NA ŚWIĘTEGO JÓZEFA
Transkrypt
NA ŚWIĘTEGO JÓZEFA
NA ŚWIĘTEGO JÓZEFA – 19.03.2010 PrzeŜywamy radość oddając dzisiaj cześć św. Józefowi, czyli temu, który wychował Jezusa…, a mimo to znajduje się zawsze z tyłu, przysłonięty postacią Marii. Nawet w panteonie świętych katolickich gdzieś hen za apostołami. Św. Józef, to chyba najbardziej zbanalizowana postać w Kościele katolickim, a przecieŜ jego Ŝycie pełne było dramatycznych wydarzeń, naznaczone swoistym piętnem. Przyznam, Ŝe w moim osobistym rankingu świętych, gdybym miał taki tworzyć, umiejscowiłbym go przed apostołami. MęŜczyzna z krwi i kości, podejmujący się zadania, które wyznaczył mu Bóg, rezygnujący przy tym z własnych marzeń, planów, chęci. Postać św. Józefa jest naprawdę bardzo bogata i złoŜona. Ewangelie zostawiły nam tę figurę jakby niedopowiedzianą. Istnieje więc potrzeba odkrywania właściwego obrazu św. Józefa, jego ikony, to znaczy jego roli. Odkrycie osoby św. Józefa jest dzisiaj bardzo wielkim zadaniem i wezwaniem, szczególnie w sytuacji kryzysów, które dotykają społeczność, ludzkość, a takŜe Kościół czy teŜ instytucję małŜeństwa. Potrzeba odkrywania prawdziwego obrazu św. Józefa wynika z faktu, Ŝe trudno o bardziej fałszywy obraz Józefa niŜ ten znany ze świętych obrazów. Józef przecieŜ musiał być w pełni sił, by utrzymać swoją rodzinę i ochronić ją przed niebezpieczeństwami. Ale łatwiej przedstawiać go jako starca, bo wtedy nikt nie pomyśli, Ŝe mógł patrzeć na Maryję nie tylko jak na matkę Boga, ale teŜ jak na swoją Ŝonę i kobietę. śycie św. Józefa nie było łatwe. Co o nim wiemy? Ewangelie przekazują, Ŝe był z królewskiego rodu Dawida i był rzemieślnikiem. Słowo „teknon”, jakim ewangeliści określają jego zawód, wcale nie oznacza cieśli, ale właśnie rzemieślnika, który mógł pracować w drewnie, kamieniu i w Ŝelazie. Niewykluczone, Ŝe pracował w Sephoris, 4 kilometry od Nazaretu, gdzie Rzymianie wznosili - duŜe jak na ówczesne czasy - miasto i gdzie była praca. Oczywiście, byłoby rzeczą o wiele bardziej zrozumiałą, gdyby ojciec Mesjasza był intelektualistą, człowiekiem biegłym w znajomości Pisma, doktorem prawa. Dzięki swym studiom mógłby przygotować Syna do misji nauczycielskiej i wówczas ta misja wydałaby się ludziom mniej wątpliwa. Zawód rzemieślnika dyskredytował zarówno Józefa, jak i samego Jezusa. W rzeczywistości widzimy raz jeszcze, jak sprawdzają się słowa, które św. Paweł napisze do Koryntian: „To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyŜsza mądrością ludzi” (1Kor 1,25). W mądrości, która obala ludzkie sposoby wartościowania, Bóg wybrał zawód robotnika dla tego, który miał wychowywać Zbawiciela. Tytuły szlachectwa, które liczą się w oczach Boga, róŜnią się całkowicie od tych, jakie wymyślają ludzie, a praca robotnika była jednym z nich. Wiemy teŜ, Ŝe Józef musiał chodzić do jesziwy, gdzie nauczył się czytać i pisać i poznał Pięcioksiąg - zdobytą wtedy wiedzę przekazał Jezusowi, bo to rodzice jako pierwsi mieli obowiązek uczyć chłopca Tory. „Kto nie uczy go rzemiosła, ten uczy go rozboju” - mówi jedna z rabinackich sentencji o 1 wychowaniu, więc oczywiste wydaje się, Ŝe to Józef właśnie uczył Jezusa, dorastającego chłopca, zawodu, który miał mu dać utrzymanie. Granicę dojrzałości wyznaczała u śydów bar micwa, po której 13-letni chłopiec stawał się męŜczyzną. Józef mógł więc mieć od 13 do 25 lat, kiedy został męŜem Marii. Nie wiadomo, gdzie po raz pierwszy ją spotkał, na pewno jednak ich małŜeństwo musiało być zaaranŜowane i poświadczone umową spisaną przez rodziców przyszłych małŜonków. W umowie określano między innymi wysokość moharu, czyli opłaty, jaką Józef musiał ofiarować rodzicom Marii jako zabezpieczenie na starość - tracili córkę, która mogłaby się nimi opiekować. Podpisanie umowy sankcjonowało małŜeństwo, ale zwyczajowo mijało od kilku miesięcy do roku, zanim młodzi zamieszkali pod jednym dachem. Zgodnie z prawem Ŝydowskim, gdyby w tym czasie kobieta zdradziła swojego męŜa, byłaby karana za cudzołóstwo. Prawo religijne przewidywało za to ukamienowanie, choć w praktyce dopuszczano teŜ wręczenie listu rozwodowego i oddalenie niewiernej Ŝony. - I wyobraźmy sobie teraz tych dwoje młodych ludzi w tak szczególnych okolicznościach. Jest podpisana umowa, są juŜ małŜeństwem, ale jeszcze nie mieszkają razem. Do Maryi przychodzi Anioł i zwiastuje jej, Ŝe urodzi Mesjasza, Syna BoŜego. A ta odwaŜna dziewczyna pyta go: „JakŜe się to stanie, skoro nie znam męŜa?”