Posacki A. Demonologii powrót konieczny

Transkrypt

Posacki A. Demonologii powrót konieczny
Ks. dr hab. Aleksander Posacki SJ - Demonologii powrót konieczny
06 kwietnia 2011, godz. 12:00
"Niewiara w Złego nie uchroni cię przed nim" – to słowa jednego z głównych
bohaterów filmu "Rytuał" (The Rite, USA 2011, reż. Mikael Hafström), księdza
egzorcysty, jezuity, ojca Lucasa (Anthony Hopkins), który poucza młodego
kandydata do kapłaństwa Michaela Kovaka (Collin O´Donoghue), przeżywającego
kryzys wiary. Chodzi tu również o wiarę w realne istnienie osobowego zła, złego
ducha, szatana, która choć nie jest na tej samej płaszczyźnie, co wiara w Boga,
to jest z nią ściśle powiązana. Ta konkluzja stanowi jedną z ciekawszych tez z
obszaru demonologii, która w tym filmie prezentowana jest wyraziście i
subtelnie, choć nie zawsze w sposób doskonały.
Należy podkreślić, że film "Rytuał" nie jest horrorem, ale powściągliwym
(ograniczającym efekty specjalne) "thrillerem teologicznym", osadzonym głęboko w
ortodoksji katolickiej. Można tu nawet mówić o pewnej afirmacji katolickiego
obrazu Boga, szatana i Kościoła (i to w pewnym związku tych trzech dogmatycznych
obszarów wiary). Z tej właśnie racji film jest godny polecenia dla katolików, i
to nie tylko tych wątpiących, do których – być może – skierowane jest głównie
intelektualne przesłanie filmu.
Znaczenie demonologii w osobistej formacji
Zainspirowany prawdziwymi wydarzeniami film "Rytuał" opowiada o losach ucznia
seminarium duchownego Michaela Kovaka (Collin O´Donoghue), który z niechęcią i
sceptycyzmem uczęszcza do szkoły dla egzorcystów w Watykanie, do której został
posłany przez swoich przełożonych. Uczestnictwo w kursie z dziedziny demonologii
(wzorowanym na autentycznych wykładach zainspirowanych przez włoskiego
demonologa ks. Gabriele Nanniego) z założenia miało pomóc wątpiącemu alumnowi
pokonać trudności w obszarze wiary i własnego powołania. Tak też się stało i
jest pośrednio – w przesłaniu intelektualnym filmu – potwierdzeniem znaczenia
demonologii w formacji teologicznej księży oraz świeckich.
Ta teza potwierdzona jest faktem orędzia biskupów amerykańskich, którzy w 2010
roku zdecydowali o powrocie egzorcystów do diecezji (lepiej późno niż wcale) w
odpowiedzi na wiele tysięcy listów z prośbą o egzorcyzmy. Interesujący jest też
fakt, że w 2009 roku Episkopat USA wystosował list duszpasterski ostrzegający
przed okultystyczną metodą reiki, której niebezpieczny duchowo charakter
określiłem stanowczo (wraz z ks. prof. Andrzejem Zwolińskim oraz innymi
badaczami) już w 1997 roku, nie bacząc na różne protesty.
Intelektualne przesłanie filmu "Rytuał" jest więc zgodne z teologiczną
świadomością Episkopatu USA i stanowi jej swoistą popularyzację, co winno
cieszyć także serca polskich katolików. Realistyczny charakter tej produkcji
wspiera fakt, iż losy głównych bohaterów, obu księży, Lucasa i Kovaka, oparte są
na faktach, gdyż obaj protoplaści fabuły są aktualnie działającymi kapłanami i
egzorcystami.
Walczyć o duszę z całej siły
Film ukazuje wyraźnie znaczenie ukrytych decyzji serca w kontekście wiary, którą
należy czujnie zachować, pośród pokus pochodzących także od szatana. "Chroń
swoją duszę" mówi o. Lucas do Michaela. Następnie, przemawiając przez opętanego
już ks. Lucasa, zły duch chce podkopać zaufanie do Boga młodego alumna i jego
przyjaciółki, uderzając w "słabe punkty" człowieka, poprzez znajomość historii
ich naturalnych słabości i grzechów (pisał o tym św. Ignacy Loyola).
