Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Transkrypt
Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Drogi, czyli życia Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl Autor: Wierszybajka Do garnizonu drogą z kostki, czy betonu pomykał konik i stukały jego podkowy. Koń miał na sobie juki i strojne okrycie, a jego popręg był zaciągnięty. Tylko rycerza w siodle brakowało. Rolnik, obok którego przebiegał koń, wracał tą drogą z targu, gdzie sprzedał ostatnią krowę. Obcierał zakatarzony nos w rąbek szarego rękawa i oklepywał ścieżkę znoszonymi buciorami. Krowa, przemierzała już inną trasę - pokrytą żwirem i trawą - na łańcuchu zadowolonego z ubitego interesu rzeźnika. Mężczyzna cierpiał z powodu odcisku na lewej pięcie i wrastającego palca, tej samej stopy. Utykał znacznie. W pewnej chwili potknął się, stłukł duży paluch. Człowiek ów przeklinając na cały świat podnosił się mozolnie z ziemi. Przy okazji zadarł suknię młodej damy. Dziewka uderzyła go w policzek. Widząca tę tragiczną i groteskową scenę przelatująca sroka nie przejęła się wcale. Wracała ponad ścieżką, szlakiem powietrznym do swego gniazda. Nie znalazła w nim piskląt, stały się posiłkiem brązowego kocura. Kocur morderca zwinnie przeskakiwał po gałęziach. Nie wywoływał przy tym najmniejszych szelestów. Zatrzymywał się by posłuchać wiatru, obwąchać i oznaczyć teren. Ta najedzona bestia nie zamierzała, zbyt szybko wracać do domu. A w domu kocura, jego przystanku przed kolejną drogą, chłopczyk klęczał na grochu. Była Strona: 1/3 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl to kara za gonienie siostry z nożyczkami w ręce. Wcale nie chciał nikomu wyrządzić krzywdy, lecz matka dostrzegła niebezpieczne zabawy i malec musiał odpokutować za grzechy. Matka chłopca była szwaczką. Wczorajszego dnia wróciła z targu o bardzo późnej godzinie. Wstyd jej było, ponieważ nie dostała z nićmi ani jednej igły. Nie wypadało poprosi, mogłaby sprowadzić nieszczęście. Tak już kiedyś się stało. Dziś nie uszyje kapoty dla wielmoży. Być może wyklęczany groch stanie się ostatnią kolacją przed zimą. Kilka zim wcześniej, niejaki czerwony rak umknął z życiem, z rybackiej sieci dzięki mocnym szczypcom. Został obwołany bohaterem. Nie wiedział, że ten sam dzień okazał się ostatnim dla tego człowieka, ani czemu ryby wyprawiły ucztę na jego cześć. Rybakiem był mąż szwaczki. Kiedy sieć pękła wpadł do wody, zaplątał się i już nie wypłynął. Podejrzewać można, że ostatnimi myślał był przy nadchodzącej zimie, która należała już do przeszłości. Cóż poradzić, rybak nie mógł wrócić, do rodziny oraz młodej kochanki w pasmanterii. Młoda handlarka włókien zapomniała o igle dla krawcowej, ponieważ zajęta była rozmową ze swoją małą córeczką o psie, który to zagryzł dzień wcześniej tuzin ogromnych szczurów. Oj, jakże kobieta zazdrościła właścicielowi tak wprawnego myśliwego. Szczurza zaraza przemierzała miejskie kanały i nic nie wskazywało na chęć jej samoczynnego wymarcia. Jednemu czy dwóm zadzwoniło w uszach, gdy córka handlarki opisywała zagryzionego kompana. Nic sobie z tego nie robiły. Dalej zaglądały do śmietników, spiżarń i na pola, a nawet do dziecięcych kołysek. Dzieciątko zaniosło się szlochem, zobaczywszy szczura, usiłującego odgryźć mu palec, a może i całą maleńką rączkę. Rodziców nie było w pobliżu, szczura wystraszył hałas za oknami. Czmychnął czym prędzej do kreciej nory. Krętą drogą, przez łąki jechali cyganie, a muzyka rozbrzmiewała na dwie najbliższe wsie. Strona: 2/3 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl Ludziska ustawali w pracy i patrzyli. Wszystkich szczerze urzekła kolorowa menażeria. Pod ziemią, tych ciągłych pisków i towarzystwa szczura nie zniósł czarny kret. Wykopał tunel, tuż przy drodze i wyczołgał się na zewnątrz, ażeby przemówić do słuchu dręczycielom. Kreta nie spostrzegł dzielny rycerz na białym koniu. Lecz wspaniałe zwierzę zobaczyło kreta awanturnika i zrzuciło swego pana wprost na cygański wóz. Siwek popędził dalej sam, najlepiej znana drogą. Ponoć po tym wszystkim brązowy kocur zapoznał myśliwskiego psa, chłopiec nie zjadł grochówki, kret dołączył do cyganów, a rycerz do szczurów... albo, co jest równie możliwe, było całkiem odwrotnie. (Niestety nie wiem jak potoczyły się dzieje sroki i krowy, a skoro nie ma o nich wieści; pewnie żyją razem w najlepszej zgodzie.) Strona: 3/3 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl