Odpowiedź Artura Jabłońskiego oraz Stowarzyszenia Kaszëbskô

Transkrypt

Odpowiedź Artura Jabłońskiego oraz Stowarzyszenia Kaszëbskô
Gdańsk, dnia 14 lutego 2012r.
Sz. P.
Adam Michnik
Redaktor Naczelny „Gazety Wyborczej”
ul. Czerska 8/10
00-732 Warszawa
Działając w imieniu i na rzecz Artura Jabłońskiego oraz Stowarzyszenia Kaszëbskô
Jednota (w załączeniu kopie pełnomocnictw) - w reakcji na treść materiału prasowego – pt.
„Interes na Kaszubach”, opublikowanego w dzienniku „Gazeta Wyborcza” z dnia
10.02.2012r., na zasadzie art. 31 i n. ustawy Prawo prasowe z dnia 26 stycznia 1984r.,
zwracam się z żądaniem publikacji, w sposób określony przepisami Prawa prasowego,
odpowiedzi Artura Jabłońskiego oraz Stowarzyszenia Kaszëbskô Jednota na stwierdzenia
zagrażające dobrom osobistym,



o treści podanej poniżej kursywą,
pod nagłówkiem o treści wskazanej poniżej tłustym drukiem,
ze wskazaniem autorów przedmiotowej treści – Artura Jabłońskiego oraz
Stowarzyszenia Kaszëbskô Jednota,
Odpowiedź Artura Jabłońskiego oraz Stowarzyszenia Kaszëbskô Jednota
dotycząca materiału prasowego pt. „Interesy na Kaszubach”, opublikowanego w
dzienniku „Gazeta Wyborcza” z dnia 10.02.2012r.
Naszym dobrom osobistym zagraża przedstawienie motywów ubiegania się przez nas o
nadanie Kaszubom statusu mniejszości etnicznej. Celem ubiegania się o przedmiotowy
status jest chęć ochrony tożsamości kulturowej, rozwój wspólnoty etnicznej Kaszubów.
Artur Jabłoński
…..…………………………………………….…
(podpisał adw. dr Bogusław Kosmus)
Kaszëbskô Jednota
…..…………………………………………….…
(podpisał adw. dr Bogusław Kosmus)
Poniżej przedstawiam szereg mających zastosowanie w niniejszej sprawie uwag nt
charakteru instytucji sprostowania i odpowiedzi, z odwołaniem się do literatury
przedmiotu i orzecznictwa (ujęte zbiorczo w B. Kosmus, G. Kuczyński (red) Prawo
Prasowe. Komentarz, Warszawa 2011, s. 351-417):
Literatura: J. Bafia, Polskie prawo prasowe, PIP, 1984, z. 10; J. Barta, I. Dobosz, Barta J., Prawo Prasowe, UJ –
Skrypty uczelniane, Kraków 1986; T. Cyprian, Prawo Prasowe, Poznań 1939; I. Dobosz, Prawo i Etyka w zawodzie
dziennikarza, Warszawa 2008; J. Barta, I. Dobosz, Barta J., Prawo Prasowe, UJ – Skrypty uczelniane, Kraków
1986; I. Dobosz, [w:] Prawo mediów, pod red. J. Barty, R. Markiewicza, A. Matlaka, Warszawa 2008; I. Dobosz,
Sprostowania – tezy do projektu ustawy prasowej, niepubl.; E. Ferenc-Szydełko, Prawo prasowe. Komentarz,
Warszawa, 2008; W. Gontarski, Jaka prawda obowiązuje dziennikarza?, Rz., 20.5.2003; W. Gontarski, Kiedy
sprostowanie, kiedy odpowiedź, Rz., 22.7.2003; W. Gontarski, Wyprostować sprostowania, Rz., 9.2.2004; K.
Grzybczyk, Prawo reklamy, Warszawa 2008; J. Kamieniecki, Odpowiedzialność prasy za naruszenie dóbr
osobistych, Pip, 1984 z. 11; B. Kordasiewicz, Wolność prasy służy wszystkim, Rz., 19.12.2005; B. Kordasiewicz,
Jednostka wobec środków masowego przekazu, Wrocław – Warszawa - Kraków, 1991; B. Kosmus, Polemika do
recenzji książki Bogusława Kosmusa „Sprostowanie i odpowiedź prasowa” autorstwa Michała Zaremby, MoP
1
2007, Nr 18; B. Kosmus, Sprostowanie i odpowiedź prasowa, Warszawa, 2006; R. Malujda, A. Oryl, Sprostowanie
i odpowiedź w prawie prasowym: istota, forma i roszczenia, R.Pr. 2007; L. Małek, Jednostka a media stabilizacja, czy zachwianie równowagi. Uwagi na temat sprostowania prasowego, MoP 2006, Nr 9; B. Michalski,
Podstawowe problemy prawa prasowego, Warszawa 1998; B. Michalski, Replika prasowa, [w:] Prawo własności
intelektualnej wczoraj dziś i jutro, pod red. J. Barty i A. Matlaka, PIPWIUJ z 2007 z. 100; M. Mozgawa,
Odpowiedzialność karna za przestępstwa prasowe. Analiza dogmatyczna i praktyka, Pr.w Dział. 2008, Nr 5, poz.
11; J. Naumann, Odpowiadać czy nie – oto jest pytanie, Rz. z 19.12.2005; E. Nowińska, Prawo dla dziennikarzy,
Warszawa 1998; E. Nowińska, [w:] Prawo mediów pod red J. Barty, R. Markiewicza, A. Matlaka; E. Nowińska,
Wolność wypowiedzi prasowej, Warszawa, 2007; R. Malujda, W. Orżewski, Prawne aspekty działalności
wydawniczej, reklamowej i poligraficznej. Wiadomości podręczne, Warszawa, 2004; W. Orżewski, Wydawca i
prawo, Warszawa 2009; M. Ożóg, [w:] Prawo Reklamy i promocji, pod red. E. Traple, Warszawa 2007; K. Skubisz
- Kępka, Sprostowanie i odpowiedź w prasie, Warszawa, 2009; J. Sobczak, glosa do wyr. SN z 10.9.1999 r., III
CKN 939/98, OSNC 2000, Nr 3, poz. 56; J. Sobczak, Prawo prasowe. Podręcznik akademicki, Warszawa 2000; J.
Sobczak, Prawo prasowe. Komentarz, Warszawa 2008; J. Sobczak, Ustawa prawo prasowe, Komentarz, Warszawa
1999; J. Sobczak, Wolność prasy służy wszystkim, Rz., 19.12.2005; K. Stępińska, Sprostowanie prasowe w świetle
prawa, Warszawa 1964; M. Zaremba, Prawo prasowe. Ujęcie praktyczne, Warszawa, 2007; M. Zaremba,
Odpowiedź, [w:] B. Kosmus, Polemika do recenzji książki Bogusława Kosmusa „Sprostowanie i odpowiedź
prasowa” autorstwa Michała Zaremby
Art. 7. [zakres stosowania ustawy, definicje ustawowe]
2. W rozumieniu ustawy:
1) prasa oznacza publikacje periodyczne, które nie tworzą zamkniętej, jednorodnej
całości, ukazujące się nie rzadziej niż raz do roku, opatrzone stałym tytułem albo
nazwą, numerem bieżącym i datą, a w szczególności: dzienniki i czasopisma, serwisy
agencyjne, stałe przekazy teleksowe, biuletyny, programy radiowe i telewizyjne oraz
kroniki filmowe; prasą są także wszelkie istniejące i powstające w wyniku postępu
technicznego środki masowego przekazywania, w tym także rozgłośnie oraz tele- i
radiowęzły zakładowe, upowszechniające publikacje periodyczne za pomocą druku,
wizji, fonii lub innej techniki rozpowszechniania; prasa obejmuje również zespoły
ludzi i poszczególne osoby zajmujące się działalnością dziennikarską,
2) dziennikiem jest ogólnoinformacyjny druk periodyczny lub przekaz za pomocą
dźwięku oraz dźwięku i obrazu, ukazujący się częściej niż raz w tygodniu,
1.
2.
3.
W tym miejscu pojawia się niezwykle istotne pytanie, czy „prasą” są strony internetowe? W tym miejscu
pominięte zostaną rozważania, czy wszystkie strony internetowe są dziennikami/czasopismami.
Niewątpliwie natomiast każdy portal internetowy, któremu można przypisać przymiot periodyczności (tj.
utworzony z zamiarem aktualizacji informacji, jej przetwarzania) jest „prasą”. Poza pojęciem prasy będą
te portale internetowe, które nie zostały utworzone, jako platforma aktywnej komunikacji, tj. które nie
zmieniają swojej zawartości regularnie (periodycznie), lecz jedynie incydentalnie (np. strony internetowe
podmiotów gospodarczych, strony internetowego poświęcone jednostkowemu wydarzeniu, tzw. strony
domowe). Wszelkie portale internetowe interaktywne, tj. ukierunkowane na informowanie, ścieranie się
stanowisk są niewątpliwie prasą, zaś Internet, tak jak papier jest jedynie techniką rozpowszechniania
publikacji periodycznych.
W doktrynie są prezentowane poglądy traktujące treści rozpowszechniane w internecie jako prasę.
Istnieje zgoda, co do możliwości kwalifikacji jako prasę stron internetowych, które prezentują przekaz
utrwalony w periodykach „papierowych”, które stanowią ich elektroniczną postać. J. Sobczak, J.
Taczkowska, B. Kosmus słusznie są zwolennikami szerokiego stosowania PrPras do przekazu
internetowego, ich stanowisko harmonizuje z poglądami wyrażonymi w orzecznictwie (zob. A. Grzywacz,
Reklama w Internecie, TPP 2002 r., Nr 3, poz. 51; J. Sobczak, prawo prasowe, s. 318; M. Ożóg, Prawo
reklamy, s. 430, B. Kosmus, Sprostowanie…; J. Sobczak, Ustawa prawo prasowe. Komentarz, Warszawa
1999, s. 113 i 273-274; E. Nowińska, Nieuczciwa reklama, s. 51; E. Nowińska, M. du Vall, Komentrza do
ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, Warszawa 2001, s. 184; J. Barta, R. Markiewicz, Prawo
mediów, s. 101-111 i 195-211; zob. J. Barta, R. Markiewicz, Internet a prawo, Kraków 1998, s. 34-38; I.
Dobosz, Prawo prasowe, s. 76; J. Taczkowska, Glosa do postanowienia Sądu Najwyższego z dnia
26.7.2007 r. w sprawie IV KK 174/07, OSP 2008 r., Nr 6, poz. 60; M.Wojtasik, Naruszenie dóbr, s.…;
post. SN z 26.7.2007 r., IV KK 174/07, OSP 2008 r., Nr 6, poz. 60; post. WSA w Warszawie, z 30.10.2008
r., II SA/Wa 1885/07, LEX nr 521930; post. SN z 7.5.2008 r., III KK 234/07, Biul. PK 2008 r., Nr 10,
poz. 33). Zgłaszane są wątpliwości, co do możliwości kwalifikowania jako prasę innych przekazów
internetowych, aniżeli elektroniczne postaci gazet „papierowych” (zob. J. Barta, R. Markiewicz, Prawo
mediów, s. 101-111 i 195-211; W. Orżewski, Prawo w mediach, Warszawa 2004, s. 164; X. Konarski,
Internet a prawo w praktyce, Warszawa 2002, s. 141-142).
„Periodyki internetowe, by mogły być uznane za wydawnictwa prasowe, wcale nie muszą mieć postaci
typowych "gazet" elektronicznych, których wydawcami są tylko wielkie koncerny prasowe, firmujące
jedynie znane tytuły publikatorów w systemie on-line. O tym, czy publikacja internetowa ma charakter
prasowy decydować powinien cel, jakiemu ma służyć. Skoro rolą i zadaniem prasy jest rozpowszechnianie
2
1.
2.
3.
informacji, to periodyczność przekazu, czyli cyklicznego informowania opinii publicznej o określonych
faktach społecznych, ekonomicznych, gospodarczych, politycznych, oświatowych, kulturalnych, z zakresu
muzyki, filmu i sztuki, etc., pod oznaczonym tytułem, nazwą, adresem czy nawet linkiem, wskazywać
będzie na cel, jaki realizuje redakcja, wydawca czy autor danej publikacji elektronicznej, na stworzonej
specjalnie w tym celu stronie internetowej” (zob. post. WSA w Warszawie, z 30.10.2008 r., II SA/Wa
1885/07, LEX Nr 521930).
„Dziennikiem” są portale internetowe, które w założeniu wydawcy mają być aktualizowane/zmieniane co
najmniej dwa razy w tygodniu (zob. J. Sobczak, prawo prasowe, s. 318; M. Ożóg, Prawo reklamy, s. 430,
B. Kosmus, Sprostowanie…; J. Sobczak, Ustawa prawo prasowe. Komentarz, Warszawa 1999, s. 113 i
273-274; E. Nowińska, Nieuczciwa reklama, s. 51; E. Nowińska, M. du Vall, Komentrza do ustawy o
zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, Warszawa 2001, s. 184; J. Barta, R. Markiewicz, Prawo mediów, s.
101-111 i 195-211; I. Dobosz, Prawo prasowe, s. 76; J. Taczkowska, Glosa do postanowienia Sądu
Najwyższego z dnia 26.7.2007 r. w sprawie IV KK 174/07, OSP 2008 r., Nr 6, poz. 60; M.Wojtasik,
Naruszenie dóbr, s.…; post. SN z 26.7.2007 r., IV KK 174/07, OSP 2008 r., Nr 6, poz. 60; post. WSA w
Warszawie, z 30.10.2008 r., II SA/Wa 1885/07, LEX nr 521930; post. SN z 7.5.2008 r., III KK 234/07,
Biul. PK 2008 r., Nr 10, poz. 33).
Natomiast „dziennikiem” są niewątpliwie portale internetowe o charakterze informacyjnym, np.
Gazeta.pl, Interia.pl, Onet.pl, Wp.pl, Rp.pl, o2.pl. Hoga.pl, Tvn24.pl, Wprost.pl, Polityka.pl.
Charakteryzują się one wszystkimi cechami prasy drukowanej. Niewątpliwie jednak posiadają bardziej
rozbudowane płaszczyzny interakcji z odbiorcami, aniżeli tradycyjne działy „Listów do redakcji”
dzienników drukowanych (fora, czaty, opinie komentujące poszczególne materiały prasowe).
„Dziennikiem” są także portale tematyczne np. Kozaczek.pl, Plotek.pl, Money.pl, Sport.pl.
Kwalifikacja danego tytułu prasowego, jako „dziennika” implikuje m.in. następujące okoliczności:
 obowiązek rejestracji i sankcje karne związane z uchylaniem się od rejestracji,
 obowiązek zamieszczenia sprostowań/odpowiedzi,
 obowiązek zamieszczania komunikatów i ogłoszeń,
 obowiązek zamieszczenia oświadczeń nakazanych orzeczeniem sądowym.
Art. 31 [Sprostowanie prasowe i odpowiedź prasowa]
Na wniosek zainteresowanej osoby fizycznej, prawnej lub innej jednostki organizacyjnej redaktor
naczelny redakcji właściwego dziennika lub czasopisma jest obowiązany opublikować bezpłatnie:
1) rzeczowe i odnoszące się do faktów sprostowanie wiadomości nieprawdziwej lub nieścisłej,
2) rzeczową odpowiedź na stwierdzenie zagrażające dobrom osobistym.
I.
1.
2.
3.
Przedmiot zastosowania
Zarówno sprostowanie prasowe, jak i odpowiedź prasowa są specyficznymi wypowiedziami
uprawnionego podmiotu (zainteresowanego) odnoszącymi się do treści jakiejkolwiek publikacji
prasowej. Nie jest istotne, czy mamy do czynienia z artykułem, wywiadem, felietonem, reportażem,
materiałem o charakterze poważnym, czy satyrycznym. Przedmiotem sprostowania może być nawet
cudze sprostowanie lub ogłoszenie, a nawet reklama ukazująca się w prasie – te wszystkie rodzaje
wypowiedzi są materiałami prasowymi w rozumieniu art. 7 ust. 2 pkt 4 PrPras - sprostowanie odnosi
się zaś do materiałów prasowych – vide art. 32 i 33 PrPras (zob. E. Nowińska, Prawo mediów, s. 310;
B. Kosmus, Sprostowanie, s. 7; K. Grzybczyk, Prawo reklamy, Warszawa 2008, s. 156; jednak K.
Skubisz – Kępka wyklucza z tego katalogu reklamy i ogłoszenia, uznając rolę sprostowania za
ograniczoną do polemiki z materiałami odredakcyjnymi (zob. K. Skubisz - Kępka, Sprostowanie i
odpowiedź w prasie, Warszawa, 2009, s. 196). Stanowisko takie budzi zastrzeżenia, gdyż w wypadku
sprostowania pierwszoplanową funkcję ma ochrona zainteresowanego. Efekt debaty użytecznej dla
czytelników jest osiągany niejako „przy okazji”. Z kolei M. Ożóg odbiera reklamom zdolność bycia
„prostowanymi” w oparciu o pewne racje „słusznościowe”, sam jednak zauważa, że w PrPras brak jest
jakichkolwiek wyraźnych argumentów za poparciem jego tezy. Uwagi autora należy więc traktować
bardziej, jako postulaty de lege ferenda (zob. M. Ożóg, Prawo Reklamy i promocji, s. 455-456).
Sprostowaniu podlegają informacje o wydźwięku krytycznym, a także indyferentnym bądź
nobilitującym - wobec niepozostawiającej wątpliwości treści art. 31 pkt 1 PrPras (zob. B. Kordasiewicz,
Jednostka, s. 85; B. Kosmus, Sprostowanie, s. 27, s. 104)
W ramach odpowiedzi prasowej wolno odnosić się nie tylko do stwierdzeń zagrażających dobrom
osobistym, jak by wynikało z dosłownego odczytania przepisu art. 31 pkt 2 PrPras, ale także do
stwierdzeń naruszających dobra osobiste (argumentum a minori ad maius – skoro sprostowanie
uzasadnia mniejszy stopień ingerencji publikacji prasowej w sferę dóbr osobistych, to tym bardziej
uzasadnia je stopień większy) (zob. R. Malujda, A. Oryl, Sprostowanie i odpowiedź w prawie
prasowym: istota, forma i roszczenia, R.Pr. 2007, Nr 3, poz. 83). K. Skubisz - Kępka stwierdza nawet,
że roszczenie o publikację odpowiedzi powstaje nie tyle na skutek zagrożenia dobra osobistego, ile
choćby tylko jego „dotknięcia” w materiale prasowym, co oznacza bardzo szeroki zakres zastosowania
tej instytucji. „Dotknięcie” to wyraża się związkiem między prostowaną publikacją a interesem
zainteresowanego oraz jego subiektywnym poglądem, że publikacja narusza jego interesy osobiste (zob.
K. Skubisz - Kępka, s. 241).
3
4.
5.
II.
1.
2.
3.
III.
1.
IV.
1.
2.
3.
Dobrami osobistymi, podlegającymi ochronie w trybie odpowiedzi mogą być przede wszystkim:
godność, dobre imię, swoboda sumienia, nazwisko i pseudonim, twórczość naukowa, artystyczna i
wynalazcza. Trudniej z praktycznego względu wyobrazić sobie zastosowanie odpowiedzi do ochrony
prawa do prywatności, choć i tego wykluczyć nie można.
