Augustinus - Stichting In de Rechte Straat

Transkrypt

Augustinus - Stichting In de Rechte Straat
Rocznik VI • Numer 24
Wrzesień 2012
Łaską przecież jesteście
zbawieni przez wiarę.
Efezjan 2,8-9 1,2
www.augustinus.pl
Augustinus
W bieżącym numerze
Augustinus
Wydawca
Biuletyn „Augustinus”
oraz inne publikacje
wydawane są przez
polskie dzieło
holenderskiej fundacji
„In de Rechte Straat”
Redakcja:
Tomasz Pieczko
Pedro Snoeijer
Adres do korespondencji
„Augustinus”
Skr. Pocztowa 28
59-902 Zgorzelec 4
E-mail
[email protected]
Internet
www.augustinus.pl
Blogi
www.pedrosnoeijer.blogspot.com
www.blogpastoratomaszpieczko.blogspot.com
Fundacja
„In de Rechte Straat”
Prins Hendrikweg 4
6721 AD BENNEKOM
HOLANDIA
ISSN 1874-8996
Niniejsza publikacja jest
przesyłana bezpłatnie i
nie jest przeznaczona do
sprzedaży
2
Spis treści
Słowo od redakcji ..............................................3
Studium Biblijne: Galatów 3,6-29............................4
Dobre uczynki...................................................7
Pytania - odpowiedzi......................................... 10
Katechizm Heidelberski...................................... 12
Franciszek z Asyżu............................................ 13
Modlitwa....................................................... 16
Słowo do czytelnika
Wielu Polaków jest chrześcijanami. Biuletyn Augustinus
jest przede wszystkim przeznaczony dla nich. Zawierając ciekawe artykuły oraz materiały do studium Biblii
jest on szczególnie godny polecenia tym, którzy są zainteresowani pogłębieniem znajomości zasad wiary i życia
chrześcijańskiego.
Jeśli jesteś nim zainteresowany: zamów bezpłatną prenumeratę biuletynu!
Zamówienie można składać na podane w każdym biuletynie: adres do korespondencji, e-mail lub przez stronę
internetową (www.augustinus.pl).
Można także podać adres osoby znajomej, na adres której możemy wysłać bezpłatny egzemplarz próbny.
Cele „Augustinusa”
„Augustinus” jest dziełem, którego celem jest szerzenie
Ewangelii Jezusa Chrystusa.
Słowa Ewangelii są posłaniem niosącym wyzwolenie,
dzięki którym ludzie błądzący i poszukujący mogą poznać Boga.
Ewangelia wskazuje drogę do prawdziwej jedności z Bogiem, owocem której jest pokój serca.
Prawdziwą Drogą, Prawdą i Życiem jest Jezus Chrystus.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przez Jezusa Chrystusa.
Pragnieniem „Augustinusa” jest przybliżenie polskim
czytelnikom klasycznego, biblijnego nauczania Kościołów Reformacji protestanckiej.
Słowo od redakcji
bombardowanymi przez myśl współczesnej cywilizacji, tak uzależniającej ocenę
wartości człowieka od jego osiągnięć, jego
„wspaniałych” dzieł, jego sukcesów.
W tak zarysowanym kontekście chcemy
spróbować przedstawić Wam, z całą świadomością ledwie dotknięcia tej tak szerokiej problematyki, kwestię roli, miejsca
uczynków (mówimy ciągle oczywiście o
tzw. „dobrych uczynkach”) w życiu chrześcijańskim, a przede wszystkim w całości
tzw. ekonomii zbawienia.
Mamy żywą nadzieję, że nasze rozważania pomogą Wam znaleźć odpowiedzi na
pojawiające się pytania. Jeśli uznacie, że
istnieją jeszcze niejasności, czy nawet,
że nasze rozważania spowodowały kolejne
wątpliwości, możecie zawsze skontaktować się z autorami tekstów, którzy chętnie
postarają się (na miarę ich możliwości) odpowiedzieć na dręczące Was wątpliwości.
Życzymy Wam dobrej lektury i błogosławieństwa Bożego,
Redakcja
Augustinus
Drodzy Siostro i Bracie w Jezusie Chrystusie.
W naszych Kościołach protestanckich
bardzo często (co jest rzeczą naturalną)
nauczamy o zbawieniu z wiary, zbawieniu
przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Jest to
tym bardziej oczywiste, że dla Ojców Reformacji, nie tylko dla Marcina Lutra, ale i
Ulryka Zwingliego, Jana Kalwina, czy szeregu innych, odkrycie na nowo tego znanego
już wiele wieków wcześniej nauczania biblijnego, stało się podstawą ich osobistych
decyzji życiowych w wierze.
Niemniej, często zapomina się, że nauczając o zbawieniu z wiary w Jezusa Chrystusa,
ryzykuje się niewystarczające wyjaśnienie,
jakie miejsce w tym nauczaniu należy dać
uczynkom, dobrym uczynkom, realizowanym przez wierzących.
Jest to tym bardziej istotne, że żyjąc w
kraju o dominującej kulturze katolickiej,
jesteśmy poddani swoistej konfrontacji
z jej koncepcją wiary, kładącą tak silny
nacisk na rolę dobrych uczynków w relacji
osoby wierzącej z Bogiem. Jesteśmy także
3
Studium Biblijne
Augustinus
List do Galatów 3,6-29
4
1. Konstrukcja tekstu.
Po przypomnieniu bieżących wydarzeń,
Paweł odwołuje się do Pisma. Działanie
Ducha Świętego, który prowadzi w czasie
obecnym oraz dane wynikające z Pisma, są
ze sobą zgodne.
Całość Galatów 3,6-29 nie jest rodzajem
rozumowania, które miałoby charakter
ciągły i koherentny. Paweł prowadzi do
nałożenia się na siebie trzech argumentów,
które prowadzą w tym samym kierunku:
Prawo (zakon) nie ma już żadnego efektu.
3,6-14 – Przykład Abrahama ustanawia priorytet Prawa (zakonu);
3,15-20 – Prawo jest drugorzędne wobec
obietnicy;
3,21-29 – Prawo spełniło (dokonało) swą
funkcję historyczną.
Pewne wyrażenia Pawła są niejasne, enigmatyczne. Wersety, które poprzedzają nasz
tekst (3,1-5) ukazują dobrze, że Paweł redaguje swój tekst pod wpływem emocji i że
jego myśli są wzburzone. W takiej sytuacji
pozostaje istotnym wychwycenie tego, co
jest dla Pawła najważniejszą myślą.
Abrahama” nie ten typ zaufania, który pozwala na podjęcie ryzyka zmiany życia, ale
zaufanie, które odpowiada na obietnicę,
którą Abraham otrzymał.
Chrześcijańscy Galaci oraz wszyscy ci,
którzy pokładają ich wiarę w Jezusie
Chrystusie, są „synami obietnicy”, tzn. wypełnieniem obietnicy „wielkiego narodu”
uczynionej Abrahamowi.
W ten sam sposób, jak Abraham, wierzący
otrzymują obietnicę.
Zaangażowanie się na drodze wiary oznacza
ryzyko wpadnięcia pod przekleństwo, które
ciąży na Prawie/zakonie. Nie, aby Prawo
było przeklęte, ale ponieważ ten, które
chce posługiwać się Prawem do otrzymania
zbawienia, wpada pod przekleństwo wypowiedziane przez Boga w odniesieniu do
ludzkich pretensji „zasługi” na osiągnięcie
„sprawiedliwości”.
Krzyż Chrystusa jest znakiem przekleństwa, którym jest bycie pod Prawem. Ale
wyzbywając Prawo z wszelkiej skuteczności, krzyż stawia pogan, jak i Żydów, pod
błogosławieństwem danym Abrahamowi.
2. Argumenty Apostoła.
2.1. Przykład Abrahama ustanawia priorytet Prawa – 3,6-14.
Przywołując osobę Abrahama, Paweł sięga
do początków Narodu wybranego. Posługuje się osobą uznaną przez wszystkich Żydów, jako przodek-fundator obietnicy.
Jest rzeczą ważną dla Pawła, aby ukazać
Abrahama, jako nie zasługującego na
obietnicę. Jest ona w całości zależna od
inicjatywy Boga i nie zależy w żaden sposób od poprzedzających ją dzieł/uczynków
samego Abrahama.
Paweł przywołuje tekst 1 Ks. Mojż./Rodzaju 15. Apostoł chce uwypuklić w „wierze
2.2. Prawo jest drugorzędne wobec obietnicy (3,15-20).
Paweł rozważa problem w kontekście historii i działania „chronologii”: obietnicy,
Prawa i dzieła Chrystusa.
Wychodzi od przykładu relacji ludzkiej,
którą ustanawia testament. Ten, raz ustanowiony, nie może być już poddany zmianom. Obietnice (potomstwo, kraj, błogosławieństwo) dane Abrahamowi nie mogą
zostać anulowane. W wymiarze historycznym powrót Izraela z niewoli babilońskiej
był oparty o pewność nieodwracalności
obietnic Bożych...
Prawo, które pojawiło się wiele czasu po
Tomasz Pieczko
otrzymaniu obietnic, nie może być sprzeczne z obietnicami i nie może ich anulować.
Tym bardziej, że Prawo nie jest dane bezpośrednio przez Boga, ale przez pośrednictwo aniołów i Mojżesza, co - w rozumieniu
teologii Pawła – zmniejsza jego ciężar.
Jedynym dziedzicem obietnicy jest Chrystus, ponieważ Abraham musiał mieć jedno
potomstwo.
A zatem, ograniczenie dziedzictwa do tych,
którzy praktykują Prawo, jest swoistym
anulowaniem obietnicy.
Werset 20 jest niejasny. Całkowita jedność
Boga jest w opozycji do wielości źródeł
Prawa, z racji pośrednictwa mu towarzyszącego...
Wzmianka Pawła co do aniołów może sugerować, że Paweł zna spekulacje związane
z wielością bóstw niższego rzędu, a stąd
„negatywnych”, które miałyby wpływ na
początki Prawa (jesteśmy tutaj konfrontowani z myślą i praktyką judaizmu „ludowego”, współczesnego Pawłowi).
3. Miejsce Pisma Świętego u Pawła.
3.1. Dlaczego należy powoływać się na Stary Testament?
Paweł w swojej metodzie dąży do ode-
Augustinus
Autoportret jako Apostoł Paweł, Rembrandt, 1661
2.3. Prawo wypełnia swoją funkcję historyczną (3,21-29).
Twierdząc, że Prawo jest dane później i z
pośrednictwem, Paweł nie uważa, że jest
ono w ścisłej opozycji do obietnicy, czy
rodzajem konkurencji dla obietnicy Bożej.
