D - Portal Orzeczeń Sądu Okręgowego w Świdnicy

Transkrypt

D - Portal Orzeczeń Sądu Okręgowego w Świdnicy
Sygn. akt II Ca 588/14
POSTANOWIENIE
Dnia 26 lutego 2015 r.
Sąd Okręgowy w Świdnicy, II Wydział Cywilny Odwoławczy
w składzie następującym:
Przewodniczący: SSO Anatol Gul
Sędziowie: SO Aleksandra Żurawska
SO Piotr Rajczakowski
Protokolant: Bogusława Mierzwa
po rozpoznaniu w dniu 17 lutego 2015 r. w Świdnicy
na rozprawie
sprawy
z wniosku E. W.
przy udziale D. W., J. W. i Gminy K.
o zasiedzenie
na skutek apelacji wnioskodawczyni
od postanowienia Sądu Rejonowego w Kłodzku
z dnia 11 kwietnia 2014 r., sygn. akt I Ns 290/13
p o s t a n a w i a:
I. oddalić apelację;
II. zasądzić od wnioskodawczyni na rzecz uczestniczek postępowania D. W. i J. W. 600 zł kosztów
postępowania apelacyjnego.
Sygn. akt II Ca 588/14
UZASADNIENIE
Zaskarżonym postanowieniem z dnia 11 kwietnia 2014 r., Sąd Rejonowy w pkt I oddalił wniosek E. W. o
stwierdzenie nabycia przez zasiedzenie, najpóźniej z dniem 30 listopada 2012r., prawa własności nieruchomości rolnej
niezbudowanej, stanowiącej działkę gruntu o powierzchni (...)ha, znajdującej się w obrębie działek o nr (...), położnych
w K., objętych KW nr (...), prowadzoną przez Sad Rejonowy w Kłodzku, zaś w pkt II orzekł o kosztach postępowania.
Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny. Uczestniczki postępowania D. W. i J. W. nabyły, w drodze
dziedziczenia testamentowego po ojcu K. W., zmarłym dnia 4 lipca 2012 r., nieruchomość, położoną w K., składającą
się z działek nr (...), o powierzchni łącznej (...)ha, objętą księgą wieczystą (...). W listopadzie 1982 r. wnioskodawczyni
E. W. zawarła małżeństwo z I. W., synem K. W. i bratem uczestniczek postępowania. K. W., będący właścicielem
wyżej opisanej nieruchomości, wydał synowi I. i jego żonie – wnioskodawczyni część nieruchomości, znajdującej się
w obrębie działki nr (...), przylegającą do sąsiedniej nieruchomości, na terenie której mieszkali wnioskodawczyni
z mężem, położonej w K. (...), a następnie również część działki nr (...), stanowiące przedłużenie pasa gruntu w
kierunku działki nr (...), stanowiącej własność F. L. - do używania i pobierania pożytków. W połowie lat 90-tych XX
w., na gruncie tym wnioskodawczyni wraz z mężem posadzili drzewa owocowe, które częściowo zostały zniszczone
przez zwierzynę, drzewa iglaste - na terenie działki nr (...), gdzie też postawili fragment ogrodzenia. Na gruncie tym
wnioskodawczyni wraz z mężem wypasali owce, krowę, później prowadzili hodowlę drobiu, uprawy rolne i ogrodowe,
kosili trawę. Mąż wnioskodawczyni I. W. zmarł w dniu 17 lutego 2012 r. Pomiędzy działkami nr (...) na spornym
gruncie przebiega na mapie droga gminna działka nr (...). Droga ta została zaorana około 20 – 25 lat temu, obecnie
nie funkcjonuje w terenie. Zamiast niej, wzdłuż granicy działki nr (...) i działki nr (...), stanowiącej własność F. L.,
przebiega faktyczna droga polna, urządzona na terenie działki nr (...).