Zainteresowanemu, którego dobro osobiste zostało naruszone w materiale prasowym w zgodzie z
prawem, nie można odmówić prawa do sprostowania względnie odpowiedzi. Niedopuszczalnym, acz
częstym w praktyce zabiegiem redakcji prasowych, jest odmowa publikacji sprostowania lub
odpowiedzi w oparciu o to, że dziennikarz tworzący materiał prasowy był rzetelny i staranny. Zgodność
naruszenia dobra osobistego z prawem nie stanowi ujemnej przesłanki publikacji sprostowania, ani
odpowiedzi, w przeciwieństwie do środków ochrony dóbr osobistych z art. 24 i 448 KC. W
konsekwencji sprostowanie i odpowiedź służą przeciwko rzetelnym i starannym wiadomościom oraz
stwierdzeniom z materiałów prasowych (zob. post. SA w Warszawie z 7.10.2005 r., I S 110/05, niepubl.;
J. Sobczak, glosa do wyr. SN z 10.9.1999 r., III CKN 939/98, OSNC 2000, Nr 3, poz. 56; K. SkubiszKępka, Sprostowanie, s. 209; W. Gontarski, Kiedy sprostowanie, kiedy odpowiedź, Rz. z 22.7.2003; R.
Malujda, A. Oryl, Sprostowanie; B. Kosmus, Sprostowanie, s. 36).
Podmiot uprawniony
Prawo do żądania publikacji sprostowania służy nie każdemu, lecz tylko zainteresowanemu. Nauka
wyodrębniła dwie kategorie „zainteresowanych”: zainteresowanych bezpośrednio i zainteresowanych
pośrednio (zob. B. Kordasiewicz, Jednostka, s. 99).
Zainteresowanym bezpośrednio jest każdy, kogo wiadomość (stwierdzenie) w materiale prasowym
dotyczy. Wypowiedź dotyczy danego podmiotu, jeśli rzutuje na ocenę jego zachowania, właściwości,
statusu, pozycji w społeczeństwie, środowisku etc. Znamię „dotyczenia” występować będzie również,
jeśli przedmiotem wiadomości lub stwierdzenia będzie opis zjawisk, wydarzeń lub osób, których
występowanie lub postępowanie będzie bezpośrednio rzutowało na ocenę danego podmiotu – nawet,
gdy materiał prasowy wyraźnie nie wskaże na dane identyfikujące podmiot zainteresowanego (zob. J.
Bafia, Polskie prawo prasowe, PIP, 1984, z. 10, s. 41; B. Kordasiewicz, Jednostka, s. 99; B. Kosmus,
Sprostowanie, s. 86).
Zainteresowanym może być osoba fizyczna, prawna i inna jednostka organizacyjna – bez osobowości
prawnej. „Inne jednostki organizacyjne” mogą być wykreowane zarówno przez prawo prywatne (spółki
cywilne, osobowe spółki handlowe, kapitałowe spółki handlowe w fazie organizacji, wspólnoty
mieszkaniowe z ustawy o własności lokali, stowarzyszenia zwykłe), jak i publiczne (organ administracji
publicznej, NIK, itp) (zob. uchw. SN z 7.4.2006 r., III CZP 22/06, OSNC 2007, Nr 2, poz. 23).
Podmiot zobowiązany
Prawo do żądania publikacji sprostowania służy wyłącznie przeciwko redaktorowi naczelnemu danej
jednostki prasy (zob. E. Nowińska, Wolność wypowiedzi, s. 221; B. Kosmus, Sprostowanie, s. 92).
Klasyfikacja prawna sprostowania i odpowiedzi
Prawo do sprostowania, odpowiedzi jest instytucją prawa cywilnego materialnego, stosunkiem
obligacyjnym, w którym zainteresowany jest wierzycielem, a redaktor naczelny dłużnikiem. Dług i
wierzytelność stron stosunku sprostowania są wobec siebie, tak jak w każdym stosunku obligacyjnym,
korelatami. Kreowane przez art. 31 PrPras zobowiązanie należy do grupy zobowiązań powstających
quasi ex contractu, a konkretnie z jednostronnej czynności prawnej (złożenia żądania publikacji
sprostowania) (zob. wyr. SN z 6.10.2006, V CSK 151/06, LEX, Nr 469996). Prawo do publikacji
sprostowania jest prawem niemajątkowym, nieprzenoszalnym. Roszczenie wynikające z prawa
podmiotowego do publikacji sprostowania podlega zrzeczeniu, gaśnie na skutek upływu terminu
prekluzyjnego, oraz prawidłowego wykonania obowiązku przez redaktora naczelnego. Ustawodawca
tego nie precyzuje, lecz roszczenie musi także wygasnąć w przypadku zaprzestania wydawania
określonego tytułu prasowego.
Obowiązek publikacji sprostowania nie stanowi rodzaju odpowiedzialności za naruszenie prawa.
Redaktor naczelny nie dlatego ma obowiązek publikacji sprostowania, że on osobiście lub podległy mu
dziennikarz naruszył prawo. Dla powstania takiego obowiązku wystarczające jest ukazanie się
materiału prasowego zawierającego kwestionowane informacje lub stwierdzenia i żądanie
zainteresowanego by opublikować sprostowanie, względnie odpowiedź (zob. B. Kosmus, Sprostowanie,
s. 15).
Publikacja sprostowania lub odpowiedzi nie stanowi rodzaju „oświadczenia odpowiedniej treści i w
odpowiedniej formie”, przewidzianego w art. 24 KC. (odmiennie: J. Kamieniecki, Odpowiedzialność
prasy za naruszenie dóbr osobistych, PiP, 1984 z. 11, s. 65, oraz pośrednio B. Kordasiewicz, Jednostka,
s. 102; podobnie natomiast J. Sobczak, Ustawa prawo prasowe, Komentarz, Warszawa 1999, s. 306
oraz 316; B. Kosmus, Sprostowanie, s. 31). Dyspozycja art. 24 KC nakazuje złożyć odpowiednie
oświadczenie sprawcy naruszenia dobra osobistego, a więc implikuje wypowiedź własną naruszyciela,
nie zainteresowanego.
4
V.
Charakterystyka sprostowania i odpowiedzi
A. Cechy wspólne sprostowania i odpowiedzi
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
Obie formy oświadczenia zainteresowanego są instytucjami pokrewnymi, w dużej mierze rządzą się
identycznymi zasadami, a nadto są komplementarne – uzupełniają się wzajemnie (zob. wyr. SN z
29.6.2007, I CSK 81/07, LEX, Nr 469996; B. Kosmus, Sprostowanie, s. 73; W. Orżewski, Prawne
aspekty działalności wydawniczej, reklamowej i poligraficznej. Wiadomości podręczne, Warszawa,
2004, s.174).
Sprostowanie, podobnie jak odpowiedź jest zawsze wypowiedzią własną zainteresowanego, przez niego
zredagowaną i „firmowaną”, (zob. I. Dobosz, Prawo Mediów, s. 387). Nie mogą w/w środków prawnych
skutecznie zastąpić inne, choćby zbliżone formy wypowiedzi prasowej – np. własne oświadczenie
dziennikarza, tj. tzw. „autosprostowanie”, zamieszczenia sprostowania jako „listu do redakcji”,
wywiadu z zainteresowanym etc. (zob. E. Nowińska, Prawo dla dziennikarzy, Warszawa 1998, s. 90; B.
Kordasiewicz, Jednostka, s. 108; wyr. SN z 8.1.2010 r., IV CSK 309/09, niepubl.).
Treść sprostowania, odpowiedzi jest komunikatem zainteresowanego do opinii publicznej, z reguły
dającym się scharakteryzować według nomenklatury cywilistycznej jako oświadczenie wiedzy.
Jeden materiał prasowy może obfitować w wiele „wiadomości” i „stwierdzeń”. Każde z nich oddzielnie
stanowi punkt odniesienia dla skonstruowania sprostowania (zob. wyr. SN z 15.5.2008 r., I CSK
531/07, MoP 2008, Nr 12, poz. 620, B. Kosmus, Sprostowanie, s. 85).
Jedna wiadomość lub stwierdzenie może być przywołane w wielu miejscach tego samego materiału
prasowego. Wówczas nie podlega ono wielu sprostowaniom, czy odpowiedziom, a tylko wzrasta
dozwolona objętość odpowiedniego oświadczenia (art. 32 ust. 2 pkt 7 PrPras).
Sprostowaniu i odpowiedzi na ogólnych zasadach podlegają wiadomości i stwierdzenia zawarte w
tytułach materiałów prasowych (zob. wyr. SN z 15.5.2008 r., I CSK 531/07, MoP 2008, Nr 12, poz.
620).
Sprostowaniu i odpowiedzi na ogólnych zasadach podlegają wiadomości i stwierdzenia zawarte w
cytowanych, lub omawianych przez dziennikarzy wypowiedziach osób trzecich, nie tylko wypowiedzi
odredakcyjne (zob. wyr. SN z 29.6.2007 r., I CSK 81/07, LEX, Nr 469996).
Jedną z form „wiadomości” lub „stwierdzenia”, na które przysługuje sprostowanie, względnie
odpowiedź, jest sugestia. Jest to oczywiste zarówno na gruncie zasad języka polskiego, jak i praktyki
formułowania wypowiedzi przez dziennikarzy. Wielokrotnie operują oni niedomówieniami,
supozycjami, aluzjami, sugestiami. Czytelnicy jednak na podstawie tych środków retorycznych
wyrabiają sobie pogląd na rzeczywistość. Zainteresowany nie może być pozbawiony prawa do
odpowiedzi zawsze, gdy dziennikarz postanowi powiedzieć coś nie wprost. (zob. wyr. SA w Warszawie z
5.6.2007 r., I ACa 95/07, niepubl.; wyr. SO Warszawa Praga w Warszawie z 28.3.2007 r., II C 682/06,
niepubl.; wyr. SO w Warszawie z 24.4.2005 r., XXVI C 398/05, niepubl.; wyr. SO Warszawa Praga w
Warszawie z 28.3.2007 r., II C 682/06, niepubl.)
Wiadomości prasowe i stwierdzenia, choćby podobne lub nawet tożsame, zawarte w różnych
materiałach prasowych, podlegają odrębnemu sprostowaniu i odpowiedzi (zob. wyr. SN z 15.5.2008 r.,
I CSK 531/07, MoP 2008, Nr 12, poz. 620; wyr. SA w Warszawie z 19.5.2010 r., VI ACa 1283/09,
niepubl.).
W tekście sprostowania, jak i odpowiedzi zainteresowany może przytoczyć fragment prostowanego
materiału prasowego, a w odpowiedzi może ponadto stwierdzić, że doszło do naruszenia, względnie
zagrożenia jego dobra osobistego. Takie elementy czynią sprostowanie i odpowiedź bardziej czytelnymi,
zrozumiałymi, wskazują na ich kontekst (zob. wyr. SN z 15.5.2008 r., I CSK 531/07, MoP 2008, Nr 12,
poz. 620).
Zbiorcze oświadczenie zainteresowanego odnoszące się kolejno do różnych wiadomości i stwierdzeń
jest nie sprostowaniem, czy odpowiedzią, lecz zbiorem sprostowań i/lub odpowiedzi. Ma to kluczowe
znaczenie choćby dla późniejszej oceny spełnienia wymogu objętości (zob. wyr. SN wyr. SN z 15.5.2008
r., I CSK 531/07, MoP 2008, Nr 12, poz. 620).
Dla uniknięcia wielu negatywnych konsekwencji zainteresowani pragnący odnieść się do
poszczególnych wiadomości i stwierdzeń, winni nadać swemu żądaniu publikacji, a właściwie żądaniom
publikacji, formę, która nie będzie pozostawiała wątpliwości interpretacyjnych, co do tego, że mamy do
czynienia z wieloma osobnymi sprostowaniami/ odpowiedziami. Najlepszą formułą jest zaznaczenie w
treści żądania postulatu publikacji „sprostowań” lub „odpowiedzi” wyszczególnionych pod konkretnymi
numerami (punktami, ustępami etc) i wskazanie, aby ukazały się one pod nagłówkiem odpowiednio
„sprostowania i/lub odpowiedzi”. W wypadku wyraźnego wyodrębnienia poszczególnych sprostowań/
odpowiedzi, jeśli negatywne przesłanki publikacji zajdą tylko w odniesieniu do niektórych z nich, to
pozostałe jednostki podlegają niezwłocznej publikacji.
B. Cechy szczególne sprostowania
5
1.
2.
3.
4.
5.
Sprostowanie prasowe jest wypowiedzią korygującą podane w publikacji prasowej informacje. Domeną
sprostowania jest więc sfera wypowiedzi o faktach (zob. wyr. SN z 8.2.2008 r., I CSK 375/07, LEX, Nr
457847; M. Mozgawa, Odpowiedzialność karna za przestępstwa prasowe. Analiza dogmatyczna i
praktyka, Pr.w Dział. 2008, Nr 5, poz. 11). Informacją o fakcie jest komunikat zawarty w materiale
prasowym o określonym zdarzeniu, które miało mieć miejsce w przeszłości lub ma się dziać
współcześnie. Informację o każdym fakcie można badać według kryterium prawda/ fałsz. Informacja
może zatem odzwierciedlać fakt i być prawdziwą, nie odzwierciedlać faktu lub traktować o fakcie, który
nie miał miejsca – wówczas jest fałszywa, względnie odzwierciedlać fakt tylko częściowo – wtedy jest
informacją nieścisłą. Informacja jest nieścisła, gdy częściowo podaje fakt prawdziwy, a częściowo
nieprawdziwy, względnie, gdy podając fakt prawdziwy przemilcza pewną okoliczność towarzyszącą
przytoczonemu faktowi lub stanowiącą istotny jego kontekst (zob. wyr. SN z 15.5.2008 r., I CSK 531/07,
MoP 2008, Nr 12, poz. 620).
Żądanie sprostowania, o jakim mowa w art. 31 Prawa prasowego, odnosi się także do takiej sytuacji,
gdy poszczególnym fragmentom tekstu, analizowanym w oderwaniu od innych fragmentów, nie można
postawić zarzutu nieprawdziwości, ale fragmenty te zestawione w całość, w określonej konfiguracji
przekazują czytelnikowi informację nieprawdziwą lub co najmniej nieścisłą. Sprostowanie może więc
dotyczyć nie tylko przeinaczenia powodującego nieprawdziwość informacji, ale także pominięcia
istotnej okoliczności mającej znaczenie dla oceny, czy przekazywana informacja jest prawdziwa i ścisła
(zob. wyr. SA w Katowicach z 25.5.2006 r., I ACa 156/06, LEX, Nr 196068).
Faktem w rozumieniu przepisu o sprostowaniu jest także posiadanie przez zainteresowanego
określonych poglądów, przemyśleń, koncepcji, pomysłów itd. Pojawienie się czy sformułowanie w
sferze psychicznej określonego zjawiska jest więc faktem, gdyż mowa jest o zdarzeniu w szerokim tego
słowa rozumieniu – dającym się ująć jako pewien akt na „osi czasu” (zob. B. Kosmus, Sprostowanie, s.
74).
Sprostowanie jest środkiem prezentacji własnego, subiektywnego stanowiska zainteresowanego co do
roztrząsanych na łamach prasy faktów; nie jest instrumentem przywracania informacji prasowej
prawdziwego charakteru. Zdecydowana większość wypowiedzi literatury i całość orzecznictwa
sądowego popiera powyższa tezę. Wobec tego dominującego nurtu interpretacji przyjęło się stosowanie
miana „koncepcji subiektywistycznej sprostowania” (zob. J. Sobczak, Ustawa prawo prasowe, s.
309, 324; tenże w: Wolność prasy służy wszystkim, Rz., 19.12.2005 oraz Prawo prasowe. Podręcznik
akademicki, Warszawa 2000, s. 97-99, a także w glosa do wyr. SN z 10.9.1999 r., III CKN 939/98,
OSNC 2000, Nr 3, poz. 56; B. Kordasiewicz, Jednostka, 115 – 117.; tenże w Wolność prasy służy
wszystkim, Rz. z 19.12.2005; K. Skubisz- Kępka, Sprostowanie, s. 203-208; W. Orżewski, Wydawca i
prawo, Warszawa 2009, s. 47; R. Malujda, A. Oryl, Sprostowanie; B. Kosmus, Sprostowanie, s. 101-114,
tenże w Polemika do recenzji książki Bogusława Kosmusa „Sprostowanie i odpowiedź prasowa”
autorstwa Michała Zaremby, MoP 2007, Nr 18; zob. wyr. SN z 15.5.2008 r., I CSK 531/07, MoP 2008,
Nr 12, poz. 620; wyr. SN z 27.3.2003 r., V CKN 4/01, niepubl.; wyr. SN z 12.11.2003 r., V KK 52/03,
OSNKW 2004, Nr 3, poz. 24; post. SN z 5.8.2003 r., III KK 13/03, OSNKW 2003, Nr 12-12, poz. 98).
Wobec subiektywnego charakteru sprostowania redaktor naczelny ma obowiązek publikować każde
sprostowanie spełniające formalne wymogi, choćby jego treść pod kątem prawdziwości była wątpliwa, a
nawet obiektywnie fałszywa.
C. Cechy szczególne odpowiedzi
1.
2.
3.
Odpowiedź prasowa jest oświadczeniem odnoszącym się do tych elementów publikacji prasowej, które
zagrażają lub naruszają dobra osobiste. Domeną odpowiedzi są wszelkie wypowiedzi na łamach prasy,
których sformułowanie i upublicznienie może rodzić ujemne konsekwencje w sferze dóbr osobistych
zainteresowanego. Nie mogą zatem stanowić przedmiotu odpowiedzi materiały prasowe zawierające
np. oceny korzystne, czy neutralne, choćby nie były one uzasadnione. Odrębnie należałoby odnieść się
do wypowiedzi formalnie pozytywnych, a ze względu na kontekst i zastosowaną formułę - ironicznych.
Np. ocena „zapobiegliwy”, „zaradny”, „gospodarny”, dla szyderczego określenia osoby, której przypisuje
się ujemne cechy, czy właściwości, np. nieuczciwość, skłonność do malwersacji itp. tylko pozornie jest
pozytywna.
Prawo do odpowiedzi rodzić mogą zarówno informacje o faktach, jeśli niosą one naruszenie lub
zagrożenie dla sfery dóbr osobistych zainteresowanego, jak i inne wypowiedzi stanowiące oceny (zob. J.
Sobczak, glosa do wyr. SN z 10.9.1999 r., III CKN 939/98, OSNC 2000, Nr 3, poz. 56; M. Mozgawa,
Odpowiedzialność karna za przestępstwa prasowe). Oceny, to wypowiedzi wartościujące według
dowolnego kryterium. Oceny mogą odwoływać się do faktów i w ten sposób być nośnikiem informacji o
faktach, a mogą być w takim stopniu oderwane od jakichkolwiek faktów, że stanowią samoistny przekaz
wartościujący. Tak zwane „czyste oceny” nie podlegają badaniu według kryterium prawda/fałsz, lecz
wyłącznie można je analizować i kwalifikować jako uzasadnione lub nie, słuszne lub nietrafne. Sposób
wyrażenia oceny może być bezpośredni, np. użycie przymiotnika, epitetu, a także dorozumiany,
niekiedy przy zastosowaniu określonej formuły retorycznej.
