W poprzedniej części mogliście przeczytać o batonach. Czas na żele!

Transkrypt

W poprzedniej części mogliście przeczytać o batonach. Czas na żele!
W poprzedniej części mogliście przeczytać o batonach. Czas na żele!
Cherry Bomb
Szczerze przyznaję, że tych testów się bałam. Nie tylko dlatego, że nie lubię wiśni. Ale też dlatego, że
od 5 lat nie mogę się przekonać do żeli. Na maratonach jedynym przyjmowanym przeze mnie
pożywieniem są banany albo batony, które, jak już ustaliliśmy, je się ciężko. Żele wygrywają
konsystencją, ale ile producentów i smaków próbuję w siebie wcisnąć – po dwóch „łykach” lądują w
koszu. No ale wracając do Cherry Bomb... Pewnego cięższego razu na rowerze (w dodatku bez
obiadu;) ) postanowiłam zaryzykować i spróbować. Tadam! Zjadłam cały, do ostatniego łyka, a co
ważniejsze - dojechałam do domu bez „bomby” :) Konsystencji nie trzeba komentować – żel to żel, nie
trzeba mielić przez pół godziny. Smak – to już się robi nudne, ale nie czuję chemii i sztucznego
posmaku, słodki i dobry! Przede mną jeszcze kilka smaków do spróbowania, ale już mogę powiedzieć,
że ten będzie częstym gościem w kieszonce J Skład: słodzony nektarem z agawy (jeden z
najzdrowszych cukrów), sól himalajska różowa krystaliczna i duuuużo antyoksydantów w postaci soku
z wiśni.
Lemon Zinger
Słodzony agawą i syropem z brązowego ryżu, w składzie ma także ekstrakt z guarany i 50mg kofeiny.
Znowu kwestia gustu, ale ja wyrzuciłabym imbir. Poza tym – pychota i działa super. Energia,
koncentracja i siła na plus ;) Dobrze popić go wodą, żeby się nie zakleić. Póki co jeśli chodzi o
działanie - mój ulubiony żel.
Cafe Cortado
Na wstępie ostrzegam przed kofeiną – nie każdemu odpowiada – w jednym żelu znajdziemy jej
100mg. Sam smak na pewno przypadnie do gustu wielbicielom kolarskiego espresso. Bardzo
wyrazisty smak kawy, lekko wyczuwalna sól himalajska. Spełnia zadanie i daje kopa, ale zalecam
przygotować sobie „szklankę” wody – jak do prawdziwego espresso przystało:)
Skład: syrop z ryżu brązowego, syrop z agawy, syrop słodowy jęczmienny, kawa Cortado, ekstrakt z
guarany, sól himalajska krystaliczna.
Salted Caramel
No i najlepsze na koniec! Wspominałam na początku, że od 5 lat próbowałam się przekonać do żeli i
jeszcze nie trafiłam na taki, który mogłabym zjeść w całości, a już w ogóle taki przy którym nie
skrzywiłabym się/nie wypiłabym całego bidonu na raz. I jest, oto on! Salted Caramel – słodki smak…
solonego karmelu i czekolady. Uwaga, ten smak uzależnia! Byłabym w stanie dla niego codziennie
startować w najcięższych maratonach;) Skład podobny jak u poprzedników – z dodatkiem
odtłuszczonego mleka w proszku i organicznego kakao.
A może producent mógłby zrobić całą serię produktów „Salted Caramel”? :)