W. Gombrowicz„Ferdydurke”
Transkrypt
W. Gombrowicz„Ferdydurke”
KARTA PRACY cz. 2 – DOM MŁODZIAKÓW W. Gombrowicz„Ferdydurke” 1. cz. 1 – SZKOŁA 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. Omów metody narzucania niewinności i naiwności uczniom. Scharakteryzuj każdą metodę i wyjaśnij, na czym polega jej skuteczność. a) matki b) podstęp Pimki c) ciało pedagogiczne (metoda dyr. Piórkowski) d) lekcje: „A ze słuchaczy wydobywały się na wierzch dziwne rzeczy. Zniknęły różnice, wszyscy, czy to spod znaku Syfona, czy Miętusa, jednakowo wili się pod brzemieniem wieszcza, poety, Bladaczki i dziecka oraz otępienia.” Scharakteryzuj postawę uczniów, która wystąpiła na skutek działania prof. Pimki. Wyjaśnij paradoks zawarty w słowach: „Tak, byli niewinni, pomimo iż nie byli niewinni! Byli niewinni w swoim pragnieniu, aby nie byli niewinnymi”. Dlaczego reakcją uczniów na pupę jest d...? Wyjaśnij symboliczne znaczenie obu słów i dokonaj analizy językowej ich formy. „Pupa przetoczyła się w chłopię i chłopaka”. Omów postawę chłopiąt i chłopaków. Jakimi metodami posługuje się każda z grup, by zapewnić sobie zwycięstwo? Kim są Syfon i Miętus? O jakiej formie mowa? „Słowa [Towiański, mesjanizm, Chrystus Narodów, znicz, ofiara, czterdzieści i cztery] wchodziły przez uszy i dręczyły umysł, a twarze wykrzywiały się coraz przeraźliwiej, zrywały z pojęciem twarzy i zmiętoszone, znużone i wymaglowane, gotowe były przejąć każdą twarz – z tych twarzy można było zrobić wszystko, co się zamarzyło...”. Wskaż analogiczną sytuację. „Czy dlatego, że Syfon jest niewinny, ty musisz rozwiązły być?” – pojedynek Miętalskiego i Pylaszczkiewicza. Omów metodę walki dwóch antagonistów (koncepcję walki i jej etapy). Omów dalsze skutki pojedynku Miętusa i Syfona. Co stało się każdemu z nich i dlaczego? Zinterpretuj fragment: „Oto jeden wypaczony, wyszczerzony w jedną, drugi w drugą stronę! A pośród nich ja, superarbiter, na wieki chyba uwięziony, więzień cudzego grymasu, cudzego oblicza. [...] Nigdy już chyba nie ucieknę Pimce”. Wnioski • Dlaczego szkoła? • Formy związane ze szkołą. • Literackie sposoby budowania obrazu szkoły. Zadanie domowe: Forma ucznia. Na podstawie analizy i interpretacji dwóch lekcji z „Ferdydurke” omów kreację uczniów. Zwróć uwagę na sposoby budowania groteski. (10) 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. Dlaczego Pimko zaprowadził Józia do Młodziaków? Na czym polegał jego plan i czy się powiódł? Wyjaśnij symbolikę łydki: „Nogi – podniecał do nowoczesności – nogi, znam was, znam wasze sporty, obyczaj nowego zamerykanizowanego pokolenia [...]. Kultura ducha dla was niczym, tylko łydki! Sporty! łydki, łydki [...], tak teraz mnie podsuwał łydki nowoczesne”. Scharakteryzuj Młodziakową (nazwisko, status, zachowanie, wartości, poglądy). „I podwójnie młoda – raz wiekiem, a drugi raz nowoczesnością – była to młodość przez młodość.” Scharakteryzuj nowoczesną pensjonarkę (wygląd, pokój, zachowanie, wartości). Na czym polega nowoczesny styl? Omów symbolikę goździka w pantoflu tenisowym. W jakich opozycjach funkcjonuje Józio w domu młodziaków? Zinterpretuj zadnie Miętusa: „Żebyś wiedział jak wyglądasz. [...] Ba, ba, jeśli nowoczesna wlepiła ci gębę, to się nie wykaraskasz tak łatwo”. Wyjaśnij grę form, odbywającą się przy obiedzie: • tematyka i język rozmów Młodziaków • namawianie córki do nieślubnego dziecka • „mamusia” • śmiech – chichot Młodziaka • babranie w kompocie („I czułem, że odzyskałem możność, ponieważ jest mi wszystko jedno”) Na jaki pomysł Józio wpadł dzięki kompotowi? Jak go zrealizował? Zinterpretuj zdanie: „Rzeczywistość, wytrącona z łożyska pod wpływem silnych impulsów mej akcji, przelewała się i bełtała, wyła i jęczała głucho, a ciemny, śmieszny żywioł brzydoty, ohydy, plugastwa otaczał ich coraz namacalniej i wzrastał [...]. Gdzież była moja zemsta, moja papranina w nich i wycie szarpanej rzeczywistości, i pękanie stylu, i mój szał na gruzach? Farsa zaczynała mnie powoli nużyć ”. Zinterpretuj finałową scenę w domu Młodziaków. Wskaż analogiczną sytuację w części trzeciej. Wyjaśnij, na czym polega podobieństwo. W. Gombrowicz Autokomentarz do „Ferdydurke” ale dla mnie o wiele ważniejsze, [...] filozoficznie bardziej niepokojące jest to, że człowiek jest stwarzany także przez pojedynczego człowieka, przez inną osobę. W przypadkowym zetknięciu. W każdej chwili. Mocą tego, że ja jestem zawsze "dla niego", obliczony na cudze widzenie, mogący istnieć w sposób określony tylko dla kogoś i przez kogoś, egzystujący – jako forma – poprzez innego. [...] Gdyż ja sam dla siebie nie potrzebuję formy, ona mi jest potrzebna po to tylko, aby ten drugi mógł mnie zobaczyć, odczuć, doznać. Czyż nie widzicie, że taka forma to coś o wiele potężniejszego niż zwykły konwenans społeczny? [...] Przecież mój człowiek jest stwarzany od zewnątrz, czyli z istoty swojej nieautentyczny – będący zawsze nie sobą, gdyż określa go forma, która rodzi się między ludźmi. [...] Przecież nie tak, że człowiek ma się pozbyć swojej maski – gdy poza nią nie ma żadnej twarzy – tu tylko można żądać, aby uprzytomnił sobie swoją sztuczność i ją wyznał.