Zainteresowany ma prawo podjąć polemikę z zarzutem godzącym w jego dobra osobiste. Polemicznych
charakter odpowiedzi jest esencją jej celu (zob. wyr. SA w Warszawie z 19.5.2010 r., VI ACa 1283/09,
niepubl.; wyr. SO w Warszawie z 24.6.2005 r., XXVI C 398/05, niepubl.). Polemika ta nie musi być
6
słuszna ani uzasadniona obiektywnie, co jest konsekwencją niewykluczenia przez ustawodawcę prawa
do odpowiedzi w stosunku do zgodnych z prawem aktów naruszenia dóbr osobistych (stwierdzeń) w
materiale prasowym (zob. wyr. SO w Warszawie z 24.6.2005 r., XXVI C 398/05, niepubl.). W tym
właśnie wyraża się subiektywny charakter odpowiedzi, będący paralelą subiektywnego charakteru
sprostowania. Zainteresowany ma prawo przedstawić swoje własne spojrzenie w zakresie mającym
znaczenie dla jego dóbr osobistych, które zostały zagrożone w publikacji prasowej. Obiektywna
błędność tego stanowiska nie będzie stanowiła przesłanki odmowy publikacji odpowiedzi (zob. wyr. SA
w Poznaniu z 26.05.1992 r., I ACr 69/92, OSA 1992, Nr 12, poz. 89).
D. Interakcje sprostowania i odpowiedzi
1.
2.
VI.
1.
Informacja o faktach może stanowić przedmiot zarówno sprostowania, jak i odpowiedzi. Istnieje więc
możliwość sformułowania w odniesieniu do jednej i tej samej jednostki redakcyjnej materiału
prasowego zarówno sprostowania, jak i odpowiedzi. Oba środki prawne można ująć w odrębnych
tekstach lub łącznie, w jednej wypowiedzi zainteresowanego noszącej cechy zarówno sprostowania jak i
odpowiedzi. Możliwość łączenia tych środków dopuszczono zarówno w literaturze przedmiotu (zob. J.
Sobczak, Ustawa prawo prasowe, s. 309; B. Michalski, Podstawowe problemy, s. 65.), jak i w
orzecznictwie sądowym (zob. wyr. SN z 6.12.2005 r., I CK 239/05, niepubl.; wyr. SA w Poznaniu z
26.5.1992 r., I ACr 69/92, OSA 1992, Nr 12, poz. 89; wyr. TK z 5.5.2004 r., P 2/03, OTK-A 2004, Nr 5,
poz. 39).
W stosunku do formy hybrydowej – oświadczenia łączącego cechy sprostowania i odpowiedzi – w
zakresie publikacji stosuje się zasady regulujące publikowanie odpowiedzi (J. Sobczak, Ustawa prawo
prasowe, s. 310; post. SA w Warszawie z 7.10.2005 r., I S 110/05, niepubl.; wyr. SN z 6.12.2005 r., I CK
239/05, niepubl.).
Pozostałe zagadnienia
Po stronie zainteresowanego istnieje zawsze możliwość wyboru pomiędzy środkami ochrony –
sprostowaniem, a roszczeniami z zakresu ochrony dóbr osobistych - z art. 24 i 448 KC. Osoba, której
dobro osobiste naruszono lub zagrożono, ma możność kumulatywnego jak i alternatywnego
skorzystania z obu grup roszczeń (zob. wyr. SN z 8.2.1990 r., II CR 1303/89, OSNC 1991, Nr 8-9, poz.
108; wyr. SN z 24.1.2008 r., I CSK 338/07, OSNC-ZD 2008, Nr 4, poz. 110 oraz E. Nowińska, Prawo
dla dziennikarzy, s. 96; I. Dobosz, Prawo mediów, s. 422). Nie mają one przy tym charakteru
wzajemnie prejudycjalnego w wymiarze procesowym. Opublikowanie sprostowania nie stoi na
przeszkodzie realizacji dalej idących roszczeń z art. 24 KC i 448 KC. Zaniechanie skorzystania z jednego
ze środków ochrony nie niweczy możliwości skorzystania z drugiego, ani nie osłabia w żadnej mierze
szans uzyskania pełnej ochrony w zakresie wybranego kierunku realizacji praw. W szczególności
sprawca naruszenia dobra osobistego, do którego kierowane są roszczenia z art. 24 i 448 KC nie może
zasłaniać się zarzutem, że pokrzywdzony nie skorzystał z możliwości publikacji sprostowania, nawet
jeśli byłby w stanie wykazać, iż zakres skutków naruszenia dóbr osobistych byłby w takim przypadku
mniejszy (zob. B. Kordasiewicz, Jednostka, s. 117 oraz J. Sobczak, Ustawa prawo prasowe, s. 364-365).
Nie może mieć tu zastosowania formuła przyczynienia się do powstania szkody przez zaniechanie
uprawnionego, o której mowa w art. 362 KC (zob. B. Kosmus, Sprostowanie, s. 33).
Art. 32. [Parametry publikacji sprostowania i odpowiedzi]
5. Sprostowanie w drukach periodycznych powinno być opublikowane lub przynajmniej
zasygnalizowane w tym samym dziale równorzędną czcionką oraz pod widocznym tytułem; w
pozostałych publikacjach powinno być nadane w zbliżonym czasie i w analogicznym programie.
I.
1.
2.
Kwalifikowanie nadesłanego oświadczenia jako sprostowania lub odpowiedzi
Sprostowanie zostało przez ustawodawcę silnie uprzywilejowane wobec odpowiedzi w zakresie
parametrów publikacji. Sygnalizowana powyżej płynność granic pomiędzy sprostowaniem i odpowiedzią,
występowanie form mieszanych, wymaga od redaktorów naczelnych bardzo dużej ostrożności i rozwagi
przy kwalifikowaniu nadesłanego tekstu, zwłaszcza wobec ryzyka poniesienia odpowiedzialności karnej
na podstawie art. 46 PrPras za wadliwą publikację sprostowania. Opublikowanie tekstu będącego
sprostowaniem według standardów odpowiednich dla odpowiedzi będzie publikacją nieprawidłową.
Za właściwe zakwalifikowanie oświadczenia jako sprostowania, względnie odpowiedzi odpowiedzialny
jest tylko i wyłącznie redaktor naczelny. O charakterze prawnym danej wypowiedzi świadczy jej treść, nie
zaś nadany przez zainteresowanego nagłówek (tytuł). Zgodnie z art. 65 § 1 KC, oświadczenie woli należy
tak tłumaczyć, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których zostało złożone zasady
współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje. Na zasadzie art. 65 § 2 KC, stosowanego per analogiam
(gdyż nominalnie odnosi się on do umów) także na gruncie jednostronnej czynności prawnej żądania
publikacji sprostowania należy uznać zasadę falsa demonstratio non nocet (zob. post. SN z 5.8.2003 r.,
III KK 13/03, OSNKW 2003, Nr 11-12, poz. 98; wyr. SN z 8.2.2008 r., I CSK 375/07, niepubl.; wyr. SA w
Poznaniu z 26.5.1992 r., I ACr 69/92, OSA 1992, Nr 12, poz. 89, wyr. SA w Warszawie z 13.6.2001 r., ACa
1397/00, Wok. 2002, Nr 11, poz. 39). Brak tytułu, względnie tytuł wadliwy nie zwalnia redaktora
7
3.
naczelnego od obowiązku publikacji pod tytułem właściwym dla charakteru tekstu, nie stanowi też
przesłanki odmowy publikacji w rozumieniu art. 33 ust 3 PrPras. (zob. wyr. SN z 6.12.2005 r., I CK
239/05, niepubl.; B. Kosmus, Sprostowanie, s. 98; odmiennie w wyr. SN z 12.11.2003 r., V KK 52/03,
OSNKW 2004, Nr 3, poz. 24; K. Skubisz – Kępka, Sprostowanie, s. 269)
Z oświadczeniem hybrydowym, łączącym cechy sprostowania i odpowiedzi, należy postąpić według zasad
właściwych dla odpowiedzi (J. Sobczak, Ustawa prawo prasowe, s. 310; post. SA w Warszawie z
7.10.2005 r., I S 110/05, niepubl.; wyr. SN z 6.12.2005 r., I CK 239/05, niepubl.).
II.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
Miejsce publikacji, sygnalizacja w prasie drukowanej
Wybór, czy sprostowanie zostanie opublikowane w tym samym dziale, czy jedynie zasygnalizowane w
nim, a opublikowane w innej części periodyku należy do redaktora naczelnego (K. Skubisz – Kępka,
Sprostowanie, s. 236). Prowadzi to do istotnych komplikacji w zakresie procesu o nakazanie publikacji
sprostowania (vide uwagi do art. 39 PrPras).
„Zasygnalizowanie” powinno w sposób jednoznaczny określać, że w innej, wyraźnie wskazanej, np.
poprzez podanie strony, części periodyku, ukazuje się sprostowanie, od kogo ono pochodzi i jakiego
materiału prasowego dotyczy (tytuł i data). Użycie w ramach sygnalizacji tych danych nie zwalnia
redaktora naczelnego od ich powtórzenia przy publikacji samego sprostowania (w obrębie widocznego
tytułu), które zamieszcza w innym miejscu.
Publikacja sprostowania musi mieć miejsce w tym samym wydaniu periodyku, co sygnalizacja.
Wykluczyć zatem należy zapowiedź w dniu poprzedzającym.
Zainteresowany nie ma prawa domagać się publikacji na tej samej stronie, na której ukazał się
prostowany materiał prasowy, a tym bardziej w konkretnym miejscu na tej stronie.
„Ten sam dział” oznacza wydzieloną tematycznie, a czasami strukturalnie część periodyku. Działy nie
muszą w każdym wydaniu znajdować się na tych samych stronach. Nie muszą nawet nosić określonej
nazwy, byleby dało się uchwycić ich odrębność. Za działy należy uznać dodatki do periodyków, które z
reguły przybierają postać odrębnie zszytych plików. Można sobie wyobrazić periodyki homogeniczne, bez
jakichkolwiek działów, wówczas redaktor naczelny ma swobodę wyboru miejsca publikacji i zwolniony
jest od obowiązku sygnalizacji.
Zaprzestanie w dacie publikacji sprostowania prowadzenia danego działu periodyku, w którym ukazał się
prostowany materiał prasowy, nie powoduje powstania dowolności w zakresie wyboru miejsca publikacji
i sygnalizacji. Powinien zostać wybrany dział maksymalnie zbliżony tematycznie, a jeśli to niemożliwe –
dział ogólny, np. typu „Kraj”.
W przypadku publikacji sprostowania zasygnalizowanego odpowiedzi redaktor naczelny nie ma
całkowitej dowolności wyboru miejsca. Niewątpliwie gdyby sprostowanie zamieszczono np. w dziale
„ogłoszenia drobne”, czy „reklamy”, stanowiłoby to nadużycie prawa podmiotowego redaktora
naczelnego do wyboru miejsca publikacji i prowadziłoby to do wniosku, iż obowiązek publikacji został
wykonany pozornie, a więc wykonany nie został (zob. post. SN z 2.3.2001 r. V KKN 631/98, OSNKW
2001, Nr 7-8, poz. 69). W pewnością publikacja powinna mieć miejsce na stronach zawierających treści
redakcyjne, informacyjne, nie zaś na powierzchni reklamowej, komercyjnej, czy ozdobnej.
Określone powyżej rygory miejsca publikacji nie dotyczą odpowiedzi, z zastrzeżeniem, że wyłączone
powinny być działy typu „ogłoszenia drobne”, czy „reklamy”. Taka publikacja nie stanowiłaby
prawidłowej publikacji (zob. B. Michalski, Podstawowe Problemy, s. 68). Należy pamiętać o roli
odpowiedzi, jaką jest prowadzenie debaty publicznej i dotarcie do tego samego kręgu odbiorców, co w
przypadku odnośnego materiału prasowego. Nie ma jednak przeszkód, by odpowiedź zamieścić w dziale
„Listy” (odmiennie K. Skubisz – Kępka, Sprostowanie, s. 269, która postuluje stosowanie przepisu o
miejscu publikacji sprostowania per analogiam do odpowiedzi).
III.
1.
2.
3.
4.
Równorzędna czcionka
Wymóg równorzędności czcionki w pełni odnosi się do publikacji i sygnalizacji sprostowań w
serwisach, portalach internetowych. Różnią się one w zakresie szaty graficznej zasadniczo tylko
nośnikiem tekstu. W pełni zatem uzasadnione jest stosowanie analogii legis.
„Równorzędność czcionki” oznacza przede wszystkim identyczną wielkość (zob. E. Ferenc-Szydełko,
Prawo prasowe, s. 168). Zbyt daleko idącym wymogiem byłoby wymaganie stosowania tego samego kroju
czcionki. Ustawodawca wskazuje na czcionkę „równorzędną”, a nie taką samą. Ponieważ poszczególne
kroje czcionek różnią się w ramach określonego standardu (ilość punktów) wysokością, należy kierować
się fizyczną wielkością czcionki na wydruku. Z pewnością postulat „równorzędności” zabrania
zastosowania przy publikacji sprostowania kroju czcionki bardzo nietypowej, udziwnionej, nieczytelnej,
etc.
W przypadku sprostowania zasygnalizowanego w tym samym dziale, a umieszczonego gdzie indziej,
przepis ust. 5 wyraźnie nakazuje stosować równorzędną czcionkę tylko do tekstu zasygnalizowania.
Jednak sam tekst sprostowania musi być także czytelny i dostrzegalny, w związku z czym w pełni mają do
niego zastosowanie uwagi tezy poprzedzającej.
Formalnie rygory dotyczące czcionki nie odnoszą się do publikacji odpowiedzi, ale niewątpliwie
odpowiedź musi być zaprezentowana przy użyciu czcionki standardowej dla periodyku, czytelnej, a nie
takiej, która utrudniałaby zapoznanie się z jej treścią. Stosowanie analogii w tym zakresie jest w pełni
uzasadnione.
8
IV.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
Widoczny tytuł sprostowania
„Widoczny tytuł” sprostowania nie jest częścią sprostowania. Jest odrębną od niego jednostką.
Świadczy o tym już literalna analiza przepisów PrPras: art. 32 ust. 5 traktuje o publikacji sprostowania
„pod widocznym tytułem” (nie zawiera treści typu np. „sprostowanie powinno zawierać widoczny tytuł”);
w innych, niż drukowana, formach prasy sprostowanie nie musi mieć żadnego tytułu. Art. 32 ust 6
reguluje korekty „tekstu sprostowania”, podobnie ust. 7 dotyczy objętości „tekstu sprostowania”. Tak
więc można postawić znak równości pomiędzy pojęciem „sprostowanie” i „tekst sprostowania” z ust. 6 i 7
(zob. wyr. SA w Warszawie z 18.11.2008 r., VI ACa 672/08, niepubl.)
Jeżeli zainteresowany żąda publikacji tekstu sprostowania z nieadekwatnym tytułem, to redaktor
naczelny ma prawo i obowiązek, nawet bez konsultacji z zainteresowanym, nagłówek ten zastąpić
odpowiednim. Zakaz ingerencji z art. 32 ust 6 PrPras dotyczy jedynie „tekstu sprostowania”, a obowiązek
opublikowania sprostowania „pod widocznym tytułem” jest niewątpliwie adresowany do redaktora
naczelnego, a nie zainteresowanego. Nie można uznać, by ustawodawca nakładał na zobowiązanego
obowiązek zamieszczania dowolnego tytułu. Należy przyjąć, że przedmiotowy obowiązek dotyczy takiego
tytułu, który jest uzasadniony treścią nadesłanego tekstu zainteresowanego.
Odrębność i niezależność tytułu od tekstu sprostowania powoduje, że wady proponowanego przez
zainteresowanego nagłówka nie stanowią przesłanki odmowy publikacji samego sprostowania, a tylko
konieczność korekty tytułu i to przez redaktora naczelnego. Nie ma zastosowania do tytułów tryb
proceduralny odnoszący się do sprostowań i odpowiedzi – wynikający z art. 32 ust 6 i 33 ust 3 PrPras.
Pojęcie „Widoczny tytuł” ma oczywiste implikacje formalne (graficzne). Tytuł, pełniący funkcję nagłówka
musi być rozpoznawalny, zauważalny, a wręcz przyciągający uwagę czytelnika (zob. E. Ferenc-Szydełko,
Prawo prasowe, s. 168). Standardem powinno być drukowanie tytułu drukiem wytłuszczonym (tzw.
„bold”), względnie czcionką zauważalnie większego rozmiaru, niż tekst sprostowania.
Równie ważne są implikacje merytoryczne (treściowe) terminu „widoczny tytuł”. Tytuł ma za zadanie w
syntetycznej formie przedstawić czytelnikom rodzaj, przeznaczenie i kontekst publikacji. Nagłówek
powinien zawierać:
 słowo „sprostowanie”, ewentualnie rozwinięte ustawową formułą „sprostowanie wiadomości
nieprawdziwych”,
 określenie autora sprostowania,
 tytuł prostowanej publikacji prasowej,
 datę ukazania się prostowanej publikacji prasowej,
 wskazanie nazwy periodyku prostowanej publikacji.
Żaden z powyższych elementów nie wykracza poza rzeczową potrzebę identyfikacyjno – informacyjną, a
w konsekwencji nie stanowi także nadużycia prawa podmiotowego zainteresowanego (zob. E. FerencSzydełko, Prawo prasowe, s. 168, B. Kordasiewicz, Jednostka, s. 109; B. Kosmus, Sprostowanie, s. 97;
wyr. SA w Warszawie z 18.11.2008 r., VI ACa 672/08, niepubl.) Sprostowanie ukazuje się z reguły w
pewnym odstępie czasowym od prostowanego materiału prasowego. Dysponując omawianymi danymi
czytelnik może dotrzeć do archiwalnych materiałów prasowych (obecnie jest to ułatwione ze względu na
funkcjonowanie internetowych wyszukiwarek) i skonfrontować materiał prasowy ze stanowiskiem
zainteresowanego.
Redaktor naczelny powinien zastosować w/w standardy tytułu, choćby nie domagał się ich wyraźnie
zainteresowany. Dopiero gdyby za wolę zainteresowanego można było uznać domaganie się bardzo
konkretnego, acz niepełnego tytułu, to wypadałoby uznać, iż zainteresowany zrzekł się części swego
roszczenia, do czego ma prawo.
Redaktor naczelny nie może zastosować tytułu przy użyciu słów lub środków, które umniejszałyby
znaczenie sprostowania lub wręcz je ośmieszały (zob. L. Małek, Jednostka a media - stabilizacja, czy
zachwianie równowagi. Uwagi na temat sprostowania prasowego, MoP 2006, Nr 9, s. 474.; J. Sobczak,
Prawo prasowe, s. 759).
Odpowiedzi także winny być publikowane pod nagłówkiem analogicznym do sprostowań, mimo że art. 32
ust 5 PrPras wymienia tylko sprostowanie. Orzecznictwo w pełni aprobuje konieczność stosowania
analogii legis w tym zakresie (zob. wyr. SN z 29.6.2007 r., I CSK 81/07, LEX Nr 469996; wyr. SA w
Warszawie z 18.11.2008 r., VI ACa 762/08, niepubl.)
W wypadku nadesłania przez zainteresowanego do jednego materiału prasowego wielu sprostowań i/lub
odpowiedzi redaktor naczelny ma możliwość opublikować zbiorczo sprostowania i zbiorczo odpowiedzi,
nadając im jeden tytuł, z zastosowaniem liczby mnogiej.
6. W tekście nadesłanego sprostowania lub odpowiedzi nie wolno bez zgody wnioskodawcy
dokonać skrótów ani innych zmian, które by osłabiały jego znaczenie lub zniekształcały intencję
autora sprostowania; tekst sprostowania nie może być komentowany w tym samym numerze lub
audycji; nie odnosi się to do odpowiedzi; nie wyklucza to jednak prostej zapowiedzi polemiki lub
wyjaśnień.
I.
Zakaz ingerencji w sprostowanie lub odpowiedź
9
1.
2.
3.
4.
5.