Rozważając tak ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy uznał wniosek za bezzasadny. Wskazując na przesłanki
określone w art. 172 § 1 i 2 kc w zw. z art. 336 kc oraz mając na uwadze zebrany w sprawie materiał, w ocenie
Sądu, wnioskodawczyni nie udowodniła swoich twierdzeń, a przeprowadzone dowody nie dały podstaw do przyjęcia,
że w sprawie zostały spełnione przesłanki nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie. Oceniając zeznania
złożone przez świadków w sprawie, Sąd zważył, że świadek B. J., jako bliska przyjaciółka wnioskodawczyni, miała
interes w zeznawaniu na jej korzyść, a jej zeznania wykazywały znamiona zeznań uzgodnionych. Z jej relacji wynikało,
że wnioskodawczyni wraz z mężem „dostali” od teścia ziemię po prawej stronie domu, w którym mieszkali, zaraz
po zawarciu małżeństwa i traktowali ją jak własną, co świadek wiedziała z relacji męża wnioskodawczyni, czego
obecnie nie można już zweryfikować, z uwagi na śmierć zarówno I. W., jak i jego ojca K. W.. Co do szczegółów,
świadek zasłaniała się niewiedzą lub niepamięcią, np. czy wnioskodawczyni wraz z mężem dostali jakieś inne
grunty od ojca, kiedy wnioskodawczyni zawarła małżeństwo, na temat pochodzenia działki, na której I. W. zaczął
budować dom oraz co do czasu i zasięgu władania sporną nieruchomością przez wnioskodawczynię. Z tych zatem
względów, Sąd Rejonowy ocenił jej zeznania jako niewiarygodne, za wyjątkiem tej części, która dotyczyła sposobu
używania gruntu przez wnioskodawczynię. Okoliczność, że wnioskodawczyni wraz z mężem wypasali tam owce,
bydło, prowadzili hodowlę drobiu, uprawy rolne, kosili trawę, wynikała ponadto z zeznań F. L., S. Ł., C. S., A.
S., jak również uczestniczek. Świadek F. L. zeznał, że wnioskodawczyni wraz z mężem korzystali ze spornego
gruntu, przy czym nie miał pewności co do zasięgu tego korzystania, jak również nie miał wiedzy, od kiedy I. W.
uprawiał ten grunt. Twierdząc, że wraz z wnioskodawczynią korzystali z gruntu od zawarcia małżeństwa, nie pamiętał
zarazem, kiedy to było. Niezależnie od tego, sama okoliczność, wynikająca z zeznań świadka, że wnioskodawczyni
wraz z mężem korzystali (od bardzo dawna) ze spornego gruntu, nie świadczyła, w ocenie Sądu, o spełnieniu
przesłanki samoistności posiadania, prowadzącego do zasiedzenia. Za dowód na tą okoliczność nie zostały również
uznane zeznania świadka S. Ł., który stwierdził wprawdzie, że wnioskodawczyni wraz z mężem, od czasu zawarcia
małżeństwa, korzystali z gruntu obok domu, gdzie jest sad, kurnik i gołębnik, jednakże sam ten fakt również nie
dowodził samoistności posiadania. Świadek zeznał, że wszystko, co widział, wskazywało na to, że właścicielem tego
gruntu jest wnioskodawczyni, bo nikt inny z tego nie korzystał. Nie przyjmując treści zeznań jako wystarczającej do
przyjęcia samoistności posiadania, Sąd ocenił także te zeznania, jako uzgodnione z wnioskodawczynią. Świadczyć
miał o tym fakt, że świadek zasłaniał się niewiedzą na inne pytanie dotyczące własności gruntu, na którym stoi
garaż, twierdząc, że nie widział dokumentów, co zarazem nie było dla niego przeszkodą we wskazaniu właściciela
odnośnie spornego gruntu. Ponadto świadek ten zeznał o dużo mniejszym fragmencie gruntu, niż ten, którego dotyczy
wniosek, ok. 20-30m x 15m, nie wskazał przy tym na zdjęciu na k. 7, sadu, o którym zeznał, jak również podał,
nawet wbrew twierdzeniom wnioskodawczyni, że cała powierzchnia spornego gruntu jest ogrodzona siatką. Wobec
powyższego, zdaniem Sądu Rejonowego, również dowód z zeznań tego świadka nie był przydatny do wykazania
istotnej okoliczności samoistności posiadania w zakresie nieruchomości, której dotyczy wniosek. Okoliczność ta nie
została również wykazana za pomocą zeznań świadka C. S., matki wnioskodawczyni, która nie potwierdziła wersji
wnioskodawczyni, jakoby sporny grunt był prezentem ślubnym, nie miała też wiedzy o tym, kto – I. czy K. W. –
