Ryszard Kalicz Kondycja demokracji w Polsce 2007
Transkrypt
Ryszard Kalicz Kondycja demokracji w Polsce 2007
Kondycja demokracji w Polsce w kontekście poszanowania wolności i praw obywatelskich Rok temu miałem przyjemność przedstawić Państwu swój referat dotyczący kierunków zmian w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, w tedy teŜ mówiłem, Ŝe w wyniku wyborów parlamentarnych 2005 r. władzę w Polsce przejęła partia „Prawo i Sprawiedliwość”, która charakteryzuje się narodowo-chrześcijańsko-konserwatywnym programem. Głoszony przez Prawo i Sprawiedliwość postulat budowy IV Rzeczpospolitej miał się odbywać na przebudowie całego modelu ustroju politycznego w Polsce. Podjęto nawet próby zmiany podstawowego dla funkcjonowania państwa aktu prawnego – Konstytucji. Obóz rządzący chcąc wprowadzić zmiany w Konstytucji poprzez dodanie zapisów antyaborcyjnych udowodnił brak uszanowania wartości Ŝycia kobiet. Jednak skutkiem stworzenia większości parlamentarnej w oparciu o partie o profilu narodowo – populistycznym faktem stał się brak wystarczającej reprezentacji do zmiany konstytucji. Populizm i skrajny szowinizm w połączeniu z planami ograniczenia dostępu do środków antykoncepcyjnych i brakiem edukacji seksualnej pokazują przedmiotowy stosunek do praw kobiet w Polsce. Co stoi w oczywistej sprzeczności ze znajdującymi się w Konstytucji RP zapisami mówiącymi, o tym Ŝe Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli. Z tego wzorca konstytucyjnego wynikają prawa człowieka, szczególnie jego godność. KaŜdy ma prawo wymagać dla siebie szacunku i poszanowania swojej godności, jest ona nienaruszalna, a jej ochrona jest obowiązkiem władz publicznych. Obecnie w Polsce prawa człowieka i wolności obywatelskie są łamane przez Prawo i Sprawiedliwość. Jako deputowany do polskiego Sejmu kategorycznie sprzeciwiam się występującym w Polsce tendencją ograniczania sfery wolności i praw obywatelskich. Obecny rząd powołuje się na prawo i sprawiedliwość, podczas gdy sam łamie prawa obywateli. Mówiąc o wartościach chrześcijańskich i „Rewolucji moralnej”, w rzeczywistości promuje ksenofobię oraz nietolerancję i zmierza prostą drogą do demokracji autorytarnej i dyktatury obyczajowej. To, co obecna koalicja nazywa: Normalnością, Moralnością Publiczną, to sposób na zamknięcie nas, Polek i Polaków, w wąskich ścianach obsesji, strachu i agresji. -1- Wobec wielu prób niszczenia dorobku demokracji w Polsce przez Prawo i Sprawiedliwość jest kilka szczególnych, o których chciałbym Państwu powiedzieć. Taką próbą było przeprowadzenie po 18 latach od wolnych demokratycznych wyborów w Polsce lustracji środowisk, które naleŜy uznać za elitę intelektualną. Sposób w jaki chciano tego dokonać godził w godność i wolności obywatelskie. Głównym celem jaki przyświecał inicjatorom tego złego prawa było zniszczenie autorytetu osób cieszących się powszechnym uznaniem. Prawo to było sprzeczne z celami jakie ma spełniać lustracja wobec standardów przyjętych w Rezolucji Nr 1096 (1996) Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy dotyczącej środków demontaŜu dziedzictwa po byłych totalitarnych ustrojach komunistycznych przyjętej w dniu 27 czerwca 1996r., celem lustracji powinna być ochrona rodzącej się demokracji przed osobami, co do których nie ma pewności, Ŝe będą sprawowały władzę zgodnie z zasadami demokracji, poniewaŜ nie wykazały się one zaangaŜowaniem na ich rzecz ani wiarą w nie w przeszłości, a obecnie nie są zainteresowane, ani nie mają motywacji, aby je sobie przyswoić - głosi pkt 11 i pkt 12 Rezolucji Nr 1096 (1996). Lustracja w wydaniu Prawa i Sprawiedliwości z prawem ani sprawiedliwością nie miała nic wspólnego. To łamanie prawa i ewidentne