II.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
Dokonanie niedozwolonej ingerencji w tekst sprostowania lub odpowiedzi prowadzi do tego, że
obowiązek publikacji nie zostaje spełniony, a nawet wypełnione zostają znamiona czynu zabronionego z
art. 46 PrPras. Taka wadliwa publikacja nie prowadzi do wygaśnięcia roszczenia zainteresowanego, który
może się domagać publikacji kolejnej, tym razem już niewadliwej. Jeśli sprostowanie lub odpowiedź
miały walory utworu, bezprawna ingerencja prowadzi do powstania roszczeń z PrAut. (zob. E. FerencSzydełko, Prawo prasowe, s. 169, B. Kosmus, Sprostowanie, s. 47).
Niedozwolona jest każda ingerencja redaktora naczelnego, która zmienia warstwę merytoryczną
sprostowania (odpowiedzi), zwłaszcza wypacza jego sens lub choćby wpływa tylko na obniżenie siły jego
oddziaływania.
Dozwolone są wyłącznie korekty techniczno – organizacyjne. Redaktor naczelny ma prawo, a nawet
obowiązek wyeliminować błędy językowe, ewentualnie zbędne powtórzenia (zob. E. Ferenc-Szydełko,
Prawo prasowe, s. 169). Nie wolno mu cenzurować sprostowań i odpowiedzi: usuwać wulgaryzmów,
sformułowań obraźliwych; ich występowanie jest obligatoryjną przesłanką odmowy publikacji
sprostowania – art. 33 ust. 1 pkt 3 PrPras (odmiennie wyr. SN z 15.5.2008 r., I CSK 531/07, MoP 2008,
Nr 12, poz. 620, aprobuje usuwanie wulgaryzmów, treści obraźliwych i sprzecznych z zasadami
współżycia społecznego w trybie komentowanego przepisu.).
SN w wyr. z 8.2.2008 r., I CSK 375/07, LEX Nr 457847 stwierdził, że: „Prawo prasowe ani inne przepisy
nie [...] stwarzają też podstaw do uznania, że redaktor naczelny związany jest treścią wnioskowanej
wypowiedzi w stopniu wykluczającym możliwość opublikowania jedynie niektórych jej fragmentów”. Z
wypowiedzią tą można się zgodzić tylko, o ile dotyczyłaby ona nadesłanego zbioru sprostowań i/lub
odpowiedzi. Oczywisty zakaz ingerencji w tekst wyklucza usuwanie niepoprawnych fragmentów danej
jednostki sprostowania, tudzież odpowiedzi i publikowanie pozostałości (zob. wyr. SN z 15.5.2008 r., I
CSK 531/07, MoP 2008, Nr 12, poz. 620).
Nakaz nieosłabiania treści sprostowania obejmuje także zakaz wszelkich innych zabiegów formalnych,
czy treściowych, które by dezawuowały rangę i treść sprostowania. W szczególności zakazane jest
stosowanie form graficznych, czy słownych (nie będących komentarzem w dosłownym tego słowa
znaczeniu), które by ośmieszały prezentowaną treść, zaznaczały dystans do niej, ale także czyniły ją
nieczytelną, utrudniały identyfikację jej rzeczywistego charakteru (J. Sobczak, Prawo prasowe, s. 321; T.
Cyprian, Prawo Prasowe, Poznań 1939, s. 29; B. Kosmus, Sprostowanie, s. 100).
Zakaz komentarza
Zakaz komentarza nie dotyczy odpowiedzi. Nie można jednak uznać, aby każdy komentarz, nawet
najbardziej napastliwy, ośmieszający lub dezawuujący był dopuszczalny i czynił publikację odpowiedzi
poprawnym wypełnieniem zobowiązania redaktora naczelnego. Komentarz do odpowiedzi powinien być
rzeczowy i zgodny z zasadami współżycia społecznego, wówczas jest dozwolony.
Równoczesny komentarz do odpowiedzi, jak również późniejszy do sprostowania (lub choćby zabroniony
komentarz równoczesny), mogą stanowić przedmiot kolejnych sprostowań i odpowiedzi, na ogólnych
zasadach. Przyjmuje się jednak, że nowe sprostowania i odpowiedzi nie powinny powielać wypowiedzi
zainteresowanego, o ile zostały one na łamach prasy ujawnione łącznie z prostowanym materiałem
prasowym (zob. wyr. SN z 15.5.2008 r., I CSK 531/07, MoP 2008, Nr 12, poz. 620).
Publikacja sprostowania z jednoczesnym komentarzem jest wadliwa i prowadzi do tego, że obowiązek
publikacji nie zostaje spełniony. Taka wadliwa publikacja nie prowadzi do wygaśnięcia roszczenia
zainteresowanego, który może się domagać publikacji kolejnej, tym razem już bez komentarza.
Zakaz komentarza dotyczy nie tylko tej samej strony, czy działu, ale i całego wydania, o czym dobitnie
świadczy przyznanie w art. 32 ust 6 PrPras in fine prawa do zapowiedzi polemiki lub wyjaśnień.
Zapowiedzieć można wszak jedynie czynność przyszłą, a nie współcześnie dokonywaną.
Komentarz do sprostowania może się okazać najwcześniej w kolejnym numerze tytułu prasowego. W
wypadku periodyków internetowych, których specyfika polega na ciągłym dodawaniu treści, ale
niekoniecznie usuwaniu poprzednich, należałoby przyjąć zasadę, że komentarz może się pojawić w dniu
kolejnym, pomimo dalszego prezentowania sprostowania (bezzasadnie sprzeciwia się takiemu
rozwiązaniu K. Skubisz – Kępka, Sprostowanie, s. 239). Ideą komentarza do sprostowania jest
przytoczenie treści oświadczenia zainteresowanego i w dalszej części jego krytyka, lub aprobata.
Przytoczenia można dokonać zaś w mowie zależnej, ale nie ma żadnych powodów, aby zabronić uczynić
tego w formie cytatu).
Dopuszczalne jest opublikowanie wraz ze sprostowaniem „prostej zapowiedzi polemiki lub
wyjaśnień”. Taka zapowiedź musi się ograniczyć do zaanonsowania zabrania głosu przez redakcję w
przyszłości. Jakiekolwiek zasygnalizowanie stanowiska redakcji, wartościowanie sprostowania,
dystansowanie się względem niego, będzie już wypełniało znamiona zakazanego komentarza.
Niedopuszczalne byłoby wyprzedzenie publikacji sprostowania uprzednim do niego komentarzem
(słusznie zwraca na to uwagę K. Skubisz – Kępka, Sprostowanie, s. 239).
Zakaz komentowania oznacza nie tylko niedopuszczalność komentarza własnego redaktora naczelnego,
ale i nakaz doprowadzenia do tego, aby nie ukazał się w danym numerze jednostki prasy żaden
komentarz, choćby innego dziennikarza, wydawcy, czy osób trzecich (zob. J. Sobczak, Prawo prasowe, s.
760). Gdyby dopuścić odstępstwa od tej zasady, zakaz komentarza byłby pozorny, gdyż zawsze, pod
„szyldem” innej osoby, redaktor naczelny mógłby bezkarnie doprowadzić do zakazanego skutku.
Redaktor naczelny jest dłużnikiem ze stosunku sprostowania dlatego, że kieruje działalnością całości
10
redakcji, ma on więc obowiązek takiego pokierowania redakcją, by prawo zainteresowanego do
niekomentowania jego sprostowania zostało urzeczywistnione (zob. B. Kosmus, Sprostowanie, s. 96).
7. Tekst sprostowania lub odpowiedzi nie może być dłuższy od dwukrotnej objętości
fragmentu materiału prasowego, którego dotyczy; redaktor naczelny nie może wymagać, aby
sprostowanie lub odpowiedź były krótsze niż pół strony znormalizowanego maszynopisu.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
9.
Sprostowanie i odpowiedź nie odnoszą się do całości materiału prasowego, ale fragmentu obejmującego
daną wiadomość lub dane stwierdzenie (zob. wyr. SN z 15.5.2008 r., I CSK 531/07, MoP 2008, Nr 12,
poz. 620, wyr. SN z 6.12.2005 r., I CK 239/05, niepubl.; wyr. SA w Warszawie z 30.11.2006 r., I ACa
598/2006, Lex Polonica; J. Sobczak, Ustawa Prawo prasowe, s. 322; B. Kosmus, Sprostowanie, s. 85). I
to objętość takiego fragmentu, a nie całości publikacji, stanowi punkt wyjścia do obliczenia dozwolonej
objętości sprostowania lub odpowiedzi. Jeżeli w materiale prasowym dana wiadomość lub
stwierdzenie jest „rozproszone” w wielu miejscach publikacji, do obliczenia dozwolonej objętości
sprostowania/ odpowiedzi uwzględnia się całokształt tych „podfragmentów”.
Zbiorcze oświadczenie zainteresowanego odnoszące się kolejno do różnych wiadomości i stwierdzeń jest
nie sprostowaniem, czy odpowiedzią, lecz zbiorem sprostowań i/lub odpowiedzi. Dlatego ustalając
dozwoloną objętość analizuje się poszczególne jednostki sprostowań i/lub odpowiedzi pod kątem tego, w
jakiej relacji wielkościowej pozostają do dotyczących ich fragmentów materiału prasowego (zob. wyr. SN
wyr. SN z 15.5.2008 r., I CSK 531/07, LEX Nr 438292).
Gdy w danej jednostce redakcyjnej, np. zdaniu, zostają zawarte dwie lub więcej wiadomości, lub
stwierdzenia, każda z wiadomości (lub stwierdzeń) będzie podlegała odrębnemu sprostowaniu
(odpowiedzi), a cała jednostka redakcyjna będzie stanowiła podstawę obliczenia dozwolonej objętości dla
każdego ze sprostowań z osobna.
Konkretna jednostka redakcyjna materiału prasowego (np. zdanie) może zawierać wypowiedź będącą
zarówno wiadomością, jak i stwierdzeniem w rozumieniu art. 31 PrPras, przez co będzie stanowić
podstawę niezależnych od siebie: sprostowania i odpowiedzi. Objętość każdego z tych środków będzie
liczona od całości odnośnego fragmentu materiału prasowego.
W prasie drukowanej (także internetowej operującej tekstem) dwukrotność prostowanego fragmentu
oblicza się mnożąc przez dwa zawartą w nim ilość znaków pisanych wraz ze spacjami (zob. J. Sobczak,
Prawo prasowe, s. 760; E. Ferenc-Szydełko, Prawo prasowe, s. 170).
Pojęcie „znormalizowany maszynopis” jest jak najbardziej ścisłym i normatywnym określeniem. Zostało
ono ujęte w Polskiej Normie PN – 79/ P-55033 „Maszynopis wydawniczy gazet” i PN-81/P-55025 „
(Maszynopis wydawniczy książek, broszur i czasopism”. W punkcie 2.2.2 pt. „Liczba znaków” normy PN
– 79/ P-55033 i 2.2.3 „liczba znaków” normy PN-81/P-55025 wskazano, że na jednej karcie A4 winno
znajdować się 30 wierszy, każdy po 60 znaków łącznie z odstępami (zob. J. Sobczak, Prawo prasowe, s.
760; E. Ferenc-Szydełko, Prawo prasowe, s. 170).
Istnieją dwa niezależne od siebie kryteria obliczania dozwolonej objętości sprostowania lub odpowiedzi:
dwukrotność prostowanego fragmentu i połowa strony znormalizowanego maszynopisu. Sprostowanie
może być dwa razy obszerniejsze, niż prostowany fragment materiału prasowego, ale zawsze może
obejmować do połowy strony znormalizowanego maszynopisu. J. Sobczak, Prawo prasowe, s. 759:
„Jednocześnie ustawodawca zauważa, iż ukształtowana praktyka sprowadzająca się do żądania, aby
sprostowania lub odpowiedzi nie przekraczały połowy strony znormalizowanego maszynopisu - jest
bezprawna”; E. Ferenc-Szydełko, Prawo prasowe, s. 170: „Jednakże redaktor naczelny nie może
wymagać, aby sprostowanie lub odpowiedź były krótsze niż pół strony znormalizowanego maszynopisu. Z
wykładni a contrario wynika, że sprostowanie lub odpowiedź mogą być obszerniejsze. Ustawodawca nie
wskazuje górnej granicy ilości znaków w tego rodzaju tekście, zostawiając jej ustalenie w konkretnych
przypadkach redaktorowi naczelnemu. Możliwe jest zatem opublikowanie sprostowania lub odpowiedzi
nawet wielokrotnie obszerniejszej niż pół strony znormalizowanego wydruku”; SA w Warszawie w wyr. z
30.11.2006 r., I ACa 598/06, niepubl.: „Z treści tego przepisu. w ocenie Sądu Apelacyjnego, wynika, że
sprostowanie lub odpowiedź mieścić się powinno w granicach od połowy strony znormalizowanego
maszynopisu, co wynika użytego w tym przepisie sformułowania, że >>redaktor naczelny nie może
wymagać, aby sprostowanie lub odpowiedź były krótsze niż pół strony znormalizowanego
maszynopisu<<”; K. Skubisz – Kępka, Sprostowanie, s. 269: „Tekst reakcji zainteresowanego na treść
pierwotnej publikacji nie może być dłuższy od dwukrotnej objętości fragmentu materiału prasowego,
którego dotyczy [...] Redaktor naczelny nie może jednak w żadnym razie wymagać, by tekst był krótszy
niż pół strony znormalizowanego maszynopisu”. (podobnie także B. Kosmus, Sprostowanie, s. 125-128,
M. Zaremba, Prawo Prasowe, s 108).
Wyniki wykładni systemowej, językowej i celowościowej prowadzą do przyjęcia koncepcji liberalnej za
słuszną. Prawo do sprostowania jest stosunkiem obligacyjnym, w którym zainteresowany jest
wierzycielem, a redaktor naczelny dłużnikiem. Dług i wierzytelność stron stosunku sprostowania są
wobec siebie, tak jak w każdym stosunku obligacyjnym, korelatami. Poszczególne jednostki redakcyjne
art. 32 i 33 PrPras stanowią uszczegółowienie ogólnej treści stosunku zobowiązaniowego wynikającego z
art. 31 PrPras. A więc poszczególne ustępy, w tym ust. 7 art. 32 PrPras określa i kształtuje zakres – z
jednej strony długu (redaktora naczelnego), z drugiej zaś wierzytelności (zainteresowanego). W tym
świetle należy rozpatrywać słowa „redaktor naczelny nie może wymagać, aby sprostowanie lub
odpowiedź były krótsze niż pół strony znormalizowanego maszynopisu”. Ograniczają one swobodę
zachowania dłużnika, a tym samym - na zasadzie nieodłącznego korelatu - zwiększają zakres uprawnień
11
wierzyciela. Interpretacja SN sprowadza się zaś do sprzecznego z ideą prawa obligacyjnego
(obejmującego korelaty: dług – wierzytelność), założenia, że w/w fragment przepisu jest źródłem
wyłącznie ograniczenia (elementu długu) redaktora naczelnego, ale nic nie daje zainteresowanemu,
ponad to, co „otrzymał” w części przepisu przed średnikiem. Dodatkowo należy stwierdzić, że słowa
„redaktor naczelny nie może wymagać”, następujące po części przepisu traktującego o dwukrotności
objętości, oznaczają ograniczenie swobody działania redaktora naczelnego, a nie zainteresowanego. To
właśnie redaktor naczelny został ograniczony w swym uprawnieniu, do odmowy publikacji sprostowania
z racji przekroczenia przez nie dwukrotności odnośnego fragmentu. Słowa „nie może wymagać ...”
następujące po pierwszej części zdania jednoznacznie świadczą, że ustawodawca chciał złagodzić rygor z
pierwszej części zdania i uelastycznić instytucję sprostowania oraz odpowiedzi. Niekiedy odnośny
fragment jest krótki (nawet kilka słów), a bardzo bogaty w doniosłe treści. Skuteczna polemika nie może
być wówczas ograniczona do dwukrotnie dłuższego tekstu. W takich warunkach formuła sprostowania
okazywałaby się bezużyteczną „atrapą” uprawnienia zainteresowanego. Dlatego właśnie Ustawodawca
wyposażył zainteresowanego w minimalne gwarancje swobody wypowiedzi. Należy podzielić wypowiedzi
nauki, że sprostowanie jest przejawem upodmiotowienia jednostki w stosunkach z prasą, pozwala jej na
podjęcie sporu w celu ochrony własnych praw podmiotowych (K. Stępińska, Sprostowanie, s. 15; B.
Kordasiewicz, Jednostka, s. 72-3; oraz tenże w Wolność prasy, s. 7; B. Kosmus, Sprostowanie, s. 7-11).
Sprostowanie postrzega się także jako element kształtowania opinii publicznej, a nie tylko narzędzie
obrony przed atakiem prasowym (zob. J. Bafia, Polskie prawo prasowe, s. 41). Prasa ma bardzo dużą moc
oddziaływania na społeczeństwo. Taka potęga prasy musi mieć choćby częściową przeciwwagę w prawie
jednostki do podjęcia skutecznej polemiki i możliwie równorzędnej, partnerskiej prezentacji własnego
stanowiska (zob. B. Michalski, Podstawowe problemy, s. 13; wyr. TK z 5.5.2004 r., P 2/03, OTK-A
2004/5/39; K. Stępińska, Sprostowanie, s. 10-11; B. Kordasiewicz, Wolność prasy, s. 7). Aby prezentacja
własnego stanowiska zainteresowanego odbywała się na zasadach partnerskich rzeczywiście, a nie tylko
pozornie, między innymi prawo do sprostowania nie powinno napotykać nadmiernych utrudnień i
sztucznych ograniczeń. W szczególności musi być zapewniona możliwość swobodnego i sensownego, oraz
w miarę równoprawnego merytorycznie formułowania stanowiska przez zainteresowanego.
Art. 33. [Procedura publikacji sprostowania i odpowiedzi]
1. Redaktor naczelny odmówi opublikowania sprostowania lub odpowiedzi, jeżeli:
1) nie odpowiadają wymaganiom określonym w art. 31,
2) zawierają treść karalną lub naruszają dobra osobiste osób trzecich,
3) ich treść lub forma nie jest zgodna z zasadami współżycia społecznego,
4) podważają fakty stwierdzone prawomocnym orzeczeniem.
2. Redaktor naczelny może odmówić opublikowania sprostowania lub odpowiedzi, jeżeli:
1) sprostowanie lub odpowiedź nie dotyczy treści zawartych w materiale prasowym,
2) sprostowanie lub odpowiedź jest wystosowana przez osobę, której nie dotyczą fakty
przytoczone w prostowanym materiale, chyba że sprostowania lub odpowiedzi, po śmierci osoby
bezpośrednio zainteresowanej, dokonuje osoba zainteresowana w związku ze stosunkiem
służbowym, wspólną pracą lub działalnością albo w związku z więzami pokrewieństwa lub
powinowactwa,
3) sprostowanie odnosi się do wiadomości poprzednio sprostowanej,
4) sprostowanie lub odpowiedź została nadesłana po upływie miesiąca od dnia opublikowania
materiału prasowego, chyba że zainteresowana osoba nie mogła zapoznać się wcześniej z treścią
publikacji, nie później jednak niż w ciągu 3 miesięcy od dnia opublikowania materiału prasowego,
5) sprostowanie lub odpowiedź nie jest zgodna z wymaganiami określonymi w art. 32 ust. 7 lub
nie została podpisana w sposób umożliwiający redakcji identyfikację autora.
I.
Obligatoryjne przesłanki odmowy publikacji
A. Nierzeczowość
1.
2.
Po pierwsze wbrew systematyce przyjętej w ustawie nie mamy do czynienia z rzeczywiście obligatoryjną
przesłanką odmowy publikacji. Redaktor naczelny kierując całokształtem działania redakcji ma pełne i
arbitralne prawo zamieścić nierzeczowe sprostowanie lub odpowiedź. Publikując takie „zakazane”
sprostowanie nie narazi się na żadną odpowiedzialność prawną, o ile nie zawiera ono treści karalnych,
ani nie narusza cudzych dóbr osobistych.