decydował o nasadzeniach na spornym gruncie. Zeznała przy tym, że „I. posadził te świerki, jak wszedł w posiadanie
tego gruntu, który dostał od ojca”, co mogło wskazywać, że wnioskodawczyni wraz z mężem rozpoczęła korzystanie
ze spornego gruntu najwcześniej w połowie lat `90, kiedy to, jak twierdziła, posadzili wspomniane drzewa, nie zaś
na początku lat `80. Wersji wnioskodawczyni nie potwierdził również świadek A. S., brat, który zeznał, że „nie
wie, czy to był prezent ślubny” oraz, że „nie wie, jak to zostało ustalone z I. i jego ojcem, z czego może korzystać,
czy została zawarta jakaś umowa, odnośnie korzystania z tego gruntu”. Okoliczność, że wnioskodawczyni i jej mąż
trzymali na części spornego gruntu zwierzęta, urządzili sad, ogrodzili, zagospodarowali, samodzielnie korzystali z tego
gruntu - jak zeznał świadek, nie świadczyła zdaniem Sądu, o samoistności posiadania przedmiotowej nieruchomości,
prowadzącego do zasiedzenia. Zeznania wnioskodawczyni na okoliczność, że sporny grunt dostała od teścia w drodze
darowizny, jako prezent ślubny, Sąd ocenił jako niewiarygodne. Nie znalazły one bowiem potwierdzenia w innych
dowodach, w tym w zeznaniach powyższych świadków. Brak było jakiegokolwiek potwierdzenia woli darczyńcy na
piśmie. Trudno było też uznać, że przyczyną braku sformalizowania rzekomej darowizny był brak pieniędzy na
opłaty notarialne, skoro w przypadku innych nieruchomości, w tym przekazania udziału w spadku po matce, czy
zbycia własności innej nieruchomości (niezależnie czy pod tytułem darmym, czy, jak zeznała wnioskodawczyni,
za cenę 1000 zł) mąż i teść wnioskodawczyni zadbali o zachowanie formy szczególnej dla czynności prawnej.
Z okoliczności sprawy wynikało raczej w ocenie Sądu, że wnioskodawczyni przez cały czas użytkowania tego
gruntu liczyła, że teść ostatecznie daruje im tą nieruchomość, czego zresztą nie negował, co wynikało z jej zeznań.
Również okoliczność, że wnioskodawczyni wraz z mężem pobierali pożytki z przedmiotowej nieruchomości, nie
świadczyła o posiadaniu samoistnym. Wskazywała jedynie, że uważali się za osoby, którym przysługuje prawo
używania zajętej części gruntu i pobierania pożytków (jak przy wykonywaniu względem nieruchomości dzierżawy art. 693 § 1 kc), nie zaś prawo własności nieruchomości, co do której nie ponosili podatków ani innych ciężarów,
związanych z własnością. Wobec powyższego, zdaniem Sądu pierwszej instancji, przeprowadzone w sprawie dowody,
w tym zeznania wnioskodawczyni i uczestniczek postępowania, przesądzały o wykonywaniu przez wnioskodawczynię
niewystarczającego posiadania zależnego, co potwierdził również świadek S. C., a nie o „władaniu rzeczą jak
właściciel”. W zeznaniach przesłuchanych w sprawie świadków nie dopatrzono się wiarygodnego potwierdzenia tezy
wnioskodawczyni o samoistnym posiadaniu przez nią i jej męża spornej nieruchomości. Nawet zaś w sytuacji, gdy
w połowie lat 90-tych XX w., na gruncie tym wnioskodawczyni wraz z mężem posadzili drzewa, postawili częściowo
ogrodzenie, wypasali tam owce, bydło, a później hodowali drób, prowadzili uprawy rolne i ogrodowe oraz kosili trawę,
w okolicznościach niniejszej sprawy nie świadczyło to o samoistności posiadania tej nieruchomości, prowadzącego
do nabycia jej własności przez zasiedzenie, w całym wymaganym okresie od listopada 1982r. do listopada 2012r.,
odnośnie całej nieruchomości, objętej wnioskiem. Zwracając się do córki wnioskodawczyni, po sprawie spadkowej, o
uregulowanie prawne własności przedmiotowej nieruchomości, w związku z jej wieloletnim posiadaniem, w drodze
aktu notarialnego, uczestniczki – wbrew stanowisku wnioskodawczyni – nie tylko nie potwierdziły zasadności
wniosku, ale wręcz ujawniły wiedzę, że prawo własności nie przysługuje wnioskodawczyni. Samo faktyczne władanie,
pozbawione woli ukierunkowanej na treść i zakres prawa własności, jest i zostaje tylko faktycznym władaniem.