naruszanie jego zasad w imię politycznych interesów i zachowania władzy za wszelką cenę. Lustracja stała się metodą walki politycznej z przeciwnikami Prawa i Sprawiedliwości. ZaskarŜyłem tę ustawę do Trybunału Konstytucyjnego Rzeczypospolitej Polskiej oraz doprowadziłem do uchylenia niezgodnego z Konstytucją prawa. Za niedopuszczalne naleŜy uznać zachowanie przedstawicieli obecnej władzy wykonawczej w Polsce w osobie Lecha Kaczyńskiego Prezydenta RP jaki i Jarosława Kaczyńskiego Premiera Rządu, którzy próbowali wywierać nacisk na wydanie orzeczenia, które byłoby zgodne z ich oczekiwaniami politycznymi, a nie dobrem obywateli. Instrumentalne traktowanie instytucji prawa jako środka do spełnienia interesów politycznych PiS-u jest przejawem arogancji politycznej i braku poszanowania dla podstawowych mechanizmów demokratycznego państwa i dobra obywateli. Postępujący w Polsce proces podporządkowania swojej władzy politycznej przez PiS wszystkich instytucji państwowych jest niedopuszczalny – w procesie tym najwaŜniejszą przesłanką otrzymania wysokiego stanowiska jest lojalność i ślepe oddanie partyjne. Do sprawowania stanowisk państwowych pretendują ludzie o wątpliwych kompetencjach i -2- często nastawieni na realizację zleceń otrzymanych od swoich mocodawców, a nie w oparciu o dobro obywateli i racjonalność działania. Partia „braci Kaczyńskich” - Prawo i Sprawiedliwość, aby kontynuować swoje zamierzenia zmiany modelu ustroju politycznego w Polsce – wobec niemoŜności zmiany konstytucji - sięgnęła po środki realizacji władzy, których uŜycie w sposób bezpośredni narusza sferę wolności i praw obywatelskich w demokratycznym państwie prawnym. Sposób sprawowania władzy w Polsce odbywa się za pomocą wzmocnienia aparatu represji i „rządów prokuratorów”. Aparat państwowy stojący na straŜy poszanowania i ochrony praw i wolności obywatelskich zostaje coraz bardziej skutecznie przekształcany w aparat do wykonywania władzy i politycznie dyspozycyjny. UzaleŜnienie polityczne prokuratury i policji oraz ciągłe zastraszanie sędziów stają się faktem. Dyspozycyjność polityczną prokuratury do granic absurdu doprowadził obecny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Zbigniew Ziobro i Lech Kaczyński mówili teŜ otwarcie o konieczności realizowania „polityki karnej", a więc zjawiska absolutnie niedopuszczalnego w państwie praworządnym. W państwie praworządnym organy ścigania i wymiar sprawiedliwości kierują się wyłącznie prawem, a nie jakąkolwiek polityką. „Polityka karna" to zaprzeczenie praworządności. Dyspozycyjna wobec ministra prokuratura nie tylko umarza pod byle pretekstem niewygodne dla PiS śledztwa i wszczyna śledztwa na wątpliwych podstawach przeciw konkurencyjnym dla PiS kandydatom w wyborach, ale nawet angaŜowały się w szukanie informacji, które mogłyby powodować utratę wiarygodności polityków w oczach opinii publicznej. Policja i prokuratura wykorzystywane są do politycznego ataku na niezaleŜne media oraz angaŜowały się w kampanię wyborczą do samorządów po stronie PiS. Przejawem polityki represji w wykonaniu Prawa i Sprawiedliwości w Polsce jest powołanie Centralnego Biura Antykorupcyjnego. SłuŜby specjalnej, której zadaniem ustawowym jest ściganie korupcji. W praktyce powołanie tej instytucji doprowadziło do zamieszania organizacyjnego i kompetencyjnego. Uprawnienia operacyjno-rozpoznawcze i dochodzeniowo-śledcze w pełni dublują się w tym zakresie z kompetencjami Policji oraz innych słuŜb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa. Starannie wyselekcjonowanie przez polityczne kierownictwo Centralnego Biura Antykorupcyjnego dyspozycyjnych funkcjonariuszy doprowadziło w krótkim czasie do przekształcenia tego