Sprawozdanie z projektu
Transkrypt
Sprawozdanie z projektu
Lernen aus der Geschichte e.V. http://www.lernen-aus-der-geschichte.de Der folgende Text ist auf dem Webportal http://www.lernen-aus-der-geschichte.de veröffentlicht. Das mehrsprachige Webportal publiziert fortlaufend Informationen zur historisch-politischen Bildung in Schulen, Gedenkstätten und anderen Einrichtungen zur Geschichte des 20. Jahrhunderts. Schwerpunkte bilden der Nationalsozialismus, der Zweite Weltkrieg sowie die Folgegeschichte in den Ländern Europas bis zu den politischen Umbrüchen 1989. Dabei nimmt es Bildungsangebote in den Fokus, die einen Gegenwartsbezug der Geschichte herausstellen und bietet einen Erfahrungsaustausch über historisch-politische Bildung in Europa an. Sprawozdania z projektów Prace ogrodniczo-pielęgnacyjne na cmentarzu żydowskim Cmentarz znajduje się zaledwie ok. 400 m w linii prostej od Szkoły im. Anny Frank. W ramach projektu "Ślady żydowskich rodzin w Bonn" chłopcy i dziewczęta z X klasy postanowili podjąć się opieki nad żydowskim cmentarzem w Schwarzrheindorfie. Najpierw uzgodniono sposób postępowania i rodzaj prac z gminąsynagogalną w Bonn oraz z urzędem gruntów miejskich. Podczas prac pielęgnacyjnych należało zwracać uwagę na następujące aspekty: na cmentarzu żydowskim nie wolno w żadnym wypadku kopać w ziemi, pędy bzu, kasztanów, klonów i topoli, pleniące się zwłaszcza w starej części cmentarza, należało albo wyciągać z korzeniami, albo, gdy były już za duże, obcinać. Naturalnie nie sadzono teżżadnych roślin, które zniszczyłyby taki w intencji obraz obiektu, który miał pozostać w stanie naturalnym. Ostrożnie usunięto bluszcz, który zarósł całkowicie częśćkamieni nagrobnych, ażeby dało się znowu odczytać inskrypcje. Wokółpodstawy każdego nagrobka usunięto bluszcz w promieniu kilkunastu centymetrów, żeby nie dopuścić do ponownego szybkiego zarastania. Nie dotykaliśmy kamieni położonych na nagrobkach przez odwiedzających na znak pamięci o zmarłych. Suche liści częściowo usunięto, po pierwsze żeby odsłonić nagrobki, a po drugie nie chcąc dopuścić do tego, by warstwa ziemi urosła jeszcze wyżej. Martwe gałązki pozbierano, równieżręcznie. Nie można było przerzedzićżywopłotów, ponieważ w maju prace te wypadłyby w okresie lęgowym ptaków. Nadrobi się to później. Uporządkowano główne dróżki, oczyszczając je z chwastów i pokrzyw. Żeby nie zakłócać zbytnio spokoju zmarłych, 19 uczniów podzieliło się na trzy grupy, które pracowały na zmiany, co było wskazane z uwagi na nietypową i dość ciężką pracę. Wszystkie przerwy spędzano poza cmentarzem. (...) Wszyscy bez wyjątku, którzy odwiedzali cmentarz, pochwalali nasze prace. Nic nie mogło pohamować naszego zapału i zaangażowania. W przyszłości pragniemy działać jako multyplikatorzy i powstrzymywaćinnych od zapominania o "naszym" cmentarzu, wszyscy jesteśmy o tym przekonani. Symbole na żydowskich nagrobkach Nasza grupa, składająca się z ośmiorga uczniów, obejrzała na cmentarzu wszystkie nagrobki i odrysowała często występujące symbole. Później kilkoro z nas zrobiło jeszcze zdjęcia szczególnie pięknych kamieni nagrobnych [zob. Ilustracje]. Żeby ustalić, jakie znaczenie mają te symbole, wypożyczyliśmy wiele książek. W krótkich tekstach ujęliśmy to, co wydało nam się ważne w tych książkach [zob. Dokumenty]. Niektórzy z nas pięknie odrysowali te różne znaki i wprawiali się w pisaniu hebrajskich liter. Pomocą okazał się wypożyczony nam przez nauczycielkęprogram