Magdalena Kaczor - Sprawozdanie z pobytu na
Transkrypt
Magdalena Kaczor - Sprawozdanie z pobytu na
Sprawozdanie z pobytu na praktykach w ramach programu LLP – ERASMUS Žilinská Univerzita v Žiline, Żylina, Słowacja Termin: Maj – sierpień 2012 Jestem studentką studiów magisterskich na kierunku inżynieria materiałowa. Na praktykę zagraniczną postanowiłam wybrać się wraz z trójką znajomych z uczelni. Zdecydowaliśmy się odbyć praktykę na Uniwersytecie w Żylinie na Słowacji, ponieważ uczelnia ta wyposażona jest w nowoczesny park maszynowy obrabiarek CNC, a to dawało gwarancję pracy na wyjątkowym sprzęcie. Podróż do Żyliny przebiegła sprawnie i bez większych problemów. Wybierając środek lokomocji braliśmy pod uwagę koszty, czas podróży i wygodę. Najkorzystniejszym rozwiązaniem okazała się komunikacja PKP. Wyruszyliśmy z Warszawy około godziny 21 pociągiem pospiesznym o nazwie „Chopin”. Trasa biegła przez Katowice, Zebrzydowice (granica Polska – Czechy), Bohumin (Czechy), gdzie mieliśmy przesiadkę. Na dworzec w Żylinie dotarliśmy około godziny 4. Stamtąd do akademika żylińskiego uniwersytetu dojechaliśmy taksówką. Na miejscu zostałam zakwaterowanie w pokoju dwuosobowym w jednym z akademików. Zanim otrzymałam klucz, musiałam wypełnić dokumenty meldunkowe na podstawie dowodu osobistego. Warunki mieszkaniowe były zadowalające. Akademik podzielony był na segmenty, w skład każdego z nich wchodziły: przedpokój wraz z umywalką, dwa pokoje oraz wc. Na każdym piętrze znajdowała się kuchnia z lodówką do dyspozycji studentów. Jedynie, w moim odczuciu, prysznice pozostawiały wiele do życzenia, ponieważ bardziej przypominały zbiorcze natryski jak na basenie, niż intymne miejsce, gdzie można w spokoju wziąć prysznic. Na szczęście praktyki odbywałam w takim czasie, gdzie większość studentów wyjechała już do domów, więc czułam się komfortowo korzystając z pomieszczeń sanitarnych. Następnego dnia, już wypoczęci po podróży, wybraliśmy się całą czwórką na uczelnie. Tam spotkaliśmy się z naszą koordynatorką praktyk, z którą ustaliliśmy plan realizacji naszego projektu. Pokazano nam nowocześnie wyposażone laboratoria wraz z całym parkiem maszynowym. Realizację projektu rozpoczęliśmy w dogodnym dla nas terminie, uprzednio umawiając się z opiekunami pracowni. Celem projektu było napisanie programu (kodu) dla obrabiarki CNC, tak aby urządzenie wykonało detal o ustalonych wcześniej wymiarach i kształcie. Na wydział, w którym realizowany był projekt, można było dotrzeć spacerkiem w około 20 minut. Przy samej uczelni znajdowała się również stołówka studencka, gdzie za niecałe 8zł można było zjeść pyszny, dwudaniowy obiad. Oczywiście korzystałam z tej oferty niemal codziennie. Niedaleko akademika znajdowały się liczne sklepy, markety, a nawet centrum handlowe. Przebywając na praktykach na Słowacji, oprócz wielu godzin spędzonych w laboratoriach, dużo podróżowaliśmy. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od samej Żyliny. Jest to małe miasteczko aczkolwiek bardzo urokliwe. W samym centrum można zobaczyć rynek z zabytkowym kościołem. Miłośnicy wycieczek górskich z pewnością nie nudziliby się w Żylinie. Bardzo często całą czwórką wybieraliśmy się na spacer nad zalew, gdzie można było pograć w siatkówkę plażową na pobliskich boiskach. W czasie miesięcy wakacyjnych, gdy studenci wyjeżdżają do swoich domów, życie w miasteczku całkowicie zamiera. Żylina staje się wtedy idealnym miejscem dla osób, które chcą odpocząć od zgiełku i szybkiego życia w mieście. Żylina jest świetnym punktem wypadowym. Dostępne są stąd dogodne połączenia (PKP, PKS) z wieloma atrakcjami turystycznymi. Pod koniec maja wybraliśmy się pociągiem na dwudniowy trip do Budapesztu (Węgry). Podróż była ekscytująca z licznymi niespodziankami. Przeżyliśmy chwile grozy, radości, złości… Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, a po wycieczce zostały niezapomniane wspomnienia. Ponadto uczelnia zaproponowała nam zwiedzanie fabryki samochodów Kia Motors. Oczywiście zdecydowaliśmy się bez żadnego zastanawiania. Na początku wycieczki przedstawiono nam historię zakładu, jakie modele samochodów są tam produkowane oraz ilość rocznej sprzedaży. Po krótkim wstępie teoretycznym zaczęliśmy zwiedzać hale produkcyjne. Było to dla mnie niesamowite przeżycie. Takie rzeczy widziałam jedynie na reklamie telewizyjnej citroena, gdzie ogromne roboty malują karoserię samochodu. Prawie identyczne roboty widziałam w hali produkcyjnej Kia Motors i to na własne oczy. Po wyjściu z zakładu ktoś krzyknął: „Ale odlot!”. Było to podsumowanie całego dnia spędzonego w tej zdumiewającej fabryce samochodów. Jedną z kolejnych atrakcji był wyjazd z uczelnią na baseny termalne do miasta Turčianske Teplice. Spędziliśmy tam chwile relaksu zażywając kąpieli w wodach bogatych w liczne minerały. Po powrocie do domu bez wahania mogę stwierdzić, że wyjazd na Słowację w ramach programu Erasmus to był świetny pomysł. Wykonałam wraz z zespołem ciekawy projekt naukowy, spędziłam niezapomniane chwile, poznałam wielu interesujących ludzi. Przygód też było nie mało. Studentom, którzy jeszcze się wahają czy wyjechać na Erasmusa radzę, by pozbawili się jakichkolwiek obaw. Taki wyjazd to naprawdę wspaniałe doświadczenie. Można spędzić aktywnie czas w dobrym towarzystwie, zobaczyć trochę świata i świetnie się przy tym bawić. Można również nabrać wielu umiejętności, poszerzyć swoją wiedzę, nauczyć się odpowiedzialności, radzenia w nietypowych sytuacjach. Z pewnością chwile spędzone w Żylinie będę wspominać przez długi czas. Praktyki na Słowacji były dla mnie niezmiernie ciekawym doświadczeniem. Magdalena Kaczor