Porody na gazie rozweselającym

Transkrypt

Porody na gazie rozweselającym
Porody na gazie rozweselającym
Dodano: 05.12.2011r.
"Najwięcej powodów do radości mają kobiety, które wkrótce będą rodzić i obawiają się bólu. W
Płockim Zakładzie Opieki Zdrowotnej zdecydowali się wprowadzić procedurę łagodzenia bólu
porodowego podtlenkiem azotu, czyli tzw. gazem rozweselającym. Na takie rozwiązanie decyduje się
ostatnio coraz więcej szpitali w kraju. Teraz przyszedł czas na Płock.
- Tego typu znieczulenie od dawna jest popularne w krajach anglosaskich - tłumaczy ordynator
oddziału ginekologiczno-położniczego w szpitalu św. Trójcy Tadeusz Żurawik. - W Polsce jest na to
zgoda dopiero od niedawna. Jesteśmy już w trakcie rozmów. Znieczulenie zaczniemy stosować
najprawdopodobniej jeszcze w tym roku. Pacjentki nie będą za nie płacić.
Jak działa gaz rozweselający? Substancja nie znieczula całkowicie, ale uśmierza ból. Podnosi próg
jego odczuwania u pacjentki, zmniejsza poczucie lęku, działa lekko euforyzująco. Jest całkowicie
bezpieczna zarówno dla matki, jak i dla dziecka. Wcześniej nie trzeba robić żadnych dodatkowych
badań, tak jak np. przed znieczuleniem zewnątrzoponowym. Pacjentka sama trzyma sobie ustnik i
wdycha gaz, gdy czuje taką potrzebę. Niestety, nie na wszystkie kobiety gaz działa.
- To tak jak z lekami przeciwbólowymi - wyjaśnia Tadeusz Żurawik. - Jedni dany lek wychwalają,
innym nie przynosi żadnej ulgi. Mam znajomą, która jakiś czas temu rodziła w Anglii, korzystając z
podtlenku azotu. Drugie dziecko chciała urodzić w Płocku. Prosiła o możliwość skorzystania z gazu,
twierdziła, że nie wyobraża sobie innego porodu. Niestety, nie było wtedy jeszcze takiej możliwości.
Po porodzie w szpitalu przy Kościuszki kobiety też mają się czuć bardziej komfortowo. - Docierało do
nas sporo informacji, że pacjentki są nie do końca zadowolone z opieki na oddziale zaraz po porodzie
- uzasadnia ordynator. - Znajdując się w zupełnie nowej sytuacji, często nie radzą sobie np. ze
stresem. Przerastają je problemy, których rozwiązanie czasem jest bardzo oczywiste. Stąd pomysł,
aby wprowadzić dodatkową położną na dyżur. Po to, aby była właśnie do dyspozycji pacjentek po
porodzie, pomagała im, doglądała ich. Żeby zaczęło to jednak funkcjonować na dobre, potrzeba
trochę czasu. Chodzi o mentalność pracownic, o to, żeby wykazywały chęć pomocy. Sama obecność
na dyżurze nie wystarczy - dodaje Żurawik.
W szpitalu podkreślają, że dbają nie tylko o rodzące, ale także o kobiety w okresie
okołomenopauzalnym. To właśnie one najczęściej cierpią na nietrzymanie moczu. Według różnych
źródeł, dolegliwość dotyczy od 17 do nawet 60 procent populacji. Większość pań wstydzi się
przyznać do swojego problemu. - W ostatnim czasie zauważam na szczęście niewielką zmianę przyznaje Tadeusz Żurawik. - Kiedyś do nietrzymania moczu pacjentki przyznawały się dopiero po
serii pytań lekarza. Teraz zdarza się, że przychodzą na wizytę z tego powodu.
Nietrzymanie moczu ma kilka form. Jedna z nich to nietrzymanie wysiłkowe. Leczy się je nie
farmakologicznie, jak pozostałe, ale operacyjnie. I z miesiąca na miesiąc coraz więcej takich operacji
jest wykonywanych w szpitalu przy Kościuszki. Lekarze stosują głównie metodę zakładania taśm
podcewkowych, najbardziej skuteczną metodę leczenia schorzenia. - Zabieg, tak jak wszystkie inne,
niesie za sobą jakieś ryzyko, ale nie jest zbyt obciążający - tłumaczy ordynator. - Korzyści na pewno
przewyższają ryzyko niepowodzeń. Wyleczenie nietrzymania moczu to dla kobiet wybawienie. Jedna
z nich opowiadała mi np., że przez wiele lat marzyła o tym, aby założyć białe spodnie, ale nie mogła
tego zrobić. Teraz może je nosić do woli.
Od lipca tego roku oferta szpitala poszerzyła się też o zabiegi onkologiczne wykonywane metodą
klasyczną i laparoskopową. Ta ostatnia znacznie skraca czas pobytu pacjenta w szpitalu. Dzięki
kolejnym trzem laparoskopom, które kupi szpital, możliwość wykonywania zabiegów jeszcze w tym
roku znacznie się zwiększy. Na oddziale jest też histeroskop - do zabiegów i badań wewnątrz jamy
macicy. - Dziennie wykonujemy 4-5 histeroskopii - oblicza Tadeusz Żurawik. - Nie wyobrażam sobie,
żeby na współczesnym oddziale nie było możliwości prowadzenia diagnostyki histeroskopowej i
leczenia pewnych schorzeń przy pomocy histeroskopu."
Źródło:
http://plock.gazeta.pl/plock/1,35710,10698665,Plocczanki_beda_rodzic_na_wesolym_gazie.html#ixzz
1feX7g5Ik

Podobne dokumenty