwie panuje zgoda co do tego, że do czynności zwykłego zarządu należy zaliczyć darowizny drobne, zwyczajowo przyjęte w danych stosunkach8. Według Sądu Najwyższego, od oceny konkretnych okoliczności zależy ustalenie, co jest darowizną „drobną" i co stanowi poręczenie za zobowiązania o „umiarkowanej wysokości". Jak widać, występują tutaj kryteria ilościowe, uwzględniające okoliczności konkretnej sprawy9. Pomińmy jednak te dość nieistotne wyjątki od ogólnej zasady Umowa poręczenia z pewnością nie mieści się w zakresie zwykłego zarządu, jeżeli dotyczy zobowiązania o znacznej wysokości, którego wykonanie „mogłoby destabilizować sytuację majątkową poręczyciela i jego rodziny". Ważność takiego poręczenia będzie uzależniona od wyrażenia (uprzedniego lub równoczesnego) zgody przez drugiego małżonka, nie będącego stroną umowy. Jest rzeczą oczywistą, że w rachubę wchodzić może również późniejsze potwierdzenie umowy (art. 37 k.r.o.) albo uzyskanie zezwolenia sądu (art. 40 k.r.o.). Ostateczny rezultat rozważań Sądu Najwyższego znalazł wyraz w zasadzie prawnej, która ma następujące brzmienie: „Do ważności zawarcia umowy przez jednego małżonka w czasie trwania wspólności ustawowej wymagana jest zgoda drugiego małżonka wówczas, gdy umowa ta jest czynnością przekraczającą zakres zwykłego zarządu majątkiem wspólnym". Do zagadnień poruszonych w tej uchwałę powrócę w dalszym toku rozważań. Obecnie ograniczam się do konstatacji, że przyjęta przez Sąd Najwyższy wykładnia chroni wyraźnie interesy rodziny poręczyciela. 8 9 Por. J.St. P i ą t o w s k i , [w:] System..., jw., s. 410. Nie bez racji podkreśla Z. Radwański (Poręczenie..., jw., s. 19), że kryteria te są mało użyteczne i nie ułatwiają rozstrzygnięcia, czy poręczenie należy w konkretnym wypadku do czynności zwykłego zarządu. Prowadzi to do „dużej niepewności i związanego z tym ryzyka". 18 Poręczenie udzielone przez jednego z małżonków d) Należy wreszcie wymienić wyrok SN z dnia 25 kwietnia 1995 r. (OSNC 1995, poz. 147)10. Wyrok nawiązuje do omówionej już uchwały składu 7 sędziów SN z dnia 25 marca 1994 r., ale wprowadza nowe elementy do toczącej się na ten temat dyskusji. Stan faktyczny, na którego tle został on wydany, jest bardzo zawiły. Po dokonaniu daleko idących uproszczeń oraz wyeliminowaniu kwestii nie budzących wątpliwości (w szczególności dotyczących odpowiedzialności drugiego poręczyciela), otrzymujemy następujący obraz wydarzeń. Dłużnik główny (osoba A) zaciągnął w pozwanym banku (D) umowę o kredyt bankowy, opiewający na wysoką sumę pieniężną. Na prośbę dłużnika poręczenia udzieliła osoba B (pozostająca w związku małżeńskim). Żona (C) poręczyciela nie wyraziła zgody na udzielenie poręczenia przez męża. Powodowie (B i C) wystąpili z powództwem przeciw bankowi (D) o ustalenie nieważności umowy poręczenia. Pomińmy perypetie związane z prowadzeniem tego procesu. W omawianym orzeczeniu Sąd Najwyższy słusznie uznał, że wymagana była zgoda współmałżonka (C), ponieważ umowa poręczenia stanowiła czynność przekraczającą zakres zwykłego zarządu. Aprobata stanowiska uchwały składu 7 sędziów SN z dnia 25 marca 1994 r. nie przesądziła jednak o rozstrzygnięciu w konkretnej sprawie. Idąc śladem wywodów Sądu Najwyższego, zastanówmy się nad argumentami, które doprowadziły ostatecznie do oddalenia rewizji nadzwyczajnej wniesionej na korzyść powodów. Punktem wyjścia rozważań Sądu Najwyższego jest podkreślenie, że w zawartej przez strony umowie poręczenia nie ma postanowień pozwalających na ograniczenie odpowiedzialności poręczyciela (B) do majątku odrębnego. Zaciąganie przez