Dziodblog

Transkrypt

Dziodblog
28.2.2014
Dziodblog: Crush your enemies, see them driven before you and hear the lamentation of their women
Udostępnij
4
Więcej
Następny blog»
Utwórz bloga
Zaloguj się
Dziodblog
PIĄTEK, 29 CZERWCA 2012
CZOŁEM
Crush your enemies, see them driven before you and
hear the lamentation of their women
Czołem!
Tytuł niniejszej notki brzmi lepiej, jeśli czytać go z
odpowiednim akcentem. Takim austriackim.
Wskazana jest też odpowiednia muzyka, taka
zawierająca 100% testosteronu i 200% patosu.
Możesz też rozpalić ogień i z zamyśloną miną
wpatrywać się w horyzont.
Po co to wszystko zapytasz? By poczuć się jak
prawdziwy barbarzyńca z Cimmerii.
Moożesz jednakże zrezygnować z tych czynności,
na korzyść innej metody poczucia się jak Conan –
bo zawsze możesz sięgnąć po Beasts and
Barbarians od Gramela. Podręcznik, który w Reblu
nabyłem zupełnie w sumie przypadkowo – w myśl
starej zasady „A co mi tam”. Jak już kiedyś
pisałem – są settingi, po których obiecuję sobie
bardzo dużo – te często mnie zawodzą, wiecie –
wyśrubowane oczekiwania niosą za sobą
możliwość rozczarowania, nawet jeśli gra jest
całkiem niezła. Często okazuje się, że najbardziej
podobają mi się podręczniki, co do których nie
miałem absolutnie żadnych oczekiwań. Że
Okej, to nie okładka wersji papierowej, ale ilustracja ta sama.
wspomnę Realms of Cthulhu, Necessary Evil czy
Nemezis. I do tej puli będę musiał dodać Beasts and Barbarians. Czemu?
Ha! Czytaj dalej, a się dowiesz.
Witaj na blogu starego
dzioda. Znajdziesz tutaj
nieco tekstów
dotyczących RPG,
trochę pomazanych
figurek i porcję ogólnych
uwag dotyczących
fantastycznego hobby.
Baw się dobrze,
komentuj smiało.
Błyskawica w tle jest
symbolem mojej miłości
do Gdyni oraz
zamiłowania do
drugowojennych
RPGów.
Jeśli szukasz kontaktu
ze mną, to pisz na
[email protected] (bo
tego na gmailu
sprawdzam
sporadycznie).
ETYKIETY
30-dniowe wyzwanie
WFRP (5)
7th sea (2)
Beasts and Barbarians
(1)
Deadlands (3)
Earthdawn (1)
Fate (6)
Karnawał (6)
Necessary Evil (2)
Nemezis (1)
Wróćmy do Beasts and Barbarians.
Rippers (2)
rozważania (6)
Pogadajmy najpierw o świecie gry.
RPG (35)
Savage Worlds (23)
Historia jest fajna i nieźle nawiązuje do klasyki gatunku – mamy prastarą cywilizację Keronian, która jest
nad podziw rozwinięta, jednak ma swój brud za paznokciami. Jej przedstawiciele uciskają okolicznych
barbarzyńców i grają raczej nieczysto – niewolnictwo, czarna magia, pakty z demonami, na dodatek to
prawdopodobnie nawet nie są tacy prawdziwi ludzie, tylko jakaś inna rasa (ale tego do końca nie wiemy).
W końcu jednak miarka się przebiera i pewnego dnia wielka skała spada na stolicę ciemiężycieli. Meteoryt
jest na tyle duży, że krater ma wiele setek kilometrów średnicy – wkrótce zresztą pochłania go ocean.
Cała prastara kultura idzie wprost do piekła. Tak zwany cywilizacyjny reset.
Mija kilkaset lat, barbarzyńcy zakładają swoje wioski, potem miasta, zaludniają wybrzeże morza (właśnie
tego, które zalało starą cywilizację). W mieście Faberterra powstaje imperium, które w ciągu kilku stuleci
spuszcza łomot wszystkim ważniejszym sąsiadom i podporządkowuje sobie jakieś 80% świata gry. Po
upływie kolejnych stuleci zjawiają się skośnoocy kolesie na małych konikach, którzy wraz z barbarzyńcami
z północy rozmontowują potężne Imperium. Część podbijają, cześć korzysta z osłabienia żelaznego
chwytu Faberterry i sama się uwalnia. Cesarstwo teoretycznie istnieje, ale teraz jest po prostu jednym z
wielu państw. Nastają czasy niewielkich królestw, miast-państw i ogólnego bałaganu - czasy gdy wojownik
z mieczem jest w stanie wyrąbać sobie miejsce w historii.
