2000.09.09 - ROK NIE WYROK
Transkrypt
2000.09.09 - ROK NIE WYROK
2000.09.09 - ROK NIE WYROK sobota, 09 września 2000 14:07 - Nareszcie - można powiedzieć - nareszcie! Nareszcie nasz kochany parlament załatwił kolejną ważną sprawę. Szkoda że parlament tak rzadko zajmuje się najważniejszymi dla kraju sprawami, bo jak już się za coś weźmie to od razu załatwi. Tym razem załatwiono sprawę korupcji, po prostu już niedługo oważ zniknie z naszego życia publicznego, bo tak życzy sobie Sejm. Zniknie tak jak zniknął alkoholizm po wprowadzeniu ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Nie jest to kpina z mojej strony, tylko znajomość danych statystycznych. W porównaniu z rokiem 1990, kiedy to nasz kraj zrzucać począł jarzmo komunizmu i naród jeszcze z rozpędu chlał bez opamiętania, spożycie alkoholu na głowę jednego mieszkańca spadło niemal o połowę. Sprawiła to mądra polityka podatkowa pana Balcerowicza i oczywiście ustawodawcza moc przepisów uchwalanych przez Sejm . Nie było to łatwe, ale były pan wicepremier sprawił, że alkohol w naszym kiedyś rozpitym kraju podrożał do tego stopnia, iż stał się najdroższym w naszej części Europy. Jechałem niedawno do Niemiec i usłyszawszy pytanie niemieckiego celnika, czy wiozę z sobą alkohol, roześmiałem się serdecznie i zapytałem go, czy ja wyglądam na idiotę i tu on się zaśmiał, ale powiedział, że on ma instrukcję nakazującą mu pytanie każdego o gorzałę, bo przepisy powstawały jeszcze w czasach, kiedy w Polsce wszystko było taniej. Teraz, tu pochwalił nasze władze, wiele towarów jest tańszych w Niemczech toteż tłumy Polaków robią zakupy u nich przyczyniając się do ich szybkiego wzrostu gospodarczego. Wszyscy nasi sąsiedzi są nam wdzięczni, bo bez ogromnych pieniędzy wypływających z Polski nie daliby sobie rady. Nasz kraj jest bardzo bogaty, toteż cieszy nas, że możemy innym pomóc. Na przykład w Czechach w ostatnim dziesięcioleciu spożycie alkoholu wzrosło dwukrotnie i gdyby oni naprawdę wypili, to co się u nich sprzedaje, to znając odporność Czecha na alkohol cały naród padłby śmiertelnie złożony chorobą alkoholową. Wiadomo że cena alkoholu w danym kraju to są przede wszystkim podatki, toteż popyt można regulować ceną i u nas to się dzieje. Od rana tłumy przekraczają naszą południową granicę zaopatrzone w plecaki, do których wchodzi jedna butelka wódki, dwa wina i dziesięć piw. Na wschodniej naszej granicy duży powodzeniem cieszą się prezerwatywy, bo ktoś zauważył, że do jednej prezerwatywy z powodzeniem wlać można pół litra wódki lub spirytusu, na granicy zachodniej nikomu się nie chce bawić w detal i tu alkohol jest przemycany TIR-ami, bo jest to nasza najbardziej europejska granica. Niedawno rozbiła się pod Gorzowem duża ciężarówka wypełniona spirytusem ,a z dokumentów wynikało, że TIR ów wiezie materiały budowlane z Niemiec. Jedna ciężarówka się tego dnia rozbiła o drzewo, ale ile się nie rozbiło? Przemyt można by w szybki sposób zlikwidować pozwoliwszy celnikom po godzinach pracować społecznie. Już oni by to jakoś załatwili, że ze statystyk zniknąłby ten problem, ale tu już potrzeba kolejnej interwencji Sejmu. 1/2 2000.09.09 - ROK NIE WYROK sobota, 09 września 2000 14:07 - Wróćmy jednak do korupcji, bowiem teraz łapówki wręczać będziemy z większym strachem, ponieważ biorący może na nas donieść. Teoretycznie my też możemy jego podkablować, ale tu od razu narażamy się na karę, bo prowokację może zrobić policja i to wręczając kwotę powyżej 600 tys. złotych. Taka jest u nas granica przyzwoitości. Natomiast przy kwotach niższych biorący może sam zadzwonić do prokuratura i jest on jedynym świadkiem, a jak jeszcze będzie dowód rzeczowy w postaci pieniędzy, to już petent ma przerąbane. Nowe przepisy chronią urzędników i ja się wcale nie dziwię, że Sejm coś takiego wykombinował, bo przecież kończy się kadencja i część z posłów będzie musiała się ewakuować na z góry przygotowane stanowiska, a będą przecież narażeni na pokusy, toteż lepiej przygotować sobie z góry przepisy, żeby jakiemuś idiocie nie przyszło do głowy chwalić się, iż byłemu posłowi wręczył taką to a taką kopertę. Siedząc na stanowisku trzeba będzie teraz od czasu do czasu zawiadomić prokuraturę o próbie przekupstwa. Doświadczył tego już na własnej skórze Przemysław Saleta, któremu zachciało się rozpowiadać o łapówce proponowanej przez urzędnika. Skoro była rozmowa, to znaczy, że on chciał dać - a to już jest karalne. Jestem przekonany, że problem korupcji zniknie u nas w najbliższym czasie - przynajmniej z mediów, a tego przecież chciał Sejm i my wszyscy. 2/2