jednego z małżonków wysokich zobowiązań pieniężnych, które nie są gwarantowane jedynie majątkiem odrębnym poręczyciela, przekracza zakres zwykłego zarządu (art. 36 § 2 zd. 2 k.r.o.). Następnie Sąd Najwyższy przeprowadził gruntowną analizę przepisu art. 37 k.r.o. i podkreślił, że brak zgody współmałżonka na czynność przekraczającą zakres zwykłego zarządu wywołuje skutki prawne, które ustawa dość szczegółowo określa. Brak zgody sprawia, że umowa taka staje się czynnością prawną niezupełną (negotium claudicans). Ustawodawca nie przewidział w art. 37 k.r.o. 10 Aprobująca glosa A. S z p u n a r a została powołana w przypisie 1. 19 Adam Szpunar jakiegokolwiek terminu do potwierdzenia umowy. Liberalne stanowisko w tej sprawie zajął J. Pietrzykowski11, według którego możliwość potwierdzenia istnieje przez cały czas trwania wspólności ustawowej. W omawianym orzeczeniu Sąd Najwyższy podzielił to zapatrywanie. Nie można mówić o nieważności umowy dopóty, dopóki istnieje możliwość jej potwierdzenia, chyba że wcześniej nastąpiła odmowa. Ostateczny rezultat rozważań Sądu Najwyższego znalazł wyraz w tezie, która ma następujące brzmienie: „Małżonek, który zawarł umowę poręczenia przekraczającą zakres zwykłego zarządu, bez zgody drugiego małżonka, nie może żądać ustalenia nieważności tej umowy z powodu jej sprzeczności z treścią art. 36 § 2 zdanie drugie k.r.o., jeżeli dopuszczalne jest jeszcze potwierdzenie umowy przez drugiego małżonka". Dodajmy, że nie jest obowiązkiem sądu zakreślenie terminu do wyrażenia zgody przez współmałżonka. W związku z tym nasuwają się następujące uwagi: Uważam, że sformułowana przez Sąd Najwyższy teza jest słuszna i zgodna z zapatrywaniami większości autorów. Trzeba przypomnieć, że w myśl art. 36 § 2 zd. 2 kr.o. konieczne jest zachowanie formy przewidzianej dla danej czynności prawnej. Wobec tego potwierdzenie, które jest w istocie zgodą wyrażoną ex post, musi nastąpić w formie pisemnej (por. art. 876 § 2 k.c.). Poza tym nie należy przeceniać praktycznego znaczenia przytoczonej tezy. Współmałżonek może zawsze odmówić potwierdzenia umowy poręczenia przekraczającej zakres zwykłego zarządu. Odmowa potwierdzenia nie wymaga zachowania szczególnej formy. W omawianym stanie faktycznym definitywna odmowa potwierdzona przez żonę (C) oznaczałaby, że zobowiązanie poręczyciela było od początku nieważne. 3. Przejdźmy obecnie do omówienia stanowiska doktryny. W piśmiennictwie polskim są prezentowane różne zapatrywania na temat poręczenia udzielonego przez jednego z małżonków bez wymaganej zgody drugiego. Zdecydowane stanowisko zajął A. Dyoniak12, którego tezy zasługują na to, żeby je rozważyć dokładnie, ponieważ ich 11 12 Por. J. Pietrzykowski, [w:] Komentarz..., jw., s. 236. Trzeba zaznaczyć, że w omawianej uchwale Sąd Najwyższy przyjął poglądy prezentowane przez J. Pietrzykowskiego także w sprawie wykładni art. 37 k.r.o. Z wielu wypowiedzi A. D y o n i a k a na ten temat wymieniam najważniejsze. Por. zwłaszcza: Zarząd majątkiem małżonków, „Studia Prawnicze" 1981, nr 3, 20 Poręczenie udzielone przez jednego z małżonków analiza pozwoli na sformułowanie wniosków w tej sprawie. Można powiedzieć, że poglądy A. Dyoniaka przeszły pewną ewolucję i stały się wprost radykalne w ostatnich latach. Na szczególną uwagę zasługują następujące twierdzenia autora, który podjął zasadniczą krytykę stanowiska judykatury: Po pierwsze, należy pamiętać o ekonomicznych konsekwencjach zapatrywania przyjętego przez judykaturę. Zapatrywanie to jest sprzeczne z potrzebami nowoczesnej gospodarki rynkowej. Prowadzenie działalności