02.02.2016
Transkrypt
02.02.2016
Przegląd prasy 02.01.2016r. wnp PKP PLK szuka prezesa i trzech członków zarządu Poszukiwani są kandydaci do objęcia funkcji prezesa zarządu, a także trzech stanowisk: członka zarządu ds. finansowo-ekonomicznych, członka zarządu ds. utrzymania infrastruktury oraz członka zarządu ds. realizacji inwestycji. Kandydat na prezesa powinien posiadać wykształcenie wyższe, co najmniej 10-letni staż pracy, w tym co najmniej 5-letnie doświadczenie na stanowisku wyższego szczebla kierowniczego, a także korzystać z pełni praw publicznych i mieć zdolność do czynności prawnych. Kandydaci na członków zarządu muszą wykazać się kierunkowym wykształceniem wyższym i 8-letnim stażem pracy. Otwarcie zgłoszeń nastąpi 17 lutego 2016 r. http://logistyka.wnp.pl/pkp-plk-szuka-prezesa-i-trzech-czlonkow-zarzadu,266548_1_0_0.html Wnp.pl Brytyjczycy na dobre przesiedli się do pociągów W ciągu ostatnich 20 lat przejazdy pasażerów koleją w Wielkiej Brytanii wzrosły ponad dwukrotnie (2,3 raza). Według danych opublikowanych przez Biuro Kolei i Dróg (ORR), tylko w sezonie 2014 - 15 z pociągów korzystało blisko 1,4 mld pasażerów (o 4,5 proc. więcej rok do roku), podczas gdy w latach 1995-96 – było ich 589,5 milionów. Wszystkie 11 regiony odnotowały wzrost w ostatnim roku, w tym najbardziej Szkocja – o 8,7 proc. W rejonie Londynu pociągami przewieziono w ub. roku 492,2 mln, o 6 proc. więcej niż rok wcześniej. ORR podkreśla, że według badań (National Rail Passenger Survey), w ub. roku 83 proc. ankietowanych pasażerów było zadowolonych z usług przewoźników kolejowych, a ich odsetek wzrósł o 2 pkt. proc. rok/roku. Przypomnijmy, że w Polsce z usług kolei w 2005 roku skorzystało 258,1 mln pasażerów (dane GUS), a w 2015 r. – 280,3 mln (dane Urzędu Transportu Kolejowego), czyli wzrosły zaledwie o nieco ponad 8 proc. http://logistyka.wnp.pl/brytyjczycy-na-dobre-przesiedli-sie-do-pociagow,266519_1_0_0.html inforail.com Trójmiejska SKM chce podnieść funkcjonalność dwóch EN71 PKP Szybka Kolej Miejska w Trójmieście ogłosiła przetarg na wykonanie wykonanie naprawy czwartego poziomu utrzymania – P4 (naprawa rewizyjna) z podniesieniem funkcjonalności dwóch elektrycznych zespołów trakcyjnych serii EN71 nr 042 oraz nr 051. Przewoźnik właśnie ogłosił przetarg na wykonanie tych prac. Wymagane jest doświadczenie polegające na zrealizowaniu co najmniej jednego zamówienia o wartości minimum 1 000 000 PLN netto w zakresie czwartego poziomu utrzymania P4 (naprawa rewizyjna) co najmniej jednego pojazdu kolejowego, zrealizowanego w okresie ostatnich trzech lat przed terminem składania ofert, a jeżeli okres prowadzenia działalności jest krótszy to w tym okresie. Oferty można składać do 9 marca 2016 roku. Zostaną ocenione według kryteriów: 1. cena – 95% oraz 2. termin wykonania – 5%. Czas realizacji zamówienia to 70 dni od udzielenia zamówienia. Czekamy na SIWZ, z którego dowiemy się nieco więcej na temat wspomnianej na wstępie wyższej funkcjonalności. http://inforail.pl/trojmiejska-skm-chce-podniesc-funkcjonalnosc-dwoch-en71_more_81492.html http://www.rynek-kolejowy.pl/60812/tabor_musi_jezdzic_jak_najwiecej_i_stac_jak_najmniej.html inforail.com Niesprawne wagony w TLK Nida i TLK Staszic