Podsumowując powyższe okoliczności Sąd Rejonowy zważył, że wnioskodawczyni władała wraz z mężem sporną
nieruchomością tylko jako posiadacz zależny (w zakresie dzierżawy), zaś taki rodzaj posiadania nie jest wystarczający
do nabycia własności nieruchomości. Drugorzędne znaczenie miała przy tym okoliczność, jak długo władali sporną
nieruchomości, skoro nie było to władanie prowadzące do zasiedzenia. Jednakże nawet, gdyby uznać posiadanie
wnioskodawczyni za prowadzące do zasiedzenia, to okres takiego posiadania, liczony ewentualnie od połowy lat
`90 XX wieku, kiedy to mąż wnioskodawczyni zasadził na spornej nieruchomości drzewa oraz postawił częściowo
ogrodzenie, nie był wystarczający do wywołania skutku w postaci nabycia własności nieruchomości. Sąd wskazał,
że łącznym warunkiem jest upływ oznaczonego przez ustawę terminu nieprzerwanego posiadania samoistnego, a
długość tego terminu zależy od dobrej lub złej wiary w chwili nabycia posiadania. Posiadacz nieruchomości, nie będący
jej właścicielem, nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomości nieprzerwanie od lat dwudziestu, jako posiadacz
samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze– w takim przypadku nabycie własności następuje po upływie
lat trzydziestu. Powołując się na utrwalony pogląd, Sąd Rejonowy zważył, że posiadaczem w dobrej wierze jest ten,
kto władając rzeczą, pozostaje w błędnym, ale usprawiedliwionym okolicznościami przeświadczeniu, że przysługuje
mu prawo do rzeczy. W przypadku posiadania samoistnego chodzi o przeświadczenie posiadacza, że przysługuje mu
prawo własności (w przypadku posiadania zależnego, z którym mamy do czynienia w rozpoznawanej sprawie, że
przysługuje mu inne prawo, z którym łączy się określone władztwo nad cudzą rzeczą, np. na podstawie umowy najmu,
dzierżawy, użyczenia –art. 336 kc). W złej wierze pozostaje natomiast posiadacz, który wie lub przy dołożeniu należytej
staranności powinien wiedzieć, że nie przysługuje mu prawo podmiotowe do posiadanej rzeczy. Wskazać przy tym
należy, że dobrą wiarę posiadacza wyłącza zarówno jego wiedza o przeciwnym stanie prawnym, jak też niedbalstwo
(brak dołożenia należytej staranności). Domniemanie istnienia dobrej wiary (art. 7 kc) może być obalone przez same
okoliczności faktyczne, wskazujące w niewątpliwy sposób na istnienie złej wiary posiadacza. Za bezsporne zostało
ustalone to, że strony nie zawarły umowy sprzedaży w formie aktu notarialnego, oraz, że nie zostały wydane decyzje
administracyjne, uprawniające wnioskodawczynię do korzystania z nieruchomości uczestników, co uzasadniałoby
przyjęcie dobrej wiary posiadacza. Wykluczało to zatem istnienie dobrej wiary wnioskodawczyni w okolicznościach
niniejszej sprawy. Odnosząc się do wniosku o stwierdzenie nabycia własności – części działki nr (...), Sąd Rejonowy
uznał, że z przeprowadzonych dowodów, w szczególności zeznań świadka F. L., wynikało, iż od około 20 – 25 lat,
działka ta nie jest wykorzystywana jako droga dojazdowa do sąsiednich nieruchomości, jak twierdził uczestnik Gmina
K.. Jednakże zasadny był zarzut uczestnika, że wnioskodawczyni nie wykazała, aby w chwili wniesienia wniosku była
samoistnym posiadaczem tej części nieruchomości przez wymagany prawem okres, przy uwzględnieniu złej wiary
posiadacza.
O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 520 § 3 kpc w zw. z § 8 pkt 1 w zw. z § 6 pkt 5 rozporządzenia
Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez
Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t.j. Dz. U. 2013, poz. 461) w zw. z art. 105 §
1 kpc w zw. z art. 13 § 2 kpc, ustalając że w ich skład wchodziło wynagrodzenie adwokata (2400 zł po połowie) i opłata
skarbowa od pełnomocnictwa (17 zł x 2).