Mamy zatem klasykę gatunku – prastarą cywilizację, która może i poszła do piachu, ale zostały po niej
http://dziodblog.blogspot.com/2012/06/crush-your-enemies-see-them-driven.html#more
Stare ale jare (1)
Warhammer (14)
warheim (4)
życie (2)
ARCHIWUM BLOGA
► 2014 (3)
► 2013 (22)
▼ 2012 (12)
► grudzień (1)
► listopad (1)
► lipiec (1)
▼ czerwiec (1)
Crush your
1/5
28.2.2014
Dziodblog: Crush your enemies, see them driven before you and hear the lamentation of their women
stare brudy – ruiny, artefakty, niedokończone sprawy – ba nawet żywe niedobitki, które wmieszały się w
ludzkość. Jak w klasycznym eposie – mamy wiek złoty (przynajmniej pod niektórymi względami) – czasy
Keronian, po nim wiek srebrny – czyli czasy Imperium Faberterry, a potem już tylko syf i popelina (czyli
czasy obecne).
Mamy świat, który jest bardzo różnorodny geograficznie – morza, rzeki, góry, doliny mroźne szczyty
północy i upalne dżungle południa. Są zapomniane królestwa, skaliste archipelagi – no co zechcesz.
Ogromne jest też zróżnicowanie etniczne – są odpowiedniki zarówno Piktów, Wikingów, Mongołów,
Tybetańczyków, Afrykańczyków, późnych Greko-rzymian, Hindusów czy Pigmejów. Do tego kilka
pomysłów zupełnie z innej bajki – jak Ludzie Kurhanów, Amazonki czy potomków dawnej cywilizacji
Keronian.
Świat jest też bardzo zróżnicowany politycznie – dużych państw jest kilka, do tego jakieś miasta- państwa,
uczciwa dzicz, tereny plemienne, wiochy pośrodku pustkowia – fajne jest to, że po pierwszym
przeczytaniu opisu świata byłem w stanie spojrzeć na mapę i o każdym z państw coś tam powiedzieć. Bo
tych państw jest akurat w sam raz.
Świat jest fajnie przedstawiony – zarysowany, ale nie przegadany. Na samo przedstawienie naszych
królestw poświęcono coś ze 30 stron – i to jest jak dla mnie w sam raz. Zbyt pobieżnie przedstawione
settingi sprawiają, że nie wiadomo co w nich można zrobić. Zbyt dokładnie mogą (acz nie muszą)
krępować – to kwestia indywidualna, ja takich problemów raczej nie miewam, ale śledząc dyskusje na
forach widuje, że jest grupa MG, którzy źle znoszą zbyt dokładne ramy settingu.
Ja w każdym razie widzę już oczami wyobraźni te upadające królestwa, maszerujące armie i płonące
miasta – teoretycznie w każdym settingu możesz bawić się polityką, ale wiele jest takich, które źle zniosą
duże zawirowania – im dokładniej opisany świat, tym odporniejszy na zmiany.
Świat przypomina mi uniwersum rodem z Wagnerowskiego Kane, czy Howardowskiego Conana, czy (w
mniejszym zakresie) Czarnej Kompanii. Ludzie jako jedyna rasa – choć bardzo zróżnicowana etnicznie.
Od groma przeróżnych tworów państwowych, część strasznie sezonowa, pomiędzy nimi okolice
bezprawia. Bogowie – nawet jeśli istnieją, to nie uczestniczą w codziennym życiu – są za to potężne
demony z którymi owszem, da się dogadać, ale nie wiadomo czy warto, bo to żonglowanie
odbezpieczonym granatem. Magia jest potężna, choć raczej bez fajerwerków, za to z siłami nieczystymi
w tle – zaklęcia przeróżnych czarnoksiężników pochodzą od sił piekielnych, przez co czary budzą strach
zwykłego człowieka. Na dodatek ten przeciętny człowiek mądrze postępuje lękając się magów. Tu i tam
można znaleźć pozostałości cywilizacji Keronian, którzy poziomem rozwoju znacznie przewyższali
królestwa w których przyszło żyć naszym bohaterom.
