XV K 81/11 - Sąd Rejonowy w Białymstoku

Transkrypt

XV K 81/11 - Sąd Rejonowy w Białymstoku
WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
z dnia 13 czerwca 2011 roku, Sygn. akt XV K 81/11
Przewodniczący SSR Barbara Paszkowska
Sąd Rejonowy w Białymstoku XV Wydział Karny w składzie przy udziale Prokuratora Jacka
Sienkiewicza o rozpoznaniu w dniach 17.03., 13.05., 13.06.2011 r. sprawy Krzysztofa B.
oskarżonego o to, że:
w dniu 19 listopada 2010 r. o godz. 17:10 w Białymstoku na ul. Ciechanowskiej prowadził w
ruchu lądowym pojazd mechaniczny marki Polonez o nr rej BI 3496H znajdując się w stanie
nietrzeźwości (I wynik- 1,52 mg/dm3, II wynik- 1,62 mg/dm3 zawartości alkoholu w
wydychanym powietrzu), będąc wcześniej skazanym prawomocnym wyrokiem za
prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości przy czym nie zastosował się do
wyroku Sądu Rejonowego w Białymstoku, dotyczącego zakazu prowadzenia wszelkich
pojazdów mechanicznych o sygn. VII K 405/09 obowiązującego od dnia 18.07.2009 r. na
okres 60 miesięcy tj. do dnia 18.07.2014 r.
tj. o czyn z art. 178a § 1 i 4 k.k. w zb. z art. 244 k.k.
I. Oskarżonego Krzysztofa B. uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu z
tym, że kwalifikuje go z art. 178 a § 1 i 4 k.k. i za to na podstawie art. 178 a § 1 i 4
k.k. skazuje go, zaś na podstawie art. 178 a § 4 k.k. wymierza mu karę 4 (czterech)
miesięcy pozbawienia wolności.
II. Na podstawie art. 42 § 2 k.k. orzeka wobec oskarżonego środek karny w postaci
zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 5 (pięciu) lat.
III. Pobiera od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 120 (stu dwudziestu) złotych
tytułem opłaty i obciąża go pozostałymi kosztami sądowymi w kwocie 534,10 (pięćset
trzydzieści cztery 10/100) złotych.
UZASADNIENIE
Na podstawie materiału dowodowego, zebranego w sprawie, Sąd ustalił następujący
stan faktyczny:
W dniu 19.11.2010 r. Krzysztof B. spożywał alkohol. Około godziny 17.10 wracał
do swojego miejsca zamieszkania przy Ciechanowskiej 8 samochodem Polonez z
zamontowaną na dachu pojazdu drabiną. Wjeżdżając na posesję przejeżdżał blisko ściany
budynku i drabiną wybił szybę w oknie Zinaidy Ł. Wybiegła ona natychmiast na podwórko i
zauważyła na posesji obok pojazdu Krzysztofa B. Innych osób nie było. Zadzwoniła na
policję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze policji zbadali stan trzeźwości Krzysztofa B.
Okazało się, że posiada on 1,52 i 1,62 mg/dm³ alkoholu w wydychanym powietrzu.
Krzysztof B. był już wcześniej karany. Wyrokiem z dnia 10.07.2009 r. w sprawie
VII K 405/09 został skazany za czyn z art. 178a § 1 k.k. w zb. z art. 160 § 1 k.k. Mocą tego
wyroku orzeczono co do niego zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na
okres pięciu lat.
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o notatkę urzędową (k. 1), zeznania
Mateusza K. (k. 66-67), protokół badania stanu trzeźwości (k. 2), zeznania świadka Zinaidy
Ł. (k. 14-15, 56-57), opinię biegłego z zakresu ruchu drogowego (k. 70-72).
Oskarżony Krzysztof B. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.
Wyjaśnił, że on nie prowadził tego pojazdu. Pojazd prowadził kolega Rafał S., któremu
pomagał on przy wymianie dachówki na dachu. Kolega przyszedł po niego i jego
samochodem udali się na posesję kolegi. W trakcie pracy oskarżony spożywał alkohol i
kolega go odwiózł na posesję. Po wyjściu z samochodu oskarżony szedł zobaczyć, czy kolega
zamknął bramę, potknął się i łokciem wybił szybę w oknie u sąsiadki. Poszedł do mieszkania
i potem zabrała go policja (k. 56).
Sąd zważył, co następuje:
Bezsporne w przedmiotowej sprawie jest to, że oskarżony w dniu 10.11.2010 r.
około godz. 17.10 był w stanie znacznej nietrzeźwości. Oskarżony temu faktowi nie
zaprzeczał. Potwierdza to protokół badania stanu trzeźwości. Nie było sporu również i co do
tego, że oskarżony wybił szybę w oknie mieszkania Zinaidy Ł. Sporną kwestią natomiast było
to, w jaki sposób doszło do wybicia szyby. W tym zakresie pojawiły się dwie wersje
zdarzenia. Jedna prezentowana przez oskarżonego, że idąc do bramy potknął się i łokciem
wybił szybę. Druga wersja, prezentowana przez Zinaidę Ł., że oskarżony wjeżdżając na
podwórko uderzył drabiną w szybę i wybił ją.