gospodarczej wymaga szybkiego i samodzielnego podejmowania decyzji przez małżonka występującego w obrocie. Żądanie zgody współmałżonka na dokonanie określonych czynności oznacza utrudnienie obrotu. Wymagania gospodarki rynkowej przemawiają za przyjmowaniem przejrzystości sytuacji prawnej podmiotów występujących w obrocie. Nie można się zgodzić z tezą Sądu Najwyższego, jakoby istotne znaczenie miała okoliczność, kto występuje jako strona czynności prawnej (profesjonalista czy inna osoba)13. Po drugie, czynność prawna podejmowana w ramach zarządu musi dotyczyć konkretnego przedmiotu należącego do majątku wspólnego. Inaczej nie mieści się w pojęciu zarządu. Trzeba jednak zaznaczyć, że stanowisko A Dyoniaka w tej sprawie nie jest jednoznaczne. Niekiedy bowiem wysuwa twierdzenie, że zaciąganie zobowiązań można zaliczyć do czynności zarządu majątkiem wspólnym bądź odrębnym. Uważa jednak, że istotna jest odpowiedź na pytanie, czy zaciąganie wszelkich zobowiązań umownych należy zawsze zaliczyć do czynności zarządu majątkiem wspólnym. Po trzecie, nie można utożsamiać zaciągania zobowiązania jako czynności zarządu z powstaniem odpowiedzialności majątkiem wspólnym. Spełnienie świadczenia wynikającego z zaciągniętego zobowiąza- s. 66; Ustawowy ustrój majątkowy małżonków, Wrocław-Warszawa 1985; Odpowiedzialność za długi przy prowadzeniu działalności gospodarczej, „Rejent" 1995, nr 5, s. 28. Zob. także glosę do uchwały składu 7 sędziów SN z dnia 25 marca 1994 r. („Monitor Prawniczy 1994, nr 9, s. 271). Inna glosa została powołana w przypisie 3. Echa poglądów A. Dyoniaka można znaleźć w wypowiedziach innych autorów, jakkolwiek zasadnicze ich stanowisko uległo pewnemu złagodzeniu. 13 Słabość argumentacji Sądu Na który zresztą aprobuje uchwałę składu 7 sędziów SN z dnia 25 marca 1994 r. Por. tego autora: Poręczenie bez zgody małżonka poręczyciela, „Prawo Bankowe" 1994, nr 1, s. 85 oraz inne wypowiedzi. 21 Adam Szpunar nia jest czymś rodzajowo odmiennym od odpowiedzialności rozumianej jako możliwość przymusowej realizacji uprawnień wierzyciela. Tb treść zobowiązania, a nie sam fakt odpowiedzialności z majątku wspólnego rozstrzyga o tym, czy dana czynność mieści się w ramach zwykłego zarządu. Po czwarte, samo zawarcie umowy poręczenia nie odnosi się w istocie ani do majątku wspólnego, ani też odrębnego małżonków. Nie pozostaje bowiem w związku z jakimkolwiek składnikiem tych majątków. Odpowiedzialność za niewykonanie zobowiązania nie jest typowym następstwem zawarcia umowy poręczenia. Po piąte, regulacja odpowiedzialności za długi jednego z małżonków (art. 41 k.r.o.) stanowi zamkniętą całość. Nie może ulegać erozji poprzez szeroką wykładnię pojęcia zarządu majątkiem wspólnym małżonków. Można pominąć inne argumenty przytoczone dodatkowo przez autora. Ich ostateczna konkluzja jest jednoznaczna. Nie jest właściwa wykładnia Sądu Najwyższego zaproponowana wyłącznie w celu ochrony rodziny. Należy odrzucić rozszerzającą wykładnię art. 36 § 2 zd. 2 k.r.o., która oznacza włączenie do czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu wszelkich zobowiązań pociągających za sobą odpowiedzialność majątkiem wspólnym. 