Babska szychta

Transkrypt

Babska szychta
Babska szychta
Utworzono: czwartek, 05 czerwca 2014
Autor: Witold Gałązka
Źródło: Trybuna Górnicza
Moje bohaterki kochają zjazdy pod ziemię i ich nienawidzą. Ich opowieści o pracy w kopalniach, o rodzinach i
stereotypach „baby na dole” są takim zjazdem do najgłębszych pokładów ich życia i kobiecej wrażliwości – mówi o swojej
najnowszej książce pt. „Babska szychta” autorka, Karolina Baca-Pogorzelska.
„Babska szychta”, która w pierwszych dniach czerwca trafi do księgarń, jest drugą pozycją serii wydawniczej Górnictwo 2.0 –
projektu realizowanego przez tandem autorski: Karolina Baca-Pogorzelska (parająca się do niedawna branżą górniczą
dziennikarka Rzeczpospolitej) i Tomasz Jodłowski (uzdolniony i nagradzany śląski fotografik-freelancer). Jednak o ile początek
serii, czyli album „Drugie życie kopalń”, był przede wszystkim ucztą dla oczu ze względu na wysmakowane fotogramy ginącej
postindustrialnej potęgi, o tyle „Babska szychta” jest reportażem, który wciąga czytelnika unikalnym tematem.
Kobiety-górniczki, które – jak tłumaczy autorka – jeszcze po wojnie wypełniały na równi z mężczyznami przodki śląskich i
wałbrzyskich kopalń, od lat 50. XX w. zniknęły zupełnie, również ze społecznej świadomości.
Mało kto wie, że od 2008 r., gdy Polska zniosła administracyjny zakaz pracy kobiet w kopalniach węgla, panie zdążyły już wtopić
się w rzeczywistość wielu zakładów. Pracują nie tylko jako robotnice przy przeróbce i uzdatnianiu urobku, ale często piastują
odpowiedzialne, wymagające akademickich kwalifikacji stanowiska. Są sztygarami, geodetkami, kontrolerami, specjalistami bhp, a
nawet prezesami spółek górniczych.
Autorka rozmawia ze swymi bohaterkami, poznawszy na własnej skórze uprzedzenia i przesądy, z których najpopularniejszy,
pielęgnowany przez mężczyzn, głosi, że „baba w kopalni pod ziemią przynosi pecha”. Górniczki obdarzone zrozumieniem
dziennikarki otwierają się i mówią o swoim życiu, które – inaczej niż u „ciężko pracujacych górników” – nie dzieli się na harówkę w
kopalni i regenerację sił w domowym zaciszu. Kobiety po wyjeździe z dołu często pędzą na szybkie zakupy, by potem zaliczyć
jeszcze drugą szychtę w kuchni... Mają za to wiele niepowtarzalnych doświadczeń, które czynią z nich istoty o niespożytej sile woli i
charakteru.
Obserwacje zadziwiają swą wnikliwością, a pytania są odważne i dalekie od sztampy. Z kolejnych rozdziałów „Babskiej szychty”
dowiemy się m.in., czy... prywatyzacja ma damską dłoń, na jakie specyficzne pułapki narażone są górnicze małżeństwa, czy
istnieje w rodzinach górniczy gen i jak nietypowo się przenosi. A nawet o tym, jak trudno jest górniczce pod ziemią dbać o kobiecą
urodę i jak cierpią jej włosy gniecione pod hełmem.
Polski tytuł „Babska szychta” przełożono na angielski – „Ladies of shift” i postanowiono wydać książkę w dwujęzycznym
opracowaniu.