Manipulacja w fotografii

Transkrypt

Manipulacja w fotografii
Manipulacja w fotografii 2012
Wydział Sztuki Nowych Mediów
Kierunek Grafika
Wizualizacja
Robert Kwiatek
Nr albumu 6168
Praca licencjacka
Praca praktyczna
Tytuł pracy praktycznej
„Anioły ulicy – cykl fotografii”
dr Włodzimierz Pastuszak
promotor główny
mgr inż. Marcin Wichrowski
promotor techniczny
Tytuł pracy teoretycznej
„Manipulacja w fotografii na wybranych przykładach”
mgr Adam Trwoga promotor pracy pisemnej
Warszawa, lipiec, 2012
1|Strona
Manipulacja w fotografii 2012
SPIS TREŚCI
WSTĘP.................................................................................................................................... 3
JAK TO SIĘ ZACZĘŁO? ............................................................................................................ 6
MANIPULACJA OBECNIE ...................................................................................................... 16
MANIPULACJA NA RODZIMYM RYNKU ............................................................................... 36
WORLD PRESS PHOTO I NIE TYLKO… .................................................................................. 50
PRZYSZŁOŚĆ CZY TERAŹNIEJSZOŚĆ? ................................................................................... 54
MANIPULACJA NIE JEDNO MA IMIĘ .................................................................................... 58
POWRÓT DO ŹRÓDEŁ ........................................................................................................... 73
BIBLIOGRAFIA ...................................................................................................................... 82
SPIS ZDJĘĆ ............................................................................................................................ 84
2|Strona
Manipulacja w fotografii 2012
WSTĘP
„We fragmentach, prawdy mało, albo nie ma prawdy wcale”
Znane jest powiedzenie, że fotografia nie kłamie. Jest to prawdą, ale…
Trzymając się tego założenia, by nadać trafności zdaniu, musimy wyjaśnić sobie te wszystkie
„ale”. Samo zdjęcie, zwłaszcza reporterskie, dokumentacyjne, jest zapisem chwili i nie może lub
nie powinno być samą w sobie manipulacją, choć znane są przypadki kreowania fikcji, okłamywania odbiorców. Fotografia od samego początku obarczona jest „grzechem pierworodnym”, na
który składa się: fotograf, jego poglądy, samopoczucie, redakcja, w której pracuje, kraj, w jakim
mieszka, fotoedytor, z którym współpracuje, naczelny, jakiemu podlega, itd. Kontekst, w jakim
się fotografia ukazuje, podpis, komentarz, zestawienie – to kolejne zależności, jakie obarczają
fotografię, nawet kadr nie jest bez znaczenia. Wszystko to ma wielki wpływ na odbiór zdjęcia,
które ostatecznie dociera do widza. Dlatego mając świadomość wielkiej mocy przekazu, siły fotografii, tak trudno jest oprzeć się ingerencji w jej pierwotny kształt, i to z różnych powodów –
od tych politycznych zaczynając, na zwykłej estetyce kończąc.
Manipulacja w fotografii, była, jest i będzie...
Taką tezę stawiam i celem mojej pracy jest jej uzasadnienie. Mam wręcz pokusę, by zmienić
słowo „manipulacja” na „kłamstwo”, jednak pozostanę przy określeniu manipulacja, gdyż jest
delikatniejsze i bardziej tajemnicze, a samym manipulatorom, choć tak blisko do kłamców, to
jednak gdy czynią swe „dzieło”, nie zawsze można zarzucić nieuczciwość. To granica bardzo
cienka i często rozmyta, jednak rozważania na ten temat chyba warto zostawić filozofom.
3|Strona
Manipulacja w fotografii 2012
Fotografia to nie jedyna dziedzina życia czy sztuki obarczona problemem manipulacji, jednak nie
mam zamiaru mierzyć się z tak szerokim aspektem tego zagadnienia w naszym życiu. Mam odwagę i podstawy, by podjąć temat manipulacji w fotografii, poświęcając temu zagadnieniu swą
pracę. Nawiążę do prekursorów takich działań, pojawiających się zarówno w historii starożytnej,
jak i tej nowszej, kiedy to aparatu fotograficznego nie znano i kiedy (przypuszczalnie rzadziej,
jednak z podobnych powodów) manipulację uprawiano czy to w rzeźbie i malarstwie, czy w literaturze.
We wstępie chciałbym też zwrócić uwagę na brak materiałów źródłowych dotyczących problemu
manipulacji w fotografii (bardzo niewiele na ten temat ukazało się drukiem). Postaram się zrekompensować to przykładami zaczerpniętymi z życia własnego, prasy i Internetu. Od 16 lat jestem fotografem zawodowym, zajmuję się zdjęciami prasowymi, reporterskimi – to moja zarówno wielka pasja, jak i profesjonalnie wykonywany zawód, dlatego jestem przekonany, że doświadczenie i ogólnie dostępna wiedza uprawniają mnie do zajęcia niniejszego stanowiska.
Obecne środki dają praktycznie nieograniczone możliwości wypaczania prawdy, tak zwanego
koloryzowania życia. Powoli dochodzimy do etapu sztucznej kreacji, pojawienie się programów
graficznych, kombajnów multimedialnych do 2D, 3D powoduje, iż zaciera się różnica między
zdjęciem wykonanym klasycznie a grafiką. Dostrzegamy to już w reklamie. Łatwiej, taniej
i szybciej jest wygenerować butelkę wina, samochód czy inny przedmiot w komputerze niż organizować drogą sesję fotograficzną. Co gorsza, taka animacja, realizacja jest lepsza, dokładniejsza
i tak wiarygodna, że potencjalny odbiorca nie ma pojęcia, iż to, co widzi, jest dziełem grafika, nie
fotografa! Tak dzieje się obecnie, jaka będzie przyszłość?
By zakończyć wprowadzenie do tematu, muszę odnieść się bezpośrednio, choćby jedynie w sposób symboliczny, do kwestii etycznej tego zagadnienia. Nie jest ona przedmiotem tej pracy, ale
powinienem wyrazić tu swoją opinię, najlepiej opartą o autorytet. Manipulację możemy traktować różnie, dla jednych jest to sprawa mało istotna, dla innych zaś kluczowa. Ja zaliczam się do
osób, dla których prawda jest bardzo ważna, a kłamstwem i manipulacją się brzydzę, jednak sam
nie jestem bez winy. W swej karierze zawodowej popełniłem i popełniam te błędy nieraz, do
czego w dalszej części pracy ze wstydem się przyznam, więc „Kto jest bez winy, niech pierwszy
rzuci kamień…”. Cytując słowa Chrystusa, stoję obok i nie schylam się po ten kamień…
4|Strona
Manipulacja w fotografii 2012
Tak do zagadnienia w aspekcie ludzkim i moralnym odniósł się papież Jan Paweł II, dla mnie
osobiście człowiek, którego darzę największym autorytetem w wielu sprawach, zwłaszcza norm
etycznych dotyczących kłamstwa, fałszu, manipulacji.
Jan Paweł II w Liście do rodzin Gratissimam Sane z okazji Roku Rodziny 1994 nawiązując do
zjawiska manipulacji, napisał:
„Oto dramat: nowoczesne środki komunikacji społecznej są poddane pokusie manipulacji przekazem, zakłamując
prawdę o człowieku. Człowiek nie jest tym, kim siebie ogląda w reklamie i propagandzie w nowoczesnych środkach
masowego przekazu”1.
Myślę, że na tych stwierdzeniach natury moralnej powinienem zaprzestać, gdyż moją rolą nie jest
przekonywanie do mego stanowiska w tej sprawie. Odrzucając więc dywagacje na temat tego,
czy coś jest słuszne, czy nie, dobre czy złe, przejdę do omawiania tematu z punktu widzenia zjawiskowego, nie wyzbywając się przy tym własnych emocji.
Pracę swą opieram głównie na dostępnych przykładach ukazanych na stronie założonej przez
profesora departamentu nauk komputerowych Uniwersytetu Dartmouth – Hany'a Farid'a2, grupy
MA'AT consulting, która zajmuje się konsultacjami na polu mediów cyfrowych, specjalizując się
w dziedzinie cyfrowej analizy dochodzeniowej oraz fotogrametrii. Zebrany tam materiał traktuję
jako w pełni wiarygodny, dzięki czemu mogłem się w mej pracy do niego odnieść.
Starając się poruszać w przedmiocie, przyjąłem jako definicję słowa „manipulacja” tę zawartą
w encyklopedii Słownik szkolny. Terminarz wiedzy o społeczeństwie. Mimo, że wiele definicji
czytałem, ta wydaje mi się najbliższa i najprostsza, wiadomo bowiem, że im bardziej jest coś
proste, tym bardziej trafia w swym przekazie.
„Manipulacja [łac. manipulatio = manewr, fortel] – podstępne wykorzystywanie okoliczności, naginanie, przeinaczanie faktów w celu kierowania kimś bez jego wiedzy; wpływanie na cudze sprawy, nastroje, zachowanie dla osiągnięcia własnych celów”3.
1
Jan Paweł II, List do rodzin Gratissimam Sane z okazji Roku Rodziny 1994,
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/listy/gratissimam.html (dostęp 13.02.2012.).
2
Http://www.fourandsix.com/photo-tampering-history/ (dostęp 20.02.2012.).
3
Andrzej Korytko, Paweł Letko, Edward A. Mierzwa, Słownik szkolny. Terminarz wiedzy o społeczeństwie, WSiP,
Warszawa 2009.
5|Strona
Manipulacja w fotografii 2012
JAK TO SIĘ ZACZĘŁO?
„Jeden obraz wart więcej niż tysiąc słów”
Chińskie powiedzenie przekonuje, że jeden obraz wart jest więcej niż tysiąc słów. Nie może więc
dziwić fakt ulegania wielkiej pokusie, która stała się łatwa w realizacji, gdy wynaleziono druk,
później fotografię, polegającej na chęci manipulacji dla własnych potrzeb.
Trudno określić, czy protoplastą fotografii jest tylko malarstwo i rzeźba – wszak to zupełnie odmienne dziedziny sztuki, jednak mają ze sobą wiele wspólnego. Jednym, choć może najmniej
ważnym, mianownikiem jest podatność na manipulację. Będąc w Egipcie, w trakcie zwiedzania
wspaniałych budowli zwróciłem uwagę na płaskorzeźby, część z nich miała odłupane twarze.
Czy była to manipulacja, może cenzura? Wszak nie stało się to na skutek upływu czasu, wandalizmu. To zamierzone systematyczne działanie, mające zatrzeć ślady domniemanych bogów, których chrześcijaństwo nie uznawało. Podobnie jak płaskorzeźby stały się ofiarami cenzorów, tak
świątynie mutowały raz z egipskich na chrześcijańskie, potem z chrześcijańskich na muzułmańskie i odwrotnie – w zależności od miejsc i okresów. Nie była to jednak manipulacja, choć taką
się stała (kto dzisiaj pamięta, co stało na cokole dwa tysiące lat temu; wiemy i widzimy, co stoi
dzisiaj). Proces ten miał miejsce we wszystkich epokach i kulturach, dzisiaj jedynie nabrał szalonego przyspieszenia, realizując scenariusze Georga Orwella z książki Rok 1984. Jednego dnia
jesteśmy tacy, drugiego inni, a trzeciego? Sami nie wiemy, co jest prawdą, a co fałszem, gubimy
się w tym, a fotografia w wydatny sposób włączyła się w ten proces fałszu i manipulacji. Odnoszę wrażenie, że autor, pisząc swą książkę w roku 1948, umiejscawiając ją czasowo w swej przyszłości, czyli roku 1984, trafił idealnie ze swymi spostrzeżeniami dla nas żyjących w 2012 roku,
6|Strona
Manipulacja w fotografii 2012
z jedną wszak różnicą. Dzisiaj manipuluje się umysłami na skalę nieopisaną, ale stara się to robić
znacznie subtelniej, choć inną kwestią jest pytanie, czy zawsze to wychodzi. Czasem drobny
wierzchołek tych działań ukazuje się w świetle dziennym, ktoś coś ujawnił, pokazał, wszyscy
tym żyją przez dzień, dwa, nie dostrzegając, że w tym samym czasie bombardowani są dziennie
setkami, tysiącami wykreowanych sytuacji, obrazów, powstałych nie w drodze autentycznego
odwzorowania, a w sferze kreacji, mistrzów od wizualizacji. Żyjemy w świecie fikcji, czy to dobrze, czy źle? Nie mnie to rozstrzygać.
Pierwszy udokumentowany przypadek manipulacji w zdjęciu miał miejsce tuż po wynalezieniu
aparatu fotograficznego – czy to właśnie był grzech pierworodny?
Zdjęcie 1. Rok 1860. Portret prezydenta Stanów Zjednoczonych Abrahama Lincolna jest kompozycją obrazu głowy Lincolna oraz
reszty ciała, które należało do południowego polityka Johna Calhouna (http://www.fourandsix.com/photo-tampering-history/)
Portret prezydenta Stanów Zjednoczonych Abrahama Lincolna jest kompozycją obrazu głowy
Lincolna oraz reszty ciała, które należało do południowego polityka Johna Calhouna. Jaki był
powód takiej manipulacji, czy nie można było prezydenta sfotografować i oszczędzić sobie wstydu, gdy sprawa wyszła na jaw? Zawsze jest jakaś przyczyna, która skutkuje. Dzisiaj dla nas nie
ma znaczenia ten powód, ma za to znaczenie fakt, że nas oszukano, to zdjęcie już do końca ist-
7|Strona
Manipulacja w fotografii 2012
nienia świata będzie symbolem grzechu pierworodnego w fotografii, czyli manipulacji w zdjęcie.
Dalej było już tylko więcej i łatwiej.
Ale czy na pewno był to pierwszy przypadek? Co z Całunem Turyńskim? Mistyfikacja czy prawda? Można go potraktować jako fotografię, wszak technicznie mamy do czynienia z zapisem
prawie negatywowym, bez względu na to, czy z okresu Chrystusa, czy może średniowiecza, ale
z całą pewnością z okresu znacznie wyprzedzającego samą fotografię.
Przedstawię kilka znamiennych i bardzo znanych przykładów manipulacji w fotografii. Mimo iż
to wierzchołek góry lodowej, warto zapoznać się z tym procederem na przestrzeni ostatnich lat.
Bazuję w tej prezentacji na materiałach odnalezionych w Internecie, znanych szerokiemu ogółowi, nie będą to zdjęcia odkrywcze, choć niejednego zaskoczą.
Zdjęcie 2. Rok 1865. Znany fotograf Mathew Brady dokonał fotomontażu na którym generał Sherman pozuje z jego generałami.
Generała Francisa P. Blaira (na krześle po prawej) na fotografii oryginalnej nie było. Dołożono go później
(http://www.fourandsix.com/photo-tampering-history/)
To zdjęcie wykonał znany fotograf Mathew Brady. Zrobił też fotomontaż, na którym generał
Sherman pozuje ze swoimi generałami. Generała Francisa P. Blaira (na krześle po prawej) na
fotografii oryginalnej nie było. Dołożono go później. Manipulacja ta miała miejsce ok. 1865 r.
Wiadomo, służyła temu, by ukazać generała Shermana w doborowym towarzystwie, w którym
wtedy go zabrakło; może był chory, a może nie zaproszono go? Tego dzisiaj się nie dowiemy.
Osoby oglądające zmanipulowane zdjęcie mogły z niego wywnioskować, że to wspaniali ludzie,
którzy się spotkali razem, by omawiać najważniejsze kwestie, dobrze, że nikogo nie zabrakło,
nawet straszliwie zajęty generał Sherman dotarł…
8|Strona
Manipulacja w fotografii 2012
Warto zauważyć, z jaką dokładnością dokonano tego fałszerstwa, ile wykonano przy nim pracy.
Wszak nie było programów komputerowych, wszystko to praca ręczna, pędzelek, tusz… Nawet
zadbano o poprawienie kadru, z lewej strony zniknął element zbędny w postaci wystającego narożnika, dodano też piękniejsze tło w postaci ładnych kotar. To byli artyści, nie wystarczyło dokleić brakującą postać, należało „uszlachetnić” całą fotografię. Swoją drogą, odnoszę wrażenie,
że już w trakcie wykonywania tego zdjęcia fotograf doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że
będzie musiał w niej umieścić brakującą postać, z tego też powodu po prawej stronie zostawił
miejsce. Można powiedzieć, że „zbrodnia” na tym zdjęciu naprawdę została wykonana z premedytacją
Zdjęcie 3. Na tym zdjęciu z 1902 roku przedstawiono Ulyssesa S. Granta – generała, a później także prezydenta USA. Jak widać,
złożono je aż z trzech różnych fotografii (http://www.fourandsix.com/photo-tampering-history/)
Jeszcze coś z amerykańskiego „podwórka”. Zdjęcie powyżej przedstawiające zdawać by się mogło kraj idealny pod względem aspiracji demokratycznych i wolnościowych, a tak podobny do
pozostałych, jeśli weźmie się pod uwagę to, co czynią i czynili przywódcy na całym świecie. Na
tym zdjęciu z 1902 roku przedstawiono Ulyssesa S. Granta – generała, a później także prezydenta
USA. Jak widać, złożono je aż z trzech różnych fotografii. Jakże znamienne pojmowanie fotografii, niczym materiału do obrazu dla artysty malarza. Tylko szkoda, że nikt nie zadał sobie trudu,
by dodać informację o tym w podpisie, wtedy mielibyśmy do czynienia z collagem, kto wie, czy
nie pierwszym w historii. A tak mamy do czynienia z manipulacją, kolejną już, która ujrzała
światło dzienne.
9|Strona
Manipulacja w fotografii 2012
Zdjęcie 4. Maj 1920 roku. Lenin, stojąc na mównicy, przemawia do zgromadzonego tłumu. Na zdjęciu, nieco poniżej Lenina,
widoczny jest Lew Trocki, który w publikacji późniejszej „wyparował” (http://inwestycje.pl/sztuka/Klamstwo-fotograficzne-czyli6-przykladow-manipulacji-rzeczywistoscia;60832;0.html)
Zdjęcie powyżej pochodzi z 5 maja 1920 roku. Lenin, stojąc na mównicy, przemawia do zgromadzonego tłumu. Na zdjęciu, nieco poniżej Lenina, widoczny jest Lew Trocki, który w publikacji późniejszej „wyparował”.
Działanie to można określić klasyką gatunku. O ile dodawanie postaci było raczej rzadkością,
o tyle znikanie stało się czymś powszednim, zwłaszcza w systemach totalitarnych. Wszak pewne
osoby jednego dnia były dla systemu ważne, by kolejnego dnia, popadając w niełaskę, stać się
śmiertelnymi wrogami. A jak wyglądałby szlachetny wódz rewolucji, u boku którego może
i znajduje się dawny przyjaciel, ale dzisiaj wróg ludu. Wszak tak być nie może, co więc zrobić?
Trudno o nowe zdjęcie, więc zlikwidujmy wroga! Uczynić to fizycznie to żaden problem dla tyranów, gorzej ze zdjęciami, ale i tego można dokonać. 5 maja 1920 roku Włodzimierz Lenin,
stojąc na drewnianym podium, zwraca się do żołnierzy. Na oryginalnym zdjęciu obok podium
stoi Lew Trocki. Przyjaciel stał się wrogiem… Zdjęcie oryginalne nie jest tym kadrem, z którego
powstał obraz zmanipulowany, nie dysponuję takowym, jednak powstało w tym samym czasie
i okolicznościach, najprawdopodobniej to kolejna klatka po tej wykorzystanej do manipulacji.
Lew Trocki, wraz z jedną jeszcze osobą, nie mógł w tak szybkim czasie po prostu zniknąć, dokonano więc „chirurgicznego” zabiegu polegającego, proszę zauważyć, na prostym działaniu. Nie
zadano sobie trudu, by usunąć postać i domalować tło, wszak to trudne, pozwolono sobie na
przedłużenie podium, z którego przemawia Lenin, tym samym zakrywając zbędne postacie.
10 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Oglądając zdjęcia, doskonale widać zarówno ten zabieg, jak i sztuczność dodanego elementu.
Jednak by to odkryć, nie wystarczy bazować na odbitce słabej jakości, musimy mieć do dyspozycji oryginał, tego jednak czytelnicy nie mieli…
Następcą Lenina w ZSRR został Józef Stalin – potworny człowiek, który nie miał żadnych granic
w swym okrucieństwie. Nie mogą dziwić tak błahe sprawy, jak ludzie znikający ze zdjęć, gorzej,
gdy „znikali” w sensie dosłownym, a działo się to na masową skalę. Na zdjęciu poniżej widzimy
Józefa Stalina, który nakazał rutynowo wymazywać z fotografii własnych wrogów oraz osoby,
które straciły jego przychylność. Z tej fotografii zniknął jeden z komisarzy. Zapewne wypadł
z jego łask. Trzeba w tym miejscu przyznać, że ludzie zajmujący się retuszem fotografii w tamtych czasach byli bardzo utalentowani. Nawet dziś ich retusz wygląda znakomicie, a pamiętajmy,
że robiono to ręcznie, a nie za pomocą programów komputerowych takich jak Gimp, Xara czy
Photoshop. Rok 1930. Tu sprawa z punktu widzenia technicznego była prosta – dorobienie wody
i kawałka murku. Przy obecnej technice temat na 5–6 kliknięć myszką, wtedy zajmowało to
troszkę więcej czasu, ale efekt jak widać wspaniały. Zapewne człowiek po prawej stronie nie
tylko zniknął ze zdjęcia, jego odejście, wymazanie było bardziej dosłowne…
Zdjęcie 5. Rok 1930. Na zdjęciu Józef Stalin, który rutynowo kazał wymazywać z fotografii własnych wrogów oraz osoby, które
straciły jego przychylność. Z tej fotografii zniknął jeden z komisarzy (http://www.fourandsix.com/photo-tampering-history/)
By nie być posądzanym o stronniczość, podam kilka innych przykładów podobnych działań;
znamienne, iż były one domeną zwłaszcza dyktatorów, ale nie tylko. Bez względu na kraj czy
system dochodziło do zjawiska manipulacji, jednak nie zawsze stawało się to regułą, jak w krajach z patologicznymi przywódcami.
11 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Mao Tse -Tung również wymazywał byłych przyjaciół, którzy wypadli z jego łask. Z tego zdjęcia
zniknął PoKu (pierwszy od lewej). Mao Tse-Tung stoi jako pierwszy. Słabość tego zabiegu widzimy po krawędzi ręki domalowanej na postaci pierwszej od lewej po wykonanym zabiegu
„transformacji”. Dalej to łatwizna – dodano drzwi. Dziwię się czasem, z jakiego powodu zadawano sobie tyle trudu, czy nie łatwiej było w tym przypadku po prostu wykadrować to zdjęcie,
usuwając postać z prawej strony? No ale wtedy Mao zbyt mocno byłby na uboczu i do tego przy
samej krawędzi fotografii, a jak wiadomo, przywódca nie może być tak potraktowany. Jakie to
wszystko proste, był człowiek na zdjęciu i go nie ma…
Zdjęcie 6. Rok 1936. Mao również wymazywał byłych przyjaciół, którzy wypadli z jego łask. Z tego zdjęcia zniknął PoKu (pierwszy
od lewej). Mao Tse-Tung stoi jako pierwszy po prawej (http://www.fourandsix.com/photo-tampering-history/)
Bycie w łaskach i popadanie w niełaskę dotyczyło wszystkich. Paradoksalnie zdjęcie poniżej jest
tego najlepszym dowodem. Oto „mistrz” propagandy, człowiek manipulator, kreujący wizje, sterujący umysłami, mieszający w głowach milionom swego czasu sam stał się ofiarą manipulacji.
Podpadł swojemu wodzowi Adolfowi Hitlerowi. Na fotografii H. Hoffmana, wykonanej w parku
przy Kancelarii Rzeszy w Berlinie, widać aktorkę, filmowca, Leni Riefenstal (pierwsza z lewej),
Adolfa Hitlera i Josefa Goebbelsa – ministra propagandy. Do dziś nie jest jasne, dlaczego po latach z oryginału fotografii zniknął Goebbels. Najbardziej prawdopodobne jest to, że Hitlerem,
12 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
związanym wówczas z Leni Riefenstal, powodowała zwykła zazdrość. W jego przypadku skończyło się to niegroźnie, bo w 1936 roku był jeszcze w łaskach Hitlera, by w 1937 popaść w konflikt. Potem ponownie pojawił się na scenie i do samego końca pozostał najwierniejszym z wiernych swemu wodzowi. Zabił dzieci i wraz z żoną w ostatnich dniach wojny popełnił samobójstwo.