komputerowy, w którym można pisać znaki hebrajskie. Przeprowadziliśmy dużo rozmów na temat tradycji grzebalnych w judaizmie i porównaliśmy je z tradycjami chrześcijańskimi i islamskimi. Na koniec zebraliśmy wyniki swoich prac w postaci tekstów. Potem trzeba było stworzyć piękną prezentację na naszą wystawę. Wybraliśmy szary karton, na który nakleiliśmy swoje zdjęcia, teksty i rysunki, a w końcu oprawiliśmy je w ramy. Praca naszej grupy bardzo nas wszystkich interesowała, dowiedzieliśmy się wiele nowego. Uważamy, że należy więcej robić dla tych dzieł sztuki, a to przecież "nasze" nagrobki. Wiele z nich jest naprawdę przepięknych, i także inni uczniowie powinni się nimi zająć. Ustalenia na temat osób pogrzebanych na cmentarzu Po wspólnej wycieczce na cmentarz wybraliśmy temat. Nauczyciele wprowadzili nas najpierw w dzieje cmentarza, a następnie poinformowaliśmy się o zasadach grzebania zmarłych w judaizmie. Informacje te otrzymaliśmy od trzech uczennic, które zaczerpnęły tęwiedzę z książek. Z dobrze zachowanych nagrobków wybraliśmy kilka różnych i postanowiliśmy zbadać ich dzieje. Przez tydzień szukaliśmy literatury do swojej pracy w archiwum miejskim, bibliotece uniwersyteckiej i bibliotece miejskiej. Niełatwo nam było pracować w archiwum miejskim i w bibliotece uniwersyteckiej, bo nie mieliśmy dotąd do czynienia z tego rodzaju bibliotekami. Szybko jednak przyzwyczailiśmy się i do tego. To fascynujące, ile różnych rzeczy odkryliśmy przy tej okazji. Pomoc fachową uzyskaliśmy też od pana Dana Bondy'ego, który napisał pracę naukową o naszym cmentarzu. Na podstawie zebranych informacji każdy z nas napisał tekst poświęcony "swojej" rodzinie. Nasi nauczyciele oczywiście poprawili to wszystko i naturalnie nieraz pomagali nam w pracy. Poznaliśmy również dwie kobiety, świadków historii, które znają jeszcze potomków rodzin pochowanych na cmentarzu. Był to pracowity, ale bardzo piękny okres, temat bardzo się wszystkim podobał. Sklepy żydowskie w Bonn w roku 1938 Po uzyskaniu na lekcji informacji o Żydach na początku projektu nie wiedzieliśmy na razie, jaki temat wybrać. Gdy pewna stara kobieta powiedziała, że dom towarowy Kaufhof był wcześniej żydowskim sklepem, przyszło nam głowy, że mogło być więcej sklepów, które miały dawniej żydowskich właścicieli. Ze stowarzyszenia przy synagodze dostaliśmy materiały na temat sklepów zniszczonych podczas tak zwanej nocy kryształowej. Z wyjątkiem dwóch udało nam się odnaleźć wszystkie i ustalić nazwiska nowych właścicieli [zob. Dokumenty]. Wśród materiałów był także plan miasta z 1935 roku. Plan bońskiego śródmieścia powiększyliśmy mniej więcej pięciokrotnie. Na planie zaznaczyliśmy miejsca, gdzie znajdowały się sklepy żydowskie. (...) Potem odwiedziła nas telewizja, Westdeutscher Rundfunk (WDR) [zob. Audio/Wideo]. Ekipa telewizyjna towarzyszyła nam z kamerą w Bonn, filmując, jak prowadzimy w mieście poszukiwania. Przy Friedrichstr. 2, gdzie mieściła się wcześniej firma Marx, zakład zegarmistrzowski, znajduje się obecnie zakład przeróbek krawieckich. Sfilmowano nas przed budynkiem i w samym zakładzie. (...) Zbudowanie modelu cmentarza w Beuel (...) Nasza grupa postanowiła zbudować model żydowskiego cmentarza w Schwarzrheindorfie w skali 1:200. Zadanie Waldemara i Nikolaia polegało na namalowania na kawałku drewna mostu Północnego. Miała to byćboczna ściana gabloty. Obaj byli kilkakrotnie w pobliżu Nordbrücke z przyborami do malowania, żeby odrysować most. Wyszło im całkiem