W apelacji od powyższego postanowienia, wnioskodawczyni E. W. zarzuciła:
I. obrazę prawa materialnego polegającą na niezastosowaniu art. 339 kc oraz błędną wykładnią art. 336 kc, co
skutkowało uznaniem, że sposób wykonywania posiadania przez wnioskodawczynię nosił cechy jedynie posiadania
zależnego, a tym samym nie mogącego prowadzić do zasiedzenia, podczas gdy prawidłowe ich zastosowanie, w
szczególności przesłanki „władztwa nad rzeczą cudzą”, jako konstytuującą ustawowo kategorię pojęciową posiadania
zależnego, przy uwzględnieniu ustalonego stanu faktycznego, który wskazywał na to, że wnioskodawczyni jak i jej
zmarły mąż I. W. mogli władać jak i faktycznie władali sporną nieruchomością, jak należącą wyłącznie do nich – w
aspekcie przysługujących im praw własności, a tym samym byli posiadaczami samoistnymi w rozumieniu art. 172 kc;
II. obrazę prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 kpc oraz art. 232 kpc, poprzez błędną i sprzeczną z zasadami
logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego, ocenę zebranego w sprawie materiału, polegającą na uznaniu,
że wnioskodawczyni nie udowodniła w sposób dostateczny swoich twierdzeń dotyczących wykonywania przez nią
co najmniej od listopada 1982 r., posiadania samoistnego przedmiotowej nieruchomości, co umożliwiałoby nabycie
jej przez zasiedzenie najpóźniej z dniem 30 listopada 2012 roku. Ponadto przekroczenie zasad swobodnej oceny
dowodów, poprzez oparcie swojego rozstrzygnięcia wyłącznie o treść zeznań uczestniczek, które co do zasady
potwierdziły argumenty wnioskodawczyni;
III. błąd w ustaleniach faktycznych dokonanych przez Sąd pierwszej instancji polegający na tym, że:
1. sposób korzystania przez wnioskodawczynię i jej męża polegający na regularnym wypasaniu owiec, krów, hodowlę
drobiu, upraw rolnych itd. miał miejsce po dokonaniu w połowie lat 90-tych nasadzeń drzew owocowych i iglastych,
podczas gdy należyta ocena ustalonego stanu faktycznego nakazywały przyjąć, że rzeczony sposób wykorzystania
nieruchomości musiał mieć miejsce w okresie przed jego zadrzewieniem, co w sposób jednoznaczny przyznała strona
przeciwna w odpowiedzi na wniosek;
2. wnioskodawczyni posiadała przedmiotową nieruchomość jedynie w sposób zależny, podczas gdy faktycznie władała
ona wraz z mężem sporną nieruchomością jak należącą wyłącznie do nich, a tym samym byli oni posiadaczami
samoistnymi;
3. wnioskodawczyni wraz z mężem wykonywali faktyczne władztwo nad sporną nieruchomością dopiero od początków
lat 90-tych, podczas gdy przyjąć należało, że miało to miejsce już od listopada 1982 roku, tj. czasu bezpośrednio po
zawarciu związku małżeńskiego;
4. argumenty podnoszone przez wnioskodawczynię dotyczące okoliczności, iż sporny grunt dostała wraz z mężem
w drodze darowizny są niewiarygodne, podczas gdy prawidłowa ocena, w szczególności treści zeznań świadka S. C.
nakazywała przyjąć, że prezent ślubny miał miejsce.
Wskazując na powyższe zarzuty skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego postanowienia poprzez uwzględnienie jej
wniosku i stwierdzenie zasiedzenia, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania
Sądowi Rejonowemu w Kłodzku.
Sąd Okręgowy rozpoznając apelację oparł się na ustaleniach faktycznych Sądu Rejonowego, a ponadto ustalił. Z
treści testamentu sporządzonego przez K. W. w dniu 31 lipca 1998r. wynikało, że jego wolą na wypadek śmierci, było
pozostawienie całego majątku dzieciom: I. W. - ziemi zakupionej po (...) oraz jednej krowy. Natomiast pozostała
część majątku „inwentarza żywego i martwego” jak również budynki gospodarcze i mieszkalny, miała przypaść jego
córkom D. W. i J. W.. Przy czym takie rozrządzenie spadkodawca uzasadnił tym, jak wynikało z testamentu, że córki
od najmłodszych lat pracowały na gospodarstwie i nie miały żadnego wykształcenia, które mogło by ułatwić im życie
poza rolnictwem. Dlatego też wolą spadkodawcy było, aby córki przejęły ziemię po połowie, jak również pozostały
majątek (testament K. W. z 31 lipca 1998r. – k. (...) akt sprawy I Ns 1027/12 Sądu Rejonowego w Kłodzku). Wskazana
w testamencie K. W. ziemia po (...), nie stanowi działek, których części dotyczy wniosek w niniejszej sprawie, tj. działek
położonych w K. o nr (...) (okoliczność bezsporna – k. (...)). Treść pism sporządzanych przez K. W. wskazywała na to,
że był on osobą bardzo sprawnie posługującą się mową pisaną, bardzo skrupulatną i mającą bardzo dobre rozeznanie
w sprawach dotyczących życia codziennego. W 1999r., umową zawartą w formie aktu notarialnego, K. W. darował lub
sprzedał, za bardzo niską (w stosunku do wartości) cenę 1000 zł., wnioskodawczyni i I. W., działkę nr (...), położną
w K., graniczącą z nieruchomością, na której był przez nich budowany dom mieszkalny (testament K. W. z 31 lipca
1998r. – k. (...) oraz zapisek K. W. na kartce z notatnika – k. (...) i (...) akt sprawy I Ns 1027/12 Sądu Rejonowego w
Kłodzku, zeznania świadka C. S. – k.(...)odwr., zeznania wnioskodawczyni – k. (...) odwr. zeznania uczestniczki D. W.
