ManaB OŻECiało.

Transkrypt

ManaB OŻECiało.
Święto Bożego Ciała.
Od czasu ogłoszeuia Ewangelji, świętu
E uehąrystyi, czyli S akram entu Ciała i Krwi
P ańskiej, nieustannie było obchodzonem na
ziemi. Apostołom polecił Chrystus odnawiać
tajem nicę Ofiary Wieczerzy Pańskiej i obcho­
dzić j ą n a Jego pam iątkę. Od tej chwili i od
tej epoki Krew Bośka nie przestała płynąć ani
n a chwilę we wszystkich częściach i zakątkach
kuli ziemskiej.
Niegdyś Wielki Czwartek był świętem
Przenajświętszego Sakram entu i je s t niem do­
tąd. Ale nadszedł czas, kiedy oprócz W ielkieo Czwartku ustanowiono okazałą uroczystość
ia uczczenia Najświętszego S akram entu ołta­
rzy naszych. Działo się to w X til wieku.
W edług podania, szesnastoletnia dziewica
Juyąnna, z klasztoru Jatm użniczek, położonego
około m iasta Leodyum w Mont-Cornillon, po­
grążona w modlitwie, otrzym ała objawienie, że
Chrystus Pan pragnie, aby ustanowiono uroczy­
ste święto dla uczczenia Go w Sakram encie
miłośei. Przez lat dwadzieścia ukryw ała to
objawienie w głębi serca swego. W roku m u
wybrana na przełożoną klasztoru, uczuła w so­
bie gorącą chęć wynurzenia uczuć swoich,
zwierzyła się po raz pierwszy sw em u spowied­
nikowi i poleciła, aby wyjawił tę myśl P aste­
rzom Kościoła.
Błogosławiona Julianna, utrzymawszy po­
zwolenie. ułożyła nabożeństwo do Przenajświęt­
szego Sakram entu, którego myśl i plan sam a
podała. Biskup zaś Leodyjski w roku lu t« oglosił, podczas Synodu, ustanowienie oddzielne­
go św ięta dla uczczenia Przenajświętszego Sa­
kram entu i w całej dyccezji obchód publiczny
i uroczysty polecił.
Breve Papieża Urbana IV. nakazujące ob­
chodzić uroczystość Bożego Piała, wydane zo­
stało ll-g o sierpnia lżii-t roku.
Mężem zaś. który prześlicznie umiał opie­
wać tę tajem nicę, był św. Tomasz z Akwinu,
przezwany Doktorem Anielskim, tak dla czy­
stości swego życia, jak o też dla wzniosłości
swojej nauki. Święty Tomasz z polecenia Ur­
bana IV, idąc za natchnieniem geniusza i wia­
ry swojej, ułożył nabożeństwo, arcydzieło nieśm ięitelne, w ktńrem celuje poezja, pobożność
i wiara.
Po ś m ie rc i Urbana IV w P26I roku prz e z
lat czterdzieści uroczystość Bożego (hala obcho­
dzoną była tylko w kościele w L e o d ju m . Do­
piero w roku 1311 na Soborze w Wonnie Pa­
pież Klemens V' potwierdził bullę Urbana IV
co do lej uroczystości, m ającej być. własnością
całego św iata chrzcściańsko-katolicł ie g o . W szys­
cy Ojcowie Soboru przyjęli U; uroc/.ysl«ść Prze­
najświętszego S akram entu w obecności królów
Francji, A nglji i Aragonii.
Najświetniejsza część nabożeństwa w dzień
Bożego Ciała je s t właściwie ta, która j ą od
wszystkich innych odróżnia, to je s t uroczysta
Procesja, łv której Z b a w ic ie l niesiony je s t w
tryum fie, ze w spaniałym przepychem. Procesja
ustanow iona przez Urlrana IV, była zaleconą
przez Sobór Trydencki.
W szystko przyczynia się do nadania jej
tem większej uroczystości, zdąje się, że cała
n atu ra udział w niej m ieć pragnie.
Procesja odbywa się wśród najpiękniejszej
S o t e Giało.
Płynie w górę, płynie w górę
Kadzidlany dym,
A ziół wonnych arom aty
P ły n ą w górę z nim.
I barw istyeh pęjt bławatów
Ja sn y wieńczy włos,
.Śród tych kwiatów, arom atów
Modlitw płynie głos.
Szepty pljrną i gdzieś giną,
P łyną w niebo, w dal,
A w tych- szeptach dasza płynie.
Śród tych w estchnień fal.
Błyszczą kw iaty, pachną kwiaty.
Kwiaty w onnych pól,
Naszych wonnych pól bławaty,
Kwiaty naszych r ó l
Płynie naprzód, naprzód sunie,
Rozmodlony lud,
pory roku, róż, lilii, w epoce, kiedy młode p ta­
szyny próbują pierwszego lotu i pierwszym
sw ym śpiewem napełniają powietrze.
Ma naBożeCiało.
Powszechnym jest u naszego ludu zwy­
czaj znoszenia wianków i rów nianek na Boże
Ciało, w pierwszy nieszpór lub inne nieszpory
i poświęcania wr kościele w oktawę Bożego Cia­
ła, tj. w nieszpór ostatni. Są to wianuszki m a­
łe jak dłoń, z krzewów pachnących, ziół i kw ia­
tów uwite. Woń ziół uważana je s t jako sym ­
bol cnoty, a Kościół w modlitwie, którą odm a­
wia kapłan przy ceremonii poświęcania, prosi
Boga, aby przyjął do wiecznej szczęśliwości
wonne cnoty tych, którzy składają Mu na ołta­
rzu wieńce i pęki woniejącego ziela! Zwyczaj
rzewny i piękny, ducha pobożnych podnoszący.
Pora to najlepsza do zbierania ziół i kwiatów,
gdy m atka — ziem ia pokrywa się w czerwcu
wonnym kwiatów kobiercem. W ieńcami zdo­
bią sic m onstrancje przez całą oktawę. Potem
wieńce tc i wiązki ziół, za powrotem do domu
zawieszane na ścianach u obrazów, przechowu­
ją się po dom ach przez cały rok, a lud im
przypisuje cudowne własności. Okadza nim
chaty przed nadchodzącą burzą, obory i doby­
tek wypuszczany na wiosnę pierwszy raz wr po­
le. uważa je jako ochronę od zarazy i wszel­
kich nieszczęść. Do poświęcania są zioia i krze­
wy upr/.yw'ilejowane.
