Bajanie przy piyrzu

Transkrypt

Bajanie przy piyrzu
ŚLĄSKIE BERANIE
Scenariusz przedstawienia pt. „Bajanie przy piyrzu”
Grejtka: Wiktoria
Hela: Patrycja
Alojz: Michał
Jorg: Bartek
Truda: Julka
Maryjka: Karolina
Hildka:Kamila
Jozek: Mateusz
(Stół przygotowany do skubanio pierza, gospodyni czyni ostatnie poprawki, krząto się po izbie,
patrzy do gornka, zamiato, wtem pukanie do drzwi).
Grejtka: Hela, przynieś no więcej jeszcze tych stołkow, dyć to mało bydzie!
Hela: Dobra matula już przynosza!
Grejtka: A ty Alojz szoruj no po jako wańka do stodoły!
Alojz: Jo już tam był i żech jej tam nie widzioł! Coś mi tak dzisiaj łoczy puchną!
Gryjtka: Ja, ja, nojlepiej tak pedzieć i mieć święty spokoj! Jakbych ci pedziała, że jest u sąsiada, to
zaroz na łoczy byś przejrzoł!
(wchodzą kobiety do skubania pierza)
Kobiety: Niech bydzie pochwalony!
Grejtka: Na wieki wieków! O właźta kobiety, właźta, bo zima z dworu leci. Podźcie sam, seblyćcie
się, a te mantle w sieni zostowcie!
Maryjka: Grejtka, jak tu dzisiaj fajnie kołocym wonio!
Grejtka: Ja dzisiaj bydzie już doskubek, to zrobiyłach kartofelsalat i terozki kołoc pieka. Jozek łod
Symy łobiecoł, że nom trocha pograć przyjdzie!
Truda: Liczyłaś ty Grejtka, wiela my już tego uskubały?
Grejtka: To już takie fajne wiano bydzie, styknie na 2 zogowki i porządno pierzyna!
Trudka: A kaj ten twój chłop jest?
Gryjtka: Poszedł koniom łowsa dać!
Maryjka: Tyn moj chłop przylozł wczoraj z kaczmy i padoł, że ten łod kowola to łazi na zolyty do
tej łod wójta naszego!
(zdziwienie na oczach kobiet)
Wszystkie: Ja, co ty padosz?!
Hilda: Ten, to wiedzioł jak się urządzić!
Truda! Ale on taki gryfny i szykowny chopok, że jo jakbych młodszo była, to sama bych się za
niego wziyła!
(przychodzą dwa chłopy)
Gryjtka: A wy chłopy cośta chcieli, przeca żeśta mietły robić mieli!
Alojz: My się ugrzoć yno chcieli
I wom pedzieć, co my na wsi widzieli!
Gryjtka: Godejta no wartko!
Alojz: Po patyki my se spokojnie szli.
I narozki jakieś takie larmo się zrobiyło.
Jorg: Jakoś niemiecko furmanka nadjechała
I z niej jakoś paradno damulka się pokozała!
Alojz: Do nos przyszła
I o Edka Zeflika się dopytywała!
Jorg: I później się okozało,
Że to chłopisko aż ją z rajchu wyrwało!
(przychodzi Helenka, pozdrawia wszystkich serdecznie, panowie odchodzą)
Helenka: Boże pomogej!
Gryjtka: Lepiej jak kto pomoże!
Truda: A powiedz no nom w tajemnicy
Czy już kogoś mosz na oku!
Helenka: (kiwa głową) Już my sią dobrze poznali!
I w aprela wesele my zaplanowali!
Maryjka: Tyś dziołcha dobrze zrobiyła, żeś się wesele w apryla wymyślyła
Już moja oma godała, że aprylowe małżeństwo szczęście obiecywało!
Trudka: Niech sąsiedzi i przyjociele tyż o tym miarkują!
Bo jajca, masło i syr na kołoc ofiarują!
Maryjka: A klejd już jakiś mosz naszykowany?
Helynka: Klejd już mi Stolorka uszyła
yno żech strzewików jeszcze nie kupiyła!
Maryjka: Dziołcha, dziołcha, yno tego nie rób, bo nieszczęście przywołujesz!
Strzewiki i pierścionki młody pan zawsze kupuje
Gryjtka: Jeszcze masołrza i kucharka łobstalować
i przydzie nom jeszcze gospodarstwo łobielić i wypucować!
Truda: Pamiętaj Hela, że jak bydzie polterabend to wszystko dokładnie poskludzej.
Bo jedna tego nie zrobiyła i pedzieli, że nie jest robotna!
Młody jej potym nie chcioł
i starą panną borocka została!
Trudka: Nie dejta jej tyż tak od razu wykupić!
Niech młody się trocha nagimnastykuje i jakiegoś „grubego” na talerz ofiaruje!
Maryjka: A musita se jesce jakie dobre koła kupić.
Bo to wstyd gości na takich zardzewiołkach prosić!
Gryjtka: My się tak zagodali, a tu już północek
Trza kończyć i do jakiego jodła się brać!
(nadchodzi Jozek z akordeonem, Jorg nieco zmęczony i zdenerowany)
Hildka: A coś ty Jorg taki znerwowany?
Jorg: Tyn pies kudłaty od sąsiada zaś by mnie chyciył
Loto gid bez łańcucha i bajtle goni!
Gryjtka: Siedni se tu Jorguś i dychnij se trocha!
Nie trop się! Jutro z tym powsinogą porządek zrobimy!
A ty Helka weź przynieść te fajne siolki z befeju
i tyn niedzielny tiśtuch!
Maryjka: Jozek a ty na co wachujesz?
Dyć bier się yno do granio, bo nożyska same rwą się do tańcowanio!
Alojz: Jo przyłoża to pieca,
co by nom te kobietki nie pomarzły !
(Helenka nakrywa do stołu)
(Jozek gro, obecni śpiewają i tańcują...).
Aniela Książek
PSP Bodzanowice
Bibliografia:
1. Myszyńska Anna, „Śląskie rozprawianie”, Biała Prudnicka 1999 r.