Inspektorzy Urzędu Transportu Kolejowego Oddziału Terenowego w Warszawie przeprowadzili kontrolę w pociągu TLK „Nida” relacji Kielce – Warszawa Zachodnia. Stwierdzono niesprawne ogrzewanie w dwóch z trzech wagonów składu pociągu. Zmierzona temperatura wewnątrz wagonów wynosiła od 4 do 7 stopni Celsjusza. Ponadto inspektorzy stwierdzili niewłaściwe przygotowanie pociągu do drogi (nieczynne lub przepełnione toalety). W związku z powyższym Prezes Urzędu Transportu Kolejowego podjął decyzję o natychmiastowym wyłączeniu niesprawnych wagonów z eksploatacji. Powtórna kontrola pociągu „Nida” wykazała niesprawne blokady wszystkich drzwi bocznych w dwóch z trzech wagonów składu. Drzwi zostały zamknięte i zabezpieczone przez obsługę pociągu. Również w tym przypadku Prezes UTK podjął decyzję o natychmiastowym wyłączeniu niesprawnych wagonów z eksploatacji. Problemy były także w TLK „Staszic”. 26 stycznia 2016 r. inspektorzy Oddziału Terenowego UTK w Lublinie przeprowadzili kontrolę tego pociągu, relacji Rzeszów Główny – Bydgoszcz Główna – Piła Główna. Sprawdzili, czy przewoźnik przestrzega przepisów Rozporządzenia (WE) Nr 1371/2007 Parlamentu Europejskiego i Rady z 23 października 2007 roku, w tym czy zapewnia pasażerom odpowiednie warunki bezpieczeństwa i komfort podróży. Nieprawidłowości stwierdzono w trzech wagonach na siedem znajdujących się w składzie pociągu: ogrzewanie jednego z wagonów było niesprawne, w dwóch wagonach nie działały blokady drzwi bocznych. Do czasu usunięcia usterek przez przewoźnika kolejowego trzy wagony zostały wyłączone z eksploatacji. http://inforail.pl/niesprawne-wagony-w-tlk-nida-i-tlk-staszic_more_81467.html http://www.rynek-kolejowy.pl/60899/mroz_opoznia_i_odwoluje_pociagi_liczne_awarie_nowego_taboru.html Rynek Kolejowy PKP Intercity ripostuje: Nie mamy od kogo pożyczyć spalinowych lokomotyw – W związku z defektami lokomotyw Gama chcieliśmy nadal wozić pasażerów pociągami. W tym celu potrzebowaliśmy spalinowych lokomotyw z możliwością ogrzania składu. Ale gdy chcieliśmy je pożyczyć od PKP Cargo lub od Przewozów Regionalnych okazywało się, że możemy pożyczyć jedną sztukę – powiedziała Beata Czemerajda, rzecznik prasowy PKP Intercity. PKP Intercity zareagowało na artykuł „Zamiast pociągu pojedzie Krzyś. Męczarnia z komunikacją zastępczą trwa”. – W związku z awariami lokomotyw spalinowych, będących własnością PKP Intercity, zrobiliśmy rozeznanie rynku, aby dowiedzieć się czy jakiś przewoźnik może nam pożyczyć spalinowozy na zastępstwo, z możliwością ogrzania wagonów. Wbrew temu, co dla "Rynku-Kolejowego" powiedzieli przedstawiciele PKP Cargo i spółki Przewozy Regionalne, informuję, że w wypadku PKP Cargo odpowiednie spalinowozy byłyby dla nas dostępne, ale wyłącznie sezonowo, a Przewozy Regionalne deklarują, że mogą pożyczyć nam jedną lokomotywę – powiedziała Beata Czemerajda. Przedstawiciel przewoźnika dodaje, że rynek lokomotyw spalinowych w Polsce jest mikroskopijny. – Dlatego przeprowadzone w ostatnim roku inwestycje w tabor spalinowy były nam bardzo potrzebne. Chodzi o modernizację 20 lokomotyw spalinowych SM42 i zakup 10 lokomotyw Gama – powiedziała rzeczniczka przewoźnika. http://www.rynek-kolejowy.pl/wiadomosci/pkp-intercity-ripostuje-nie-mamy-od-kogo-pozyczyc-spalinowychlokomotyw-75199.html