Wróbel w garści? „Azotowi” pomysłowi
Transkrypt
Wróbel w garści? „Azotowi” pomysłowi
Rok XLVII Nr 15 (1306) 1 sierpnia 1998 Cena 60 gr ISSN 1232-5023 Nr indeksu 337382 Wróbel w garści? „Azotowi” pomysłowi W ostatnich tygodniach wiele kontrowersji wzbudziła w Kędzierzynie-Koźlu sprawa zwolnienia Andrzeja Wróbla ze stanowiska dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury. Za rzucono mu nierzetelność, między innymi przy organizacji festynu z okazji 50-lecia ZAK, ale przede wszystkim rozrzutność przy organizacji Dni Miasta. Dziś na str. 4 próbujemy może nie rozstrzygnąć, ale przedstawić sprawę z kilku stron. B Zespół pracowników Zakładów Azotowych „Kędzierzyn” S.A. w składzie: Wojciech Nowak, Marian Gnoiński, Janusz Zowade, Marian Wiszniewski otrzymał wyróżnienie ministra pracy i polityki socjalnej Longina Komołowskiego w Ogólnopolskim Konkursie Poprawy Warunków Pracy za opracowanie i wdrożenie w 1997 roku projektu „Ograniczenie emisji amoniaku z instalacji mocznika II”. KOLEJNA POMOC DLA SZPITALI Anton Grob i Georg Doboschan z Fundacji Niemiecka Pomoc Humanitarna DIE JOHANNITER dotarli do Kędzierzyna-Koźla dużym samochodem załadowanym darami dla szpitali. Wśród darów były łóżka szpitalne z wyposażeniem (72 szt.), materace (42 szt.), przyłóżkowe szafki, pampersy dla dorosłych (18 kartonów), odzież dla ośrodków pomocy społecznej (12 kartonów), specjalistyczne urządzenie dla apteki szpitalnej, a także artykuły spożywcze. T ran sp ort b y lp rz y g o to w a n y w cze śniej, lecz jego dostarczenie odkładano z powodu robót remontowych w szpita lach naszego miasta. Pewne problemy z transportem w ystąpiły na granicy n ie m iecko-polskiej, spow odow ały 10-godzinny postój. Także w Kędzierzynie ze względu na zbyt wąską bramę wjazdową i drzewa samochód z darami z trudem i tylko częściowo zdolal wjechać na teren szpitala od strony alei Jana Pawia II. Tym razem darami obdzielono szpita le w Sławięcicach i Kędzierzynie. Zapo wiedziane są dalsze dostawy w najbliż szym czasie. Tekst i zdjęcia Tadeusz PŁÓCIENNIK Samochód z darami tylko częściowo zdołał wjechać na teren szpitala w Kędzierzynie. W corocznym konkursie organizowa nym przez Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej przy współpracy Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, Komitetu Badań Naukowych, Federacji Stowarzy szeń Naukowo-Technicznych NOT, NSZZ „Solidarność”, OPZZ, ZUS-u i PIP-u nagra dzane są rozwiązania organizacyjne i techniczne w istotny sposób poprawiają ce warunki i bezpieczeństwo pracy. Wy różnione rozwiązanie obniżając m.in. o ponad 90% emisję amoniaku z emitora wpłynęło na znaczące zmniejszenie szko dliw ego oddziaływania na środowisko. Przyczyniło się tym samym do poprawy jego stanu, poprawy warunków i bezpie czeństwa pracy pracowników bezpośre dnio zatrudnionych na instalacji mocznika oraz polepszenia warunków pracy pozo stałych pracowników Zakładów. Nagrody wręczono 26 czerwca br. w Opolu w sie dzibie Przedsiębiorstwa Wodociągi i Kana lizacja. To kolejne o siągnięcie pracowników Zakładu Klejów i M ocznika, w którego skład w chodzi in sta la cja mocznika. W ubiegłym roku zespól w składzie: Wojciech Nowak, Marian G noiński, Zbigniew Kło sowski, Marian Wiszniewski otrzymał na grodę w tym samym konkursie za opraco wanie i zastosowanie sposobu usuwania mocznika z komór pyłowych. Marzena JANICKA Wojciech Nowak - kierownik Wydziału Mocznika, Marian Gnoiński - szef służby utrzyma nia ruchu Zakładu Klejów i Mocznika, Janusz Zowade - szef służby produk cji Zakładu Klejów i Mocznika, Marian W iszniew ski - starszy mistrz produkcji na Wydziale Mocznika. cyorganizatorzy iem N transportu oraz miejscowa ekipa rozładunkowa i(e mieszkańcy gminy Bierawa i personel szpitala) w chwilę po n w łó g zakończeniu rozładunku w Kędzierzynie. Str. 2 TRYBUNA KĘDZIERZYŃSKICH AZOTÓW 10 lipca 1998 r. zmarł nagle w wieku 72 lat MARIAN MACIEJEWSKI były długoletni przewodniczący Rady Zakładowej Związku Zawodowego Chemików, a następnie kierownik Oddziału Obiektów Sportowych w Zakładach Azotowych „Kędzierzyn”. Urodził się w miejscowości Osjaków w dawnym powiecie Wieluń. W rok po jego uro dzeniu ojciec udał się na emigrację zarobkową do Francji. Lata wojny przyniosły jego ro dzinie tułaczkę, przesiedlenia, obozy i przymusową pracę na rzecz okupanta. Koniec wojny zastał go w wyzwolonym przez armię radziecka Salzburgu. Do kraju wrócił w połowie czerwca 1945 r. okrężną drogą przez Węgry i Czechosłowację, ale już w 1956 r. został powołany do wojska, by wpierw służyć w wojskach ochrony pogranicza, a w latach 1947 - 48 w Bieszczadach uczestniczyć w akcji „Wisła". Po demobilizacji w 1949 r. upomniały się o niego służby państwowe, by pełnił nadal trudne zadania na terenie Zabrza, Katowic, Opola, Legionowa, Warszawy i ponownie Opola. Wykonywał je do końca 1956 r. W tym czasie, w czerwcu 1949 r., ożenił się, założył rodzinę i doczekał się trzech córek. W styczniu 1957 r. podjął pracę w Zakładach Azotowych „Kędzierzyn”, początkowo jako aparatowy na Wydziale Gazowym. Szybko jednak odezwała się w nim żyłka społecznika i organizatora, wrażliwego na sprawy ludzkie działacza związkowego. Już w maju 1958 r. został członkiem Rady Zakładowej, a od stycznia 1961 r. jej przewodniczącym. Funkcję tę pełnił do końca 1971 r. Od stycznia 1972 r. aż do odejścia w listopadzie 1987 r. na emeryturę pracował jako starszy mistrz, a następnie kierownik Oddziału Obiektów Spo rtowych w naszych Zakładach. Lata jego aktywności zawodowej i społecznej wypełniała troska o sprawy pracowni cze i socjalne, współudział w tworzeniu godziwych warunków pracy i życia dla napływa jących z różnych stron kraju do Kędzierzyna ludzi, dla przyszłych pracowników i budow niczych rozwiających się w naszym mieście Zakładów Azotowych. Był współtwórcą i re alizatorem pierwszych zakładowych programów działalności socjalno-bytowej, orędow nikiem miastotwórczego wpływu Zakładów Azotowych na rozwój Kędzierzyna. Jego zapał i zaangażowanie w tej działalności ujawniły faktyczne przekonania i cele, jakim zdecydował się służyć. Były to działania na rzecz pracowników Zakładów i ich ro dzin, środowiska, mieszkańców miasta i okolic. Do nich należy zaliczyć współtworzenie pierwszej w mieście (pierwotnie przy Zakładach Azotowych) spółdzielni mieszkaniowej, budowa zakładowego, a faktycznie miejskiego domu kultury oraz kilku obiektów sporto wych (w tym lodowiska, krytej pływalni, otwartego kąpieliska, hali sportowej). Rozmiary jego zaangażowania znalazły odbicie w licznych dowodach uznania, jakie otrzymywał za swoją pracę. Jedną z pierwszych była godność „Zasłużonego Działacza Towarzystwa Rozwoju Ziem Zachodnich”. Kolejnymi były honorowe wyróżnienia za zasługi dla miasta, województwa, przemysłu chemicznego, związków zawodowych, stowarzyszeń i federa cji sportowych, organizacji młodzieżowych, społecznych i kulturalnych. Został wyróżnio ny Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, a także, jako jeden z pierwszych, honorową odznaką „Zasłużony Pracownik ZA „Kędzierzyn”. Nie sposób wyliczyć wszystkich jego zasług dla Zakładów Azotowych, rozwoju mia sta. Każda próba wyliczania nie będzie pełna. Pewną ich miarą, wskaźnikiem może być liczba osób, które przyszły, by odprowadzić na miejsce ostatniego spoczynku i pożegnać Mariana Maciejewskiego. W imieniu Zarządu Zakładów Azotowych „Kędzierzyn” S.A., Rady i członków Między zakładowego Związku Zawodowego Pracowników ZAK S.A., a także w imieniu zgroma dzonego na uroczystości żałobnej licznego grona byłych współpracowników i przyjaciół ostatnie słowa pożegnania do zmarłego oraz wyrazy współczucia do rodziny skierował bliski przyjaciel, a zarazem ostatni kierownik z okresu przed pójściem na emeryturę Ryszard Sadłucki. Wzruszające było pożegnanie, ostatnie słowa kierowane do ojca przez najstarszą z córek - Martę, która dziękowała: w imieniu matki za 50 lat wspólnego, zgodnego małżeń stwa, w imieniu wszystkich córek za wychowanie, zapewnienie godziwego życia i wykształ cenie, za serce i wyrozumiałość dla zięciów i wnuczek, za to, co przez lata życia wnosił dla całej rodziny. Mogiłę Mariana Maciejewskiego okryło wiele, bardzo wiele kwiatów i wieńców. Z żalem, dzieląc ból z okrytą żałobą rodziną, 13 lipca 1998 r. odprowadziliśmy MARIANA MACIEJEWSKIEGO na Jego drodze do miejsca ostatniego spoczynku na cmentarzu Kuźniczka w Kędzierzynie-Koźlu, mieście, dla którego poświęcił wiele lat swojego pracowitego ży cia. Mimo że odszedł od nas nagle i niespodziewanie, na zawsze pozostanie w na szej pamięci. Rodzinie zmarłego składamy wyrazy serdecznego współczucia. Zarząd i załoga Zakładów Azotowych „Kędzierzyn” S.A. Rada Przedsiębiorstwa i członkowie Międzyzakładowego Związku Zawodowego ________________________________________ Pracowników ZAK S.A., przyjaciele Serdeczne podziękowania wszystkim, którzy okazali nam pomoc i wyrazy współczucia w trudnych chwilach oraz uczestniczyli w ostatniej drodze MARIANA MACIEJEWSKIEGO składa żona z córkami oraz ich rodzinami PAMIĘCI MACIEJA DĄBROWSKIEGO PAMIĘCI MACIEJA DĄBROWSKIEGO Każda śmierć jest szczególnie ciężkim przeżyciem dla rodziny i współpracowników. Jakże jednak głęboko sięga nasz żal i smutek, gdy na zawsze żegnamy człowieka w pełni sił twórczych, gdy tyle jeszcze mógł w życiu dokonać. Miał 49 lat. Pan Maciej Dąbrowski rozpoczął swoją pracę zawodo wą w 1964 r. jako uczeń stolarski, by w dwa lata później już całe swoje życie zawodowe związać z ciężką i odpo wiedzialną