Podobnie, Paweł nie twierdzi, że Prawo
nie ma żadnego znaczenia pozytywnego.
Prawo, w rozumieniu Pawła, nie może dać
życia, ponieważ dawcą życia jest Bóg sam,
bez żadnego ludzkiego pośrednictwa (tu:
Mojżesz – pośrednik Prawa)!
Nie mając mocy usprawiedliwienia przed
Bogiem i obdarzenia życiem, Prawo zamyka
ludzi w grzechu, utrzymując ich pod sądem,
aż do momentu, kiedy Chrystus, wypełniając obietnicę Bożą, spowoduje uwolnienie
od sądu Bożego i pozbawi Prawo jego mocy.
Funkcja historyczna Prawa ma zatem
wymiar pedagogiczny: jak działanie opiekuńczo-pedagogiczne wobec dziecka, w
oczekiwaniu dnia, kiedy stanie się ono dorosłym i opieka przestanie być potrzebna,
gdyż wiek dojrzałości został przez dziecko
osiągnięty.
Chwila ta nadeszła z wiarą, to znaczy z
Jezusem.
Chrześcijanom galackim musi być przypomniany ich status synów, którzy osiągnęli
dojrzałość: są oni w Jezusie i nie są już pod
Prawem.
Wersety 27-28 wskazują na praktyczną
konsekwencję tej nowej sytuacji: wszyscy
jesteście synami Bożymi przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Należałoby raczej powiedzieć „dziećmi”, ale słowo „syn” oznacza
tutaj statut osoby dorosłej, uznanej za
sprawiedliwą dzięki łasce Bożej.
Broniąc Ewangelii wiary, która zbawia bez
Praw, Paweł chroni fundamentalną jedność
tych, którzy są w Chrystusie.
5
Krajobraz dawnej Galacji
brania tym, którzy nie oderwali się od
korzeni żydowskich (w rozumieniu Prawa)
ich argumentów, opartych o teksty Starego
Testamentu.
Ukazanie zbawienia i łaski Bożej, jako
ostatecznego celu wybrania Abrahama, a
Chrystusa, jako wypełnienie obietnicy, to
uczynienie Prawa pozbawionym aktualności dla Żydów, którzy pokładają ich wiarę
w Jezusie.
Augustinus
3.2. Egzegeza „rabiniczna”.
Paweł nie przywiązuje wagi i nie szuka początkowego sensu tekstów, które używa w
swojej argumentacji. Paweł praktykuje interpretację Starego Testamentu na sposób
rabinów, którzy go formowali. W metodzie
tej sens dosłowny tekstu nie jest negowany, ale Pismo ma być słowem, które wchodzi w konkretny kontakt z codziennością,
z czasem obecnym. Obietnica uczyniona
Abrahamowi ma znaczenie tylko wtedy,
kiedy pozwala chrześcijanom odkryć pierwotne zamierzenia Boże i odnaleźć je w
zbawieniu obecnym w Chrystusie.
6
4. Konkluzje.
Pozostawiając na uboczu detale i meandry
tekstu Pawła, zapamiętajmy z tego tekstu
kilka twierdzeń:
•Od początku historii Izraela, projektem
Bożym jest zbawić i błogosławić ludzi, i
ogłosić ich sprawiedliwymi na mocy Jego
wolnej decyzji i działania Jego łaski.
Prawo jest instrumentem drugorzędnym,
który podczas pewnego czasu miał wartość pedagogiczną dla Izraela, ale byłoby
nadużyciem uczynienie z niego instrumentu zbawienia.
•Przyjście Jezusa, Jego śmierć i zmartwychwstanie czynią Prawo przedawnionym, tak dla Żydów, jak i dla pogan.
•W Chrystusie wszyscy wierzący są potomkami Abrahama; są jednocześnie wypełnieniem obietnicy uczynionej Patriarsze,
a także - i wraz z nim - korzystającymi z
dobrodziejstw łaski Bożej.
•Ten radykalnie nowy fakt - dzieło Chrystusa, kończy wszystkie nierówności w
statusie między wierzącymi.
•Nie można także zapomnieć o możliwej
pysze, w jaką może wzbijać realizacja
Prawa. Prowadzi ona nieuniknienie do
podziałów i przekleństwa.
Przede wszystkim jednak, nie wolno nam
pozostać niewzruszonymi wobec centralnego w naszym rozważaniu stwierdzenia,
że projekt Boży jest – od swego początku
– Jego wolą błogosławieństwa i łaski.
Dłuższa wersja artykułu i inne artykuły znajdują
się na blogu autora:
www.blogpastoratomaszpieczko.blogspot.com
Rozważanie
Pedro Snoeijer
Dobre uczynki
Dobry uczynek jest tylko dobry, jeżeli naprawdę we wszystkich aspektach jest spełnieniem Prawa Bożego. A tu jest problem,
ponieważ Wszyscy zgrzeszyli i są pozbawieni chwały Boga… (Rzymian 3,23). Nikt nie
jest w stanie przez swoje uczynki znaleźć
usprawiedliwienia wobec Boga.
Pismo Święte jednak mówi o dobrych uczynkach. Są bardzo ważne, nawet konieczne;
Bóg wynagradza dobre uczynki (por. np.
Ks. Przysłów 13,13; 25,22; Ew. Mateusza
5,12; 6,1-4. 6. 20). Jak to się ma do siebie?
