Nauka w 3. dzień rekolekcji Drodzy Bracia i Siostry!

Transkrypt

Nauka w 3. dzień rekolekcji Drodzy Bracia i Siostry!
O. Robert Wawrzeniecki OMI
Zgrzeszyłem mową…
Nauka w 3. dzień rekolekcji
Drodzy Bracia i Siostry!
Każdego dnia docierają do nas różne głosy czy odgłosy. Docierają w domu,
kiedy rozmawiamy ze sobą czy słyszymy co robią inni domownicy, szykując
się do szkoły czy do pracy. Gdy idziemy ulicą wciąż nowe sygnały napływają
do naszych uszu. Drażnią je za każdym razem, kiedy włączymy radio czy
telewizor.
Te wszystkie odgłosy budzą w nas różne reakcje. Jedne wnoszą pokój w
nasze serca, bo wiemy że nasi bliscy nie spóźnią się do pracy czy szkoły.
Inne, szczególnie gdy latem otworzymy nasze okno, drażnią od samego
rana swoim hałasem. Inne wprowadzają nas irytację, gdy znowu słyszymy
„gadające głowy”, które mają receptę na wszystko i składają wciąż nowe
obietnice bez pokrycia.
Kiedy Bóg pozwala usłyszeć swój głos, to Boże Słowo zawsze niesie z sobą
nadzieję. Ten Boży głos nieustannie się rozlega a usłyszeć ten głos, to
pozwolić objawić się chwale Bożej. W odróżnieniu od słowa ludzkiego,
które może uczynić wiele dobrego: podnieść i wlać nadzieję, jak i wiele
złego: zdeptać i doprowadzić do rozpaczy, Słowo Boże zawsze czyni dobro,
jeśli pozwolimy Mu działać.
Jeśli usłyszymy ten Boży głos i przyjmiemy za swój, to wtedy ono przynagla
nas, by wypowiedzieć słowo ludzkie, ale naznaczone dobrem Słowa
Bożego. Mówi ono „Wołaj”, ale czasem pytamy, nie wiedząc co z tym
Bożym Słowem zrobić w naszej codzienności: „Co mam wołać?”.
Prawda Słowa Bożego trwa na wieki i Jemu zawsze można zaufać, bo
prowadzić nas będzie bezpieczną drogą i ono nigdy nie zawodzi. W
odróżnieniu od słowa ludzkiego, które może wprowadzić w błąd
nieświadomie, gdyż dana osoba sama nie jest pewna a przekazuje
niesprawdzone informacje lub celowo, gdy chce zniszczyć drugiego
człowieka ostrzem języka (por. Iz 40, 1-11).
Widać w kontekście Słowa Bożego, że dar języka, jaki posiadamy, to
najpiękniejszy i najgorszy dar, jaki posiada i wykorzystuje człowiek. Ludzki
język potrafi „odpowiednie dać rzeczy słowo” (por. Cyprian Kamil Norwid,
Za wstęp [ogólniki]), bo przecież jest po to, „aby język giętki powiedział
wszystko, co pomyśli głowa” (por. Juliusz Słowacki, Beniowski Poema).
Jednak ten sam język potrafi wyrazić to, co zwarte w dialogu Wokulskiego z
doktorem Szumanem: „Jakim ja nikczemny i głupi!... Żeby tyle widzieć, tyle
słyszeć i jednakże dojść do podobnego upodlenia…” (por. Bolesław Prus,
Lalka).
Słowo Boże przypomina, aby podnosić dobry głos, by pielęgnować dobre
słowo w znaczeniu Ewangelicznym: „Dobre słowa są plastrem miodu,
słodyczą dla gardła, lekiem dla ciała” (Prz 16, 24); „Niech nie wychodzi z
waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od
potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym” (por. Ef 4, 29).
By dobre słowa wychodziły z moich ust, a nie przechodziło przez nie słowo
złe, potrzeba mi świadomości, że moje słowo przygotowuje drogę Panu. I
nie ma to być przygotowanie, jak ślimaczące się remonty i budowy polskich
dróg, na które narzeka wielu kierowców, ale przykładanie ogromnej wagi,
aby to słowo przygotowywało drogę Jezusowi do ludzkiego serca, do tych
wszystkich którzy żyją obok nas.