Około Krakowa znoszą wianki z rozchodniknw, kopytnika, bobuwnika, niezapom inajek i
m acierzanki. Ale z każdej chaty przynoszą ich
po kilka, więc tylko dworskie, to je s t z domu
koliatora przyniesione, spotyka zaszczyt spoczy­
wania im m onstrancji, ua której je ksiądz za­
wiesza. Inne sługa kościelny zawiesza na drąż­
kach nad ołtarzem, ałlio wtyka na drzewka,
któremi umajono ollarz w Zielone Świątki.
W ianki te ubrane bywają jeszcze bratkam i i
czerwoną lub kolorową przewiązane tasiem ką.
Po oktawie, każda gospodyni przychodzi do ko­
ścioła po swoje i następnie zawiesza je nad
drzwiam i stajni, obory i izby.
W Wielkopolscy, w ostatnie nieszpory oktawy Bożego Ciała, wiją wianeczki z lipiny,
jabłeczniku, dzikich goździków, rosiczki i ziół
innych, a po nabożeństwie oLdamują gałązki
zieleni, którą były ubrane ołtarze, t. j. brzezi­
ny, lipiny, niekiedy wierzby, topole i olchy, i
przyniósłszy do domu, zatykają śród lnu, ko­
nopi i kapusty, aby robactwu nie zniszczyło
tych roślin.
Na Podlasiu, w dawnej ziemi b ie ls k ie j,
nad błotnistą Narwią, wito po dziewięć m aleń­
kich wianków, a w każdym razie liczbę niepa­
rzystą, każdy wianek z innego z.iela. Zioła te
są: m acierzanka, kopytnik, rozchodnik, nawrotek, rosiczka, m ięta, ruta, stokroć i barwinek.
W ianki takie kładzione bywają pud podwaliny
nuwubudującego się domu, w stodole— po raz
pierwszy przywieziony z pula snop zboża; kadzą nim i dzieżę chlebną, Len symboliczny, po­
ważny i pełen poszanowania sprzęt w domu
polskiego rolnika; okadzają wreszcie chorych
na gardło. Niektóre powyżej wymienionych
ziół m ają przypisywaną sobie oddzielną włas­
Tajem nicy tej prześwięlej
Iści dziś się cud.
Suną rzesze w dal sinaw ą,
Suną tłum y w dal,
Za tą chm urką dym u łzawą
Kadzidlanych fal.
Huczą pienia, płacz pokorny
Tani, do P ana nóg
Niesie w modłach lud ten korny,
Niesie w nieba próg.
S uną cicho w dal kapłani,
A za nim i jęk...
Daiej ludzie rozetkani
Kwiatów niosą pęk.
Płyną cicho, płaczą śpiewnie,
A za nim i lud,
A jęczy ta k ja k o ś rzewnie
Do niebiańskich wrót.
A płyną ta k w dal tę siną
W k a d z id la n y * mgłach,
A za nimi rzesze płyną...
Oczy m okną w łzach.
ność. Od rozchodniku np. i macierzanki1 r0z
chodzą się chm ury gradow e i pioruny, gdy w
czasie nadchodzącej burzy, chata i gum na bedi
niem i okadzone.
s '
Na Mazowszu, zagonowa szlachta łomżvńsk a wije w ianki z ziół w yłącznie polnych a
m ianowicie m acierzanki, rozcliodnika, kopytni­
ka, rosiczki czyli bożej rosy i nawrotka. Zio­
łam i tem i w w igilię św. Ja n a okadza po trzy­
kroć w ym iona krów, aby m leka nie traciły, za­
w iesza je na czerwonej tasiem ce u rogów i
także wykadza dzieże, gdy chce w niej $ rosnąć
i zakw aszać ja k należy. .
W Galicji, w oktaw ę Bożego Ciała święcą
wianki uwite z rozchodnika, lubczyka, kopelnika, przy wrotka, targow nika, m acierzanki i dzwon­
ków. K ładą je w rogi stodół, zawieszaja nad
drzwiam i stajen, okadzają nowobudowane domo­
stwa.
W niektórych okolicach zioła i kwiaty układają się w w ianek na paskach papieru, z
wypisanem i na nich słowam i Ewangielji św , Ja ­
na: „A słowo ciałem , się stało i mieszkało
między n am i“. Nadto zaś cztery Ewangielje,
czytywane podczas uroczystej procesji Bożego
Ciała, przepisują się na osobnych kartkach i
pośw ięcają się w kościele, a po odebraniu z
kościoła, zakopują się w czterech rogach ni­
wy, aby chroniły j ą cudownie od burzy i grado­
bicia.
Na Podlasiu lud m ocno wierzy, że dym
ziół poświęconych, a szczególnie bylicy, unosząc
się kom inem z nad żarzących się węgli, rozpę­
dza chm ury piorunowe.
Procesje Bożego Ciała b y w a ły oddawua
bardzo w spaniałe i w'ystawue. łtodziny zamoż­
niejsze ubiegały się o wznoszenie i ubieranie
ołtarzy swoim kosztem , co z przepychem wiel­
kim czyniono. Za daw nych guspodarzów byl
świątobliwy zwyczaj, że n a czterech, miejscach
(na wschód, zachód, południe i północ) miewali
zakopane świętości. Zapraszali do Lego kapła­
na, aby z Przenajświętszym Sakram entem , w
koło objeżdżał zboże w polu i granice, dla gra­
dów i innych przygód.
p io s n k a .
— Pow iedz ty mi, moje serce,
Gdzie ciebie poniosę)
Czy na kw ietnych łąk kobierce.
Na srebrzystą rosę?
Czy tam , gdzie stół syty dym i,
Na pańskie pokoje)
Czy z dum nym i i możnymi —
Chcesz iść serce m oje)
— Nie nieś ty mnie, m iędzy kw iaty.
Ni na pańskie dwory;
Jeno otwórz mi drzwi chaty,
Biedy i pokory. ,
Jeno pokaż ty mi nędzę,
Troski i steranie,
A j a od nich noc odpędzę.
1 św it im nastanie!
R.
