(04) Słowo udręki (Ew. Mateusza 27.45-46)

Transkrypt

(04) Słowo udręki (Ew. Mateusza 27.45-46)
Pozwalamy i zachęcamy do kopiowania i rozprowadzania tego materiału w dowolnej formie,
pod warunkiem, że nie zmienia się tekstu w żaden sposób i nie pobiera opłaty poza kosztem reprodukcji.
Wszelkie wyjątki muszą być zatwierdzone przez autora i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu.
Słowo udręki (4): „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?”
Ewangelia Mateusza 27:45-46
Piotr Słomski (Peter Slomski)
Seria: Siedem wypowiedzi Zbawiciela na krzyżu
24 marca, 2013 r.
Ciemność i opuszczenie
Jezus był przybity do krzyża o dziewiątej rano według żydowskiej metody liczenia czasu. O trzeciej po
południu umarł. Był na krzyżu przez sześć godzin. W ciągu pierwszych trzech godzin wypowiedział
pierwsze trzy słowa. Podczas tych trzech pierwszych godzin na Golgocie wiele się działo. Żołnierze
wykonywali różne zadania. Ludzie patrząc szydzili i bluźnili Jezusowi. Przestępcy ukrzyżowani po obu
stronach Jezusa przyłączyli się do urągania Jezusowi. Jednak jeden z nich się upamiętał i złożył swoją
ufność w Jezusie. W tym czasie Jezus wypowiedział swoje pierwsze trzy słowa: słowa przebaczenia,
zbawienia i miłości. Następnie o dwunastej w południe wydarzyło się coś bardzo dramatycznego.
Nagle nad światem zapadła ciemność.
Fakt, że spisujący Ewangelie wspominają ciemność, pokazuje, że musiała być ona
niezapomnianym wydarzeniem. Ponadto pojawiła się w momencie, gdy była najmniej oczekiwana, w
południe, gdy słońce świeci najjaśniej. Była to ciemność, która trwała trzy godziny. Po tych trzech
długich godzinach ciemności Jezus ponownie przemówił: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie
opuścił?” Jest to czwarte słowo wypowiedziane z krzyża. Jest to również centralne słowo na krzyżu.
Pierwsze trzy słowa zostały wypowiedziane w pierwszych trzech godzinach; trzy ostatnie w kilku
ostatnich minutach przed śmiercią Jezusa. Właściwe jest to, że czwarte słowo jest słowem
centralnym, ponieważ prowadzi nas ono do sedna tego, czym jest śmierć Jezusa. W tym czwartym
słowie Jezus wyjaśnia przyczynę nastania ciemności: wyjaśnia przyczynę krzyża. Jezus mówi o tym, że
został opuszczony przez Boga. To jest „słowo udręki.”
Co spowodowało ciemność?
Rozpocznijmy od zastanowienia się nad tą ciemnością. Ewangelia Mateusza 27:45 mówi nam: „A od
szóstej godziny do godziny dziewiątej ciemność zaległa całą ziemię.” Często zadaje się trzy pytania o
tej ciemoności. Co ją spowodowało? Jak była rozległa? Czy miała jakieś znaczenie? Odpowiedzi na te
pytania doprowadzą nas do czwartego słowa z krzyża i sedna tego, czego dotyczy śmierć Jezusa. A
zatem, po pierwsze, co spowodowało tę ciemność? Niektórzy próbują wyjaśnić ją twierdząc, że było
to naturalne wydarzenie: zaćmienie słońca, trzygodzinna burza lub zmiany w atmosferze, które
poprzedzają trzęsienie ziemi. Ale nie mogło to być zaćmienie słońca. Dlaczego? Ukrzyżowanie miało
miejsce w czasie Paschy, która była zawsze obchodzona w czasie pełni księżyca, gdy zaćmienie słońca
jest niemożliwe. Poza tym zaćmienie trwa jedynie kilka minut. Jak rozumiem, burza czy jakieś zmiany
atmosferyczne również nie mogły spowodować takiej ciemności, która „zaległa całą ziemię”.