Kurier Kolejowy W Siedlcach powstają EZT-y dla Węgier i Holandii W zakładzie Stadler Polska w Siedlcach trwa realizacja zamówień dla kolei holenderskich Nederlandse Spoorwegen (NS) oraz kolei Węgierskich (MAV) na dostawę elektrycznych zespołów trakcyjnych serii FLIRT. Przedstawiamy pierwsze zdjęcie gotowych nadwozi tych eksportowych pojazdów. Koleje holenderskie zamówiły w ubiegłym roku w polskim zakładzie Stadlera 58 EZT FLIRT3 za 1,2 mld zł. Pierwszy pojazd czteroczłonowy już jest zbudowany i jest w trakcie uruchomienia statycznego. W połowie marca zaplanowany jest jego transport do Holandii, gdzie odbędzie się uruchomienie dynamiczne, a następnie rozpoczną się testy typu pojazdu. Pierwszy trzyczłonowy pojazd dla NS również jest gotowy, a jego uruchomienie statyczne zaplanowano na początek lutego. W drugiej połowie marca krótszy FLIRT zostanie przetransportowany do Holandii, gdzie będzie przeprowadzone uruchomienie dynamiczne i testy typu. Kolejnych pięć EZT-ów jest w trakcie montażu, w różnych stadiach zaawansowania. W Siedlcach powstają także FLIRT-y pierwszej generacji zamówione przez koleje węgierskie MAV w ramach kontraktu na 15 pojazdów o wartości 370 mln zł. Pierwszy EZT jest zbudowany, na etapie uruchomienia statycznego. Kolejnych pięć jest montowanych. Dwa pierwsze gotowe składy pojadą na Węgry w połowie kwietnia w celu dokończenia uruchomienia dynamicznego (25 kV). Pojazdy dla Węgrów i Holendrów mają podobną malaturę, ale różnią się m.in. wyglądem czoła. FLIRT dla MAV ma na czole kolor szary, a FLIRT3 dla NS kolor niebieski. http://kurierkolejowy.eu/aktualnosci/27098/w-siedlcach-powstaja-ezt-y-dla-wegier-i-holandii.html Kurier Kolejowy Pracownicy Orlen Koltrans przeciw sprzedaży spółki PKP Cargo Ta sytuacja zaognia się od jakiegoś czasu. Byli już u parlamentarzystów i nowego prezesa Orlenu. Na razie wszystko na nic. Spółka Orlen KolTrans nadal ma zmienić właściciela, którym ma być PKP Cargo. Związki zawodowe nawołują pracowników, aby w tej sytuacji skorzystali z flag, pikietowali, a jeśli i to nie pomoże, strajkowali – informuje PortalPłock.pl. W ubiegły czwartek w Spółdzielczym Domu Kultury w Płocku odbyło się spotkanie organizacji związkowych działających w PKN Orlen z grupą około 100 pracowników spółki Orlen KolTrans. Celem spotkania było poinformowanie załogi o sytuacji, w jakiej znalazł się przewoźnik, którego PKN Orlen sprzedał PKP Cargo Tabor. Transakcja czeka jeszcze na zgodę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Przypomnijmy, że naftowy gigant postanowił w ubiegłym roku pozbyć się dwóch spółek: oprócz Koltransu również Euronaft Trzebinia za ponad 250 mln zł. Atmosfera wśród zgromadzonych była gorąca. Pracownicy sygnalizowali swoje niezadowolenie z powodu procesu sprzedaży spółki oraz braku zdecydowanego stanowiska w tej sprawie ze strony nowych władz Orlenu. – Po co sprzedawać podmiot, który nie przynosi strat, nie ma długów? – pytali retorycznie pracownicy. Wiedzą, że PKP Cargo musi wziąć kredyt, aby doszło do transakcji. Zarząd Orlenu tłumaczy, że postanowiono sprzedać część aktywów, aby móc zainwestować w złoża ropy w Kanadzie. W tej sytuacji związkowcy