Płynie fala ta łkająca,
Rozmodlona w jęk ,
Drży m odlitw a ta gorąca,
P achnie kw iatów pęk...
Płyną rzesze, niosąc korne
Upojenia łzy,
Pierzchły w idm a gdzieś upiorne,
Niby ranne mgły.
Nieb lazury leją z góry
C uda sw oich k ras,
Rozświetlają wzrok ponury...
Szumi m odry las...
1 te pienia w nieb sklepienia
Płyną, w nieba strop,
Słońce blaskiem oprom ienia
W onnych kw iatów snop.
Płynie naprzód wniebowzięty,
Rozmodlony lud,
Tajemnicy tej prześwięlej
Iści dziś się cud...
H. M.
Kalendarzyk.
D. 14 Czerwca
Im io n a c h rse śe ia ń skie : dziś Boże Ciało, ju­
tro Wito i Modesta.
Im io n a słow iańskie: dziś Przedzimira bł., ju ­
tro 'W ita św.
W sc h ó d sło ń c a g. 3 m. 40, zachód g. 8 m. 18.
D a ty historyczne: 1800. Bitwa p<>d Marvtigo
— 18C5. Otwarcie kolei
dziska.—
żelazny do Gro­
Kolo Polskie w Wiedniu.
W sobotę Kolo polskie w W iedniu wy­
brało nowego prezesa i komisje parlam en­
tarne.
Ja k już uprzedzaliśmy, na prezesa wybra­
ny został Dawid Abraliamowicz, który otrzyma!
4.1! glosy z ogólnej liczby 48 oddanych. W y­
bór jego przyjęto hucznemi oklaskami. Wice­
prezesom został prof. liobrzyński.
Do komis ji p a rla m e n ta r n ej w ybra no po­
nownie członków dotych czaso wy ch : Czajko w­
skiego. Kozłowskiego, KtwicrUiię i Pastora.
Miejsce Bobrzyńskiego zująl Starzyńs ki.
Do komis ji wyborczej wy brano na m ie j­
sce lir. Dzieduszyckiego, posła Kozłowskiego,
do komisji konstytucyjnej — Jęd rze je iticza.
do komisji sp raw szk olny ch — 1’ięlaka.
Kolo Polskie w Petersburgu.
Ivimisjv [) r u s o w ą Kuia Dolskiego islamiwić in;<lą: Majewski. Wigura, Suchoiv.owski.
Z.tDski i Waligórski.
U o s p u d u r z e m Kołu wybrunu MaDwskivgo.
Do komisji p o d u 1 k o w o j weszli: Zaglniicziiy, Kiniorski. Florkowbki, dr. U/Agl, Grab­
ski, tlliłwinkiiwski, Wukuki, Vadvivwi-Li, Xako­
ninę,-.n;., ManLerys, i Kcmdrauiw iez.
Dti komisji r o h u l u i e z c j : Zugleui cxn.y. DrxM;mski. Kondraluwicz. ks, CxrUvicryfv
ski. dr. Kx;pl, Walicki, Swieżyński, Paderewski
i Wasilewski.
I )o koiuisj i j ę z y !; u w e j i s z k o 1 u e j
Kola wi-szdi: ks. Umlewski, dr. Kząd, Padi^rew-•
ski, ('lirystow ski. tiwieżyński, ks. Fiihnan, Parc/.owski i Plyskihsz.
Do k o m i s j i r o l n e j
w es zł o
sześciu
pu-
>!'łv,, już należących do komisji purlamenlarm-j.
Do dys ku sji w sp raw ie rolnej zapisali si<;
z posi<'-\v p.dskich wszyscy włościanie i wszysc.y obywaleie ziemscy, oraz niekLórzy posłowie.
int4'ri suj^cy się U[ sprawy.
dniu 11 b. m.. nie mogłem osobiście zadać jednego
pytania inżynierowi miejskiemu p. Fijałkowskiemu:
ponieważ p. przewodniczący zebranie przerwał; oś­
mielam sit; przeto prosić Szan. Pana Redaktora o
pozwolenie uczynienia tego za eośrednictwein Jego
poczytnego pisma.
Pan Fijałkowski ttomaczyi, żc plac Wieluń­
ski przy obecnem brukowaniu go, dla tego musi
być obniżony, że nawiezione tam śmieci należ,y usunąć dla trwałości bruku.
Tymczasem t.e śmiecie, uznane w jednem miej­
scu za nieodpowiednie, są przewożono winne miej­
sca na tymże placu dla niwelacji, Może więc p.
Fijałkowski będzie łaskaw wytlomaczyć, po co na­
sypie; nieodpowiednią w jednem miejscu— używa w
drugiem.
Następnie p, Fijałkowski nazwał mnie przy­
wódcą oponentów. Twierdzenie to jednak nie jest
słuszne, ja bowiem uważając brukowanie placu Wie­
luńskiego obecnie za niewłaściwe, nigdy się do te­
go nie mieszałem, ani też kontrolowałem działal­
ność inżynietji miejskiej.
Prosząc o gościnę dla tych siów moich, pozo­
staję z szacunkiem
K o rn e ijtisz P ietrzykoioski.
Szanowny Redaktorze!
Dawniej bardzo zaniedbany nowy Cm en­
tarz parafii św. Zygmunta, stopniowo je s t do­
prowadzony do należytego stanu. Widoczna
je s t dbałość dozoru Cmentarnego: drogi uregu­
lowane, drzewa utrzymane w porządku, urzą­
dzone rabaty pr/.y głównej drodze, przy wejś­
ciu na Cmentarz wolne miejsce ukwiecone,
na dokupionej części, za kaplicą, posadzono
sporą ilość drzewek. Niestety, nie wszyscy od­
wiedzający um ieją uszanować to m iejsce. Są
tacy, którzy zrywają kwiaty, a naw et łam ią
drzewka i depczą groby. —Urządzają sobie tu
schadzki młode pary i zachowują się wprost
nieprzyzwoicie. Zauważyliśmy, że pewnego ra­
zu, gdy służący cm entarny zwrócił uwagę pew ­
nej [mrze, to odgrażano sii; mu kilkakrotnie
ponieważ miejsce dia zmarłych wszystkich nas
obchodzi, a zatem każdy ma obowiązek prze­
strzeganiu porządku i każdy niewłaściwy na
tern miejscu postępek winien być skarcony.