Aby zrozumieć czym są uczynki, musimy
uświadomić sobie czym jest wiara. W Liście
Jakuba czytamy: Jaki z tego pożytek, jeśli
ktoś mówiłby, że wierzy, a nie spełniałby
uczynków? Czy sama wiara może go zbawić?
W dalszych wersetach autor wyjaśnia na
czym polega prawdziwa, praktyczna wiara:
Tak i wiara, jeśli nie jest potwierdzona
uczynkami, jest martwa sama w sobie
(List Jakuba 2,14-17). A na końcu rozdziału
czytamy: wiara bez uczynków jest martwa
(2,26). A więc: wiara bez uczynków tak naprawdę nie jest wiarą. Z tego wynika, że
uczynki są nieodłączną częścią wiary.
Można dużo mówić o wierze, o Bogu, o
życiu w wierze. Można uczęszczać na nabożeństwa, na msze, uczestniczyć w różnych
spotkaniach kościelnych. Można czytać
dobre książki o wierze, o Bogu, o Jezusie.
Można czytać Biblię i o niej dyskutować.
Ale to wszystko jeszcze nie oznacza, że jesteś wierzący, ze żyjesz w Chrystusie.
Bóg mówi w swoim Słowie: Jaki z tego pożytek, jeśli ktoś mówiłby, że wierzy, a nie
spełniałby uczynków? Czy sama wiara może
go zbawić? (List Jakuba 2,14)
Nie chodzi tylko o słuchanie, o akceptowanie pewnych doktryn. Wiara ma wymiar
praktyczny.
Wyobraźmy sobie grupę podróżników
zmierzających do jakiegoś celu. Przy drodze, znajdują się domy z balkonami gdzie
siedzą ludzie, patrzący na podróżujących,
komentujący, udzielający wskazówek którędy muszą iść dalej, dyskutujący z nimi.
Dla tych ludzi na balkonach to wszystko
jest teoretyczne i nie dotyczy ich rzeczywistości. Dla podróżujących natomiast jest
to niezwykle ważne, ponieważ dotyczy ich
podróży. Ci na balkonie mogą doradzić,
w którą stroną podróżnicy powinni pójść,
ale dla nich samych nie ma znaczenia, czy
wskażą dobrze czy nie. Ale dla tych, którzy
idą jest to decydujące, ponieważ od tego
zależy, czy dotrą do celu.
Podobnie jest też z wiarą. Jest wielu ludzi
dyskutujących o wierze, piszących książki
lub je czytających, biorących udział w liturgii czy nabożeństwach, ale to wszystko
nie ma prawdziwego głębszego znaczenia
w ich życiu. Mówią o wierze, mają opinie
na jej temat, na temat Boga, ale ich życie
wcale się nie zmienia. W tym przypadku
jest to tylko teoretyczna gadanina.
Pismo Święte naucza, że w dniu Sądu Ostatecznego nastąpi podział miedzy tymi,
Augustinus
Pismo Święte wyraźnie głosi, że poleganie
na uczynkach jako podstawie zbawienia
jest fałszywe i daje fałszywą nadzieję:
Wszyscy, którzy polegają na uczynkach
Prawa, są przeklęci. Jest bowiem napisane: „Przeklęty każdy, kto nie zachowuje
wszystkich przepisów, jak nakazuje Księga
Prawa.” (Galatów 3,10, cytat z V Mojżeszowej / Ks. Powt. Prawa 27,26)
7
Augustinus
8
którzy należą do Boga, a
tymi, którzy do Niego nie
należą. Ten podział nastąpi na podstawie tego
co zrobiliśmy, na podstawie naszej praktycznej
miłości wobec bliźniego.
Jezus dostrzega miłość
okazaną bliźniemu, podobnie jak miłość do
Niego samego (Ew. wg
Mateusza 25,31-46, por.
Ew. Łukasza 18,18-30; 1
Koryntian 3,8-9).
Czy wobec tego zbawienie tylko z łaski przez
wiarę nie ma już znaczenia?
Jezus definiuje wiarę
inaczej. Wiara nie ogranicza się tylko do tego,
że wierzymy w to, co Bóg
do nas mówi. Wiara oznacza również naszą miłość
- która jest widoczna - do
naszego Stwórcy. Samo
mówienie o miłości nie
oznacza jeszcze czynienia miłości. Rzeczywista
wiara oznacza czynienie
miłości do Boga i do bliźniego.
W tym fragmencie Ewangelii wg Mateusza 25,
wspominane są praktyczne czyny, jak np.
nakarmienie głodnego,
ubranie tego, który nie
ma ubrania. Okazywanie
miłości jest oczywiście
czymś o wiele więcej.
Oznacza też szanowanie
innych, nie plotkowanie
o nich, nie okradanie
innych (tu też urzędu
skarbowego), …
Uczynki miłosierdzia: karmienie głodnych. Mistrz z Alkmaar, 1504
Niektórzy chrześcijanie wnioskują z tych
tekstów, że w wierze chodzi tylko o czynienie praktycznej miłości. Tak powstały różne
dzieła miłosierdzia. Jest to oczywiście bardzo dobre, ale niestety często bywa tak,
że głoszenie Ewangelii łaski przestaje być
ważne, a jedynymi istotnymi stają się tylko
uczynki. Zawsze bywa tak, kiedy człowiek
wybiera tylko te teksty z Biblii, które mu
się podobają, wyrywając je z kontekstu,
doprowadzając tym samym do fałszywego,
nieprawidłowego rozumienia Ewangelii.