pracą kierowcy. W 1970 r. zatrudnił się do pracy w Zakładach Azoto wych „Kędzierzyn" i pozostał już ich wiernym pracowni kiem do końca swojego życia. ny. Całym sercem ukochał zawód kierowcy i był z niego bardzoum Takbyło,gdyprzejeżdżał, gdy przejeżdżał szlaki w całej Polsce, a także w Europie,rozwożąc towary naszych Zakładów. Tak też było, gdy jako kierowca samochodu osobowego przewoził ludzi. Niezwykły to był człowiek. Kto z nim podróżował, ma o panu Maćku jak najlepsze wspomnienia. Uczynny, serdeczny, skromny, ciekawy życia. Niezwykle łatwo nawiązywał kon takt z ludźmi i miał wielu przyjaciół i serdecznych znajomych. Lubiany przez współ pracowników, szanowany i doceniany przez przełożonych. Miałem szczęście być wożonym przez parę lat samochodem przez pana Maćka. Zawsze punktualny, zadbany, dbający również o samochód. Właśnie samochód traktował jako swoje narzędzie pracy i ciągle powtarzał, że musi o niego dbać tak jak o pasażera, za którego odpowiada. Pracę swoją wykonywał zawsze z największym poświęceniem i znakomitą fachowością. Bardzo zdyscypli nowany, gotowy do jazdy w dzień czy w nocy, w święto czy w dzień pracy. Miał za wsze poczucie obowiązku i odpowiedzialności. Mówił: „Co będę robił, jak nie będę miał samochodu? Muszę o niego dbać!” Ukochał nasze Zakłady i nasze miasto. Zawsze mi powtarzał: „Nie ma piękniej szego miasta w Polsce niż Kędzierzyn i nie ma lepszych zakładów niż nasze Azoty”. Z nie ukrywaną radością przyjmował wiadomości o sukcesach naszych Zakładów, tak samo jak bardzo martwiły go drobne nawet niepowodzenia. Stale interesował się rozwojem Zakładów i z dumą powtarzał, że za parę lat Zakłady będą znów jeszcze większe, jeszcze piękniejsze i nowocześniejsze i on w nich będzie dalej pracował. Uczestniczyłem z panem Maćkiem w wielu zjazdach i sympozjach. Spotykał się tam z kierowcami z całej Polski. Obserwowałem nie bez dumy, ilu serdecznych przy jaciół miał wśród kierowców. Umiał zjednywać sobie ludzi. Bardzo będzie nam brakowało pana Maćka. Coś wokół nas zubożeje, stanie się smutniejsze. Niech spoczywa w spokoju. Na zawsze pozostanie w naszej pamięci. Zbigniew SZOPA 27 czerwca na cmentarzu parafialnym w Kuźni Raciborskiej pożegnaliśmy STEFANA DEPTĘ długoletniego pracownika W ydziału Żyw ic Mocznikow ych - Klejów. Śmierć wyrwała go nagle i niespodziewanie z naszych szeregów. Odszedł od nas w wieku 58 lat. Całe swoje życie zawodowe związał z Zakładam i Azotowymi „K ędzierzyn” . Pracował na Moczniku I, a następnie na W ydziale Żywic Mocznikowych - Kle jów jako aparatowy, potem sterowniczy. W 1998 r. obchodził jubileusz 40-lecia pracy w Zakładach Azotowych „K ędzierzyn” . Był wspaniałym , rzetelnym i su miennym pracownikiem. Starał się, aby to, co robił, było zrobione bez zarzutu. W kłopotach można było liczyć na jego pom oc. Był życzliwy wobec innych, gotowy do służenia radą, pomocą i doświadczeniem . Z okazji jubileuszu 50-lecia ZAK S.A. został wyróżniony honorową odznaką Zasłużony Pracownik Zakładów Azotowych „K ędzierzyn” . Bardzo cenił sobie to w yróżnienie. W ostatnim okresie przed śmiercią oczekiw ał na powrót córki z misji w A fry ce. Nie widział jej od pięciu lat. Często rozm awiał o tym ze w spółpracownika mi. Nie doczekał jej powrotu do domu, mimo że już była w Polsce. Stefan Depta pozostanie w naszej pamięci jako dobry i szlachetny człowiek, wzorowy pracownik. W imieniu własnym oraz współpracowników składam rodzinie zmarłego wyrazy serdecznego współczucia. Bronisław Szczepaniak Kierownik Wydziału Klejów Serdeczne podziękowanie wszystkim, którzy brali udział w pogrzebie mojego męża - STEFANA DEPTY oraz tym, którzy przez wiele lat z Nim współpracowali w Zakładach Azotowych „Kędzierzyn” S.A. i okazali wyrazy współczucia w trudnych dla nas chwilach składa żona z córkami i synem Nr 15 (1306) Str. 3 TRYBUNA KĘDZIERZYŃSKICH AZOTÓW Z NARADY KADRY KIEROWNICZEJ Zmiany w dyrekcji * Obecna sytuacja firm y * M in im a liza cja skutków dekoniunktury * Reorganizacja organizacyjna firmy * Plany prywatyzacji branży chemicznej Kolejne spotkanie kadry kierowniczej zakładów rozpoczął dyrektor generalny Józef Sebesta od przekazania informacji o zmianach kadrowych na najwyższym szcze blu zarządzania firmą. W następstwie decy zji Rady Nadzorczej o odwołaniu z funkcji członka zarządu Stanisława Buczkowskiego i przyjęciu rezygnacji Zbigniewa Szopy oraz czasowym oddelegowaniu do Zarządu Ada ma Czernika dyrektor powierzył mu pełnie nie obowiązków dyrektora handlowego do dnia 31.10.1998 r. Pan Zbigniew Szopa bę dzie w okresie wypowiedzenia nadal spra wował funkcję dyrektora produkcji. O przyczynach regresu i trudnej sytuacji na szych Zakładów sporo pisaliśmy w poprzednim numerze TKA (wywiad z prezesem Zarządu Józefem Sebestą). Dlatego teraz tylko krótkie podsumowanie. Malejąca konkurencyjność eu ropejskich produktów na rynkach azjatyckich podstawowych odbiorców naszych alkoholi 0X0, idące w ślad za tym obniżenie popytu i drastyczny spadek cen, nasycenie rynku krajo wego i zastój w sprzedaży nawozów oraz trady cyjnie słabszy pod względem sprzedaży III kwar tał sprawiają, że symptomów poprawy koniunk tury możemy oczekiwać dopiero w ostatnim kwartale. Taka sytuacja wyznacza kierunek podejmowanych w zakładach działań, łagodzą cych skutki tej wyjątkowej dekoniunktury oraz warunkujących dalszy rozwój firmy. Stąd m.in.: - wprowadzony program oszczędności mi nimalizujący koszty, na które mamy wpływ na swoich stanowiskach pracy; - obniżenie kosztów zakupu materiałów po przez np. wynegocjowaną na II półrocze obniż kę o 7% cen gazu, zmianę dostawcy metanolu na tańszego, zmniejszenie kosztów opakowań nawozów itd.; -usprawnianie systemu nadzoru nad naszą siecią dystrybucji nawozów; mankamenty zosta ły potwierdzone przeprowadzoną kontrolą NIK. Rozminięcie prognoz, na bazie których opar to konstrukcję planu rocznego Zakładów, z rea liami, w jakich przyszło nam funkcjonować, spo wodowało konieczność weryfikacji tegoż planu. Obecnie opracowywana jest nowa wersja w for mule poszerzonej o analizę i prognozę sytuacji marketingowej, plan sprzedaży i zaopatrzenia, plan produkcji, plan inwestycyjny, plan ochrony środowiska i nakładów bhp, plan finansowy, analizę wrażliwości, ocenę funkcjonowania sy stemu komputerowego R/3, strategię rozwoju oraz cele i zadania firmy. Materiały te wraz z pro gramem poprawy efektywności i sprawozda niem z działalności Spółki w I półroczu 1998 roku zostaną zaprezentowane na sierpniowym posie dzeniu Rady Nadzorczej. W najbliższych miesiącach zostanie opraco wany przez firmę konsultingową program re strukturyzacji organizacyjnej Spółki bazujący na utworzeniu centrów zysku z jednostek działalno ści podstawowej. Wybrana firma konsultingowa opracuje nie tylko samą koncepcję wraz z syste mem umożliwiającym rozliczanie działalności poszczególnych centrów, będzie także nadzo rowała proces wdrożenia. W ramach planu wydzielenia organizacyjne go służb utrzymania ruchu w spółki ze 10O-procentowym udziałem ZAK pan Ernest Kauf, obe cnie główny automatyk, przyszły szef nowej jed nostki, będzie w oparciu o sporządzony biznesplan tego przedsięwzięcia dopracowywał kon cepcje jej funkcjonowania. Struktura podmiotu będzie oparta na trzech centrach zysku: mecha nikach, elektrykach i pomiarowcach, kierowa nych przez: Mirosława Zimocha (aktualnie kie rownik Wydz. Utrzymania Ruchu Mechaniczne go Amoniaku w Zakładzie Nawozów), Jerzego Krzyżanowskiego (kierownik Wydziału Remon tów Elektrycznych w Zakładzie Elektrycznym), Romualda Szczepańskiego (specjalista-automatyk w Zakładzie Automatyki). W su mie jednostka będzie liczyła blisko 700 pracow ników. Po opracowaniu szczegółowych założeń organizacyjnych dla spółki będą one następnie dyskutowane z zakładowymi organizacjami związkowymi. - Wszystkie działania i zamierzenia nie przyniosą jednak efektu bez zrozumienia, przychylności i zaangażowani całej kadry - podkreślił dyrektor generalny Józef Sebe sta. Przyjęty przez Radę Ministrów program prywatyzacji majątku państwowego obejmu je prywatyzację branży chemicznej, która win na się rozpocząć w latach 1999 - 2001. W czerwcu przedstawiciele dużych zakładów chemicznych rozmawiali w Ministerstwie Skarbu o modelu prywatyzacji tego sektora. Ministerstwo Skarbu w sytuacji dużej atrakcyj ności polskiego rynku produktów chemicz nych, na którym rejestrowany jest deficyt w bilansie handlowym, winno zobowiązać inwe storów strategicznych do kapitałowego zaan gażowania w rozwój prywatyzowanych zakła dów chemicznych. Konkurowanie z potężnymi koncernami światowymi skłania do konsolidacji przedsię biorstw w formule holdingu niezależnych podmiotów wspólnie realizujących określone funkcje. Koncepcja konsolidacji opracowana przez Instytut Przemysłu Chemicznego i zaak ceptowana przez poszczególne zakłady che miczne zostanie następnie zaprezentowana w Ministerstwie Skarbu. W dyskusji kierownicy jednostek produkcyj nych omówili sytuację w swoich domenach działania, prezentując pomysły, które mogą zwiększyć efektywność ich funkcjonowania. Na zakończenie spotkania Edmund Taranowski, przewodniczący ZZP ZAK, wręczył obecnym kopię odpowiedzi, jaką na wystąpie nie Federacji ZZ Przemysłu Chemiczno-Szklarskiego i Ceramicznego w sprawie cen gazu dla zakładów przemysłu azotowego wystosowało Ministerstwo Gospodarki. Gene ralnie wynika z niej, że przemysł nawozowy płaci za gaz cenę preferencyjna, której nie można obniżyć, gdyż skutki decyzji ponieśliby odbiorcy indywidualni. Przyspieszenie