Miarą rzeczowości jest merytoryczne sprzężenie treści wypowiedzi z jej punktem odniesienia. Punktem
odniesienia sprostowania (odpowiedzi) jest wiadomość (sprostowanie) lub stwierdzenie (odpowiedź) z
materiału prasowego. Wykluczone są węc sprostowania „nie na temat”. „Na temat” są jednak nie tylko te
wypowiedzi zainteresowanego o stanie faktycznym, które stanowią prostą korektę stanu podanego w
materiale prasowym, ale i te, które ukazują fakty (okoliczności) w samym materiale nie wskazane, a
ważne dla istoty sprawy, stanowiące kontekst wpływający na całokształt omawianego zjawiska. Dotyczy
to w szczególności możliwości zawarcia w sprostowaniu lub odpowiedzi informacji pominiętych w
materiale prasowym.
12
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
Zasadniczym błędem jest wskazywanie na wymóg rzeczowości sprostowania, jako element implikujący
obiektywną prawdziwość tegoż. Takie stanowisko abstrahuje od prawidłowego rozumienia słowa
„rzeczowy”. „Rzeczowy”, to odnoszący się merytorycznie do przedmiotu wypowiedzi, adekwatny
tematycznie, inaczej potocznie - „do rzeczy”. Rzeczowość nie ma natomiast nic wspólnego z
prawdziwością. Nie każda informacja prawdziwa musi być w danym kontekście rzeczowa. Natomiast
można sobie bez trudu wyobrazić odpowiedź całkowicie fałszywą, lecz rzeczową – na temat. Ponadto,
skoro ustawodawca oddzielnie posługuje się słowem „rzeczowy” i „nieprawdziwej”, to na pewno miał na
względzie różnopłaszczyznowe zakresy znaczeniowe obu słów.
W wypadku odpowiedzi rzeczowość nie ma nic wspólnego ze słusznością, czy trafnością wypowiedzi
zainteresowanego.
Wypowiedzi zawarte w sprostowaniu muszą, poza walorem związku treściowego z materiałem prasowym,
cechować się adekwatnym kierunkiem wypowiedzi. Przewidzianym dla sprostowania adekwatnym
kierunkiem jest korekta wypowiedzi na temat stanu faktycznego. Sprostowanie nie może być ograniczone
do samego tylko zaprzeczenia podanego w materiale prasowym faktu, lecz musi zawierać własny
pozytywny przekaz co do stanu faktycznego. Nie może też potwierdzać ustaleń z materiału prasowego.
Przewidzianym dla odpowiedzi adekwatnym kierunkiem jest usunięcie lub złagodzenie zagrożenia dobra
osobistego. Wykluczyć zatem należy dopuszczalność odpowiedzi nie służącej ochronie dóbr osobistych,
np. obojętnej w stosunku do stwierdzeń zagrażających dobrom osobistym, lub wręcz pogłębiającej stan
zagrożenia dobra osobistego zainteresowanego.
Postulat rzeczowości obliguje zainteresowanych do konkretności, zwięzłości, jasności. Wymóg
konkretności oznacza nakaz unikania ogólników, wypowiedzi abstrakcyjnych, form felietonowych (J.
Sobczak, Prawo prasowe, s. 308; B. Michalski, Podstawowe problemy, s. 66; 340; T. Cyprian, Prawo
Prasowe, s. 28; post. SN z 5.8.2003 r., III KK 13/03, OSNK 2003, Nr 11-12, poz. 98). Zwięzłość z kolei
oznacza brak dygresji, wątków pobocznych, luźno związanych z meritum sprostowania, zbędnych dla
ogólnej wymowy utarczek słownych. Dyrektywa zwięzłości wyklucza powielanie w tekście jednego
sprostowania, czy odpowiedzi tego samego stwierdzenia czy komunikatu, choćby wyrażonego w sposób
formalnie różny, aczkolwiek ekwiwalentny treściowo. Nawet jeśli materiał prasowy został skonstruowany
na zasadzie wielokrotnego przytaczania tego samego sformułowania czy wiadomości, to nie można w
sprostowaniu dokonywać swoistego „rewanżu”. Powielanie tożsamego elementu w materiale prasowym
będzie mogło pociągać za sobą zwiększenie dozwolonej objętości sprostowania.
Zwięzłość oznacza brak elementów zbędnych, niepotrzebnych dla realizacji postawionego przed
sprostowaniem celu. I tak w szczególności zbędne jest zamieszczanie w tekście podstawy prawnej żądania
sprostowania (inaczej: J. Sobczak, Prawo prasowe, s. 732). Poza zakresem odpowiedzi pozostaje kwestia,
czy dobro osobiste zainteresowanego naruszono bezprawnie, a zatem nie może on w tekście odpowiedzi
wskazywać na bezprawność działania np. dziennikarza, czy informatora. Zainteresowany ma uprawnienie
merytorycznie odnieść się do zarzutu, nie ma natomiast prawa kwalifikować działań autorów odnośnych
stwierdzeń
jako czynów bezprawnych, przestępstw, czynów niemoralnych, niestarannych etc.
(odmiennie w tym zakresie wypowiedział się SA w Poznaniu w wyr. z 26.5.1992 r., I ACr 69/92, OSA
1992, Nr 12, poz. 89, który dopuścił w odpowiedzi takie stwierdzenia zainteresowanego na temat
poczynań innych osób jak np. „prymitywna prowokacja”).
Powtórzenie danego elementu w sprostowaniu z reguły nie będzie decydowało o dopuszczalności
odmowy publikacji. Redaktor naczelny może wyeliminować zbędne powtórzenia w tekście sprostowania,
nawet bez wdrażania trybu naprawczego z art. 33 ust 3 PrPras. Art. 32 ust 6 PrPras zabrania mu
dokonywać, bez zgody zainteresowanego, skrótów w tekście sprostowania, które osłabiałyby znaczenie
tekstu lub zniekształcały intencje zainteresowanego. Samodzielne usunięcie kilku równoznacznych
sformułowań i pozostawienie jednego z nich jest więc a contrario dozwolone, gdyż ani nie osłabi intencji
zainteresowanego, ani nie zniekształci znaczenia sprostowania.
Sprostowanie, a tym bardziej odpowiedź, nie musi ograniczać się do czystego komunikatu na zasadzie
oznajmienia faktu bądź stanu rzeczy (tezy). Bardzo często pełna, zrozumiała i adekwatna do materiału
prasowego wypowiedź, musi zawierać argumentację na poparcie tezy. Przytaczanie argumentów jest
dozwolone, przy czym podlega ogólnym wymogom treściowym (rzeczowość, adekwatny kierunek,
konkretność, zwięzłość, jasność).
Jasność oznacza komunikatywność, przejrzystość i precyzję wypowiedzi. Poszczególne zdania w tekście
sprostowania muszą nieść ze sobą w ogóle jakąś treść. Treść ta powinna być czytelna bez potrzeby
skomplikowanej wykładni, nie powinna być także wieloznaczna.
Odpowiedź nie musi, choć może, w swej treści zawierać explicite stwierdzenia, że zostało naruszone
dobro osobiste zainteresowanego, ani jakie to konkretnie dobro jest. Zainteresowany może ograniczyć się
wyłącznie do samej polemiki z danym stwierdzeniem materiału prasowego.
Podobnie, w wypadku sprostowania, zainteresowany nie musi, choć może, wprost stwierdzać, że
konkretna wiadomość jest nieścisła, lub nieprawdziwa. Można się jednak ograniczyć do samego
komunikatu wskazującego, jak jest w rzeczywistości.
Nie istnieje wymóg wskazywania w ramach samej treści sprostowania konkretnego odnośnego fragmentu
materiału prasowego, którego dotyczy sprostowanie, czy to poprzez wskazanie kolumny, wersu, słów, czy
inną identyfikację. Dopuszczalne jest bezpośrednie przystąpienie do prezentacji własnego stanowiska.
Wymóg „odnoszenia się do faktów” lub stwierdzeń zagrażających dobrom osobistym nie powinien być
rozumiany jako postulat podkreślania w treści sprostowania tego związku, a jedynie jako wymóg co do
meritum sprostowania. Treść sprostowania musi być adekwatna do treści materiału prasowego, nie ma
natomiast potrzeby, aby tę adekwatność manifestować. W praktyce redakcje prasowe odmawiają
13
niezasadnie publikacji sprostowania z tej przyczyny, iż zainteresowany nie wskazał, do jakiego fragmentu
materiału prasowego sprostowanie się donosi. Tego rodzaju zarzut w ustach profesjonalistów nie jest
dopuszczalny. Z pewnością ustawa stosownego wymogu nie przewiduje, redaktor naczelny natomiast jest
odpowiednio przygotowany, by stwierdzić, czy dane sprostowanie odnosi się do jakiegokolwiek
fragmentu materiału prasowego.
B. Brak zagrożenia dóbr osobistych
1.
2.
3.
4.
5.
6.
Po pierwsze wbrew systematyce przyjętej w ustawie nie mamy do czynienia z rzeczywiście obligatoryjną
przesłanką odmowy publikacji. Redaktor naczelny kierując całokształtem działania redakcji ma pełne i
arbitralne prawo zamieścić niezwiązaną z zagrożeniem dobra osobistego odpowiedź; nie narazi się na
żadną odpowiedzialność prawną, o ile nie zawiera ona treści karalnych, ani nie narusza cudzych dóbr
osobistych.
Legitymację do wystąpienia z odpowiedzią daje zainteresowanemu tylko stwierdzenie niekorzystnie
(choćby potencjalnie) wpływające na jakiekolwiek jego dobro osobiste. Oceny, czy do takiego
zagrożenia dochodzi, należy dokonywać według miary obiektywnej, tj. wrażliwości przeciętnego,
rozsądnie i uczciwie myślącego człowieka.
Zagrożenie dobra osobistego może być wyrażone wprost, ale równie dobrze w postaci sugestii, aluzji,
niedopowiedzenia, etc.
W ramach odpowiedzi prasowej wolno odnosić się nie tylko do stwierdzeń zagrażających dobrom
osobistym, jak by wynikało z dosłownego odczytania przepisu art. 31 pkt 2 PrPras, ale także do
stwierdzeń naruszających dobra osobiste (zob. R. Malujda, A. Oryl, Sprostowanie).
Dobrami osobistymi, które mogą być przedmiotem ochrony w trybie odpowiedzi mogą być przede
wszystkim: godność, dobre imię, swoboda sumienia, nazwisko i pseudonim, twórczość naukowa,
artystyczna i wynalazcza.
Zainteresowanemu, którego dobro osobiste zostało naruszone w materiale prasowym w zgodzie z
prawem, nie można odmówić prawa do sprostowania względnie odpowiedzi. W konsekwencji
sprostowanie i odpowiedź służą przeciwko rzetelnym i starannym wiadomościom oraz stwierdzeniom z
materiałów prasowych (zob. post. SA w Warszawie z 7.10.2005 r., I S 110/05, niepubl.; J. Sobczak,
glosa do wyr. SN z 10.9.1999 r., III CKN 939/98, OSNC 2000, Nr 3, poz. 56; K. Skubisz- Kępka,
Sprostowanie, s. 209; W. Gontarski, Kiedy sprostowanie; R. Malujda, A. Oryl, Sprostowanie; B.
Kosmus, Sprostowanie, s. 36).
C. Treści karalne
1.
2.
3.
Treści karalne, to wszelkie wypowiedzi, które mogą wyczerpywać znamiona czynu zabronionego,
określonego w dowolnej ustawie karnej (zob. J. Sobczak, Prawo prasowe, s. 325). Może chodzić zarówno
o przestępstwa, jak i wykroczenia. Wobec wyjątkowego charakteru przepisu, należy uznać, że pod
pojęciem „karalności” nie mieszczą się zakazy administracyjne, porządkowe, obostrzone sankcją
administracyjną. Podobnie bezprawie cywilne pozostaje indyferentne z punktu widzenia tej przesłanki
odmowy publikacji. Godzenie przez treść sprostowania, czy też odpowiedzi w określony element
porządku prawnego mogłoby być jednak niekiedy uznane za nadużycie prawa podmiotowego i podlegać
odmowie publikacji na podstawie art. 33 ust. 1 pkt 3 PrPras w zw. z art. 5 KC.
W praktyce sprostowań najczęściej wchodzi w rachubę zniesławienie i zniewaga. Prawdopodobne jest
także sformułowanie groźby karalnej, popełnienie przestępstwa zmuszania do określonego zachowania,
ujawnienie tajemnicy państwowej, ujawnienie tajemnicy śledztwa. Co do wykroczeń można sobie
wyobrazić np. posługiwanie się nienależnym tytułem zawodowym. Poza sprawstwem możliwe są także
inne zjawiskowe formy popełnienia przestępstwa w ramach formułowania sprostowania, a więc
podżeganie, pomocnictwo.
Redaktor naczelny dopuszczając do publikacji treści karalnych sam naraża się na odpowiedzialność
prawną, zarówno według prawa cywilnego, jak i karnego.
D. Naruszanie cudzych dóbr osobistych
1.
2.
„Naruszenie dóbr osób trzecich”, o którym mowa w art. 33 ust 1 pkt 3 PrPras będzie w praktyce niemal
zawsze dotyczyło dóbr osobistych (J. Sobczak, Ustawa Prawo prasowe, s. 325). Najczęściej może to
nastąpić w ramach polemiki z autorem materiału prasowego lub jego informatorem poprzez godzenie w
ich dobre imię i cześć. Łatwo także wyobrazić sobie naruszenie prawa do prywatności, intymności,
tajemnicy korespondencji, twórczości naukowej bądź artystycznej.
Gdy autorem prostowanej publikacji był sam redaktor naczelny, a tekst sprostowania atakuje go
osobiście, wówczas nie będziemy mieć do czynienia „z naruszeniem dóbr osoby trzeciej”, jednak może
wchodzić w rachubę sprzeczność z zasadami współżycia społecznego, jak również brak rzeczowości
sprostowania (sprostowanie służy korekcie faktów, a odpowiedź ochronie dóbr osobistych. Żaden z tych
środków nie ma na celu stawianie innych osób w negatywnym świetle).
14
3.
4.
5.
6.
Redaktor naczelny publikując sprostowanie, czy odpowiedź godzącą w cudze dobra osobiste, sam będzie
odpowiadał za naruszenie, tak jakby osobiście dokonał naruszenia. Wchodzi w rachubę odpowiedzialność
zarówno cywilna, jak i karna.
Całkowitym nieporozumieniem jest stosowane niekiedy przez redaktorów naczelnych twierdzenie, że
sprostowanie, skoro podważa ustalenia materiału prasowego, narusza dobre imię dziennikarza,
implikując, iż był on nierzetelny i niestaranny. Każde sprostowanie i odpowiedź z natury rzeczy ma
charakter polemiczny względem ustaleń i ocen autora materiału prasowego. Gdyby zainteresowany
zgadzał się z materiałem prasowym, to by odpowiedzi, ani sprostowania nie formułował. A zatem każde
sprostowanie opiera się na zakwestionowaniu wypowiedzi dziennikarza. Przyjmując przytoczony na
wstępie tezy tok rozumowania, należałoby dojść do absurdalnego wniosku, że każde sprostowanie
podlega odmowie publikacji, gdyż „narusza dobre imię” autora artykułu prasowego, kwestionując jego
ustalenia. Wszelkie sformułowania rzeczowe, ad rem, kwestionujące merytorycznie wypowiedź
dziennikarza nie tylko są dopuszczalne, ale wpisują się w istotę instytucji sprostowania.
Niedopuszczalne z punktu widzenia ochrony dóbr osobistych są takie sprostowania i odpowiedzi, które
obejmują tzw. „wycieczki osobiste” względem dziennikarzy, lżą ich, obrażają. J. Sobczak, Prawo prasowe,
s. 773, uznaje jednak, że „Nie sposób przy tym przyjąć, aby przez sam fakt sprostowania występujący z
nim naruszał dobra osobiste dziennikarza, nawet jeśli wykazuje mu indolencje, brak wiedzy,
nierzetelność, i stronniczość, lub choćby wskazują expresis verbis, że są nierzetelni, nieuczciwi, etc.
Sprostowanie jest bowiem z natury swojej środkiem polemicznym, który zmierza do podważenia
określonych twierdzeń i wiadomości. Tak długo, jak długo sprostowanie dotyczy przedmiotu wypowiedzi
dziennikarskiej, a nie osoby dziennikarza bądź informatora, tak długo nie może być mowy o naruszeniu
dóbr osobistych”.
W ramach sprostowania zakazane jest jakiekolwiek naruszenie dóbr osobistych osób trzecich, nie tylko
naruszenie bezprawne. Twierdzenie przeciwne byłoby próbą transponowania na grunt sprostowań zasad
z art. 24 KC. Byłaby to próba chybiona. Jej niezasadność wynika już choćby z samego porównania treści
art. 24 KC i 33 ust 1 pkt 2 PrPras. O ile art. 24 KC wyraźnie wspomina o przesłance egzoneracyjnej w
postaci braku bezprawności, o tyle przepis prawa prasowego nie rozróżnia pomiędzy bezprawnym
naruszeniem dóbr i ich naruszeniem zgodnym z prawem.
E. Niezgodność z zasadami współżycia społecznego
1.
2.
Obiektywna nieprawdziwość sprostowania oraz obiektywna niesłuszność odpowiedzi nie godzą w zasady
współżycia społecznego (z wyjątkiem sytuacji opisanej w tezie poniższej). Do istoty sprostowania należy
prezentacja subiektywnego stanowiska zainteresowanego, sprostowanie jest elementem debaty
publicznej, a rolę arbitra w tej debacie pełni czytelnik, W takim układzie obiektywnie nieprawdziwe
sprostowania nie kłócą się z żadną zasadą współżycia społecznego, ale wręcz są wpisane w zasadę
pluralizmu i wolności słowa.
Odmowa ze strony zainteresowanego udzielenia odpowiedzi na pytanie dziennikarza na etapie
przygotowania materiału prasowego nie jest ujemną przesłanką publikacji późniejszego sprostowania,
czy odpowiedzi. Nawet gdyby niezasadna była odmowa udzielenia informacji wcześniej, to jej późniejsze
propagowanie w trybie sprostowania i odpowiedzi w żadnym razie nie koliduje z zasadami współżycia
społecznego. Przeciwnie, skoro beneficentem dialogu pomiędzy prasą i zainteresowanym są czytelnicy, a
nie sam dziennikarz, to spóźnione zabranie głosu przez zainteresowanego nie może zostać zablokowane.
F. Sprzeczność z prawomocnym wyrokiem
1.
2.
3.
4.
Po pierwsze wbrew systematyce przyjętej w ustawie nie mamy do czynienia z rzeczywiście obligatoryjną
przesłanką odmowy publikacji. Redaktor naczelny kierując całokształtem działania redakcji ma pełne i
arbitralne prawo zamieścić podważające prawomocne orzeczenie sprostowanie lub odpowiedź; nie narazi
się na żadną odpowiedzialność prawną, o ile publikowany tekst nie zawiera treści karalnych, ani nie
narusza cudzych dóbr osobistych.
Podważanie przez sprostowanie faktów stwierdzonych prawomocnym orzeczeniem powinno być
rozumiane wąsko. Pod pojęciem „orzeczenie” kryje się wyraźne nawiązanie do sądowych organów
wymiaru sprawiedliwości. W tej sytuacji pod pojęcie „orzeczenie” nie podpadałyby decyzje
administracyjne (podobnie J. Sobczak, Prawo prasowe, s. 326). Przemawia za tym zasada ścieśniającej
wykładni wyjątków, w myśli reguły exceptiones non sunt extendendae.
