Nauczyciel pod lupą - Aneta Wielechowska

Transkrypt

Nauczyciel pod lupą - Aneta Wielechowska
Aneta Wielechowska - absolwentka Wydziału Chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie
(studia magisterskie w zakresie chemii) oraz Wydziału Matematyki i Informatyki Uniwersytetu
im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (studia podyplomowe w zakresie matematyki).
Nauczyciel pod lupą - Aneta Wielechowska
Dla każdej szkoły to wielki zaszczyt mieć laureata lub finalistę Wojewódzkiego Konkursu Przedmiotowego wśród swoich uczniów. W ubiegłym
roku szkolnym Pani uczniowi, Waldemarowi
Krakowiakowi, udało się dojść aż do finału. Jak
bardzo trzeba wyjść poza podstawę programową, aby uczeń liczył się w tak wysokiej stawce?
Uczniowie ZSMS przyzwyczaili mnie już do swoich sukcesów sportowych, natomiast niezwykle rzadko dowiaduję się o ich sukcesach przedmiotowych
wysokiej rangi. Dlatego bardzo się cieszę, iż Waldek
został finalistą Wojewódzkiego Konkursu Chemicznego. Zaledwie kilka punktów dzieliło go od ścisłego
grona laureatów.
Kiedy poznałam Waldka w klasie pierwszej gimnazjum, dostrzegłam u niego kilka cech wyróżniających go od innych uczniów. Mam na myśli ponadprzeciętne zainteresowanie przedmiotem, dociekliwość, ciekawość i aktywność poznawczą, umiejętność logicznego myślenia i obserwacji, jak również
kojarzenia i wyciągania wniosków.
Indywidualizacja pracy polegała na wykonywaniu
zadań dodatkowych wymagających samodzielności
w zdobywaniu wiedzy.
Jakie są korzyści dla laureatów konkursów
przedmiotowych o zasięgu wojewódzkim?
Uczniowie ci są zwolnieni z odpowiedniej części
egzaminu gimnazjalnego oraz przyjmowani w pierwszej kolejności do wybranej szkoły ponadgimnazjalnej.
Jest Pani absolwentką najstarszej polskiej uczelni Alma Mater Cracoviensis, która w roku 2014
obchodzi 650-lecie powstania. Jak wspomina Pani tamten okres swojego życia?
To były cudowne lata, to tu wszystko zmieniło się
i zaczęło. Przyjeżdżając do Krakowa miałam główny
cel - zdobyć solidne wykształcenie na wymarzonej
uczelni…i został on osiągnięty, ale nie samą nauką
człowiek żyje :-), dlatego starałam się brać udział
w wielu projektach i wydarzeniach kulturalnych. Po
latach okres studiów wspominam głównie jako czas
wspaniałych przyjaźni, które przetrwały do dziś. To
Str. 10
wtedy narodziło się zainteresowanie podróżami, językami obcymi i architekturą, której pięknych przykładów w Krakowie nie brakuje.
Podróże to jedno z Pani hobby, które z odwiedzonych miejsc zrobiło na Pani największe wrażenie?
Mam słabość do starożytnej architektury, gdzie
czuje się historię wieków np. Efez w Turcji czy Karnak w Egipcie. Cenię sobie także miejsca stworzone
przez naturę, w których widać jej potęgę np. bajkowa
Kapadocja w Turcji czy też surowy Matterhorn
w Szwajcarii. Mówiąc o dalszych podróżach zazwyczaj staram się odkrywać nowe miejsca, ale i w Polsce
mam swoje ulubione zakątki, do których chętnie wracam – to oczywiście województwo świętokrzyskie,
skąd pochodzę i Bory Tucholskie, które kojarzą mi
się ze spływami kajakowymi Brdą, Zubrzycą i Chociną.
Skąd się wzięła u Pani pasja do języków obcych?
W czasie studiów wyjeżdżałam do Włoch oraz
Anglii i tak to się zaczęło. Chodzę na kursy
j. angielskiego i włoskiego, jednak zawsze mam wyrzuty sumienia, iż w tej materii robię zbyt mało. Znajomość języka angielskiego jest właściwie niezbędna
w czasach, kiedy jesteśmy obywatelami Unii Europejskiej. Natomiast słuchanie lub posługiwanie się językiem włoskim powoduje, że mam lepszy nastrój.
Mam wrażenie, iż mój mózg produkuje wówczas dodatkową porcję endorfin tj. hormonu szczęścia.
ZSMS News Nr 5 (wrzesień 2014 r.)
Gdy ktoś się zakochuje, to mówi się, że czuje do
kogoś chemię. Czy to stwierdzenie jest uzasadnione naukowo?
Naukowcy potwierdzili, iż podwzgórze mózgu
zakochanej osoby produkuje więcej niż normalnie
fenyloetyloaminy zwanej też „molekułą miłości”
o wzorze C6H5-NH-C2H5 (w skrócie PEA). Substancja ta kontroluje ilość: noradrenaliny, która przyśpiesza gonitwę myśli, serotoniny - odpowiadającej za
dobry nastrój i dopaminy – uruchamiającej fantazję
i wyobraźnię. Odchodząc od tych chemicznych nazw
myślę, iż najważniejsze jest, by miłość dodawała
skrzydeł każdego dnia.
Warto pamiętać, że możemy zmusić nasz organizm do wytwarzania endorfin, dzięki którym czujemy się szczęśliwsi uprawiając jakąkolwiek aktywność
fizyczną i stosując odpowiednią dietę.
Co sprawia Pani szczególną radość w szkole?
Każdy nauczyciel oprócz tego, że rzetelnie naucza
swojego przedmiotu powinien być wychowawcą. Staram się rozwiązywać problemy moich uczniów, widzieć ich zadowolone oczy to widok bezcenny. Budujące jest obserwować na przestrzeni lat młodych ludzi, którzy pozytywnie zmieniają się…, pięknie rozwijają. Moim uczniom staram się uświadomić i pokazać, jak ogromny wpływ na efekty jakichkolwiek działań ma nasze nastawienie i serducho włożone w pracę.
Dziękuję za miłą rozmowę!
ZSMS News Nr 5 (wrzesień 2014 r.)
Sławomira Marczyńska
Str. 11