To, co się wydarzyło, nie było zatem naturalne: było to ponadnaturalne wydarzenie. To sam
Bóg zaingerował w naturę i uczynił cud. To Bóg spowodował tę ciemność bezpośrednio, a nie za
1
pośrednictwem innych środków, takich jak zaćmienie lub burza. To Bóg odciął promienie słońca od
Chrystusa – od tego, który jest „światłością świata” (Ewangelia Jana 8:12). Takiej ciemności nie było
nigdy dotąd. Gdy narodził się Jezus, dowiadujemy się, że chwała Pańska oświeciła nocne niebo
(Ewangelia Łukasza 2:9), ale przy Jego śmierci ziemię okryła ciemność. Zatem, po pierwsze, była to
ponadnaturalna ciemność od Boga.
Jak rozległa była ta ciemność?
Drugie pytanie brzmi: Jak rozległa była ta ciemność? Czy okryła całą kulę ziemską, czy też jedynie
teren Izraela? Jeśli okryła całą kulę ziemską, czyż nie powinno być o tym jakichś wzmianek w
świeckiej literaturze? Orygenes (ok. 185 do ok. 254 AD), chrześcijański teolog z drugiego wieku
wspomina, że rzymski historyk Flegon, pisząc z odległego kraju, wspominał o ciemności i trzęsieniu
ziemi w czasie, gdy miało miejsce ukrzyżowanie. Tertullian (ok. 160 do ok. 225 AD), będący również
chrześcijańskim autorem z drugiego wieku, odwołuje się do wydarzeń udokumentowanych w
pogańskich pismach. Niektórzy powołują się również na Diogenesa, pogańskiego filozofa, który w
czasie ukrzyżowania był świadkiem nastania ciemności w Egipcie.
Ale, jak sie zdaje, sprawdzenie wartości takich informacji jest niemożliwe. Również nie wydaje
się, aby możliwe było określenie na podstawie Pisma zasięgu tej ciemności. Greckie słowo gē,
tłumaczone jako „kraina”, a w niektórych tłumaczeniach jako „ziemia”, które zostało użyte w
ewangeliach Mateusza, Marka i Łukasza, może oznaczać albo region kraju, albo całą ziemię
(Ewangelia Marka 15:33, Ewangelia Łukasza 23:44-45). Ale czy istotne jest, czy było to wydarzenie
ogólnoświatowe, czy też koncentrujące się na terenach Izraela? Faktem było to, że miało miejsce
takie nienaturalne wydarzenie: ciemność spowodowana bezpośrednio działaniem Bożej ręki. Z
pewnością ta ciemność skłoniła ludzi do zadania sobie pytania: „Co to oznacza? Czy wywołaliśmy
Boży gniew? Czy ten człowiek na krzyżu, za którego śmierć wzięliśmy pełną odpowiedzialność
(Ewangelia Mateusza 27:25), może rzeczywiście być Synem Boga?” Interesujące jest to, że Diogenes
będący pogańskim filozofem, żyjącym w Egipcie, podobno napisał o tej ciemności: „Albo w tym
czasie samo Bóstwo cierpi, albo spółczuje komuś, kto cierpi.”
Jakie znaczenie miała ciemności?
To prowadzi nas do trzeciego pytania: Jakie znaczenie miała ta ciemność? Tu właśnie musimy zwrócić
się do słów Jezusa. W czwartym słowie Jezusa z krzyża znajduje się wyjaśnienie tej ciemności.
Wersety 45 i 46 powinny być czytane razem. Przeczytajmy z Ewangelii Mateusza 77:45-46: „A od
szóstej godziny do godziny dziewiątej ciemność zaległa całą ziemię. A około dziewiątej godziny
zawołał Jezus donośnym głosem: Eli, Eli, lama sabachtani! Co znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś
mnie opuścił?” Jezus mówi, że Bóg go opuścił. Wykrzykując te słowa, Jezus wyjaśnia, co wydarzyło się
w ciemności. W tej ciemności Bóg porzucił Jezusa. Ale dlaczego? Dlaczego Bóg opuścił Jezusa?
Odpowiedź na to pytanie stanowi istotę krzyża.