rozwią zania problemu winno nastąpić po uwolnieniu cen sieciowych nośników energii, co zgodnie z ustawą winno nastąpić w 1999 roku. Zamykając naradę dyrektor generalny Józef Sebesta poinformował o powołaniu ko misji składającej się z przedstawicieli organiza cji związkowych i stosownych służb administra cyjnych, która zajmie się modyfikacją dalece niedoskonałego taryfikatora płac. ni zakładowej. Ponadto Zarząd ZAK pod jął uchwałę zmieniającą Regulamin Orga nizacyjny ZAK S.A. - od tej pory łączenie funkcji dyrektora i członka Zarządu będzie możliwe, a nie obowiązkowe, jak dotych czas. 17 lipca 1998 r. Zarząd ZAK na swo im posiedzeniu zapoznał się z poprawioną wersją Regulaminu Pracy. W trakcie dys kusji w niesiono drobne poprawki, po których naniesieniu regulam in zostanie przekazany do zaopiniowania przez związ ki zawodowe. Ponadto Zarząd podjął uchwałę wpro wadzającą zmiany do Schematu Organiza cyjnego ZAK: Wyodrębniono z Działu Socjalno-Mieszkaniowego Dom Wczasowy Ustka i podporządkowano go bezpośrednio dyrektorow i handlowemu, nadając mu symbol EU i nową nazwę: Hotel - ORW „Azoty”; podobnie wyodrębniono z Działu Socjalno-Mieszkaniowego Hotel Centralny, nadając mu sym bol EC; zlikw idow ano Sklep Fabryczny (EH-8), komórkę Odcinek Obsługi Administracyjnej (EA-3) i komórkę Hotele Zakładowe (EA-1-1), podporządko wując hotele Limba i AB przekształconej ADM Pogorzelec. Zarząd zapoznał się z informacją o pra cach Rady Programowej „Trybuny Kędzierzyńskich Azotów” i zatwierdził Regulamin Rady Programowej, jednocześnie powołu jąc nowy skład Rady. Tworzą ją obecnie: członek zarządu Grzegorz Wierciński, spe cjalista ds. technologii Czesław Masal, kie rownik Biura Marketingu Izabela Turza, po jednym przedstaw icielu działających w ZAK związków zawodowych oraz kierownik Zespołu Polityki Informacyjnej Marzena Ja nicka, którą wyznaczono na przewodniczą cą Rady. B *** Pomijamy informacje o projekcie wytwórni petrochemicznej i stanie jego realizacji, prze kazane w trakcie narady kadry, ponieważ ob szernie je relacjonowaliśmy w poprzednim nu merze TKA („Pertofeed”). Marzena JANICKA Z prac Zarządu Na posiedzeniu Zarządu ZAK w dniu 10 lipca 1998 r. dyrektor rozwoju Grzegorz Gawor przedstawił Program Dostosowaw czy wynegocjowany w czerwcu z W oje wódzkim Inspektoratem Ochrony Środowi ska i Urzędem Wojewódzkim w Opolu, a dotyczący dostosowania ZAK do obowią zujących wymogów ochrony środowiska. Zarząd podjął uchwałę przyjmującą ten program do realizacji. Po zapoznaniu się z wnioskami z opracowania Zakładu Organi ki dotyczącego możliwości kontynuowania produkcji wosków twardych i półtwardych Zarząd zdecydował o utrzymaniu produk cji wosków półtwardych i woskenu K-1U, których sprzedaż jest rentowna, oraz o za przestaniu z końcem tego roku produkcji wosków twardych i chromopolu. Zarząd upoważnił czteroosobowy zespół negocja cyjny do rozmów z firmą Uwe-Eco o prze jęciu grupy pracowników i dzierżawie pral Koleżance JANINIE STACHYRZE wyrazy serdecznego współczucia z powodu zgonu męża składa Zarząd Międzyzakładowego Związku Pracowników ZAK S.A. Ogłoszenia Zamienię mieszkanie własnościowe, 3-pokojowe, 86 m2, osiedle Azoty - na 2-pokojowe, osiedle Leśna lub Centrum. Telefon 81 23 55. Sprzedam mieszkanie 3-pokojowe, 47 n f, w Koźlu. Telefon 82 56 57. Kupię mieszkanie 3-pokojowe w Kędzierzynie, I - I I piętro. Telefon 83 16 98. Sprzedam pianino Calisia, stan bardzo dobry. Telefon 83 21 69. Sprzedam fiata 126 p, rok 1993, przebieg 50 000 km, 6500 zl (do negocjacji). Telefon 83 16 98. Sprzedam fiata 126 p, rok produkcji 1996, pierwszy właściciel. Cena do uzgodnienia. Telefon 81 3711, po godz. 17. Sprzedam fiata dnquecento young, pojemność 704 cm3, data rejestracji IX 96, przebieg 13 000 km, bogata wersja. Telefon 81 71 07. Sprzedam skodę favoritt 136 L, rok produkcji 1991 (sierpień), garażowany, pierwszy właściciel. Cena do uzgodnienia. Telefon 83 51 80, po godz. 16. TransTax świadczy usługi w zakresie: - przewozy pod wskazany adres na terenie całego kraju - przewozy do sanatoriów, domów wczaso wych i uzdrowiskowych -dowóz na lotniska, dworce PKP, PKS, PŻM - przewozy na wczasy, kolonie, letniska, zimo wiska, obozy, biwaki - dowozy do uczelni, na szkolenia. Zlecenia przyjmowane są codziennie: telefo nicznie - (077) 81 80 68 (w godz. 1 8 -2 0 ) lub 060212 1750 (w godz.8-18), osobiście: Kędzie rzyn- Koźle, ul. Bławatków 2c/5. Tanio, szybko, komfortowo. AMF - usługi komputerowe: serwis i sprzedaż komputerów i sprzętu komputerowego, komputeropisanie, wydruki (laser), skanowanie zdjęć, skład płyt CD-ROM. Podatnik VAT. Telefon 82 35 36 (od 16 do 21), telefon komórkowy 0 602 10 54 52 (od 7 do 21). Naprawa i konserwacja komputerów. Telefon 0 60210 54 52. Kafelkowanie, montaż boazerii wszystkich ty pów i sufitów podwieszanych. Telefon 81 73 41 Usługi tapicerskie: - renowacja mebli tapicerowanych - przeróbka mebli tapicerowanych. Usługi wykonuję również u klienta. Rafał Kołsut, ul. Nowotki 12/22, telefon 81 2703. Montaż boazerii panelowej plastikowej i drew nianą, układanie paneli podłogowych, przeróbki mebli, montaż sufitów podwieszanych oraz inne usługi. Płatnik VAT. Telefon 82 92 81 lub 0 602 52 45 77. Prowadzimy usługi w zakresie: - demontażu i montażu okien - ocieplania budynków - montażu boazerii panelowych. Zainteresowanych prosimy o kontakt pod nu merem telefonu 81 87 61 lub 82 51 63. Sprzedaż i montaż okien i drzwi PCV, ceny producenta. Telefon 8111 49, służbowy 15 64. Zakład remontowo-usługowy, płatnik podatku VAT: tynkowanie, malowanie, tapetowanie, kafel kowanie, montaż boazerii i paneli. Telefon 81 80 60. Chcesz płacić niższe rachunki za telefon? Możesz zaoszczędzić nawet do 20 procent! Za dzwoń: 0 602 64 84 07. Pani JANINIE STACHYRZE w yrazy w spółczucia z powodu śm ierci męża składają współpracownicy z Zakładu Automatyki Masz problem z nadwagą? Jesteś zmęczony? Chcesz zmienić swoje samopoczucie? Chcesz być zdrowy? Zadzwoń! 81 70 37 lub 83 56 74 po godz. 16.00. Str.4 Wróbel w CzłnwiRk-instvtucia. wniewnilv nnnlskieun. Człowiek-instytucja, laureat naarnriv nagrody kulturalnej wojewody opolskiego, powszechnie ceniony i szanowany animator kultury Andrzej Wróbel, dyrektor kędzierzyńskiego Miejskiego Ośrodka Kultury został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. Oficjalnie powodem tego posunięcia są nadużycia i niedociągnięcia, jakich miał się dopuścić. Podstawą postawionych mu zarzutów jest protokół z kontroli, jaką Biuro Kontroli Urzędu M iejskiego w Kędzierzynie-Koźlu przeprowadziło w czerwcu w MOK-u. Andrzej Wróbel uważa, że padł ofiarą zmowy. Datowany na 18 czerwca br. protokół z przeprowa dzonej w dniach 12 - 22 czerwca kontroli w MOK-u jako zarzuty wobec dyrektora kontrolowanej instytucji poda je m.in. brak zatwierdzonego przez Urząd Miasta preli minarza kosztów związanych z organizacją tegorocznych Dni Miasta, zawyżanie kosztów imprez (wynajem sce ny, nagłośnienia i oświetlenia), .brak śladów postępowa nia przetargowego' przy zawieraniu umów z wykonaw cami, zawieranie tych umów za pośrednictwem agencji artystycznych, a nie bezpośrednio z zespołami, uporczy wa współpraca z agencją artystyczną z Kluczborka, podczas gdy inne agencje oferują niższe ceny za te same usługi. Ponadto w trakcie kontroli znaleziono umo wę podpisaną in blanco przez szefa tej agencji, .co świadczy o pełnym zaufaniu właściciela (...) do dyrek tora MOK" - jak oznajmia protokół, który za niepokoją ce uznał także, iż .Janina Truszkowska-Bomba jako za stępca dyrektora została całkowicie wyeliminowana z podpisywania dokumentów bankowych”, bo wszystkie sprawy finansowe załatwiali dyrektor i księgowa, nawet gdy byli na zwolnieniu lekarskim, co jest sprzeczne z re gulaminem obiegu dokumentów. Na koniec dostrzeżo no nieprawidłowości w sposobie naliczania pracownikom MOK-u premii, zgodnie z regulaminem bowiem fundusz premiowy może sięgać 50 proc. funduszu wynagrodzeń, a zdarzało się, że niektórzy dostawali premię w wyso kości 70 proc. poborów. - Protokół jest tendencyjny i zakw estionow ałem go - mówi Andrzej Wróbel. - Pisały go osoby nie ma jące pojęcia o specyfice pracy w kultu rze. W jaki s posób o b ciąża m nie np. z a u fa n ie , ja k ie ma do mnie szef agencji artystycznej podpisując ze mną um owę in blanco? Robi to, bo w ie, że jestem uczci wy. Jako argument przeciw zawieraniu umów bezpośre dnio z zespołami omijając pośrednictwo agencji podaje przykład sytuacji, która miała miejsce w czasie obcho dów 50-lecia Zakładów Azotowych .Kędzierzyn” S.A. Jedną z atrakcji festynu m iał być w ystęp Kayah, która na dzień przed koncertem przysłała nam L-4. Okiem zwierzchnika 0 komentarz w sprawie perturbacji w kędzierzyńskim Miejskim Ośrodku Kultury poprosiliśmy jego zwierzchnika Adama Wołkowskiego, kierownika Wydziału Kultury i Kultury Fizycznej w Urzędzie Miasta Kędzierzyna-Koźla. - Czy wcześniej, przed czerwcową kontro lą w MOK-u, docierały do pana sygnały o nie prawidłowościach występujących w tej insty tucji? - Nie chodzi o nieprawidłowości w MOK-u, ale o jego byłego dyrektora, który pozwolił sobie na wiele zaniedbań. Kadra w MOK-u jest wspaniała, ale była wykorzystywana w niewłaściwy sposób. Wprawdzie jestem zwierzchnikiem tej instytucji do piero od czterech miesięcy, ale słyszałem w pry watnych rozmowach o licznych nieprawidłowo ściach, do jakich tam dochodziło. W kwietniu bra łem udział w wizji lokalnej podlegającej MOK-owi kozielskiej muszli koncertowej. Okazało się, że bu dynek