– k. (...) odwr., zeznania uczestniczki J. W. – k. (...)).
Rozważając całość tak poczynionych ustaleń faktycznych Sąd Okręgowy zważył co następuje. Apelacja
wnioskodawczyni nie jest uzasadniona. Apelująca podnosząc naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 339
w zw. z art. 336 k.c., prawa procesowego - art. 233 § 1 i 232 k.p.c., a także błędu w ustaleniach faktycznych, w istocie
kwestionowała brak przyjęcia przez Sąd pierwszej instancji samoistnego posiadania spornego pasa gruntu przez nią i
jej małżonka od listopada 1982r., a którego źródłem miało być, jak podnosiła w toku całego postępowania, darowanie
tej części nieruchomości w prezencie ślubnym, po zawarciu związku małżeńskiego, wnioskodawczyni i jej małżonkowi,
przez teścia skarżącej K. W.. Ma wprawdzie rację skarżąca, że z art. 339 kc wynika domniemanie samoistności
posiadania. Obalenie tego domniemania w niniejszej sprawie nastąpiło jednak w świetle okoliczności przytaczanych
przez samą wnioskodawczynię, gdyż ich istota wykluczała możliwość logicznego, z punktu doświadczenia życiowego,
przyjęcia istnienia owej samoistności posiadania E. i I. W.. Uchodzi bowiem uwagi skarżącej, że przecież wywodziła
ona, jak wyżej wskazano, posiadanie spornego pasa położonego na 3 działkach, wyłącznie z darowizny, która miała
zostać dokonana na jej rzecz i jej męża przez K. W. zaraz po ślubie – w prezencie ślubnym. Sąd Rejonowy wskazał
zaś przyczyny, dla których uznał zawarcie tej umowy za niewiarygodne, a Sąd Okręgowy tą argumentację Sądu
pierwszej instancji podziela, nie dostrzegając potrzeby ponownego jej przytaczania. Uzupełniająco zatem należy
wskazać na sprzeczność zeznań wnioskodawczyni, która podała, że darowizna powyższa była poczyniona na rzecz
jej i jej małżonka, z zeznaniami matki E. W., świadka C. S. (k. (...) odwr.), z których wynikało, że darowizna ta
została poczyniona przez K. W. wyłącznie na rzecz I. W.. Pomijając już zatem, również wskazującą na niewiarygodność
dokonania owej darowizny, kwestię braku zachowania formy aktu notarialnego, która była przedmiotem rozważań
Sądu pierwszej instancji, miały rację uczestniczki, które podnosiły, że nie było możliwym z punktu widzenia
racjonalnego gospodarowania gruntami, aby ich ojciec, jako doświadczony rolnik, darował pas gruntu przecinający
należące do niego działki, aktywnie użytkowane przez niego rolniczo aż do śmierci (4 lipca 2012r.), co w rezultacie
prowadziłoby do niewygodnego podziału uprawianych sprzętem mechanicznym łąk, istotnie utrudniającego taką
uprawę. Darowanie przez K. W. tak usytuowanego pasa gruntu nie budziłoby powyższych wątpliwości, gdyby zebrane
dowody wskazywały na to, że w przyszłości K. W. i tak zamierzałby przekazać przynajmniej tą części gruntów synowi.
Tymczasem zupełnie inna jego wola wynikała z testamentu, w którym do dziedziczenia prawie całości gospodarstwa,
w tym działek, na których znajduje się sporny pas, powołał on uczestniczki postępowania. Omawiając zaś treść
owego testamentu K. W., wskazać należy, że gdyby jego wolą w rzeczywistości było, jak utrzymuje wnioskodawczyni,
darowanie spornego pasa jej i jej mężowi, to dałby on wyraz tejże woli właśnie w owym testamencie. Tymczasem
całość gospodarstwa, w tym ziemi (wyjąwszy nieruchomość wskazaną w testamencie jako przeznaczoną dla syna
I., a która, co jest bezsporne, jest zupełnie inną nieruchomością niż przedmiotowe w sprawie działki), została w
tymże testamencie przyznana uczestniczkom. Brak również, w okolicznościach sprawy, podstaw do ewentualnego
tłumaczenia takiego sposobu rozrządzenia przez spadkodawcę, jego błędnym przekonaniem, że przedmiotowy w
sprawie pas gruntów został skutecznie przeniesiony ustną darowizną już w listopadzie 1982r., jak utrzymywała
wnioskodawczyni, na własność jej i jej męża, biorąc po uwagę, na co wskazywał Sąd Rejonowy, że przecież już w 1999r.