Zdjęcie 7. Józefa Goebbelsa na zdjęciu (drugi po prawej), który z nieznanych przyczyn został z niego usunięty. 1937 rok
(http://www.fourandsix.com/photo-tampering-history/)
Kolejny przykład ingerencji w fotografię ze zbliżonego okresu. Tym razem Benito Mussolini, by
polepszyć kompozycję heroicznego portretu, kazał wymazać ze zdjęcia stajennego. Nie jest pewne, czy dokonano retuszu (choć wiele na to wskazuje, np. domalowane chmury) – stajenny mógł
się odsunąć, podobnie jak oficer znajdujący się przy zadzie konia. Pewne jest to, iż zdjęcie
w całości zostało ustawione na życzenie fotografa, później poddano je daleko idącej obróbce,
znikł z niego też ptak znajdujący się w prawym górnym rogu. Efekt finalny jest piękny, niestety
w znacznej mierze fałszywy.
13 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Zdjęcie 8. Rok 1942. Tym razem Benito Mussolini, by polepszyć kompozycję heroicznego portretu, kazał wymazać ze zdjęcia
stajennego (http://www.fourandsix.com/photo-tampering-history/)
Patrząc chronologicznie, kolejne zdjęcie jest ikoną manipulacji, opisywaną, przywoływaną nie
jednokrotnie. Sam moment wykonania zdjęcia budzi kontrowersje co do autentyzmu sytuacji.
Jest rok 1945, symboliczny koniec wojny, zdobycie Berlina. Dzisiaj wiemy, że scena w całości
była wyreżyserowana na potrzeby propagandy, jednak mimo takiej inscenizacji, fotograf przeoczył dość istotne elementy, zdobyczne zegarki na dłoniach czerwonoarmistów. Trzeba był je usunąć, by dodać dramaturgii, wzmocniono też efekt dymu nad miastem.
Zdjęcie 9. Rok 1945, Berlin. Wyreżyserowane zdjęcie, z którego usunięto zegarek uwieczniony na prawej ręce czerwonoarmisty
(http://www.fourandsix.com/photo-tampering-history/)
14 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Zdjęcie kolejne to swego rodzaju rekordzista w dziedzinie ilościowej znikających postaci. Z właściwego kadru uwieczniającego ceremonię poświęconą pamięci Mao Tse -Tunga na Placu Tiananmen znikły 4 osoby, a manipulantom nie przeszkadzał fakt, iż na stadionie prawdziwą sytuację oglądało tysiące osób.
Zdjęcie 10. Zdjęcie pochodzi z 1976 roku. Z właściwego kadru uwieczniającego ceremonię poświęconą pamięci Mao Tse-Tunga
na Placu Tiananmen znikły 4 osoby (http://www.fourandsix.com/photo-tampering-history/)
Czy manipulacja jest przeszłością w fotografii, czy obecnie jej nie ulegamy, stając się ludźmi
prawdy i pokoju? Niestety, wykazujemy w tej materii znacznie większą inicjatywę niż nasi poprzednicy, na naszą „korzyść” działa tutaj łatwość, z jaką możemy tego dokonywać. Nie jest to
powód do dumy, ale takie są fakty.
15 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
MANIPULACJA OBECNIE
„Im większe drzewo, tym większy cień rzuca”
Zacznijmy od prostego testu. Nie jest on łatwy, jednak jeśli nie będziemy umieli odpowiedzieć na
poniższe pytanie, nie martwmy się – to normalne, po prostu nie będziemy mogli już niebawem
odpowiadać na takie pytania bez przeprowadzenia specjalistycznych badań, ale do rzeczy.
Który obrazek jest grafiką, a który zdjęciem?
Zdjęcie 11. Ilustracja po lewej to grafika komputerowa, to po prawej jest zdjęciem
(http://wyborcza.biz/biznes/51,101562,9168458.html?i=0) (http://wyborcza.biz/biznes/51,101562,9168458.html?i=3)
Jeśli wierzyć opisowi znajdującemu się na stronie internetowej, to ilustracja z lewej jest grafiką
komputerową, a z prawej zdjęciem, jednak nie zdziwiłbym się, gdyby oba były wykonane na
komputerze sprytnymi „paluszkami” mistrzów kreacji wizualnej. Myślę, na tym przykładzie pokazałem, w jakim kierunku zmierza fotografia, powiem odważniej – w jakim miejscu już się
znajduje, a co za tym idzie, jakie dylematy nas czekają.
16 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Musimy zmierzyć się z problemem już nie tylko retuszu, fotomontażu, podpisu; w zasadzie musimy się zastanowić, czym jest to, co widzimy. Jesteśmy w świecie wirtualnym, już w nim żyjemy otoczeni wyimaginowanym obrazem. Nie wskoczyliśmy w niego tak od razu, proces ten
stopniowo dojrzewał, przyzwyczajaliśmy się do takiej sytuacji, wchodziliśmy w nią, nie protestując, dając powolne przyzwolenie. Nawet najwspanialsze czasopisma, najbardziej miarodajne
i wiarygodne ulegały pokusie „przyozdabiania” rzeczywistości. Wszyscy ponosimy za taki stan
rzeczy odpowiedzialność, ale czy jednakową?
Najbardziej drażnią wpadki tych najważniejszych, najbardziej wiarygodnych, takie niestety też
się zdarzały i wcale nie jest powiedziane,
mimo obecnych zapewnień, że się nie powtórzą.
Magazyn „National Geographic” opisuje
historię Egiptu. Na okładce wielkie piramidy w Gizie, które zostały „ściśnięte”, przesunięte, by zmieścić się w formacie okładki.
Powód był tak prozaiczny: zabrakło zdjęcia
w pionie. Dla mnie osobiście ten magazyn
od wielu lat był najbardziej wiarygodnym,
podziwianym na rynku klasykiem. Tak
w dawniejszych czasach, gdzie czasem docierał do Polski, przemycany przez granicę,
jak i obecnie, może lekko zaniżając swój
poziom w wersji polskiej. Jakiś czas po dokonaniu tej manipulacji nowy już dyrektor
do spraw fotografii oznajmij w imieniu maZdjęcie 12. Rok 1982. ”National Geographic” dokonuje przesunięcia piramid w Egipcie (http://www.fourandsix.com/phototamperinghistory/?currentPage=2)
gazynu, iż „Nie używamy już tego rodzaju
techniki do manipulowania elementami fotografii, w celu osiągnięcia lepszego graficzne-
17 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
go efektu. Przyznajemy, że była to pomyłka i już dziś byśmy jej nie popełnili”4. Jednak nieco
wcześniej starano się sprawę wyjaśnić zgoła odmiennie. Wydawca pisma, nie chcąc nazywać
działania fotomontażem czy, co gorsza, manipulacją, dyplomatycznie określił je „retrospektywnym przesunięciem fotografa” i wyjaśnił, że gdyby jego fotoreporter znalazł się pod piramidami
jeszcze raz, na pewno zdołałby uchwycić taki sam kadr.
Miało to miejsce w roku 1982, dla młodych dawno temu, dla mnie całkiem nie dawno. Tak drobna ingerencja, a cały blask, estyma, jaką darzyłem ten magazyn, gdzieś prysła, ale nie „rzucam
kamieniem”.
Manipulacja w zdjęcia czasem może mieć znaczenie tylko estetyczne, innym razem służy celom
politycznym. „Cel uświęca środki”, ale czy zawsze? Doskonale wiemy, że nie. Po masakrze
58 turystów zabitych przez terrorystów w ataku na świątynię Hatshepsut w Egipcie szwajcarskie
pismo bulwarowe cyfrowo zmieniło kolorystykę zdjęcia, by sfotografowana kałuża przypominała
krwiste bajoro. Zdjęcie wykonano w 1997 r. Mamy tu do czynienia z cynizmem dziennikarskim,
nie dość, że gazeta nie pofatygowała się o autentyczne zdjęcia (pewnie nie dysponowała takimi),
to dokonała ordynarnej manipulacji, by podkreślić dramat. Co najbardziej w tym obłudne, to olbrzymi dramat, którego nie trzeba było „koloryzować”. Wystarczyło jedno prawdziwe zdjęcie
z tamtej sytuacji. Rok 1997.
Zdjęcie 13. Szwajcarskie pismo bulwarowe cyfrowo zmieniło kolorystykę zdjęcia, by sfotografowana kałuża przypominała krwiste
bajoro (http://www.fourandsix.com/photo-tampering-history/?currentPage=3)
Kolejny konkurs na spostrzegawczość. Na zdjęciu po lewej jest o jedną postać więcej niż po
prawej.
4
Http://orwell.blog.pl/archiwum/index.php?nid=14073453 (dostęp 13.02.2012.).
18 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Zdjęcie 14. Rok 2000. Ewidentna manipulacja – dołożona postać czarnoskórego studenta na zdjęciu po lewej.
(http://www.fourandsix.com/photo-tampering-history/?currentPage=3)
Na okładce broszury Uniwersytetu Wisconsin w Madison cyfrowo dodano ciemnoskórego studenta, znajduje się on dokładnie po lewej stronie zdjęcia. Oryginalna fotografia białoskórych
fanów została wykonana w 1993 roku. Ciemnoskóry student został sfotografowany w 1994 roku.
Władze uczelni przyznały się, że poszukiwały zdjęć, które ukazywałyby zróżnicowanie wśród
studentów, jednak takich zdjęć nie znalazły. Skąd my to znamy – jeśli fakty nie pasują do założeń
to... tym gorzej dla faktów. Różnorodność rasowa musi być, nawet jeśli jest fotomontażem. Tak
oto powstaje kłamstwo w służbie dobra. „Cel uświęca środki”?
Teraz coś o innym ciężarze gatunkowym. Znane są zdjęcia, które wpłynęły na bieg historii,
zwłaszcza wojen, czasem je wywołując, innym razem kończąc. Siła tych zdjęć tkwiła w przekazie i oddziaływaniu na ludzi. By jednak do tego doszło, fotograf musiał wykonać mocne, doskonałe zdjęcie. Co jednak zrobić, gdy takiego ujęcia nie udało się uchwycić, a fotoreporter miał to
praktycznie na wyciągnięcie aparatu? Z pomocą przychodzi technika. Mamy dwa zdjęcia, dwa
dobre zdjęcia, jednak nie doskonałe. Sprawa była prosta, skoro powstały w tym samym czasie,
tych samych okolicznościach i między obydwoma ujęciami dzieli nas sekunda, dwie, połączmy
19 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
to, co w nich najlepsze. W ten sposób uzyskamy fotografię idealną (ukazaną na samej górze), nikt
nie zauważy, a całkiem możliwe, że dzięki temu zdjęciu konflikt zostanie zakończony. Jak pomyślano, tak zrobiono. Gazeta „Los Angeles Times” na krótko po inwazji na Irak przedstawiła
okładkę z fantastycznym zdjęciem. Jakież było jej rozczarowanie, gdy odkryto, iż fotograf oszukał wszystkich. Brian Walski, fotograf z 30-letnim stażem pracujący dla „Los Angeles Times”,
został zwolniony. Autor manipulacji stwierdził jedynie, iż postanowił połączyć oba zdjęcia dla,
jak to określił, „polepszenia kompozycji”. Polepszył, tylko że swym nieprzemyślanym działaniem doprowadził do spadku zaufania, jakim cieszyła się gazeta, narażając ją na znaczne straty.
Zdjęcie 15. Rok 2003. Wojna w Iraku. Zdjęcie górne powstało po połączeniu dwóch dolnych fotografii
(http://www.fourandsix.com/photo-tampering-history/?currentPage=3)
20 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Doklejona rakieta to manipulacja ze zdjęcia AP przedstawiającego wystrzeliwanie irańskich rakiet dalekiego zasięgu. W 2008 roku Sepah News (Iran) – w ramach działań propagandowych –
metodą kopiuj-wklej dorzuciło do zdjęcia gratisowy, czwarty pocisk rakietowy. Jedna z rakiet
(zdjęcie na dole) jest sklonowanym fragmentem z innego zdjęcia. Zgodnie z decyzją osób odpowiedzialnych za propagandę niedopuszczalnym byłoby ukazanie światu, że system rakietowy nie
jest tak dobry, jak chciano go przedstawić. Powielono rakietę, dym, usunięto pojazd – i po „kłopocie”. Przekaz jest jasny: irańskie rakiety dalekiego zasięgu są gotowe, by zadać śmiercionośny
cios.
Zdjęcie 16. W 2008 roku Sepah News (Iran) – w ramach działań propagandowych – metodą kopiuj-wklej dorzuciło do zdjęcia
dodatkowy czwarty pocisk (http://www.fourandsix.com/photo-tampering-history/?currentPage=9)
Nie ostatni przykład wojennej fotografii. Zdjęcie z Iraku z roku 2003 ukazujące amerykańskich
żołnierzy pomagających rannemu przeciwnikowi. Zdjęcie to jest klasycznym przykładem manipulacji, bez specjalnych ingerencji. Wystarczy publikacja odpowiedniego kadru, by odbiorca wyciągnął zupełnie odmienne wnioski. Ukazując lewą cześć zdjęcia, widzimy egzekucję, prawą –
ratunek. Zdjęcie pozbawione kadru wyjaśnia całą sytuację. Przykład ten jasno pokazuje, że każdy
element w trakcie procesu, od wykonania zdjęcia do jego upublicznienia, ma olbrzymi wpływ na
odbiorcę.
21 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Zdjęcie 17. Zdjęcie z Iraku rok 2003 ukazujące amerykańskich żołnierzy, pomagających rannemu przeciwnikowi. Zdjęcie to jest
klasycznym przykładem, jak można łatwo manipulować, bez specjalnych ingerencji, stosując jedynie odpowiedni kadr
(http://badania.net/tak-ci-sie-tylko-wydaje/)
Ostatni, „świeży”, przykład z wojennych zdjęć pochodzi z roku 2011. Pod hasłem „Rosja odmawia uznania rebeliantów Libii jako prawowitego rządu, zderzając się z Zachodem” Al-Arabija
opublikowała fotografię, do której myśliwce zostały cyfrowo wstawione. Oryginalne zdjęcie
(Marco Longari dla AFP / Getty) pokazuje libijskie myśliwce rebeliantów w pobliżu punktu kontrolnego na obrzeżach Ras Lanuf.
Zdjęcie 18. Rok 2011 Libia. Cyfrowe dostawienie myśliwców dla podkreślenia dramaturgii (http://www.fourandsix.com/phototampering-history/?currentPage=12)
22 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Podobna sytuacja, jednak odmienna tematyka. Można przykładów mnożyć a każdy z nich zasługuje na osobne potraktowanie. Zdjęcie poniżej obiegło świat, ukazując obecnego papieża Benedykta XVI jako księdza, w podtekście Niemca, czyli nazistę, bo był w hitlerjugend. Przekaz ten
miał jednoznaczny wydźwięk. Nie trzeba było żmudnych prac, nie ma tu fałszerstwa, ale jest
manipulacja. Zdjęcie kolejne wyjaśnia wszystko, tylko że tego czytelnicy nie widzieli.
Zdjęcie 19. Fotografia archiwalna ks. Racingera została z premedytacją wykadrowana, by ukazać w niekorzystnym świetle
już nie księdza, a papieża Benedykta (http://humoresyamores.wordpress.com/2011/07/02/manipulating/)
Ohydny przykład manipulacji z ostatniego okresu. Od tego już tylko krok, by otworzyć „puszkę
Pandory”. Wpisując w google hasło „Racinger nazista”, pozwoliłem sobie zademonstrować twórczość „interpretatorów”. Wyszukanie zajęło mi tylko kilka minut. To tylko parę przykładów, jest
ich znacznie więcej. Zaczęło się jednak od prostego przekazu, polegającym na odpowiednim kadrowaniu. Pierwsze zdjęcie ukazuje próbę manipulacji klasycznej, pozostałe to już dowolna interpretacja.
23 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Zdjęcie 20. Gazeta Tajwańska opublikowała w 2008 r. zdjęcie delegacji podczas audiencji u papieża. Jeden z uczestników spotkania został celowo usunięty ze zdjęcia, które zostało opublikowane. Pikanterii dodaje fakt, że był to prezes konkurencyjnego
wydawnictwa (http://www.fourandsix.com/photo-tampering-history/?currentPage=8)
Zdjęcie 21. Zbiór zdjęć wyszukanych w internecie po wpisani hasła kluczowego: „Racinger nazista”.
24 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Fotografia znanych osób to „wdzięczny” temat do manipulacji. Łatwo kogoś oszkalować, pół
biedy, gdy robi się to z humorem. Mam na myśli ewidentne fotomontaże uznawane za karykatury, dzieła satyryczne broniące się swym przekazem. One przynajmniej nie udają autentyzmu,
służą innym celom, a autorzy nie kryją się ze swymi działaniami. Używają fotomontażu do kreowania zdjęcia, do jego przeinaczania, przerysowywania. Są na tyle nieprawdziwe, że nikt nie ma
wątpliwości co do ich autentyczności. Problem pojawia się, gdy ta granica świadomie jest zacierana, wręcz wymazywana. Poniższe zdjęcia pochodzą z okresu II wojny światowej, wykonał je
Marinus Jakob Kjeldgaard. Montaż jest na tyle zabawny i dobry, że mimo perfekcyjnego wykonania, nie mamy złudzeń co do zabawy autora z odbiorcami.
Zdjęcie 20. Zbiór zdjęć wyszukanych w internecie po wpisaniu w google hasła „Racinger nazista” (zbiór różny)
Zdjęcie 22. Zbiór fotografii. Satyra to nie manipulacja… (http://www.dagbladet.no/magasinet/2007/10/29/516550.html)
25 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Zdjęcie 23. Zbiór zdjęć. Fotograf, satyryk, ale nie manipulator Marinus Jakob Kjeldgaard
(http://www.dagbladet.no/magasinet/2007/10/29/516550.html)
Znani, osoby publiczne, politycy, celebryci są najczęściej narażeni na działania manipulatorów.
Czasem to działania dla zabawy, śmiechu, innym razem po to, by świadomie ich zniszczyć; są
ofiarami, ale nie bez winy. Częściej to na ich wniosek lub z chęci przypodobania się im „poprawia” się ich wizerunek, by byli fajniejsi, piękniejsi, słowem – lepsi. Jeśli mamy zdjęcie osoby
z papierosem, a powinna być bez, to nie kłopot – 5 sekund pracy i po robocie. Gdzieś pojawił się
zbędny kawałek tłuszczyku, 5 sekund i go nie ma. Gruby, chudszy, coś było, coś znikło, drobne
przeróbki, był ładny, jest brzydki, i odwrotnie. To codzienność, w jakiej żyjemy, nie zwracając na
to uwagi. Każdy może być lepszy, w lepszym kontekście ukazany, na lepszym tle. Bohater zdjęcia, nie był w miejscu, w jakim by go manipulatorzy widzieli, to będzie!
Poniżej kilka takich przykładów, już bez omawiania, słowa tu są zbędne.
26 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Zdjęcie 24. Polityczna kampania George'a W. Busha z roku 2004. Na jej potrzeby wkopiowano prezydenta, czyniąc zdjęcie bardzo atrakcyjne pod względem przekazu (http://www.fourandsix.com/photo-tampering-history/?currentPage=4)
Zdjęcie 25. Cyfrowo zmieniona okładka magazynu „Time”. OJ Simpson po aresztowani w związku z morderstwem. To samo zdjęcie w niezmienionej postaci pojawiło się na okładce Newsweeka. Prawda, że w „Times”
Simpson wydaję się groźniejszy? Rok 1994
(http://www.fourandsix.com/photo-tamperinghistory/?currentPage=3)
Zdjęcie 26. Francuska gazeta „Le Figaro” przedstawiła zdjęcie
Minister Sprawiedliwości Rachidy Dati, z którego usunięto
znajdujący się na palcu pierścień z brylantem. Gdy sprawa
wyszła na jaw, gazeta tłumaczyła się, że jedynie nie chciała
odwracać uwagi czytelnika od treści wywiadu z Panią Dati.
Manipulacja wywołała pytania na temat wpływu administracji prezydenta Sarkozy'ego na prasę. Rok 2008
(http://www.fourandsix.com/photo-tamperinghistory/?currentPage=9)
Zdjęcie 27. Reklama dźwignią handlu, tylko że ta zmiana
nie nastąpiła po użyciu reklamowanego kosmetyku...
(http://www.fourandsix.com/photo-tamperinghistory/?currentPage=10)
27 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Zdjęcie 28. Francuski magazyn retuszuje zdjęcia Prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego, by pokazać go szczuplejszym niż
jest w rzeczywistości. Rok 2007
(http://www.fourandsix.com/photo-tamperinghistory/?currentPage=8)
Zdjęcie 29. Zdjęcie brytyjskiego księcia Williama opublikowano
na okładce „The Sun”. Z jakiegoś powodu zniknęła z niego
osoba siedząca na rufie łodzi. Rok 2008
(http://www.fourandsix.com/photo-tamperinghistory/?currentPage=9)
Zdjęcie 30. Egipt, rok 2010, państwowa gazeta Al-Ahram opublikowała zmienione zdjęcie egipskiego prezydenta Mubaraka idącego z przywódcami Izraela, USA, Palestyny i Jordanii. Zdjęcie ukazuje światowych liderów podczas rozmów pokojowych. Na
oryginalnym zdjęciu prezydent Mubarak idzie za innymi liderami, podczas gdy w zmienionym, jest on pokazany na czele grupy
(http://www.fourandsix.com/photo-tampering-history/tag/media?currentPage=6)
28 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Zdjęcie 31. Winston Churchill z okresu II wojny światowej, zdjęcie zaprezentowane w 2010 r. powyżej wejścia do Muzeum
w Wielkiej Brytanii reklamujące wystawę o doświadczeniach wojny. Ktoś wpadł na pomysł, by w zgodzie z obowiązującymi tendencjami usunąć z ust Churchilla cygaro. Sytuacja o tyleż bardziej bulwersująca, że jak, zapewniają przedstawiciele muzeum,
w ich zbiorach znajduje się wiele podobnych zdjęć Churchilla bez jego znaku charakterystycznego, wystarczyło je zamienić
(http://www.fourandsix.com/photo-tampering-history/?currentPage=10)
29 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
By lepiej poznać skalę zjawiska fałszerstwa i manipulacji, przedstawiam w całości doskonały
wywiad Marcina Rotkiewicza z Hany Faridem, opublikowany w „Polityce” 22 września 2009 r.
Hany Farid odnosi się w nim do wielu wcześniej przedstawionych w tej pracy przykładów. Należy go traktować jako człowieka o najwyższych kwalifikacjach w tej dziedzinie. Omówiono
w wywiadzie jedynie aspekt fałszowania fotografii, nie zajmując się zagadnieniem manipulacji
w całości, jednak sam ten wątek jest wielce interesujący i pouczający.
Hany Farid jest profesorem nauk informatycznych w prestiżowym Dartmouth College w Hanover
w stanie New Hampshire oraz wybitnym specjalistą w dziedzinie badania autentyczności cyfrowych zdjęć, obrazów wideo oraz nagrań audio. Wielokrotnie był angażowany jako ekspert sądowy. Jest również autorem programów do analizy zdjęć cyfrowych, w tym jednego napisanego
specjalnie na potrzeby śledztw FBI.
Marcin Rotkiewicz: Jedna z amerykańskich gazet napisała, że można o panu nakręcić niezły serial sensacyjny.
Hany Farid: – To chyba lekka przesada, ale rzeczywiście na brak ciekawej pracy nie narzekam. Może nawet starczyłoby materiału na scenariusz do kilku odcinków „CSI: Kryminalne zagadki Las Vegas”.
Istnieje jakaś nazwa dla pańskiej profesji?
To, czym się zajmuję, to analizowanie manipulacji zapisem cyfrowym. A dokładnie wykrywanie fałszerstw zdjęć
zrobionych za pomocą cyfrowych aparatów fotograficznych, nagrań wideo, a ostatnio również plików dźwiękowych.
To chyba ma pan sporo pracy. Do przerobienia zdjęcia czy nagrania wystarczy dziś domowy komputer
i ogólnie dostępne programy.
Manipulowanie obrazem fotograficznym nie jest wynalazkiem ery komputerowej. Robi się to od XIX w. np. na znanym zdjęciu Abrahama Lincolna z około 1860 r. głowa należy do niego, ale reszta ciała do senatora Johna Calhouna.
