Pytanie o szkołę wy szą. W trosce o człowieczeństwo

Transkrypt

Pytanie o szkołę wy szą. W trosce o człowieczeństwo
Pytanie o szkołę wyższą. W trosce o człowieczeństwo
Konferencja w Dolnośląskiej Szkole Wyższej
Świat jest otwarty, jak nigdy dotąd, zwłaszcza dla młodych. Wędrowanie pośród różnych
społeczeństw, kultur, języków, obyczajów, przemieszczanie się na krótko, dłużej, na stałe wśród obcych
stało się dziś czymś zwyczajnym, jest już normą. Nigdy jednak przyszłość świata nie był tak zupełnie
nieprzejrzysta, nasza codzienność nie była dotychczas aż tak bardzo nasycona zmiennością i płynnością.
Przebieg życia poszczególnych ludzi staje się na wielką skalę trajektorią, linią o trudnym do przewidzenia
zwrotach, punktach krytycznych, momentach wysokiego ryzyka.
Jacy ludzie radzą sobie najlepiej w takich czasach, w takim świecie otwartym, ale nieprzejrzystym
i zmiennym? Gruntownie wykształceni, rozumiejący korzenie i aktualne dylematy różnorodności
kulturowej, tolerancyjni, ale krytyczni i odważni, umiejący elastycznie reagować na zmienność warunków
swego życia, otwarci na spotkanie i dialog ze swoimi i obcymi. Ludzie z silnymi charakterami, ze stałymi
zasadami, wspartymi na uznanym systemie wartości uniwersalnych.
Obecny system edukacji nie radzi sobie z kształtowaniem takich ludzi dobrze przygotowanych
do otwartości, różnorodności i nieprzejrzystości świata oraz do stałej zmienności własnych ról i losu.
Szkoła średnia wyposaża w wiedzę o wartości już tylko historycznej, choć zarazem wyprowadza
młodzież ze zrozumienia ciągłości historii i aktywnej obywatelskiej obecności w jej kontynuacji. Szkoła
wyższa od razu przygotowuje do konkretnego zawodu (licencjat), a potem oferuje skrócone, płytkie,
pospieszne uzupełniające studia magisterskie.
Młodzież nie ma szansy, czasu i miejsca na gruntowne studiowanie korzeni własnej tożsamości
kulturowej, na studiowanie obcych kultur, podłoża współczesnych procesów politycznych,
gospodarczych procesów współczesnych różnic i konfliktów kulturowych, osiągnięć współczesnej nauki.
Młodzieży zabrano możliwość pogłębionego i krytycznego studiowania, na rzecz przymusu
masowego uczenia się niepowiązanych ze sobą informacji z przeszłości i opanowywania podstaw jednej
roli zawodowej, która właśnie znika z rynku pracy.
Niektórzy, nawet dość liczni młodzi Polacy radzą sobie sami z tym brakiem instytucjonalnych okazji
do nowoczesnego studiowania. Uczą się i studiują obok i wbrew szkole, kończą kilka fakultetów, studiują
w dobrych uczelniach zagranicznych, z pasją opanowują znajomość języków obcych, wędrując –
próbują pracować w różnych zawodach i firmach, stają do konkursów na wymarzone stanowiska
w różnych krajach, wciąż podnoszą kwalifikacje, poznają obce kultury i kraje. Ale wielu, może większość
nie radzi sobie z nadrabianiem tych braków, gubi się, żyje w biedzie i zamyka się przed światem, ucieka
od aktywności obywatelskiej, nie potrafi korzystać z pełnej otwartości wielorakiego świata.
Czy szansa na nowoczesne wykształcenie ogólne nowego pokolenia obywateli otwartego,
zróżnicowanego i płynnego świata nie powinna być zaoferowana całej młodzieży przez nasze
szkolnictwo? Czyż nie nadszedł czas na gruntowne zreformowanie całego szkolnictwa,
a w tym też szkolnictwa wyższego, tak by znalazły się w nim należyty czas i miejsce na gruntowne studia
ogólne nad istotnymi dziełami naszej kultury europejskiej i pozaeuropejskiej, nad współczesnymi
osiągnięciami nauki, na opanowanie potrzebnych kompetencji wielokulturowych?
Zabrnęliśmy w ślepy zaułek pozornego, płytkiego masowego kształcenia do nieistniejącej
przeszłości. Nie może być tak dalej. Musimy to przemyśleć. Możemy to jeszcze zmienić.

Podobne dokumenty