Zastanów się przez chwilę nad tą ciemności. Czy wiesz, w jaki sposób Pismo Święte mówi o
ciemności? Ciemność jest często symbolem czasu sądu. W Księdze Sofoniasza 1:14-15 czytamy te
słowa sądu: „Bliski jest wielki dzień Pana, bliski i bardzo szybko nadchodzi. Słuchaj! Dzień Pana jest
gorzki! Wtedy nawet i bohater będzie krzyczał. Dzień ów jest dniem gniewu, dniem ucisku i
utrapienia, dniem huku i hałasu, dniem ciemności i mroku, dniem obłoków i gęstych chmur” (zobacz
2
również Księga Izajasza 5:30; 60:2; Księga Joela 2:30-31; Księga Amosa 5:18-20; Dzieje Apostolskie
2:20; 2 List Piotra 2:17; Objawienia Jana 6:12-17). A gdy Jezus mówił o odrzuceniu go przez królestwo
Izraela, mówił o miejscu, gdzie nastąpi sąd: „Synowie Królestwa zaś będą wyrzuceni do ciemności na
zewnątrz; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów” (Ewangelia Mateusza 8:12). Jezus mówi o piekle,
miejscu ciemności, gdzie grzesznicy są opuszczeni przez Boga. Ciemność zatem jest związana z
osądem grzechu. Na krzyżu, w ciemności, następuje sąd: sąd nad grzechem.
Oddzielenie od obecności grzechu
Ale jak jest to możliwe? Jezus nie był winien żadnego grzechu, za który miałby być sądzony. On nigdy
nie powinien doświadczyć ciemności. Ale to nie odnosiło się do grzechu Jezusa, ale do grzechu
ludzkości. Podczas tych trzech godzin głębokich ciemności, Jezus znosił cierpienia niewypowiedzianej
agonii nie z powodu Swojego grzechu, ale z powodu naszego grzechu. Izajasz prorokował: „On to
poniósł grzech wielu” (Księga Izajasza 53:12). Jak mówi nam 2 List do Koryntian 5:21: „On tego, który
nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił...” Na krzyżu nie tylko ciemność byłą ponadnaturalna, ale
również wzięcie na Siebie przez Jezusa grzechów człowieka. W pewien tajemniczy sposób grzech
człowieka został złożony na Jezusa. Z powodu tego grzechu, który był na nim, Bóg musiał się od
Jezusa odwrócić i opuścić Go.
Dlatego właśnie Jezus zawołał: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” To grzech jest tak
poważną sprawą. Jak bardzo poważną, dowiadujemy się z Księgi Habakuka 1:13: „Twoje oczy są zbyt
czyste, aby mogły patrzeć na zło, nie możesz spoglądać na bezprawie.” Bóg nie może mieć nic
wspólnego z grzechem. Dlatego na krzyżu, gdy Jezus wziął na Siebie grzech człowieka, Bóg odwrócił
Swój wzrok. Grzech jest tak odpychający dla Bogai. Gdy wszelka nieczystość świata została
zgromadzona na Jezusie – kłamstwo, morderstwo, gwałt, nienawiść, plotkarstwo, cudzołóstwo,
pożądliwość, brak szacunku dla rodziców, molestowanie dzieci, zazdrość, chciwość, rozwiązłość,
czary, pycha, egoizm – Bóg porzucił Swojego Syna. Gdy grzech świata został zgromadzony na Jezusie,
Bóg musiał odwrócić Swój wzrok i opuścił Jezusa.
Oddzielenie jako kara za grzech
Ale Bóg opuścił Jezusa nie tylko z powodu obecności grzechu. Opuszczenie Jezusa jest również
orzeczeniem wyroku. Nie chodzi tylko o to, że Bóg porzucił Jezusa i w ten sposób wycofał swoją pełną
miłości obecność. Bóg opuścił Jezusa, aby okazać Swój gniew. Pełna miłości Boża obecność zostaje
zastąpiona Jego gniewem: takie jest znaczenie tej ciemności. Biorąc na Siebie grzech człowieka, Jezus
wziął na Siebie wyrok za ten grzech. Gdy wziął na Siebie nasz grzech, został skazany za nasz grzech.
W Ewangelii Mateusza 25:41 dowiadujemy się, że Bóg powie wszystkim, którzy staną przed nim w
swoich grzechach: „Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, zgotowany diabłu i jego
aniołom.” Bóg oddziela się od grzesznika i posyła go do piekła. Samo piekło jest miejscem, gdzie
człowiek jest oddzielony od Bożego błogosławieństwa. Nie tylko chodzi o to, że grzech jest tak
odpychający dla Boga, że nie będzie On przebywał w jego obecności, ale również o to, że jest on dla
Niego tak obraźliwy, że przeciwko grzechowi rozpala się Boży gniew. Oddzielenie od Boga oznacza
oddzielenie od Jego pełnej miłości obecności i znalezienie się w obliczu wiecznej udręki. Tym właśnie
była ciemność na krzyżu!