Bardzo fajny świat.
enemies, see
them driven
before you
and...
► maj (3)
► kwiecień (2)
► marzec (2)
► styczeń (1)
► 2011 (17)
OBSERWATORZY
Dołącz się do tej witryny
Sieć znajomych Google
Członkowie (30)
Więcej »
Czy jesteś już członkiem?
Zaloguj się
O MNIE
Drachu
Wyświetl mój pełny profil
Swoją drogą, co tam zaszelajmy - Gramel dał ładną, dużą mapkę. Jest Tutaj
Bohater
Kim jest nasz heros?
Pierwszy na myśl przychodzi nam pewnie długowłosy odpowiednik Roberta Bruneiki z dwuręcznym
mieczem względnie Czerwona Sonia. Ha – jest i taka możliwość, chociaż opcji jest znacznie więcej. Bo
tak naprawdę będzie pasował niemal każdy archetyp typowy dla Howardowskiego fantaziaka. Warto
zwrócić uwagę, że Bohaterowie Beasts and Barbarians to raczej niespokojne duchy, niezbyt mocno
związane ze światem gry – wszelkiej maści podróżnicy, wędrowcy, najemnicy, bandyci, łowcy będą jak
najbardziej na miejscu.
Można też zagrać bohaterem obdarzonym zdolnościami nadprzyrodzonymi – w puli mamy
Lotusmasterów – czyli alchemików warzących przeróżne mikstury na bazie magicznego lotosu –
diabelnie jadowitej rośliny, która w różnych odmianach występuje w całym świecie gry. Mamy też
klasycznych magów – chociaż w ich przypadku piekielna natura magii jest doskonale widoczna, bo próby
czarowania mogą mieć opłakane konsekwencje. Jako trzecią grupę mamy oświeconych mnichów, którzy
specjalizują się głównie w walce wręcz i poszukiwaniu wewnętrznej harmonii.
Nowych przewag i zawad jest ponad trzydzieści – fajnie pasują do barbarzyńskiej konwencji. Mamy tu
takich klasyków jak Damulkę w opałach (zawada zmniejszająca zdolności bojowe, ale poprawiająca
charyzmę), Herosa w majtach (czyli kolesia dostającego bonusy do rzutów na wyparowania jak długo nie
biega w zbroi), czy Skaczącego szamana (czyli czarodzieja muszącego skakać/machać grzechotką czy
co tam jeszcze by podtrzymywać czary).
Jest też kilka zaklęć, trochę sprzętu, trochę wierzchowców – ostatecznie można złożyć całkiem
różnorodnych bohaterów, ale nie czarujmy się. Tu jest tak, że się raczej walczy niż nie. I tacy właśnie są
bohaterowie – samodzielni i twardzi.
I niezbyt oszczędni – tego rodzaju bohaterowie potrafią posiąść niewyobrażalne bogactwa i w kilka dni
przepuścić je na wódę, dziwki i lasery. Gra ma na to specjalne reguły.
Część MG
Na cześć Mistrza Gry składają się: uwagi o prowadzeniu w barbarzyńskich klimatach, generator przygód,
http://dziodblog.blogspot.com/2012/06/crush-your-enemies-see-them-driven.html#more
2/5
28.2.2014
Dziodblog: Crush your enemies, see them driven before you and hear the lamentation of their women
reguły magicznych przedmiotów, bestiariusz i scenariusz wprowadzający.
Uwag oprowadzeniu jest kilka stron i mają pokazać, co można fajnego w Bestiorzyńcach robić, by
wyłamać się poza schemat „Koleś w majtkach mieli siekierą innych kolesi”. Jest też trochę o
konstruowaniu fajnych starć. Rzeczy dość oczywiste dla RPGowego dzioda, ale przecież nie dla
emerytów pisze się takie rozdziały, prawda? Jest też kilka reguł opcjonalnych, mających zmienić
domyślne grę w straszniejszą lub też śmieszniejszą (zależnie od zastosowanych reguł).