To, co się rzeczywiście zmieniło w porównaniu z tamtymi czasami, to łatwość, z jaką można dziś manipulować
fotografiami.
Czy w związku z tym liczba fałszerstw znacznie wzrosła?
Nie znam dokładnych danych, bo chyba nikt nie prowadzi tego typu statystyk. Ale mam wrażenie, że z roku na rok
takich oszustw przybywa zarówno w prasie drukowanej, jak i w Internecie.
Dlaczego, jako jeden z pierwszych na świecie, zainteresował się pan tym zagadnieniem?
30 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Prawdę mówiąc, trochę zdecydował o tym przypadek. Po obronieniu doktoratu dostałem stypendium w słynnym
Massachusetts Institute of Technology. Pewnego dnia stałem w kolejce w uczelnianej bibliotece i z nudów wziąłem
do ręki książkę o dowodach, które zbiera FBI przeciwko podejrzanym. Okazało się, że fotografie cyfrowe traktowane są na równi z kliszą fotograficzną i mogą być dowodem w sprawie sądowej. O rany, pomyślałem wówczas, przecież czymś takim można łatwo manipulować. Wtedy, 10 lat temu, nie istniały przecież żadne narzędzia i wiedza,
dzięki którym można było stwierdzić, iż dana fotografia została sfałszowana. Dlatego, gdy przeniosłem się do Dartmouth College, zacząłem wraz z zespołem studentów pracować nad metodami wykrywania fałszerstw. Na początku
wcale nie szło nam łatwo, ale dziś mamy w dorobku m.in. 15 technik wykorzystywanych do wykrywania fałszerstw
cyfrowych.
Jakie fałszerstwo jest najczęściej popełniane?
Łączenie elementów dwóch fotografii – czyli np. wstawianie osoby z jednego zdjęcia do drugiego. Tabloidy i inne
plotkarskie gazety robią to nagminnie. Na przykład w 2004 r. na okładce czasopisma „Star” pojawiła się fotografia
Brada Pitta oraz Angeliny Jolie spacerujących po plaży. Wybuchła sensacja, bo jeszcze wówczas nie zanosiło się na
romans obydwojga aktorów. Wyglądało to bardzo przekonująco, ale okazało się fotomontażem. Pitt i Jolie nie byli
wówczas razem na wakacjach.
Którego z narzędzi używa pan do wykrywania tego typu fałszerstw?
Wszystko zależy od konkretnej fotografii, ale jednym z najlepszych narzędzi jest program do analizy światła. Napisaliśmy dość skomplikowany algorytm matematyczny pozwalający dokładnie określić, w którym miejscu znajdowały się źródła światła, słońce lub żarówka podczas robienia zdjęcia. Swego czasu ogromnie zainteresowałem się także
zagadnieniem odbijania się światła w gałce ocznej człowieka uchwyconego na zdjęciu. Jeśli się powiększy oczy
takiej osoby, to widać na nich białe plamki. Ich porównanie przez program komputerowy może pomóc ustalić, czy
ludzie na zdjęciu zostali rzeczywiście sfotografowani razem.
Czy fałszerz, wiedząc o tym, może skorygować źródła światła tak, by były spójne?
Może, ale jest to bardzo trudne i czasochłonne. Trzeba być naprawdę biegłym w obróbce zdjęć, żeby to zrobić.
Jakich innych technik pan jeszcze używa?
Jedna z nich polega na analizie pikseli, czyli malutkich punkcików, z których składa się każde cyfrowe zdjęcie. Nie
wdając się w zawiłe szczegóły, można powiedzieć, że są one ułożone w pewnym konkretnym porządku i wklejenie
do zdjęcia jakiegoś fragmentu innej fotografii ten porządek zaburza. Jeszcze inna technika także wykorzystuje światło, a dokładnie zjawisko tzw. aberracji chromatycznej. W uproszczeniu polega to na tym, że promienie ulegają rozszczepieniu na granicy dwóch różnych ośrodków, jakimi są powietrze i szkło obiektywu. Widać to na konturach
sfotografowanych obiektów – są one w niektórych miejscach np. leciutko zielone. Edycja fotografii – np. skopiowanie jakiegoś fragmentu obrazka i wstawienie w inne miejsce – powoduje, że te zabarwienia są niekonsekwentne. To
31 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
też można ujednolicić za pomocą programów do edycji fotografii cyfrowych, ale trzeba znów być ich bardzo zaawansowanym użytkownikiem.
Nie da się pana oszukać?
Niestety, da.
Czyli istnieje cyfrowe fałszerstwo doskonałe?
Mógłbym tak zmienić zdjęcie, że nie wykryłby tego żaden z moich programów. Jednak to wymaga ogromnej wiedzy
i naprawdę wielu, wielu godzin pracy. Oszustwo jest możliwe, ale bardzo trudne.
Na pańskiej stronie internetowej można obejrzeć wiele przykładów fałszerstw. Które było najciekawsze?
Największe wrażenie zrobiła na mnie historia, której tam nie ma. O pomoc zwróciła się do mnie szkocka policja,
która aresztowała grupę kilku pedofilów. Robili zdjęcia i to one stały się głównym materiałem dowodowym oskarżenia. Policja poprosiła mnie o ekspertyzę, czy fotografie zostały wykonane aparatem cyfrowym należącym do jednego z oskarżonych. Okazuje się bowiem, że każdy aparat cyfrowy zostawia pewne charakterystyczne dla danego
egzemplarza ślady, jak pistolet na wystrzelonym zeń pocisku. Po dwóch godzinach analiz wiedziałem już, że aparat
należał do oskarżonego.
Często jest pan powoływany na eksperta sądowego?
Owszem. Zwłaszcza tu, w USA, mamy problem z pedofilią. W 2002 r. Sąd Najwyższy uznał bowiem, że tworzenie
filmów pornograficznych z udziałem dzieci wyłącznie za pomocą komputera nie stanowi przestępstwa i jest chronione na mocy pierwszej poprawki do konstytucji gwarantującej wolność słowa. Dyskusyjne, moim zdaniem, uzasadnienie tego orzeczenia jest takie, że prawo ma chronić dzieci przed wykorzystywaniem seksualnym, a w wypadku
wirtualnej pornografii nie krzywdzi się prawdziwych ludzi. W efekcie osoby oskarżone o produkcję pornografii
dziecięcej coraz częściej bronią się twierdząc, że są to obrazy wygenerowane wyłącznie w komputerze. W takich
przypadkach jestem wzywany jako ekspert prokuratury, by stwierdzić, czy rzeczywiście dany film lub zdjęcia powstały bez udziału prawdziwych ludzi.
Można coś takiego zrobić?
Na razie grafika komputerowa jest jeszcze zbyt słaba, by wygenerować obrazy do złudzenia przypominające te
prawdziwe. We wszystkich tego typu sprawach występuję jako ekspert oskarżenia. Adwokaci też się do mnie często
zgłaszają, ale kiedy słyszą, że przedstawię przed sądem rezultaty ekspertyzy niezależnie od tego, czy będą świadczyły na rzecz ich klienta, czy przeciw, to natychmiast rezygnują z moich usług. Wiedzą bowiem, że ludzie, których
bronią, nakręcili filmy z udziałem prawdziwych dzieci.
32 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Czy spotkał pan jakiś szczególnie wyrafinowane oszustwo? Fałszerstwo niemal doskonałe?
Jeśli takie było, to pewnie go nie zauważyłem. Być może coś takiego przeszło przez moje ręce, ale raczej wątpię.
Najbardziej fascynują mnie fałszerstwa sprzed epoki cyfrowej. Dziś żeby poprawić fotografię, wystarczy program
komputerowy i parę kliknięć myszką. Kiedyś stanowiło to naprawdę ogromne wyzwanie – fałszerz musiał być cierpliwym i świetnym artystą.
Na swojej stronie internetowej podaje pan przykłady z tamtych czasów, głównie fałszerstw z pobudek politycznych. Dzisiaj się mniej manipuluje?
Niewiele się zmieniło. W czasie kampanii prezydenckiej w 2004 r. w Internecie pojawiła się rzekoma fotografia
z gazety przedstawiająca Johna Kerry’ego z Jane Fondą na antywojennym wiecu w latach 70. Z kolei Condoleezzie
Rice, sekretarz stanu za prezydentury George’a W. Busha, gazeta „USA Today” wybieliła białka oczu, przez co
wyglądała ona na lekko obłąkaną. Coś zupełnie zaskakującego i do tej pory niespotykanego zrobił w ubiegłym roku
kanał prawicowej telewizji Fox News. Zdjęcie twarzy Jacquesa Steinberga, publicysty lewicowego dziennika „The
New York Times”, zostało przerobione – powiększono mu nos i uszy, by wyglądał trochę jak przygłup. Natomiast
w Izraelu pewna konserwatywna gazeta usunęła wszystkie kobiety ze zdjęcia członków tamtejszego rządu.
Czy prestiżowe media też manipulują zdjęciami?
Niestety tak. Na przykład w 2005 r. amerykański „Newsweek” umieścił na okładce fotografię Marty Stewart, bardzo
popularnej autorki programów telewizyjnych dla gospodyń domowych właśnie zwolnionej z więzienia, na którym do
jej głowy dokleił ciało modelki. Drugi poważny tygodnik „Time”, także na swojej okładce, pociemnił twarz
O.J. Simpsona aresztowanego pod zarzutem morderstwa żony. Dzięki temu wyglądała ona znacznie bardziej mrocznie. Jedną z pierwszych i najgłośniejszych manipulacji fotografią w prestiżowym czasopiśmie jest okładka „National
Geographic” z 1982 r. Widać na niej dwie piramidy egipskie, które stoją znacznie bliżej siebie niż w rzeczywistości.
Może to nie jest jakaś wielka ingerencja w obraz, ale gorąco dyskutuje się o niej do dziś, gdyż „National Geographic” słynie ze swoich zdjęć przyrody i architektury.
Redakcja każdej gazety w jakiś sposób ingeruje w fotografie, rutynowo poprawia się m.in. jasność, nasycenie
kolorów, czy też kadruje. Kiedy w takim razie ingerencja staje się fałszerstwem? Gdzie jest tego granica?
Już sam wybór ujęcia przez fotografa jest pewną manipulacją. Można tak to zrobić, by np. polityk wyglądał jak heros
albo jak idiota. Dlatego odpowiedź brzmi: to zależy. W wypadku dowodów sądowych twardo obstawałbym przy
tym, że każda manipulacja, nawet kontrastem czy jasnością zdjęcia, jest niedopuszczalna. Należy zachować oryginalne dane. Problem w tym, że aparaty cyfrowe stają się coraz bardziej zaawansowane i automatycznie same poprawiają obraz. Są już nawet dostępne opcje wyszczuplania fotografowanych postaci. Analiza autentyczności takiego
obrazu jest o wiele trudniejsza.
33 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Podobnie jak z materiałem sądowym, powinno postępować się w przypadku publikacji naukowych. Liczba podejrzeń o manipulowanie zdjęciami w artykułach nadsyłanych do czasopism naukowych wzrosła w ciągu ostatnich
30 lat z 2 do 44 proc. Najsłynniejszy tego typu przypadek to historia południowokoreańskiego naukowca, który odnosił rzekome sukcesy w hodowli komórek macierzystych. Problem w tym, że sklonował je za pomocą Photoshopa,
a nie w laboratorium.
Podobne reguły powinny obowiązywać w gazetach?
Zmienianie nasycenia kolorów czy kontrastu uważam za dopuszczalne. Natomiast to, co zrobiono na okładce „Time’a” i „Newsweeka”, już nie. Podobnie nie powinno łączyć się kilku zdjęć i wmawiać czytelnikom, że to oryginalny obraz. Z kolei przypadek okładki „National Geographic” jest dla mnie dyskusyjny.
Manipulacje coraz częściej pojawiają się też na zdjęciach nadsyłanych na konkursy fotografii prasowej. Czy
w takich przypadkach też jest pan proszony o ekspertyzy?
Owszem. Jedno z najciekawszych zamówień otrzymałem z Kanady. Jest tam organizowany konkurs dla wędkarzy,
którzy nadsyłają zdjęcia ze złowioną taaaką rybą. Zachodziło podejrzenie, że niektórzy komputerowo powiększają
swoje trofea. Dlatego opracowałem program automatycznie wykrywający manipulacje wielkością fragmentów obrazu. Było to chyba jedno najzabawniejszych zadań w mojej karierze5.
Kolejny przykład z mojej pracy fotoedytora. Obrazki pobierane z banków zdjęciowych. To zupełnie odmienny temat. Tutaj mamy do czynienia już z całkowitą dowolnością. Mając ładne
słonko, trzeba je wstawiać wszędzie, gdzie się da, byle sprzedawać i zarabiać. Tu już jest pełna
dowolność, zasady nie obowiązują. Zarówno fotograf, jak i agencja nastawione są na zysk. Kupujemy wirtualny świat, mocno podretuszowany, kolorystycznie wręcz zgrafizowany. Wygląda to
pięknie, nic tylko pobierać i publikować takie zdjęcia, przy okazji krytykując własnych fotoreporterów, że nie potrafią takich zdjęć robić. Sam byłem ofiarą takich komentarzy i nic tu po tłumaczeniu, że to nie zdjęcia, a wyrób zdjęciowo podobny…
Proszę uważnie obejrzeć kolejne trzy zdjęcia. Było lato, może być i zima, jezioro zamieńmy
w drogę asfaltową. Sam jestem ciekaw, w ilu odmianach użyto tego samego zachodu słońca.
Ja w 5 minut wyszukałem trzy. Poszukiwałem w jednaj z najbardziej rozpowszechnionej agencji:
http://www.shutterstock. com, jednak nie jest ona jedyną stosującą takie praktyki. Te pseudo
5
Marcina Rotkiewicz, Czy cyfrowe zdjęcie można sfałszować? Piksel świadkiem. Rozmowa z prof. Hanym Faridem,
„Polityka” 22 września 2009 r., http://www.polityka.pl/nauka/technika/302476,1,czy-cyfrowe-zdjecie-moznasfalszowac.read (20.12.2011.).
34 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
zdjęcia nie były oznakowane jako montaże, grafiki, one występują w bazie jako zdjęcia, to przykład pierwszy z brzegu. Dla zmylenia wystarczyło odwrócić ujęcie i wrzucić do bazy, a kto to
pozna, zauważy? Potem mamy w książce, na plakacie piękne zdjęcie, tylko że nie są to fotografie, a fotomontaże. Jednak poza autorem nikt się nie orientuje w drobnej manipulacji… Nie winię
tu agencji, stwierdzam jedynie fakt, te kreacje pobierają wszyscy, bez weryfikacji, służą w ilustracjach prasowych, ale też książkowych, co gorsza, edukacyjnych, w podręcznikach szkolnych
To nie jest odosobniony przypadek, a raczej plaga!
Zdjęcie 32. Na wszystkich zdjęciach niebo jest to samo, mimo zastosowania dla zmylenia odbicia lustrzanego
(http://www.shutterstock. com)
35 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
MANIPULACJA NA RODZIMYM RYNKU
„Polacy nie gęsi, swój język mają”
Rozdział ten potraktuję jedynie symbolicznie, gdyż problem manipulacji nie zawęża się do granic, kontynentów, występuje wszędzie. Nie mogę jednak jako Polak tu pracujący, mieszkający,
żyjący pozostawić niezauważonym tego, co w naszych mediach się dzieje, tym bardziej, że sam
w tym procederze uczestniczyłem. W moim przypadku zaczęło się to niewinnie… Skończyło
z mocnym postanowieniem poprawy.
Rozpocząłem pracę w 1994 r. jako młody fotoreporter w Gdańsku w „Dzienniku Bałtyckim”.
Wcześniej już współpracowałem z kilkoma tytułami. Pamiętam czasy klisz, ciemni redakcyjnej,
zapach chemii, wołanie filmów w koreksie, no i tę magię powiększanych odbitek pod powiększalnikiem. Po powrocie z „tematu” wywoływałem filmy, potem koleżanki wykonywały stykówki, z nich czarnym mazakiem zaznaczałem odpowiednie ujęcia, czasem określając kadr. Dalej
suszenie odbitek, opisywanie i w zasadzie moja rola w procesie przygotowania zdjęcia do druku
się kończyła. To było w czasach, gdy komputery w Polsce dopiero się pojawiały na skalę masową, „Dziennik Bałtycki” był już w nie wyposażony.
Robiłem zdjęcia jak moi koledzy, co jednak, gdy dysponuje się aparatem robiącym 3 klatki na
sekundę i idzie się na mecz piłki nożnej, do tego bez super optyki? Stoi się i stoi, fotografuje,
klatka po klatce, jeden, dwa filmy. Wraca do redakcji, a tu na żadnym dobrym ujęciu nie ma
w kadrze piłki. No przecież była, ale albo za daleko od zawodnika, albo uciekła z kadru. Właśnie
36 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
w takiej sytuacji dokonałem za zgodą redakcji pierwszej mojej manipulacji: przesunąłem piłkę
bliżej zawodnika, bo uciekała mi z ciasnego kadru. Niby nic, ale tak właśnie dołączyłem do grona manipulatorów. Jeszcze parę razy w życiu taki grzech popełniłem, mając super ujęcie i świadomość, że bez piłki ono nie pójdzie do druku. Czy dzisiaj postąpiłbym podobnie? Nie wiem,
mam lepszy sprzęt i wielki wybór zdjęć, na których zawsze piłka się znajdzie. Wtedy wydawało
mi się, że nie robię nic złego.
Nie są to jedyne moje przewinienia w 15-letniej karierze fotografa prasowego. Większość jednak
dotyczy manipulacji faktami. Czasem trzeba coś zilustrować, nie ma zdjęcia, więc bierze się coś
z archiwum, dopasowuje pod temat i ilustracja gotowa. Były też i odwrotne sytuacje. Mamy autentyczne zdjęcia, jednak ktoś usilnie stara się wmówić, że jest ono oszustwem. Około 10 lat temu robiłem zdjęcia z dnia wagarowicza. Gdańsk, ul. Długa, uśmiechnięte dzieciaki. Po publikacji
przychodzi do redakcji zrozpaczona kobieta z wielkim żalem, że publikujemy jej córkę, która
zmarła rok temu. Nie pomogły tłumaczenia, że to zdjęcie wykonałem 3 dni temu, że nie ma takiej
możliwości. Kobieta była zbulwersowana. Ona była pewna, że to jej córka znajduje się na fotografii.
Nie będę w tej pracy zajmował się swoimi doświadczeniami, jednak na wstępie obiecałem, że
przyznam się do kilku moich manipulacji. Nie są to jakieś znaczące przykłady, ale ukazują, z jak
wielką pokusą musimy się mierzyć. Drobne retusze stały się czymś naturalnym, coś szpeciło
kadr, a było zbędne, to się to usuwało. Trudno też być neutralnym w przypadku posiadania własnych poglądów. Fotografując wydarzenia sportowe, pokazywałem (taki był wymóg redakcji)
„naszych” w ataku od przodu. W przypadku polityków raczej polowałem na wpadki tych, których nie lubiłem, a bardziej oszczędzałem innych, choć nie zawsze. Czymś naturalnym stało się
dla mnie inscenizowanie sytuacji, tego nauczyłem się od fantastycznego fotoreportera Polskiej
Agencji Prasowej Stefana Kraszewskiego. Nie nazwę tego manipulacją, ale jednak częściowo
tym to było.
Będąc na targach, na przykład samochodowych, moim zadaniem było przywiezienie najlepszego
zdjęcia ilustrującego temat. Targi jak targi, ładne dziewczyny, samochody, motory. Dziewczyny
krzątają się z ulotkami, wszystko fajnie, ale zdjęcie dokumentujące taką sytuację byłoby mało
atrakcyjne. Co robiłem? Prosiłem piękną dziewczynę, by siadała na motor, położyła się na masce
37 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
samochodu, usiadła na błotniku itd. Słowem kreowałem sytuację, której nie było, a być mogła –
czy miałem do tego prawo? Wszystko dla dobra fotografii, pod jednym warunkiem, że się nikogo
nie krzywdzi i nie okłamuje. Moim zdaniem nie kłamałem, nie krzywdziłem, ale reżyserowałem,
czyli tworzyłem świat fikcji, kreowałem coś, czego nie było. Trudno tu decydować. Nie czuje się
winny, ale jak ktoś myśli inaczej, nie będę oponował, może to on ma rację? Pamiętam sytuację,
gdy w 1996 r. pojechałem po raz pierwszy na wojnę do Jugosławii. Sam nie wiem, czy można
obiektywnie sfotografować wojnę, zawsze emocje biorą górę. Starałem się nie manipulować, po
tych doświadczeniach w wiadomościach ukazujących konflikty potrafię doskonale odróżnić sceny wyreżyserowane od tych autentycznych. Jedzie ekipa na linię
frontu, z obstawą, w wozach
opancerzonych. Wysiadają, nic
się nie dzieje, pada prośba: „postrzelajcie
trochę”.
Wstają
żołnierze, celują, strzelają, migawka zrobiona, można nadać do
telewizji. Tylko że ktoś, kto był
na wojnie, doskonale wie, że gdy
Zdjęcie 34. Rok 1996. Wojna w byłej Jugosławii. Ustawiona pod zdjęcie
figura Chrystusa. Zbiory własne
Zdjęcie 33. Postrzelony polski samochód
wojskowy. Kierowca zapozował do zdjęcia.
Wojna w byłej Jugosławii. 1996 rok. Zbiory
własne
38 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
trwa walka, nikt o zdrowych zmysłach nie stoi na otwartej przestrzeni i sobie strzela. Długo by
nie postrzelał… Wracając do mej osoby, wchodzę do opuszczonego, zniszczonego kościoła,
uważnie stąpając, by nie wejść na minę pułapkę. Wnętrze zniszczone, ale brakuje mi symbolu,
same ruiny niewiele mówią, więc co robię? Widzę gdzieś w gruzach figurę Chrystusa. Podnoszę
ją, układam na ołtarzu, podpierając cegłą, i robię zdjęcie wymowne, symboliczne, mocne. Pokazywałem je wśród wielu na wystawie. Robiło wrażenie, ale… No właśnie, czy to nie manipulacja? A jak odebrać taką sytuację. Też na tej samej wojnie widzę patrol żołnierzy chorwackich
pilnujących przejazdu kolejowego. Wszędzie pustki, podchodzę do nich, pytam, czy mogę zrobić
Zdjęcie 35. Po lewej zdjęcie, które wykonał mi chorwacki żołnierz, po prawej zdjęcie, które mogłem ja wykonać. Była Jugosławia. 1996 rok, zbiory własne
zdjęcie. Podpity Chorwat przystawia mi nóż do gardła i mówi, że mnie zabije. Tłumaczenia,
prośby, próba rozładowania sytuacji – nie będę tego opisywał, uratowali mnie jego koledzy.
Skończyło się na tym, że zgodził się na zdjęcie pod warunkiem, że najpierw on mi je zrobi. Dostałem do ręki karabin, wyrzutnię granatów i mam tę fotkę po dziś dzień. Potem moja kolej,
dumny Chorwat z karabinem na posterunku. Totalnie sztuczna i wykreowana sytuacja, mimo że
10 minut temu tak ich zastałem, jednak robiąc fotkę, już nie było to autentyczne. Moim zdaniem
to nie manipulacja, ale już nie dokument. Pewnie tych zdjęć nigdy bym na konkurs nie wysłał,
nawet jeśli by były rewelacyjne, ale do gazety dałem. Takich pozowanek było wiele, np. żołnierz
w
samochodzie
z
przestrzeloną
szybą
–
wszystko
było,
tylko
zabrakło
w wozie wojaka, więc poprosiłem, on usiadł i zdjęcie zrobione. Pewnie gdybym poczekał godzinę i tak by w tym wozie siedział kierowca, ale nie zaczekałem. Ostatni przykład z morałem. Byłem w Egipcie. Patrzę, a tu idą piękne dziewczyny, przyglądam się im, miałem cały materiał, ale
brakowało mi ładnego portretu w tym świetle i tle. Mogłem im robić zdjęcia teleobiektywem, ale
39 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
to nie to samo, fakt autentyk, jednak zbyt wiele niewiadomych. Zatrzymałem je, poprosiłem by
zapozowały, zgodziły się za opłatą. Zapłaciłem, zmieniam optykę a one… uciekły, zdołałem sfotografować tylko ich plecy. Spotkała mnie i tak drobna kara za chęć upiększania rzeczywistości
w reportażu.
Tyle własnych doświadczeń,
było ich znacznie więcej, ale
skupmy się na tym, co robili
inni.