Orzeczenia sądów kościelnych, koleżeńskich, partyjnych etc. nie będą objęte zakazem podważania.
Ustawodawca miał na myśli te orzeczenia, które wydawane są w oparciu o powszechnie obowiązujące
przepisy prawa. J. Sobczak, Prawo prasowe, s. 773, uznaje jednak ochronę w trybie komentowanego
przepisu wyroków sądów kościelnych.
Z zakazu rozszerzającej wykładni wyjątków wywieść należy zasadę niedopuszczalności polemiki wyłącznie
z treścią sentencji orzeczeń. Poza zakazem byłaby natomiast polemika z poszczególnymi ustaleniami
faktycznymi zawartymi w uzasadnieniu wyroku. Oczywiście nie mogłoby to przekroczyć pewnych
rozsądnych granic. Jeżeli np. sentencja wyroku sądowego uznaje osobę winnym zabójstwa, to wydaje się
niedopuszczalne podjęcie polemiki z takim ustaleniem z uzasadnienia, które są ściśle związane z faktem
określonym w sentencji – np. z okolicznością zdawania pokrzywdzonemu ciosów ostrym narzędziem
15
5.
6.
II.
dużą siłą. Jednak już ustalenie, że skazany był dłużnikiem pokrzywdzonego, jako nie związane integralnie
z treścią sentencji wyroku może być przedmiotem sprostowania. Podobnie będzie można w sprostowaniu
podważać wiadomość, iż pokrzywdzony miał romans z żoną zabójcy.
Dozwolone będzie w sprostowaniu lub odpowiedzi zaprezentowanie innej krytyki orzeczenia, niż
podważanie faktów ustalonych judykatem. W szczególności może chodzić o krytykę sposobu stosowania
prawa. Tego rodzaju polemika byłaby zasadniczo dozwolona. W społeczeństwie demokratycznym i
obywatelskim sędziowie, prokuratorzy oraz ich praca podlegają także krytycznej ocenie. Jeśli taka ocena
mieści się w granicach sprostowania, to nie ma powodów, by odmówić zainteresowanemu tego rodzaju
uprawnienia.
A contrario dozwolona jest polemika z orzeczeniem nieprawomocnym, względnie aktem oskarżenia, z
zastrzeżeniem ochrony zasad współżycia społecznego. Odmiennie wypowiada się B. Michalski,
dopatrując się w każdej polemice z orzeczeniem lub aktem oskarżenia niezgodności z zasadami
współżycia społecznego lub naruszenia dóbr osobistych, co należy uznać za założenie nazbyt uogólniające
(zob. B. Michalski, Podstawowe problemy, s. 65).
fakultatywne przesłanki odmowy publikacji
A. Brak związku z prostowanymi treściami
1.
Omawiana przesłanka jest de facto tożsama z przesłanką nierzeczowości (vide uwagi dotyczące art. 33
ust. 1 pkt 1 PrPras).
B. Brak legitymacji czynnej
1.
2.
Zainteresowanym bezpośrednio jest każdy, kogo wiadomość (stwierdzenie) w materiale prasowym
dotyczy. Wypowiedź dotyczy danego podmiotu, jeśli rzutuje na ocenę jego zachowania, właściwości,
statusu, pozycji w społeczeństwie, środowisku etc. (zob. J. Bafia, Polskie prawo prasowe, PiP 1984, z.
10, s. 41; B. Kordasiewicz, Jednostka, s. 99; B. Kosmus, Sprostowanie, s. 86).
Pośrednio zainteresowanym może być wyłącznie osoba z kręgu wymienionych w art. 33 ust. 2 pkt 2
PrPras, na wypadek śmierci osoby fizycznej bezpośrednio zainteresowanej, związana ze zmarłym
stosunkiem pokrewieństwa lub powinowactwa, stosunkiem służbowym, wspólną pracą lub
działalnością.
C. Uprzednie sprostowania
1.
2.
3.
4.
Uprzednie sprostowanie tej samej wiadomości, jako przesłanka odmowy publikacji jest o tyle
oczywiste, że na skutek prawidłowego spełnienia świadczenia przez redaktora naczelnego, w postaci
publikacji sprostowania, zobowiązanie wygasa.
Pomimo, iż przepis art. 33 ust. 2 pkt 3 PrPras werbalnie odnosi się tylko do sprostowania, to identyczna
zasada, którą przepis ten wyraża, musi dotyczyć odpowiedzi na stwierdzenie, będące już uprzednio
przedmiotem opublikowanej odpowiedzi (zob. E. Ferenc-Szydełko, Prawo prasowe, s. 175).
„Uprzedniego sprostowania” nie można upatrywać w wypowiedzi zainteresowanego w ramach wywiadu,
czy innej formy prasowej, ani „autosprostowania” dziennikarza. Wiadomość „poprzednio sprostowana”
to tylko taka wiadomość, w stosunku do której ten sam zainteresowany sprostowanie już wystosował, a
następnie zostało ono opublikowane.
Skoro wiadomość lub stwierdzenie może dawać wielu osobom status zainteresowanego, jasnym jest, iż
tylko własne uprzednio opublikowane sprostowanie uniemożliwia dalsze sprostowania.
Inni
zainteresowani mają prawo do własnych sprostowań, nawet o identycznej treści, co cudze, wcześniej
opublikowane, albowiem mamy do czynienie z uprawnieniami osobistymi, w ramach których nie sposób
konstruować jakiejkolwiek solidarności wierzycieli. Ważne z punktu widzenia celu instytucji
sprostowania jest nie tylko to, że dany komunikat korygujący fakty czy stwierdzenia w ogóle przedostanie
się do opinii publicznej, ale i to, kto go „firmuje”. Milczenie niektórych zainteresowanych, przy
aktywności innych, mogłoby zostać uznane za przejaw milczącego przyznania słuszności tezom materiału
prasowego. Tym samym niedopuszczalne jest uznanie, że prawo do sprostowania danej wiadomości
(stwierdzenia), o konkretnej treści, ma tylko pierwszy zainteresowany, który się zgłosił do redaktora
naczelnego. Powodowałoby to „wyścig” zainteresowanych, a także arbitralne decyzje redaktora
naczelnego, które z wielu „konkurencyjnych” sprostowań opublikować, „zamykając” usta pozostałym
zainteresowanym (odmiennie B. Kordasiewicz, Jednostka, s. 101; J. Naumann, Odpowiadać czy nie –
oto jest pytanie, Rz. z 19.12.2005 r. Na stanowisku kompromisowym stają J. Sobczak oraz K. Skubisz,
stwierdzając, że tylko zamieszczenie wcześniejszych cudzych sprostowań o identycznej treści spełnia
przesłankę uprzedniego sprostowania. Kolejny zainteresowany ma zatem prawo wyrazić swoje
stanowisko, w odmienny treściowo sposób, w trybie sprostowania, ew. odpowiedzi) (zob. J. Sobczak,
Prawo prasowe, s. 778 oraz K. Skubisz – Kępka, Sprostowanie, s. 263).
3. Odmawiając opublikowania sprostowania lub odpowiedzi redaktor naczelny jest obowiązany
przekazać niezwłocznie wnioskodawcy pisemne zawiadomienie o odmowie i jej przyczynach.
16
Jeżeli odmowa nastąpiła z przyczyn wymienionych w ust. 1 oraz ust. 2 pkt 1-3, należy wskazać
fragmenty, które nie nadają się do publikacji; do poprawionego w ten sposób sprostowania lub
odpowiedzi termin określony w ust. 2 pkt 4 biegnie na nowo od dnia doręczenia zawiadomienia o
odmowie i jej przyczynach. Redakcja nie może odmówić zamieszczenia sprostowania lub
odpowiedzi, jeżeli zastosowano się do jej wskazań.
I.
1.
2.
3.
4.
5.
II.
1.
2.
3.
III.
1.
2.
3.
4.
Zakres kontroli redaktora naczelnego
Poprawne postępowanie redaktora naczelnego z nadesłanym przez zainteresowanego tekstem powinno
rozpocząć się od kwalifikacji przedłożonego mu tekstu, jako sprostowania, względnie odpowiedzi.
Badanie pod kątem odmowy publikacji musi być ściśle ograniczone do konkretnych, ustawowo
określonych przesłanek, bez możliwości powołania się na inne okoliczności. Jest to więc kontrola bardzo
sformalizowana. W szczególności nie jest dopuszczalne powołanie się na nieprawdziwość sprostowania
lub niesłuszność odpowiedzi (zob. B. Kosmus, Sprostowanie, s. 131).
Jeżeli redaktor naczelny wykryje w nadesłanym tekście treści karalne lub naruszające dobra osób
trzecich, ma obowiązek odmówić publikacji. Wykrywszy istnienie pozostałych przesłanek, ma prawo
odmówić.
Innym trybem kontroli objęte są drobne, techniczne uchybienia sprostowań. W szczególności chodzić
będzie o błędy językowe, oczywiste omyłki, powtórzenia etc. Mogą one być eliminowane przez redaktora
naczelnego, bez wiedzy i zgody zainteresowanego, na podstawie art. 32 ust 6 PrPras (tryb korekcyjny
sprostowania).
Wady proponowanego przez zainteresowanego tytułu nie stanowią przesłanki odmowy publikacji samego
sprostowania (odpowiedzi), a tylko powodują konieczność korekty tytułu i to samodzielnie przez
redaktora naczelnego.
Odmowa bezwarunkowa
W przypadku sprostowań spóźnionych, przekraczających dozwoloną objętość i wadliwie podpisanych
(wady nieusuwalne sprostowania), redaktor naczelny może zakończyć procedurę sprostowania
odmową, nawet nie podając przyczyn swojej decyzji. Gdyby zaniechał wykonania obowiązku doręczenia
odmowy, to i tak nie spotkają go żadne ujemne konsekwencje (odmiennie argumentuje K. Skubisz –
Kępka, uznając, że przekroczenie dozwolonej objętości, wbrew literalnej redakcji przepisu, też powinno
skutkować wdrożeniem trybu naprawczego sprostowania z art. 33 ust 3 PrPras - K. Skubisz –
Kępka, Sprostowanie, s. 267).
Gdy odmowa publikacji oparta jest na wadzie nieusuwalnej, a jeszcze nie upłynął termin prekluzyjny do
zgłoszenia żądania publikacji, zainteresowany może zgłosić kolejny wniosek, który będzie rozpoznawany
na zasadach ogólnych (M. Zaremba, Prawo Prasowe, s 108; wyr. SA w Warszawie z 21.03.2006 r., VI ACa
225/2006, Lex Polonica).
Redaktor naczelny ma jednakże prawo sprostowania (odpowiedzi) zawierające wady nieusuwalne
opublikować, choćby bez stosowania trybu naprawczego, byleby nie dokonywał samowolnych korekt
tekstów (32 ust 6 PrPras).
Odmowa warunkowa, tryb naprawczy
W przypadku ujawnienia większości wad usuwalnych (innych, niż wymienione powyżej, jako
nieusuwalne), redaktor naczelny nie może ograniczyć się do odmowy publikacji, lecz powinien wskazać
zainteresowanemu te fragmenty sprostowania (odpowiedzi), które nie nadają się do publikacji. W ten
sposób wdrożony zostaje tryb naprawczy sprostowania mający nadać sprostowaniu treść i formę zgodną z
przepisami, przynajmniej w mniemaniu redaktora naczelnego (zob. wyr. SN z 3.9.2009 r., I CSK 58/09,
LEX Nr 533043, wyr. SA w Warszawie z 30.11.2006 r., VI ACa 598/2006, Lex Polonica).
Wada polegająca na braku legitymacji czynnej zainteresowanego ma charakter nieusuwalny. Wymóg
wskazania fragmentów, które nie nadają się do publikacji jest w omawianym przypadku oczywiście
bezprzedmiotowy, podobnie jak cały tryb naprawczy. Nie może się bowiem stać tak, aby już po ukazaniu
się prostowanej publikacji osoba nielegitymowana legitymację taką nabyła. Wyjątek stanowiłaby śmierć
osoby bezpośrednio zainteresowanej po publikacji materiału prasowego, a przed decyzją redaktora
naczelnego, przy jednoczesnym posiadaniu statusu pośrednio zainteresowanego przez autora
sprostowania (odpowiedzi).
Redaktor naczelny nie może narzucić zainteresowanemu gotowej poprawki sprostowania (odpowiedzi), a
powinien jedynie wskazać występujące jego zdaniem wady i zakres ich występowania (choć ma prawo
niewiążąco zaproponować konkretne rozwiązanie, co wydatnie usprawni tryb naprawczy).
Postulaty redaktora naczelnego muszą być konkretne, nie wystarczą w tym zakresie ogólniki. Gdy żaden z
fragmentów nadesłanego sprostowania nie nadaje się do publikacji także nie ma podstaw do odstąpienia
od trybu naprawczego, albowiem w jego konsekwencji może nastąpić nadanie sprostowaniu takiej formy
i treści, która będzie zgodna z prawem poprzez zmianę lub modyfikację wszystkich fragmentów
pierwotnego tekstu. Zmodyfikowane sprostowanie musi oczywiście dotyczyć tego samego przedmiotu,
lecz może to nastąpić, po poprawieniu, w sposób niesprzeczny z przepisami PrPras.
17
Dodatkowo rozwijam uwagi na temat, iż nie można odmówić publikacji sprostowań i
odpowiedzi prasowych w przypadku arbitralnego uznania, że zawierają one
informacje nieprawdziwe/ tezy niesłuszne, ewentualnie, że dziennikarze byli staranni
i rzetelni.
Redakcje czasem podnoszą, iż prasa nie jest forum rozpowszechniania informacji
nieprawdziwych, czy fałszywych i ponosi odpowiedzialność publikowanie nieprawdy.
Otóż, prawidłowo zrealizowany obowiązek zamieszczenia sprostowania, choćby i
fałszywego, w żadnej mierze nie spowoduje u nikogo wniosku, że to prasa podaje
fałszywą informację. Autora sprostowania będzie można zawsze w pełni
identyfikować i to on wyłącznie będzie ponosił odpowiedzialność, oraz będzie
rozliczany z prawdziwości sprostowania.
Prasa będzie mogła w formie komentarza (już w najbliższym wydaniu) odciąć się od
treści sprostowania, skrytykować je, przytoczyć nowe argumenty i dowody
przemawiające za swoim stanowiskiem. Taka formuła sporu pozwoli więc prasie na
uzyskanie wręcz jeszcze większej wyrazistości w oczach opinii publicznej co do
zajmowanego stanowiska. B. Kordasiewicz w „Wolność prasy służy wszystkim”,
dyskusja na łamach dodatku do „Rzeczpospolitej” z dnia 19.12.2005 r. pt. „Krytyka i
replika – jak radzić sobie z mediami”, s. 7, wskazuje, iż oddanie rozstrzygnięcia
opinii publicznej powoduje, że kwestia prawdziwości sprostowania schodzi na dalszy
plan w stosunku do urzeczywistnienia zasady kontradyktoryjności pomiędzy prasą a
zainteresowanym.
W tym miejscu wypada stwierdzić, iż jeżeli całokształt regulacji ustawowej będzie
nasuwał jednoznaczne wnioski o braku wymogu prawdziwości sprostowania, to sama
werbalna strona ustawowego określenia sprostowania nie będzie mogła mieć
znaczenia przesądzającego. Nie można zatem uznać, że z art. 31 prawa prasowego (w
zz. z art. 31 ust. i pkt 1 prawa prasowego) wynika uprawnienie redaktora naczelnego
do badania prawdy materialnej.
W szczególności należy uznać, iż sformułowanie „sprostowanie wiadomości
nieprawdziwej” jest jedynie rodzajem nazwy instytucji nie decydującej o jej
normatywnej treści. Skoro już wkraczamy na grunt relatywizowania pojęcia prawdy,
to nie sposób wykluczyć a limine, że pojęcie to może mieć w porządku prawnym
wielorakie znaczenie nie tylko obiektywne, a więc absolutne, lecz także subiektywne,
sprowadzone do stanu świadomości jednostki. Nie można więc apriorycznie,
niezależnie od innych argumentów, uznać, że wykluczone jest przyjęcie, iż w art. 31
pkt 2 pp chodzi o „sprostowanie wiadomości subiektywnie postrzeganej przez
zainteresowanego jako nieprawdziwa”.
Należy wskazać, że pojęcie „wymagań” w liczbie mnogiej z art. 33 ust 1 pkt 1 pp będzie
występowało już przy uznaniu, że istnieją tylko dwa wymagania. Poza ewentualnym
związkiem z nieprawdziwą informacją istnieją dwa wymagania – rzeczowości i
odnoszenia się do faktów z informacji materiału prasowego. Ponadto znamienny jest
sposób zredagowania art. 31 pkt 1 pp. Przepis ten podaje pewne parametry
oczekiwane przez ustawodawcę od sprostowania. Parametry te są ujęte jako
przymiotnik „rzeczowe” i imiesłów przymiotnikowy czynny „odnoszące się do
faktów”. Trzeci element przepisu o charakterze ocennym, to przymiotnik
„nieprawdziwej” (oraz nieścisłej). Jednak ustawodawca nie połączył trzech
omawianych wyrazów w jeden ciąg, co sugerowałoby jednoznacznie ich równorzędny
status i funkcję. Gdyby przepis art. 31 pkt 2 pp został zaopatrzony w sformułowanie
np. „rzeczowe, odnoszące się do faktów i zgodne z prawdą (ew. prawdziwe)
18
sprostowanie wiadomości”, interpretacja nie przedstawiałaby żadnych wątpliwości.
Skoro jednak struktura językowa przepisu jest odmienna, należy wskazać, że w
omawiany sposób zastrzeżony nie został kolejny warunek dopuszczalności żądania
sprostowania – w postaci prawdziwości.
Celem instytucji sprostowania jest zainicjowanie sporu, debaty, dialogu bądź
wymiany myśli.
Interlokutorzy (tutaj prasa i zainteresowany) powinni być możliwie równoprawni, aby
dyskusja miała jakikolwiek sens. Nie może być więc tak, że prasa swobodnie
kształtuje i publikuje swój przekaz bez możliwości ingerencji weń przez
zainteresowanego (nawet jeśliby prowadziło to do upowszechnienia
obiektywnej nieprawdy), a zainteresowany musi najpierw przekonać
prasę (redaktora naczelnego), że to on ma rację i dopiero wtedy jego
punkt widzenia może ujrzeć „światło dzienne”. Tego rodzaju rozwiązanie
stanowiłoby pozór gwarancji prawa do debaty i wymiany myśli.
Sprostowanie ma być orężem dla osoby dotkniętej informacją prasową, przeciwwagą
dla potęgi, jaką stanowi prasa. Jeśli przyzna się prasie, i tak stojącej na
uprzywilejowanej pozycji, prawo do arbitralnego cenzurowania wypowiedzi
zainteresowanego, prawo do sprostowania będzie fikcją. Równowaga w sferze
informowania o faktach, której zapewnieniu służy sprostowanie, wymaga
poszanowania autonomii w formułowaniu wypowiedzi zainteresowanego. Autonomia
ta, by być rzeczywistą, nie może się ograniczać do strony formalnej, językowej etc, ale
i musi się realizować w odniesieniu do meritum przekazu.
