Stawiajmy w piekarstwie
Transkrypt
Stawiajmy w piekarstwie
PIEKARSTWO 1/2015 | GŁOS Z BRANŻY Danuta Janicka, technolog żywności, egzaminator w Izbie Rzemieślniczej w Katowicach Stawiajmy w piekarstwie na żyto Podczas ostatnich spotkań branży piekarskiej najczęściej rozmawiano o obowiązujących od 13 grudnia 2014 r. nowych przepisach dotyczących znakowania żywności. Oprócz tego tematu artykuł podejmuje także tematykę pieczywa żytniego i edukacji klientów w tym zakresie. Szanowni Czytelnicy, debiutuję w „Piekarstwie”, w związku z tym na początku się przedstawię. Jestem technologiem żywności i od 1987 r. prowadzę wraz z siostrą piekarnię odziedziczoną po rodzicach. Zatrudniam uczniów w zawodzie piekarza, jestem egzaminatorem w Izbie Rzemieślniczej w Katowicach i wykładowcą oraz członkiem Cechu Rzemiosł Różnych w Jaworznie. Piekarstwo znam od kołyski, ponieważ wywodzę się z rodzinnej firmy: rodzice byli mistrzami piekarskimi i cukierniczymi, brat ojca był piekarzem, a jego syn mistrzem piekarskim. Moja siostra także nim jest, a pracują z nami jeszcze mój syn i szwagier, którzy są czeladnikami. Dużo nas w Rodzinie do pieczenia chleba. W moich artykułach chcę poruszać sprawy bieżące, nurtujące naszą branżę. 5 listopada 2014 r. zakończył się w Warszawie, w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi VIII Ogólnopolski Konkurs Piekarniczo-Cukierniczy połączony z konferencją i wystawą, organizowany przez Stowarzyszenie Naukowo-Techniczne Inżynierów i Techników Przemysłu Spożywczego oraz Przegląd Piekarski i Cukierniczy, Radę Gospodarki Żywnościowej oraz Krajową Radę Drożdżownictwa. Tematem przewodnim konkursu i konferencji było żyto. Konkurs obejmował cztery kategorie: chleb żytni, chleb mieszany, pieczywo mieszane z udziałem maki żytniej oraz przekąski i wyroby ciastkarskie z udziałem maki żytniej. Zdarzenie to było okazją do spotkania się piekarzy i osób z branży. Bezpośredni kontakt, wymiana doświadczeń, obserwacja, porównanie i współzawodniczenie są potrzebne, by przekonać się, jaka jest nasza pozycja na rynku, czy to, co robimy, robimy dobrze, a problemy w branży są takie same, niezależnie od wielkości zakładu. 56 W VIII Ogólnopolskim Konkursie Piekarniczo-Cukierniczym piekarnia „BA-JA”, prowadzona przez Panią Danutę Janicką, zajęła 1 miejsce w kategorii: „Przekąski i wyroby ciastkarskie z udziałem mąki żytniej” za ciastka musli. Gratulujemy wygranej! Znakowanie żywności Bieżącym, gorącym tematem podczas spotkania stały się nowe przepisy dotyczące znakowania żywności, które obowiązują od 13 grudnia 2014 r. W sklepie przy cenie pieczywa musimy podać: – nazwę pieczywa, tak by konsument wiedział, z jakich mąk jest ono wyprodukowane, czyli np.„Chleb pszenno-żytni”(znikną nazwy „kanapkowy”, „chłopski”, które nic na temat użytego surowca nie mówiły); – nazwę producenta; – wykaz składników (malejąco); – masę pieczywa. Oprócz tych informacji, które znajdują się w sklepie, etykiety na pieczywie pakowanym powinny zawierać: – informację o tym, ile składnika wynikającego z nazwy pieczywa w nim się znajduje, np. w składzie chleba graham podajemy przykładowo „mąka pszenna graham 80%”; GŁOS Z BRANŻY | PIEKARSTWO 1/2015 – specjalne warunki przechowywania lub użycia, np. „przechowywać w warunkach chłodniczych”; – informację o wartości odżywczej – będzie ona obowiązywała za dwa lata, tj. od 13 grudnia 2016 r., można ją „obliczyć samemu” według istniejących tabel wartości odżywczych produktów spożywczych; – termin przydatności do spożycia lub datę minimalnej trwałości (DDMMRRRR); – numer partii produkcyjnej, tak żeby można było daną partię wypieków zidentyfikować, może to być np. data produkcji; – informację napisaną czcionką nie mniejszą niż 1,2 mm; – nazwę pieczywa i masę netto znajdujące się w jednym polu widzenia na etykiecie; – w wykazie składników podanych malejąco musimy np. wytłuszczoną czcionką odznaczyć alergeny. Uwaga, alergeny to: zboża z glutenem (pszenica, żyto, jęczmień, owies, orkisz, kamut), jaja