zaplecza nie byt otwierany od powodzi. Za rdzewiały drzwi i cały sprzęt który był w środku, w tym kosiarki do trawy i blisko 60 ławek, o których dyrektor MOK-u mówił, że odpłynęły. Już za to za niedbanie dyrektor MOK-u powinien zostać dyscy plinarnie zwolniony. Ale to tylko czubek góry lodo wej. Dalej idą takie sprawy, jak brak remontu czy choćby próby osuszenia budynku Domu Kultury w kozielskim parku, nieprawidłowości finansowe, czeki i umowy in blanco, nieprawidłowości proce duralne, a nawet swego rodzaju rozrzutność - za duże pieniądze organizowano imprezy, które mo gły być znacznie tańsze. - Czy między panem a dyrektorem Wróblem istnieje może jakiś zadawniony kon flikt personalny? - Skąd? Nawet go wcześniej nie znałem, owszem słyszałem o nim, bo to głośne w Kędzie rzynie nazwisko. Wszystko zaczęło się od tego, że zakwestionowałem jego pomysł zorganizowania koncertu grupy Perfect na kozielskim Rynku. Nie mogłem się na to zgodzić, bo ten pomysł zakwe stionowała również policja. Zresztą co by powie dzieli mieszkańcy Rynku, gdyby ustawiono im pod oknami głośniki o mocy 15tys. kW? - W końcu koncerty odbyły się na stadio nie, a pańska ingerencja w sprawy nagłośnie nia zakończyła się katastrofalną jakością wy stępu grupy Lombard. - Zaraz na początku koncertu Lombardu wysiadło sześć głośników, na co mam pisemne oświadczenie agencji nagłaśniającej. Stało się tak najprawdopodobniej przez błędy techniczne niezależne od nas. Zresztą całe Dni Miasta orga nizował dyrektor Wróbel, który tylko czekał, żeby coś się zawaliło, bo ograniczyłem mu plan wy Nr 15 (1306) TRYBUNA KĘDZIERZYŃSKICH AZOTÓW datków na ten cel. Stąd wniosek o sabotowaniu imprezy od samego początku. - Co było bezpośrednim powodem dys cyplinarnego zwolnienia Andrzeja Wróbla ze stanowiska dyrektora MOK-u? - Kontrola przeprowadzona w MOK-u przez biuro kontroli Urzędu Miasta wykazała m.in. nie przestrzeganie ustawy o zamówieniach publicz nych, nieprzestrzeganie ustawy o rachunkowości (rachunki nie były sprawdzane pod względem ra chunkowym i merytorycznym) oraz naruszenie ustawy o bankowości (chodzi o pobranie dużej kwoty pieniężnej i wypłacanie „od ręki”). To wszy stko stało się podstawą do zwolnienia dyrektora Wróbla. -W io sn ą to samo biuro przeprowadziło w MOK-u kontrolę, która nie stwierdziła żadnych nieprawidłowości. - Była to bardzo ogólna kontrola dotycząca całokształtu działalności, tym razem skupiono się na konkretnej imprezie - Dniach Miasta. - Dlaczego zatem w protokole znalazły się zastrzeżenia do organizowanego przez MOK 50-lecia Zakładów Azotowych „Kędzierzyn”? - Bo wśród stosu papierów dotyczących Dni Miasta znaleziono także rachunki dotyczące „Azo tów”. Zresztą MOK jako nasza jednostka budże towa może być przez nas kontrolowany pod każ dym względem. Przy okazji 50-lecia ZAK okazało się, że organizacja tak dużej imprezy, wymagają ca zaangażowania wszystkich naszych sił nie przyniosła MOK-owi zysku. Wyszło na zero, a być może nawet będziemy musieli do tego coś dopła cić, w dalszym ciągu sprawdzane są rachunki i umowy. - Andrzej Wróbel stał się w Kędzierzynie swego rodzaju człowiekiem-instytucją. Co sta nie się z naszym kalendarzem imprez kultu ralnych? - Wszystkie zaplanowane imprezy odbędą się, a nawet będą chyba lepsze, niż mogłyby być, gdyby organizował je pan Wróbel. Mogę zapo wiedzieć swoistą pozytywną rewolucję kultural ną, do jakiej w najbliższym czasie dojdzie w na szym mieście. W tej chwili całą energię wkłada my w przygotowania do Wrzosowiska, czyli mię dzynarodowego przeglądu zespołów ludowych, który odbędzie się w Kędzierzynie-Koźlu 22 sierpnia. Pytał Bolesław BEZEG / i ? garści Poniew aż um ow ę za w arliś m y z a gencją, m usiała ona znaleźć zastępstw o i aw aryjn ie w ystąpili Eleni oraz Tadeusz N alepa. G dybym m iał um ow ę bezpo średnio z w ykonaw cą, w przypadku jego choroby zostałbym na lo d zie , bo sam nie m iałbym szans znaleźć zastępstw a. Takie rzeczy w ykonaw cy robią tylko dla agencji, z k tó rym i w spó łpracują na stałe. Na zarzut braku zatwierdzonego preliminarza Dni Miasta Wróbel odpowiada, że preliminarz trafił do Urzędu Miasta trzy tygodnie przed imprezą, ale już stamtąd nie wrócił. O braku procedury przetargowej: - C zasam i lepiej w ydać trochę w ięcej i m ieć pew ność, że nic nie zaw iedzie, ja k np. n agłośnienie na koncercie Lom bardu. O zbyt wysokich premiach: - Regulam in m ówi, że fundusz prem iow y nie może przekroczyć 50 proc. funduszu w ynagrodzeń, ale nie mówi, że prem ia nie może przekroczyć 50 proc. w ynagrodzenia. Można tym m anipulow ać: jednem u dać trochę w ięcej, in nemu trochę m n iej. Sam co najm niej raz dostałem prem ię w w ysokości 70 proc., a przyznaw ał mi ją prezydent. O obiektywnym podejściu kontrolerów: - W ybrali najgorszy m om ent na kontrolę: głów na księgowa w szpitalu, jej pom ocniczka na urlopie w ychow aw czym , rem ont Dom u K ultury w K oźlu i toalet w DK „C hem ik” , tyd zień po D niach M iasta i Dniu C hem i ka. Zastrzeżenia m oże też budzić sposób jej prze prow adzenia: zaczęło się nie od przeglądania ra chunków i dokum entów , ale - w ykorzystując moją nieobecność - zaczęto od rew izji w moim biurku, gdzie m iałem rzeczy pryw atne. To jakieś ubeckie m etody prow adzenia kon tro li finansow ej - oburza się Andrzej Wróbel. W kwietniu tego roku to samo Biuro Kontroli UM przeprowadziło kompleksową kontrolę w M OK-u, ale protokół z niej był zgoła odmienny. Zawiera takie zwro ty, jak „żadnych uchybień nie stwierdzono”, „rozliczenie imprez organizowanych przez MOK pod względem for malnym nie budzi zastrzeżeń" czy „dokumentacja przy chodów i rozchodów oraz materiałowa nie budzi zastrze żeń”. - Jak ktoś chce uderzyć, kij zaw sze znajd zie. Trudno je s t m ieć w szystkie papiery pozapinane na ostatni guzik. W natłoku spraw jakieś rachunki m o gły czekać na opisanie i dołączenie do dokum en tacji fin a n s o w ej, ale to chyba nie jest pow ód do d y s c y p lin a rn e g o zw o ln ie n ia . J e ś li p o d e jrze w a li mnie o nadużycia, dlaczego nie rozm aw iał ze mną o tym żaden ze zw ierzchnikó w - pyta Wróbel. Na razie były dyrektor MOK-u od momentu, gdy do wiedział się o rewizji w jego pokoju, korzysta ze zwol nienia lekarskiego. - Nie w iem , jak długo będę na L-4, o tym zade cydują lekarze. W czasie ostatnich kilku lat zdrowie mi p odup adło, a m ając w iele obow iązków , nawet Współdziałaliśmy O współpracy z byłym dyrektorem kędzie rzyńskiego MOK-u mówi Ryszard Pacułt, były przewodniczący Komisji Oświaty Kultury i Kultury Fizycznej Rady Miejskiej Kędzierzy na-Koźla, a jednocześnie prezes Towarzystwa Ziemi Kozielskiej: -Współpraca z Andrzejem Wróblem układa ła mi się zawsze bardzo dobrze, a współdziałali śmy w wielu dziedzinach, np. przy próbie odtwo rzenia kina „Hel”, przy opracowaniu koncepcji działalności kulturalnej w ośrodkach oddalonych od centrów aglomeracji, na co Andrzej Wróbel miał świetną koncepcję dwóch głównych centrów kulturalnych w Kędzierzynie i Koźlu. Jako komi sja Rady Miejskiej akceptowaliśmy jego poczyna nia podjęte dla remontu i jak najszybszego odda nia do użytku Domu Kultury „Koźle” w kozielskim parku, który bardzo ucierpiał w czasie zeszłorocz nej powodzi. Z kolei Towarzystwo Ziemi Kozielskiej cieszyło się pełnym zrozumieniem i świetnym współdzia łaniem w sprawach Baszty jako placówki upo wszechniania kultury. B gdy c horow ałem , m usiałem być w pracy. Teraz czas na reko n w ales c e n cję i na przygotow anie pozwu do S ądu P racy - mówi. O p is a liś m y tylko n iektóre w ątki tego konfliktu. Trzydniow e dziennikarskie śledztwo przyniosło tyle m ateriału, że m ożna by napisać książkę o zjaw iskach socjologicznych występujących na intelektualnej p ro wincji. B ez urazy! W dobie Internetu i swobodnego d o stępu do m ediów o tym, czy się je s t prow incjuszem , nie decyduje m iejsce zam ieszkania, ale sposób m y ślenia czy system wartości. Trudno jednoznacznie od pow iedzieć na pytanie: „ Wróbel winny czy niew inny?’, choć na pew no m ial co najm niej bałagan w papierach. Jed n ak je d e n w niosek nasuwa się sam : kom uś z a le żało na tym, że b y się go pozbyć. Cala akcja p rzep ro w adzona została z e swoistą finezją - nie za d a n o so bie n a w e t trudu, by zarzu ty wym ienione w dyscyplin arce pokryły się z wnioskam i z pokontrolnego p ro tokołu, z którego tak napraw dę poza dobrym i chęcia m i kontrolerów nic jednoznacznie nie wynika. Kontrolę ro zp o c zę to od rew izji, na którą trzeba chyba m ieć na k az od prokuratora, a nie upoważnienie prezyden ta m iasta. Z a u fan ie kontrahenta pow odem do zw o l n ie n ia ! Po prostu wstyd. Bolesław BEZEG Zdaniem Zarządu 0 przyczyny zwolnienia dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury zapytaliśmy członków Zarządu Miasta Kędzierzyna-K oźla. Czas znalazł dla nas wiceprezydent Antoni Bajer. - Zarząd Miasta zwolnił dyscyplinarnie dyrektora MOK-u. Dlaczego? - Tzw. sprawa dyrektora Wróbla jest jedynie sprawą między pracodawcą i pracownikiem i jako taka została zamknięta. Jeśli pan Wróbel uważa, że został decyzją Zarządu pokrzywdzony, może odwołać się do Sądu Pracy i tam wykazać, że nie mieliśmy racji. - Za co go zwolniono? - Za konkretne naruszenia przepisów, które wykazała kontrola w podległej mu placówce. - Czy wcześniej znane były panu przypad ki nieprawidłowości lub uchybień, jakich do puścił się dyrektor MOK-u? - Kwestie, z jakimi mamy do czynienia w ra mach pracy Zarządu, są bardzo rozlegle i przez to z natury