Z poważaniem
K .
Z dnumitów życia,
A ch, wczoraj jeszcze wesoła szczęśliwa
Do piersi mojej tuliła swą głowę
I snuła ze m ną m arzenia tęczowe,
A dziś... spojrzyjcie!—już w trum nie spoczywa.
O, życie, życie!... św iat w słonecznym blasku
Kąpie się cały, w przyrodzie czuć wiosnę,
W kulo gwar, wrzawa, piosenki radosne,
A ja jej rzucam na oczy garść piasku.
E. G eldner.
Listy do redakcji.
Szanowny 1’anic Itcdaktorz-e!
VV/.Riianka w ,V 04 z dnia 8-go czerwca
„Fobicie Furm unika“ była przez I'. D. co do
stacji Grodzisk przesadzona.
Otóż niniejszem m am zaszczyt zakom uni­
kować, co następuje:
E. X. ksiądz Furm anik do czasu przyjścia
pociiigu do Grodziska, siedział na werandzie ubuk sali ki. 11 ze starszym jak im ś człowiekiem
i uczniem szkoły sztygarów.
Fo przyjściu pociągu ksiądz Furm anik
wraz z towarzyszami wsiadł do wagor.u 11-ej
klasy. Żadnego zbiegowiska ani też złorzecze­
nia m u nie było na ßt. Grodzisk.
Ciekawych zaś wszędzie jest dużo, więc i
tu, gdy ujrzeli Furm anika, zarówno przyjezdni,
jak i pasażerowie w pociągu zaczęli sobie po­
kazywać i mówić: „Jedzie ks. F urm anik“, pozutem nic więcej nie było.
Młodzieniec zaś, który napastował Furm a­
nika aż do st. Bojan, nie wsiadł w Grodzisku,
a jech ał z Warszawy.
Służba stacyjna niższa w Grodzisku jest
zbyt dobrze uświadomioną i doskonale każdy z
nich rozumie rzecz całą, że nigdy nie odpłaca
się gw ałtem za gwałt; powtóre każdy z nich
oburzony był zajściem, jak ie miało miejsce na
st. Częstochowa z ka. Haasem , wziętym za ks.
Komarskiego.
Dalej, obojętni są n a widok marjawity,
ponieważ ex — księża: F u rm an ik i Żebrowski
dość często wyjeżdżają pociągam i z Grodziska.
Łączę wyrazy szacunku
M. N ow akow ski.
Będąc
Szanowny Fanie Redaktorze!
zaproszony na sesję w magistracie w
K .
Z Petersburga.
Petersburski korespondent wiedeńskiego
dziennika „'Zeit' donosi, że ze źródeł oficjal­
nych udało mu się dowiedzieć o zam ierzonem
przez rząd postanowieniu rozpuszczeniu Dumy
na wypadek, gdyby ta nie przerw ała sw ych
zgubnie wpływających n a ludność debatów.
Możliwem jest, że rozpuszczenie Dum y odbędzie
się w przyszłym tygodniu, przeto rząd postano­
wił w razie pow stania ja k ic h rozruchów, zasto­
sować środki jaknajostrzejsze.
Do „Sowrcm iennika“ donoszą z F etersburga, że spraw a dymisji gabinetu nie je s t jesz­
cze postanowioną ostatecznie. Konieczność znie­
sienia obecnego gabinetu i zastąpienia go przez
abinet, złożony z większości Dum y w 1'eterofie traktow aną je s t poważnie. Atoli partje
dworskie usilnie agitują przeciwko zniesieniu
gabinetu ministrów.
H
o B
B
j a ą A
czytelników, a korespondent „M atma“ z wi eiką
ostentacją udekorował m edalam i ocalonych. Fo­
tem wysłano górników do modnego Biarritz,ce­
lem poratow ania zdrowia.
Gdy przyszli do Siebie, Zażądał od nich
reprezentant „M atina“ odw zajem nienia źa złote
m edale. N a icli odm owną odpowiedź zaofiaro­
wano im połowę zysków, ja k ie „M alin“ z tego
interesu wyciągnąć zamierza.
Porozum ienie doszło do skutku i odtąd
poczęło tych ludzi obwozić po różnych m ias­
tach, jako „osobliwości“ rozm aitych „panopti­
ków".
Olbrzymie afisze ogłaszały, że w tem a tern
m ieście będzie m ożna oglądać za pew ną opłatą
ocalone ofiary katastrofy kopalnianej; że właś­
ciciel karty w stępu będzie m ógł dotykać szczę­
śliwców i z nim i rozmawiać.
Interes dotąd wiedzie się dobrze.
Historja róży.
Miesiąc czerwiec jest miesiącem róży, Historja tego kwiatu sięga w niepamiętne czasy, przed
tysiącami lat już był to ulubiony kwiat Persów.
Arabów, Greków, Rzymian i Egipcjan. W dni uro­
czyste zdobili głowy różami, a jeden z cesarzów
rzymskich zadusił różami, spadającemi z sufitu
wszystkich swoich biesiadników. Ten sam cesarz
kazał sobie wykopać kanał, napehdć go wodą
różaną, jeździ! po nim gondolą, przybraną girlan­
dami róż.
Na każdą zabawę u Nerona potrzebowano ty­
siące róż, lilii i fijolków —■cale stawy ptłkrywami
różami i to tak gęsto, źe jeden kwiat dotykał dru­
giego. Zdawało się wtedy, że lodzie płynęły w
kwiecistych ogrodach, a nie po wodzie. Na wszy­
stkich prawie ulicach Rzymu rozchodziła się upaja­
jąca woń róż.
I w Egipcie lubiono róże niezmiernie. Kleopa­
tra kazała razu pewnego na cześć Antoniusza, po­
sypać posadzki w swoim pałacu różami i rozciągnąć
nad tern elastyczną siatkę. Chodziło się więc rze­
czy wiścio po różach.
— Musiało to być cudownie, szkoda, że w
naszych czasach nie można czegoś podobnego urzą­
dzić. Alo to wszystko należy do prastarej prze­
szłości. Ozy dziś są narody, które taki hołd oddnwają róży?
— Tak, tylko -w innym -to się dzieje celu.