Redaktor naczelny, reprezentując w ramach działalności prasowej, w tym, przy
publikacji sprostowania, jedną ze stron sporu, stawałby się jednocześnie sędzią tego
sporu, gdyby uznać, że to on ma prawo zadecydować, czy sprostowanie jest
prawdziwe i na tej podstawie udzielić prawa do upowszechnienia wypowiedzi
zainteresowanego. Przeczy to podstawowej zasadzie cywilizowanego prawodawstwa
„Nemo iudex in sua causa”. Przypomnieć należy w tym miejscu w tym miejscu, że
zgodnie z ogólnymi założeniami usytuowania prasy w systemie instytucji
społeczeństwa obywatelskiego, arbitrem sporów toczonych na łamach prasy ma być
opinia publiczna. Warto w tym miejscu powołać się na argument prof. J. Sobczaka
wyrażony w recenzji do rozprawy doktorskiej:
„Jako trafne należy uznać wnioski, w których Autor deklaruje się jako zwolennik
koncepcji subiektywistycznej, słusznie wskazując na błędne założenia popierających
tezę, iż sprostowanie może dotyczyć tylko takich wiadomości, które obiektywnie są
nieprawdziwe. W myśl koncepcji obiektywnej prawdziwości, podmiotem
decydującym o tym, co jest prawdziwe a co jest fałszywe, jest redaktor naczelny,
przy czym, co ciekawe, nie dostrzegają oni faktu, że w istocie rzeczy opowiadają się
także za swoistym subiektywizmem, ignorując to, że wszelkie sądy o rzeczywistości
maja charakter całkowicie subiektywny.”
Ponadto warto wskazać, że redaktor naczelny nie ma żadnych predyspozycji by
sytuować go w roli arbitra sporów prawnych i to z wielu powodów. Po pierwsze, z
natury jest subiektywny, na co wskazano powyżej. Po drugie dopuszczenie do
publikacji sprostowania będzie z reguły uznawał za przejaw przyznania się do błędu,
tj. do tego, że redakcja nie dotarła do całej prawdy. Po trzecie, redaktor naczelny nie
19
posiada ani umiejętności, ani instrumentarium do obiektywnego rozstrzygania o
prawdzie, czy fałszu w stopniu, który pozwalałby na akceptację jego pozycji arbitra.
Redaktor naczelny jest dalece mniej kompetentny i przygotowany do oceny
rzeczywistego stanu faktycznego niż np. sąd powszechny, który ex professio tym się
zajmuje. Z reguły redaktor naczelny nie legitymuje się wykształceniem prawniczym.
Nie ma on prawa do przesłuchiwania świadków, czy zainteresowanego w sposób
zapewniający możliwie duży stopień wiarygodności uzyskanych wypowiedzi, a więc
pod rygorem odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania. Redaktor nie będzie
miał prawa przeprowadzić przeszukania, konfrontacji, oględzin dowodów
rzeczowych, etc.
Pomimo daleko idących prerogatyw sądu, jego orzeczenia są poddane kontroli w toku
instancji, nierzadko na wielu szczeblach. Tym samym nie można przyjąć nawet tezy o
nieomylności tak fachowego i omnipotentnego organu jak sąd. Tymczasem
mielibyśmy uznać, iż redaktor naczelny, jednoosobowo i z reguły doraźnie, w trakcie
krótkiej analizy stanu faktycznego, miałby w sposób odpowiedzialny i miarodajny
ferować wiążące rozstrzygnięcia. Tego rodzaju koncepcja jest więc nieracjonalna.
Sprostowanie jest wypowiedzią własną zainteresowanego i jako taka ma zostać ona
opublikowana. To wyłącznie zainteresowany może być następnie oceniany i
rozliczany za zredagowane przez siebie treści. Nie ma więc potrzeby, by cenzurować
jego oświadczenia. Ani na płaszczyźnie prawnej, ani zawodowej redaktor naczelny,
czy prasa w ogólności, nie poniesie ujemnych konsekwencji prawidłowo
zamieszczonego, a nieprawdziwego sprostowania.
Sprostowanie z założenia jest instrumentem szybkiej reakcji na materiał prasowy.
Reakcja taka ma sens, o ile nastąpi w okresie czasu, w którym publiczność nie zdąży
zapomnieć o treści prostowanego materiału.
Przyznanie redaktorowi naczelnemu prawa do oceny prawdziwości sprostowania
implikuje po jego stronie uprawnienie do przeprowadzenia quasi postępowania
dowodowego. Odmienne założenie musiałby się sprowadzać do trudnego do
pogodzenia z zasadą praworządności założenia, że prawdą dla redaktora naczelnego
będzie to, co tym mianem określi. Nie można także zaakceptować praktyki,
polegającej na tym, iż po otrzymaniu tekstu sprostowania redaktor naczelny
ograniczyłby się do wezwania dziennikarza i wysłuchania jego stanowiska. Przyjąć
bowiem należy, że dziennikarz z reguły będzie miał skłonność do podtrzymywania
swego stanowiska. W przeciwnym przypadku przyznawałby się przed przełożonym do
pomyłki, co mogłoby prowadzić do zachwiania przychylności zwierzchnika. Tak więc
należy dojść do wniosku, iż redaktor naczelny, gdyby chciał zachować minimalne
standardy obiektywizmu, miałby obowiązek, jako „niezależny arbiter” przeprowadzić
własną analizę stanu faktycznego. Należałoby uznać, że kierując się obiektywizmem
nie powinien np. poprzestać na relacji dziennikarza, co do słów informatorów, ale
osobiście się z nimi spotkać i wysłuchać, przestudiować dokumentację, a z drugiej
strony skonfrontować tak zebrany materiał z tym, co zaoferuje mu zainteresowany,
lub też czego powinien od zainteresowanego z własnej inicjatywy zażądać. Widać
więc, że z reguły proces rzetelnego ustalania prawdy byłby niezmiernie czasochłonny,
o ile w ogóle możliwy. Po przebrnięciu przez quasi postępowanie dowodowe, gdy już
stan faktyczny zostanie przez redaktora naczelnego ustalony, zazwyczaj będzie zbyt
późno, aby publikacja sprostowania miała dla zainteresowanego znaczenie.
Ponadto redaktor naczelny ma bardzo wiele obowiązków jako kierujący całokształtem
działalności redakcji. Jeśli do tego dodamy, że redaktor naczelny ma zajmować się
równolegle wieloma sprostowaniami, przy założeniu rzetelnego do nich podejścia,
wykluczałaby z pewnością prawidłowe funkcjonowanie redakcji.
20
Sprostowanie prasowe różni się od odpowiedniego oświadczenia sprawcy naruszenia
dóbr osobistych, o którym mowa w art. 24 kc.
Prawdziwość informacji o fakcie jest typowym kryterium odpowiedzialności z tytułu
naruszenia dóbr osobistych. Przyjęcie teorii co do obiektywizmu sprostowania
prowadziłoby do przyjęcia takich samych kryteriów stosowania ochrony w obu
różnych reżimach odpowiedzialności. Stałoby to w sprzeczności z założeniem
racjonalnego ustawodawcy. Trudno uznać, aby zgodne z tym założeniem było
przyjęcie stworzenia w dwóch różnych aktach prawnych kompletnie autonomicznych
systemów ochrony pewnych praw, mających zastosowanie w identycznych stanach
faktycznych i według takich samych kryteriów. Tego rodzaju „dublowanie” regulacji
prawnej uznać by należało za nieracjonalne zachowanie ustawodawcy, co nakazuje
poszukiwanie takiej interpretacji, która usunie wzmiankowaną dysfunkcjonalność.
Należy dodatkowo podkreślić, że przy założeniu dopuszczalności publikacji
sprostowania jedynie obiektywnie prawdziwego, sama instytucja sprostowania
traciłaby wszelki praktyczny sens. Skoro zainteresowany byłby zmuszony, dla
realizacji swojego prawa, wykazać prawdziwość podnoszonego twierdzenia, to czyniąc
zadość wymogowi dowodu prawdy miałby już w „ręku” spełnione przesłanki
roszczenia z art. 24 i 448 kc. I z takich roszczeń mógłby wówczas skorzystać, nie
poprzestając na znacznie bliżej idącym środku, jakim jest sprostowanie.
Przypomnieć więc należy, że sprostowanie ma służyć koncyliacyjnemu łagodzeniu
zadrażnień, a w ujęciu obiektywistycznym, traciłoby ono taką funkcję.
Przyjęcie prezentowanej przez niektóre redakcje teorii obiektywistycznej
prowadziłoby do akceptacji szczególnego paradoksu. Postawienie przed
sprostowaniem wymogu prawdziwości czyni zeń trudniejszy w realizacji instrument
prawny w stosunku do środków ochrony dóbr osobistych, które z założenia są
bardziej dolegliwe dla dłużników. Przypomnieć należy, iż zgodnie z art. 24 kc na
sprawcę naruszenia (w tym przypadku podania informacji godzącej w dobra osobiste)
przerzucony zostaje ciężar dowodu zgodności jego działania z prawem. Z reguły
będzie się to równało konieczności udowodnienia przez sprawcę (tutaj dziennikarza i
redaktora naczelnego), że opublikowali oni prawdziwe informacje. Tymczasem w
przypadku przepisów o sprostowaniu żadnego przerzucenia ciężaru dowodu nie ma i
to zainteresowany – także przed sądem – w myśl teorii obiektywistycznej musiałby
udowodnić, iż podana w prasie wiadomość była nieprawdziwa. A więc, aby osiągnąć
mniej, uprawniony musiałby uczynić więcej, gdyby zdecydował się na sprostowanie,
zamiast ochrony dóbr osobistych. Nieracjonalność takiej koncepcji jest oczywista.
Z koncepcją subiektywistyczną w pełni pozostają w zgodzie regulacje art. 32 i 33 pp.
Wedle art. 32 ust 6 pp możliwy jest, choć z pewnymi ograniczeniami, komentarz do
sprostowania. Gdyby uznać, że sprostowanie można zamieścić tylko w razie jego
obiektywnej prawdziwości, komentarz byłby nie tylko zbędny, ale wręcz szkodliwy,
albowiem oznaczałby w praktyce przyzwolenie na kolejne akty nieprawdziwego
informowania (co kolidowałoby np. z art. 6 pp). Należy przyjąć bez wątpienia, że
każdy inny, niż polemiczny cel komentarza redakcyjnego nie ma większego sensu.
Wystarczającym przejawem afirmacji sprostowania może być milczenie, albo
opublikowanie nowego materiału prasowego (nie odnoszącego się wyraźnie do
sprostowania) potwierdzającego jego tezy. Tymczasem ustawodawca, ograniczając
bezpośrednią polemikę z tezami sprostowania, z góry założył, że chodzi o podważanie
prawdziwości sprostowania.
21
Reasumując można stwierdzić, że regulowanie przez przepisy komentarza
redakcyjnego nie miałoby miejsca, gdyby nie zgoda ustawodawcy na to, że
sprostowanie może być obiektywnie nieprawdziwe.
Art. 33 ust 1 pkt 4 pp przewiduje jako jedną z przesłanek negatywnych publikacji
sprostowania sprzeczność jego treści z faktami stwierdzonymi prawomocnym
orzeczeniem. Gdyby zakazane było jakiekolwiek podważanie prawdy, w dowolnym
zakresie w drodze sprostowania, ustawodawca nie zdecydowałby się na zakaz
polemiki prawomocnymi judykatami, gdyż byłby on oczywiście zbędny. Prawidłowa
będzie więc interpretacja tego przepisu tylko wówczas, gdy doprowadzi do wniosku,
że nie wolno publikować tylko takich sprostowań obiektywnie nieprawdziwych, które
kolidowałyby jednocześnie z faktami stwierdzonymi w orzeczeniach o randze
prawomocności.
W konsekwencji należy uznać – wbrew stanowisku niektórych redakcji - treść art. 31
pkt 1 pp nie za definicję instytucji, lecz wyłącznie za rodzaj rozbudowanej nazwy
instytucji prawnej.
Podstawową praktyczną implikacją teorii subiektywistycznej jest uznanie, że badanie
sprostowania przez redaktora naczelnego (oraz przez Sąd) ogranicza się do kryteriów
formalnych.
Najważniejszą konsekwencją uznania teorii obiektywistycznej byłoby natomiast
przyjęcie, że redaktor naczelny staje się swoistym organem orzekającym i to nie
wiadomo w istocie, w oparciu o jakie zasady proceduralne. W szczególności nie jest
jasne, czy procedowałby wyłącznie na wniosek, ograniczając się do oceny dowodów
przedłożonych przez zainteresowanego, czy może też obowiązany byłby działać ex
oficio? Nawet te wstępne rozważania praktyczne wskazują na ogrom trudnych do
przezwyciężenia i zaakceptowania w państwie prawa szkodliwych skutków przyjęcia
stanowiska redaktora naczelnego. Contra legem jest argumentacja, iż
nieuwzględnianie przez redakcję sprostowań i odpowiedzi jest uzasadnione dbałością
o kondycję ekonomiczną periodyku. Trudno uznać podnoszoną przez niektóre
redakcje okoliczność za wyrażoną w przepisach prawa przesłankę odmowy publikacji
sprostowań i odpowiedzi. Wszelka zatem polemika w tym zakresie jest zbyteczna,
gdyż pogląd ten nie znajduje umocowania w przepisach prawa. Jednakże, na
marginesie, należy uznać analizowany wątek analizowanego stanowiska – którego
jedyna ocena jest możliwa jedynie w kategoriach pozaprawnych – za pozbawiony
również podstaw aksjologicznych. Mianowicie, wydawca decydując się na
prowadzenia działalności na rynku wydawniczym jest związany całokształtem
przepisów prawa prasowego. Jednym zaś z aspektów działalności prasy jest jej
społeczny charakter (zdefiniowany i omówiony szerzej w innym miejscu). Dlatego też,
podejmując świadomą decyzję o działalności na rynku prasy i czasopism wydawca
zgadza się na nie tylko na korzyści związane z tego typu działalnością, lecz także z
obowiązkami nałożonymi nań przez prawo prasowe – w tym z udostępnieniem łam
wydawanego periodyku występującym ze sprostowaniami i odpowiedziami
prasowymi.
Sprostowanie jest po pierwsze przejawem upodmiotowienia jednostki w stosunkach z
prasą, pozwala jej na podjęcie sporu w celu ochrony własnych praw podmiotowych
(vide K. Stępińska, op. cit., s. 15). B. Kordasiewicz postrzega sprostowanie także jako
element kształtowania opinii publicznej, a nie tylko narzędzie obrony przed atakiem
22
prasowym (vide B. Kordasiewicz, op. cit., s. 72-73 oraz tenże w „Wolność prasy służy
wszystkim”, dyskusja na łamach dodatku do „Rzeczpospolitej” z dnia 19.12.2005 r. pt.
„Krytyka i replika – jak radzić sobie z mediami”, s. 7). To czyni prasę zjawiskiem
wielostronnym, płaszczyzną wzajemnej komunikacji z opinią publiczną (J. Bafia, op.
cit. s. 41 dostrzega w sprostowaniu wyraz praw człowieka jako uczestnika życia
społecznego), a nie tylko instrumentem indoktrynacji i jednostronnej kreacji wizji
rzeczywistości.
Prawo do sprostowania i to subiektywnego sprostowania, należy postrzegać jako
przejaw wolności słowa, a z pewnością już nie jako instrument tłumienia wolności
prasy. Skądinąd wolność prasy, jako pochodna wolności wypowiedzi, nie ma
charakteru absolutnego i nie stanowi samoistnej wartości, jak słusznie stwierdził Sąd
Najwyższy w postanowieniu z dnia 12.11.2003 r. w sprawie V KK 52/03, OSNKW
2004/3/24.
Wolność słowa, poszukiwania i otrzymywania informacji i idei znalazła potwierdzenie
i umocowanie w szeregu kluczowych aktów prawnych. Por. art. XIX Powszechnej
Deklaracji Praw Człowieka – rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ z 10.12.1948 r.;
art. 19 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych z dnia 16.12.1966
r.; art. 10 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych
Wolności; Konstytucji RP z 02.04.1997 r. – art. 54. J. Sobczak, op. cit., s. 30
wskazuje, że pochodną wolności wypowiedzi jest wolność (prawo) pozyskiwania i
rozpowszechniania informacji, przysługująca każdemu. J. Brol w: Sądowe aspekty
prawa prasowego, NP. 10/84, stwierdza, iż „instytucja sprostowań i
odpowiedzi stanowi dopełnienie zasady wolności prasy w sferze jej
działalności informacyjnej i opiniodawczej”.
Zresztą odrywanie wolności prasy od praw obywatelskich jest zasadniczym błędem.
Prasa sama w sobie nie jest rzeczywistym adresatem wolności słowa (vide J. Sobczak
w „Wolność prasy służy wszystkim”, dyskusja na łamach dodatku do
„Rzeczpospolitej” z dnia 19.12.2005 r. pt. „Krytyka i replika – jak radzić sobie z
mediami”, s. 7; B. Michalski, op. cit., s. 10), ani suwerenem w sferze komunikowania.
Suwerenem tym i podmiotem wolności prasy, a szerzej wolności słowa, jest opinia
publiczna, społeczeństwo jako całość i poszczególne osoby, jako jednostki. Prasa tylko
urzeczywistnia prawo społeczeństwa i jednostek do rzetelnego informowania,
wymiany myśli, poglądów, nieskrępowanego komunikowania.
Często powiada się, że prasa jest „czwartą władzą”. Nie bez racji, prasa ma bardzo
dużą moc oddziaływania na społeczeństwo. Taka potęga prasy musi mieć choćby
częściową przeciwwagę w prawie jednostki do podjęcia skutecznej polemiki i
możliwie równorzędnej, partnerskiej prezentacji własnego stanowiska. B. Michalski,
op. cit., s. 13, trafnie stwierdza: „fakt, że realizacja fundamentalnego prawa
społeczeństwa do wolności prasy (mediów) nie może powodować naruszenia
fundamentalnego prawa do ochrony godności człowieka ani innych przepisów
konstytucyjnych”. Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 05.05.2004 r. w sprawie
P 2/03 dostrzega w sprostowaniu element debaty publicznej, podobnie K. Stępińska,
op. cit. s. 10-11. B. Kordasiewicz w: „Wolność prasy służy wszystkim”, dyskusja na
łamach dodatku do „Rzeczpospolitej” z dnia 19.12.2005 r. pt. „Krytyka i replika – jak
radzić sobie z mediami”, s. 7 wskazuje, iż sprostowanie urzeczywistnia zasadę
„równości broni” pomiędzy prasą a zainteresowanym.
23
Sprostowanie jest elementem szeroko rozumianego zjawiska społecznego prasy, jako
systemu wymiany oraz ścierania informacji, poglądów i idei. Jednym ogniwem tego
systemu są konkretne tytuły prasowe, z drugiej zaś ich interlokutorzy podejmujący
różne formy dialogu. Centralną zaś pozycję w tak pomyślanym systemie zajmuje
opinia publiczna, która jest ostatecznym arbitrem, oceniającym racje stron sporów,
polemik. Aby funkcja arbitra mogła być przez społeczeństwo wykonywana
rzeczywiście, a nie tylko pozornie, między innymi prawo do sprostowania nie
powinno napotykać przeszkód, a ponadto powinno być ono wyrazem subiektywnego
zapatrywania zainteresowanego. Tylko wtedy publiczność będzie miała możliwość
oceny pełnego spektrum interesujących ją zjawisk (vide I. Dobosz, op. cit., s. 396,
400).
Wolność prasy polega na prawie do formułowania wypowiedzi o faktach zgodnie z
przekonaniem prasy. Podobne prawo ma także zainteresowany. To, że ustawodawca
nakazuje publikować na łamach prasy twierdzenia przeczące stanowisku prasy,
choćby zasadnemu, w żadnej mierze nie krępuje prasy ani w zakresie pierwotnej
wypowiedzi prasowej (w prostowanym materiale), ani w zakresie późniejszego jej
podtrzymywania (po opublikowaniu sprostowania). Przypomnieć należy o prawie do
odredakcyjnego komentarza, a także swobodzie dalszych publikacji na ten sam temat.