Szeroko
omawianą
sprawą
w środowisku fotografów była
nagrodzona fotografia z Poznania Piotra Skórnickiego, która
zdobyła w 2007 nagrodę Grand
Zdjęcie36. Uciekające dziewczyny w Egipcie. Otrzymały zapłatę za pozowanie
i uciekły. Zbiory własne
Press Photo. Wiele jest przykładów, zwłaszcza w ostatnim czasie,
manipulacji w zdjęcia, nagradzanych w najbardziej prestiżowych konkursach, o tym jednak
w dalszej części.
Piotr Skórnicki z Poznania zdobył II miejsce w kategorii przyroda. Nie minęły 24 godziny, a na
forach internetowych pojawiły się pierwsze sugestie, że niektóre ptaki na zdjęciu Skórnickiego
zostały zmultiplikowane – w rzeczywistości było ich mniej niż na zdjęciu. Natomiast po poprawkach efekt jest dużo lepszy pod względem kompozycyjnym – ptaki równomiernie zajmują większą część kadru. Skórnicki został poddany krytyce zarówno swoich szefów z „Gazety Wyborczej”, jak i Jean-Marca Bouju, laureata World Press Photo i szefa jury pechowej edycji GPP. Fotoreporter gazety miał początkowo stracić pracę, ale w końcu został przeniesiony na stanowisko
fotoedytora.
40 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Zdjęcie 37. Nagrodzone zdjęcie Piotra Skórnickiego, niestety dokonano w nim zabiegu polegającego na sklonowaniu ptaków na
daszku (http://www.grandpressphoto.pl/99,0,informacje-2007.html)
Zarówno szeroko opisywany powyższy przypadek, jak i kolejny dotyczący mojej rodzimej gazety omówiły w swoim artykule Dorota Kalinowska, Renata Gluzaw w artykule „Wina i kara” zamieszczonym na stronie internetowej www.press.pl.
Doskonale pamiętam sytuację ze znikającym kotem na Sali BHP w Gdańsku, którego zdjęcie
wykonał mój kolega Krzysztof Mystkowski. To przykład nie złej woli fotoreportera, ale nadgorliwości redaktorów, często zamkniętych w czterech ścianach, bez wiedzy o prawdziwym życiu,
których oczyma są fotoreporterzy. Zamiast posługiwać się nimi, ubarwiają rzeczywistość na swoją modę. Właśnie taką sytuację opisały panie Dorota Kalinowska i Renata Gluzaw.
Wiele portali internetowych, m.in. Onet, WP, przybliżyły ten materiał; myślę, że w mej pracy
będzie on stanowił doskonałe uzupełnienie omawianych zagadnień.
41 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
„Wina i Kara”
Dorota Kalinowska, Renata Gluzaw
Wykrycie fotomontażu na jednym z nagrodzonych zdjęć wywołało dyskusję o poziomie manipulacji w polskiej
fotografii prasowej
Pierwsze e-maile przyszły do naszej redakcji jeszcze tego samego dnia wieczorem, gdy rozdano nagrody w konkursie Grand Press Photo 2007. Jedne sugerujące tylko, by przyjrzeć się wyróżnionemu drugą nagrodą w kategorii przyroda zdjęciu Piotra Skórnickiego przedstawiającemu ptaki siedzące na przystanku autobusowym. Inne ostre w tonie:
„Uważam, że to oszustwo i autorowi należy się dyskwalifikacja za takie haniebne modyfikacje w programie graficznym”. Albo: „Jeśli nawet uznać edytowanie zdjęć prasowych za etyczne (autor pracuje w gazecie? relacjonuje fakty?), to można to zrobić fachowo, a nie na zasadzie »copy–paste«. Wstyd”. E-maile przyszły też do redakcji „Gazety
Wyborczej”.
Wśród internautów, którzy komentowali oszustwo na stronie Onet.pl, byli fotografowie uczestniczący w konkursie.
Analizując nagrodzone fotografie, internauci wykryli, że zdjęcie Skórnickiego jest fotomontażem. Autor zwiększył
liczbę ptaków, by obraz wypadł efektowniej. Nie zauważyło tego jury konkursu. Jak to możliwe?
– Oceniając prawie cztery tysiące zdjęć pod kątem poznawczym i artystycznym, nie wpadliśmy na pomysł, że dodatkowo musimy się zająć tropieniem nieuczciwych praktyk fotoreporterów próbujących uatrakcyjnić rzeczywistość
na zdjęciach za pomocą photoshopowych sztuczek – mówi Wojciech Druszcz z „Polityki”. Podobnie tłumaczą inni
jurorzy. Paweł Kopczyński z Reutersa: – Jury koncentruje się na merytorycznej wartości nadesłanych fotografii,
a nie na tym, czy ktoś próbuje nas oszukać. Zdjęcie Piotra Skórnickiego było dobrze spreparowane. Jeśli zakładało
się dobrą wolę fotografa, to na pierwszy rzut oka ślady ingerencji komputerowej niełatwo było zauważyć.
Jurorzy tłumaczą się, że przystępując do oceniania fotografii, nie zakładali, że muszą badać ich autentyczność, gdyż
Grand Press Photo jest konkursem dla zawodowców. Przewodniczący jury Jean-Marc Bouju z AP był zdumiony, że
zawodowy fotograf nie tylko mógł zrobić fotomontaż, ale w dodatku zgłosił go do konkursu. Był też zdziwiony, że
sam tego nie wychwycił. – Oglądałem finałowe zdjęcia uważnie, nie umiem tego wytłumaczyć. Wiem jedno: taki
fotoreporter w amerykańskiej redakcji nie miałby już pracy – stwierdził na gorąco po tym, jak poinformowaliśmy go
o sprawie.
Reakcja natychmiastowa
Po stwierdzeniu fotomontażu natychmiast zareagowała „Gazeta Wyborcza”, której szef działu foto Piotr Wójcik był
zresztą członkiem jury. Piotr Skórnicki na co dzień kierował działem foto w poznańskim dodatku „GW”. Zdjęcie
z ptakami zostało tam opublikowane 14 października 2006 roku. Zaraz po ujawnieniu problemu Wójcik zdecydował
o zwolnieniu Skórnickiego z pracy. „Długoletni fotograf i fotoedytor »Gazety Wyborczej« w Poznaniu złamał najważniejszą zasadę obowiązującą w dziennikarstwie. Manipulując przynajmniej jedno ze swoich zdjęć, wprowadził
42 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
w błąd redakcję i okłamał czytelników” – napisał Wójcik w oświadczeniu nazajutrz po gali konkursu. Przeprosił
„w imieniu swoim i redakcji czytelników, organizatorów Grand Press Photo i wszystkich, którzy poczuli się oszukani”. Zapowiedział też: „Całe jego zdjęciowe archiwum zostanie skrupulatnie sprawdzone. Jeśli dopuścił się jakiejkolwiek manipulacji, czytelnicy będą o tym poinformowani”.
Sam Skórnicki przysłał do naszej redakcji oświadczenie, w którym zrezygnował z nagrody. „Nagrodzone zdjęcie
zrobiłem w październiku 2006 roku. Wtedy też prawdopodobnie wprowadziłem w zdjęciu zmiany, choć tego nie
pamiętam. Niestety, zdjęcie w pierwotnej wersji nie zostało zarchiwizowane. W wyniku zbiegu okoliczności inkryminowane zdjęcie kilka miesięcy później wysłałem w wersji, która nie jest zgodna z regulaminem konkursu Grand
Press Photo. Z całą odpowiedzialnością zaznaczam jednak, że zmiana ta nie została wykonana na potrzeby konkursu” – napisał Skórnicki. Przeprosił również organizatorów Grand Press Photo i kolegów fotoreporterów za zaistniałą
sytuację.
Kilka godzin później organizator konkursu, miesięcznik „Press”, po zapoznaniu się ze zdaniem członków jury zdecydował, że Piotr Skórnicki utraci obie nagrody (drugą otrzymał w kategorii sport), zostanie zdyskwalifikowany,
a jego trzy fotografie, które trafiły do finału konkursu, zostaną wycofane. – Przykro nam, że jeden z laureatów dokonał nadużycia, publikując fotomontaż w gazecie, a potem zgłaszając go na konkurs. Poniósł tego srogie konsekwencje. Niech to będzie nauczką dla wszystkich, którzy w dobie fotografii cyfrowej wybierają drogę na skróty – wyjaśnił
redaktor naczelny „Press” Andrzej Skworz. – Grand Press Photo to konkurs, który ma promować najwyższe standardy techniczne i etyczne w fotografii prasowej. Jest ona rodzajem dziennikarstwa: tak samo jak dziennikarza piszącego, tak i fotoreportera obowiązuje więc przestrzeganie zasad etycznych zawodu – przypomniał. Napisał też: „Piotrze,
dziękujemy za słowa przeprosin. Karę poniosłeś srogą. Wierzę, że jeszcze wiele razy będziemy podziwiać Twoje
nigdy już nieprzemontowane zdjęcia”.
Koledzy nie wierzą
Szybkie decyzje „GW” i organizatora konkursu nie wszystkich zadowoliły. W przysłanym do naszej redakcji liście
wiceprzewodniczący Rady Miasta Poznania Krzysztof Mączkowski pisał, że Skórnicki jest uznanym fotografikiem
przyrody i autorytetem w tej dziedzinie, a przerobione na komputerze zdjęcie można odczytywać tylko w kategoriach błędu. Kierując poprzednio Polską Izbą Ekologii w Poznaniu, Mączkowski zaprosił fotoreportera „GW” do
jury konkursu fotograficznego. „Pamiętam, jak bardzo pan Piotr Skórnicki sprawdzał autentyczność każdej fotografii, tłumacząc konieczność eliminowania fotomontaży” – pisze Mączkowski.
Jak więc ten sam fotoreporter mógł zmanipulować własne zdjęcie i pozwolić, by takie wydrukowała „GW”?
W obronie Skórnickiego wystąpił poznański oddział „GW”. 45 osób podpisało oświadczenie w jego sprawie. Przyznali, że Skórnicki złamał zasady fotografii prasowej oraz reguły obowiązujące w „Gazecie” i za swoje działanie
powinien ponieść konsekwencje. „Uważamy jednak, że podważanie uczciwości Piotra i podawanie w wątpliwość
jego rzetelności i profesjonalizmu udokumentowanych długoletnią pracą jest bardzo niesprawiedliwe” – wyjaśnili.
Zbulwersowało ich bowiem oświadczenie Piotra Wójcika. „Sugerowanie, jak to uczynił szef działu foto »Gazety«,
43 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
że Skórnicki już w przeszłości mógł dopuszczać się manipulacji i okłamywać czytelników, jest nieuprawnione
i poniżające” – utrzymują. „Piotr powinien dostać szansę, która należy się każdemu, a zwłaszcza osobie, która długie
lata swojego życia poświęciła »Gazecie«. Chcemy, aby nadal z nami pracował”.
Jednak ani Piotr Wójcik, ani zastępca naczelnego „GW” Helena Łuczywo zdania nie zmienili. Przyjechali nawet do
poznańskiej redakcji, by porozmawiać z pracownikami i wytłumaczyć im swoją decyzję. Łukasz Cynalewski, fotoreporter poznańskiego oddziału: – Przytaczali przykłady zwolnionych fotoreporterów z zagranicznych redakcji
i agencji, my z kolei pytaliśmy, czy kara dla Piotra musi być aż tak sroga. Na spotkaniu nie było już silnych emocji,
bo wiedzieliśmy, że decyzji kierownictwa i tak byśmy nie cofnęli, gdyż została już upubliczniona. Było po Piotrku.
Beata Ziemowska, fotograf i fotoedytor z poznańskiej „GW”, dodaje: – Musieli go zwolnić, bo całe środowisko
dziennikarskie patrzyło im na ręce.
Sam Skórnicki nie zgodził się na rozmowę z nami, tłumacząc, że wszystko, co miał do powiedzenia, napisał
w oświadczeniu. Jego koledzy z „Gazety” do dziś nie wierzą, że świadomie zmodyfikował zdjęcie. – O Piotrku
można powiedzieć i to, że był rzetelny i pracowity, i to, że wszędzie go było pełno. Ale to, że celowo zmanipulował
zdjęcie i wysłał je na konkurs, byłoby pomówieniem – przekonuje Ziemowska. Cynalewski: – Owszem, bywał roztrzepany. Zdarzało się nawet, że zapominał o zamykaniu plików na komputerze, ale manipulowanie fotografiami?
Nie, nie przy fotoreporterze takiej klasy.Fotoreporterzy znający Skórnickiego mówią, że wiadomość o całej sprawie
była dla nich szokiem. – Przecież musiał wiedzieć, że od samego początku było to dobre zdjęcie. Nie było potrzeby,
żeby je modyfikować – zastanawia się Mariusz Forecki, szef poznańskiej agencji fotograficznej Tam Tam.
Jedyna możliwa decyzja
Zdania w środowisku fotoreporterów na temat, czy wina Skórnickiego jest proporcjonalna do kary, którą poniósł, są
podzielone. Fotoreporter Adam Jagielak opowiada: – Ponad połowa fotoreporterów i fotoedytorów, z którymi rozmawiałem, przyklasnęła decyzji kierownictwa „Gazety”. Zgodnie twierdzili, że karą za zmanipulowanie zdjęcia
powinno być wyrzucenie z pracy. „Gdyby Piotr nadal pracował dla Agory, to reputacja nie tylko „Gazety”, ale całej
prasy słabłaby w oczach czytelników z dnia na dzień” – padały argumenty. Inni z kolei uważali, że ingerencja
w zdjęcie jest rzeczą naturalną, a zwolnienie Piotra niczym nieusprawiedliwione, choć dyskwalifikacja i odebranie
mu nagrody – tak. Adam Jagielak zaznacza: – W moim przekonaniu karą dla Piotra powinny być dwa lata robienia
zdjęć ogródkom działkowym lub w ogóle półroczny zakaz publikacji. No i obowiązkowe opublikowanie przeprosin.
Igor Morye, fotoreporter „Dziennika”, przysłał do nas list, w którym dowodzi: „Jego wina pozostaje bezsporna,
wszak zafałszowanie obrazu stanowiącego dokumentalny przekaz, który zostanie przekazany tysiącom czytelników,
świadczyć może o lekkomyślności autora. Czy jednak manipulacja na kilku gołębiach może mieć jakiekolwiek –
poza estetycznym – znaczenie? Moim zdaniem nie”. I pisze dalej: „Piotr stracił już szacunek swoich przełożonych,
pewnie niektórych współpracowników także. Czy ceniony pracownik znanej z prosocjalnych przekonań gazety,
która docenia oddanie pracowników za zawodowe poświęcenie, niewart jest tego, żeby – mając w pamięci jego za-
44 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
sługi – dać mu szansę na poprawę? Czy za takie wykroczenie należy łamać człowiekowi życie i karierę, karząc go
w sposób dla pracownika najsurowszy – wygnaniem?”.
Piotr Wójcik podkreśla: – Zwolnienie było jedyną możliwą decyzją w tej sytuacji. Manipulacji fotografią nie dopuściłem się ja ani nikt inny z gazety. Zrobił to sam Piotr, który pomylił fotografię newsową, która jest dziennikarstwem, z ilustracyjną. W każdej poważnej gazecie i agencji fotograficznej karą za modyfikację zdjęcia może być
tylko wręczenie wypowiedzenia. Nawet wśród jurorów zdania są podzielone. – Odebranie nagród autorowi było
w tej sytuacji rzeczą naturalną i ogólnie przyjętą w konkursach, ponieważ złamał regulamin. Zrobił błąd, najadł się
wstydu – i cześć. Zupełnie inną sprawą jest dalszy ciąg tej historii, czyli natychmiastowe zwolnienie go z pracy.
Moim zdaniem kara jest nieadekwatna do winy – uważa Artur Pawłowski. Z kolei Paweł Kopczyński jest po stronie
„GW”: – Manipulacje w zdjęciach za pomocą programów komputerowych, gdy przesuwa/usuwa się przedmioty lub
dokonuje zmian utrwalonego stanu rzeczywistego, są niezgodne z etyką dziennikarską. Prawie wszystkie znaczące
agencje fotograficzne i gazety bardzo zwracają uwagę na czystość zdjęć. Fotoreporterzy, którzy nie zachowują standardów etyki dziennikarskiej, ponoszą najpoważniejsze konsekwencje. Tak stało się też w wypadku Piotra Skórnickiego, co powinno być przestrogą dla wszystkich fotoreporterów, którzy bawią się w poprawianie zdjęć. Chris Niedenthal, fotoreporter współpracujący z takimi pismami jak „Newsweek”, „Time” i „Der Spiegel”: – Rozumiem, że
modyfikowanie fotografii jest teraz dziecinnie proste, ale zasada „zero ingerencji” powinna być za każdym razem
zasadą najważniejszą. Kara musiała być surowa, by uświadomić całemu środowisku, że granica między fotografią
reporterską a ilustracyjną jest i zawsze musi pozostać wyraźna. – W czasach, gdy nawet w procesach sądowych zdjęcia nie są traktowane jako materiał dowodowy, jedyne, co mogli zrobić zarówno organizatorzy konkursu, jak i „Wyborcza”, to nagłośnienie całej sprawy – zauważa Rafał Pyznar, fotoedytor z „Newsweek Polska”. Dziwi go naiwność
Skórnickiego: – Nie mogę zrozumieć, dlaczego nie wziął pod uwagę tego, że obecność łatki z gołębi prędzej czy
później wyjdzie na jaw.– Przykro i niezręcznie, że Piotr dopuścił się manipulacji. To żenujące. Nie dość, że fotograf
złamał zasady etyki zawodowej, to jeszcze poprawił dobre zdjęcie. I po co? – komentuje Tomasz Tomaszewski,
fotograf „National Geographic”. – „Wszelkie manipulacje elektroniczne w strukturę zdjęcia są niedozwolone. Kropka. Ludzie, którzy naruszą tę zasadę, będą kompromitowani” – takie zdanie powinno być kapitalikami wydrukowane
na każdej stronie regulaminu Grand Press Photo – radzi organizatorom.
Piłki wklejane nagminnie
Dzień po wykryciu fotomontażu informowały o tym największe media, potem temat przejęły tygodniki. Sama „GW”
opublikowała tekst pt. „To zdjęcie zostało zmanipulowane”, a obok oświadczenia Wójcika i Skórnickiego. Przy
okazji przypominano inne głośne wykryte manipulacje w zdjęciach fotoreporterskich na świecie. Sęk w tym, że
podobne przypadki zdarzają się na polskim podwórku codziennie. Mało kto pamięta, że zdjęcie będące fotomontażem nagrodzono też w Konkursie Polskiej Fotografii Prasowej w 1995 roku (nieistniejącym już). Fotografia zatytułowana „Gęsi lot” Wojciecha Szweja zdobyła drugą nagrodę w kategorii przyroda. Powstała jako kolaż dwóch innych zdjęć: jedno przedstawiało klucz ptaków, drugie – drzewo. Manipulację wykryto już po tym, jak wszystkie
nagrodzone zdjęcia zesłano do drukarni, by wydrukować je w katalogu z wystawy. Zastanawiano się, czy w miejscu
45 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
fotografii Szweja pozostawić białą kartkę, ale ostatecznie zdjęcie zostało. „Gęsi lot” nadal oglądać można w albumie
Polska Fotografia Prasowa 1995. Przy fotografii brak adnotacji o przyznanych nagrodach. Nagrody Szwejowi ostatecznie nie wręczono. Fotoreporterzy pytani, czy zauważają przykłady manipulacji w zdjęciach w polskiej prasie,
podają konkretne przykłady. Cezary Sokołowski z Associated Press przytacza przypadek z jednej ze stołecznych
gazet: – Oryginalne zdjęcie z zasobów agencyjnych przedstawiało spacerującego ulicami czeskiej Pragi Vaclava
Havla w towarzystwie jednego z ochroniarzy. Tymczasem to opublikowane w dzienniku przedstawiało Havla bez
obstawy. Podpis pod zdjęciem głosił: „Samotny Havel w Pradze”. Leszek Fidusiewicz, członek Związku Polskich
Artystów Fotografików, wspomina historię jednego ze swoich zdjęć. – To był mecz piłki siatkowej z udziałem drużyny brazylijskiej. Nie udało mi się sfotografować zawodnika przy piłce, ale tę fotografię, wraz z innymi, przesłałem
do redakcji „Życia Warszawy”. Jak wielkie było moje zdziwienie, gdy rano otworzyłem gazetę, a tam w dolnym
rogu na mojej fotografii – piłka – opowiada.
Fotoreporterzy relacjonują, że w redakcjach nagminne jest nie tylko wklejanie poszczególnych elementów – w tym
przede wszystkim piłek na zdjęciach sportowych – ale także wycinanie: fragmentów gałęzi, pojedynczych liści,
mikrofonów, kabli. – Sam ostatnio usunąłem latarnię wystającą z ramienia Jacka Kurskiego – przyznaje Jakub Dąbrowski, fotograf i fotoedytor „Przekroju”. Na zdjęciach otwiera się postaciom oczy, poprawia uśmiech, a nawet
przekleja całe sylwetki. Dąbrowski nie ukrywa, że poprawiał m.in. zrobione przez siebie fotografie Artura Rojka. –
Miałem dwa identyczne zdjęcia. Na pierwszym z nich on sam dobrze oświetlony, tyle że z jego ramienia wyjeżdżał
autobus – opowiada. – Na drugim nie mogłem narzekać na tło, ale Rojek miał z kolei zamknięte oczy. Przekleiłem
oczy z drugiej fotografii na pierwszą i w ten sposób miałem takie zdjęcie, o jakie od początku mi chodziło – opowiada Dąbrowski.
Kotek widmo
Pięć lat temu na śmieszność wystawił się „Dziennik Bałtycki”, gdy umieścił w tym samym wydaniu gazety dwa
niemal identyczne zdjęcia. Przedstawiały to samo ujęcie: sala BHP Stoczni Gdynia, na dalszym planie napis „Strajk
trwa”, a na pierwszym pracownik bawiący się z kotkiem – tak wyglądało zdjęcie, które trafiło do środka gazety.
Natomiast na zdjęciu na jedynce kotek zniknął. Dzięki Photoshopowi zwierzę zostało usunięte. Tyle że tego samego
dnia zdjęcie z Volvo – tak wabił się kotek – z zachowaniem takiego samego układu elementów zrobili inni fotoreporterzy. – Jedną z fotografii, autorstwa Beaty Kitowskiej, opublikowało nazajutrz m.in. lokalne wydanie „Gazety
Wyborczej” – opowiada Krzysztof Mystkowski, obecnie fotoreporter Kosycarz Foto Press, a do 2003 roku współpracownik „Dziennika Bałtyckiego”. On miał pecha, bo jego zdjęcie trafiło na strony „Dziennika Bałtyckiego”: –
Tego dnia zostałem nieco dłużej w pracy. Zdjęcie z kotkiem poszło już do środka gazety, więc na czołówkę zaproponowałem inne. Wtedy do pokoju wszedł prowadzący: „To zdjęcie jest za dobre, dajemy na jedynkę” – powiedział,
wskazując na fotografię z Volvo. Pomyślałem: „Sami wybiorą już odpowiedni kadr”, i wyszedłem z pracy – opowiada Mystkowski. Rano fotografować do stoczni już nie pojechał. Kupił gazetę, zadzwonił do znajomego fotoreportera i poprosił o zastępstwo. – Nie chciałem się tam nikomu pokazywać na oczy, bo wstydziłem się za redakcję,
ale to moje nazwisko pojawiło się przy zdjęciu – mówi.– Pamiętam, że kiedyś jeden z tabloidów opublikował zdję-
46 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
cie, na którym można było zobaczyć mordercę wraz z jego ofiarą. Sam widziałem, jak z jednego ze zdjęć grafik
wyciął sylwetkę mordercy, a następnie nałożył ją na jedną z fotografii, którą dostarczyła rodzina zmarłego – opowiada jeden z byłych pracowników tej gazety, prosząc o anonimowość. Marka gazety i jej layout także decydują
o tym, w jakiej postaci pojawi się dane zdjęcie. Jeszcze niedawno w gazetach konkurencji z nart Małysza znikała
reklama dziennika „Fakt”. On sam w jednych z tytułów patrzył w lewo, a w innych w prawo. Zdjęcie było jedno –
agencyjne. Ale jedna była też zasada – postać musiała patrzeć do środka gazety.