Dawniej hodowano jo dla nich samych, dziś dla
zysku, jaki przynosi olqek różany. Olbrzymie plan­
tacje róż w południowej Francji i w sławnej dolinie Kezanlik w jliumelli przynoszą tysiące. Niez­
równanie to piękny widok, owe pola róż! — Kwiat,
przy kwiacie— wygląda to, jak dywan rozpostarty
na ziemi. Można sobie wyobrazić tę woń zachwy­
cającą, a żniwa, jakie właściciele tych pól zbierają,
|)0 części Anglicy, są nadzwyczaj obfite. Na Wscho­
dzie są krzewy, a raczej drzewa różane, po kilka­
set lat podobno stare, i w Niemczech, w Hildesheimie, znajduje się przy kościele świętego Michała,
drzewo, które znawcy oceniają na tysiąc lat wieku
Róże na niem kwitły podobno już za czasów Ka­
rola Wielkiego, mogłyby nam więc niejedno opo­
wiedzieć. Pień tego drzewa pokryty jest cały mchem,
a gdy się na wiosnę pokryje kwiatami, wtedv set­
ki róż zdobią stare mury kościoła. Bóża jest tak­
że kwiatem miłości—im czerwieńsza, tem większą
i gorętszą oznacza miłość. Biała wyraża obojętność,
żółta zazdrość naturalnie. We Francji panuje zwy­
czaj, że narzeczony po zaręczynach, posyła swej
ukochanej codziennie kwiaty, to jest, jeżeli ma na
to, i zaczyna od białych róż, a kończy na najcie­
mniejszych.
Z u z C M
109
101
111
i t o ć i o i
— Bohaterzy w Uourrlśres. Między ocalo­
nymi podczas strasznej katastrofy w kopalniCourrieres górnikam i na pierwszy p la n wysunęli
się górnicy Rćmy i Frevost, a to bynajm niej
nie skutkiem przebytych specjalnych cierpień,
czy położonych zasług, lecz dzięki reklam ie
dziennikarskiej.
Poczytny „F igaro“ i poczytniejszy jescze
„M atin“ wzięły ich w opiekę i dla własnej re ­
klam y urządziły przykre dla każdego m yślące­
go człowieka, a ubliżające im sam ym , widowis­
ka. Na początek redakcja kazała wybić n a Ich
cześć ziole medale, ze składek, zebranych od
a a jL g r Z d łw lŁ « ,.
U łożył Z. Tenisów.
121
118
W wyżej zamieszczony kw adrat wpisać
liczby od 99 do 123 włącznie tak, aby liczby
w k ieru n k u pionowym , poziom ym i po prze­
kątni, dały nam sumę m .—
t
C yfr narożnych oraz środkowej zm ieniać
m e można.
^
„. , Mügi przy budowie rró^go __r ___
^ Sielcu. który pod wiigl^dSiä urzagiönlä, wed&ig nąpiowsa^on. wymagań nauki, słliżyć teraz
jooże m wzór całem u Zagłębiu.
W kwestji pomocy lekarskiej, tak ważnej
u nas rzeczy, ze względu na to, że szerszy ogól
zainteresowanych w tem os.ób tfffibgT z a w i s ł :
iźiony, a n a zebranie nikogo prócz lekarzy nie
ifäftiszczono, nie itiógę o przebiegu posiedzenia
01¾ wyczerpującego aakomunikować. O ile się
pbboczriie dowiedziałem, to kwest ja ta już od
1903 r. je s t często w T-wle omawiana, a ostat­
nio kilku delegatów którejś ta m fabryki nasze­
go Zagłębia napisało prośbę do T-wa, by po­
moc tą wzięło T-wo pod swroją opiekę.
to eaes T-wa- lekarskiego z - Częstochowy
miał o zebraniu delegatów zawiadomić, lecz ci
przybyli na zebranie bez gotowego planu, a
mówili o błachych i ubocznych rzeczach.
R eferat/ o obecnym- stanie pomocy lekar­
skiej
fabrykach i środkach prowadzących do
ulepszenia jej, czytali: dr. Perlmaii z Sosnowca
i dr. Kołrn z Częstochowy.
W końcu zadecydowano, aby zwołać jesz­
cze k ilk a zebrań lekarskich i kwestję tę tak
ważną a trudną, bo skomplikowaną, wszechstron­
nie omówić.
W tej tak ważnej, palącej kwastji, już w
jednym z numerów „Dziennika Częstochow­
skiego“ powiedziałem i dziś to powtórzę, że le­
karz fabryczny powinien tylko rewidować św ie­
żo wstępujących do fabryki robotników, udżlelać pomocy w razie wypadku przy pracy, opie­
kować się urządzeniem sanitarnem fabryki i do­
mów familijnych ect. Leczyć się zaś powinien
każdy chory robotnik u tego lekarza, do które­
go ma zaufanie. Jednem słowem, monopol le­
karski w fabrykach powinien być raz na zaw­
sze zniesiony.
stwa- więe nadchodzące pociągi zatrzymywane
pfzed haftsyi-ńąłem.a następnie wolno wprowaazano na stację.
T ak „też by l wprowadzony pociąg Ati 20 osobowy id ą c / od Granicy, który oczekiwał na
przejście pociągu kurjersklego .V 2 .
Po godzmfe-tirano stanął przed haksygnalem pociąg kurjersk. zwrotniczy doprowadza!
go do stacji w tym czasie jeden z urzędników
ptóbowal urządzenie centralizacji, czy funkcjo­
nują weksle I trzeba wypadku, że w chwili.gdy
ostatnie dwa kota lokomotywy miały m iały m i­
nąć weksel, ten się odchylił i kola spadły z
szyn,poczem zaraz przewróci! się brankafd spa­
dły z szyn przednie kola Wagonu sypiąłpego. .
Siła wstrząśnięcia była bardzo śrfni, [ócz:
ohyło s ia be$.wXBaiłto*.<ietiti!BSjft. s.ię tyftpl
na przestrachhuL pasażerów. Szczęśliwy wynik"
wypadku zawdzięczać,
d e iy . gęzytomnoścl umysłu maszyniście p .J ó "froWi Hofmanowi, feóry zdążył- pociąg zatrzym a*
Tylko pan Hofman uległ potłuczeniu, nie
grożącemu wszakże jego życiu i został powie­
ziony do Piotrkowa.