Tak więc tego rodzaju pojmowanie wolności prasy nadaje mu wypaczony, oraz
partykularny wymiar. Sprowadza się on do założenia, że wolność prasy stanowi
wolność od konieczności uczestniczenia w debacie społecznej, wymianie myśli, a
wreszcie wolność od dopuszczenia możliwości podważenia trafności wypowiedzi
prasy. Paradoksalne jest, że środowiska czerpiące legitymację do swej działalności z
potrzeby prowadzenia debaty publicznej, tak chętnie ograniczyłyby ją w wygodnym
dla siebie zakresie. J. Sobczak w „Wolność prasy służy wszystkim”, dyskusja na
łamach dodatku do „Rzeczpospolitej” z dnia 19.12.2005 r. pt. „Krytyka i replika – jak
radzić sobie z mediami”, s. 7 wskazuje wręcz, że redaktorzy naczelni zawłaszczają
sobie wolność prasy, której nie są podmiotami, lecz tylko depozytariuszami.
Prasa stanowi forum komunikowania społecznego, wymiany myśli, poglądów i
informacji, jej celem jest nie „uprawianie handlu informacją”, tak jak towarem, a
wszechstronne przedstawianie opinii publicznej ważnych dla niej zjawisk, tworzenie
płaszczyzny obywatelskiej debaty. Prasa pełni służebną względem czytelnika i
społeczeństwa funkcję służebną. Wreszcie, prasa służy realizacji szeroko rozumianej
wolności wypowiedzi, która przysługuje nie tylko jej, ale i każdej jednostce. Instytucja
sprostowania jest prawnie reglamentowanym instrumentem gwarantującym
stosowne forum i audytorium dla wolnej wypowiedzi zainteresowanego.
Powyższe znajduje akceptację w doktrynie i orzecznictwie:
Jacek K. Sobczak - glosa do wyroku SN z dnia 10 września 1999 roku (III CKN 939/98, opubl. OSP
200/6/94):
„Z treści art. 31 pkt 1 pr. pras. nie wynika, aby redaktorowi naczelnemu przysługiwało tego rodzaju prawo
wstępnej kontroli prawdziwości i ścisłości prostowanych wiadomości. Wręcz przeciwnie, wykładnia tego
przepisu zdaje się prowadzić raczej do wniosku, iż żądający sprostowania może to czynić w stosunku do tych
wiadomości, które według wiedzy i przekonania są nieprawdziwe lub nieścisłe. Sprostowanie ma umożliwić
zainteresowanemu przedstawienie własnej wersji wydarzeń. Nakazując odnoszenie się do faktów,
ustawodawca zezwala jednak prostującemu wiadomość na przedstawienie opinii publicznej tego, jak te fakty
odbiera. Tak więc sprostowanie z natury rzeczy służy przedstawieniu przez prostującego jego subiektywnego
punktu widzenia.”
B. Kordasiewicz – „Jednostka wobec środków masowego przekazu”, Wrocław – Warszawa –
Kraków 1991 r.:
24
„W wyniku dokonanych przeobrażeń i przewartościowań obecnie coraz częściej uważa się, że opinia publiczna
jest w nowoczesnym społeczeństwie ostatecznym, suwerennym sędzią wszelkich sporów rozgrywanych na
forum publicznym. Tym samym prawo zabrania głosu przed opinią publiczną urzeczywistnione
sprostowaniem służy nie tylko dostarczeniu jednostce tej samej broni jaka dysponowały media (…). W
równym, a może nawet większym stopniu zainteresowanemu dostarcza się owej broni po to, by opinii
publicznej jako suwerenowi umożliwić wyrobienie poglądu na zagadnienie, które wskutek poruszenia przez
media znalazło się w orbicie powszechnego zainteresowania.
Oczywiście w takiej koncepcji sprostowania nie może zmieścić się przyznanie redaktorowi
naczelnemu prawa do decydowania o tym, czy treść sprostowania odpowiada, czy nie
kryterium prawdziwości. Prawo do takiej decyzji byłoby równoznaczne z przywilejem pośredniego
rozstrzygania o tym, czy informacje podane przez media były prawdziwe i ścisłe. Ten sąd zaś ma być
pozostawiony opinii publicznej, w każdym zaś razie osobą najmniej powołaną do ferowanie werdyktów jest tu
redaktor naczelny. Jak łatwo zauważyć, konsekwencją przedstawionej koncepcji jest obowiązek
drukowania także sprostowań nieprawdziwych.
Wniosek ten może wydać się szokujący, jednakże chyba tylko przy powierzchownej analizie. Przy
gruntowniejszym spojrzeniu okazuje się, że ustawodawca normujący sprostowanie prasowe stoi przed
problemem zsynchronizowania trzech elementów. Pierwszym i podstawowym jest dopuszczenie
zainteresowanego do głosu jako wyraz realizacji zasady równości broni oraz przesłanka umożliwiająca
formalnie ukształtowanie poglądu opinii publicznej. Elementem drugim, także już przez nas wspomnianym, jest
czynnik czasu. Sprostowanie spóźnione nie jest władne realizować swej podstawowej funkcji.
Trzecim wreszcie czynnikiem, również bardzo istotnym jest prawda.
Osiągnięcie pełnej harmonii tych elementów jest niezmiernie trudne. (…)
Coraz silniejsze eksponowanie opinii publicznej jako arbitra sporów toczonych na łamach środków masowego
przekazu prowadzi do przyznawania pierwszeństwa kryterium formalnym.(…)
W konsekwencji trzeba przyjąć, że redaktor naczelny nie może odmówić publikacji sprostowania z tego powodu,
że wiadomość opublikowana była prawdziwa i ścisła. Być może sformułowany pogląd należałoby skorygować
przez dopuszczenie do odrzucenia sprostowań „oczywiście nieprawdziwych. (…)
Zadaniem tej instytucji jest umożliwienie zainteresowanemu przedstawienia swojej wersji wydarzeń. Nawet
jeżeli ustawodawca nakazuje mu się odnosić do faktów, chodzi o przedstawienie opinii publicznej tego,
jak zainteresowany te fakty odbiera i postrzega. Innymi słowy, sprostowanie z natury rzeczy służy
przedstawieniu przez zainteresowanego jego subiektywnego punktu widzenia.
Uważny obserwator dostrzeże, że także w przypadku sprostowania mamy do czynienia ze zjawiskiem
obiektywizacji. Tyle, że chodzi o obiektywizację następującą na innym poziomie. W odniesieniu do typowych
środków dóbr osobistych samo zastosowanie jakiejkolwiek sankcji oznacza, że dokonano już oceny naruszenia i
jego bezprawności. Natomiast sprostowanie jest środkiem do przeprowadzenia takiej oceny. Jest
czynnikiem umożliwiającym obiektywizację, której dokona czytelnik (słuchacz, telewidz)
poprzez porównanie i skonfrontowanie obu wersji wydarzeń.
Przeciwko interpretacji dopuszczającej kontrolowanie prawdziwości sprostowani przemawiają także ważne
argumenty pragmatyczne. Można bowiem z łatwością wykazać, że po skontrolowaniu prawdziwości
sprostowania, a zatem w momencie gdy nieścisłość informacji rozpowszechnionej przez media jest już pewna,
sprostowanie przestaje być już orężem użytecznym. Wówczas bowiem zainteresowany ma już możliwość
żądania zastosowania silniejszych środków ochrony.
Krystyna Stępińska, w pracy „Sprostowanie prasowe w świetle prawa”, Warszawa 1964 (str. 104
i następne):
„Świadomość tego stanu rzeczy zrodziła instytucje sprostowania, jedyny w swoim rodzaju instrument
pozwalający jednostce podjąć natychmiast, bez zbędnej zwłoki walkę o swe prawa tą samą bronią i w tej samej
formie, w jakiej prawa te naruszono. Instytucja ta zrodziła się jako obowiązek moralny, a więc wynikła z
potrzeby społecznej i dopiero z czasem przekształciła się w obowiązek prawny.
Prawo to daje każdemu bez zbędnych formalności możność natychmiastowego podjęcia jeśli nie obrony, to
przynajmniej stępienia ostrza oraz złagodzenia skutków nadużycia przez prasę swojej siły. Pozwala ono nie tylko
sprostować błąd popełniony przez dziennikarza, lecz wpływa na zachowanie równowagi pomiędzy potęgą prasy a
prawem jednostki. Spełnia też niejako role mediatora pomiędzy organami informacji i kształtowania opinii
publicznej a społeczeństwem, przyczyniając się do zmniejszenia ilości procesów prasowych (mimo że formalnie
zamieszczenie sprostowania nie odbiera możliwości dochodzenia swych praw na drodze sądowej). (…)
Tak jak w sądzie każdy ma prawo bronić się i uzasadniać słuszność swego stanowiska, tak osoba wymieniona w
prasie i postawiona w ten sposób przez sadem opinii publicznej winna mieć prawo tamże przedstawić swoją
obronę.”
J. Sobczak, Ustawa prawo prasowe. Komentarz., Warszawa 1999 r. – strony 309 – 320:
25
Sprostowanie w rozumieniu art. 31 pr.pr. ma umożliwić zainteresowanemu przedstawienie
własnej wersji wydarzeń. Nakazując odnoszenie się do faktów, ustawodawca zezwala jednak
prostującemu wiadomość na przedstawienie opinii publicznej tego, jak te fakty odbiera. Tak
więc sprostowanie z natury rzeczy służy przedstawieniu przez prostującego jego subiektywnego
punktu widzenia.
Brak ścisłych, precyzyjnie wytyczonych granic między "sprostowaniem" a "odpowiedzią" może prowadzić do
sytuacji, że wypowiedź osoby domagającej się "sprostowania" będzie zawierała obok elementów sprostowania,
także treści kwalifikujące ją jako wypowiedź, w rozumieniu art. 31 pkt 2 pr.pr., a nawet przydające jej cechy
polemiki.
2003.08.05
postanow.
SN
III KK 13/03 OSNKW 2003/11-12/98
W doktrynie podkreślono niejednokrotnie, iż etymologia słowa "sprostowanie" ma znaczenie pejoratywne,
bardzo silnie sugerując racje prostujących, a tym samym błąd środków społecznego komunikowania.
Ubocznym efektem tego stanu rzeczy jest mniej lub bardziej uświadomione dążenie do traktowania
"sprostowania" jako środka korekty oczywistych pomyłek rzeczowych, a nie wypowiedzi, w których
zainteresowany przedstawia przebieg wydarzeń odmiennie niż to uczyniono w materiale
prasowym. Za takim właśnie - z natury rzeczy błędnym - traktowaniem sprostowań przemawia jeszcze to, iż
art. 31 pr.pr. wymaga, aby sprostowanie korygowało wiadomości nieprawdziwe i nieścisłe. Jako bezpodstawną
należy uznać tendencję zmierzającą do zobiektywizowania "nieprawdziwości" lub "nieścisłości" wiadomości.
Przyjęcie kryterium obiektywności zmusza bowiem redaktora naczelnego do dokonania wstępnej oceny, czy
wiadomość, której korekty domaga się autor sprostowania, jest prawdziwa i ścisła czy też pozbawiona tych
cech. Z treści art. 31 pkt 1 pr.pr. nie wynika, aby redaktorowi naczelnemu przysługiwało tego
rodzaju prawo wstępnej kontroli prawdziwości i ścisłości prostowanych wiadomości. Wręcz
przeciwnie, wykładnia tego przepisu prowadzi do wniosku, iż żądający sprostowania może to
czynić w stosunku do tych wiadomości, które według jego wiedzy i przekonania są
nieprawdziwe lub nieścisłe.
Trybunał Konstytucyjny - wyrok z dnia 05.05.2004 r. w sprawie o sygnaturze akt: P 2/03:
„…przy tekście sprostowania może zostać zamieszczona informacja zapowiadająca polemikę lub wyjaśnienia w
kolejnym numerze czasopisma czy w kolejnej audycji. Odbiorca zainteresowany dalszą debatą na dany
temat ma zapewniona informację o tym, czy będzie się ona toczyć. Informacja tego rodzaju zabezpiecza także
odbiorcę przed ryzykiem przyjęcia założenia, że przedstawione w sprostowaniu informacje są obiektywnie
prawdziwe.”
Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 marca 2003 roku w sprawie o sygn. akt: V CKN 4/01
(niepublikowany):
„Wskazana w piśmie z dnia 15 października 1997 r. forma wypowiedzi odpowiada sprostowaniu. Odnosi się
bowiem do faktów, a tymi są reguły ustanowione i stosowane dla potrzeb przeprowadzenia egzaminów
testowych. Odmowa opublikowania tego sprostowania mogłaby nastąpić tylko w warunkach określonych w
art. 33 pr. p. W okolicznościach stanu faktycznego sprawy żadna z przeszkód w tym przepisie wskazanych nie
występuje(…). Brak w szczególności podstaw do przyjęcia, że żądane sprostowanie nie odpowiada
wymaganiu określonemu w art. 31 pr. p. z tego tylko powodu, że >>powód przedstawił swoje
stanowisko w przedmiocie zarzutów skierowanych pod adresem władz Akademii<<. (…)
Publikacja zawiera uogólnienia w postaci ocen poddających w wątpliwość zarówno zasadność samych
kryteriów naboru jak i rzetelność metod sprawdzania wiedzy ujawnionej w wyniku stosowania innych
kryteriów. Wyeksponowanie zwrotu >>o przyjęciu na Akademię Ekonomiczną decydują kryteria społeczne<<
sugeruje jednoznacznie wyłączność tego kryterium, zaś w wyrażeniu >>Punkty gumowane<< ze znakiem
zapytania, w kontekście wpisów dokonywanych ołówkiem tkwi ewidentnie element krytyczny. W obu
przypadkach wywołuje to ujemne skojarzenia, do których powód mógł się odnieść dopiero po ukazaniu się
publikacji. Podjęta przez powoda próba odsunięcia takiego rozumienia przytoczonych sformułowań siłą rzeczy
musi być uznana za usprawiedliwioną, nawet jeżeli jest >>odpowiedzią<< a nie >>sprostowaniem<< w
rozumieniu art. 31 pr. p. Sens uregulowania zawartego w tym przepisie sprowadza się bowiem w
głównej mierze do przyznania zainteresowanemu uprawnienia do wyrażenia swojego
stanowiska w razie braku akceptacji wobec treści publikacji prasowej.”
Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 24 czerwca 2005 roku w sprawie o sygn. akt: XXVI
C 398/05 (niepublikowany):
„Odpowiedź na pytanie czy sprostowanie i odpowiedź powoda są rzeczowe również nie nasuwa wątpliwości
sądu. Nie wiadomo z czego miałby wynikać miałby brak rzeczowości w wystąpieniu powoda. Na pewno nie
może nim być zarzut, że >>wypowiedź powoda ma charakter całkowicie polemiczny, informuje o
przedsiębranych przez powoda krokach prawnych oraz zawiera subiektywne o0ceny powoda i interpretacje
określonych sformułowań<<. Wobec tego, że żądanie powoda zawiera jednocześnie sprostowanie i odpowiedź,
to jest oczywistym, iż musi to być z istoty swojej wypowiedź polemiczna i subiektywna,
zawierająca oceny powoda i interpretacje określonych sformułowań. Taki bowiem charakter
ma odpowiedź. Jak inaczej można skonstruować odpowiedź na sformułowania jeśli nie będzie to
26
wypowiedź polemiczna i subiektywna? Taki też jest też artykuł, do którego odnosi się odpowiedź. Jest
wypowiedzią polemiczną i subiektywną autora artykułu. Nie wiadomo dlaczego takiej odpowiedzi pozwany
odmawia powodowi.”
Sąd Apelacyjny w Warszawie - postanowienie z dnia 07.10.2005 r. w sprawie o sygn. akt: I S
110/05 (niepublikowane):
„Wskazać należy, iż świadkowie wskazani przez pozwanego tj. (…) zostali zgłoszeni na okoliczności, że
informacje podane w artykule były prawdziwe, a autor artykułu zachował rzetelność dziennikarską. Są to
okoliczności pozostające bez znaczenia w sprawie o opublikowanie sprostowania i odpowiedzi. Żądający
sprostowania może bowiem to czynić w stosunku do informacji, która według jego przekonania jest
nieprawdziwa. Sprostowanie ma umożliwić zainteresowanemu przedstawienie własnej wersji wydarzeń i z
natury rzeczy przedstawia jego subiektywny punkt widzenia. Bez znaczenia jest również zatem czy dziennikarz
zachował należytą rzetelność”
Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 21 marca 2006 roku w sprawie o sygnaturze akt:
XXIV C 1778/05 (niepublikowany):
„Również kolejny argument pozwanego, wskazujący na możność obrony przez redaktora naczelnego
opublikowania sprostowania czy odpowiedzi na materiał prasowy, z powodu uznania, że artykuł jest
prawdziwy i rzetelny, nie zasługiwał na uwzględnienie. Jak słusznie wskazywał powód, redaktor naczelny
odmawiając publikacji, nie ma prawa odnosić się do merytorycznej zawartości sprostowania, o ile spełnia ono
wymogi formalne nałożone przez prawo prasowe. Sprostowania ma – jak wyjaśnił to Sąd Apelacyjny w
niniejszej sprawie rozpoznając skargę na przewlekłość – umożliwić przedstawienie zainteresowanemu własnej
wersji wydarzeń, jego subiektywnego punktu widzenia. Próby wykazanie przez pozwanego, że przedmiotowy
artykuł zawierał treści prawdziwe i rzetelne należało zatem ocenić jako obojętne dla rozstrzygnięcia. Zawarty w
art. 31 ustawy wymóg, że żądać sprostowania można tylko w przypadku opublikowania wiadomości
nieprawdziwych i nieścisłych, oznacza, że jeśli osoba zainteresowana tekstem uzna – według jej wiedzy i
przekonania – zawarte w nim wiadomości za nieprawdziwe lub nieścisłe, ma prawo domagać się zamieszczenia
sprostowania lub odpowiedzi. Oceny prawdziwości i rzetelności tychże wiadomości, w świetle artykułu oraz
treści sprostowania odpowiedzi, powinien dokonać czytelnik.”
W tym tonie także:
-
B. Kosmus, Sprostowanie i odpowiedź prasowa, Warszawa 2006,
s. 10-11, 101-115;
B. Kosmus [w:] B. Kosmus, G. Kuczyński, Prawo Prasowe.
Komentarz, Warszawa 2011, s. 365, 355;
postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 05.08.2003 r. w sprawie
III K 13/03, OSNKW 2003/11-12/98;
wyrok SN z dnia 27.03.2003 r. sygn. V CKN 4/01
(niepublikowany);
wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 06.07.2006 r. w
sprawie I ACa 408/05
wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 30.11.2006 r. w
sprawie I ACa 598/06
postanowienie Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 07.10.2005
r. w sprawie I S 110/05, niepublikowane
wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 24.06.2005 r. w
sprawie XXXVI C 398/05 (niepublikowany);
wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie XXIV C 1778/05
z dnia 21.03.2007 r. (niepublikowany)
wyrok Sądu Okręgowego Warszawa - Praga w sprawie I C 83/07 z
dnia 16.05.2007 r. (niepublikowany)
wyrok Sądu Okręgowego Warszawa - Praga w sprawie II C 682/06
z dnia 28.03.2007 r. (niepublikowany)
wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 maja 2008 roku w
sprawie I CSK 531/07
27
z poważaniem
adw. dr Bogusław Kosmus
Załączniki:
- kopia pełnomocnictwa
28