3
Wielu ludzi oszukuje siebie myśląc, że Bóg jest jedynie Bogiem miłości. W rezultacie twierdzą,
że Bóg albo ignoruje ich grzech, nie domagając się za niego zapłaty, albo w jakiś sposób uznaje
winnych niewinnymi, chociaż nigdy nie zapłacili za swój grzech. Ale wiara w Boga, który nie
przejmuje się grzechem i który nie karze grzesznika, jest wiarą w Boga, który nie jest sprawiedliwy.
Jest to życie w świecie, gdzie opłaca się grzeszyć i gdzie nie ma prawego i świętego Boga. Ale Biblia
mówi nam bardzo wyraźnie, kim jest Bóg. On jest Bogiem miłości, ale On w równym stopniu jest
Bogiem sprawiedliwości. Bóg mówi nam w 2 Liście do Tesaloniczan 1:9, co dzieje się z tymi, których
grzechy nie są wybaczone: „Poniosą oni karę: zatracenie wieczne, oddalenie od oblicza Pana i od
mocy chwały jego.”
Popatrz na krzyż i zapytaj samego siebie: „Dlaczego Jezus cierpiał? Dlaczego Bóg Go opuścił?
Dlaczego Jezus wołał w udręce?” Cierpienie Jezusa na krzyżu jest dowodem tego, że istnieje Bóg
sprawiedliwości i świętości. Na krzyżu Jezus cierpiał za grzeszników. To na tym krzyżu Jezus zstąpił do
piekła. Ta ciemność była symbolem Bożego gniewu. Na Jezusa zostały złożone nasze grzechy i
dlatego Bóg musiał osądzić Go za ten grzech. Ciemność oznaczała sąd, sąd Boga nad naszymi
grzechami. Jak w poruszający sposób stwierdził William Hendriksen, Boży gniew „wypalał się w sercu
Jezusa w taki sposób, że On zastępując nas wycierpiał najintensywniejszą agonię, cierpienie nie do
opisania, straszliwe osamotnienie czy opuszczenie. Tego dnia na Golgotę przyszło piekło, a Zbawiciel
zstąpił do niego i poniósł jego okropieństwa zamiast nas.”
Nie pozwól, żeby ktoś mówił ci, że nie ma piekła. Taka osoba nie jest twoim przyjacielem, ale
twoim wrogiem, gdyż oferuje ci fałszywy spokój. Jeśli nie ma piekła, to co takiego Jezus wycierpiał na
krzyżu? I dla kogo? Dlaczego wołał: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” Zapytaj samego
siebie o to, co działo się na krzyżu, w ciemności, jeśli nie istnieje piekło. Chrześcijański teolog i pastor
R. C. Sproul, powiedział o tych słowach Jezusa z krzyża: „To wołanie stanowi najbardziej przejmujący
protest, jaki kiedykolwiek został wyrażony na tej planecie. Wydobył się on w momencie
niezrównanego bólu. Jest to krzyk potępionego.” Jezus został potępiony w miejsce grzeszników. Bóg
Go opuścił. Jezus został poddany Bożemu gniewowi.
Nieznane oddzielenie
Ale jak Bóg mógł opuścić Boga? „Odpowiedzią musi być to, że Bóg Ojciec opuścił ludzką naturę
Swojego Syna” (William Hendriksen). Chrystus cierpiał porzucenie przez Boga w Swojej ludzkiej
naturze. To pomaga nam również zrozumieć, dlaczego wydał z siebie takie wołanie: „Boże mój, Boże
mój, czemuś mnie opuścił?” Te słowa w rzeczywistości stanowią dowód ludzkiej natury Jezusa, a nie
dowód na to, że nie był Bogiem. Gdyby nie zawołał tymi słowami, musielibyśmy zapytać, czy On
rzeczywiście cierpiał za nas jako człowiek. W pewien tajemniczy sposób Jezus doświadczył
oddzielenia od Boga. Ale Ojciec nie przestał kochać Swojego Syna, a Jezus wiedział o tym. W okrzyku:
„Boże mój, Boże mój” było zaufanie do Boga pośród krańcowej udręki i opuszczenia. Bóg odsunął się
od Niego, ale Jezus wciąż trzymał się Boga.
