LIST OTWARTY Z 13 08 2012 z podpisem i adresem
Transkrypt
LIST OTWARTY Z 13 08 2012 z podpisem i adresem
Marek Surmacz poseł na Sejm RP V kadencji, wiceminister w MSWiA (2006-2007), doradca Prezydenta RP (2008-2010) Gorzów Wlkp., 13 sierpnia 2012 r. LIST OTWARTY Pan Stanisław Kalemba Pan Jarosław Gowin Pan Jacek Cichocki Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Minister Sprawiedliwości Minister Spraw Wewnętrznych CZY MAFIA RZĄDZI „MAŁĄ POLSKĄ”? Dzisiaj rano doszło do dramatu młodego rolnika, w pobliżu domu napadli na niego zamaskowani bandyci i siekierami pokiereszowali mu nogi, doznał ciężkich obrażeń. Bandyci grozili, że to samo czeka członków jego rodziny jeśli nie zaprzestanie działań w obronie swojego gospodarstwa. Sprawa z którą zwracam się do Panów Ministrów jest apelem o przywrócenie elementarnych funkcji państwa w miejscach najbardziej oddalonych od stolicy. Moje otwarte wystąpienie jest wyrazem bezsilności, zupełnej bezradności ciężko pracującego rolnika wobec państwowej machiny urzędniczej, nad którą Panowie Ministrowie sprawują nadzór. W powiecie międzyrzeckim, w połowie 1999 roku rolnik nabył od Skarbu Państwa (na przetargu) kilkusethektarową nieruchomość za 2.200.000,-zł. z zobowiązaniem spłaty należności w kolejnych latach. Jednak ze względu na przejściowe kłopoty finansowe, także uzasadnione okolicznościami zależnymi od Agencji Nieruchomości Rolnych, w pierwszych latach rolnik nie regulował zobowiązania wobec ANR. Agencja podjęła w tej sytuacji postępowanie windykacyjne, jednak już na tym etapie (2004) komornik zlecił wycenę tego majątku osobie bez wymaganych uprawnień – gospodarstwo wyceniono na 2.200.000,-zł. (w roku przystąpienia Polski do UE). Na podstawie tej wyceny komornik wyznaczył termin licytacji gospodarstwa. Wtedy Sąd Rejonowy w Międzyrzeczu uznał skargę rolnika na czynności komornika i zarządził konieczność wykonania ponownej wyceny, ale nie ze względu na jej bezprawność lecz dezaktualizację – minęły 2 lata. Wspólne, rodzinne gospodarowanie pozwoliło na odzyskanie płynności finansowej od 2005 r., tj. od możliwości uzyskiwania pierwszych dopłat z UE. W sierpniu 2007 r. komornik zlecił ponowną wycenę majątku, teraz oszacowano go na 5.500.000,- zł. Rolnik nie zgodził się z tą wyceną, ponieważ jeden z wierzycieli zlecił wykonanie takiej wyceny i biegły ten sam majątek oszacował na 13.000.000,- zł. Trzeba dodać, że powszechną jest wiedza o tym, że po przystąpieniu Polski do UE wartość nieruchomości rolnych wzrosła średnio 7. krotnie. Tego powszechnego poglądu nie podzielała miejscowa ANR, która jest zupełnie obojętna nie tylko na propozycje rolnika zawarcia układu – pierwsze propozycje skierował do Agencji w 2006 r. , ale co niepokojące, nie wykazuje też troski o zabezpieczenie interesu Skarbu Państwa, pozostając biernym uczestnikiem postępowania licytacyjnego w oparciu o wycenę tak istotnie zaniżającą wartość majątku, w konsekwencji zaspokajającego tylko w niewielkiej części własne roszczenia. Marek Surmacz poseł na Sejm RP V kadencji, wiceminister w MSWiA(2006-2007), doradca Prezydenta RP(2008-2010) Całkowite zobowiązanie rolnika (należność główna + odsetki) urosło do kwoty powyżej 6.000.000,- zł. Nie może zatem dziwić jego upór w dążeniu do uczciwego postępowania, szczególnie ze strony instytucji rządowej – Agencji Nieruchomości Rolnych. Kilkukrotne prośby rolnika o uregulowanie zobowiązania wobec ANR w drodze porozumienia – układu, z propozycją wyjściową 4.500.000,- zł. nie zostały przez ANR przyjęte. Na pierwszej licytacji 1 lutego 2011 r. nieruchomość została sprzedana za cenę wywołania 4.000.000,- zł. Do dzisiaj udzielenie przybicia nie jest prawomocne, rolnik złożył zażalenie. Powszechnie wiadomo, że wielkoobszarowe nieruchomości rolne za wielomilionowe środki nabywają osoby, tzw. słupy, podstawiane przez środowisko przestępcze. Przy zupełnej bierności instytucji państwowych odbywa się pasmo zastraszania, podpaleń, kradzieży w biały dzień na pniu zboża pod osłoną uzbrojonych bandytów. Zawiadamiane o tym: Policja, Prokuratura, Sądy, Rzecznik Praw Obywatelskich i wiele innych instytucji, w tylko formalnie podejmowanych działaniach, albo pozostając biernymi wobec rozpaczliwych sygnałów, niejako „sprzyjają” temu co najgorszego mogło spotkać uczciwego rolnika i jego rodzinę. Nie mogłoby do tego dojść, gdyby w odpowiednim czasie ANR wypełniała ustawowe zadania. Nie mogłoby do tego dojść, gdyby państwowe służby specjalne i inspekcje finansowe zainteresowały się nielegalnymi przepływami wielomilionowych środków pieniężnych prawdopodobnie pochodzących z popełnianych czynów zabronionych. Nie mogłoby do tego dojść, gdyby Sądy i im podlegli urzędnicy wręcz nie sprzyjali postępowaniom szkodzącym majątkowi skarbu państwa i powszechnemu poczuciu sprawiedliwości i bezpieczeństwa. Choć sprawa opisana przeze mnie jest opisem dramatu jednej ciężko pracującej polskiej rodziny na własnym gospodarstwie rolnym, nie jest odosobniona. Wystarczy obserwować publikacje prasowe i telewizyjne, które interweniując liczą na zainteresowanie władz państwowych. Dlatego apeluję do Panów Ministrów o poważne zainteresowanie się tą sprawą i podobnymi, albowiem utrwalone mechanizmy postępowania mogą wskazywać na to, że obszary patologii rozciągają się także na inne miejsca w całej Polsce. Załączniki: - pismo rolnika z 13.07.2012 skierowane do mnie, jako jednego z wielu adresatów, - list do mnie (email) z 8 sierpnia 2012 r. Z poważaniem Do wiadomości: - parlamentarzyści - prasa, radio i telewizja Marek Surmacz Al. Konstytucji 3 Maja 27/1 66-400 Gorzów Wlkp., tel. 609 31 00 31 2