4. Obecnie chciałbym przedstawić własny punkt widzenia w tej sprawie. Sytuacja jest trochę delikatna, ponieważ jestem gotów uznać niektóre z przytoczonych przez A. Dyoniaka argumentów przeciw stanowisku judykatuiy za słuszne. Uważam jednak, że nie można traktować umowy poręczenia na równi z innymi czynnościami prawnymi (jak np. sprzedaż czy umowa o dzieło). Przemawiają za tym następujące argumenty: Po pierwsze, umowa poręczenia wykazuje odrębne cechy w stosunku do czynności prawnych obrotowych. Przypomnijmy rzeczy powszechnie znane. Udzielane przez osoby fizyczne poręczenie ma niemal zawsze charakter nieodpłatny14. Najczęściej ma po prostu charakter grzecznościowy. Zawarcie umowy poręczenia może grozić po ręczy ci e14 Wynagrodzenie zastrzeżone na rzecz poręczyciela nie stanowi, nawet w subiektywnym tego słowa znaczeniu, ekwiwalentu za zaciągnięte przez niego zobowiązanie. Por. Z. R a d w a ń s k i , Iw:] System prawa cywilnego, t. HI, cz. 2, Wrocław-Warszawa 1976, s. 1060. 22 Poręczenie udzielone przez jednego z małżonków łowi ujemnymi konsekwencjami, z których zwykle nie zdaje sobie sprawy. Traktuje poręczenie jako pewną formalność i liczy na to, że dłużnik główny we właściwym czasie wykona swe zobowiązania. Doświadczenie wykazuje, że poręczyciele są najczęściej ludźmi lekkomyślnymi lub mającymi dobre serce. W tym stanie rzeczy stanowisko judykatury w omawianej sprawie należy traktować jako uzupełnienie przepisów ustawy chroniących poręczyciela (por. zwłaszcza art. 876 § 2, 878 k.c.). Po drugie, swego czasu nikt nie kwestionował poglądu, że do czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu należy zaliczyć zaciąganie poważniejszych zobowiązań kredytowych. W piśmiennictwie formułowano pod tym względem różne wskazania, uzależniając rozstrzygnięcie od wielkości zaciągniętego zobowiązania oraz sytuacji rodziny15. Wskazania te nie dawały jednak wyraźnej odpowiedzi na pytanie, czy udzielenie poręczenia należy w konkretnym wypadku zaliczyć do czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu. Sprawa ta nie wywoływała początkowo większego zainteresowania. Stała się bardzo aktualna w związku z przechodzeniem do gospodarki rynkowej. Mimo zastrzeżeń, jakie wywołuje uzasadnienie omawianej już uchwały składu 7 sędziów SN z dnia 25 marca 1994 r., w konkluzji uważam, że niepodobna kwestionować sformułowanej w niej zasady prawnej. Tylko pewna część wysuniętych w piśmiennictwie zarzutów pod jej adresem jest usprawiedliwiona. Obecny stan prawny można określić słowami: jest zasada i są od niej wyjątki. Praktyczne znaczenie tych wyjątków jest zresztą niewielkie. Po trzecie, argumenty zaczerpnięte z prawa porównawczego mogą mieć tylko posiłkowe znaczenie w tej materii. Przemawia za tym następująca okoliczność: W krajach Europy Zachodniej występują daleko idące różnice w normowaniu ustawowego ustroju majątkowego. Istotne znaczenie ma wykładnia obowiązujących w tej materii przepisów przez judykaturę. Do tego dochodzi możliwość zawierania małżeńskich umów majątkowych. W tym stanie rzeczy nakazana jest duża ostrożność przy korzystaniu z materiałów zaczerpniętych z prawa porównawczego. Z tym zastrzeżeniem, chciałbym jednak zaznaczyć, że niektóre współczesne prawodawstwa wymagają zgody współmał15 Por. A. S z p u n a r , O zarządzie majątkiem wspólnym..., jw., s. 57. 23 Adam Szpunar żonka na zaciągnięcie zobowiązania przez małżonka w charakterze poręczyciela (por. art. 494 pr. obi. szwajc.). W innych prawodawstwach odpowiedzialność majątku wspólnego za długi zaciągnięte przez jednego z małżonków jest poważnie ograniczona (przykładem może być prawo francuskie)16. Spróbujmy wysnuć wnioski ze stanowiska przyjętego przez judykaturę polską. Słusznie podkreślił Z. Radwański17, że banki, zawierając umowę poręczenia z osobami fizycznymi, powinny zachować szczególne środki ostrożności. Jeżeli umowa poręczenia opiewa na wysoką sumę pieniężną, bank powinien zażądać, żeby współmałżonek wyraził zgodę w formie pisemnej na