Rachański Andrzej, Photovoltaic Development, Bułgaria, 2011
Transkrypt
Rachański Andrzej, Photovoltaic Development, Bułgaria, 2011
Sprawozdanie z wyjazdu na praktykę studencką ERASMUS - Burgas(Bułgaria) Dojazd: Planując wyjazd do Burgas zdecydowałem się na lot samolotem, gdyż jest to: najwygodniejszy, najszybszy i wbrew pozorom najtańszy środek transportu. Lot trwa niespełna 1.5h, 10kg bagażu to stanowczo wystarczająco jak na męskie potrzeby, a w razie kłopotów można dokupić zezwolenie na dodatkowy bagaż. O czym trzeba pamiętać zaraz po przyjeździe to to, że Bułgaria jest w innej strefie czasowej i należy niezwłocznie przestawić zegar na odpowiednią godzinę. Zakwaterowanie i praca: Studenci nie mieli zagwarantowanego zakwaterowania w Burgas w zamian za to opiekun służył pomocą w znalezieniu dobrego i niedrogiego lokum. Wraz z grupką studentów znaleźliśmy niedrogi hotel w pobliżu Burgas w malowniczej i spokojnej miejscowości - Kraimorie. Transport na miejsca praktyk odbywał się za pomocą kursującego co godzinę autobusu. Już na samym początku można zauważyć, że tubylcy bardzo słabo, bądź wogóle nie znają języka angielskiego, wyjątek stanowią centra miast gdzie jest dużo ludzi innej narodowości. Komuniakcja jest stosunkowo niedroga zarówno autobusami jak i taksówkami, które są tu wyjątkowo popularne. Działki fotowoltaiczne mieliśmy rozlokowane w różnych miejscach co dawało nam możliwość poznania większych obszarów tego pięknego, słonecznego kraju. Poznawanie zasad funkcjonowania i przetwarzania energii słonecznej w farmach fotowoltaicznych spędziliśmy dzięki samodzielnemu ich montowaniu i łączeniu poszczególnych komponentów, wiedzę praktyczną wzbogacały nam wykłady opiekunów oraz osób tam zatrudnionych z którymi nie było problemów w porozumiewaniu się. Wbrew pozorom nie zawsze było łatwo, gdyż wysokie temperatury i gorące słońce skutecznie utrudniało pracę. Życie w Bułgarii: Niewątpliwie najpiękniejsze w Burgas było wybrzeże i plaża na której można było wspaniale wypocząć. Bułgarzy to bardzo usportowiony naród, tak więc nasz wypoczynek po pracy niejednokrotnie był bardzo aktywny. Mimo iż język Bułarski jest bardzo podobny do Polskiego to poruszanie i nawigację utrudniało pismo - cyrylica. Do tutejszego klimatu trzeba było się przyzwyczaić i przy okazji być bardzo ostrożnym ze względu na wysokie temperatury, gdyż łatwo można było się oparzyć od samego słońca. Czego najbardziej nie polecam to jedzenie w tym kraju, jest poprostu okropne w porównaniu do kuchni polskiej. Mimo to udało się znaleźć kilka nawet smacznych potraw. Ogólnie wyjazd jak i praktykę uważam za bardzo udaną. Nauczyłem się wiele o życiu i pracy w innym kraju. Andrzej Rachański