postanowili postawić warunki zaporowe. Zażądali pięcioletniej gwarancji zatrudnienia i płacy a także utrzymania przez co najmniej pięć lat działalności socjalnej na rzecz pracowników oraz pakietu świadczeń opieki medycznej na dotychczasowym poziomie. – Jedynie na tle gwarancji pracowniczych mogliśmy wejść w spór zbiorowy, nie godząc się na sprzedaż – wyjaśniał w rozmowie z PortalPłock.pl Henryk Kleczkowski, przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” w PKN Orlen . Sytuacja staje się coraz poważniejsza i zmierza do referendum w sprawie strajku. Pracownicy boją się utraty swoich miejsc pracy, relokacji, obniżki wynagrodzeń, braku gwarancji zatrudnienia przez nowego właściciela. Dla Płocka sprzedaż wiąże się też z utratą wpływów z podatków. Związkowcy liczą obecnie, że po ustanowieniu nowego zarządu w Orlenie będą mieli wreszcie z kim rozmawiać. http://kurierkolejowy.eu/aktualnosci/27096/pracownicy-orlen-koltrans-przeciw-sprzedazy-spolki-pkp-cargo.html Kurier Kolejowy Związkowcy liczą na dobrą zmianę na kolei Ubiegły rok był bardzo trudny dla pracowników kolei. Doszło m.in. do redukcji etatów. W części spółek zaplanowane zostały akcje strajkowe. Po wyborach parlamentarnych i zmianach personalnych w zarządach spółek kolejowych pracodawcy rozpoczęli rozmowy ze stroną społeczną. Protesty zostały zawieszone do końca marca. Już w lutym 2015 roku największe kolejarskie związki zawodowe ogłosiły pogotowie strajkowe w proteście przeciwko ciągłej restrukturyzacji kolei. Związkowcy zwrócili się wówczas do premier Ewy Kopacz i minister infrastruktury Marii Wasiak o rozpoczęcie rozmów na temat problemów branży, ale nie otrzymali satysfakcjonującej odpowiedzi, nie wstrzymano też programów dobrowolnych odejść i reorganizacji spółek. Protesty w PKP Cargo Tylko w pierwszej połowie ubiegłego roku w spółce PKP Cargo, będącej największym towarowym przewoźnikiem kolejowym w Polsce i drugim pod względem wielkości w Europie, zlikwidowanych zostało 3500 miejsc pracy. W sierpniu po fiasku mediacji we wszystkich zakładach PKP Cargo przeprowadzone zostało referendum strajkowe, podczas którego 96 proc. głosujących opowiedziało się za rozpoczęciem protestu. Akcja została zaplanowana na 9 listopada, ale ze względu na zmianę na stanowisku ministra infrastruktury i budownictwa związki zdecydowały o zawieszeniu strajku do 18 grudnia. Dwa dni wcześniej przedstawiciele KKPS podpisali porozumienie z zarządem spółki. Zgodnie z nim wstrzymano reorganizację zakładów PKP Cargo oraz zapowiedziano rozmowy przedstawicieli nowego zarządu ze związkowcami, a strajk został zawieszony do 31 marca 2016 roku. Konflikt w PKP S.A. W połowie roku referendum strajkowe przeprowadzone zostało w spółce PKP S.A. Większość pracowników, którzy wzięli w nim udział, opowiedziała się za strajkiem. Do protestu nie doszło, ponieważ w grudniu związkowcom udało się podpisać porozumienie z zarządem spółki. Zagwarantowało ono wszystkim pracownikom wypłatę jednorazowej premii z okazji branżowego święta w wysokości 300 zł brutto. Pracodawca zobowiązał się też do rozpoczęcia negocjacji płacowych, które będą prowadzone do końca marca. Prywatyzacja PKP Energetyka Szerokim echem odbiła się ubiegłoroczna sprzedaż