Pozostaje zaufanie
Choć programy graficzne dają dużo możliwości modyfikowania zdjęć, to w fotografii prasowej oficjalnie dopuszcza
się tylko trzy z nich. – Zmiana kontrastu, zmiana nasycenia kolorów, i to najwyżej o kilka, a nie kilkanaście tonów,
oraz kadrowanie, czyli wybór fragmentu zdjęcia. Tylko to jest dozwolone – mówi Jacek Smarz, fotoreporter toruńskich „Nowości” oraz „Ekspressu Bydgoskiego”. Podkreśla: – Zmieniaj, tylko jeśli musisz. A jeśli już musisz, rób
tylko to, co dawniej zrobiłbyś w ciągu kilku minut w ciemni. – Ustaw punkt bieli i czerni, podnieś lub obniż kontrast
oraz delikatnie wyostrz zdjęcie – tylko tyle powinieneś zrobić – radzi Tomasz Tomaszewski. I dodaje: – To zabiegi
konieczne, a wynikające wyłącznie z niedoskonałości fotografii cyfrowej. Nigdy nie wolno zmieniać układu ani
liczby elementów. Przekonuje, że dodanie ptaków przez Skórnickiego nie powinno być odbierane jako błahostka do
wybaczenia. – Jeżeli fotograf nie wytrzymuje ciśnienia w przypadku robienia zdjęcia ptakom na przystanku, to co by
się stało, gdyby redakcja wysłała go na wojnę, by opowiedział o śmierci, cierpieniu? – pyta Tomaszewski. – Pokusa
manipulacji byłaby wówczas nieporównywalnie większa. Fotoreporterzy uważają, że liczba zmian dokonywanych
w strukturze samych zdjęć będzie stale rosła, bo program do edycji zdjęć Photoshop daje nieograniczone możliwości. – Zmieniać dzięki niemu można praktycznie wszystko. Nie tylko kolory. Można też dodawać, odejmować poszczególne elementy, a zmiany te wprowadzać bez pozostawiania śladów, bo fotografię można rozwarstwić na dowolną liczbę płaszczyzn – przekonuje Jacek Smarz.
Piotr Wójcik pytany, czy „Gazeta” może coś zrobić, by przypadek Skórnickiego się nie powtórzył, odpowiada: – Nie
jestem prokuratorem i nie mam w zwyczaju sprawdzać fotografów na wykrywaczu kłamstw. Dlatego w „Gazecie”
w przypadku fotografii nadal obowiązywać będzie zasada domniemania niewinności.6
Opisany przez autorki przykład to zdjęcie Adama Małysza z „Przeglądu Sportowego”, gdzie
opublikowano fotografię mającą ilustrować smutek mistrza po Turnieju Czterech Skoczni w 2008
6
Dorota Kalinowska, Renata Gluza, Wina i kara. Wykrycie fotomontażu na jednym z nagrodzonych zdjęć wywołało
dyskusję o poziomie manipulacji w polskiej fotografii prasowej, http://www.press.pl/press/drukuj.php?id=1364 (dostęp: 10.12.2011.).
47 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
roku. Tymczasem zdjęcie zostało wykonane wcześniej, a fotoedytorzy zmienili tylko numer na
stroju skoczka.
Zdjęcie 38. Okładka „Przeglądu Sportowego” z 31 grudnia 2007 r. Po lewej Kai Pfaffenbacha z Reutersa, na zdjęciu Adam Małysz
w koszulce z nr 3. Brak informacji o dacie wykonania zdjęcia. To samo zdjęcie Kai Pfaffenbacha z Reutersa z 29 grudnia 2007 r.,
Adam Małysz przyjeżdża na trening w Oberstdorfie, ma koszulkę z nr 67. Zdjęcie po prawej
(http://cwiczeniazpatrzenia.blox.pl/html/1310721,262146,169.html?31)
Redaktor sylwestrowo-noworocznego wydania „Przeglądu Sportowego” (wydawca Axel Springer) postanowił uatrakcyjnić pierwszą stronę gazety. Tekst zatytułowany „Zabrakło mi sił” dotyczący porażki Adama Małysza
w pierwszym konkursie Turnieju Czterech Skoczni, który odbył się 30 grudnia, ilustruje zdjęcie przedstawiające
naszego skoczka niosącego na ramieniu narty, który ze spuszczoną głową i niezadowoloną miną prawdopodobnie
opuszcza skocznię w Oberstdorfie. Fotografia idealnie pasuje do krótkiego tekstu zamieszonego na zdjęciu: Słabo
zaczął się dla Adama Małysza Turniej Czterech Skoczni. W Oberstdorfie zajął dopiero 17 miejsce. – Moje skoki nie
były dzisiaj dobre. Zabrakło tego „Powera” w nogach. W sobotę czułem się bardzo fajnie, dziś już nie – mówił rozczarowany Małysz. Wszystko byłoby „bardzo fajnie” gdyby nie fakt, że zdjęcie z pierwszej strony „Przeglądu” zostało zrobione przed sobotnim treningiem Małysza, a nie po jego porażce w niedzielnych zawodach.
W sobotę na treningu Małysz skakał z nr 67, a w niedzielnym konkursie wystąpił z nr 3. Zdjęcie Kai Pfaffenbacha
z agencji Reuters opublikowane na pierwszej stronie „Przeglądu Sportowego” ma udawać zdjęcie z 30 grudnia, kiedy odbył się konkurs. W wyniku obróbki komputerowej zdjęcia został zmieniony numer na koszulce Małysza.
Paweł Kopczyński, szef fotografów Reutersa w regionie Europy Centralnej: „Każdą redakcję, z którą współpracujemy, obowiązują zasady zapisane w kontrakcie dotyczącym wykorzystania zdjęć Reutersa w prasie. Zdjęcia Reutersa
nie mogą być manipulowane, są to fotografie prasowe, więc obraz powinien pozostać taki, jaki został zarejestrowany
przez fotografa. Redakcja „Przeglądu Sportowego” otrzyma od Reutersa ostrzeżenie, po którym, mam nadzieję,
48 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
podobna sytuacja nie będzie już miała miejsca”. Niestety nie udało nam się skontaktować z redakcją „Przeglądu
Sportowego” ani z redaktorem wspomnianego wydania Romanem Brzozowskim.
Numer „z numerem” Małysza był zupełnie niepotrzebny. Zdjęcie było na tyle atrakcyjnie i świeże, że spokojnie
mogło ilustrować tekst o kiepskiej formie polskiego skoczka w Turnieju Czterech Skoczni, wystarczyło je odpowiednio podpisać, czyli poinformować czytelnika, że zdjęcie wykonano przed treningiem Adama Małysza w Oberstdorfie 29 grudnia.7
Przykładów można by mnożyć i mnożyć. To tylko „czubek góry lodowej”. Najgorsze jest to, że
tego typu sytuacji będzie jedynie przybywać i staną się one w najbliższym czasie czymś tak naturalnym, jak słońce w ciągu dnia i księżyc nocą. Trudno będzie się odbiorcom przed tym bronić.
Już od kilku lat postuluje się, by nadawać np. zdjęciom oznaczenia. Danym symbolem te pozbawione ingerencji, manipulacji, a innym poddane obróbce. Pracując obecnie jako fotoedytor, często pobieram zdjęcia z wielu baz. Niestety, te zwłaszcza ilustracyjne w większości są manipulowane, to nie pojedyncze przypadki, a plaga. Weźmy na przykład zdjęcie zachodu słońca. Te same
ujęcia, różnią się tylko tłem lub miejscem. Wydawnictwa nagminnie, bezkrytycznie bazują na
tych zdjęciach lub czymś, co przypomina zdjęcia, nie podlega to procesowi weryfikacji. Dzieci
uczą się z podręczników, w których wiele z tych pięknych zdjęć ilustrujących tematy nie jest
autentycznymi produktami fotografów, lecz klonami pracy, czasem kilku autorów.
Zanim przejdę do omówienia przewidywań co do przyszłości manipulacji w fotografii, zatrzymam się na kilku znamiennych przykładach fałszu w fotografii ujawnionych podczas najbardziej
prestiżowego konkursu dla fotoreporterów na świecie – World Press Photo.
7
Http://cwiczeniazpatrzenia.blox.pl/2008/01/Przegladu-numer-z-Malyszem.html (dostęp: 21.12.2011.).
49 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
WORLD PRESS PHOTO I NIE TYLKO…
„Oczy widzą prawdę, uszy słyszą fałsz”
W roku 2009 organizator World Press Photo, po szczegółowych konsultacjach z jury, uznał
za konieczne zdyskwalifikowanie Stepana Rudika, który zdobył trzecie miejsce w kategorii reportaży sportowych. To pierwsza taka decyzja, ale nie jedyna dyskusyjna sytuacja.
Jako przyczynę dyskwalifikacji podano naruszenie zasad konkursu. Już po ogłoszeniu zwycięzców do organizatora dotarła informacja o tym, że Rudik naruszył jego zasady. Po sprawdzeniu
plików RAW jego reportażu okazało się, że z jednej z oryginalnych fotografii usunięto jeden
element. Według zasad konkursu „Zawartość fotografii nie może być modyfikowana. Dopuszczalny jest jedynie retusz zgodny z ogólnie przyjętymi w branży standardami”.
Zdaniem jury fotograf przekroczył granice przyjętych standardów. W związku z tym jedynym
możliwym rozwiązaniem stała się dyskwalifikacja Rudika. Oznacza to odebranie nagrody, usunięcie reportażu ze stron World Press Photo i pominięcie go w corocznym katalogu i podczas
wystawy.
Proszę zobaczyć oryginalną, niezmodyfikowaną i niewykadrowaną wersję zdjęcia, które stało się
przyczyną dyskwalifikacji, a także porównanie detalu, który wzbudził wątpliwość organizatorów.
Jest to stopa mężczyzny widocznego na oryginalnej fotografii, a będącego poza kadrem
na zdjęciu konkursowym. Stepan Rudik nie kwestionuje decyzji World Press Photo, ale w swoich
50 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
wypowiedziach podkreśla, że wprowadzona przez niego zmiana nie dotyczyła tematu fotografii
i nie zmieniała jej przekazu.
Pozostaje też sprawą dyskusyjną wyjściowe zdjęcie – do jakiego stopnia fotograf poprzez kadr
może wpływać na ostateczną formę zdjęcia, dając je na konkurs?
Zdjęcie 39. W roku 2009 organizator World Press Photo, po szczegółowych konsultacjach z jury, uznał za konieczne zdyskwalifikowanie Stepana Rudika, który zdobył trzecie miejsce w kategorii reportaży sportowych. To pierwsza taka decyzja.
(http://futomaki.pl/2010/03/04/dyskwalifikacja-w-word-press-photo/)
51 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Międzynarodowe jury 41. corocznego konkursu World Press Photo przyznało główną nagrodę
zdjęciu algierskiego fotografa Hocine z Agence France Presse. Zdjęcie zostało zrobione 23 września 1997 r. w pobliżu szpitala Zmirli w Bentalha, na przedmieściach Algieru, zaraz po masakrze,
jaka miała tam miejsce minionej nocy. Fotografia przedstawia porażoną bólem kobietę, której
zamordowano ośmioro dzieci. Tak zostało podpisane przez autora, jednak faktycznie okazało się,
że kobieta nikogo nie opłakiwała, a podpis był kłamstwem.
Zdjęcie 40. Fotografię z Algieru, którą nagrodzono na konkursie wykonano 23 września 1997 r. Opis zdjęcia był jednak fikcyjny, co spowodowało inną interpretację obrazu (http://fototapeta.art.pl/fti-wpp41.html)
Podobne problemy coraz częściej występują podczas innych prestiżowych konkursów. Skala
zjawiska narasta i nie sądzę, by były to ostatnie takie przypadki.
52 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
„Wykonane przez Jose Luisa Rodrigueza zdjęcie wilka, które w prestiżowym konkursie Wildlife Photographer of the Year zdobyło pierwszą nagrodę, uznano za naruszające kryteria konkursowe – wilk nie był dziki.
Organizowany przez BBC Wildlife Magazine i Londyńskie Muzeum Historii Naturalnej konkurs Wildlife Photographer of the Year to ogromne wyzwanie dla fotografów przyrody z całego świata i duży prestiż dla laureatów konkursu. Najważniejszym kryterium jest warunek, aby zdjęcie przedstawiało dziką nieoswojoną przyrodę. Niestety, fotografia wykonana przez Jose Luisa Rodrigueza, przedstawiająca nocne ujęcie wilka skaczącego przez płot, nie wzbudziła podejrzeń jury 45 edycji konkursu, które uznało ją za najlepsze zdjęcie, a autora za fotografa roku. Zwycięska
fotografia została wyłoniona z 43000 konkursowych zdjęć, a José Luis Rodriguez otrzymał nagrodę wysokości
10 000 funtów.
Jak się okazało po wnikliwym śledztwie,
fotografia poważnie naruszyła regulamin
konkursu – mimo zapewnień autora zdjęcia, że zwierzę jest dzikie, prawdopodobnie przedstawia ono oswojonego wilka,
żyjącego w niewoli w parku zoologicznym w pobliżu Madrytu w Hiszpanii.
Podejrzenie u ekspertów wzbudziło nie
tylko podobieństwo „modela” do jednego
z podopiecznych parku, ale również m.in.
nienaturalny sposób pokonywania przez
dzikie zwierzę przeszkody – nieoswojony
wilk prawdopodobnie przecisnąłby się
pomiędzy drewnianymi częściami ogrodzenia, zamiast przeskakiwać całość.
Fotograf zaprzecza stawianym zarzutom,
jednak z uwagi na liczne dowody na
poparcie tezy, iż wilk nie jest dziki, organizatorzy zdecydowali się go zdyskwalifikować. Tym samym 45. edycja konkurZdjęcie 41. Zwycięskie zdjęcie pod tytułem „Storybook Wolf", fot. José Luis
Rodríguez. Po zbadaniu sprawy okazało się, iż wilk uwieczniony na zdjęciu nie
był dziki, co poważnie naruszyło regulamin konkursu
(http://wyobrazsobie.komputerswiat.pl/foto/fotografowanie/2010/01/zdjeciez-wilkiem-uznane-za-oszustwo.aspx)
su Wildlife Photographer of the Year
2009 pozostała bez zwycięzcy”8.
8
Http://wyobrazsobie.komputerswiat.pl/foto/fotografowanie/2010/01/zdjecie-z-wilkiem-uznane-za-oszustwo.aspx
(dostęp: 19.02.2012.).
53 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
PRZYSZŁOŚĆ CZY TERAŹNIEJSZOŚĆ?
„Przeszłość się nie skończyła, a przyszłość jeszcze nie nadeszła”
Trudno jest mi tu wyrokować, w jakim kierunku pójdzie fotografia, a zarazem jej manipulacja.
Jesteśmy w przededniu kolejnych wielkich zmian technologicznych. Możliwości 3D, projekcja,
holografia, a może inne rozwiązania. Sceny z filmów science-fiction już dziś stają się naszym
udziałem. Przenoszenie się do wirtualnego świata to nie pieśń przyszłości. My w tym uczestniczymy dzisiaj. Moim zdaniem niebawem stanie się niemożliwe odróżnienie przez zwykłych ludzi
wykreowanego od rzeczywistego świata na filmie czy zdjęciu. Jeśli nie powstanie środowisko
mogące wywrzeć presję na „wielkich tego świata” w celu prawnego uporządkowania tych kwestii, zaczniemy żyć w świecie wirtualnym, bez możliwości odróżnienia prawdziwych zdjęć od
sztucznie wygenerowanych. Podobają się mi pomysły z odpowiednim oznakowaniem takich
zdjęć, może to jedyna metoda?
Zdjęcie 42. Grafiki komputerowe rumuńskiego studia Carioca CGI (http://decollage.pl/2010/05/15/foto-manipulacja-wsluzbie-reklamy/)
54 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Wygenerowane zdjęcia w komputerach już dzisiaj zastępują te prawdziwe, są tańsze, łatwiejsze
i lepsze. Do czasu, gdy stanowi to jedynie kwestię rozrywki, reklamy, możemy podchodzić do
tego z dystansem, jednak już dzisiaj ta granica się zaciera, a świat wirtualny, a więc zmanipulowany, coraz mocniej wkrada się w nasze życie. Nie musi to być czymś złym, może właśnie taki
kierunek nasza cywilizacja obierze, łamiąc kolejne zasady. Gdzie nas to doprowadzi – być może
zobaczymy. Nie wszystkie zmiany muszą być złe, ale też nie należy bezkrytycznie na nie zezwalać. Należy ten proces obserwować i reagować.
Zdjęcie 43. Do takiej przyszłości przekonuje nas rumuńskie studia Carioca CGI (http://decollage.pl/2010/05/15/fotomanipulacja-w-sluzbie-reklamy/)
Samo reprodukowanie, kopiowanie obrazów nie jest niczym złym pod warunkiem, że odbiorca
takiej sztuki jest o tym informowany. Idąc do galerii, wierzymy, że mamy do czynienia z autentycznym dziełem sztuki, możemy to samo dzieło oglądać w każdym innym miejscu i nie będzie
nam przeszkadzało to, że widzimy rewelacyjną kopię. Musimy jednak mieć tego świadomość.
Złożoność wątków powoduje mętlik. Definicje sztuki, artyzmu, dokumentu, realizmu, fałszu –
wszystko to dzisiaj się zaciera i miesza. Definicje pojęć powoli nie nadążają za rozwojem techno55 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
logii, a ludzie korzystający z nich wymykają się klasycznym określeniom. Potrzebne są nowe
definicje, język i prawo ogarniające zjawiska, w jakich przyszło nam dzisiaj żyć.
Nie potrafię zapanować nad tym wszystkim w mej pracy, czuję wielki niedosyt, traktując omówione tematy jedynie jako zasygnalizowanie zjawiska. Nie mogę go nawet jednoznacznie określić jako dobre lub złe. Fotomanipulacja stała się sztuką, a nie tylko narzędziem, więc negatywne
jej traktowanie dzisiaj byłoby już nieuczciwe. Jak traktować pracę artystów korzystających z najnowszych możliwości? Nie można im tego zabraniać, bo tworzą wspaniałe rzeczy, zarówno te
realne, jak i fikcyjne. Pozostaje pytanie o cel ich pracy i tu chyba można poszukiwać kolejnych
odpowiedzi.
Rumuńskie studio Carioca CGI specjalizuje się w reklamie wizualnej. Ich prace są niezwykle
dopracowane i efektowne. A o tym, jak powstają, można przekonać się, odwiedzając stronę studia, gdzie częściowo odsłaniają kulisy swojej pracy. Obrazy zaprezentowane w tej części mate-
Zdjęcie 44. Grafiki komputerowe rumuńskiego studia Carioca CGI (http://decollage.pl/2010/05/15/foto-manipulacja-wsluzbie-reklamy/)
56 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
riału są w całości wygenerowane w komputerze. Nie miały one zamiaru być wierną kopią czegoś,
nie spełniają tej funkcji. Ukazują jedynie to, co dzisiaj się realizuje. Coś, co jest już normą, a może przeszłością?
Przyszłość jest nieodgadniona i może nas jeszcze nieraz zaskoczyć, to jest najciekawsze, musimy
jednak zdawać sobie sprawę, że my ją tworzymy. Wszystko, co działo się w okresie od powstania
fotografii do dnia wczorajszego, jest przeszłością. Dzisiaj tworzymy przyszłość, uczestniczymy
w tym procesie, świadomie lub nie, ale uczestniczymy. Pierwsi autorzy, stosując w latach
70. odkrywcze na owe czasy techniki maskowania, solaryzacji, zdawali sobie sprawę, że ich działania dzisiaj staną się kanonem, wręcz wejdą jako podstawowy filtr do programów graficznych.
Oni to odkrywali, dzisiejsi fotograficy korzystają z ich osiągnięć, klikając na jeden z dostępnych
w programie filtrów i mają gotowy efekt. To było tak niedawno.
Stoimy u progu kolejnej rewolucji, nie ewolucji, bo proces na tyle przyspieszył, że nie można go
traktować w kategoriach płynnego przejścia. Skaczemy od punktu „A”, omijając kolejne, by wylądować przy „Z”, z którego niczym z trampoliny odbijamy się w dalszą nieznaną drogę.
57 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
MANIPULACJA NIE JEDNO MA IMIĘ
„Człowiek całe życie prześpi, jeśli wierzy w swoje sny”
Kończąc omawianie manipulacji, ingerencji w sam obraz, zdjęcie, przejdę do ramowego omówienia rodzajów manipulacji, gdzie samo zdjęcie nie podlega procesowi przetwarzania. Spełnia
jednak tę samą funkcję, jaką spełniają te technicznie skorygowane. Dzieje się to za sprawą odpowiedniego zestawienia obrazów, podpisów, czasem dodanych komentarzy. Skupiając się na
prasie, nie stawiam tezy, iż tam jedynie ten proces występuje. On ma miejsce na wszelkich polach, gdzie fotografia funkcjonuje. Media zarówno w formie papierowej jak i elektronicznej, stały
się wiodącymi manipulatorami, nawet już z tym się nie kryjąc, nie relacjonują rzeczywistości,
one ją kreują. Twierdzenie, że: „Wiadomości nie odtwarzają elementów świata, a raczej wytwarzają je. Odbiorcy z kolei musza uchwycić owe stworzone elementy, uświadomić sobie kontekst,
w którym powstały”9. To w pełni zasadne i słuszne, tylko jak w tym pomóc odbiorcom, skoro nie
czynią tego osoby za to odpowiedzialne, czyli dziennikarze?
Mimo wielkiej tradycji zawodowej (pierwsze gazety ukazały się w XVII w.) w ukształtowaniu
się zasad, kodeksów etycznych, od samego początku mamy do czynienia z nadinterpretacją tych
kanonów, a dzisiaj widząc więcej, będąc niejako mądrzejsi, nie wracamy do źródeł, by z nich
czerpać siły do rzetelnego ukazywania świata, wręcz przeciwnie – popadamy w obłąkany pęd.
Gonimy za sensacją, a gdy jej nie ma, używamy sztuczek lub kłamstw, by ją stworzyć. Czasem
9
Sorlin Pierre, Mass media, Astrum, Wrocław 2001, str. 50.
58 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
odnoszę wrażenie, że cały proces rozwoju dziennikarskiego nie poszedł w podnoszenie ich kwalifikacji, a raczej rozwój trików socjotechnicznych, manipulacyjnych.
Obraz w walce o umysły zawsze stanowił ważną funkcję, nie tylko w okresie pojawienia się pisma, druku. Można powiedzieć, że zwłaszcza przed tym okresem stanowił podstawową funkcję
informacyjną. W czasach prehistorycznych rysunki naskalne służyły do przekazu informacji, nie
znano pisma, więc posługiwano się obrazem. Wiadomo jest, że nie zawsze są one czytelne dla
wszystkich, bo zależności kulturowe, okres, w jakim powstawały, wpływały na przekaz zarówno
wtedy, jak i dzisiaj. Nie musimy odnosić się do prehistorii, by to zrozumieć. Także i teraz mamy
z tym do czynienia. Prosty symbol krzyża dla większości z nas jest zrozumiały, ale jak wiele ma
znaczeń. Dodajmy do tego skojarzenia: w Europie w większości korzystne, jednak w krajach
muzułmański pejoratywne. Z tego powodu znak czerwonego krzyża właśnie tam zastąpiony został czerwonym półksiężycem. Bo zwykły krzyż był źle kojarzony.
Jak kultura ewoluowała, i nadal ewoluuje, wiemy z historii i własnych obserwacji. Będąc
w Egipcie, podczas zwiedzania świątyni ujrzałem wyryty na ścianie obraz – dla mnie wręcz pornograficzny. Przedstawiona tam postać miała członka o pokaźnych rozmiarach w stanie wzwodu.
W naszej kulturze może sam obraz nie jest szokujący, ale zostałby zakwalifikowany do pornografii i raczej utajniony, a tu eksponowany, i to gdzie – w świątyni! Tylko nie zapominajmy, że tamta świątynia to nie to samo, co dzisiaj przychodzi nam na myśl. Nie służyła temu, co nam,
a i zwyczaje, normy obyczajowe znacznie odbiegały od tych dzisiaj nam znanych. Inną sprawą
jest to, że i w obecnych czasach stale ulegają one zmianom. Jednak uważnie zajmując się historią, dojdziemy do wniosku, że to, co dzisiaj nas szokuje, już dawno było, a co ciekawe, stanowiło
normę społeczną. Przykładem może być okres starożytny – czytając Platona, można dojść do
mało trafnego wniosku (stosując dzisiejsze odniesienia), iż wtedy to była „sodoma i gomora”.