O generatorze przygód nie jestem w stanie wiele powiedzieć, bo ja się na takich wynalazkach nie znam.
Wychodzę z założenia, że jeśli nie mam pomysłu na scenariusz w danym settingu, to znaczy że nie mam
ochoty na grę w ogóle. Sam generator wygląda solidnie, ale nie testowałem.
W przypadku magicznych przedmiotów dostajemy taki mini-generator artefaktów oraz listę 20 gotowych
zaklętych świecidełek. Dobrze widać po nich naturę tego rodzaju obiektów w Beasts and Barbarians – to
są rzeczy albo o ograniczonej ilości użyć, albo obarczone nieprzyjemnymi wadami, albo zupełnie
niemagiczne – np. antyczny, wykonany ze stali miecz. Świat Bestiorzyńców jeśli idzie o rozwój stoi
między brązem, a żelazem (w zależności od regionu) i zwykła stal jest już czymś niesamowitym.
Pamiętacie Kane i jego miecz z Carsyulytańskiej (czy jakoś tak) stali? Kto wie, co ten miecz magicznego
robił? Po prostu był wykuty w dawnych czasach przez świetnych kowali i dlatego był ekstra.
Do tego bestiariusz. Tutaj też słówko komentarza.
Savage Worlds jest dość „ziarniste” - dlatego czasami nie czuć różnicy między różnymi przeciwnikami –
bo mają podobną siłę, wigor i umiejętność walki. Jak zindywidualizować walkę? Stosując inną taktykę, ale
na to nie zawsze jest miejsce, możliwości i ochota. Jest jeszcze druga metoda – dając przeciwnikom
zdolności specjalne, charakterystyczne tylko i wyłącznie dla nich. W podstawce SWEX można niekiedy
takie przykłady znaleźć – szarża Minotaura na ten przykład.
I właśnie w tym kierunku Beasts and Barbarians poszło - większość monstrów ma jakąś swoją specjalną
cechę, która sprawia, że jako przeciwnicy wyróżniają się z tłumu przeciętniaków. Mało tego – również
ludzcy przeciwnicy mają swoje specjalne umiejętności. Fajna sprawa – o ile zwykle podczas lektury
bestiariusza ograniczam się do oglądania obrazków i czytania opisów (statsy sprawdzam dopiero na
etapie konstruowania sesji), tak tutaj już na początku przeczytałem też część mechaniczną. Dobry
bestiariusz.
Na deser mamy też przygodę.
O samej fabule nie ma się co rozpisywać, by nie zepsuć niespodzianki – dość powiedzieć, że jest dobrze.
Ważne w scenariuszu jest coś zupełnie innego – jest dobrym wzorcem do naśladowania. Fajnie
pokazano jak powinni zachowywać się bohaterowie Bestiorzyńców, pokazano jak fajnie konstruować
przeciwników, jak korzystać z reguł przekonywania i jak tworzyć fajne starcia, podczas których dzieje się
dużo więcej niż machanie mieczem. Po prostu jak korzystać z mechaniki, by osiągnąć pożądany efekt.
Czego mi brakuje?
W całej grze brakuje mi tak naprawdę jednej rzeczy – bluźnierczych istot z dziejów zamierzchłych. To
znaczy niby mamy Keronian, ale oni nie są aż tak bluźnierczy (tzn. może i są, mało o nich wiemy, ale byli
w stanie skrzyżować się z ludźmi i efekty tego związku nie mają macek). Weźmy takiego Kane – koleś co
drugi tom ocierał się o paskudne istoty z czasów świtu świata. A to podmorscy panowie, a to żaboludzie,
a to upadli bogowie opętujący jakichś bandytów. Zresztą – zarówno u Howarda jak i Wagnera widać
nawiązania do Lovecrafta. Żeby nie było – nigdzie nie jest napisane, że tych wszystkich bluźnierczych
spraw w Bestiorzyńcach nie ma, ba czasami nawet są podpowiedzi, że są obcy, paskudni bogowie, albo
że oprócz Keronian istniały inne cywilizacje. To jednak tylko sugestie - jeśli chcesz coś takiego
wprowadzić, to robisz to na własną rękę, a fajnie byłoby mieć jakieś przykłady.
Na zakończenie.
Po takiej recenzji pewnie werdykt zaskoczeniem przesadnym nie będzie – Bestie i Barbarzyńcy są
najlepszym settingiem do Savage Worlds jaki przeczytałem w roku 2012 (chociaż wkrótce wychodzi
Savage Hell on Earth i liczę, że chociaż powalczy o palmę pierwszeństwa, może jeszcze załapiemy się
na Weird War Rome), a przeczytałem kilka naprawdę fajnych – Way of the Ronin, Savage Earthdawn,
Interface Zero, Sensacja i Przygoda by za daleko nie szukać. A ten nieduży podręcznik (200 stron, kreda,
edycja „podróżnicza”) niesie w sobie obietnicę wielu godzin dobrej zabawy. Najlepiej zainwestowane 9
dyszek w tym roku.
Klasa, polecam.
Autor: Drachu o 20:16
+4 Poleć to w Google
Etykiety: Beasts and Barbarians, RPG, Savage Worlds
11 komentarzy:
http://dziodblog.blogspot.com/2012/06/crush-your-enemies-see-them-driven.html#more
3/5
28.2.2014
Dziodblog: Crush your enemies, see them driven before you and hear the lamentation of their women
Skryba 29 czerwca 2012 21:17
[cheers] ... that is good ;).
Peace,
Skryba.
Odpowiedz
Szczurzasty 30 czerwca 2012 12:31
Fajna recka, dzięki. Da się jakoś rozsądnie kupić B&B w papierze?
Odpowiedz
Umberto 30 czerwca 2012 13:44
Thanks a lot, Drachu for your review! Please contact me at [email protected].
Umberto Pignatelli
PS Szczurzasty, the book is yet in paper! You can find it at your local gaming store, on Amazon, ebay
or directly from Studio2!
Odpowiedz
Wyrdhamster 30 czerwca 2012 14:55
Podpisuje się pod recka rękami i nogami! Przy czym jest jedna oczywista oczywistość z tego typu
settingami - graczom się musi chcieć. ;) Oraz to że przygody powinny być robione pod ich postacie.
Odpowiedz
Bleddyn 30 czerwca 2012 15:44
W Green World jest opis demonów, także tych z innych galaktyk. A przygody mają te elementy,
których brakuje w podręczniku - więcej plugawych bóstw i zaginionych ras oraz dokładne opisy
poszczególnych krain.
Odpowiedz
Av 1 lipca 2012 14:12
Pozostaje się tylko zirytować, że Gramel nie wydał tego po polsku. Nie ma na polskim rynku settingu w
klimatach S&S i sądzę, że sporo chętnych fanów się na to połasiło. Ale cóż biznes jest biznes :)
Odpowiedz
Drachu
1 lipca 2012 19:18
Szczurzasty - w Rebelu za 9 dyszek :)
Odpowiedz
Piotr Koryś 1 lipca 2012 21:47
W Jalizar bedzie bardzo, ale to bardzo, Cthulhowo. Z naciskiem na bardzo :)
Odpowiedz
Bleddyn 2 lipca 2012 23:17
Drachu - kupiłeś chyba jedyny egzemplarz.:)
Odpowiedz
Drachu
3 lipca 2012 08:21
Heh... nie będe płakał z tej okazji.
Chociaż... B&B w Rebelu bywa - bo już wczęsniej było niedostępne, by znó się pojawić. Czyli, ze
zamawiają - tylkow małych ilościach :)
http://dziodblog.blogspot.com/2012/06/crush-your-enemies-see-them-driven.html#more
4/5
28.2.2014
Dziodblog: Crush your enemies, see them driven before you and hear the lamentation of their women
Odpowiedz
Anonimowy 4 lipca 2012 22:44
Me crush puny people!
i jedyne do czego moge sie przyczepic to, to ze pierwszy na mysl przychodzi Arnold
Szłarseneger a nie jakis koksu :P
~ELF
Odpowiedz
Wpisz komentarz...
Komentarz jako:
Opublikuj
Konto Google
Podgląd
Nowszy post
Strona główna
Starszy post
Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)
Szablon Picture Window. Technologia Blogger.
http://dziodblog.blogspot.com/2012/06/crush-your-enemies-see-them-driven.html#more
5/5

Podobne dokumenty