Pasażerowie przesiedli do pociągu osobo­
wego.
Również potłukł się trochę nadkonduktor
prowadzący pociąg.
Obie lirye były zatamowane, a bieg ipociągów został wstrzymany do godz. 9 m. 4 ł rano.
Lokomotywę i brankard podniesiono z pośpiecem. Iherwsze pociągi w obu kierunkach prze­
chodziły po jednej linii.
Bagaże zabrał pociąg miejscowy z Często­
chowy. uszkodzony wagon odstawiono na bocz­
nicę.
Na południe linje byłe wolne.
tlejącym - lontom, -ataleziene-pod dm riam i.-m ieszkania jed n eg o z urzędników. In n t w porę iigaszono. Spfawców' ifie wykryto.
R6W BL, 13 TAT. Sąd wojenny skazał nig.
rozstrzelanie włościanina Fiotra §zum ąna k tórsi
dqkonäl zam achu ria kśożaba KaipłcZenko, dnf-i
grego s oskarżonych Heiewmnimie.Sąd wojenny rozpatruje spraw ę 17 anar­
chistów, osfcarżenyeh ‘o to, że sporządzili bon
bę, yv? celu rzucenia jej na placu podczas un
czystości im ienin Cesarza. Jeden z oskarżonyc
zaąąfł, od strzału wymierzonego do niego w w i$
ziemu. Stanęło do sprawy 100 św iatków, sp rłw.i „toczyń-iwę nędzto-O-dni:
—
,
i*.
m
/za! Jan a bobam a za rozpowszechnianie prokla­
macji, podł>itrząjąeycŁ- d e antipaństw owej dzia­
łalności, na 8 lat jgięźłŁiclt.ro.tiót..
"FYFJJS, iś . TAP. Skazanem u na karę
śm ierci włościaninowi Sigly Eiszwili nam iestnik
zitółfmdf kaĄ’ śflW b l pfiióż" u w ieszen ie na
rozstrzelanie
TYFU S, 13. TAP. Z Krywania donoszą
do dzienników tutejszych, że nowych starć z
władzą w m ieście nte było. Nastrój spokojny.
Aresztowano 3 tatarów. Prowadzi się śledztwo
w' sprawie strzelania z domów i sklepówj
WŁADYKAUKAZ, 13, TAP. W edług do­
niesień pryw atnych wojsko wysłane :w celu za­
pobieżenia starciu pomiędzy kozakam i a mahom etam i rozpoczęto ogień z kartaczow nic ną wieś
Jandyrka. Mahometanie stracili- 30 zabitych i
rannych, kozacy 6 zabitych i paru rannych.
KOSTRO.MA, 13 TAP. Z powodu strajku
robotniczego większa część fabryk -Jdszyniowski ch została zam knięta.
KRBM1ENCŻUG, 13 TAP.
Wielki grad
zniszczył zboża chłopskie w gm inie omelnickiei.
Zwycięstwo polskie.
Szkody znaczne.
Wczoraj, w okręgu bytomsko-tarnowieePARYŻ, 13 TAP. Prezes ministrów skła­
Zagłęhictk.
, kim odbyty się wybory posła do parlam entu
dając w Izbie posłów program rządowy, obie­
Z fabryki Hutdschynakiego. W ypłata robot­ niemieckiego.
ników’ nastąpi w piątek.
W ybrany zystał p. Adam Napieralski, re­ cał wnieść ustawę o unorm owaniu dnia robo­
czego.
W e w'torek o godz. 9 wieczorem strajku­ daktor z Bytomia.
jący robotnicy pobili mocno, ale nie szkodliwie
Nowy poseł powiększy Koło polskie w par­
kilku Stróży.
lamencie niemieckim.
Również przykra przygoda w tym mniej
Głosy wyborcze podziel iły się ja k n astę­
Odpowiedzi Redakcji.
więcej rodzaju spotkała delegata robotników fa­ puje:
Staremu polakowi. Artykuł pani, o której
bryki (nie do wiary!) maszynistę elektryczne­
Na kandydata polskiego, p. Napieralskiepan wspomina, nie był pisany dla starych, ty l­
go. p. Skorupę.
go złożono 2 8 ,2 8 0 .
ko dlu młodych, niepotrzebnie więc się pan
Robotnicy ogłosili bowiem powszechny
Na centrowca, p. Muschnlika — 8.2Ö2.
tak nim przejmuje; przytem, aby zabierać głos
strajk pracy w tej fabryce, nie pozwalając na­
Na nacjonal-liberała, p. Remy— 7.780.
w sprawach literackich, trzeba nauczyć się n a j­
wet ani woźnicom dyrektorów wyjeżdżać, ani
Na socjalistę, p. Scholtysska—6.760.
stróżom—pilnować m ienia fabrykanta, zwłasz­
■iak widzimy z powyższego p. Napieralski, pierw pisać. Dalej, oświadczamy panu, że nasz
naród
nie składa się z mamiitów, łącz jest
cza, że znajdujący się w dziedzińcu fabryki od­ czyli spraw a polska w bytom skim okręgu Gór­
społeczeństwem żywerrl. W reszcie ńąjstarsi na­
dział wojska, swoje tam już zrobi.
nego Śląska odniosła tryum f wspaniały.
Tymczasem stróże i p. maszynista starali
Mamy tedy już dwuch posłów z tej pra­ w et polący odznaczali się zawsze galanterią
się z pod strajku wyłamać.
starej dzielnicy Polski: Korfantego i Napieral- wZgłędem dafti, tym czasem pan wyraża się tak
brzydko. Fe, stary polaku!
Biura fabryk Huldschynskiego przeniesio­ skiego.
ne zostały wczoraj do Katowic. Wszyscy głów­
Miejmy nadzieję, że powoli zdobędziemy
ni urzędnicy również przeprowadzili się tami inne okręgi, tymczasem m am y już praw'0
Nadesfäiie.
-że.
twierdzić, żc Śląsk odradza się .ąpra^cwtoęej!