Jednostronny nacisk na uczynki, ale również i jednostronny nacisk na łaskę, mogą
spowodować ogromne problemy w Kościele, co też obecnie można obserwować.
Dla tych, którzy podkreślają przede
wszystkim uczynki, wiara chrześcijańska
jest przede wszystkim praktyczna, a treść
głoszenia, że zbawienie jest tylko i wyłącznie w Jezusie Chrystusie, zanika. Z drugiej
strony podkreślanie tylko łaski, zapominając o uczynkach, powoduje często, że wiara staje się przede wszystkim teoretyczna;
to niekończące się dyskusje teologiczne, o
tym, jak należy wierzyć, aż do najdrobniejszych niuansów. Ale taka wiara często staje
się zimna, a okazywanie miłości bliźniemu
przestaje być ważne.
Bóg stworzył świat w tym celu, aby człowiek żył w dobrej relacji z Nim, oraz w dobrych relacjach wzajemnych. Grzech zniszczył wszystko: zniszczył relacje z Bogiem
oraz relacje między ludźmi. Bóg jednak
nie pozostawił nas ludzi i pragnął odnowić
zniszczone relacje. Przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa problem
grzechu został rozwiązany dla każdego, kto
szczerze wierzy. Każdy wierzący staje się
z łaski - przez wiarę w Chrystusa - dzieckiem Bożym. A każdy, kto przez wiarę jest
w Chrystusie, jest nowym stworzeniem (2
Koryntian 5,17).
Oczywiście, wierzący żyją jeszcze w
grzesznym świecie i są poddani wpływom
grzechu. Całkiem bezgrzeszne życie będzie dopiero możliwe po powrocie Jezusa.
Każdy wierzący otrzymał Ducha Świętego,
który odnawia jego życie. Tylko i wyłącznie
dzięki Duchowi Świętemu jest możliwym,
że moje życie się zmienia i że jestem w
stanie czynić dobre uczynki.
Dlatego jest rzeczą niemożliwą, aby ci,
którzy zostali dołączeni do Jezusa Chrystusa, dzięki prawdziwej wierze, nie przynosili
owocu wdzięczności. (por. Ew. Mateusza
7,15-20; Ew. Jana 15,5). Nasze dobre
uczynki wypływają z wdzięczności i miłości
do naszego Stwórcy.
Kiedy Jezus powróci, nastąpi Sąd ostateczny, a Bóg odnowi całe stworzenie. Wierzący
będą na wieczność żyli z Bogiem. W nowym
życiu już nie będzie grzechu, ani cierpienia, wtedy wszystko będzie dobre.
W świecie, w którym jeszcze żyjemy, w
dobrych uczynkach wierzącego już można
dostrzec namiastkę nowego stworzenia,
które nastąpi po powrocie Jezusa Chrystusa. A jest to tylko możliwe, jeśli jesteś w
Chrystusie, przez moc Ducha świętego.
Dłuższa wersja artykułu i inne artykuły znajdują
się na blogu autora:
www.pedrosnoeijer.blogspot.com
Augustinus
Jezus mówi ostro: Nie każdy, kto mówi do
Mnie: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa
Nieba, ale ten, kto spełnia wolę Mego
Ojca, który jest w niebie (Ew. Mateusza
7,21, patrz także następne wersety).
W przypowieściach o talentach i o minach
Jezus potwierdza konieczność uczynków
(Ew. Mateusza 25,14-30; Ew. Łukasza
19,11-29).
9
Pytania - odpowiedzi
Uczynki i usprawiedliwienie
Czy śmierć Jezusa za nasze grzechy jest
wystarczająca, abyśmy uzyskali zbawienie, czy naprawdę sami nie musimy na
nie zasłużyć?
Czy wystarczy tylko wierzyć, aby otrzymać życie wieczne? Jedni wierzą i żyją
dobrze, a inni wierzą, ale żyją jak chcą;
czy zatem wszyscy oni mają wieczne
życie z Bogiem, tylko dlatego, że „wierzą”? To wydaje się niesprawiedliwym.
Wielu ludzi miewa takie pytania. Bardzo
powszechną jest myśl, że Jezus umarł za
nasze grzechy, ale od nas też jest coś oczekiwane, mianowicie dobre uczynki.
Skutkiem takiego twierdzenia jest wniosek,
że w takim razie śmierć Jezusa na krzyżu
nie była wystarczająca, aby nas zbawić,
aby zapłacić naszą winę. W związku z tym
potrzebny jest jakiś rodzaj ‘ofiary’ z naszej strony, abyśmy mogli naprawdę być
zbawionymi.
Augustinus
Pismo Święte naucza, że tylko przez łaskę
jesteśmy zbawieni. Łaski tej dostępujemy
przez wiarę.
Łaską przecież jesteście zbawieni przez
wiarę. Nie od was więc to pochodzi, lecz
jest darem Boga. Nie pochodzi z uczynków,
aby nikt się nie chlubił. (Efezjan 2,8-9)
Oraz:
… nie dzięki sprawiedliwym uczynkom,
które wykonaliśmy, lecz zgodnie z Jego
miłosierdziem, zbawił On nas…
(List do Tytusa 3,5)
10
Tylko z łaski otrzymuję życie wieczne z
Bogiem. Otrzymuję go za darmo, nic nie
muszę ponadto czynić, nie mogę nawet w
żaden sposób zapracować lub zasłużyć na
życie wieczne. Dokładne znaczenie słowa
‘łaska’ to – kompletnie za darmo.