Wszystko to, co postrzegamy, zarówno obraz, jak i sytuacje, które widzimy, odbieramy w różny
sposób. Nie jest tożsame z sobą patrzenie i widzenie. Pomijam kwestie odbioru ukształtowanego
sytuacją, okolicznościami, sprawami kulturowymi, zwyczajami. Dwie osoby stojące obok siebie
i patrzące na ten sam obraz mogą wyciągnąć odmienne od siebie wnioski. By takich właśnie sytuacji nie było, by je zminimalizować, powstały podpisy pod obrazami, zdjęciami, tę role przyjęli
na siebie dziennikarze. Nadając podpis pod obrazem, nadajemy mu kontekst. Tutaj już krok od
59 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
manipulowania. Oglądając zdjęcie bez podpisu przedstawiające piękny zachód słońca, odbieramy
to jako ładny obrazek, nic więcej. Jednak mając taki sam obraz z krzykliwym tytułem „Ostatni
dzień przed zagładą”, zaczynamy patrzeć na ten obraz zupełnie inaczej, nie dostrzegając piękna,
czując jedynie strach.
Bardzo łatwo jest manipulować zwłaszcza podpisem, tytułem, to swoista zabawa z czytelnikiem,
dobrze, gdy on ma tego świadomość i uczestniczy w tym procesie, gorzej, gdy się go ordynarnie
oszukuje. „Poprawne odczytywanie znaku wizualnego zależy od trzech zmiennych: kodu, podpisu i kontekstu”10.
Nie jest łatwo bronić się odbiorcy przed sprytną manipulacją, a omówione przykłady to jedynie
drobna część tego, co ma miejsce każdego dnia. Tropienie przez bacznych odbiorców różnych
mistyfikacji, ujawnianie ich, rzadko kiedy kończy się skandalem, zmuszając autorów manipulacji
do przeprosin. Dobrze jednak, że takie sytuacje mają miejsce, bowiem działają jak „kubeł zimnej
wody”, studząc niepohamowane żądze wielu manipulatorów. Marzy mi się opiniotwórcze środowisko, wychwytujące przejawy kłamstw, manipulacji nie tylko w fotografii, ale też w życiu
codziennym, reklamie, polityce itd. Określające kanony postępowania, dające wzorce pozytywne
do naśladowania, a co najważniejsze, mogące wprowadzić wzorem telewizji kolorowe oznaczenia, od ilu lat można oglądać dany materiał, w przypadku naszym, oznaczając zaraz przy podpisie
odpowiednim symbolem bądź może kolorem to, czy zdjęcie było przetwarzane, bo do rzadkości
obecnie należy jeszcze tak niedawno stosowany opis typu: fotomontaż, collage.
Nie rozwiąże to wszystkich problemów, pozostanie nadal sprawa manipulacji podpisem, tytułem,
kadrem, zestawieniem zdjęć, ale przynajmniej ułatwi ludziom odbiór, pomoże w świadomym
przyswajaniu faktów. Oglądając zdjęcie z bijatyki na ulicach Warszawy, gdzie policjant kogoś
pałuje, dobrze jest wiedzieć, czy to zdjęcie jest z tej akcji, czy może archiwalna ilustracja, jeszcze
lepiej, gdy mamy oznaczenie, że jest to montaż 2 zdjęć lub jest to autentyczna sytuacja. Potem to
sprawa podpisu i artykułu, czy złapano przestępcę stawiającego opór i policjant był bohaterem,
czy mamy do czynienia z nadużyciem władzy, a pałowanym jest ktoś, kto był na lekach i nie bardzo wiedział, o co chodzi. Ostatnio oglądałem film dokumentalny na Discovery Historia – zauważyłem fałszywe sceny opowiadające pewne wydarzenia, a ilustrowane materiałem z innych.
10
Jerzy Szyłak, Poetyka komiksu. Warstwa ikoniczna i językowa, Słowo, obraz/ terytoria, Gdańsk 2000, str. 18.
60 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Przyzwyczaiłem się już do tego, ale po ostatniej projekcji filmu o Powstaniu Warszawskim nie
wytrzymałem. Obraz sobie, a fakty sobie… Tylko dwa przykłady. Pierwszy: w programie jest
mowa o wybuchu Powstania Warszawskiego, a w tle widzę zdjęcia z ataku na Pocztę Polską
w Gdańsku z 1939 r. I drugi: lektor opowiada o czołgu, który porzucili Niemcy, a tłum z radością
sprowadził go na Stare Miasto. Okazało się, że to była pułapka, czołg wybuchł, zginęło ok. 300
osób. W podkładzie do tej historii pokazany był zaś zniszczony radziecki czołg T-34. Tymczasem w rzeczywistości czołg zostawili hitlerowcy i był on niemiecki (znane są przypadki, gdzie
Niemcy walczyli w rosyjskich, zdobycznych wozach, ale nie tym razem). Oglądając materiał,
słyszę jedno, a widzę, co innego. Ja wiem, że to fikcja, jednak młodzi odbiorcy mają w głowie
mętlik. Wystarczyłoby choć pokazać niemiecki czołg i dobrze by było, by model się zgadzał,
a tak? Dzieje się to nie w mediach bulwarowych, a uznanych historycznych. Łatwość i lekkość
dziennikarzy, producentów, redaktorów, a może brak wiedzy są w obecnych czasach porażające
w doborze materiałów. Mowa o czołgu, to dajemy czołg, a jaki, co to ma za znaczenie. Mowa
o Powstaniu Warszawskim, to obrazki wybuchów w mieście wystarczą, i nie ważne, że to inny
czołg, inny czas, inna bitwa…
Nie moją rolą jest szukanie rozwiązań, nie chcę też zmieniać świata, jednak nie zamierzam bezmyślnie podążać z całą masą, zgodnie z definicją „większość ma zawsze rację”. Uważam, że należy przeciwstawiać się przejawom manipulacji. Jeszcze kilkaset lat temu też większość twierdziła, że ziemia jest płaska, więc większość miała rację? Wtedy ta większość była zmanipulowana,
a prawda, mimo że powoli znana, nadal skrzętnie była ukrywana przed masami. Powody zawsze
się znajdą.
Fotografia w rękach manipulatorów, stała się miażdżącym orężem do niszczenia zarówno jednostek, jak i całych środowisk, czasem narodów, odgrywa nadal istotną rolę w naszym życiu, niestety, z mego doświadczenia wynika, iż coraz gorszą. Nie chcę tu krzywdzić większości z fotografów, ludzi mediów, artystów, doskonale jednak wiem, iż jedno zgniłe jabłko z łatwością psuje
kolejne i wcale nie dziwi mnie reakcja wielu osób, sam jej doświadczyłem, krytycznie reagujących na fotoreportera. Przez działania manipulatorów straciliśmy zaufanie społeczne. Proces ten
nabrał szalonego przyspieszenia po pojawieniu się w naszym kraju i na całym świecie gazet bulwarowych. Jeszcze 10 lat temu osoby wiedząc, że jestem z gazety, chętnie zgadzały się na zdjęcie, wręcz zabiegały o nie. Dzisiaj to ja muszę usilnie o to zabiegać, ludzie się boją kłamstwa,
61 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
manipulacji, tego, że zobaczą swoje zdjęcie w gazecie w niewłaściwym kontekście, ze złym podpisem. Doskonale ich rozumiem. Tu jednak zbliżam się do ogólnego problemu życia w naszym
społeczeństwie. Z tego powodu, nie do końca zgadzając się z tym, jak to wszystko się odbywa,
przestałem pracować w prasie. Oddaję się fotografii artystycznej, reporterskiej i dokumentacyjnej, nikt nie narzuca mi sposobu patrzenia i sam odpowiadam za to, co ukazuję, nie będąc w pełni
obiektywnym, to normalne, ale też z pewnością nie manipuluję nikim.
Wyznaczenie nowej drogi, określenie na nowo pojęć, definicji to zadanie dla nas fotografów ze
„starej szkoły” mających zasady, bo ci, co idą po nas nie mają już tych wzorców, nie mają zasad
i to nie z własnej winy, raczej z powodu braku ciągłości zawodowej, ukierunkowanej na tani
efekt, zgodnie z definicją „po nas to tylko zgliszcza”. Nie twierdzę, że nie było i nie ma zasad, to
nie jest prawdą, jednak stały się one tak odległe, a co gorsza, nie są respektowane, że warto, jeśli
nie powrócić do starych wzorców, przynajmniej do nich się odwoływać, tworząc bardziej aktualne i przyswajalne definicje.
„W kontekście powyższych przykładów warto przypomnieć, jakimi zasadami w dziedzinie obróbki zdjęć kierują się
profesjonalne agencje informacyjne, agencje fotograficzne oraz profesjonalne redakcje prasowe i internetowe. Zasady te dotyczą również większości konkursów fotograficznych.
Zdjęcie reporterskie może być obrabiane cyfrowo, ale obróbka ta może odpowiadać co najwyżej zmianom dokonywanym w ciemni fotograficznej. Oznacza to, że zdjęcia reporterskie mogą być rozjaśniane lub przyciemniane, może
być zmieniany ich kontrast oraz w pewnym zakresie kolory. Powszechnie uznawane jest również przerabianie zdjęć
barwnych na czarno - białe. Inna zasada, choć sprowadzająca się do podobnych działań, mówi, że zmieniając zdjęcia
reporterskie, można dokonać operacji równomiernie na całym kadrze, a nie wolno na przykład rozjaśniać fragment
zdjęcia lub wycinać jakiegoś elementu”11.
Czytając te założenia, mamy pewną jasność, co i na ile nam wolno podczas procesu generowania
zdjęcia, zasady te nie określają wszystkich dziedzin fotografii, mają się nijak do form artystycznych, reklamowych, tam jednak odbiorca ma świadomość manipulacji lub kreacji. Nie czuje się
oszukany, bo z założenia przyjmuje taką możliwość. W fotografii reporterskiej, dokumentalnej
11
Kamil Broszko, Kłamstwo fotograficzne, czyli 6 przykładów manipulacji rzeczywistością,
http://www.brief.pl/inbrief/aktualnosci/art938,klamstwo-fotograficzne-czyli-6-przykladow-manipulacjirzeczywistoscia.html (dostęp: 19.02.2012.).
62 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
jest to karygodne, nie można wyrażać zgody na takie działania. Czas pokaże, w jakim kierunku
pójdziemy, do jakich zmian dojdzie, jakie granice przekroczymy, ważne, by w tym szalonym
pędzie nie „palić za sobą mostów”, by mieć szansę na powrót ze źle obranej drogi, no chyba, że
okaże się ona tą wspaniałą, świetlistą, wtedy „hulaj dusza, piekła nie ma”!
Tak oto w sposób nie do końca zamierzony przeszedłem z konkretnych przykładów, problemów
w stan abstrakcyjny. Czuję się uprawniony do tego, gdyż obraz, fotografia, odbierany jest na wielu płaszczyznach. Między twórcą a odbiorcą, mimo dzielącej ich różnicy, jest więź, czasem mało
widoczna, ale stała, polegająca na zaufaniu. Jeśli sami tę wieź świadomie niszczymy, skazujemy
się na niebyt, gdyż autor bez odbiorcy nie istnieje.
Manipulacja w fotografii była, jest i będzie, myślę, że w pełni wyjaśniłem tę tezę, nie ma znaczenia, czy się z nią zgadzam, czy nie, nie ma większego znaczenia indywidualny odbiór każdego
z nas, z faktami się nie polemizuje. Trzeba zgodzić się z nimi, starając się jedynie na ukierunkowanie rzeki, by biegła zgodnie z naszymi oczekiwaniami, nie siejąc spustoszenia wokoło. To
możemy czynić, nawet powinniśmy, jednak nie zmienimy natury człowieka, jego skłonności, bo
tacy jesteśmy, może na tym polega piękno i dramat człowieczeństwa? Ja nie dołączę do grona
manipulatorów, raczej stanę po stronie tych tropiących fałsz i kłamstwo, bez względu na to, czy
będę w mniejszości czy większości, ale też nie zamierzam w niech „rzucać kamieniami”, wolę to
traktować jako odwieczną „wojnę dobra ze złem”, gdzie najlepszą sytuacją jest zachowanie stanu
równowagi.
Kolejne rozważania w tym temacie, tym razem Janusza Czajkowskiego, opublikowane w magazynie: „Fahrenheit” (2008, nr 62, str. 18). Zamieszczam je w przekonaniu trafności wielu spostrzeżeń autora z życia wziętych. Artykuł ten nie ma na celu ubogacenia mej pracy, lecz jest
ważnym głosem w temacie omawianym, troszkę melancholijnym, ale jakże rzeczowym i trafnym.
„Realizm i prawda w fotografii. Przyczynek do dyskusji
Minęło sto osiemdziesiąt lat od wykonania przez N. Niépce pierwszej prawdziwej fotografii. Na cynkowej płytce
pokrytej światłoczułym asfaltem powstał, a może właściwszym byłoby określenie „objawił się” fotograficzny obraz
dachów. Dzisiaj tylko wyobraźnia pomoże nam w zrozumieniu emocji, które mogły towarzyszyć pojawianiu się
pierwszych fotografii. Postęp, jaki się dokonał w tej nowej dziedzinie, bardziej przypomina wichurę niż lekki wietrzyk. Fotografia traktowana pogardliwie przez długi czas, stała się dziedziną twórczości i sztuki. Zapotrzebowanie
63 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
na ludzkie wizerunki noszące znamiona realizmu przerodziło się w dziki pęd masowego fotografowania wszystkiego. Syndrom realizmu jednak pozostał, ale bardziej w znaczeniu zespołu objawów chorobowych niż cech charakterystycznych.
Zapewne nieraz zmęczył was zgiełk ulicy, zbyt głośna muzyka w pozornie przytulnej winiarni, zwyczajny harmider.
Są niczym w porównaniu z okrzykami fotografów uważających się za fotograficznych purystów – „Tak było, nic nie
zmieniałem, kolory naturalne, nieostre, gdyż nic nie poprawiam w programie” itp. Po czym drepczą pod inne prace
i komentują: „Za dużo PS-a, ależ to nieprawdziwe, to już nie fotografia”. I pewnie dobrze się czują, gdy usłyszą:
„Ależ realne to zdjęcie”. Westchnienia cioć i wujków nie pozostawiają cienia wątpliwości co do wybrania jedynie
słusznej fotograficznie drogi. Prawda i tylko prawda fotograficzna. Samo jej pojęcie jest mocno wątpliwe, a co dopiero w fotografii.
Jednak fotografujmy prawdziwie. Tak na próbę. Może prób kilka, różnymi obiektywami. Poprośmy zaprzyjaźnioną
modelkę i... jednak skorzystajmy z martwej natury. Modelki bywają kapryśne, niecierpliwe. Ach, gdzie te czasy, gdy
dziewczyna potrafiła trwać w bezruchu godzinami? Serwujemy jej zatem lampkę wina. Nam pozostaje do ustawienia
plan zdjęciowy. Stolik, kilka pamiątkowych butelek po poprzednich sesjach, światło, statyw, aparat i my. Dla ułatwienia mojego opisu sytuacji – aparat małoobrazkowy. Rozpoczniemy od obiektywu standardowego. Nie wiem,
komu określenie „standardowy” przyszło na myśl. Jaki standard? Jednak tak przyjęło się nazywać obiektywy mające
kąt widzenia odpowiedni do właściwości naszego wzroku. Standardowe szkło zapięte (ale slang fotograficzny) do
puszki ma ogniskową zbliżoną do 50 mm. Pstryk i pierwsze ujęcie gotowe. Jeszcze dwa obiektywy – szerokokątny
(np. 24 mm) i teleobiektyw (np. 130 mm). Zafascynowani pierwszą częścią zadania nie zauważyliśmy kolejnej, napoczętej butelki naszego najdroższego wina opróżnianej przez sympatyczne dziewczę. Wyświetlamy efekty żmudnej
pracy i co widzimy? Te same przedmioty, ta sama sceneria, a na każdej fotografii jakby inne. Rzeczywistość, realność, prawda powinny być jednakowe. Zdjęcia jednak mocno się różnią. Wewnętrzne wątpliwości podpowiadają –
zapytaj koleżanki.
– Jak to: które zdjęcie jest rzeczywiste? Rzeczywista jestem ja! Mnie mogłeś fotografować, nie zajmować się głupotami. Chyba sobie pójdę. Dobranoc!
– Zaczekaj...
Trzask drzwi wraz z charakterystycznym stukiem obcasów uświadamia nam fakt oddalającej się realności. Pozostały
opróżnione butelki, zapach ulubionych perfum i kilka znaków zapytania. Te same przedmioty, a inne na fotografiach. „Dobranoc” wypowiedziane przez ulubioną modelkę zabrzmiało jak nakaz zrewidowania poglądów na realność.
Mamy problem, który uwzględnia tylko jedną cechę naszego wzroku – kąt widzenia. Mało kto uświadamia sobie, że
dobrze widzimy tylko w centralnym polu. Chcąc urealnić fotografię, powinniśmy rozmyć obraz, obniżyć jego rozdzielczość poza centrum. Wykonalne? Jak najbardziej, tylko po co? Dla złudzenia realności? Jak do realności ma się
64 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
fotografia czarno-biała? Widzimy kolorowo. Już pierwsza fotografia była nierealna. A co z odmiennością kolorów?
Każdy film, każda matryca inaczej je oddają. Coraz więcej pytań.
Artystyczne dążenia fotografistów znacznie bardziej skomplikowały życie fotograficznym purystom. Nie jest tematem niniejszego tekstu omawianie technik fotograficznych mających na celu osiągnięcie efektów wpływających na
odbiór obrazów fotograficznych. Zatem wymienię tylko kilka ich przykładów: fotokontur, techniki tonorozdzielcze
(grafizm, grafizacja, izohelia, metody mokre), luksografia i heliografika (operują jedynie cieniami bez aparatu),
mototypia (operuje poruszeniem aparatu bądż powiększalnika), fotonit i wtórnik (metody opierające się na retuszu)
(Witold Dederko, Sztuka fotografowania, Centralny Ośrodek Metodyki Upowszechniania Kultury, Warszawa 1986).
Czysta manipulacja realizmem fotograficznym. Dostępne opracowania pozwalają zapoznać się z argumentami obalającymi mity realizmu fotograficznego. Zarówno w sferze praktycznej, jak i teoretycznej. Wypadałoby zacząć od
teorii. Wrodzona przekora jednak nakazuje mi odwrócić tę kolejność. Ta sama przekora, która pozwala odczytywać
z opublikowanych w „National Geographic” zdjęć atmosferę miejsca, a nie jego realizm. Prawda? Realizm? Określenie, które „przypinamy” szczególnie do fotografii dokumentalnej. Jednym ze znanych w tej branży fotografem
jest Pedro Meyer, fotograf-dokumentalista, praktyk z krwi i kości. Dzieła Pedra Meyera przetarły ścieżki reinterpretacji fotografii, a to, ze względu na jego doświadczenie »fotografa dokumentalnego«, sprowokowało kryzys podstawowych kategorii w tej dziedzinie. Meyer wykorzystuje te same środki, które wielu fotografów dokumentalnych
odrzuciło, argumentując, że ich używanie prowadzi do zagubienia najważniejsze wartości fotografii – związku
z rzeczywistością. Zwraca uwagę na obraz jako formę wiedzy, stały punkt oparcia w porównaniu z kaprysami
»prawdy«. Stawiając czoło tym kaprysom, kontynuuje swoje dzieło, kontrolując jego rozproszenie za pomocą trzech
instrumentów, które pozwalają mu uwypuklić i wyjaśnić sposób pojmowania rzeczywistości: funkcji dawania świadectwa, pamięci jako skarbnicy doświadczenia oraz krytyki wyobrażenia. Tym samym zwraca się do tych, którzy
patrzą na jego dzieło jako na próbę kompleksowego rozumienia fenomenu fotografii (Pedro Meyer, Prawda
i rzeczywistość w fotografii, tłum. Jacek Mikołajczyk, Wydawnictwo Helion, Gliwice 2006). Trafność jego poglądów może być dla osób posługujących się aparatami fotograficznymi podobna do spotkania ze stadem wilków
w ciemnym lesie. Porażająca. Czy nie nadeszła już pora, żeby pogodzić się z faktem, iż fotografie nigdy o niczym
nie mówiły prawdy? (Pedro Meyer, Prawda i rzeczywistość w fotografii, tłum. Jacek Mikołajczyk, Wydawnictwo
Helion, Gliwice 2006.) Pytanie rzucone prosto w twarz, jak wymierzony policzek. Era fotografii cyfrowej obfituje
w nowoczesne narzędzia, często skutecznie zastępujące tradycyjną ciemnię fotograficzną. Problemem jest rozkrok.
Oczywiście dla tych, którzy z nieprzymuszonej woli w tej niewygodnej pozycji się znaleźli. Jedną nogą stoją
w pozorach realności tradycyjnych metod pracy ze zdjęciami, drugą w obszarze przetwarzania elektronicznego. Dopiero dzisiaj dzięki zwiększonej świadomości, którą przyniosła wiedza na temat tego, co może osiągnąć fotografia cyfrowa, możemy zacząć odkrywać czym fotografia była przez cały czas: prawdziwym aktem oszustwa (Pedro Meyer, Prawda i rzeczywistość w fotografii, tłum. Jacek Mikołajczyk, Wydawnictwo Helion, Gliwice 2006).
Niestety, zwiększona świadomość nie jest zjawiskiem ogólnie dostępnym. Często dajemy jej skuteczny odpór, począwszy od aktu fotografowania, poprzez przygotowanie i obróbkę, aż do prezentacji. Jesteśmy obserwatorami,
scenarzystami, reżyserami, montażystami... bileterami w jednej osobie. Z zachwytem postrzegamy niesamowite
65 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
krajobrazy podczas wymarzonego urlopu. Tak, pokażemy wszystkim, jak tu jest naprawdę. Czy aby? Raczej pięknie.
Tym słowem wkraczamy w sferę emocji, choć może o tym nie wiemy. Pstryk, pstryk, pstryk i tak do skończenia
rolki filmu, zapełnienia karty pamięci... interpretujemy po raz pierwszy. Zmieniamy obiektywy, kucamy, wchodzimy
na wieżę. Aby lepiej oddać rzeczywistość? Na pewno nie! Aby bardziej interesująco przekazać nasze emocje. Urlopy
mają to do siebie, że zawsze są za krótkie. Powroty wiążą się z kolejnymi miesiącami oglądania nielubianego szefa,
wrednej koleżanki, sterty papierów uświadamiających, ile to jeszcze mamy do zrobienia. Pozostaje terapia polegająca na oglądaniu, przetwarzaniu obrazów karmiących nasze oczy i duszę. Mijają pierwsze zachwyty własnymi dziełami. Tymczasowo wewnętrzne, gdyż zdjęć jeszcze nie pokazywaliśmy bliskim i znajomym. Segregujemy, co można
zaprezentować, a czego nie warto. Drugi etap interpretacji się zaczął. Ładne ujęcie, ale z lewej przeszkadza śmietnik.
W kwadracie będzie znacznie lepsze. Na pierwszym planie przydałaby się palma, może ta z następnego zdjęcia. Och,
to jakie piękne, tylko w konfrontacji z naszą (nie)pamięcią kolor wypłowiały. Krok po kroku pokonujemy dystans
dzielący nas od finału. Wreszcie zostaniemy docenieni w rodzinnym gronie. Buzujący w kominku ogień podgrzewa
atmosferę wspomnień. Teraz patrzcie i podziwiajcie. Zapominamy nawet o owcy, rodzinnej czarnej owcy, jaka
w każdym gronie się znajdzie. Przemądrzały kuzyn. To prawda, że bywa w różnych fascynujących miejscach, ale
żeby zaraz się czepiać...
– Palma identyczna jak na zdjęciu obok. A to dlaczego kwadratowe? Matryca nie ma takich proporcji. I te kolory jak
w podróżniczym periodyku. Nie, nie, tak się nie robi. Byliście tam w ogóle?
Jesteśmy pewni swoich racji, jednak atmosfera spotkania uległa sporemu schłodzeniu. „Etyk się znalazł!” – po cichu
myślimy. – „Baran!” Właściwie jednak czarna owca.