Otrzymawszy list w kopercie ze stem plem
Od jednego z członków sosn. Iow. poi. osz­
pocztowym „wagon pocztowy 22 m aja
czędnościowego otrzymujemy następujący liś­
1906 r." treści dla m nie nieprzyjem nej, pragnę
cik: „Zarząd naszego towarzystwa zamierza
uzyskać w yjaśnienie postawionych mi w arun­
przenieść biuro Instytucji do lokalu parterow e­
ków przez autora i proszę o bezzwłoczną odpo­
go w tym że dom u p. Podlewskiegó, z wejściem
ŁOMŻA, 14. TAP. W gm achu gim naąjum
wiedź tą sam ą drogą, ja k ą list pierwszy wy­
nie od ruchliwej ul. Starososnowskiej, ja k obec­
słano.
żeńskiego
nastąpił
wybuch
pocisku,
napełnione­
nie, lecz od głuchej i prawię odludnej ul. Sa­
J. F.
dowej. P ertrak tacje z gospodarzem nowego do­ go prochem. Szkód nie było. Drugi pocisk z
mu są w toku. I przeprowadzka ma nastąpić
joź w pierwszych dnieeb lipcs. Ten właśnie po­
śpiech tłomaczy poniekąd pewne lekceważenie
przez Zarząd osobliwości czasów, z czern jednak
wszyscy liczyć się powinni, a zwłaszcza in sty ­
tucja finansowa. Wszak żyjemy pod znakiem
bandytyzmu. Napady na kaśy, rozboje itp. są
na porządku dziennym. Tymczasem nowy lokal
właśdie ja k gdyby zachęcał do sportu rozbojo­
wego: parter, pod lękałem piwnice próżne,przez
nikogo nie zajmovräfiti, gnieżdżą czasami, jak
wiadomo nam podejrzane indywidua nocne.
Gzy—ze względu rta bezpiecze&śtwo naszych
wkładów oszczędnościowych, a tem sam em i na
p.zjszły rozwój instytucji, nie lepiej wybrać lo­
kal bardziej odpowiedni, albo pozostać w sta­
rym. Życzliwość i własny interes dyktuje mi
przestrogę praktycznego człowieka pod adre­
sem o naszego Zarządu.*
Głównego spraw cę nepadu na dwór Jaworzniki i zabójcę właściciela tego dworu i bro­
waru p. T encera ujęła policja w Bytomia i do­
starczyła wczoraj w środę popołudniu do So­
snowca.
Telegram y.
Wypadek kolejowy w Rosprzy.
Po otrzym aniu wczoraj rano depeszy o
wykolejeniu się pociągu .V 2 w Rosprzy, na
m tejger-wypadlm delegowaliśm y naszego współpracownika, który podaje następujące szcze.
..
Onegdaj urzędnicy zauważyli, źe centrali­
zacja n a bloku źle funkcjonuje, dla bezpieczeń­
Zamach w Madrycie.
Rysunek powyższy przedstaw ia chwilę po
w ybuchu bomby, rzuconej na karetę królew ską.
T łum rzucił się na dom niem anych sprawców
zam achu (+); na froncie stoi zapasowa kareta,
do której przesiadła się p ara królewska. ,j
Czw artek^dnia l-MJzerwcaOOSroluLl
Aparaty Gramofony
IGramofonowe Płyty!!!
Kolosalny wybór n a jn o w s z y c h ^ P Ł Y T !
Dostarczam po cenach fabrycznych
R O V aT E R Y
v
1
19
55
9
ló
17
0
Pociągi
1906 r.
Ä Ä ,
dyplomem
i
krzyżem
złotym
1906 r.
Władysława
Wrońskiego
Zakład
Rzeźniczy
Czas
Poszukuję zajęcia
kilkugodzinnego. Przygotawiam dó
pięciu klas. Oferty w redakcji, pod
lit. „Z.“
56 Osob.-tow. 12,09 15 12,24 w nocy
1,52 10 2,02
„
20 Zwyczajny
2,43 08 2,51
Kuijer
40 Miejsc, zw. — — 5,25 rano
16 Zwyczajny
9.44 08 9,52
6 Pośpieszny 11,19 10 11,29 przed poł.
3 36 10 3,46 po południu
10 Pocztowy
6,34 08 6;42 pod wieczór
18 Zwyczajny
Tvlko
38 do Piotrk.
9.59 10 10,09 wieczorem
Rok założenia 1902.
Nagrodzony na Międzynarodowej W ystawie Paryskiej
ZŁOTYM
Odjazd
o godzinie
Czas
Pośpieszny
Tylko z Pio­
37 trkowa zw. 8.47 i 23 9,10
n
39 Zwyczajny 12,— 1 Miejscowy w nocy
medalem
na imię Zygmunta Piaseckiego, wn
dany w magistratu miasta Kalisz i
377—3-,
Od strony Sosnowca do Warszawy.
CU O
4,19' 8 4,27 po północy
6,34 10 6,44 rano
9,04 20 9.24
11,37 10 11.47 przed poł.
2,37 8 2,45 po południu
Ó.43 10 5,53
7,19: 8 7,27 wieczorem
Kuijer
Zwyczajny
Osob.-tow.
Pocztowy
Zwyczajny
Zaginął paszport
c i y .
Postój min.
“c .£ =
N5 _
"K'c 3 '
Pociągi
S o s n O X T V O U L ,
poleca codziennie świeże wędliny w najrozm aitszych gatunkach,
ijz ę śd jM a d o w e
z całoroczną g w aran cją w cenie od
Żądajcie m ejego w ykwintnego katalogu M 16-A.
Przesyłka gratis i franko!
Przem ysł welocypedowy „Aurora*
HERMAN DEUTSCH,
Katowic©!
Ul. Pocztowa .Ni 10.
Przyjazd
o godzinie
.Nt
Odjazd
o godzinie
Od strony Warszawy do Sosnowca.
j c u B
najlepszem w ykonaniu
3 0 ru b li.
Produkcja m uzyki próbna na miejscu bez obowiązku kupna.
Aparaty w cenie od 6 rubli.
Płyty w cenie od 30 kop.
Przemysł welocypedowy „Au ora“
HERMAN DEUTSCH
K atO W IC S ! Vis a vis Poczty — ul. Pocztowa .V 10.
H o a s la L ła s k c i
•V ito . —
wyra-
O s t a - t n i a , 3XTo - w o ś m M
Zegar bronzowy biurkowy z budzikiem i majolikowym cyferblatem „Margarito“, zamiast 15 rubli tylko 4
nible 75 kop.