Myślimy często w kategoriach: istnieją lepsi i gorsi ludzie. Bezbożnych przestępców,
morderców itd. uważamy za najgorszych,
a innych - którzy dobrze czynią - z kolei
uznajemy za dobrych, a niektórzy nawet,
określają tych wybitnie dobrze czyniących
‘świętymi’.
Nasze ludzkie poczucie sprawiedliwości
podpowiada nam: to nie fair, że wszyscy
są zbawieni tylko przez łaskę. Wielu ludzi
sądzi, że przestępca powinien najpierw
odpokutować za swoje winy, zanim może
dojść do Boga. To nasze ludzkie pojęcie
sprawiedliwości.
Jeden z przestępców, wiszących obok Jezusa na krzyżu, nawrócił się w ostatnim momencie swego życia. Przypomnijmy sobie,
co Jezus do niego powiedział? Zapewniam
cię, dziś będziesz ze Mną w raju (Ew. Łukasza 23,43). Uwierzył w Jezusa w ostatniej niemal chwili życia, nie mając żadnej
szansy na dobre uczynki, ale mimo to został
zbawiony. Jezus zapewnił go o tym.
Jest to trudne do przyjęcia, ale tak ogromna i niezmierzona jest łaska Boża.
Wszyscy ludzie bez wyjątku są grzesznikami. Wszyscy zbuntowali się przeciw
Bogu. Każdy człowiek zasłużył właściwie
na śmierć, na wieczne potępienie. Nie
jesteśmy w stanie tego sami naprawić, bo
nasz grzech jest za poważny. Nawet najbardziej ‘święci’ ludzie są grzesznikami,
sami w żaden sposób nie mogą zasłużyć na
zbawienie. Obojętne, ile uczynią dobrych
uczynków i tak potrzebują łaski Bożej.
Sprawiedliwość oznacza, że każdy otrzyma
na co zasłużył. A prawdą jest, że każdy
Pedro Snoeijer
Czy nauka o zbawieniu tylko i wyłącznie
przez łaskę, bez dobrych uczynków, nie
jest za łatwa? Czy nie czyni ona człowieka leniwym?
Istnieje rzeczywiście niebezpieczeństwo
‘taniej łaski’. Są chrześcijanie twierdzący,
że skoro mają życie wieczne tylko z łaski,
to uczynki nie mają żadnego znaczenia.
Dlatego żyją jak chcą, bo przecież uczynki
i sposób życia nie mają znaczenia skoro i
tak jestem zbawiony z łaski.
Ten kto tak uważa nie zrozumiał Ewangelii.
Pismo Święte mówi wyraźnie: Jest niemożliwym, aby wierzący będąc w Chrystusie
nie zmienił się ku dobremu.
Ten kto naprawdę wierzy - zmienia się, ponieważ otrzymuje nowe serce. Jego życie
ulega zmianie. Nie jest możliwym wierzyć
i być dzieckiem Bożym, a jednocześnie nie
ulegać zmianie. Oczywiście, wierzący jest
nadal grzesznikiem, nie jest zupełnie wolny
od grzechu. Święci ludzie w sensie potocznym nie istnieją. Ale z prawdziwej wiary i
miłości do Boga wypływają dobre uczynki,
gdyż wiara bez uczynków jest martwa, nie
jest wiarą. Uczynki nie są potrzebne do
zbawienia, ale są skutkiem wiary. Zbawieni
jesteśmy tylko z łaski, przez wiarę jako
środek dostąpienia zbawienia z łaski. Dobre
uczynki są nierozłączną częścią prawdziwej
wiary.
Jeżeli masz pytania dotyczące problemów wiary, zachęcamy do przesłania ich
na nasz adres, podany na stronie
2 biuletynu.
Augustinus
człowiek zasłużył na wieczne potępienie.
Gdyby nie Boże ułaskawienie, niebo byłoby
puste, a wszyscy ludzie znajdowaliby się w
piekle. Bóg jednak - w swojej nieskończonej miłości - chciał zbawić nas i uczynił to
w unikalny sposób, w Jezusie Chrystusie.
Tylko przez łaskę otrzymam to, na co nie
zasłużyłem (czyli wieczne życie z Bogiem),
i tylko przez łaskę nie otrzymam tego, na
co zasłużyłem (mianowicie, wieczne potępienie, piekło).
11
Katechizm Heidelberski
Usprawiedliwienie z wiary
Katechizm Heidelberski
Dzień Pański 24
Pytanie 62: Dlaczego jednak nasze dobre uczynki nie mogą choćby w części usprawiedliwić nas przed Bogiem?
Ponieważ sprawiedliwość, która mogłaby się ostać przed sądem Bożym, musiałaby być w
pełni doskonała, całkowicie zgodna z Prawem Bożym. Tymczasem nawet najlepsze uczynki w tym życiu są zawsze niedoskonałe i skażone grzechem.
Izajasz 64,6; Galatów 3,10; Rzymian 3,23. Pytanie 63: Czy nasze dobre uczynki na nic nie zasłużą, skoro Bóg chce jednak wynagrodzić w tym i w przyszłym życiu?
Wynagrodzenie otrzymujemy nie dzięki zasługom, ale z łaski.
