Źródło: http://www.kilimandzaro.mimowszystko.org/kmw/informacje

Transkrypt

Źródło: http://www.kilimandzaro.mimowszystko.org/kmw/informacje
Źródło: http://www.kilimandzaro.mimowszystko.org/kmw/informacje-dla-prasy/28,Informacje-dla-prasy.html
Wygenerowano: Wtorek, 7 marca 2017, 05:11
Uczestnicy
Droga wiodąca do spełniania marzeń jest wyboista zwłaszcza jeśli są to marzenia niepełnosprawnych. Ścieżką sukcesu
idzie się małymi krokami, tak jak na szczyt Kilimandżaro. Uczestnicy naszej wyprawy to osoby, które już niejednokrotnie
pokonały swoje słabości.
Dowiedz się więcej
Sponsorzy wyprawy
„Projekt Kilimandżaro 2008 – Mimo Wszystko” jest realizowany całkowicie dzięki finansowemu i rzeczowemu wsparciu
sponsorów. Ma pokazać, że niepełnosprawność nie jest wyrokiem, a siła ludzkich marzeń pomaga w urzeczywistnianiu
najśmielszych planów. Osoby chore, niewidome, sparaliżowane poruszające się o kulach bądź na wózkach inwalidzkich są
pełnoprawnymi ludźmi. Całkowity koszt przedsięwzięcia to 185.000 (120.000 koszty logistyki i transportu, 65.000 koszty
ekwipunku).
Fundacja Anny Dymnej „Mimo Wszystko” dziękuje firmom i instytucjom, które wsparły merytorycznie i finansowo
realizację projektu.
O wyprawie
27 września dziewięciu niepełnosprawnych podróżników wyruszy na niezwykłą wyprawę, której celem będzie
Kilimandżaro. Ten stosunkowo młody wulkan, od lat cieszy się popularnością wśród amatorów gór. Na „Kili” rocznie
wyrusza około 13.000 osób, z czego tylko 4.000 realizuje swoje marzenie o zdobyciu szczytu. Treking jest mocno
uwarunkowany olbrzymim rozmiarem, wysokością (5 895 m) i położeniem szczytu na otwartej równinie. Takie warunki
geograficzno-klimatyczne wymagają profesjonalnego sprzętu, który uczestnikom zapewni „Salewa”. Najważniejsze są
buty i bielizna termoaktywna oddająca wilgoć na zewnątrz. Nie obejdzie się także bez ubrań chroniących przed wiatrem.
Przygotowania kondycyjne do wyprawy są, w trakcie. Od nich zależy powodzenie przedsięwzięcia.
Uczestnicy liczą się z trudnościami, mogą one wystąpić już na wysokości 1900 metrów, gdzie trasa prowadzi przez las
równikowy. Jeśli będzie padał deszcz, przejechanie tego terenu wózkami będzie prawie niemożliwe. Poza tym, kiedy będą
„schodzić” w dół nie zatrzymają się już na wysokości 4700 metrów, lecz od razu zejdą o tysiąc metrów niżej. Dla osób
poruszających się wózkami, bądź o kulach pokonanie tak długiego odcinka jest niezwykle wyczerpujące. Trzeba też wziąć
pod uwagę, że przemieszczając się jakieś sto metrów po grani szczytowej, napotkają śnieg. Jednak, żadne przeciwności
nie są w stanie przysłonić zwycięstwa, bo przecież nie liczy się cel, a przeszkody jakie pokonano zmierzając do jego
realizacji.