O mnie_Ola Brzozowska
Transkrypt
O mnie_Ola Brzozowska
http://prudnicka.pl/portal-wiadomosci-news-2033-natalia_brozko_w_glucholazach.html Natalia Brożko w Głuchołazach 21 marca br., w ramach Dnia Językowego, w Liceum Ogólnokształcącym im. Bolesława Chrobrego w Głuchołazach gościła była uczennica LO, absolwentka Humboldt-Universität w Berlinie, lingwistka i podróżniczka, Natalia Brożko. Krótką relację z tego spotkania przygotowała Ola Brzozowska, z klasy 2B. Autor: Aleksandra Brzozowska - LO Chrobry Świat w pigułce według Natalii Brożko Właśnie ukończyła swoją podróż dookoła świata i już zapowiedziała, że na tym się nie skończy. Chce pojechać do miejsc, których nie odwiedziła ze względu na brak czasu. Choć wyprawa trwała około półtora roku, co dla nas domatorów jest bardzo szerokim terminem, dla podróżnika takiego jak Natalia to zaledwie kropla w morzu. To już drugi raz Już drugi raz spotkaliśmy się z Natalią, która przybliżyła nam tajniki swojej wyprawy, gdyż, jak sama dodała, nie jest możliwe opowiedzenie wszystkiego, bo trwałoby to co najmniej tyle, ile podróż. W piątek 21 marca br. gościliśmy Natalię Brożko w naszej Szkole. Sam fakt, że jest głuchołazianką wywołuje poczucie dumy, a to, że uczęszczała do naszego Liceum tylko ją potęguje. Start Podróż dookoła świata rozpoczęła od Azji, by przez Australię, Nową Zelandię, Fidżi dotrzeć do obu Ameryk (Północnej i Południowej). Samo wymienianie nazw geograficznych wywołuje gęsią skórkę i lekki zawrót głowy. A jednak Natalia udowodniła nam, że stare powiedzenie "chcieć to móc" naprawdę działa. Gdy tylko zaczęła opowiadać, rozbudziła naszą wyobraźnię, która przeniosła w świat z wyświetlanych fotografii - nieznany, odległy, egzotyczny. Azja Na początku była Azja. Ulubiony kontynent Natalii. Częściowo zdążyła go poznać i odwiedzić również w czasach studenckich. Tym razem punktem docelowym była Indonezja. Kraj wielu religii, z dominującym islamem. Okazało się, że dla żyjącej tam ludności ceremonia pogrzebowa to zdecydowanie weselsza uroczystość niż dla nas Europejczyków. Jakkolwiek to brzmi, jest to radosne święto, w czas którego odprawia się tańce będące ważną 1 częścią obrzędu. Niezmienny jest fakt, że to bardzo ważne święto. Szok, może zdziwienie, wywołała informacja, że po śmierci zmarli jeszcze przez długi okres (kilka miesięcy, a nawet ponad rok) zostają w domu, wraz z bliskimi. Ciało konserwuje się za pomocą formaliny. Ceremonia pogrzebowa trwa około tygodnia, zależnie od majętności rodziny. Mogą w niej uczestniczyć również przygodni turyści. Za bilet "wstępu" uznaje się przysłowiowy "wagon" papierosów. Australia Po Azji przenieśliśmy się do Australii. Na prezentowanych slajdach widzieliśmy: Natalię dumnie prezentującą się na widowni kortu tenisowego z grającą w tle Agnieszką Radwańską (w ramach turnieju Australian Open), potem z serwującym Jerzym Janowiczem, czy karmiącą kangury, które swobodnie biegały po tzw. półparkach. Australijczycy traktują je jak szkodniki ze względu na bardzo szybki przyrost. Ujrzeliśmy też słynne, sympatyczne misie