Aby uniknąć manipulacji fotograficznym obrazem, sporządzono kodeksy »etyczne«, oparte na argumentach, które
bazowały na ideach zmanipulowanych w bardzo kontrowersyjny sposób. Największym dziwactwem było założenie,
że wszystkie inne media (słowo pisane, dźwięk, obraz filmowy) są bardziej odporne na groźbę manipulacji niż te
oparte na fotografii. Wycięcie kilku minut z godzinnego nagrania na kasecie magnetofonowej albo
z zarejestrowanego na wideo wywiadu najwyraźniej nie przeszkadzało krytykom. Jeżeli to samo robi fotograf – na
przykład wymazując ze zdjęcia paczkę papierosów albo budkę telefoniczną – popełnia śmiertelny grzech (Pedro
Meyer, Prawda i rzeczywistość w fotografii, tłum. Jacek Mikołajczyk, Wydawnictwo Helion, Gliwice 2006).
Z lubością cytujemy kuzynowi słowa uświadamiające stosowanie podwójnej moralności. Zamknął się. Inteligencji
nie można mu odmówić, w końcu pracuje w rozgłośni radiowej. Tak, montażystom filmu, dźwięku wolno wszystko.
Nie można tego samego powiedzieć o fotografach. Jak bardzo jest to zabronione, może nam uzmysłowić przypadek
Briana Walskiego z „Los Angeles Times”. Wykorzystał dwa wykonane przez siebie w Iraku zdjęcia. Głównym motywem obydwu fotografii był uzbrojony, amerykański żołnierz oraz iracki mężczyzna z dzieckiem na rękach. Różniły się postawą żołnierza z karabinem oraz położeniem mężczyzny z dzieckiem. Brian Walski wykonał fotomontaż.
Z jednego „wyjął” żołnierza o bardziej dynamicznej postawie i wstawił do drugiego. Fotografia znalazła się na
okładce gazety 31.03.2003. W dniu następnym autor stracił pracę. Zawinił, zamiast ksero-odbitki rzeczywistości
przekazał panującą atmosferę, emocje. [P. Meyer] Wierzy, że obraz dzięki manipulacji może stać się bardziej praw-
66 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
dziwy. Wiarygodność fotografii powinna być oceniana przez uczciwość osoby, która ją wykonywała (Pedro Meyer,
Prawda i rzeczywistość w fotografii, tłum. Jacek Mikołajczyk, Wydawnictwo Helion, Gliwice 2006). […]
Piotr, który pisze wiersze i fotografuje, powiedział: „Wiesz, odczytywanie zdjęć i fotografowanie to zamknięty krąg.
Nawet zaklęty. Im lepiej umiesz przeczytać, odebrać emocje tym lepiej oddajesz je w swoich pracach. Poezja”.
[Michals] Nie zobaczyłem tego, co sfotografowałem, ja to stworzyłem. Fotografia jest aktem poetyckim… (Francois
Soulages, Estetyka fotografii, strata i zysk, tłum. Beata Mytych-Forajter, Wacław Forajter, Towarzystwo Autorów
i Wydawców Prac Naukowych Universitas, Kraków 2007).
[Pete Turner] Jestem nieodmiennie zdumiony, gdy widzę, jak wielu fotografów wzbrania się przed manipulowaniem
rzeczywistością, tak jakby było to czymś złym. Zmieniajcie realność! Jeśli jej nie odnajdujecie, wymyślcie ją (Francois Soulages, Estetyka fotografii, strata i zysk, tłum. Beata Mytych-Forajter, Wacław Forajter, Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych Universitas, Kraków 2007).
Fotografia każe nam się zmierzyć z dwoma tajemnicami: przedmiotu do sfotografowania oraz fotografującego podmiotu. Dzięki temu może być poetycka (Francois Soulages, Estetyka fotografii, strata i zysk, tłum. Beata MytychForajter, Wacław Forajter, Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych Universitas, Kraków 2007).
A czy poezja przedstawia świat realny? Czy raczej wymarzony, wyśniony, wymyślony? Czy fotografia to tylko to,
co przed obiektywem? Tak nie jest. W każdym zdjęciu jesteśmy również my sami. Jak zatem mówić o realizmie
fotograficznym?
[Antonio Aquilera] Bezwarunkowy realizm nie istnieje. Żaden rodzaj ludzkiej twórczości nie przedstawia rzeczywistego bardziej niż inny... Zdjęcie nie daje nam więcej informacji ani nie przybliża bardziej do rzeczywistości niż
malowidła naskalne lub kubistyczny obraz. Jest nawet przeciwnie: ten pozór realności, który wydaje się dawać fotografia, przysłania mechanizmy umożliwiające jej zrozumienie (Francois Soulages, Estetyka fotografii, strata i zysk,
tłum. Beata Mytych-Forajter, Wacław Forajter, Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych Universitas,
Kraków 2007).
Czym zatem jest realizm w fotografii?
Niektórzy powiedzieliby: »Fotografia to dowód rzeczywistego istnienia czegoś: jest nawet jego odbiciem. W tym
sensie wiąże się ona z bezstronnością«. Opinia ta jest jednym z głównych przesądów dotyczących fotografii
i oznacza jedną z jej najważniejszych funkcji. Możemy dostrzec ten stereotyp w pięciu dziedzinach, wybranych ze
względu na swoją wzorcowość:
a) fotografia reportażowa: sąd ten to ideologiczny warunek rzekomej wartości (dziennikarskiej, handlowej, widowiskowej) reportażu. Ten typ fotografii, jak się uważa, pokazuje nam realne tak, jak gdybyśmy w nim byli [...].
67 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
* Wielokrotnie zdjęcia reportażowe były fałszowane z powodów politycznych, ideologicznych, handlowych czy
finansowych. [...]
b) fotografia domowa: to znaczy ta, którą wszyscy mniej lub bardziej uprawiamy w obszarze domu (rodzina, wakacje, spotkania z przyjaciółmi). Umożliwia nam przypomnienie sobie przeszłości i przede wszystkim udowadnia, że
przeżyliśmy ją w taki czy inny sposób, lepiej jednak, niż przeżywamy teraźniejszość. [...]
* Niemal cała fotografia domowa opiera się na inscenizacji: »Nie ruszaj się, zbliż się« itd. Cała fotografia domowa
to teatralizacja, gdyż w każdym istnieją mniejsze lub większe skłonności do histerii lub przynajmniej narcyzmu. [...]
c) fotografia erotyczna lub pornograficzna: jej funkcja polega na ulokowaniu fantazmatycznych procesów, począwszy od przedstawienia sceny, która jest uważana za przeszłą, a w jakiś sposób miała miejsce przed naszymi oczami.
[...]
* Fotografia erotyczna lub pornograficzna jest w najwyższym stopniu konwencjonalna i sztuczna. Zupełnie tak jak
prostytutka, nie kochając klienta, dostarcza mu rozkoszy cielesnej, tak samo zdjęcie kobiecego ciała budzi pożądanie, ale nie odsyła do żadnego realnego obiektu.. [...].
d) fotografia reklamowa: ma ona udowodnić, że to, co zostało sfotografowane, jest rzeczywiste, a więc naprawdę
istnieje. [...]
* Fotografia reklamowa: wszyscy wiedzą, że robi się ją po to, by dostarczała iluzji. Któż mógłby uwierzyć, że mówi
ona prawdę? A jednak wszyscy w to wierzą.
e) niektóre koncepcje fotografii, szczególnie zaś wypowiedzi Berthes`a o »tym-co-było«. Dla tego myśliciela fotografia stanowi dowód zaistnienia wydarzenia. [...]
* Berthes`owska doktryna »tego-co-było« wydaje się mitem. Trzeba ją zastąpić pojęciem „tego, co zostało odegrane”, co pozwoliłoby lepiej naświetlić naturę fotografii. [...] Zbytnio potrzebując wiary, popadliśmy w iluzję, której
dowód istnieje dzięki fotografii (Francois Soulages, Estetyka fotografii, strata i zysk, tłum. Beata Mytych-Forajter,
Wacław Forajter, Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych Universitas, Kraków 2007).
Realizm w fotografii jest przesądem. Ja porównałbym go do grzechu pierworodnego. Grzechu pierwszej fotografii
podbudowanemu ludzkimi złudzeniami. […]”12.
Tyle zmian, etapów za nami, ile jeszcze nas czeka. Początki były tak niewinne, zaczęło się od
drobnego retuszu, by coś poprawić, potem ordynarne manipulacje, by dzisiaj generować obraz od
zera w umysłach ludzkich za pomocą komputerów, a dalej? Jeszcze nie tak dawno uczyłem się
12
Janusz Czajkowski, Realizm i prawda w fotografii. Przyczynek do dyskusji, „Fahrenheit” 62/2008, str. 18.
68 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
fotografii, tej tradycyjnej, w ciemni pod powiększalnikiem. Zrobienie samej odbitki było sztuką,
co dopiero osiągnięcie efektów specjalnych, dziś uznawanych za cos normalnego, wykorzystywanych w Photoschopie jako jeden z filtrów. W książce Triki w fotografii Alfred Ullmann opisywał z wielką dokładnością jak na tamte czasy najciekawsze osiągnięcia z tej dziedziny, odnosząc się do kierunków w przyszłości. Zauważał on, pisząc we wstępie, pewne zagrożenia, nie
określając ich manipulacją. Jakże dziwnie się czyta jego słowa dzisiaj, ale nadal są one jakże
trafne.
„Z pojęciem triku wiążą się różne wyobrażenia. Obok pozytywnego nastawienie do triku jako środka wyrazu, spotyka się również stosunek negatywny – jako do środków wyrazu, przedstawiający obraz zjawisk rzeczywistych, ale
świadomie zniekształconych, lub zjawisk nie rzeczywistych, zmyślonych. Istnieją także poglądy, że trików nie należy zaliczać do fotografii, a ich zastosowanie zawsze prowadzi do formalizmu. Ogólnie przeważa obecnie pogląd, że
fotografia przez obiektywność i dokładność odwzorowania nie pozwala na dowolne odtwarzanie i zniekształcenie
obrazów fotografowanych zjawisk i przedmiotów. Tymczasem wiadomo jak bardzo różnorodne są fotograficzne
środki wyrazu i jakie możliwości stoją pod tym względem do dyspozycji fotografa”13.
Proszę pamiętać, iż autor opisywał sytuację 41 lat temu, gdy nie było jeszcze komputerów, wtedy
to ukazało się pierwsze wydanie tej książki. Jednak już wtedy stał na stanowisku, że fotograf nie
może tego, co może artysta: „Włącza więc również triki i montaż do pracy w celu uzewnętrznienia swoich idei twórczych. Niebezpieczeństwo, że przy zastosowaniu tych metod powstaną obrazy beztreściowe nie jest większe niż przy zwykłym naciśnięciu wyzwalacza migawki aparatu
fotograficznego”14.
Autor raczej odnosił się w swej pracy do fotografii artystycznej, to, co pisał, nie dotyczyło reportażu dokumentu, a cała książka (dziś archaiczna) miała nas wprowadzić, ukazać nowe możliwości w fotografii tamtych czasów, przestrzegając jednocześnie przed bezmyślnym ich wykorzystywaniem, tutaj właśnie zbliżamy się do sedna sprawy. Bowiem wszystko w sztuce jest dozwolone, nie wszystko jednak jest sztuką. Jednak nie ze wszystkimi definicjami i tezami autora osobiście się zgadzam, myślę, że nie do końca przewidział on masowość zastosowania trików, jak on
je określił, a ja dzisiaj nazywam montażami, manipulacjami.
13
Alfred Ullmann, Triki w fotografii, tłum. Andrzej Kotecki, Wydawnictwo Naukowo-Techniczne, Warszawa 1975,
str. 7.
14
Tamże.
69 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
„Nazywanie zastosowania trików i montażu oszustwem lub fałszerstwem jest z gruntu niesłuszne. Nie pytam przecież malarza czy namalowane piękne chmury nad krajobrazem rzeczywiście pokrywały niebo w chwili tworzenia
dzieła. Dlaczego miałoby to być oszustwem, jeśli fotograf brakujące chmury na zdjęciu uzupełnił chmurami z innego
zdjęcia i nada przekaz to krajobrazowi właściwy wyraz? Nie sfałszował on przez to krajobrazu”15.
Tutaj nie do końca zgadzam się z opinią autora, Alfred Ullmann wkroczył właśnie na niebezpieczną ścieżkę, dając przyzwolenie, pewnie nie do końca świadomie, na manipulację. Wszak
malarz to nie fotograf, jego interpretacja może być dowolna, jednak gdy maluje realistycznie, i on
musi trzymać się zasad. Fotograf odzwierciedla sytuacje w danym momencie, to zapis chwili.
Jeśli chmur nie było tego dnia o tej godzinie, to i na zdjęciu ich być nie powinno. Bo trzymając
się powyższego przyzwolenia, wstawimy w kadr samochód, który mógł być, człowieka, który też
nie jest czymś niezwykłym w danej sytuacji, itd. Bardzo trzeba uważać na drobne ustępstwa, jednak nie należę do purystów zabraniających wszystkiego. Wręcz przeciwnie, wszystko jest dozwolone, w granicach rozsądku. Dzieło artystyczne może wykorzystywać wszelkie możliwości,
podobnie jak artystyczna reklama, jednak zdjęcie w prasie, reporterskie, dokumentalne obostrzone jest wszelkimi restrykcjami. Tu nie można sobie pozwolić na dowolne interpretowanie materii. Co fotograf, to inna definicja, inny margines, inne podejście. Ulega to zmianie tak jak sama
fotografia, i dobrze, na tym polega postęp, ewolucja. Najważniejsze jednak, by nie zatracić pierwotnego „ducha” fotografii. Jeśli tego nie utracimy w procesie rozwoju, wszystko jakoś się poukłada. Do czasu, gdy aparat, komputer, będą narzędziami, niczym pędzel w dłoni artysty, można
spać spokojnie, bo obraz utrwalony za pomocą kliszy, matrycy czy innego nośnika będzie tym
powstałym w naszej głowie. Tak jak płótno i pędzel, wraz z farbą, mogą odejść do lamusa, gdy
wyprze je tablet, myszka, tak i aparat wraz z optyką i wszystkimi innymi „zabawkami” może
zniknąć z rynku, jednak nic nie zastąpi geniuszu ludzkiego… Tylko czy na pewno?
Zmierzając się z tymi i innymi aspektami zagadnienia, powoli dochodzę do sytuacji, w której
zaczynam się zastanawiać, czy obecnie stosowane określenia, definicje są słuszne, czy nie należy
na nowo je przewartościować, definiować. Pojęcia wymyślone przeszło 100 lat temu z wielkim
trudem dają się dostosować do obecnych wymogów. Nie wytrzymują próby czasu, a trzymanie
się utartych wzorców prędzej czy później w naszych czasach i realiach wyprowadzi nas „na manowce”. Czy należy obalić gruntowane twierdzenia w stylu: „fotografia nie kłamie”, rozważając
15
Tamże, str. 8.
70 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
przy tym, co się z nią stało na przełomie tylu lat? Może łatwiej jest stwierdzić, że fotografia nigdy nie mówiła prawdy. Nie jestem pierwszym, który dochodzi do tak przewrotnych wniosków.
W książce Prawda i rzeczywistość w fotografii Pedro Meyera16 znajdziemy wiele podobnych
postulatów wysuwanych nie tylko przez samego autora. Poniżej obszerny cytat zaczerpnięty z tej
książki autorstwa Louisa Kaplana – wykładowcy historii i teorii fotografii i nowych mediów na
Wydziale Historii Sztuki University of Toronto. Powołuje się on w swym artykule na wiele wypowiedzi Pedro Meyera, traktując go jako postać przełomu między epoką fotografii tradycyjnej
i cyfrowej. Swoisty autorytet w dziedzinie. Trudno się z tym nie zgodzić, zarazem warto przybliżyć wiele z przemyśleń, gdyż poszerzają one horyzonty badań nad moim tematem.
Na stronach redakcyjnych Pedro Meyer propaguje fotografię cyfrową, publikując dziesiątki artykułów o prowokacyjnych czy polemicznych tytułach, takich jak „Hasta Luego Darkroom” (Do zobaczenia, ciemnio) z kwietnia 2001
roku, „Why the Future” (of Imaging) Is Digital (Dlaczego przyszłość obrazowania jest cyfrowa) z maja 2001 roku
czy „Redefining Documentary Photography” (Redefiniując fotografię dokumentalną) z kwietnia 2000 roku. W artykułach tych Meyer z przekonaniem obalał „mit fotograficznej prawdy” w każdym okresie technologicznej historii
fotograficznego medium. „Dopiero dzisiaj, dzięki zwiększonej świadomości, którą przyniosła wiedza na temat tego,
co może osiągnąć fotografia cyfrowa, możemy zacząć odkrywać, czym fotografia była przez cały czas: prawdziwym
aktem oszustwa” (Pedro Meyer, The Renaissance of Photography, przemówienie programowe wygłoszone na Sociaty for Photographic Education Conference w Los Angeles 1 października 1995 roku. Dostęp: zonezero.com/magazine/articles/meyer/03.html). Innymi słowy, Meyer, wzbogacony o cyfrowe możliwości, pragnie teraz,
żebyśmy rozważyli, w jakim stopniu manipulacja i oszustwo (wszystko jedno, czy ich narzędziem była ciemnia
chemiczna czy komputerowe oprogramowanie) były od początków fotografii kluczową dla niej praktyką. W jednym
z artykułów artysta zadaje retoryczne pytanie: „Czy nie nadeszła już pora, żeby pogodzić się z faktem, iż fotografie
nigdy o niczym nie mówiły prawdy?”(Pedro Meyer, Editorial 6, ZoneZero, kwiecień 1997). Tym samym przypomina nam o tradycji wielokrotnego naświetlenia, o fotomontażu i innych manipulacjach osiąganych w ciemni, które
zrodziły nieufność do fotograficznego obrazu na długo przed nadejściem epoki fotografii cyfrowej.[…]
Swoimi cyfrowymi fotografiami Pedro Meyer wprowadza nas w żartobliwy i magiczny świat przeróbek, transformacji i „stawania się”, w którym granice między prawdą a fikcją zostają zamazane. Artysta proponuje przywrócenie
i przekonstruowanie dosłownego znaczenia słowa „fotografia” – terminu wprowadzonego w 1893 roku przez niemieckiego astronoma Johanna H. von Madlera i przez brytyjskiego naukowca Sir Johna Herschela. W jednym
z ostatnich artykułów Meyer stwierdza, że „słowo »fotografia«, jak wiemy, oznacza »pisanie światłem«. […] Siedzenie przed ekranem komputera i manipulowanie pikselami to najbardziej bezpośrednie odczucie tego, do czego
fotografia zawsze zmierzała – przynajmniej z punktu widzenia tych, którzy stworzyli słowo opisujące proces nazwa-
16
Pedro Meyer, Prawda i rzeczywistość w fotografii, tłum. Jacek Mikołajczyk, Wydawnictwo Helion, Gliwice 2006.
71 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
ny fotografią – jakiego udało mi się doświadczyć” (Pedro Meyer, A Photograph is Photograph is a Photograph,
Editorial 61, ZoneZero, październik 2004). W ten sposób Meyerowy proces „pisania światłem” gwałtownie skręca
w stronę ery cyfrowej fotografii. Era ta skłania się do afirmacji wątpienia i bierze tradycyjne pojęcia „rzeczywistość”
i „prawda” w wizualny cudzysłów. 17
17
Louis Kaplan, Pedro Meyer, Droga do fotografii cyfrowej, [w:] Pedro Meyer, Prawda i rzeczywistość w fotografii,
tłum. Jacek Mikołajczyk, Wydawnictwo Helion, Gliwice 2006.
72 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
POWRÓT DO ŹRÓDEŁ
„Choć droga niedaleka, nie dojdziesz, jeśli do celu nie zmierzasz”
Nie mogę sobie pozwolić na takie zakończenie mej pracy, czuję się, jakbym więcej „drzwi”
otworzył niż domknął. Rozpoczynając „przygodę” z tym tematem, liczyłem na większe ugruntowanie moich stanowisk o tych zagadnieniach, a tymczasem powiększyłem tylko swoje wątpliwości. Sam już nie wiem, co można, a czego nie, co jest manipulacją, co sztuką, na ile dany element
jest dopuszczalny, a gdzie jest granica, po przekroczeniu której znajdujemy się „po ciemnej stronie mocy”. Zawsze w takich sytuacjach przychodzą nam z ratunkiem kodeksy, zasady. Chyba po
to powstały, ograniczają nam świat, łamiemy je permanentnie, ale potrzebujemy ich, by móc
w sytuacjach bez wyjścia od czegoś zacząć, by wiedzieć, gdzie jest punkt wyjścia. Jednak zanim
zakończę moje rozważania, przytaczając brzmienie kodeksów „honorowych” fotografów prasowych, przybliżę codzienną problematykę, każdego komu nie jest obojętny problem manipulacji.
Nie stać mnie na badania fokusowe, jednak tu i tam pojawiają się zażarte dyskusje na forach internetowych. Są one ciekawe i wnoszące coś do tematu, bo ukazują różne punkty widzenia, stanowiąc jakoby glos w dyskusji, jednak czy prowadzają do jej zamknięcia? Czy to jest w ogóle
możliwe? Moim zdaniem nie, bo „im dalej w las ,tym więcej drzew” – jak głosi powiedzenie.
Warto jednak spacerować po tym lesie, czasem się gubiąc, by w końcu odnaleźć własną drogę,
nie znaczy to, że najkrótszą, najlepszą, ale zdecydowanie własną. Poniżej przytoczyłem dyskusję
zaczerpniętą ze strony: http://www.iczek.pl/2012/01/02/prawda/, jaką wywołał artykuł zatytułowany „Prawda” autora ukrywającego się pod pseudonimem „iczek”. Przyczynkiem do całej dys73 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
kusji było ostatnie zdjęcie z 2012 r. ilustrujące pogrzeb przywódcy Koreańskiej Republiki Ludowej. Jest to ostateczny dowód na to, iż problem manipulacji (nie tylko w fotografii), to problem,
który nas dotykał, dotyka, i z pewnością jeszcze długo będzie nas dotykał, a dyskusjom o nim nie
będzie końca. Jednak moja rola w tym procesie opisującego zagadnienie w tej pracy dobiegła
końca. Ale czy wyczerpała zagadnienie?
„Pogrzeb Kim Dzong Ila –
bojkot modyfikowanego zdjęcia
Pogrzeb Kim Dzong Ila, a raczej
zdjęcie
opublikowane
koreańską
agencję
przez
KCNA,
wzbudziło ogromne poruszenie
w środowisku dziennikarskim.
W porównaniu do oryginału
różni się dość znacznie, przynajmniej według powszechnej
opinii.
Pogrzeb Kim Dzong Ila i Korean Centraln News Agency – te
dwa hasła od kilku dni są na
ustach
wszystkich,
KCNA opublikowała
odkąd
feralne
zdjęcie. EPA, AFP i Reuters
wydały nakazy ukrócenia żywotu fotografii po tym, jak wyszło
na jaw, iż została poddana porządnej obróbce graficznej.
Zdjęcie, które obiegło świat,
porównane zostało z innym,
wykonanym
Zdjęcie 45. Zdjęcie górne oryginalne, poniżej zmanipulowane, zniknęli z niego operatorzy kamer i rozjaśniono śnieg. Zdjęcie „oryginalne”, fot. KCNA za Associated Press /
źródło: The New York Times
zaledwie
kilka
sekund wcześniej. Okazuje się nie
tylko, że śnieg na fotografii „oficjalnej” jest niesamowicie biały
74 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
(bo to jeszcze byłoby do przeżycia), ale że z kadru zniknęła cała ekipa telewizyjna. Po co?
Zdjęcie „oryginalne”, fot. KCNA za Associated Press / źródło: The New York Times
Jak pisze The New York Times – dla zadośćuczynienia totalitarnej estetyce. Symetria i perfekcja fotografii zostały
zburzone przez kilka osób, wyłamujących się z szeregu. Trudno jednoznacznie określić, czy rzeczywiście był to
zabieg aż tak drastyczny, jak sugerują międzynarodowe media. Na pewno w pewnym stopniu narusza etykę dziennikarską, ale z drugiej strony treść fotografii pozostaje niezmieniona – jest po prostu nieco bardziej foremna.
Zdjęcie wykonane kilka sekund później, poddane obróbce, Fot. KCNA za EPA / źródło: The New York Times
Prawda?