Odpowiedzią na ten fakt zniechęcających słabości jest wiara. Młody bohater filmu
może zwyciężyć pokusy i różne ataki szatana, często potężne i przewrotne, tylko
przez wiarę. Uznając osobową egzystencję szatana, paradoksalnie utwierdza swoją
wiarę w osobowego Boga. Ale moc Złego posiada cały arsenał środków, których nie
należy w tej walce lekceważyć: zna grzechy człowieka, bo sam je prowokuje; potem
zaś "oskarża" człowieka (jako "oskarżyciel"), by doprowadzić go do rozpaczy i
samobójstwa. Dysponuje też paranormalnymi mocami (np. jasnowidzenie czy zdolność
materializacji), by człowieka zastraszyć i zdezorientować, sugerując kłamliwie i
spektakularnie swoją rzekomą wszechmoc i wszechobecność.
Jednak bardziej niebezpieczna od zewnętrznej mocy szatana (podkreślanej w
horrorach) jest wewnętrzna siła jego kłamstwa, co zostało w filmie wyraźnie
podkreślone. Dawny sceptycyzm Michaela jest zwykłym kłamstwem, które go osłabia.
Zły jest kłamcą i zwodzicielem, który chce odciągnąć człowieka od Boga, a nie
"straszyć". Jest też zabójcą, który dąży jednak bardziej do zagłady duchowej niż
fizycznej, choć i ta nie jest mu obca (śmierć opętanej dziewczyny).
Z tego powodu element paranormalny jest prezentowany w filmie powściągliwie.
Ważniejsza jest psychologia postaci oraz kontekst teologiczny ich
egzystencjalnych decyzji, poddawanych duchowym pokusom i próbom. Zagrożenie
demonizmem idzie w głąb. Od zewnętrznego strachu – ku wewnętrznej trosce o
własną duszę, gdzie decydujące są duchowe otwarcia, poprzez moralne wybory.
Zagrożenie duchowe pojawia się wtedy, gdy człowiek nie zwycięża pokusy, ale
popełnia grzech i z tego powodu otwiera się na opętanie. Od pokusy – poprzez
grzech – do opętania: tak wygląda nieredukcyjne spektrum nauki o grzechu, które
rzadko można spotkać we współczesnych katolickich opracowaniach. Niekiedy pomija
się też grzech aniołów, co jest niezbywalne w "Ćwiczeniach duchownych" św.
Ignacego Loyoli. Te tematy powracają jednak w filmie "Rytuał".
Możliwość opętania istnieje naprawdę
W omawianym filmie pokazane są trzy rodzaje opętania: dziecka, kobiety i
księdza. Niestety we wszystkich przykładach jest niejasny motyw osobistej
odpowiedzialności. Wina jest jakby na zewnątrz: w ludziach (gwałt dokonany przez
ojca na kobiecie) czy w samym szatanie. Ten brak jasności sprzyja manichejskiej
aurze, o którą zwykle zabiega sam Zły i którą przekazuje naiwnie większość
horrorów posługujących się tematyką opętania. Nie byłoby dobrze, gdybyśmy
przeoczyli czy zlekceważyli ten motyw w recenzowanym filmowym obrazie.
W rzeczywistości opętanie demoniczne w ponad 90 procentach jest zawinione
poprzez grzech osoby opętanej. Tu ujawnia się godność ludzkiej wolności.
Niewielki procent to dopust Boży (ofiary czarnej magii, nigdy jednak bez jakiejś
winy) czy Boży zamysł (opętanie "ekspiacyjne" występujące okresowo u świętych
lub inne cele Boże). W przypadku opętania księdza jest to być może utrata wiary,
która zawsze jest zawiniona. Film nie jest jednak z zamysłu manichejski, ale
brak naukowej precyzji, jak też prawa sztuki filmowej lekko mącą tu teologiczny
obraz w tej kwestii. Nie czuje się jednak zamknięcia na pogłębione
dopowiedzenia. Owe niedoskonałości czy niedopowiedzenia dzieją się ponadto bez
większego znaczenia dla innych – wspomnianych już – bardziej fundamentalnych
aspektów teologicznej ortodoksji, ukazanych w filmie w sposób przekonywający, a
miejscami wzorcowy.