Oskarżony wyjaśnił, że po południu przyszedł kolega Rafał S. i i poprosił o pomoc
przy naprawie dachu. Samochodem oskarżonego pojechali więc do kolegi i tam na koniec
roboty kolega postawił alkohol. Kolega nie pił i odwiózł oskarżonego do domu. Oskarżony
szedł zobaczyć, czy kolega zamknął bramę i potknął się uderzając w okno sąsiadki.
Potwierdzeniem wersji oskarżonego miały być zeznania świadka Rafała S. Świadek ten
zeznał, że tego dnia przyszedł do oskarżonego żeby ten mu pomógł przy wymianie dachówek
i łat na dachu. Zapakowali drabinę i piłę i pojechali. W trakcie pracy oskarżony wypił kilka
kieliszków wódki. Po skończonej pracy świadek dał oskarżonemu butelkę wódki i odwiózł do
domu. Zamknął bramę i poszedł (k. 57). Ponadto oskarżony złożył do akt kopie zdjęć
samochodu i drabiny, które wykonał, aby udowodnić, że drabina nie wystawała poza obrys
pojazdu (k. 60)
Oceniając powyższą wersję już na pierwszy rzut oka widać, że została ona
stworzona na użytek tego procesu. Remont dachu jest czynnością niewątpliwie dość trudną
(praca na wysokości), długotrwałą, wymagającą maksymalnej uwagi i skupienia. Tymczasem
oskarżony miał być zabrany po południu. Jak sam stwierdził rano wypił 4 piwa. O 17.10 był
już na swojej posesji w stanie właściwie upojenia alkoholowego. Zgodnie z twierdzeniem
oskarżonego pił on sam alkohol po skończonej pracy, a jak się już upił, to kolega go odwiózł.
Natomiast zgodnie z zeznaniami świadka oskarżony wypił kilka kieliszków w trakcie pracy
(podkreślić należy – pracy na wysokości!), zaś butelkę dostał ze sobą. Te okoliczności
wskazują, że w żadnym razie wersja oskarżonego nie może być uznana za wiarygodną.
Trudno przyjąć, że w tej czasoprzestrzeni i podawanych przez oskarżonego i świadka
okolicznościach, było jeszcze miejsce na wykonanie rzekomych prac remontowych na dachu.
Ponadto przecież oskarżony spożywał alkohol (piwo) przed przyjściem kolegi, a także miał
spożywać alkohol w trakcie pracy na dachu (tak zeznał świadek Rafał S.). Jest to sprzeczne z
zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. Jeżeli bowiem Rafał S. nie
spożywał alkoholu i był osobą trzeźwą, to nie mógł on dopuścić do pracy na dachu
nietrzeźwego oskarżonego, biorąc odpowiedzialność za jego życie lub zdrowie. Dlatego
właśnie wersja oskarżonego nie mogła być uznana za wiarygodną.
Druga wersja została zaprezentowana przez Zinaidę Ł., która też wezwała na
miejsce zdarzenia policję. Stwierdziła ona, że siedziała w pokoju i miała zamiar zjeść
przygotowana kolację. Zobaczyła, że na podwórko wjeżdża samochód, a drabina uderza w jej
okno. Wybiegła natychmiast na podwórko. Oskarżony już wyszedł z auta. Ona zapytała go,
co narobił, a on zaczął ja wyzywać. Nikogo prócz oskarżonego nie było na podwórku.
Zadzwoniła więc po policję (k. 56-57, 14-15).
Świadek Mateusz K.zeznał, że jak przyjechał na miejsce interwencji to oskarżony
był już w swoim mieszkaniu. Natomiast Zinaida Ł. pokazała mu wybitą szybę w swoim
oknie. Świadek ten zeznał ponadto, że z tego co sobie przypomina, to drabina wystawała poza
obrys samochodu. Zdaniem świadka było prawdopodobieństwo, że uszkodzenie okna
powstało od drabiny (k. 67).
Biegły z zakresu ruchu drogowego Andrzej B. dokonał na zlecenie Sądu analizy
zdjęć złożonych przez oskarżonego. Próbował również wielokrotnie skontaktować się z
oskarżonym, aby ustalić termin wykonania ewentualnych oględzin pojazdu i drabiny oraz
wykonania stosownych pomiarów. Okazało się to jednak niemożliwe, ponieważ oskarżony
nie odbierał telefonu jak i nie odpowiedział na pozostawione wiadomości. W związku z tym
biegły dokonał analizy zdjęć złożonych przez oskarżonego i na podstawie wyników tej
analizy stwierdził, że jedno ze zdjęć (z poziomicą), które miało wskazywać, że drabina nie
wystaje poza obrys pojazdu, jest zmanipulowane, ukrywa rzeczywista długość poprzeczki i
przedstawia fałszywy obraz, ponieważ drabina nie leży symetrycznie na środku bagażnika.
Biegły stwierdził, że w przypadku jeżeli poprzeczka była dłuższa od szerokości Poloneza, co
należy uznać za bardzo prawdopodobne, możliwe było wybicie szyby tym elementem
drabiny, zamocowanej na dachowym bagażniku Poloneza (k. 72).
Biorąc zatem pod uwagę treść zeznań Zinaidy Ł. i Mateusza K., a także treść notatki
urzędowej (k.1), należy dojść do przekonania, że dowody te tworzą spójną całość. Przede
wszystkim zaś za wiarygodne należy uznać zeznania Zinaidy Ł. Od samego początku nie
miała ona wątpliwości, że to oskarżony prowadził samochód i wjeżdżając na podwórko
drabiną, umieszczoną na dachu pojazdu zbił szybę w oknie mieszkania świadka. Tak też
przedstawiła zdarzenie przybyłemu na miejsce policjantowi Mateuszowi K., który opisał to w
notatce urzędowej (k. 1), a następnie potwierdził to w zeznaniach. W dalszej kolejności będąc
przesłuchiwaną w charakterze świadka przedstawiła identycznie przebieg zdarzenia. Uczyniła
to samo przed Sądem na rozprawie. Zeznania jej są zatem niezmienne. Wynika jasno z tych
zeznań, że moment wjechania pojazdu na posesję, moment wybicia szyby i wybiegnięcie
Zinaidy Ł. z mieszkania na podwórko był zbieżny w czasie. Wszystkie te trzy momenty
zbiegły się w jedną czasowo całość, nie rozdzieloną żadną przerwą w czasie. Gdyby było tak
jak mówi oskarżony, to Zinaida Ł. odnotowałaby najpierw wjazd pojazdu na posesję (światła
w oknach pokoju wychodzących na podwórko od strony wjazdu). Następnie zaś po upływie
pewnego czasu (zapewne około 5 minut jak twierdził oskarżony) usłyszałaby brzęk tłuczonej
szyby. Gdyby tak było, zapewne tak też by zeznała. Brak jest jakiegokolwiek racjonalnego
powodu, dla którego miałaby ona wymyślić fakt wybicia szyby właśnie drabiną i pomawiania
oskarżonego o prowadzenie pojazdu w tym momencie. Tak więc zdaniem Sądu to właśnie
wersja zdarzenia przedstawiona przez świadka i jej zeznania są wiarygodne w całej
rozciągłości. Dodatkowym wsparciem dla tej wersji jest opinia biegłego, który już tylko na
podstawie analizy zdjęć stwierdził, że z dużym prawdopodobieństwem poprzeczka drabiny
wystaje poza obrys Poloneza. Skoro tak, to potwierdza to dodatkowo wiarygodność wersji
przedstawionej przez Zinaidę Ł.
Reasumując zatem, w ocenie Sądu zebrane w sprawie dowody pozwalają na
stwierdzenie, że wina oskarżonego nie budzi wątpliwości, a działaniem swym zrealizował on
znamiona czynu opisane w art. 178a § 1 i 4 k.k. Taką też kwalifikację Sąd przyjął w części
dyspozytywnej wyroku.
Sąd wymierzył oskarżonemu karę 4 miesięcy pozbawienia wolności i zakaz
prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres 5 lat uznając, że będzie to adekwatne do
stopnia winy oskarżonego i stopnia społecznej szkodliwości czynu. Oskarżony poruszał się w
godzinach późno popołudniowych w stanie niemal upojenia alkoholowego. Zatem również
stopień zagrożenia dla innych uczestników ruchu, jaki stworzył swoim zachowaniem należało
uznać za wysoki. Biorąc pod uwagę fakt, że oskarżony był już karany za jazdę w stanie
nietrzeźwości i to z narażeniem własnego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty
życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a orzeczona kara z warunkowym zawieszeniem
jej wykonania nie przyniosła oczekiwanego efektu w postaci zrealizowania celów
wychowawczych, Sąd uznał, iż brak jest pozytywnej prognozy na przyszłość co do osoby
oskarżonego. Jedynie kara bezwzględnego pozbawienia wolności może przynieść
zadowalające efekty resocjalizacyjne w stosunku do oskarżonego, a przynajmniej skłoni go
do refleksji, że nieprzestrzeganie prawa zawsze prowadzi do odpowiedniej represji karnej.
O kosztach Sąd orzekł w oparciu o treść art. 626 § 1 k.p.k., art. 627 k.p.k. oraz
przepisów ustawy o opłatach w sprawach karnych, nie znajdując równocześnie przesłanek do
zwolnienia oskarżonego od kosztów procesu.