Być może pewna ilustracja pomoże nam to trochę lepiej zrozumieć, chociaż ludzkie
doświadczenie nie może w pełni wyjaśnić doświadczenie Jezusa na krzyżu. Pewien pastor opowiadał
o tym, jak jego syn, gdy miał zaledwie pięć tygodni, przez kilkanaście dni był w szpitalu z powodu
zapalenia płuc. Musiał on w szpitalu przez dłuższy czas przebywać w namiocie tlenowym pozbawiony
ramion rodziców. Ojciec dziecka powiedział, że krzyki dziecka były rozdzierające. Miłość rodziców do
niego była tak samo silna jak zawsze, ale ich dziecku tak bardzo brakowało obecności rodziców, że
4
doświadczało ono wielkiej udręki. Było oddzielone od swoich rodziców w sposób, jakiego nigdy
wcześniej nie doświadczyło. Tak było również z Jezusem. Był to krzyk udręki, jakiej nigdy w pełni my
nie zrozumiemy.
Pomyśl o tym: Jezus zawsze znał pełną miłości Bożą obecność. Od wieczności znał tę doskonałą
miłość w Trójcy. Gdy przyjął formę człowieka i chodził po tej ziemi, nie było jednej chwili, w której nie
znałby pełnej miłości obecności Bożej. Było to życie nieprzerwanej wspólnoty z Ojcem. Była to
doskonała miłość. Czy jest więc dziwne to, że ludzka natura Jezusa wołała: „Boże mój, Boże mój,
czemuś mnie opuścił?” On był oderwany od miłości Boga Ojca. Nie był to krzyk gniewu lub
oskarżenia. Był to raczej krzyk opisujący Jego przerażające, przejmujące doświadczenie dźwigania
grzechu świata i odwrócenia się od Niego Boga Ojca; utraty pełnej miłości obecności Ojca.
To wyjaśnia wydarzenie z ogrodu Getsemane, gdzie Jezus pocił się kroplami krwi. Taka
sytuacja jest możliwa jedynie, gdy ktoś doświadcza niewyobrażalnego napięcia i stresu. To w
Getsemane Jezus zobaczył pełnię grozy ciemności na krzyżu. On zobaczył okropność grzechu, który
zostanie na Niego złożony; On zobaczył Boga Ojca, który Go opuszcza; zobaczył cały, niczym nie
złagodzony gniew Boga, który runie na Niego; On zobaczył pełnię grozy krzyża. Miał być oderwany od
Swojego Ojca w sposób, którego nie znał nigdy wcześniej. Nie możemy tego w pełni pojąć. Jednakże
Jezus zrozumiał całą tę grozę.
Okrzyk wojownika
A jednak On ufał Bogu. Czwarte słowo Jezusa z krzyża odnajdujemy w Psalmie 22:2. Psalm 22 jest
proroctwem o cierpieniu Jezusa na krzyżu. W słowach Psalmu 22 czytamy słowa człowieka, który
wie, że Bóg jest sprawiedliwy i ufa Bogu: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił...? Czemuś tak
daleki od wybawienia mego, od słów krzyku mojego? Boże mój! Wołam co dnia, a nie odpowiadasz, I
w nocy, a nie mam spokoju. A przecież Ty jesteś święty, Przebywasz w chwałach Izraela. Tobie ufali
ojcowie nasi, Ufali i wybawiłeś ich. Do ciebie wołali i ratowałeś ich, Tobie zaufali i nie zawiedli się”
(Psalm 22:2-6). Jak powiedział Jan Kalwin: „Podczas tej przerażającej męki wiara [Jezusa] pozostała
nienaruszona tak, że skarżąc się na opuszczenie, nadal polegał na pomocy Boga.”
Czy widzisz, dlaczego Jezus krzyczał? W Getsemane On zobaczył pełnię grozy krzyża. W
ciemności Golgoty, w Swojej ludzkiej naturze, On doświadczył tej całej grozy. Jedynie Boży Chrystus
mógł ponieść to, co wszystkim ludziom tego świata zajęłoby nieskończoną ilość czasu. Jedynie Jezus
wytrzymał grozę tego wszystkiego, co było konieczne, aby zapłacić cenę zbawienia człowieka.
Czwarte słowo z krzyża było dowodem tego, że Chrystus przetrwał cierpienie i udrękę największe z
wszystkich możliwych. Był to krzyk udręki, ale możemy również powiedzieć, że był to „okrzyk
wojownika” (F.W. Krummacher), gdyż On wytrwał do końca. Jezus wycierpiał tę ciemność z powodu
ogromu naszego grzechu. Dlatego właśnie Jezus wypowiedział to słowo udręki.