Niezbędnem jest dła każdego nabyć po taniej cenie, elegancki bronzowy
zegar biurkowy z wiecznym budzikiem, głośno i długo dzwoniącym i praw­
dziwym werkiem genewskim, nakręcającym się raz na 36 godzin i odznacza­
jącym się awoją szczególną regularnością chodu. Pozatem zegar takowy służy
piękną ozdobą dla biurkowego lub toaletowego stołu. Wysyłam "wyregulowa­
ny do minuty, z poręczenie« za prawidłowy chód i trwałość budzika na 6 lat,
niezwłocznie po otrzymaniu obstalunku bez zadatku za zaliczeniem pocztowem.
Gens takowego z figurą jelenia zamiast ló rb. tylko na krótki czas
4 rb. 75 kop. 2 ssA. — 9 rb., 3 szt.— 12 rb. Wyłączna sprzedaż w składzie
genewskich zegarków JAKUBOWICZA, Warszawa, Próżna J6 10.
144-20-0
P S . Zamawiający odrazu 5 sztok otrzymuje bezpłatnie szósty zegar.
O s tC V fc E L ie L
0 X 7 S 7 0 j£ < S Z
Z prawdziwego Afrykańskiego złota,
WEPOZŁACABE.
Nowo wynalezione zegarki kieszonkowe męskie lub
damskie z prawdziwego afrykańskiego złota, nie odróż­
niane nawet specyalistami od prawdziwych złotych, kosz­
tujących 100 i ł . kryte 3-ma masywu, kopertami; nakrę­
c a ją się bez kluczyka, chód na 15 kamieniach. Z gwa­
rancją za trwałość metalu i regularność chodu na 6 lat.
Zegarki z prawdziwego Afrykańskiego złota, nagrodzone
^
są wieloma medalami i listami pochwalnemi Cena męsk.
lub damek, tylko na krótki czas zam iast 28 rb., 7 rb. 60 kop., 2 sztuki—
14 rb. 60 kop. 8 szt,—2! rb. Takież same z prawdz. Afrykańskiego złota
Odkryte męakłe z ochraniającem od kurzu szkiełkiem, zamiast 16 rb 4 rb.
26 kop., 2 szt.— 8 rb., 3 szt. — II rb. 50 kop. Wysyłam wyregulowane do
minuty zegarki po otrzymaniu obstalunku, za zaliczeniem pocztowem bez za­
datku' Adres: Centralny Hurtowy Skład Afrykańskich zegarków JAKUBOWICZA,
Warszawa, ul. Próżna 16 10! Do zegarków dołącza się bezpłatnie elegancki
łańcuszek z brelokiem erebr. 84°, lornetka z widokami głównych pozycji
na polu walki, lub kompas z tego samego metalu i zamszowy woreczek dla
ochrony zegarków od psucia. !!Korzystajcie zjnlebywałej oąazji!! 143-80-5
Kazimiera Garbalska,
przełożona 6-cio klasowej pensji w
Częstochowie zawiadamia, ż£ zapis i
egzaminy nowowstępującycIT uczennic
odbywają się codziennie w godzinach
szkolnych.
1.380—2-2
Jest do sprzedania:
Wyuczam gruntownie
Duża lampa naftowa z bronzu do
stołowego pokoju.
Dwie mniejsze lampy wiszące.
Dwa landszafty olejne, ręcznej ro­
boty, w złoconych ramach.
Obejrzeć można w godzinach:
od 10-12. Aleja 11-ga, M domu 26
mieszk. 5.
383—2-1
Buchalterji podwójnej
kupieckiej i kasowości.
Dla zamiejscowych listownie. Adres
w Redakcji.
387—1-1
Zakład Naukowy Żeński
Gabinet dentystyczny
'Marjana
5
Puchalskiego#
ob.łcm e Il-g a Aleja. )6 33,
£
^ p rz en iesio n y b ęd zie z dniem l- m 5
iL ip c a r. b., do dom u
z pensjonatem Marji Słowikowskiej,
przyjmuje zapisy nowowstępującycb
uczenie codziennie od 4—6 popołud­
niu. Częstochowa, Teatralna ^6 ‘24,
dom p. Gradsteiua,
384-1-1
Dr. Wasertala, II Aleja J* 26 ?
f r ó g Tea.lralne.it n a d A p te k ą W -goC
D ługosza;.
1 0 6 —30-2r
[
Na krańcach niedoli,
sztuka w 3 aktach Bronisława Sza­
błowskiego, cena 40 kop., do nabycia
w „księgarni J. Nowicki i Sp.“ 365
Drebne Bgłsszenia:
Kobiety lub dziewczęte
Miody paryźanin
poszukuje miejsca ua lato. Oferty w
księgami Nowickiego, “dla „Paryżanina.“
376-^3-3
um iejące c z y ta ć , p o trz eb n e do
ro z n o s z e n ia e dziennika6. Wia­
d o m o ść yg R edakcji, Aloja 2 N r. 38, w p o d w ó rz u .
Nagrodzony Medalem Złotym na W ystaw ie w P aryżu r . 1905 i naj­
wyższą nagrodą „G rand-Prix“ n a Międzynarodowej W ystaw ie w Bru­
kseli! r. 1905.
Nowy środek do włosów
„K R S T O L IN "
I L b. S .
różni się od istniejących dotychczas tego rodzaju środków tem, że usswe rozpoczynającą clę siwiznę.
Środek ten niszczy łupież, zapobiega wypadaniu włosów i wywołuje nad■ Ł,„.
zwyczajnie szybki Ich perost.
t ,
Po kHkerazowem użyciu dają się zauważyć zbawienne skutki użycia
„Kastollnu“.
Cena flakonu 2 rb. 60 kop, bez przesyłki.
Dostać można we wszystkich aptekach, znaczniejszych składach aptecz„ _
„
,
. . uych i perfnmerjach.
Hurtownikom odpowiedni rabat. Towar wysyła się za gotówkę lab za
zaliczeniem. (Zadatek koniecznv).
$6°SkŁAD GŁÓWNY u WYNALAZCY
L .
S .
B E J B I N
.__________ Warszawa, Marszałkowska
J V £ d ą w c y X F v J X J V IU lO S ^
Mi
46.
____
Redaktor Wl. ROWIŃSKI,
Drukiem F . D. Wilkoizewekiego w Częstochowie.