rzeczy bardzo ogólne. Uchybienia zda rzają się wszędzie, zatem nie przypominam so bie, by szczególnie utkwiły mi w pamięci jakieś sprawy MOK-u. W tym jednak przypadku mamy do czynienia z ujawnieniem poważnych naruszeń przepisów. - Co konkretnie mu zarzucono? - Powody, dla których zwolniono dyrektora V MOK-u, przedstawiono mu w piśmie skierowa nym do niego osobiście i nie uważam za celo we ani etyczne ich upublicznianie. Jeśli pan Wróbel zechce je ujawnić, to jego sprawa, my nie powinniśmy tego robić. Kwestie sporne mię dzy pracodawcą i pracownikiem nie powinny być rozpatrywane na forum publicznym. - Dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury jest osobą publiczną, a Zarząd Miasta ma obowiązek wytłumaczyć się przed swoimi wy borcami ze swoich poczynań. -Zarząd Miasta rozlicza się przed opinią pu bliczną i przed Radą Miejską... - Której już nie ma. -A le będzie. To, że w tej chwili nie ma Rady, wcale nie oznacza, że czujemy, iż teraz może my robić, co nam się podoba, bo nikt nas nie skontroluje. Przeciwnie - zdajemy sobie sprawę, że pierwszą czynnością nowej Rady Miasta bę dzie wnikliwa kontrola naszych poczynań z okre su, gdy Rada nie istniała. Kończąc temat: uwa żam, że szczegółowe analizowanie tej sprawy na forum publicznym jest niepotrzebne i chyba nie leży też w interesie zwolnionego pracowni- ka Pytał Bolesław B E Z E G / Nr 15 (1306) TRYBUNA KĘDZIERZYŃSKICH AZOTÓW Str. 5 Mirosław Prandota „Człowiek z laboratorium” cz. III Tekst otrzymał I nagrodę w Ogólnopolskim Konkursie na Reportaż zorganizowanym z okazji 50-lecia ZAK S.A. Sąd uniewinnia! W sformułowaniu inspektorów NIK można było przeczytać: „Wyjaśnienia i uzasadnienia nie mają nic wspólnego ze sprawą”. Co wtedy stanowiło sprawę? Ano, lista na gród. Nieważne, że zyskała gospodarka naro dowa i że dzięki nowej technologii zeszliśmy na przysłowiowym drzewie o jedną gałąź niżej. „Oni wzięli nagrody!” I to wyjaśnia wszystko. Pies ogrodnika stał na czatach. Nadszedł dzień 4 lipca 1986 roku. Ekipy te lewizyjne i radiowe na siłę próbowały się do pchać w sekretariacie do stolika sędziego. „Pro simy o pozwolenie na zamontowanie... itd.”. Sędzia miał gest. Sala rozpraw wyglądała jak studio telewizyjne. Mówiło się, że w tym miej scu padną słowa „piętnaście lat”. Kiedy sędzia Sądu Wojewódzkiego Andrzej Polański wszedł na salę, rozbłysły nagle reflek tory, zamarły w bezruchu mikrofony. I pierwsze słowa: - Sąd uniewinnia... W rozradowane ekipy jakby piorun strzelił. Gasną lampy, znikają mikrofony, ulatniają się sępy. Nikt już nie słucha uzasadnienia wyroku. A przecież Ernest Fabisz przesiedział niewin nie dwa lata! Inni niewiele mniej. W dniu 13 marca 1987 Sąd Najwyższy za twierdził wyrok. Sentencja wyroku brzmiała: Zarzuty aktu oskarżenia okazały się bezpod stawne, a samo aresztowanie było oczywiście (termin prawny) niesłuszne! Co w trawie piszczało? W dziesięć lat później sędzia Polański wy jaśnia już szczegółowo, o co tak naprawdę cho dziło w akcie oskarżenia: - Cała sprawa miała swój początek na ja kiejś naradzie aktywu partyjnego w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie pracownik CPN, powodowany zazdrością czy nienawiścią, wygłosił mowę na temat niesprawiedliwości społecznej. Chodziło mu o to, że robotnik dostaje premię w wysoko ści, powiedzmy, tysiąca złotych, a tacy naukow cy wzięli po pięćdziesiąt tysięcy. I to za co? Za wyprodukowanie benzyny z benzyny! Do akcji wkroczyła więc komisja kontroli partyjnej, potem NIK, a w końcu prasa, która oszkalowała z na zwiska ludzi cieszących się nieskazitelną opi nią w środowisku, mających osiągnięcia w swo ich zawodach. Prokuratura zaś oparła się tylko na wymu szonej nieprzychylnej ekspertyzie biegłych z Wojskowej Akademii Technicznej, nie uwzglę dniła zaś opinii naukowców z Instytutu Nafty w Krakowie, z Politechniki Wrocławskiej oraz z Płocka, którzy jednoznacznie wykazali, że wy nalazek oskarżonych był nie tylko oryginalnym rozwiązaniem, ale też dostarczył państwu ogromnych pieniędzy. Gdyby nie zastosowano koncepcji, za którą później trafili do aresztu, Zakłady Chemiczne „Blachownia” musiałyby chyba odesłać do ZSRR całe składy tzw. ben zyny do pirolizy, z którą nie można było nic ro bić, ponieważ Zachód z powodu restrykcji wy wołanych stanem wojennym wstrzymał dosta wy jakiegoś składnika, którego używano do przeróbki tej cieczy. Wtedy właśnie powstała koncepcja przetworzenia jej na etylinę samo chodową według pomysłu docenta Ernesta Fabisza. nawet nie udostępnił mu materiałów, które Fa bisz kiedyś sam opracował. Odsunął go też od prac nad technologią komponentu „O”, któremu poświęcił trzynaście lat Zapotrzebowanie na siłę przebicia W kilka lat później środki masowego prze kazu podały, że pracownik Wyższej Szkoły In żynierskiej, pan A., jest ojcem polskiego paliwa rzepakowego! Po takim nagłośnieniu nieprawdziwego faktu trudno się dziwić, że Komitet Badań Naukowych PAN dał pieniądze na dalsze badania inżynie rowi A. zamiast Fabiszowi i Zakładom Azoto wym. Co z tego, że recenzend krzyczą głośno: - Jak to jest, wy macie technologię, a nie dosta liście grosza? Nic nie można zrobić. Instytut stoi daleko od centrum kraju. Nie słychać go, bra kuje siły przebida... Wszystko zmieniło się dopiero w roku 1990, ale wtedy akurat nie wymagało to specjalnej odwagi cywilnej ze strony zwierzchników, bo zmieniał się cały stary świat. Dzisiaj czas nie rozpieszcza już dużych za kładów przemysłowych. Ekspansja obcego *** kapitału nie wszystkim wychodzi na zdrowie. Tym bardziej zaś zakładowi, który dorobił się Niedługo miną 44 lata od czasu, gdy Ernest własnej technologii, ale któremu zachodnie pro Fabisz „zakotwiczył” w Kędzierzynie-Koźlu. szki do prania odebrały należne miejsce na ryn Spośród osób, które wtedy zaczynały pracę razem z nim, został tylko profesor Dominik No ku. Docent Ernest Fabisz wdąż poszukuje no wak, pełniący dziś funkcję zastępcy dyrektora wych rozwiązań technicznych. Jeszcze w latach do spraw naukowo-badawczych. Inni już są na sześćdziesiątych zaczynał korzystać z rzepaku emeryturze albo po prostu nie żyją. Docenta Fa jako surowca do otrzymywania alkoholi tłu bisza spotkałem po raz pierwszy w rok po pro szczowych. Kilka lat temu zaś przyszła z Zacho cesie. Był jednym kłębkiem nerwów. Miałem du wieść o wykorzystywaniu tegoż rzepaku do poważne wątpliwośd, czy będzie on w stanie Powrót na stare śmiecie produkcji paliwa silnikowego. W Kędzierzynie kiedykolwiek oderwać się myślami od niespraFabisz rozpracowywał temat już w latach 1987 wiedliwośd, jaką zgotowali mu źli, niekompe Wydawać by się mogło, że gdy po uniewin -1 9 9 1 . Miał gotową receptę, według której tentni i zawistni ludzie. Na szczęście stało się inaczej. Dziś docent żyje już tylko, no... może niającej rozprawie sądowej docent Ernest Fa udało się wyprodukować tysiąc ton. I znowu pech. O recepturze dowiedział się prawie tylko, nowymi koncepcjami technologicz bisz wkroczy do Instytutu, powitają go fanfary. Nic podobnego się nie stało. Prawdopodob niejaki inżynier A. z Warszawy, przyjeżdżał kil nymi. Stare przysłowie, mówiące o tym, że czas nie dąży nad Polską jakieś fatum, które spra ka razy, zabiegał o wyniki badań, otrzymywał leczy rany, znalazło tu, być może, swoje odbiwia, że autorytetem w sprawie winy i niewinno próbki gotowego produktu w ilościach nawet de. Czy jednak naprawdę tak jest - wie tylko on sam! ści jest nie sąd, ale prokurator i inne instancje kilkusetkilogramowych. nieprofesjonalne. Zapewne też prokurator oka zał się taką wyrocznią dla ówczesnego kierow Repertuar kina „Chem ik” nika Instytutu profesora Mariana Taniewskiego, 31.07 - 2 .0 8 :16.00, 18.30 i 21.00 - „Armageddon", fantastyczno-naukowy USA, od który nie dopuszczał Fabisza przez trzy lata do pracy badawczej. Profesor nie docenił również lat 12, cena biletu 10 zł. 3 - 6 .0 8:18.00 i 20.30 - „Armageddon”, fantastyczno-naukowy USA, od lat 12, cena faktu, że Fabisz powrócił na stare śmiecie, mimo że jako zdolny naukowiec szybko otrzy biletu 10 zł. 7 - 13.08:19.00 - „Mocne uderzenie”, sensacyjny USA, od lat 15, cena biletu 9 zł; mał propozycję zostania kierownikiem central nego laboratorium w Zakładach Azotowych, a 20.30 - „Armageddon”, fantastyczno-naukowy USA, od lat 12, cena biletu 10 zł. 14 - 1 6.08 :15.30 i 17.00 - „Mała Syrenka”, disnejowska bajka USA, polska wersja także w prywatnych firmach zagranicznych i innych. językowa, cena biletu 7 zł; 18.30 - „Ścigany inaczej”, komedia sensacyjna USA, od lat Fabisz odmówił, bo mu się wydawało, że po 12, cena biletu 9 zł; 20.30 - „Wydział pościgowy”, sensacyjny USA, od lat 12, cena biletu latach pracy jest już sprawdzonym i potrzebnym 9 zł. pracownikiem i że wszyscy tu na niego czeka ją. Ot, iluzja dobrego człowieka, któremu wydaje Na czytelników TKA czeka jedno dwuosobowe zaproszenie na dowolny film wyświe się, że - tak jak on - wszyscy są dobrzy. tlany w czasie najbliższego weekendu, a otrzyma je osoba, która pierwsza zadzwoni do A tymczasem „dobry” profesor Taniewski naszej redakcji w środę 5 sierpnia po godz. 9.00, tel. 81 36 94. Listy do Redakcji Z okazji niedawnych uroczystości jubileuszu insynuacyjnym stylem typu „zapewne też proku 50 lat istnienia Zakładów Azotowych wręczano rator okazał się [...] wyrocznią dla [...] profesora” uczestnikom obchodów okolicznościowe opraco tak dobitnie charakteryzuje mentalność autora, wania, a wśród nich jedno zatytułowane „Histo że obecnie kontakt taki nie byłby już pożądany. ria na wynos - zbiór