Nauka o możliwości opętania diabelskiego jest nauką teologicznie pewną (K.
Rahner, Jan Paweł II). Ta możliwość wynika także z personalistycznej wizji
osoby, mającej wolność wyboru dobra i zła, traktowanego w filmie jako
rzeczywistość "poważna" i "tajemnicza" (mysterium iniquitatis). Możliwość
opętania wynika z wolności ducha, a nie z praw konieczności w wymiarze natury,
co dotyczyłoby choroby, np. psychozy. Te wątpliwości i dyskusje są podjęte w
filmie "Rytuał", na korzyść możliwości opętania diabelskiego.
Niebezpieczny redukcjonizm
Upraszczając nieco: opętanie dotyczy jakby zniewolenia "osoby", a psychoza –
rozpadu "osobowości". Należy unikać redukcjonizmu w tym względzie i nie
pozwolić, by założenia teologiczne weryfikować jedynie empirycznie, jak to
zostało wspomniane w omawianym filmie. Dzieje się tak w sytuacji, gdy niektórzy
psychiatrzy pod szyldem nauki szerzą bezprawnie – nadużywając swoich kompetencji
- ideologię materializmu. Porywają się oni "z tabletką na ducha", co jest tyleż
śmieszne, co i poważne, gdyż nieuprawnione i niebezpieczne.
Egzorcysta z psychiatrą może współpracować, lecz nie na równych prawach.
Pierwszy bowiem decyduje autonomicznie o możliwości opętania, jak też o samej
możliwości takiej współpracy. Opętanie w sensie teologicznym nie jest bowiem tym
samym, co opętanie w sensie psychiatrycznym.
Człowiek, który trafia do szpitala psychiatrycznego, może mieć wrażenie, że
podlega działaniu jakiejś osoby z zewnątrz i twierdzić, że jest opętany, co może
istotnie świadczyć o psychozie, ale może być też objawem rzeczywistego opętania,
czego psychiatra nigdy do końca nie wie, bo nie może wiedzieć! Szuka przyczyn
jego zachowania w zaburzeniach działania struktur wewnątrzpsychicznych człowieka
lub w mechanizmach kulturowych, oddziałujących na jego psychikę. Stosuje więc
wyjaśnienia pochodzące wyłącznie z ludzkiego, subiektywnego świata antropologii.
Tymczasem opętanie w sensie teologicznym zakłada przedmiotową, czyli obiektywną
przyczynę opętania, jaką jest szatan. W tym sensie jest ono związane z oceną
moralną i jest bardzo niebezpieczne dla życia fizycznego i duchowego, a nawet
dla zbawienia wiecznego, co ukazano w filmie bardzo wyraźnie. W "Rytuale"
podkreślono również, że głównym kryterium opętania diabelskiego jest "awersja
wobec sacrum", która nie jest jednak wyrazem psychopatologii, ale szczególnej
"patologii sacrum". Lęk, nienawiść czy wstręt do symboli i rzeczy świętych
(zwłaszcza do chętnie dziś profanowanego znaku krzyża), połączone są z wymiarem
parapsychologicznym, nieznanym psychiatrii. Stąd wielu lekarzy psychiatrów i
psychologów, ale też pisarzy, artystów, muzyków rockowych, przeciwników krzyża w
urzędach, polityków, studentów, a nawet przedstawicieli dorastającej młodzieży
mogłoby, a może nawet powinno przejrzeć się w lustrze idei oraz obrazów
zaprezentowanych w tym godnym polecenia filmie. Tym bardziej że większość
laickich recenzentów nie dostrzegło w tej produkcji filmowej wagi problemów
teologicznych, ale jakąś "przegadaną" i nieatrakcyjną psychologię, co samo w
sobie daje do myślenia nad zredukowaną duchowo mentalnością naszych czasów.
Ks. dr hab. Aleksander Posacki SJ
Autor jest doktorem habilitowanym teologii, doktorem filozofii, znawcą
problematyki zagrożeń duchowych (ezoteryzm, okultyzm, sekty), publicystą i
duszpasterzem. Wykłada w Wyższej Szkole Filozoficzno-Pedagogicznej "Ignatianum"
w Krakowie oraz na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II.