Ew. Łukasza 17,10; Efezjan 2,8-9.
Pytanie 64: Czy ta nauka nie uczyni ludzi niedbałymi i bezbożnymi?
Augustinus
Nie, gdyż jest rzeczą niemożliwą, aby ci, którzy przez prawdziwej wiarę zostali wszczepieni w Chrystusa, nie przynosili owocu wdzięczności.
Ew. Jana15,5; Ew. Mateusza 7,18; Rzymian 6,15.18.
12
Historia Kościoła
Tomasz Pieczko
Franciszek z Asyżu
Stan ducha tego okresu był ściśle związany
z ewolucją społeczną Europy. Pamiętajmy,
że w XIII w. Europę chrześcijańską zamieszkuje populacja ponad 30-milionowa, co
jak na ówczesne metody produkcji (przede
wszystkim żywności) jest ogromną liczbą.
Dochodzi do zmian „świadomości” społecznej. W wiekach poprzednich głos mas,
zwłaszcza ludowych, nieposażnych, rozbrzmiewał z wielką nieśmiałością. Teraz
zaczynało się słyszeć o masowych ruchach
ludowych (religijno-społecznych), o tłumach podążających masowo za tą - czy
inną - ideą...
Nie zapominajmy, że wymiar religijny, duchowy, przenika nierozdzielnie całą ówczesną codzienność. Stąd też istnienie ruchów
społecznych jest tam nieodmiennie związane z poszukiwaniami wiary. Wszelkiego
rodzaju kontestacja systemu musiała w
naturalny sposób wiązać się z jego lekturą
religijną.
W takim właśnie kontekście powstają religijne, nierzadko głęboko ewangeliczne
ruchy, jak np. tzw. „ubodzy z Lyonu”, znani
później pod nazwą waldensów (od nazwiska założyciela – bogatego kupca liońskiego
- Piotra Valdo lub Valdesa).
Valdo, w 1176 r., w czasie jednego z następujących po sobie regularnie okresów
głodu, rozdał ubogim swój poważny majątek, by wraz z grupą mężczyzn i kobiet
(dzielących ten sam ideał) oddać się życiu
wędrownemu, nawołując wiernych do
powrotu do ewangelicznej prostoty wiary
chrześcijańskiej.
Łatwo się domyślić, że taka postawa rychło
wzbudziła opór i brutalną reakcję władz
kościelnych, widzących w ruchu Valdo
zagrożenie dla ich tak skrzętnie wypracowywanych pozycji ekonomicznych i politycznych.
W tak naszkicowanym klimacie znaczący
sukces odnoszą zakony „żebracze” (franciszkanie, dominikanie i inne), potrafiące
wpisać się w oczekiwania ludności przez
(przynajmniej w początkowym okresie)
swoistą ekonomiczną prostotę życia codziennego i prostotę (intelektualną zrozumiałość) nauczania.
W przeciwieństwie do grup, których radykalizm ewangeliczny nie był oddzielony od
pragnień reformy Kościoła i społeczeństwa,
zakony żebracze nie tylko nie kwestionują
społecznego status quo (w tym także pozycji i aspiracji instytucji Kościoła), ale wręcz
je paradoksalnie umacniają, wypełniając
niszę kościelnej nieobecności społecznej,
niedostępną (lub utraconą) dla starych zakonów. Staną się one z czasem znakomitym
narzędziem instytucji państwa i Kościoła.
Jedną z najbardziej „medialnych” postaci
tego okresu jest Franciszek z Asyżu, syn bogatego kupca, urodzony w Asyżu w 1182 r..
O żywym umyśle i naznaczony pobożnością
matki (oraz uwielbieniem dla kultury francuskiej) stopniowo ewoluował w kierunku
radykalności wiary, tak charakterystycznej
dla jego późniejszego życia.
Augustinus
Sytuacja religijna Europy w wieku XIII ma
bardzo złożony charakter.
Jest to epoka przede wszystkim intensywnej rywalizacji politycznej papiestwa z
władzą świecką. Papieże są ludźmi często
obdarzonych dużą inteligencją, a przy
tym ogromnymi ambicjami, wynikającymi
nierzadko ze szczerego przekonania, że
ziemska potęga Kościoła jest swoistym
zwierciadłem potęgi Bożej...
13
W 1206 r. rezygnuje z dziedziczenia majątku ojca i początkowo przyjmuje formę
życia eremickiego, zorientowanego na pogłębienie osobistego doświadczenia wiary,
w samotności.
W 1208 widzimy go już zaangażowanego
w głoszenie pokuty (podobnie jak np. nurt
waldensów). Z czasem coraz więcej osób
przyłączyło się do niego, chcąc dzielić
rodzaj życia wędrownego, który obrał po
długiej refleksji.
Zewnętrznie, życie Franciszka i jego towarzyszy przypominało styl waldensów,
oraz innych idealistów tamtej epoki. To,
co jednak w znaczący sposób odróżniało go
od pozostałych, to brak ducha chęci konfrontacji z ówczesną sytuacją społeczną
oraz całkowity brak kontestacji instytucji
Kościoła.
Piotr Valdo nie wahał się nawoływać do
zmiany (nawrócenia) nie tylko życia osobistego, ale i całej struktury Kościoła. Podobne hasła - wydaje się - były całkowicie
obce Franciszkowi, od samego początku
uzależniającego swoją działalność od decyzji władz kościelnych.