reportaży”. Kilku uczestni 2. Los docenta Fabisza zawsze wywoływał ków obchodów, oburzonych fragmentem zamie moje współczucie. Nie sądzę, aby to on mógł być szczonego w tym zbiorze reportażu zatytułowa źródłem informacji, które w sposób oczywisty nego „Człowiek z laboratorium" pióra Mirosława zmieniają niektóre fakty z przeszłości. Pomimo Prandoty, zwróciło mi na ten tekst uwagę. Ku zrozumiałego rozżalenia wobec losu, pod moim mojemu i innych osób zdumieniu autor reporta adresem pretensji swych nigdy nie kierował. Nie żu śmiał wpleść do tej sprawy moje nazwisko wierzę też, by to on sformułował obrażające mnie wraz z zarzutami dotyczącymi niewłaściwego, uwagi. jego zdaniem, potraktowania docenta po powro 3. Tzw. afera benzynowa miała miejsce przed cie do pracy. W związku z tym, licząc na to, że moim przyjściem do ICSO i objęciem funkcji dy przynajmniej niektóre osoby obdarowane tym rektora w połowie 1985 r. W związku ze sprawą tekstem są równocześnie czytelnikami „Trybuny", benzyny Instytut znajdował się w bardzo trudnej pragnę wykorzystać jej łamy dla oświadczenia, sytuacji zewnętrznej i wewnętrznej. Mój związek co następuje: ze sprawą benzynową polegał jedynie na prze 1. Autor nigdy nie starał się skontaktować ze prowadzeniu Instytutu przez okres leczenia po mną i nie poszukiwał obiektywnej prawdy, łamiąc ważnych ran merytorycznych, prestiżowych i fi tym samym elementarne zasady etyczne obo nansowych. Notabene, jako jeden z warunków wiązujące piszących. Posługiwanie się przezeń przyjęcia propozycji przyjścia do ICSO postawi łem wówczas prawo do zaangażowania, choć by w niepełnym wymiarze, dyrektora wcześniej usuniętego w związku z „aferą”. Docenta Fabisza po jego powrocie do pracy przyjęliśmy z naturalną życzliwością. Nieprawdą jest, iż nie został dopuszczony do pracy badaw czej. Nieprawdą jest też, jakobym nie udostępnił mu jakichś materiałów. Prawdą jest natomiast to, że nie można było w pełni zrealizować oczekiwań docenta dotyczących przywrócenia sytuacji sprzed lat. Wskutek upływu czasu Zakład Proce sów Ciśnieniowych, którym poprzednio kierował, miał już bowiem od dawna nowego kierownika, częściowo nową załogę i nowy program badaw czy, związany m.in. z aktualnymi potrzebami Za kładów Azotowych (uwodornianie aldehydów oxo, wydzielanie wodoru metodą PSA i in.). Po wrót do problematyki benzynowej lub podjęcie badań w tym zakresie były już merytorycznie bez przedmiotowe. Po okresie rozważań i własnej analizy doc. Fabisz zajął się wówczas wybraną przez siebie tematyką badawczą nawiązującą do niektórych jego wcześniejszych prac dla ZA „Kę dzierzyn”. Jedyny znany mi problem stwarzały trudności we współpracy doc. Fabisza z częścią pracowników Zakładu Procesów Ciśnieniowych. Doprowadziłem ostatecznie, za zgodą wszyst kich zainteresowanych, do wyłączenia z tego Za kładu hali ciśnieniowej i podporządkowania jej bezpośrednio zastępcy dyrektora do spraw na ukowo-badawczych, po to aby docent Fabisz i pozostali pracownicy mogli na równi korzystać z urządzeń hali. Wszystko to nie wyklucza oczywi ście, że być może doc. Fabisz oczekiwał więcej. Pomimo tak szczególnego powodu wysto sowania niniejszego listu pragnę skorzystać z bezpośredniego kontaktu z Czytelnikami „Trybuny", aby pogratulować pracownikom Zakładów Azotowych wspaniałych sukcesów osiągniętych w ciągu minionych 50 lat i zło żyć życzenia dalszego intensywnego rozwoju Zakładów, zwłaszcza w dziedzinie petroche mii. Tym serdeczniejsze są moje życzenia i gratulacje, ponieważ w ZAK pracuje liczna grupa osób, z którymi miałem przyjemność współpracować w przeszłości, zwłaszcza w latach mojej działalności w Kędzierzy nie-Koźlu. Prof. zw. dr hab. inż. Marian TANIEWSKI b. dyrektor ICSO (1985-1989) Str. 6 OGŁOSZENIA Mistrz medycyny niekonwencjonalnej przyjmuje pacjentów z następującymi schorzeniami: - nerwice, depresje - kamica nerkowa - kamica żółciowa - choroba wrzodowa żołądka i dwuna stnicy - inne przewlekłe dolegliwości - uzdrawia krótkowzroczność. Codziennie od godz. 11.00 kościół Blachownia (pomieszczenia Caritasu). Specjalistyczny serwis magnetowi dów i odtwarzaczy wideo, ul. Sobieskie go 11, pn., śr., pt. w godz. 17.00 -19.00. Tel. 81 11 95. Usługi budowlane: kafelkowanie, montaż boazerii wszystkich typów, de montaż i montaż okien i drzwi. Wystawia my rachunki vatowskie. Tel. 81 73 41. Sprzedam narożnik rozkładany plus fotel, kolor jasnobeżowy, stan bardzo dobry. Tel. 83 76 25. Firma ELPLAST oferuje usługi: - instalacje i pomiary elektryczne - pokrywanie ścian i podłóg (panele, boazerie, płyty karton-gips) - docieplanie poddaszy - aranżacja wnętrz - adaptacja pomieszczeń Płatnik VAT. Tel. (077) 82 61 17, kom. 0602452072. Sprzedam pianino „Białoruś", trzypedałowe, w dobrym stanie. Kędzierzyn Azoty, tel. 81 28 06. Sprzedam skodę 120L, 5-biegową, rocznik 1988/89, cena do uzgodnienia. Tel. 81 75 49 po godz. 18.00. Sprzedam organy „Roland - E-96”, stan bardzo dobry. Tel. 81 3815 do godz. 15.00. Fakt - pod Windows: rewelacyjny pro gram obsługi rachunkowej firmy. Tel. 82 35 36 po godz. 16.00, kom. 0602105452. Sprzedam poloneza 1.6 GLI, rok prod. 1994, cena do uzgodnienia. Tel. 83 58 08 po godz. 17.00. Sprzedam fiata 126p el, rocznik 1986 1poloneza trucka rocznik 1989. Tel. 81 71 02 po godz. 16.00. Osuszanie i odgrzybianie budynków, izolacje pionowe i poziome bez odkopy wania: - metodą hydrofobową - tradycyjną - drenaże. Docieplanie. Ocieplanie (system ATLAS Ceresit Kabe). Nieograniczony wybór kolorów tynków akrylowych i mineralnych. Adaptacja wnętrz (panele, sufity podwieszane, karton-gips). Zabezpieczanie budynków przed wil gocią. Płatnik VAT. Tel. (077) 81 62 54, 81 25 86. Nr 15 (1306) TRYBUNA KĘDZIERZYŃSKICH AZOTÓW Witosław Iwanejko: „Zrezygnowałem, bo muszę odpocząć” SPORT Okiem trenera po sezonie Zakończył się piłkarski sezon 1997/98, a wraz z nim dywagacje na temat utrzymania się zespołu Unii Kędzierzyn w lidze międzywojewódzkiej. Niejasne stało się jasne: Unia w dalszym ciągu grać będzie w tej samej klasie. Przypominamy, że po zakończeniu tego sezonu wchodzi w życie reorganizacja ligi, a wraz z nią nowe przepisy. Sprawa utrzymania się w lidze międzywojewódzkiej nie była więc sprawą prostą. Udało się to jednak zawodnikom kędzi erzyńskim i niemała zasługa w tym trenera Witosława Iwanejki, który spójną koncepcją gry wyprowadził drużynę z dołka. Dokończył dzieła i, co dziwne, postanowił odejść... Robert Lukaszczyk (prawa obrona) - zawo dnik rezerwowy, bardzo ambitny i solidny. Być może dostanie szansę gry w przyszłym sezonie. Andrzej Pakuła (środek pomocy) - bardzo do bry zawodnik. Szkoda tylko, że momentami tra cił zimną krew, czego efektem były czerwone kartki. Był reżyserem gry. Nie wyobrażam sobie drużyny bez niego. Adam Paszek (forstoper) - zawodnik pozy skany z Górnika Zabrze, spełnił oczekiwania, grał na średnim poziomie, nie zawiódł mnie swoją po stawą. Marcin Głazowski (prawa pomoc) - dobrze, że w czasie studiów znalazł czas, aby wesprzeć drużynę swoimi umiejętnościami. Bardzo poży teczny zawodnik. Dariusz Świerkosz (atak) - bardzo szybki za wodnik, tyle że mało skuteczny. - Czy zdarzały się panu momenty zwąt pienia w to, że uda się utrzymać zespół w lidze? - Chwil zwątpienia raczej nie miałem. Owszem, zdarzały się momenty słabości, ale wiedziałem, że po dobrze przepracowanym zi mowym okresie przygotowawczym drużyna była świetnie przygotowana, dobrze spisywała się na sparingach. Zespół świetnie gral na wyjazdach i u siebie. Wiedziałem, że z tą drużyną nie ma in nej możliwości niż utrzymanie. - Na koniec udanie zakończonego sezo nu podjął pan niezrozumiałą decyzję o odej ściu z funkcji pierwszego trenera... - Temat ów był przemyślany przeze mnie w sposób bardzo skrupulatny i dogłębny. Nie była to decyzja pochopna, dyktowana jakimiś emocja mi czy coś podobnego. W porozumieniu z zarządem sekq'i doszedłem do wniosku, że najwyższy czas odpocząć od prowadzenia pierwszej druży ny, gdyż praca ta kosztowała mnie bardzo dużo zdrowia. Chcę po prostu przemyśleć niektóre sprawy i popracować przez jakiś okres czasu z juniorami. Fakt faktem, że spotkało się to ze zdzi wieniem zarządu, ale uszanowali moją decyzję. - Dla wielu kibiców była to decyzja szo kująca. - Zgadzam się, gdyż zazwyczaj trener odcho Z archiwum Bogusława Rogowskiego dzi w niełasce, kiedy w drużynie gra się nie klei. W moim przypadku było na szczęście trochę in aczej. Musiałem sobie jednak zrobić przerwę. ... że 31 sierpnia 1978 roku delegacja zakładowej organizacji ZBOWiD złożyła wizy Niekiedy nadchodzi w życiu taki czas, że człowiek wyczuwa, iż musi sobie zrobić pauzę. Decyzja ta tę dowódcy I Dywizji im. T. Kościuszki generałowi broni Zygmuntowi Berlingowi. była nieodwołalna. Z drugiej strony patrząc, prze cież ja nie odszedłem z klubu. Mamy wraz z ca łym zarządem daleko idące plany, jeśli chodzi o prace nowego trenera. Ja osobiście będę się sta rał pomagać mu w kwestiach treningowych i nie tylko. - Czy dojdzie do sytuacji, że Unia będzie miała dwóch trenerów? - Na dzień dzisiejszy nie ma takiej możliwo ści ze względu na trudności finansowe klubu. W przyszłości natomiast chcielibyśmy taki model wprowadzić - Jak daleka będzie to przyszłość? - Po kilku meczach w nowym sezonie powi nien być jasno określony cel tej drużyny. Jeśli okaże się, że zespół jest w stanie powalczyć o awans do trzeciej ligi, myślę, że sprawa drugie go trenera będzie sprawą priorytetową i uda się ją sfinalizować w jak najszybszym terminie. Pytał Roman WIKTOREK