2-01-2012 • iczek
Zakłamanie i obłuda mediów tzw. mainstreamowych z krajów „demokratycznych” zaczyna mnie drażnić. Tym razem przyczepili się do agencji koreańskiej, która poprawiła biel śniegu na zdjęciu z pochówku wodza. Co gorsza,
ponoć usunęli ekipę filmową, co spotkało się z bojkotem tego zdjęcia w agencjach!? (Świat Obrazu)
Ja się pytam, o co chodzi!! No i co z tego, że usunęli ekipę?! Sam osobiście bym ją usunął, bo psuje zdjęcie. Czy to
nie jest jakaś paranoja..? Dodawania rakiet i obłoków dymów, poprawianie domowych zwierząt na dzikie, dodawanie śladów ptasich łapek to norma w agencjach obecnie:), ale niewinne wyczyszczenie kadru ze zbędnych elementów w Korei to zamach na i tak już uciemiężonych Koreańczyków. Bzdura!
Kilka dni temu, telewizja przypomniała doskonały dokument Fidyka „Defilada” (obchody 40-lecia KRLD i dojścia
do władzy Kim Ir Sena). Poza całym tym aspektem politycznym, to jest naprawdę niesamowite przedsięwzięcie
logistyczno-choreograficzne. W całym filmie nie pada żadne słowo komentarza. Wszystko wiadomo. Czy to zdjęcie
kłamie? Nie, bo treścią nie jest ekipa TV, ale całe to przedstawienie…
Żenujące i bezczelne jest dla mnie czepianie się akurat tego zdjęcia przez „super niezależne” agencje fotograficzne:)
Ponieważ z początku nie wiedziałem, o co szum, przez dłuższy czas nie wiedziałem cóż takiego (poza korekcją śniegu) zostało poprawione w tym zdjęcie. Natomiast nie wiem, czemu, dużo bardziej w oczach mam zdjęcia Tomasza
Tomaszewskiego ze Śląska „Cześć pracy”, gdzie wydaje się, że bardziej „stwarza się” rzeczywistość, np. na TYM
zdjęciu niż uczynili to Koreańczycy:). Nie wspomnę już o obróbce całego tego materiału p. Tomasza, który popadł
w „przepaść cyfryzacji” bezrefleksyjnie od kilku lat. Nie zarzucam nic Tomaszewskiemu, ale śmieszy mnie to „zachodnia doskonałość moralna” i krzyk o wolność, nawet w fotografii.
Naturalnie, że oba materiały mają zupełnie inną charakterystykę. Zwykła ilustracja wydarzenia kontra reportażdokument społeczny.
75 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
PS
A tak jakoś poprawnie politycznie z Nowym Rokiem :)
DYSKUSJA NA FORUM…
1. kacper 02.01.2012
Hej, co ciekawe oba zdjęcia wykonane były przez ten sam aparat – widać ten sam syf na matrycy.
Biel się wybieliła poprzez podkręcenie kontrastu. To nie grzech i czepianie się takiego zabiegu to bzdura.
Zwłaszcza, że taki zabieg w klasycznej ciemni można by osiągnąć prze zastosowanie bardziej kontrastowego papieru i krótszego czasu naświetlania.
Ale wycięcie ekipy to już oszustwo. Śmieszne, może groteskowe, a może symboliczne (usuwanie światków
z mediów), ale to jednak oszustwo i nie powinno się tego robić. Nie można usuwać takich elementów z fotografii dokumentalnej. Iczek, nie można być subiektywnym w tej materii.
Oczywiście zgadzam się, że czepianie się reżimu, który morduje i więzi własny naród, o taki retusz jest
śmieszne. Z drugiej strony jest to dobry moment, aby przypomnieć o zakazie takiej manipulacji w fotografiach dokumentalnych, bo właśnie wysyłane są zdjęcia na najważniejsze światowe konkursy.
pozdrowienia i sukcesów!
Kacper
2. iczek 02.01.2012
Czyli jakby wykadrowali z ucięciem tej ekipy to już byliby ok, tak Kacprze? :) Wszak kadruje się w ciemni… :)
3. kacper 02.01.2012
Drogi Iczku, czy z takim trudem przychodzi zrozumieć, że jak wymazujesz coś z fragmentu zdjęcia – to po
prostu kłamiesz, bo pokazujesz fałsz?
pozdrowienia, k
4. iczek 02.01.2012
Się będę przerzucał… a jak kadrujesz, to już nie jest rozumiem „wymazywanie” ?:) Już nie pokazujesz fałszu? :)
76 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Kcper!
5. kacper 02.01.2012
A jak użyjesz dłuższego obiektywu, to co? też kłamiesz, bo pokazujesz to, co chcesz zobaczyć, a nie to, co
widzisz… :-)
6. Tomek 02.01.2012
„Proszę bardzo. Ja uważam tak. Prawda i piękno to są wartości absolutne, a łączy ich dialektyka. Może być
wstrętna prawda i piękny fałsz. Tak? No a artyzm to jest wartość niezależna. Prawda? To była prawda artystyczna o człowieku. Starym. Młodym też. Który będzie stary. Jasne”
7. Tomasz Pawłowski 03.01.2012
iczek@ „Żenujące i bezczelne jest dla mnie czepianie się akurat tego zdjęcia przez „super niezależne” agencje fotograficzne”
Fakt bezsporny moim zdaniem. Zwłaszcza, że ono jest prawdziwsze! :)
8. A.Mason 03.01.2012
Bardzo ciekawie na temat prawdy i fałszu w fotografii napisał swego czasu Pedro Meyer w „Prawda i rzeczywistość w fotografii”. I ja się z nim i z Wami wszystkim zgadzam ;)
Według mnie w fotografii reporterskiej nie powinno być miejsca na manipulacje (nawet poprzez kadrowanie), a afera nie wynikła z faktu zrobienia fotomontażu, a z powodu oszustwa – podania jako “”obrazu rzeczywistości” czegoś, co nie miało miejsca w momencie zwalniania spustu.
9. Adam W. Byra 03.01.2012
Niestety zbyt wiele osób w świecie fotografii odznacza się jedynie powierzchowną wiedzą na temat medium i jakoś nie bardzo z racji wykonywanego zawodu chcą tę wiedzę pogłębiać. Fotografia nie jest, nie była i nigdy nie będzie obiektywnym i samodzielnym źródłem prawdy. Jeżeli pracownicy poważnych agencji
fotograficznych tego nie rozumieją i czepiają się „białego śniegu” (który de facto o ile dobrze pamiętam
z zeszłego roku jest biały), jednocześnie ignorując wszelkie zasady działania fotografii, to robiąc wokół tego szum medialny, uprawiają anty-Pjongjang’ową propagandę. A to już próba walki kłamstwem z kłamstwem (mam tu na myśli reżim, nie wspomnianą fotografię). Jeśli chodzi o wyciętą ekipę, to przede wszystkim nie narusza to treści zdjęcia, więc pozostaje jedynie dyskusja na temat moralności takiego czynu, a aferę rozdmuchano tylko dlatego, że to KRLD, do walki z którą wykorzystujemy każdy, nawet najbardziej absurdalnie nieistotny powód. Żeby było głośno i koniecznie negatywnie o reżimie.
77 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
10. kacper 03.01.2012
@ adam. Znowu subiektywne stwierdzenie o istotności usuniętej treści. Zasada jest prosta: nie wolno usuwać żadnych elementów i już. Pokazując zdjęcie z przekłamaną częścią, pokazujesz fałsz. Pokazujesz nieprawdę. Lepiej jej nie pokazać wcale poprzez przekadrowanie zdjęcia. Wtedy to nie jest oszustwo, bo nie
pokazujesz nieprawdy o danym miejscu, tylko zagranie mniej „koszerne”
Ponieważ to jest zdjęcie z wydarzenia i miejsca niedostępnego dla mediów – każde jedno zdjęcie jest wyjątkowe, bo jest źródłem wiedzy o takim miejscu. W związku z tym każdy jego element jest istotny. W tym
np. ze względu na obecności mediów i sposobie pracy ekip TV. Oczywiście dla przeciętnego człowieka małe to ma znaczenie, ale nigdy nie wiesz, kto i co wyczyta ze zdjęcia18”.
Jeśli nadal nie wiemy jak się ustosunkować w przypadku manipulacji, czyją stronę przyjąć, to
świadczy o tym jak daleko posunięta erozja naszych zasad. Nie tylko ukazany powyższy przykład w dyskusji o tym świadczy. By ułatwić nam wszystkim życie, widząc potrzebę i celowość
określenia zasad, powstają kodeksy. Powstało wiele takich, zapotrzebowanie na nie stale rośnie,
troszkę z mniejszą powagą podchodzę do tych dla fotoreporterów ślubnych, przyrodniczych. Ale
są i te, do których warto się odwoływać, czerpać z nich, wzorować się. Jedne są dłuższe, inne
krótsze, jednak wszystkie mówią podobnym językiem o problemie, który omawiałem. Poniżej
Kodeks etyczny amerykańskiego Krajowego Stowarzyszenia Fotografów Prasowych. Ile w nim
pobożnych życzeń, hipokryzji – nieważne, bo gdy pogubimy się w tym świecie, warto od czegoś
zacząć.
Preambuła
Krajowe Stowarzyszenie Fotografów Prasowych, będące organizacją zawodową promującą najwyższe standardy
w fotografii prasowej, szanuje prawo każdego człowieka do bycia informowanym o aktualnych wydarzeniach oraz
do bycia postrzeganym jako część świata, w którym żyjemy.
Jako fotografowie prasowi jesteśmy osobami zaufania publicznego. Naszą misją jest dostarczanie społeczeństwu
obrazów przedstawiających najważniejsze wydarzenia oraz różne wizje naszego wspólnego świata. Naszym celem
jest wierne i wszechstronne relacjonowanie zdarzeń. Mamy obowiązek dokumentować życie społeczne i utrwalać
historię na zdjęciach.
18
Http://www.iczek.pl/2012/01/02/prawda/.
78 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Obrazy fotograficzne i filmowe mogą ujawniać prawdę, piętnować nadużycia i zaniedbania, dawać nadzieję i zrozumienie oraz jednoczyć ludzi na całym świecie za pomocą uniwersalnego i powszechnie zrozumiałego języka obrazów. Z drugiej strony, nadmierne wścibstwo fotografa albo manipulowanie obrazami może być krzywdzące dla
ludzi.
Niniejszy dokument został opracowany w celu promowania najwyższych standardów we wszystkich dziedzinach
fotografii prasowej oraz zwiększenia zaufania opinii publicznej do przedstawicieli naszego zawodu. Ma również
służyć jako narzędzie edukacyjne zarówno dla samych fotografów, jak i dla miłośników fotografii prasowej. W tym
celu Krajowe Stowarzyszenie Fotografów Prasowych ustanowiło kodeks etyczny.
Kodeks etyczny
Fotografowie i osoby zarządzające procesem produkcji informacji wizualnych mają obowiązek:
1. Zachować dokładność i bezstronność podczas relacjonowania zdarzeń.
2. Nie poddawać się manipulacji ze strony organizatorów aranżowanych „fotookazji”,
3. Dbać o kompletność przekazu odpowiedni kontekst fotografii. Unikać stereotypowego przedstawiania określonych osób i grup. Nie uzewnętrzniać na zdjęciach własnych przekonań.
4. Traktować fotografowane osoby z szacunkiem i godnością. Okazywać szczególne względy i współczucie ludziom
dotkniętym różnego rodzaju nieszczęściami. Nie naruszać granic prywatności osób pogrążonych w bólu, chyba że
bardzo ważny interes społeczny uzasadnia takie zachowanie.
5. Podczas fotografowania nie ingerować w sposób świadomy w bieg wydarzeń, nie zmieniać wyglądu sceny i nie
szukać możliwości ingerencji.
6. Dbać o to, by obróbka fotografii nie naruszała integralności obrazu, jego treści ani kontekstu. Nie manipulować
obrazami ani nie dodawać do nich dźwięków, które mogłyby wprowadzać odbiorców w błąd albo powodować niewłaściwą interpretację zdarzeń.
7. Nie płacić informatorom ani fotografowanym osobom ani nie wynagradzać ich w żaden inny sposób za udzielanie
informacji i możliwość fotografowania.
8. Nie przyjmować podarunków, przysług ani pieniędzy od ludzi, którzy chcieliby mieć wpływ na kształt dziennikarskiej relacji.
9. Nie przeszkadzać świadomie w pracy innym dziennikarzom.
Fotograf prasowy powinien:
79 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
1. Pilnować, żeby sprawy publiczne były załatwiane w sposób jawny. Bronić prawa dziennikarzy do dostępu do
informacji.
2. Szukać w psychologii, socjologii, naukach politycznych i sztuce inspiracji do tworzenia nowych sposobów patrzenia na świat i prezentowania zdarzeń. Pracować z nieustającym zapałem do rejestrowania aktualnych wydarzeń
i wykazywać entuzjazm dla nowoczesnych mediów wizualnych.
3. Bronić swobodnego i nieograniczonego dostępu do fotografowanych osób, proponować inne rozwiązania w miejsce zbyt powierzchownych lub pospiesznych, dbać o różnorodność punktów widzenia i pokazywać problemy
w nietypowych i niepopularnych ujęciach.
4. Unikać działalności politycznej, społecznej i gospodarczej oraz innych zajęć, które mogłyby ograniczać niezależność dziennikarza albo sprawiać wrażenie, że ją ograniczają.
5. Zachowywać się dyskretnie i skromnie w kontaktach z fotografowanymi osobami.
6. Szanować integralność momentów fotograficznych.
7. Dawać dobry przykład innym dziennikarzom i dbać o zachowanie wysokich standardów sformułowanych w niniejszym kodeksie. W sytuacjach, w których istnieją wątpliwości co do tego, jakie zachowanie jest właściwe, szukać
rady u osób przestrzegających najwyższych norm etycznych.
8. Fotografowie prasowi powinni także nieustannie doskonalić swoje rzemiosło i podnosić standardy etyczne obowiązujące w branży.19
Kończąc, najlepiej oddać glos niezaprzeczalnym autorytetom w dziedzinie, oto, co ma do powiedzenia jeden z nich, Jerzy Bralczyk:
„Stosowanie manipulacji jest postrzegane zazwyczaj jako nieetyczne wykorzystywanie przewagi nadawcy do instrumentalnego lub przedmiotowego traktowania odbiorców. Ale trzeba pogodzić się z tym, że publiczna komunikacja, obok innych cech, ma także cechy gry, którą nadawca toczy z odbiorcą. Znajomość reguł w tej grze jest coraz
bardziej znana obu stronom i można mieć nadzieję, że jeśli nawet nigdy nie osiągniemy czystego i absolutnie uczciwego publicznego porozumienia, to przynajmniej będziemy mieli do czynienia z coraz inteligentniejszymi i mniej
wątpliwymi etycznie zachowaniami językowymi.”20
19
Http://www.iczek.pl/2012/01/02/prawda/ (dostęp: 24.02.2012.)
Jerzy Bralczyk, Manipulacja językowa, [w:] Dziennikarstwo i świat mediów, pod red. Z. Bauera i E. Chudzińskiego, Universitas, Kraków 2004.
20
80 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Cytat ten, nie tylko odnosi się do języka, równie dobrze oddaje on specyfikę całej manipulacji,
także w fotografii. Mam nadzieję, iż ostatnie cytowane zdanie Jerzego Bralczyka będzie proroczym i chyba wiele na to wskazuje, jak ukazał przykład kolejnej manipulacji z roku 2012, ujawniony przez czytelników gazety.
Zdjęcie46. Manifestacja z 2012 r. w Tunisie. Kółkami ukazano elementy zmultiplikowane (http://www.fourandsix.com/phototampering-history/?currentPage=14)
Zdjęcie ukazuje szacowane na ok. 8–10 000 ludzi manifestacje z 2012 r. na ulicach Tunisu.
Dziennik Le Maghrebu opublikowała fotografię, w której tłum cyfrowo powielono, uzyskując
efekt jeszcze większych mas. Manipulacja została odkryta przez czytelników, którzy szybko zareagowali, pokazując mechanizm oszustwa, gdzie te same osoby można znaleźć w wielu miejscach w tłumie. Zied Krichen, redaktor naczelny gazety, powiedział później, że obraz został cyfrowo zmanipulowane przez fotografa, podobno nie byli oni świadomi tego, gdy opublikował
zdjęcie. Kółkami ukazano elementy zmultiplikowane.
81 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
BIBLIOGRAFIA
Bralczyk Jerzy, Manipulacja językowa, [w:] Dziennikarstwo i świat mediów, pod red.
Z. Bauera i E. Chudzińskiego, Universitas, Kraków 2004.
Broszko Kamil, Kłamstwo fotograficzne, czyli 6 przykładów manipulacji rzeczywistością,
http://www.brief.pl/inbrief/aktualnosci/art938,klamstwo-fotograficzne-czyli-6-przykladowmanipulacji-rzeczywistoscia.html (dostęp: 19.02.2012.).
Czajkowski Janusz, Realizm i prawda w fotografii. Przyczynek do dyskusji, „Fahrenheit”
62/2008, str. 18.
Dederko Witold, Sztuka fotografowania, Centralny Ośrodek Metodyki Upowszechniania Kultury,
Warszawa 1986.
Jan Paweł
II,
List
do rodzin Gratissimam Sane z
okazji
Roku Rodziny 1994,
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/listy/gratissimam.html
(dostęp 13.02.2012.).
Kalinowska Dorota, Gluza Renata, Wina i kara. Wykrycie fotomontażu na jednym
z nagrodzonych zdjęć wywołało dyskusję o poziomie manipulacji w polskiej fotografii prasowej,
http://www.press.pl/press/drukuj.php?id=1364 (dostęp: 10.12.2011.).
Kaplan Louis, Meyer Pedro, Droga do fotografii cyfrowej, [w:] Pedro Meyer, Prawda
i rzeczywistość w fotografii, tłum. Jacek Mikołajczyk, Wydawnictwo Helion, Gliwice 2006.
Korytko Andrzej, Letko Paweł, Mierzwa Edward A., Słownik szkolny. Terminarz wiedzy
o społeczeństwie, WSiP, Warszawa 2009.
Meyer Pedro, A Photograph is Photograph is a Photograph, Editorial 61, ZoneZero, październik
2004.
Meyer Pedro, Prawda i rzeczywistość w fotografii, tłum. Jacek Mikołajczyk, Wydawnictwo Helion, Gliwice 2006.
82 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Meyer Pedro, The Renaissance of Photography, przemówienie programowe wygłoszone na Sociaty for Photographic Education Conference w Los Angeles 1 października 1995 roku. Dostęp:
zonezero.com/magazine/articles/meyer/03.html.
Rotkiewicz Marcina, Czy cyfrowe zdjęcie można sfałszować? Piksel świadkiem. Rozmowa
z prof. Hanym Faridem, „Polityka” 22 września 2009 r.,
http://www.polityka.pl/nauka/technika/302476,1,czy-cyfrowe-zdjecie-mozna-sfalszowac.read
(20.12.2011.).
Sorlin Pierre, Mass media, Astrum, Wrocław 2001, str. 50.
Soulages Francois, Estetyka fotografii, strata i zysk, tłum. Beata Mytych-Forajter, Wacław Forajter, Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych Universitas, Kraków 2007.
Szyłak Jerzy, Poetyka komiksu. Warstwa ikoniczna i językowa, Słowo, obraz/ terytoria, Gdańsk
2000, str. 18.
Ullmann Alfred, Triki w fotografii, tłum. Andrzej Kotecki, Wydawnictwo Naukowo-Techniczne,
Warszawa 1975, str. 7.
Http://cwiczeniazpatrzenia.blox.pl/2008/01/Przegladu-numer-z-Malyszem.html (dostęp:
21.12.2011.).
Http://orwell.blog.pl/archiwum/index.php?nid=14073453 (dostęp 13.02.2012).
Http://www.iczek.pl/2012/01/02/prawda/ (dostęp: 24.02.2012.)
Http://wyobrazsobie.komputerswiat.pl/foto/fotografowanie/2010/01/zdjecie-z-wilkiem-uznaneza-oszustwo.aspx (dostęp: 19.02.2012.).
83 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
SPIS ZDJĘĆ
Zdjęcie 1. Portret prezydenta Stanów Zjednoczonych Abrahama Lincolna ................................................. 7
Zdjęcie 2. Znany fotograf Mathew Brady dokonał fotomontażu, na którym generał Sherman pozuje
z jego generałami ......................................................................................................................................... 8
Zdjęcie 3. Generał Ulysses S. Grant, zdjęcie złożone z trzech innych .......................................................... 9
Zdjęcie 4. Lenin, stojąc na mównicy ........................................................................................................... 10
Zdjęcie 5. Józef Stalin ................................................................................................................................. 11
Zdjęcie 6. Mao Tse-Tung ............................................................................................................................ 12
Zdjęcie 7. Józef Goebbels ........................................................................................................................... 13
Zdjęcie 8. Benito Mussolini ........................................................................................................................ 14
Zdjęcie 9. Berlin wieszanie flagi ................................................................................................................. 14
Zdjęcie 10. Ceremonia poświęcona pamięci Mao Tse-Tunga .................................................................... 15
Zdjęcie 11. Grafika czy zdjęcie? .................................................................................................................. 16
Zdjęcie 12. „National Geographic” ............................................................................................................. 17
Zdjęcie 13. Krew na placu w Egipcie .......................................................................................................... 18
Zdjęcie 14. Manipulacja na okładce gazety studenckiej ............................................................................. 19
Zdjęcie 15. Wojna w Iraku . ......................................................................................................................... 20
Zdjęcie 16. Pocisk rakietowy w Iranie . ....................................................................................................... 21
Zdjęcie 17. Żołnierze w Iraku ...................................................................................................................... 22
Zdjęcie 18. Libia, dodatkowe samoloty ...................................................................................................... 22
Zdjęcie 19. Manipulacja kadrem, ks. Racinger ........................................................................................... 23
Zdjęcie 20. Tajwańska delegacja u papieża benedykta XVI ........................................................................ 24
Zdjęcie 21. Zbiór zdjęć wyszukanych w Internecie na temat papieża Benedykta XVI ............................... 25
Zdjęcie 22. Zbiór fotografii. Satyra to nie manipulacja… ........................................................................... 25
Zdjęcie 23. Zbiór zdjęć. Fotograf, satyryk, ale nie manipulator Marinus Jakob Kjeldgaard . ...................... 26
Zdjęcie 24. Polityczna kampania George'a W. Busha ................................................................................. 27
Zdjęcie 25. Cyfrowo zmieniona okładka magazynu „Time”. ....................................................................... 27
Zdjęcie 26. Minister Sprawiedliwości Rachid Dati ...................................................................................... 27
Zdjęcie 27. Reklama kosmetyków .............................................................................................................. 27
Zdjęcie 28. Egipski prezydent Mubarak ..................................................................................................... 28
Zdjęcie 29. Francuski magazyn retuszuje zdjęcia Prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego .................................. 28
Zdjęcie 30. Zdjęcie brytyjskiego księcia Williama ....................................................................................... 28
Zdjęcie 31. Winston Churchill z okresu II wojny światowej ........................................................................ 29
Zdjęcie 32. Na wszystkich zdjęciach niebo jest to samo ............................................................................. 35
Zdjęcie 33. Postrzelony polski samochód wojskowy .................................................................................. 38
Zdjęcie 34. Wojna w byłej Jugosławii. Ustawiona pod zdjęcie figura Chrystusa . ...................................... 38
Zdjęcie 35. Była Jugosławia .. ...................................................................................................................... 39
84 | S t r o n a
Manipulacja w fotografii 2012
Zdjęcie 36. Uciekające dziewczyny w Egipcie ............................................................................................. 40
Zdjęcie 37. Nagrodzone zdjęcie Piotra Skórnickiego .................................................................................. 41
Zdjęcie 38. Okładka „Przeglądu Sportowego" ............................................................................................ 48
Zdjęcie 39. World Press Photo odebrana nagroda ..................................................................................... 51
Zdjęcie 40. Fotografia z Algieru ................................................................................................................. 52
Zdjęcie 41. Zwycięskie zdjęcie pod tytułem „Storybook Wolf"................................................................... 53
Zdjęcie 42. Grafiki komputerowe rumuńskiego studia Carioca CGI ........................................................... 54
Zdjęcie 43. Grafiki komputerowe rumuńskiego studia Carioca CGI ........................................................... 55
Zdjęcie 44. Grafiki komputerowe rumuńskiego studia Carioca CGI ........................................................... 56
Zdjęcie 45. Pogrzeb, Korea Północna ......................................................................................................... 74
Zdjęcie 46. Manifestacja z 2012 r. w Tunisie .............................................................................................. 81
85 | S t r o n a

Podobne dokumenty