K. W. darował (a jeżeli nawet zbycie nastąpiło za kwotę 1000 zł., jak zeznała wnioskodawczyni, to była to cena w istocie
symboliczna) aktem notarialnym E. i I. W. inną działkę, co wskazywało na jego świadomość co do niezbędnej formy
umowy przeniesienia własności nieruchomości wywołującej skutki prawne. Trudno ponadto byłoby w tym względzie
przyjąć brak stosownej świadomości K. W., skoro, jak wynika ze sformułowań testamentu czy zapisku powołanego
w ustaleniach faktycznych Sądu Okręgowego, był on osobą bardzo skrupulatną i mającą bardzo dobre rozeznanie
w sprawach dotyczących życia codziennego. Wreszcie zaś fakt wiedzy K. W., co do braku skutecznego przeniesienia
własności spornego pasa na wnioskodawczynię i jej męża, wynikał z twierdzeń samej wnioskodawczyni (k. (...) odwr.),
jak i zeznań jej matki świadka C. S. (k.(...) odwr.), które wskazały, że K. W. w 2011r. miał oświadczyć synowi I., aby
ten załatwił kwestie formalne, a wtedy on notarialnie ureguluje kwestie własności nieruchomości, w tym również
przedmiotowego pasa gruntów. Gdy więc z wyżej wskazanych względów, w okolicznościach sprawy, przedstawione
przez wnioskodawczynię dowody nie dawały żadnych podstaw do uznania za wiarygodny fakt darowania przez K.
W. jej i jej mężowi spornego pasa gruntu, a z tejże darowizny wywodziła ona samoistne, jak podnosiła, posiadanie,
to już z tej przyczyny, jak już wskazano, domniemanie samoistności posiadania zostało obalone. Zauważyć przy
tym również należy, że wnioskodawczyni nigdy nie wywodziła owego posiadania z samowolnego zawładnięcia przez
nią i I. W. spornym pasem. Tego rodzaju zawładnięciu przeczyłyby ponadto dobre relacje jakie ona, jej mąż, jak
i ich dzieci mieli z K. W., a co wynika tak z zeznań skarżącej (k. (...)) oraz z zawartych w aktach sprawy I Ns
1027/12: zapisków K. W. (k. (...)), a także apelacji E. W.w powyższej sprawie (k. (...)). W takim zaś stanie rzeczy,
skoro bezspornym jest, że E. i I. W., byli posiadaczami spornego pasa gruntu i nawet przy przyjęciu, że władanie to
istniało od listopada 2012r., to było ono tylko posiadaniem zależnym, bo wynikało z użyczenia małżonkom owych
części działek. Nawet zaś gdy korzystanie z tych działek polegało pierwotnie na uprawie roślin, wypasaniu bydła czy
owiec, hodowli kur, a następnie, od około połowy lat dziewięćdziesiątych, na obsadzeniu części gruntu drzewkami
owocowymi, dla ich ochrony przed opryskami z pola – świerkami, ogrodzeniu części pasa, czy wybudowaniu nietrwale
związanych z gruntem pomieszczeń gospodarczych, to na względzie mieć należy, że owo używanie miało miejsce w
ramach relacji rodzinnych, a zatem ojciec (teść) – syn (synowa). Nie było bowiem w latach osiemdziesiątych czy
dziewięćdziesiątych ub. wieku, jak i nie jest obecnie, w stosunkach wiejskich zjawiskiem rzadkim czy nienaturalnym,
oddanie w czasowe korzystanie przez rodziców np. dzieciom, fragmentu gruntu pod uprawy oraz w preferowany
przez nie sposób gospodarowania i nawet gdy stan taki trawa przez dłuższy okres czasu, jak i polega na owym
gospodarowaniu nawet w sposób, jaki miał w sprawie niniejszej od połowy lat dziewięćdziesiątych, to wcale nie musi
z niego wynikać, że wolą było darowanie nieruchomości, a po prostu jej udostępnienie członkom najbliższej rodziny
do korzystania, za wolą, wiedzą i w zakresie objętym przyzwoleniem udostępniającego, a zakres ten, z uwagi na owe
relacje rodzinne, zazwyczaj może być dużo szerszy aniżeli w innych relacjach - między osobami obcymi. Zauważyć
zatem należy, że w sprawie niniejszej sposób gospodarowania spornym pasem, w szczególności od drugiej połowy lat
dziewięćdziesiątych, mógł utrudniać K. W. uprawy łąk, to jednak takie działanie wnioskodawczyni i jej męża, z jednej
strony było przez niego akceptowane, skoro, jak już wcześniej wskazano, jego relacje z synem i synową oraz wnukami,
zawsze były dobre, a z drugiej strony, to właśnie on posiadał również przedmiotowy pas jak właściciel, oddając go
tylko w czasowe używanie najbliższej rodziny, skoro zadysponował w testamencie m. in. także tą częścią jego gruntów,
przekazując go, na wypadek śmierci, nie owym posiadaczom zależnym, a córkom – uczestniczkom postępowania.