Rozmawiamy z trenerem krótko po zakończe niu sezonu i podjęciu decyzji o rezygnacji z pro wadzenia pierwszej drużyny. Wcześniej jednak krótkie podsumowanie sezonu 97/98 okiem szkoleniowca. - Pojawił się pan w drużynie, kiedy zespo łowi zaglądało w oczy widmo degradacji do niższej klasy rozgrywek. Wyprowadził pan zespół z sytuacji patowej i zakończył roz grywki na szóstej pozycji. To chyba duży sukces w pańskiej pracy trenerskiej. - Oczywiście. Faktem jest, że funkcję trene ra objąłem w momencie, kiedy drużyna znajdo wała się na trzynastym miejscu, a sytuacja w klu bie nie była ciekawa. Na początku więc nie po zostawało mi nic innego, jak założyć sobie jeden cel, którym było utrzymanie się w lidze. Drużyna została skonsolidowana, w zespole zapanowa ła świetna atmosfera. Zawodnicy zaczęli realizo wać założenia techniczno-taktyczne i na rezultaty mojej i ich pracy nie trzeba było długo czekać. Efektem końcowym było zajęcie szóstego miej sca. Uplasowaliśmy się najwyżej ze wszystkich drużyn Opolszczyzny. Duży wkład w utrzymanie miała również działalność nowego zarządu, który poukładał sprawy finansowe w klubie i zawodni cy wiedzieli, na jakich warunkach grają. Tak oto wspólnymi silami, z wielkim poświęceniem, głów nie ze strony zawodników, zdołaliśmy utrzymać się w lidze międzywojewódzkiej. - Proszę o podsumowanie gry każdego z zawodników w tym sezonie. - Adam Hołda (bramkarz) - bardzo mocny punkt drużyny, praktycznie nie zawiódł mnie przez cały sezon, jego gra pozwoliła zdobyć nam kilka ważnych punktów. Mariusz Sójka (pomoc) - zawodnik solidny, średnio grający, spełnił pokładane w nim nadzie je. Andrzej Noga (stoper) - miał momenty lep szej gry (kiedy byl kapitanem), później jakby uszło z niego powietrze, został odsunięty od drużyny. Andrzej to bardzo doświadczony zawodnik, prze myślał pewne sprawy i w końcówce sezonu od nalazł formę z początku rozgrywek. Tomasz Mikoluk (lewa obrona) - równa gra przez cały sezon, choć podobnie jak Andrzej Noga miał okres słabszej gry, tym niemniej w końcówce potrafił się odnaleźć. Marek Kuchajewicz (prawa obrona) - rewe lacja sezonu. Wielkie odkrycie, choć znam tego zawodnika od juniorów. Jak na tak miody wiek, jest bardzo dobrym zawodnikiem i jego kariera idzie w bardzo dobrym kierunku. Grzegorz Fiedura (prawa pomoc) - również odkrycie tego sezonu, chłopak bardzo ambitny, rokuje nadzieje na przyszłość. Dariusz Kukuczka (atak)- zawodnik, który za wiódł mnie nie tylko grą, ale również względami pozasportowymi. Darek zbyt luźno podchodził do treningów, przez co nie mógł wykazać w pełni swoich możliwości podczas meczów. Wiesław Wojdyła (środek pomocy) - motor napędowy całej drużyny. Bardzo solidny i ambit ny zawodnik. Cały czas ciągnął zespól do przo du. Bardzo żałuję, że na dzień dzisiejszy nie ma go w naszej drużynie [przeszedł do Willicha For tuny Walce Głogówek - red.]. Paweł Piszczek (środek pomocy) - zawodnik, który w normie prezentował się przez pół sezo nu, później stracił ochotę do gry i odbiło się to na jego formie. Myślę, że to głównie przez działaczy Carbo Gliwice, którzy zawrócili mu w głowie. Grzegorz Chojnowski (atak) - gdyby prezen tował w grze ten poziom co na treningu, byłbym z niego o wiele bardziej zadowolony. Prawdopo dobnie w czasie meczu niepotrzebnie spala się psychicznie. Leszek Jędraszczyk (atak) - o tym zawodni ku mogę się wypowiedzieć tylko w samych su perlatywach. Byl kapitanem drużyny. Moim zda- ’ niem to zawodnik, który powinien grać o dwie klasy wyżej. Marek Dziuk (prawa obrona) - poprzedni se zon miał bardzo udany, tę rundę niestety musi spisać na straty z różnych względów. Artur Ciepiela (lewa pomoc) - zawodnik mio dy, obiecujący, ale musi się jeszcze dużo uczyć. Czy ktoś to jeszcze pamięta?... Nr 15(1306) Str. 7 TRYBUNA KĘDZIERZYŃSKICH AZOTÓW Posezonowy czas podsumowań Unia znowu Chemikiem Już prawie pięć miesięcy minęło od momentu zmiany zarządu Klubu Sportowego Unia Kędzierzyn-Koźle (obecna nazwa klubu to Towarzystwo Sportowe Chemik). W przeciągu tak niedługiego okresu uregulowano w klubie wszystkie zaległości finansowe, które pozostały po dawnym zarządzie. Udało się również zrealizować najważniejszą rzecz - utrzymano pierwszą drużynę piłkarzy w lidze międzywojewódzkiej. O podsumowanie działalności obecnego zarządu po zakończeniu rozgry wek piłkarskich i o przedstawienie planów na przyszłość poprosiliśmy prezesa TS Chemik Mirosława Wronę. - Jakimi dokonaniami może poszczy cić się zarząd, biorąc pod uwagę okres pięciomiesięcznej działalności? - Rzeczą bardzo ważną, którą udało się nam zrealizować, było wyprowadzenie klu bu z zapaści finansowej. Na dzień dzisiejszy nie mamy wobec żadnej instytucji, jak i za wodników jakichkolwiek zobowiązań finan sowych. Wszystkie tego typu sprawy zostały uregulowane. Udało się nam również urato wać zespól przed degradacją. - Jak wyglądają ruchy kadrowe w dru żynie? - Zrezygnowaliśmy z usług zawodników, którzy dojeżdżali do nas z Zabrza, gdyż spo ro nas to kosztowało. Obecnie opieramy się na zawodnikach, których mieliśmy do dys pozycji lub wypożyczyliśmy ich na okres jed nego roku. Wzmocnień w postaci nowych za wodników nie planujemy. Zatrudniliśmy Zyg fryda Blauta na stanowisko pierwszego tre nera, gdyż Witoslaw Iwanejko poprosił o zwolnienie go z tej funkcji z przyczyn osobi stych. Było to dla nas zaskoczeniem, ale uszanowaliśmy wolę trenera i przyjęliśmy rezygnację. - Czy nie uważa pan, że ten potencjał zawodniczy, którym będzie dysponował klub w nowym sezonie, może nie wystar czyć do utrzymania się w lidze? - W tym wypadku polegam na zdaniu tre nera, który stwierdził, że jeśli będzie miał do dyspozycji tych zawodników, których kiedyś trenował pracując w Unii, nie będzie naj mniejszych problemów z utrzymaniem się w lidze międzywojewódzkiej. - Jak wyglądają założenia na nowy se zon? - Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że od nowego sezonu sytuacja w czwartej lidze (po reorganizacji) będzie bardzo skomplikowa na. Grupa, w której przyjdzie nam grać, bę dzie grupą bardzo silną. Występować w niej będą m.in. drugie drużyny zespołów pierw szoligowych grających na Śląsku. Będą więc określone trudności. Myślę jednak, że przy umiejętności konstruowania budżetu, tak by pozwolił nam dalej funkcjonować w sposób optymalny, mamy szansę w okresie dwóch lat awansować do trzeciej ligi. Musimy jed nak do Towarzystwa, które powstało, dołą czyć jeszcze kilku sponsorów, dzięki którym będziemy mogli w normalnych warunkach realizować swoje cele. - Czy w tej kwestii toczą się jakiekolwiek rozmowy? - Rozmowy są prowadzone, ale nie będę w tej chwili przedstawiał szczegółów, gdyż mogły by one negatywnie wpłynąć na wyniki rozmów. Do momentu rozpoczęcia nowego sezonu [8 sierpnia - red.] wszystko powinno być już wia dome. - Czy istnieje możliwość prowadzenia drużyny przez dwóch trenerów? - My jako zarząd odpowiedzialni jesteśmy za sprawy związane z odpowiednim bilansowa niem możliwości finansowych. Na razie nie stać nas na taką ewentualność. Jeżeli jednak poja wiłaby się taka potrzeba, myślę, że sprawa byłaby do załatwienia, oczywiście przy aproba cie całego zarządu i obu trenerów. - Jak wyglądać będą przygotowania dru żyny do sezonu? - Od 6 lipca zespół wznowił treningi. Mamy trochę problemów z bazą sportową, gdyż po siadamy tylko jedno boisko do dyspozycji, ale trwają obecnie rozmowy z innymi właściciela mi boisk o udostępnienie ich do treningów dla naszych piłkarzy. W zakresie przygotowań do nowego sezonu leży również obóz szkolenio wy w okresie 20 - 31 lipca w Ciasnej koto Lu blińca. - Powróćmy do sprawy utrzymania obiektu. Czy zmieniło się coś w relacji mia sto - klub? - Miasto przyjęło w budżecie na ten rok 64.000 zł na utrzymanie stadionu Kuźniczka. Obiekt ten my jako klub dzierżawimy od mia sta, ale na takich zasadach, że wszystkie ko szty związane z utrzymaniem tego obiektu miasto refunduje. Przypominam, że w budże cie przyjęto tylko 64.000 zł, więc nie ma mowy, aby wszystkie koszty związane z utrzymaniem tego obiektu i z remontami były pokryte. Już na dzień dzisiejszy koszta te wynoszą około 100.000 zł. Kombinujemy więc, jak możemy, by łatać powstałe dziury finansowe. *** Do rozpoczęcia rozgrywek pozostało nie wiele czasu. Zarząd mimo usilnych starań w dalszym ciągu nie może znaleźć wystarcza jącej liczby sponsorów, których obecność po zwoliłaby bezproblemowo patrzeć w przy szłość. Na domiar złego zreformowano ligę, przez co w popularnej „emce" znalazły się bardzo mocne, trzecioligowe drużyny, które prawdopodobnie będą dyktować warunki. W dalszym ciągu enigmatyczną, pozostaje spra wa utrzymania obiektu. Patrząc przez pry zmat tych problemów, mato kto chyba wierzy, że zespołowi Chemika uda się w tym sezo nie awansować do trzeciej ligi. Prawdopodob nie przyjdzie nam na to poczekać jeszcze jakiś czas. Oby nie był on dłuższy niż dwa lata. Roman WIKTOREK OGŁOSZENI A Poziom o: 1) model kompozycji przestrzennej, 5) służy do nabierania i przenoszenia materiałów sypkich, 9) spór, zwada, 10) mały człowieczek, 13) interesant, klient, 14) stołek bez oparcia, 15) sportowy sweter, 17) stół sklepowy, 18) przyrzeczenie, 19) prostopadły do poziomu, 21) forma obrotu towarowego, 24) oznaka, symptom, 26) spiętrza wodę, 27) brak siły fizycznej, osłabienie, 30) przekonanie, pewność, 31) despotyczny władca, 32) kolor czerwony z odcieniem fioletowym. Pionowo: 1) dłuższa wypowiedź jednej osoby, 2) stado owiec, 3) tworzywo sztuczne, 4) część pierwiastka, 5) za