Augustinus
Trudno z tak wielkiej perspektywy czasu
oceniać wszystkie detale jego życia i wyborów. Tym bardziej, że jest to jedna z
tych postaci, których życie i działalność nie
tylko obrosły w niezwykły sposób legendą,
ale także zostały poddane bardzo dogłębnej cenzurze kościelnej.
W 1219 r. grupa - już bardzo licznych - towarzyszy Franciszka przybiera struktury
typowo zakonne (co nie było jego pierwotnym zamierzeniem). Wyznacza się
przełożonych terytorialnych, ustala zasady
funkcjonowania struktury, poddając całość
dyscyplinie...
14
Franciszek z Asyżu, Cosimo Tura, fresk, 1475
Wielkim protektorem grupy franciszkańskiej, a z czasem zakonu franciszkańskiego
(czy ściślej „braci mniejszych”, jak woleli
się nazywać) był kardynał Hugolin. Z czasem zostanie on papieżem i przybierze imię
Grzegorza IX. Był to człowiek o głębokiej
inteligencji i niezwykłej intuicji, wyczuwając w młodym ruchu ogromną szansę dla
Kościoła.
W roku 1220 Hugolin uczestniczył, nie
pozostając biernym, w zgromadzeniu ogólnym młodego zakonu, które wypracowało
szereg nowych norm funkcjonowania braci.
To Hugolin wesprze aspiracje i działania
młodych i ambitnych braci, dążących do
przekształcenia grupy początkowo silnie
nieformalnej w prężny, zdyscyplinowany i
oddany Kościołowi zakon.
Franciszek, nie odnajdując się w nowym,
ściśle już zakonnym i pełnym ambicji ruchu, osłabiony problemami ze zdrowiem i
sporami, odda zarządzanie innym. Oddali
się na górę Alwernię, w pobliżu Arezzo,
gdzie, jak chce legenda, 14 września
1224 r. otrzyma tzw. stygmaty, czyli znaki
na ciele, odpowiadające ranom Jezusa
na krzyżu. Jego stan zdrowia ulegnie pogorszeniu. Zmarł 3 października 1226, w
konwencie w Porcjunkuli, blisko Asyżu, w
wieku 44 lat...
Wiele opowieści o życiu Franciszka obrosło
chcianą legendą, mitem, zacierającymi
często prawdziwą osobowość i pragnienia
tego niezwykłego człowieka.
Franciszek z pewnością nie był egzaltowanym utopistą, ani też romantykiem bawiącym się kwiatami w promieniach słońca.
Był z pewnością człowiekiem wiary, poszukiwań, chcącym przeżywać ideał wiary
z grupą przyjaciół, w sposób nieobciążony
sformalizowaną strukturą, ale i nie wchodząc w dyskusje i konflikty społeczne.
Nie chciał konfliktów, chciał przemierzać
z prostotą swoją drogę z Bogiem, zgodną
z jego intuicją, osobistym doświadczeniem
życiowym.
Nie tylko nie był reformatorem Kościoła, ale
też nie był właściwie ojcem założycielem
zakonu, który pośrednio wzbudził, a który
go przerósł, nie oszczędzając mu także bólu.
Nie miał ambicji intelektualnych, ani teologicznych, nie uważał się też za guru duchowego.
Był człowiekiem wielu wątpliwości, ale
jednocześnie potrafiącym je dostrzec, zaakceptować i nie wstydzić się ich, jednocześnie nie poddając się im.
Jeśli zatem odetniemy sztucznie dobudowaną otoczkę cukierkowego klimatu, mającego być rzekomo „typowo franciszkańskim”,
pozostanie nam głęboki świadek wiary,
człowiek poszukujący, z pewnością szczerze
kochający Boga, a jednocześnie swoista
ofiara wielkich ambicji czasu, środowiska
historycznego, ludzi go otaczających.
Augustinus
Bazylika św. Franciszka z Asyżu, gdzie znajduje się grób Franciszka
15
Augustinus
Modlitwa
Już czas, o duszo moja, już najwyższy czas,
Jeżeli chcesz poznać samego siebie, twoją istotę lub twoje przeznaczenie.
Skąd pochodzisz i gdzie masz odpocząć.
Czy życie jest tym, którym żyjemy, czy też oczekujemy lepszego.
Zabierz się do pracy, o duszo moja, trzeba oczyścić twoje życie.
Szukaj Boga i Jego tajemnic:
Tego który był przed światem, tego, co świat przedstawia dla ciebie,
Skąd pochodzi i jakie jest jego przeznaczenie.
Zabierz się do pracy, o duszo moja, trzeba oczyścić twoje życie.
Jak Bóg panuje i prowadzi wszechświat?
Dlaczego tutaj jest ruch, a tam odpoczynek?
Dla nas, jesteśmy niesieni prądem życia.
Zabierz się do pracy, o duszo moja, nie zważaj na nic, jak tylko na Boga.
To, co było moją pychą, dzisiaj stało się moim wstydem.
Jaki jest mój związek z życiem, jaki jest jego koniec?
Oświeć mego ducha, rozprosz wszelki błąd.
Zabierz się do pracy, o duszo moja, nie poddawaj się trudnościom.
Augustinus
Grzegorz z Nazjanzu (+390),
urodzony w Kapadocji (Azja Mniejsza), syn biskupa z Nazjanzu, sam z czasem zostanie biskupem
Konstantynopola. Wielki teolog, mistrz życia duchowego.