funduszowi inwestycyjnemu CVC Capital Partners z Luksemburga jednej z kluczowych spółek kolejowych, jaką jest PKP Energetyka - jedyny dostawca energii elektrycznej dla sektora kolejowego. Związkowcy do końca sprzeciwiali się tej transakcji, ale gdy okazało się, że jest ona już przesądzona, wynegocjowali dla pracowników premię prywatyzacyjną i pakt gwarancji pracowniczych. Jednak już miesiąc po sprzedaży nowy właściciel zapowiedział wprowadzenie Programu Dobrowolnych Odejść i redukcję zatrudnienia o ok. 1000 osób. Lepiej w Kolejach Śląskich Nieco lepiej miniony rok oceniają związkowcy ze spółki Koleje Śląskie. – W ubiegłym roku wszystkie umowy o pracę na czas określony zostały zamienione w umowy o pracę na czas nieokreślony i udało nam się podpisać Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy. Spółka uruchomiła dwa nowe połączenia, co pozwoliło na przyjęcie do pracy kilkunastu osób – informuje Mariusz Samek, przewodniczący Solidarności w Kolejach Śląskich. W jego ocenie do rozwiązania wciąż pozostaje wiele kwestii. Najważniejsze z nich to bardzo niskie płace pracowników administracji oraz brak własnego zaplecza technicznego. Trzeba jednak pamiętać, że Koleje Śląskie przejęły tylko część załogi likwidowanego w 2011 roku Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych, a ok. 1000 pracowników zostało wówczas bez pracy. Zlikwidowano również część połączeń regionalnych. Rok zmian Związkowcy mają nadzieję, że w 2016 roku dojdzie do dobrych zmian na kolei, co ma zagwarantować powołanie na kluczowe stanowiska fachowców. – Koalicja PO-PSL powierzyła kolej bankowcom, teraz do zarządzania spółkami kolejowymi wracają specjaliści z doświadczeniem w branży – podkreśla Henryk Grymel. W jego ocenie istotną kwestią będzie powrót do obszarowego zarządzania spółkami, tzn. poprzez dyrektorów powoływanych w poszczególnych spółkach na terenie województw, a nie z central w Warszawie. W spółkach kolejowych zatrudnionych jest ok. 80 tys. pracowników. Największe z nich to m.in. Polskie Linie Kolejowe, PKP Cargo, PKP Intercity oraz Przewozy Regionalne. http://kurierkolejowy.eu/aktualnosci/27092/zwiazkowcy-licza-na-dobra-zmiane-na-kolei.html Kurier Kolejowy Pierwsze Sundecki wyjechały w trasy W dobie 31 stycznia/1 lutego na tory wyjechały pierwsze wagony piętrowe Sundeck produkcji Pesy w barwach Kolei Mazowieckich. Są one wykorzystywane do obsługi pociągów przyśpieszonych: „Radomiak” rel. Radom – Warszawa Wschodnia - Radom (6 wagonów Pesa + lokomotywa Gama). Do tej pory „Radomiak” był obsługiwany w zestawieniu z pięciu wagonów Bombardiera. „Wiedenka” rel. Skierniewice – Warszawa Wschodnia – Skierniewice (5 wagonów Pesa + lokomotywa Gama). „Łukowianka” rel. Łuków – Warszawa Zachodnia – Łuków (wagon sterowniczy Bombardier + 6 wagonów środkowych Pesa + lokomotywa Traxx). Do tej pory „Łukowianka” była obsługiwana w zestawieniu z pięciu wagonów Bombardiera. – Dzięki wdrożeniu nowych wagonów piętrowych Pesy do obsługi powyższych relacji, wagony środkowe Bombardiera zostały wykorzystane do wzmocnienia obsługi pociągów w relacji Warszawa Zachodnia p. 8 – Działdowo – Warszawa Zachodnia p.8. Pociągi w tej relacji są teraz zestawione z czterech wagonów piętrowych (do tej pory były