nieźle. Obserwator stojący przy wejścia na cmentarz natychmiast uzmysłowi sobie lokalizację obiektu. Thorsten i Michael bywali często przy wałach przeciwpowodziowych nad Renem, żeby dokonać pomiarów potrzebnych do modelu. W tym czasie budowano z plasteliny miniaturę wałów. Do innych elementów modelu wykorzystano dodatki dla majsterkowiczów modeli kolejowych. Uzupełnieniem naszej pracy były wizyty w bibliotekach, dużo czytania i zakupy potrzebnych części. Żydowska rodzina przed nastaniem szabatu Wszyscy postanowiliśmy przedstawićżydowską rodzinę w piątkowy wieczór na rozpoczęcie szabatu. [zob. Ilustracje]. Temat ten bardzo nas interesował, bo wiele uczyliśmy się o tym na lekcjach. Dowiedzieliśmy się, że te rodziny żyły tak samo jak każda inna rodzina, jedyną różnicęstanowiła ich religia i obchodzone święta. Każdy z nas przyniósł materiały, które mogły się przydać, np. Bouschra mały świecznik. Podzieliśmy się pracą i zaczęliśmy. Ponieważ Sima potrafi najlepiej szyć, wykonała śliczne ubranka dla naszych lalek. Vera utkała dywany, Tahereh, Sükran, Hatun i Anna zrobili mebelki. Keywan i Ralf wycięli ze sklejki boczne ściany gabloty. Z jednej strony trzeba było je pomalować, a z drugiej wytapetować. Główny problem polegał tutaj na znalezieniu odpowiedniej tapety, pasującej do tamtych czasów. W ten sposób każdy pomagał, robiąc to, co umie najlepiej. Prace te wymagały wiele czasu i cierpliwości, często łączenie tych maleńkich części nie udawało nam się za pierwszym razem. W końcu jednak, dzięki zręczności, udało nam się osiągnąć cel. Dzięki teorii poznawanej na lekcji poszerzyliśmy swoją wiedzę na ten temat. Choćpochodzimy z różnych narodów (Maroko, Iran, Hiszpania, Turcja, Zair i Niemcy), zdecydowaliśmy się na ten szczególny temat, ponieważ wszyscy wiemy, że rodziny na całym świecie żyją i świętują właściwie tak samo. (...) Informacje na ten temat zdobyliśmy w bibliotekach, część grupy przekopała się przez te książki, a potem służyła innym radą podczas pracy. Praca sprawiała wszystkim frajdę i jesteśmy dumni z tego, że mogliśmy wziąć udział w takim projekcie. Żydowscy mieszkańcy Beuel Po uzyskaniu informacji na lekcji chcieliśmy wiedzieć, gdzie dawniej mieszkali w Beuel Żydzi. Poszukiwania rozpoczęliśmy w archiwum miejskim. Tam otrzymaliśmy plan miasta z 1905 roku. Stwierdziliśmy, że nazwy ulic zgadzają sięprzeważnie z nazwami ulic około 1930 roku. Nazwiska i adresy mieszkańców Beuel wzięliśmy z listy Johannesa Büchera. Po porównaniu obecnych nazw ulic z tymi z roku 1935 mogliśmy zaczynać. Pojechaliśmy do Beuel i rozpoczęliśmy poszukiwania na miejscu. Stwierdziliśmy, że większość adresów się zgadza: domy są dosyć stare i naturalnie mieszkają w nich obecnie inni właściciele. Waldemar i Nikolai (...) powiększyli dla nas plan śródmieścia Beuel. Ulice, przy których mieszkali obywatele pochodzenia żydowskiego, pomalowaliśmy na zielono. Naszym celem było ustalenie, czy w Beuel istniało getto. Jak widać na planie, w mieście getto nie powstało. Na żydowskim cmentarzu w Beuel sporządziliśmy listężydowskich obywateli pochowanych w części przeznaczonej dla Beuel, ponieważmamy listę z 1848 roku, obejmującą wszystkich mieszkańców miasta. Tam odnaleźliśmy wiele nazwisk. Następnym zadaniem, jakie czekało na nas, było narysowanie synagogi w Beuel z 1903 roku, bo nie udało nam się zdobyćżadnego jej zdjęcia. (...) Naszej pracy towarzyszyły częste wizyty w bibliotekach w Bonn i Beuel oraz zakupy potrzebnych materiałów.