udzielenie poręczenia. Dalej idącym środkiem ostrożności jest żądanie, żeby współmałżonek przystąpił do umowy w charakterze współporęczyciela (np. podpisując ten sam dokument poręczenia). W tym wypadku oboje małżonkowie odpowiadają solidarnie18. Nasuwa się jeszcze drobna uwaga. Jeżeli poręczyciel wprowadził bank w błąd, ponieważ oświadczył, że nie pozostaje w związku małżeńskim, możliwa jest jego odpowiedzialność z art. 415 k.c. za wyrządzoną szkodę. Gdy zachowanie strony przy zawieraniu umowy jest naganne, zachodzi tzw. culpa in contrahendo. Szkoda wierzyciela może polegać na utracie zabezpieczenia, ponieważ umowa poręczenia została uznana za nieważną. Za wyrządzoną czynem niedozwolonym szkodę odpowiedzialność ponosić będzie majątek wspólny (art. 41 k.r.o.). 5. Z wielu stron słyszy się obecnie narzekanie, że przepisy majątkowe prawa małżeńskiego są niedostosowane do realiów gospodarki rynkowej. W ramach niniejszych rozważań chciałbym - w możliwie krótki sposób - przedstawić własny punkt widzenia w tej sprawie. Kry16 17 18 Modele odpowiedzialności za długi małżonków, jakie występują w wybranych systemach prawnych, przedstawia zwięźle A. Dyoniak, Odpowiedzialność za długi..., jw., s. 29. Zob. także A. Dyoniak, Majątkowe prawo małżeńskie wybranych państw europejskich na tle prawa polskiego, Warszawa 1992. Por. Z. R a d w a ń s k i , Poręczenie..., jw., s. 21. Inne zagadnienia powstają, jeżeli małżonek (mąż) jest dłużnikiem głównym, a bank żąda, aby współmałżonek (żona) udzielił poręczenia. Sprawa ta jest szczególnie aktualna wówczas, gdy bank żąda poręczenia od niezamożnej żony, aby uniemożliwić przesunięcia majątkowe między małżonkami na szkodę wierzyciela. Orzecznictwo niemieckie na temat jest bardzo bogate (por. ostatnie orzeczenie z dnia 20 VIII 1989 r. opublikowane w BGHZ, tom 107, s. 92). 24 Poręczenie udzielone przez jednego z małżonków tyka rozważań przyjętych w ustawowym ustroju majątkowym jest zadaniem wdzięcznym, ale chyba bezcelowym. Społeczeństwo polskie przyzwyczaiło się do ustroju wspólności dorobku i nie chce zastąpienia go innym, równie niedoskonałym. Przykładowo można wymienić ustrój rozdzielności majątkowej, który wywołuje innego rodzaju zastrzeżenia Jak każdy twór ludzki, obowiązujący ustrój majątkowy na swe wady i niedociągnięcia. Otwarta jest jednak możliwość zawierania majątkowych umów małżeńskich. Nikomu nie udało się stworzyć ustawowego ustroju majątkowego, który zadowoliłby wszystkich. Innym zagadnieniem jest nowelizacja przepisu art. 36 k.r.o., który nadmiernie krępuje swobodę działania małżonków. Nie jestem zwolennikiem ciągłych nowelizacji. Ustawicznie są zgłaszane propozycje de lege ferenda, często nieprzemyślane. Wiele autorów uważa za swój obowiązek zgłaszanie postulatów de lege ferenda. Tymczasem na złudzeniu polega przekonanie, że wyrywkowo przeprowadzone nowelizacje poprawią stan prawa Z tym zastrzeżeniem chciałbym wyrazić zapatrywanie, że nowelizaq'a przepisu art. 36 § 2 zd. 2 k.r.o. jest celowa. Należałoby przyjąć ogólną zasadę, że tylko do dokonania czynności rozporządzających, przekraczających zakres zwykłego zarządu, potrzebna jest zgoda drugiego małżonka w formie wymaganej dla danej czynności prawnej. Nikt nie ma wątpliwości co do tego, że zgody współmałżonka powinny wymagać takie czynności rozporządzające, jak - przykładowo biorąc - zbycie i obciążenie nieruchomości (gruntowych, jak i budynkowych, i lokalowych). Natomiast zgody drugiego małżonka nie wymagałoby zaciąganie wszelkiego rodzaju zobowiązań, bo nie dotyczą one konkretnych składników majątku wspólnego. 25