. I Anioł jej wyjaśnia to, co się stanie. Mateusz opisze niepokalane poczęcie słowami: „zanim zamieszkali razem, stała się brzemienna”. CóŜ więc mógł czuć Józef, kiedy Maria powiedziała mu, Ŝe spodziewa się dziecka? Rozczarowanie, strach, złość? Nietrudno wyobrazić sobie burzę w jego głowie. Ale Pismo Święte o Józefie mówi, Ŝe był sprawiedliwy. Więc postanowił po cichu oddalić się od Maryi, aby nie uzurpować sobie prawa do bycia ojcem dziecka, którego ojcem nie był i teŜ aby uszanować wolę Boga. I kiedy wydawało się, Ŝe klamka zapadła, Józef miał sen. „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej MałŜonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. - Józef miał prawo nie rozumieć tego, co się dzieje. KaŜdy na jego miejscu pewnie czułby podobnie. Ma Ŝonę, z którą nie mieszka, a która nagle okazuje się brzemienna i w dodatku mówi, Ŝe to za sprawą Ducha Świętego. I jak tu się nie bać? Ale Anioł pokazał mu ścieŜkę, którą powinien iść. Ta ścieŜka wcale nie była łatwa i prosta. Józef zrezygnował z własnego potomstwa, a przecieŜ w kulturach Wschodu dzieci są świadectwem BoŜego błogosławieństwa. Był męŜem, ale zrezygnował z praw, jakie mu przysługiwały jako męŜowi. Wreszcie podjął się trudu i odpowiedzialności wychowania dziecka, któremu nawet imienia nie mógł sam wybrać - to Anioł mu powiedział, Ŝe nowo narodzone dziecko ma nazwać imieniem Jezus. Musiał być bardzo odpowiedzialnym człowiekiem. I niezwykle dobrym. PrzecieŜ kiedy z rozkazu Heroda dokonuje się rzeź niewiniątek, ratuje swoją rodzinę, uciekając do Egiptu. 2 Nam się dzisiaj wydaje, Ŝe po prostu zapakował ich na osiołki i pojechali. Ja jechałem nie jeden raz z Egiptu do Ziemi Świętej i mogłem sobie bez trudu wyobrazić ich podróŜ w odwrotnym kierunku. Pustynia, upał w dzień, w nocy zimno. Trzeba zapłacić karawanie, z którą szli, a przecieŜ nie mieli pieniędzy. Byli biedni, bo kiedy poszli z Jezusem ofiarować go w świątyni, przynieśli dar biedaków - dwa gołąbki. ZamoŜni przynosili Bogu jagnię. Józef. Zawsze w tle, gdzieś z tyłu. Człowiek, który zmagał się z niełatwymi wyborami, który jak mało kto stał się narzędziem w rękach Boga, umarł, jakby go nie było. Ewangeliści nie zauwaŜają braku Józefa. Wiadomo tylko, Ŝe kiedy Jezus został wydany na śmierć, jego juŜ wśród Ŝywych nie było. Przy Maryi jest umiłowany uczeń Jezusa, i to jemu Jezus powierza opiekę nad swoją matką, a to oznacza, Ŝe była juŜ wdową. Patrząc na postać Józefa, na jego dramatyczne Ŝycie, trzeba pamiętać o najwaŜniejszym: w końcu wszystko, co się działo w jego Ŝyciu, było otoczone BoŜą Opatrznością, a on sam był pod wpływem tego samego Ducha Świętego, który działał w Maryi. Józef jak mało kto uosabia prawdziwie męskie cnoty: troskę, ofiarność, poczucie odpowiedzialności i miłość. Niestety… W tradycji chrześcijańskiej jakŜe często św. Józef to siwowłosy, stateczny pan, z nieodłączną białą lilią w dłoni symbolizującą jego czystość i niewinność. MoŜna zapytać: Ale co mu po tej lilii? A jak juŜ o lilii świętego Józefa mowa, to przypomina mi się taka anegdota z Doliny Chochołowskiej. Siedzimy w schronisku, rozmawiamy - opowiadał ks. prof. Rogowski… Wchodzi juhas, wielki chłop jak dąb, Jantoś mu chyba było. I zaczyna narzekać do dziewczyny, która tam obsługiwała, Ŝe go korzonki łamią. Na co ona: „A to weź lelije świętego Józefa, zalej spirytem i po trzech dniach nacieraj się tam, gdzie boli”. Jantoś spojrzał na nią, pokiwał głową i powiedział: „Wiesz co, Jaguś, jo to lelije wezme w ręke, a spiryt wypije, co będę czekol”. Święty Józef czeka od 2000 lat, Ŝeby zaczęto go powaŜnie traktować. MoŜe w końcu przyszedł na to czas? Nie zapominajmy, Ŝe On Patron doskonały, Ŝe On opiekunem Kościoła… 3