koala, podążające tam, gdzie rosną drzewa eukaliptusowe. Wysłuchaliśmy opowieści o słynnej formacji skalnej, Uluru. Dla aborygenów to święta góra. Urzeka masywnością i kolorem przy wschodzie i zachodzie słońca. Zachwyceni turyści wspinają się czasem na szczyt, łamiąc tym samym nieformalny zakaz tuziemców. Dowiedzieliśmy się, że rozległe, pustynne tereny Australii, bez zabudowań, oznak cywilizacji w czasie wędrówki, raczej podróży, nie nużą. Przeciwnie. Urzekają, urzekają, urzekają. Nawet jeśli pokonuje się trasę 18 tys. kilometrów. Dookoła Australii! USA Nie zobaczyć Doliny Śmierci, Kanionu Kolorado, Waszyngtonu, Kapitolu, Białego Domu, wodospadu Niagara, Mount Rushmore i w końcu Parku Yellowstone - kwintesencji Stanów Zjednoczonych Ameryki, to nic nie zobaczyć. Coś niesamowitego! Szczęśliwy ten, kto może powiedzieć lub zaśpiewać za Grzegorzem Turnauem "Byłam/ byłem w Nowym Jorku"(czytaj Ameryce). Ameryka Południowa Tu wszystko było inne. Bez hiszpańskiego ani rusz. Ratunkiem dwutygodniowy szybki kurs w nowoczesnej szkole językowej. To niestety jedno z wielu wyzwań. Pojawiły się jeszcze inne. Noce w hotelu pod chmurką, w hamaku lub na platformie. Ta ostatnia uwieszona na wysokości jedenastego piętra (35 metrów wzwyż) budziła respekt. Doszła jeszcze kąpiel w rzece z piraniami, kajmanami, różowymi delfinami. Oczywiście w 2 bezpiecznej odległości i przy dużej dozie szczęścia. Można by jeszcze wymieniać różne różności. Lepiej jednak poczytać blog podróżniczki. (http://www.viet-mix.com.pl). Mentorka Teraz można jedynie pójść w ślady Natalii: szykować fundusze, doskonalić cierpliwość, zgłębiać wiedzę geograficzną, botaniczną, zoologiczną. Nie zaszkodzi poszperać w tradycji i kulturze. A na koniec doszlifować języki obce. Potem wystarczy tylko odpowiednio się spakować, zaszczepić i wyruszyć w podróż życia. Być może w każdym z nas drzemie natura podróżnika? Kto wie? Lao-Tzu mawiał, że: 'Nawet najdalszą podróż zaczyna się od pierwszego kroku'. Zapytałam więc Natalię o kilka spraw nie dotyczących podróży, tylko jej szkolnego (licealnego) życia, które być może było właśnie tym pierwszym krokiem. Wspomniała, że była nieśmiałą (trudno w to uwierzyć!) i skromną dziewczyną, lubiła się uczyć. Z rozrzewnieniem przywołała wielką przygodę z chórem Capricolium, epizod z gazetką szkolną. Nie próżnowała. Szkołę i lata szkolne wspominała z sentymentem, jednak dodała, że jest osoba patrzącą w przyszłość i nigdy się nie cofa. Odbyte wyprawy na pewno bardziej otworzyły ją na świat, nauczyły akceptacji i "wyrobiły" wartości. Na pytanie, czy zamieszkałaby w którymś ze zwiedzanych krajów, podkreśliła bezpieczeństwo w Europie i ogólną dostępność zdobyczy cywilizacyjnych. Teraz staje przed koniecznością znalezienia pracy i mieszkania oraz powolnego wchodzenia, "wgryzania" się w rytm europejskiego życia. Życzymy więc powodzenia i bardzo dziękujemy za uchylenie rąbka tajemnicy wielkiej księgi świata! Autor: Aleksandra Brzozowska - LO Chrobry Data publikacji tekstu w dzienniku Prudnicka.pl: Czwartek, 27 - Marzec 2014r. Nr 2033/news/2014. 3