i produkty pochodnie, orzeszki ziemne, soja, mleko, orzechy i migdały, dwutlenek siarki, sezam, seler, gorczyca. Tak, tak, mąkę pszenną i żytnią musimy odznaczyć wyraźnie jako alergeny, ale czy to nie przestraszy nam klientów? Wnioski z debaty na temat żyta Konferencja towarzysząca konkursowi pt. „Cenimy zdrowie – stawiamy na żyto w piekarstwie i cukiernictwie” dała duży zastrzyk wiedzy w tematach: rynek żyta w Polsce – stan i perspektywy; żyto jako źródło cennych składników odżywczych i bioaktywnych o charakterze prozdrowotnym; budowa pozycji pieczywa żytniego w odbiorze społecznym; jak wykorzystać modę na żyto, drugie śniadanie w szkole – smaczne i zdrowe pieczywo razowe. Po konferencji i konkursie nasuwa się kilka wniosków. Po pierwsze, maleje ilość uprawianego żyta, chociaż nie wymaga ono gleby bardzo dobrej jakości i dużej ilości nawozów – jest przez to zdrowsze, gdyż nie jest tak intensywnie nawożone jak inne zboża. Po drugie, żyto i mąka żytnia, porównując np. z pszenicą, zawierają duże ilości śluzów potrzebnych naszemu organizmowi. Kwas mlekowy, który podczas fermentacji samoistnej wytwarzamy w cieście żytnim, ma duże znaczenie żywieniowe: przeciwrakowe i uodporniające. Cukier zawarty w mące żytniej podczas fermentacji mlekowej jest zamieniany na kwas mlekowy i dwutlenek węgla. W chlebie żytnim jest go też mniej (polecany diabetykom) niż np. w chlebie mieszanym. Po trzecie, konsument „je oczami”, więc w jak mniejszy, nie tak porowaty, kwaśnawy w smaku, szarawy w przekroju chleb żytni razowy uatrakcyjnić dla konsumenta? Przekonać go, że jest prozdrowotny? Reklama i edukacja społeczna są w tej kwestii bardzo potrzebne. Zawsze mówię klientom: chleb razowy na długo pozostawia sytość. Dobry chleb na zakwasie nie pleśnieje szybko, raczej wyschnie niż spleśnieje. Długo jest wilgotny, dlatego zjadany jest do ostatniej kromki, nie musimy zatem codziennie go kupować. W mojej piekarni pieczemy go dwa razy w tygodniu i stałym klientom to odpowiada. Po czwarte, mąka żytnia jest trudnym surowcem. Ażeby naturalnie spulchnić ciasto żytnie, potrzebne są: wiedza, doświadczenie, staranność, czas. Dlatego szansą dla tradycyjnych, małych zakładów jest stosowanie wielofazowych metod produkcji ciast żytnich. Opłaca się to zarówno ze względów ekonomicznych, jak i zdrowotnych (chleb żytni tradycyjnie prowadzony musi mieć dobrą dla piekarza cenę). Po piąte, skuteczne i warte naśladownictwa są prace fundacji: Dobre Życie, Chleb to Zdrowie, Polski Chleb oraz kampania społeczna „Dieta kanapkowa smaczna i zdrowa”. Osoby sprzedające pieczywo mają znakomitą możliwość edukowania konsumentów na co dzień, że pieczywo nie tuczy (kromka chleba żytniego to ok. 56 kcal, czyli mniej niż jabłko – ok. 72 kcal), jest spożywane od wieków i potrzebne w diecie zgodnie z piramidą żywieniową, zawiera błonnik, witaminy głównie z grupy B, żelazo, magnez itd. Edukacja klientów Z produktów zbożowych nie można zrezygnować. Ich zamiana na tłuszcze skutkuje miażdżycą, a na białko (mięso, ser) chorobami nerek. Ostatnio obserwuję, że wielu klientów przechodzi na dietę bezglutenową, co nie jest dobre dla zdrowych osób. Na celiakię – chorobę genetyczną polegającą na nietolerancji glutenu – cierpi bowiem jedynie 1% ogółu ludności. Warto też naszym klientom uświadamiać, że szczególnie zdrowe jest pieczywo razowe na zakwasie, ponieważ jest ono lepiej trawione, wytwarza korzystną mikroflorę w przewodzie pokarmowym, a cukry z mąki są przetwarzane przez bakterie mlekowe w cenny kwas mlekowy, co również skutkuje obniżeniem kaloryczności tego pieczywa. Bezpośredni kontakt z klientem daje wiele możliwości „edukowania”. Potrzebne są tylko chęci i wiedza sprzedających pieczywo, by wypierać utarte slogany, np. „nie jem pieczywa, bo się odchudzam”. „Wymagajcie od siebie, nawet gdy inni nie wymagają od was”,„niech pożywienie będzie lekarstwem a lekarstwo pożywieniem” – oto cytaty, którymi się kieruję i jak dotąd jestem im wierna. q reklama 57