kończenie, szpic, 6) złośliwy przydomek, 7) lampart, 8) zagadnienie, problem, 11) dobra pozycja życiowa, 12) podo bizna, wizerunek, 13) p ta k-s y m b o l mitośd rodzicielskiej, 16) jednostka poziomu głośności, 17) zbiorowisko drzew, 19) recepta, 20) wyposażenie pomocnicze maszyn i urządzeń, 22) krótki słowny rozkaz, 23) chory zwracający się po poradę do lekarza, 24) pismo skierowane do władz, polanie, 25) pęk, snopek, 28) do cięcia drewna lub metali, 29) myśl przewodnia. Na rozwiązania (na kartkach pocztowych) czekamy w redakcji TKA do 15 sierpnia. Zwycięzca otrzyma album wydany z okazji 50-leda ZAK. R ozw iązanie krzyżów ek IX i X Nagrodę za rozwiązanie krzyżówki nr IX otrzymuje Pan Wojciech Szymczak z PE-5. Nagrodę za rozwiązanie krzyżówki nr X otrzymuje Pan Aleksander Furga z Zakładu Automatyki. Nagrody zostaną wypłacone wraz z wyna grodzeniem. _________ FRANT S przedam dom w ym agający re montu: 6 pokoi, piekarnia, sklep z za pleczem. Jastrzem bie k. Raciborza, teł. (077) 81 42 36. Kupię tanio dom jednorodzinny w o ko lica ch K ędzierzyna-K oźla. Tei. 81 60 82, praca 81 14 78. Poszukuję mieszkania do w ynaję cia na teren ie K ędzierzyna-K oźla. Tel. 81 18 15, w pracy 30 65. S przedam m onitor kolorow y 14" C om odore 1802, kom puter A m iga 600 plus myszka, joystick i 50 dys kie te k. Cena do uzgodnienia. Tel. 81 87 38. Sprzedam komputer Pentium 130, HDD 1,3 GB, 24 MB RAM, fax-modem zewnętrz ny, monitor kolorowy, CD-ROM, drukarka atra mentowa Epson-color. Cena 2 500 zł. Tel. (077)87 2500. Sprzedam TV-Color Panasonic 26" z pilo tem i telegazetą. Tel. 81 39 54 po godz. 15.00. COLOR-SYSTEM Usługi Elektroniczne: serwis video, TV, SAT, fax itp., modernizacja komputerów, naprawa monitorów PC, wymia na głowic TV na hiperbandowe. Tel./fax 87 39 54 w godz. 16.00 -18.00 (osiedle Azo ty)Sprzedam kota perskiego (1 -roczny). Tel. 82 52 23 lub zmiana „B” tel. 14 54. „TK A ” ukazuje się dwa razy w miesiącu. Rada program ow a: Adam Gurgul (przewodniczący), M arzena Janicka, Izabela Turza, Marek Galantowicz, Jan Klimek, Marian Korczyński, Zbigniew Ślęzak, Grzegorz Wierciński. Redaktor naczelny Bolesław Bezeg tel. 81 -3694, dzień____ nikarze: Tadeusz Płóciennik tel. 81-2101, współpraca Roman Wiktorek tel. 81-2000 w.1752, fotoreporter Bogusław Rogowski tel. 81-3859, współpraca graficzna Dariusz Dobrogowski. Adres Redakcji: Zakłady Azotowe .Kędzierzyn" S.A., pawilon 110 (budynek administracji) pok. 13-14. Tel. (077) 81 37 01,8 1 21 01,81 36 94, fax. 81 26 80 (dopisać: .dla TKA"). Skład i korekta: Studio B52, (077 53 92 50). Druk: PARA (56 54 22). Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych. Zastrzegam y sobie prawo skracania oraz adiustacji artykułów i korespondencji, a także zmiany ich tytuiów. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych ogłoszeń. J ^ g § £ \ %. Str. 8 TRYBUNA KĘDZIERZYŃSKICH AZOTÓW Nr 15(1306) Powódź ’98 W rocznicę katastrofalnej powodzi, która nawiedziła nasz rejon, na terenie gminy Bierawa, w czasie powodzi zalanej w 60 procentach, odbyły się ćwiczenia pn. „Powódź ’98”. Uczestniczyli w nich wójtowie i burmistrzowie gmin, które ucierpiały w powodzi, oraz pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Obrony Cywilnej, służb ratowniczych, straży pożarnej, wojska i łączności. C iekaw ostką dla w szystkich u cze stn i ków ćwiczeń i okoliczn ych m ie szkań ców byl pokaz zastosow ania do akcji ratow niczej poduszkowca, znajdujące go się na w yposażeniu PSP w Nysie. S ym ulow ana była akcja ratow nicza i świnie. Gospodarstwo tego rolnika po Może on ew akuow ać lud zi z terenów przy za ło że n iu , że poziom wody je s t łożone niedaleko Odry w Lubieszowie w niedostępnych dla śm igłowców i lodzi. wyższy o pól metra od ubiegłoroczne cza sie u b ie g ło ro cz n e j p ow od zi było Om awiając zalety tego pojazdu kom en go. U c z e stn icy ćw iczeń d o s k o n a lili zala ne do w yso ko ści p ó łto ra m e tra. dant wojewódzki PSP gen. J. Sieńczuk w spółdziałanie sekcji łączności, karto Między Bierawą a Ciskiem członkow ie p ow iedział, że co n ajm niej dwa takie graficznej i ewakuacji ludności. Między OSP z K otlam i wybudow ali na drodze poduszkow ce pow inny zna leźć się w innym i c zło n ko w ie o dd zia łów obrony zaporę przy wale przeciwpowodziowym wyposażeniu strażaków z Kędzierzyna cyw ilnej i straży pożarnej ewakuowali z i za pom ocą specjalnych szw edzkich i Opola. Podczas ćwiczeń wrocławska gospodarstw a Franciszka Jaskółki do- podpór, e u ro p a le t i fo lii p o d w yższyli firm a VICO zadem onstrowała aparatubytek i inw entarz żywy: krowy, jałów ki wały przeciwpowodziowe o jeden metr. rę i środki chemiczne do zwalczania ko X III MIĘDZYNARODOWY TURNIEJ SZACHOWY CHEMIKÓW ROZPOCZĘTY 20 lipca br. w hotelu Centralnym nastąpiło otwarcie oraz rozpoczęcie kolejnego turnieju szachowego zorganizowanego przez Zakłady Azotowe „Kędzierzyn” S.A., Urząd Miasta w Kędzierzynie-Koźlu oraz Kędzierzyński Klub Szachowy „Szach”. marów na terenach popowodziowych. P od sum o w ują c p rz e b ie g ćw iczeń wojewoda opolski Ryszard Zem baczyń ski stw ierdził, że mamy obecnie służby ratow nicze lepiej przygotow ane do ak cji pow odziow ej, niż to było przed ro kiem. Przybyło w gm inach sprzętu pły w a ją ce g o i śro d kó w łą c z n o ś c i. B rak je s t n a to m ia s t w ła ś c iw e g o system u m onitoringu pow odzi, jak również kom puterow ych system ów prognozow ania rozprzestrzeniania się zalewów i nakła dania się fal pow odziow ych. Tekst i zdjęcia Bogusław ROGOWSKI Restrukturyzacji ciąg dalszy Zmiany w Dziale Socjalno-Mieszkaniowym W ramach przeprowadzanego w Zakła dach programu restrukturyzacji od 1 lipca 1998 r. nastąpiło przekazanie usług sprząta nia, dotychczas wykonywanych przez pra cowników Działu Socjalno-Mieszkaniowego. Zmiany dotyczą ww. usług wykonywanych w budynkach nr: 108,109,110,114,145,177, 247,275,364,670,672. Przekazanie zadań nastąpiło wraz z zatrudnionymi do ich wyko nywania pracownikami (24 osoby), a przejęte zostały przez Przedsiębiorstwo Usługo wo-Handlowe „KAROR”, które posiada sta tus zakładu pracy chronionej. Przekazani pracownicy zachowują przez rok place na dotychczasowym poziomie, a zatrudnienie mają zapewnione na okres, w którym ZAK S.A. będą zlecały prace firmie „KAROR". Szczegółowa umowa określa za kres prac porządkowo-czystościowych i czę stotliwość ich wykonywania, a dotyczy sprzątania pomieszczeń biurowych i sanitar nych, traktów komunikacyjnych, Przychodni Przyzakładowej i wydzielonych terenów przyzakładowych. Zmiany powyższe zostały wprowadzone po zasięgnięciu opinii związków zawodo wych, a ze względu na status zakładu pra cy chronionej firmy „KAROR" gwarantuje to pewne przywileje przekazanym pracowni kom oraz dotychczasowym i nowym praco dawcom. TAP Mieczysław Majer: Termin rozgrywek ustalono na 20 - 28 lipca 1998 r. w systemie szwajcarskim - 9 rund, w dwóch grupach: A - z rankingiem FIDE, B - pozostali. Do udziału w turnieju zgłosiło się 50 zawodników w grupie A oraz 52 w grupie B. Są wśród nich 4 kobiety i 5 dziewcząt, 19 juniorów. Najstarszy uczest nik - emeryt Zakładów Azotowych „Kędzie rzyn” Kazimierz Czurczak ma 78 lat, a dwaj najmłodsi - Dawid Kobiałko z Rybnika i Ja kub Toczylowski z Raciborza - po 9 lat. O poziomie turnieju świadczą klasyfika cje jego uczestników, wśród których są: 4 arcymistrzowie, 4 mistrzowie międzynaro dowi, 2 mistrzowie FIDE, 2 mistrzowie kra jowi oraz 17 kandydatów na mistrzów. Śre dni ranking PZSzach. uczestników wynosi 2186 pkt, średni ranking FIDE 2234 pkt, a w grupie B -1681 pkt. Ze względu na zało żone tempo gry turnieju istnieje możliwość wypełnienia na nim normy na mistrza mię dzynarodowego. Zawodnicy grupy A z województwa opol skiego walczyć będą o tytuł „Indywidualny Mistrz Województwa”, a na 25 lipca zapla nowano rozegranie turnieju szachów bły skawicznych. Dla uczestników turnieju organizatorzy zapewnili wiele nagród, w tym też specjal nych (dla najlepszych: kobiety, juniorki, ju niora, zawodnika z Kędzierzyna-Koźla). Do pierwszych niespodzianek turnieju należy zaliczyć zwycięstwo w trzeciej run dzie Aleksandra Hnydiuka z Zabrza nad arcymistrzem Robertem Kuczyńskim. Wyniki końcowe podamy po zakończeniu turnieju. Tekst i zdjęcie Tadeusz PŁÓCIENNIK CIEKAWE STARTY, DOBRE WYNIKI 10 lipca 1998 r. uczestniczył w m iej skim biegu v\r Aichach (Niemcy) na dystan sie 7,5 km - 3 pętle po 2,5 km ulicami miasta. W biegu brało udział 144 męż czyzn oraz 33 kobiety. W tym gronie za wodników z czasem 0:25:38 zajął I miej sce w kategorii M.-45 oraz XVI miejsce w klasyfikacji generalnej. Była to rozgrzew ka - aklimatyzacja do następnego, wyma gającego znacznie w iększego wysiłku startu. W tej samej miejscowości 11 lipca wy startował w biegu 24-godzinnym, który byl również przeprowadzony na terenie mia sta po pętli o długości 2 km. Na starcie stanęło około 70 osób z całej Europy. Bieg ukończyło 26 osób, w tym dwie kobiety. W wyznaczonym czasie pokonał dy- stans 250053 m. Tym wynikiem zapewnił sobie zwycięstwo - uzyskanie I miejsca. Drugi z zawodników w wyznaczonym czasie przebiegi dystans 248870 m, trze ci - 242108, a kobiety: pierwsza - 168000 m, druga - 165990 m. Mieczysław Majer w trakcie biegu odno tował następujące wyniki: - 100 km pokonał w czasie 9 godz. 05 min; - po 12 godzinach pokonał dystans 132 km; - 200 km pokonał w czasie 19 godz. 07 min. Dla Mieczysława Majera były to ciężkie, ale i ciekawe zawody, podczas których uzyskał bardzo dobre wyniki. TAP