organu państwa w instrument walki politycznej przeciwko niewygodnym osobom lub -3- grupom osób stojącym po przeciwnej stronie sceny politycznej niŜ Prawo i Sprawiedliwość. Instytucja ta wykorzystywana jest do spektakularnych zatrzymań osób co do których nie ma wystarczających dowodów aby jednoznacznie stwierdzić, Ŝe sposób zatrzymania jak i uŜycie środków było uzasadnione. Od dłuŜszego czasu obserwowane jest nasilenie tendencji związanych z zaostrzeniem stosowania środków zapobiegawczych – szczególnie tymczasowego aresztu. Stosowanie tymczasowego aresztu często traktowane jest jako środek represji, a co najgorsze naduŜywany i stosowany wobec osób w sposób nieadekwatny do stawianych zarzutów. W sprawie nadmiernego korzystania z tych uprawnień przez prokuraturę, stanowisko zajął równieŜ Rzecznik Praw Obywatelskich – jednak dyspozycyjna wobec ministra sprawiedliwości prokuratura nadal ten kierunek utrzymuje. Kolejnym niepowodzeniem stała się sprawa wprowadzenia przez Ministra Sprawiedliwości sądów orzekających w trybie 24-godzinnym. Sądy błyskawicznie skazujące sprawców niektórych przestępstw głównie stadionowych chuliganów, drobnych złodziei i ulicznych wandalów nie zdają egzaminu. Jak praktyka pokazuje wprowadzenie takiej formuły nie przynosi korzyści, a wręcz paraliŜuje pracę policji i prokuratur, zwłaszcza tych w mniejszych miejscowościach. Dowodem na represyjności państwa wskazuje fakt przeludnienia polskich więzień. Na dzień 23 kwietnia 2007 r. zaludnienie polskich więziennych wyniosło 90.814 osadzonych, a oczekujących na osadzenie wynosi 30 tysięcy. Więzienia były o 21,1 % zaludnione ponad normy pojemności. W polskich więzieniach nie jest więc przestrzegane prawo minimum 3 m² w celi na osadzonego. Tygodniowo przyjmowane jest około 500700 skazanych. Za niedopuszczalne w demokratycznym państwie prawnym naleŜy uznać zmiany forsowane przez Prawo i Sprawiedliwość w ustawie określającej ustrój sądownictwa w Polsce. Zmiana tego prawa przyznaje ministrowi sprawiedliwości uprawienia mu nienaleŜne i łamiące konstytucję. Polityczny minister będzie mógł dokonywać zmian personalnych w składach orzekających - wystarczy, aby wobec sędziego pojawił się cień zarzutów. Na mocy tej nowelizacji prokuratorskie wnioski o zezwolenie na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej mają być rozpatrywane w ciągu 24 godzin. Na posiedzeniu sądu dyscyplinarnego, który będzie decydował o odebraniu immunitetu, -4- obecni będą tylko prokurator i rzecznik dyscyplinarny. Natomiast osoba wobec, której toczy się postępowanie nie będzie miał wstępu. Takie rozwiązania godzą w gwarancje niezawisłości sędziowskiej. Z przedstawionego powyŜej fragmentu obecnej sytuacji politycznej w Polsce wyłania się dość smutny obraz. Przede wszystkim charakteryzuje się on brakiem odpowiedzialności politycznej oraz ciągłą walką wszystkich z PiSem albo PiSu z wszystkimi. Ciągle obecne jest antagonizowanie grup społecznych. Dzisiaj wielu z nas dostrzega pełzający zamach na demokrację w Polsce. Polska coraz bardziej pogrąŜa się w „narodowym populizmie" braci Kaczyńskich jak to określił publicysta Le'Figaro, grzęźnie w mentalności zaściankowego ksenofoba, butnego nieuka, podejrzliwego biurokraty i zacofanego konserwatysty. Taka polityka prowadzi do zawłaszczania państwa i powstania władzy o charakterze autorytarnym. NajwaŜniejszą w tej chwili sprawą dla Polski jest myślenie o państwie, gospodarce, a przede wszystkim o wolnościach i prawach obywatelskich. Trzeba generalnie zmienić logikę stosunków państwo-obywatel, musi być przestrzegana autonomia obywateli i organów władzy publicznej w stosunku do Rządu i większości parlamentarnej. Ryszard Kalisz Poseł na Sejm RP -5-