z trzech) – informuje Katarzyna Łukasik z biura prasowego KM. Poniżej przedstawiamy film z próbnego jeszcze przejazdu wagonów Sundeck zestawionych z lokomotywą Traxx. Przypominamy, że jednym z podstawowych warunków postawionych przed producentem z Bydgoszczy w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia była pełna kompatybilność ze składami typu pushpull produkcji Bombardiera. Wagony wyróżniają się nowoczesnym designem, przyjaznym, przestronnym wnętrzem wyposażonym m.in. w wygodne fotele, klimatyzację, bezprzewodowy internet, nowoczesny system informacji pasażerskiej oraz monitoring gwarantujący bezpieczeństwo podróżnych. W wagonach sterowniczych znajdują się strefy dla osób z ograniczoną sprawnością ruchową (spełniające wymogi TSI PRM) z częścią gastronomiczną, toaletami oraz wejściami wyposażonymi w platformy umożliwiające wjazd osobom poruszającym się na wózkach. PesaSundeck w podstawowej konfiguracji składa się z lokomotywy elektrycznej Gama, piętrowego wagonu sterowniczego i do sześciu piętrowych wagonów środkowych. Takim składem podróżować może jednocześnie ok. 1700 pasażerów. Pojazdy przystosowane są do jazdy z prędkością eksploatacyjną do 160 km/h. Wartość kontraktu na 24 pojazdy (2 lokomotywy Gama, 22 wagony) to ok. 267 mln zł, z czego blisko 170 mln zł to dofinansowanie z Unii Europejskiej. http://kurierkolejowy.eu/aktualnosci/27091/pierwsze-sundecki-wyjechaly-w-trasy.html Rynek Kolejowy Fundusz Kolejowy do gruntownego remontu Mija właśnie 10 lat od uruchomienia Funduszu Kolejowego. Celem jego powołania była poprawa jakości publicznych usług transportowych. Choć narzędzie to zostało dość dobrze wykorzystane do nabycia nowych składów u krajowych producentów, sporym problemem stało się efektywne wykorzystanie nowo zakupionych pociągów – pisze ekspert CA KJ Bartosz Jakubowski. W prasie pojawiły się doniesienia o niegospodarności Podlaskiego Oddziału Przewozów Regionalnych, który przez rok nie korzystał z szynobusu zakupionego ze środków europejskich. Skład, zamiast na siebie zarabiać, albo przynajmniej wypełniać funkcję publiczną, stał w polu. Jak to możliwe? Marszałek Województwa Podlaskiego użyczył przewoźnikowi 17 składów zakupionych lub zmodernizowanych m.in. ze środków Funduszu Kolejowego. Jednocześnie nie ma pieniędzy na utrzymanie funkcjonujących w ubiegłych latach połączeń, więc do obsługi dziś istniejących wystarczy zaledwie 12 składów. A że utrzymanie jednego pojazdu w ruchu to roczny koszt rzędu co najmniej kilkuset tysięcy złotych (a to wyłącznie wydatki związane z obowiązkowymi przeglądami), przewoźnikowi bardziej opłacało się odstawić nowe składy na bocznicę. Przypadek Podlasia doskonale obrazuje problemy z finansowaniem inwestycji w tabor kolejowy. Podlaski Oddział PR wykonuje przewozy na zlecenie Marszałka Województwa, który decyduje o liczbie uruchamianych połączeń i rozkładzie jazdy. Oczywiście decyzja ta uzależniona jest od środków będących w dyspozycji Urzędu Marszałkowskiego, ale powinna uwzględniać także potrzeby publiczne i społeczne. Dlatego Marszałek nie powinien wychodzić z perspektywy księgowego – w końcu niska jakość transportu zbiorowego (w tym mała liczba połączeń) obniża długookresowe zdolności rozwoju