Dwa wezwania
W świetle tego, co Jezus wycierpiał na krzyżu, chciałbym skierować do Ciebie dwa wezwania. Po
pierwsze, chciałbym zaapelować do tych wszystkich, którzy otrzymali Jego zbawienie, aby na nowo
zastanowili się nad tym, jak wiele Mu zawdzięczamy. Fizyczne aspekty ukrzyżowania są zbyt okropne
i przerażające, by wyrazić je słowami: korona cierniowa; biczowanie; gwoździe w Jego rękach i
stopach; powolny, rozdzierający ból, gdy wisiał na krzyżu; i upokorzenie. Ale fizyczne cierpienie
5
trudno porównywać z „okresem czasu, w którym był On odrzucony przez niebo i ziemię, te godziny, w
których stał On się dla nas grzechem i był oddzielony od Boga” (Roger Ellsworth). To właśnie
wydarzyło się w tej ciemności. Dlatego Jezus wykrzyknął te słowa udręki.
Ponieważ Jezus zawołał: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” nie będziesz musiał
krzyczeć w wieczności. „Jeśli chodzi o chrześcijan, trzy stwierdzenia doskonale przedstawiają to,
czego dotyczył krzyż Jezusa: ‘Zasługuję na piekło. Jezus wziął moje piekło. Nie ma dla mnie już nic
więcej poza niebem’” (Roger Ellsworth). Czy w pełni to rozumiem? A ty? Czy twoje życie jest inne?
Czy kochasz Jezusa bardziej i bardziej i służysz Mu lepiej każdego dnia? Jeśli nie, pomyśl raz jeszcze o
krzyżu. Pomyśl jeszcze raz o cierpieniu i bólu Chrystusa. Pomyśl jeszcze raz o tym, kiedy Bóg opuścił
Jezusa w ciemności dla ciebie. Przeczytaj jeszcze raz Jego słowa udręki.
Chciałbym również zaapelować do wszystkich, którzy nie otrzymali zbawienia udzielanego
przez Pana Jezusa Chrystusa. Pomyśl z rozwagą i powagą o tym, co czeka tych, którzy nie znają
Chrystusa. Popatrz na krzyż i być może zaczniesz rozumieć, jakie jest piekło. Czy zrozumiałeś coś z
grozy, przez którą przeszedł Jezus? Czy słyszałeś udrękę w tym okrzyku: „Boże mój, Boże mój, czemuś
mnie opuścił?” Był on spowodowany grzechem ludzkości. To, jak stwierdził Kalwin, powinno
„wzbudzić w nas głębokie przerażenie naszymi grzechami.” To grzech prowadzi w ciemność i ognie
piekielne, oddzielając na zawsze od Boga. To za ten grzech Chrystus cierpiał w ciemności na krzyżu.
Osiemnastowieczny teolog Jonathan Edwards przekazał nam te otrzeźwiające słowa: „Bóg wycofał
swoją [pełną miłości] obecność od Chrystusa i ukrył przed nim Swoją twarz, i wylał na niego swój
gniew w sposób, który sprawił, że odczuł On jego straszliwe skutki w swojej duszy … On krzyczał o
Bogu, który Go porzucił, jednakże w tym samym czasie mówił o Nim „Boże mój, Boże mój!” wiedząc,
że chociaż Go opuścił, był On wciąż Jego Bogiem. Ale grzesznicy w piekle będą wiedzieli, że on nie jest
ich Bogiem, ale jest ich sędzią i nieprzejednanym wrogiem.”
Dokąd zmierzasz? Czy twoje nogi prowadzą cię w ciemność piekła, gdzie będziesz na zawsze
oddzielony od Bożego błogosławieństwa? Czy też widzisz tego, który zniósł straszliwą ciemność dla
tych, którzy Jemu ufają? Nie musimy doświadczać Bożego gniewu. Pan Jezus Chrystus poniósł w pełni
karę za tych wszystkich, którzy odwracają się od swoich grzechów i przyjmują Go jako swojego Pana i
Zbawiciela. Czy teraz rozumiesz, dlaczego Jezus jest nazwany „światłością świata”? Jezus Chrystus
przez Swoją śmierć pokonał ciemność.
© Peter Slomski i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu. Strona internetowa: www.agape-poznan.org
6