Tak więc w niniejszej sprawie dodatkowo za brakiem woli po stronie K. W. darowania spornego pasa skarżącej i jej
mężowi, przemawiała nadto treść testamentu, o czym we wcześniejszej części rozważań. Wskazany zatem powyżej,
jedyny możliwy do przyjęcia, w okolicznościach sprawy, sposób posiadania spornego pasa przez małżonków W., był
posiadaniem zależnym, a jego przekształcenia w posiadanie samoistne wnioskodawczyni nie udowodniła (zob. m. in.
postanowienie Sądu Najwyższego z 4 kwietnia 2012r., I CSK 360/11, Wyd. Lex nr 1164722).
Wbrew zarzutom apelacji za całkowicie niewiarygodne, bo nielogiczne i sprzeczne wewnętrznie oraz sprzeczne z wyżej
omówionymi okolicznościami, należało natomiast uznać zeznania świadka S. C.. Pomijając już kwestię określenia go
przez brata wnioskodawczyni świadka A. S. oszustem (k. (...) odwr.), zauważyć należy, że wskazując na darowiznę
gruntów jaka miała zostać uczyniona przez K. W. na rzecz jego syna I., świadek nie był w stanie w ogóle określić o
jakie grunty chociażby w przybliżeniu miało chodzić. Ponadto świadek z jednej strony podając, że darowizna, o której
mówił była „prawnie załatwiona”, to z drugiej już twierdził , że nie wnikał „czy to było na słowo, słowo honoru, czy na
piśmie”. Nadto świadek nie miał wiedzy co do położenia spornego pasa i stanu jego zagospodarowania, skoro nic nie
wiedział o zasadzeniu w jego obrębie drzew owocowych, czy świerków.
Zupełnie niezależnie od powyższych rozważań i na ich marginesie Sąd Okręgowy zauważa, że wnioskodawczyni, nawet
przy przyjęciu wskazywanego przez nią posiadania samoistnego, trwającego od listopada 1982r. (do czego z wyżej
wskazanych przyczyn nie ma żadnych podstaw), nie mogłaby nabyć w całości przedmiotowego pasa gruntu przez
zasiedzenie, skoro posiadanie to było wykonywane przez nią i jej małżonka, a I. W. zmarł 17 lutego 2012r., a zatem
przed upływem okresu 30 lat. Gdy zaś, co wynika z zeznań E. W. na rozprawie apelacyjnej (k. (...)), spornym pasem
po jego śmierci władała wnioskodawczyni wraz z synem T., z wyłączeniem E. W. (1)(przy dziedziczeniu po I. W. przez
wszystkie te osoby po 1/3 – postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku z 12 czerwca 2012r. - k. 24 akt sprawy I
Ns 544/12), to termin zasiedzenia udziału I. W. biegłby od daty otwarcia spadku po nim, a zatem od 17 lutego 2012r.
(zob. m. in. postanowienie Sądu Najwyższego z 26 kwietnia 2013r., II CSK 445/12, Wyd. Lex nr 1347836).
Z powyższych względów, gdy zarzuty apelacji w żaden sposób nie podważyły, trafności rozstrzygnięcia Sądu
Rejonowego, apelacja, ta jako bezpodstawna, nie mogła podlegać uwzględnieniu.
Z powyższych przyczyn Sąd Okręgowy, na podstawie art. 385 w związku z art. 13 § 2 k.p.c., oddalił apelację (pkt I), a
o kosztach postępowania apelacyjnego (pkt II) orzekł na podstawie art. 520 § 3 k.p.c. w związku z § 8 pkt 1, § 6 pkt
5 oraz § 13 ust. 1 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002r.w sprawie opłat za czynności
adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t. j. Dz.
U. z 2013r., poz. 461).