gospodarczego regionu. Fundusz Kolejowy miał tym potrzebom wyjść naprzeciw. Niestety, praktyka okazała się zupełnie inna. Jak wykazało stowarzyszenie „Zielone Mazowsze”, od momentu powstania Funduszu Kolejowego, w województwie podlaskim liczbę połączeń regionalnych zredukowano o połowę. W rezultacie, ich częstotliwość jest niemal identyczna jak… sto lat temu. Sytuacja ta doskonale dowodzi, że w pierwszej kolejności naprawy wymaga sam Fundusz Kolejowy, z którego dotychczas rocznie wydzielanych było 100 mln złotych na „zakup i modernizację taboru kolejowego przeznaczonego do połączeń regionalnych”. Środki te dzielone były po równo pomiędzy wszystkie województwa. Niektóre z nich jako „modernizację” klasyfikowały rutynowe przeglądy eksploatowanych od lat pociągów, poszerzone np. o wymianę okien, przez co nie marnowały środków na zakup niepotrzebnych składów. Były też jednak regiony mniej odważne w interpretacji przepisów, które korzystając z przyznanych im środków nabywały bardzo krótkie serie nowego taboru, czasem dodatkowo wykorzystując środki unijne czy rezerwę celową budżetu państwa. W tym roku możliwość takiego wykorzystania Funduszu Kolejowego miała zostać zniesiona. Niestety, na skutek nacisków samorządów, w połowie 2015 roku została uchwalona nowelizacja przepisów, która nie dość, że wydłużyła możliwość wydatkowania środków Funduszu na inwestycje w tabor, to jeszcze zwiększyła kwotę dofinansowania o 10 mln zł rocznie. Ponadto, zmieniony został algorytm podziału środków pomiędzy województwa – wielkość wsparcia została uzależniona od wysokości subwencji ogólnej. Ten pozornie dobry pomysł w obecnych realiach może jednak pogłębić istniejący problem, gdyż najwięcej środków na zakup i modernizację taboru otrzymają te województwa, które uruchamiają najmniej pociągów – świętokrzyskie, podkarpackie i podlaskie. Pojawia się zatem obawa, że ich władze będą nadal kupować więcej pojazdów, niż są w stanie efektywnie wykorzystać. Aby uniknąć dalszego wyrzucania publicznych pieniędzy w błoto, konieczna jest zmiana ustawy o Funduszu Kolejowym. Po pierwsze, środki kierowane do samorządów wojewódzkich powinny służyć wyłącznie finansowaniu nowych połączeń regionalnych, a nie finansowaniu zakupów taboru. Po drugie, przydzielanie funduszy powinno odbywać się w drodze realizowanego raz na pięć lat konkursu, którego mierzalne kryteria będą faworyzować projekty cechujące się dużą liczbą połączeń, stałością rozkładu jazdy, zakresem społecznego oddziaływania i koordynacją z istniejącą ofertą przewozową. Po trzecie wreszcie, dofinansowane przedsięwzięcia powinny podlegać ewaluacji, która wykaże, czy ich założenia były zgodne z rzeczywistością i czy zasadne jest ich dalsze utrzymanie. Przy takim rozwiązaniu, stosunkowo niewielkie środki z Funduszu Kolejowego będą w stanie pomóc w przywróceniu konkurencyjności kolei tam, gdzie samorządy województw nie są w stanie sfinansować oferty atrakcyjnej dla pasażerów. Natomiast zakupy taboru powinny pozostać domeną przewoźników, którzy za pomocą własnego kapitału i udostępnionych im środków Funduszu Spójności, przeprowadzą je efektywniej niż urzędnicy. http://www.rynek-kolejowy.pl/wiadomosci/fundusz-kolejowy-do-gruntownego-remontu-75204.html