Jeśli jednak we mnie będzie zakłamany obraz Boga, który uczyniłem na
swoją miarę i potrzeby, dla mojej wygody, to wtedy będę żył w
nieprawdzie. Jeśli będę żył w nieprawdzie wobec siebie, to zbuduje sobie
fałszywy obraz swojej osoby, który utrudni mi nawrócenie oraz będę
budował fałszywe obrazy ludzi, którzy są wokół mnie, wciąż widząc w nich
jakieś mankamenty i na nich narzekając.
Drodzy Bracia i Siostry!
Znów słyszymy słowa: „Oto nasz Pan Bóg przyjdzie z wielką mocą” (por.
refren psalmu). Chodzi tu o moc Bożego Słowa, które daje życie i sprawia,
że zbawienie staje się udziałem każdego domu, w którym gościnnie
zostanie przyjęte (por. Łk 19, 9).
Słowo Boże pokazuje nam, że nawet wtedy, gdy na drogach swojego życia
się pogubimy, zagmatwamy w naszych ludzkich, często wrednych słowach,
to wciąż jest ratunek. Bóg bowiem szuka nas, jak tej jednej owcy, aby
uzdrowić nasz język, by dotknąć Go uzdrawiającą mocą, jak to czynił
wielokrotnie w historii, co pokazuje dotknięcie języka niemego (por. Mk 7,
33) oraz wypędzenie złego ducha z opętanego niemowy (por. Mt 9, 32-33).
W jednej z piosenek śpiewamy wręcz: „Dotknij Panie moich oczu, abym
przejrzał, dotknij Panie moich warg, abym przemówił uwielbieniem” (por.
piosenka religijna) czyli dobrym słowem, słowem skierowanej do Boga
modlitwy. Potrzeba nam tego dotknięcia Boga, by nie tylko nie dotykały
nas raniące słowa, ale też i po to, abyśmy innych tymi słowami nie ranili.
Wolą Boga nie jest bowiem to, aby zginęło cokolwiek, z tego co dał Mu
Ojciec, ale zadaniem Jezusa jest odszukać i na nowo sprowadzić na powrót
do pierwotnego szczęścia, a zatem i do bezpieczeństwa, jakie niesie dobre
słowo. Dlatego Bóg daje nam zadanie, jako swoim uczniom, abyśmy za
pomocą słowa prawdy, miłości i sprawiedliwości, potrafili wołać i
nasłuchiwać.
Tak, jak każda owca jest bogactwem pasterza, tak też i każde dobre słowo
jest bogactwem najpierw moim, a później innych. Bóg bowiem nieustannie
może wypowiedzieć słowa wyrzutu, jaki skierował do sługi, który nie
wykorzystał darów, swojej miny, gdy my nieumiejętnie posługujemy się
słowem: „Według słów twoich sądzę cię, zły sługo!” (por. Łk 19, 22).
Jednak Ewangelia pokazuje, że Słowo Boga przede wszystkim może ocalić
człowieka, jak tę zagubioną owcę. Bóg bowiem dotyka swoim Słowem z
delikatnością najbardziej subtelnego lekarza, który ma opatrzyć chore
miejsce. Tak działające Słowa Boga uczy nas, że nasze słowa też nie mają
potępiać, ale ocalać.
Jego Słowo nie jest po to, aby ścigać, ale by dotykać miłością. Słowo Boga
nie potępia, ale ocala, jak w wypadku Jawnogrzesznicy (por. J 8, 1-11).
Jednak czasem w tej historii, gdy chcemy usprawiedliwić grzech umyka
nam jedno, to że ona wykazała oznaki nawrócenia.
Drodzy Bracia i Siostry!
Drugim elementem wezwania „nawracajcie się..” jest nawrócenie po
przemianie naszych myśli, naszego języka i sposobu w jaki go używamy.
Jeśli rzeczywiście odnajdę Boga, który jest prawdą i pozwolę przemienić się
przez Jego Dobre Słowo, przemienić moje słowo Jego słowem, to wtedy
stanie się w moim życiu cud odnalezienia.
Jezus, jako Zbawiciel, został posłany do wszystkich ludzi, bo przecież
mówimy, że „na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było
Słowo… Wszystko przez nie się stało… Wszystkim tym jednak, którzy Je
przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi…” (por. J 1, 1. 3. 12).
Niech to dobre Słowo Boga towarzyszy nam, gdy przy wigilijnym stole
będziemy dzielili się opłatkiem, aby nasze dobre słowa spowodowały, że
nie tylko zwierzęta przemówią w wigilijny wieczór ludzkim głosem. Amen.