PEJZAŻE Z MARSA CZY LITWY?
Transkrypt
PEJZAŻE Z MARSA CZY LITWY?
De profundis z kolei jest książką ważną dlatego, że wyprowadza poezję ze sterylnego getta sztuki czystej i umieszcza ją w samym środku aktualnych sporów ideowych i politycznych – ale przez zadawanie kon- De profundis nie tworzy nowego języka dla mówienia o sprawach narodowych. trowersyjnych pytań czy stawianie historiozoficznych tez, a nie poprzez redukcję do publicystyki. Jednak kiedy poeta kieruje do ojczyzny słowa: „brakuje mi słów by przywrócić / cię współczesnej poezji”, należy 186 przyznać mu rację. De profundis nie tworzy nowego języka dla mówienia o sprawach narodowych; być może zresztą nie było to też Wencla zamiarem. Poważniejszą wadą tomu jest jednak, tak samo jak w wypadku Podziemnych motyli, po prostu literacka słabość niektórych wierszy, w tym szczególnie tych napisanych bezpośrednio po katastrofie smoleńskiej. W obu książkach nie znajdziemy tak wiele poezji najwyższej próby – na pewno będzie to Oda do śliwowicy z Podziemnych motyli, na pewno Calcium magnesium z De profundis... Tomiki te są jednak czymś więcej niż tylko sumą składających się na nie wierszy. Przypisy: 1. Tego bynajmniej nie pejoratywnego określenia użył w stosunku do wierszy Wencla Krzysztof Koehler (Wencel 2003: 186). 2. Na swoim blogu Wojciech Wencel pisał: „pomyślałem, że gdyby poprzedzić słowo «motyle» epitetem «podziemne», byłoby to najtrafniejsze i najpiękniejsze określenie Polaków, jakie w życiu słyszałem. W tym kontekście nasza zbiorowa pogarda śmierci okazałaby się cnotą ewangeliczną, a historyczny termin «Polskie Państwo Podziemne» brzmiałby niemal jak Tolkienowskie «Śródziemie». Prawda ukryta w mitach jest może nieczytelna dla dzisiejszego świata, ale czytelna dla Boga”. 3. Dokładniej, był to − jak ustalił Aleksander Kopiński (2009: 297) − Schwere Ladungträger SdKfz 301 (przyp. red.). Co dalej? Opublikowana w „Rzeczpospolitej” miażdżąca recenzja Andrzeja Horubały tomu De profundis wywołała przewlekłą dyskusję. „Pressje” też brały w niej udział. Poszukaj naszego głosu na www.pressje.org.pl. PEJZAŻE Z MARSA CZY LITWY? CZURLANIS, GENIUSZ KULTURY POLSKIEJ I LITEWSKIEJ1 Sabina Karmazinaitė T o właśnie o Mikołaju Konstantym Czurlanisie (Čiurlionisie), najwybitniejszym artyście litewskim XX wieku, ukazuje się u nas na Litwie najwięcej monografii, studiów, artykułów i albumów. Mogłoby się wydawać, że z tego względu Czurlanis stał się już artystą na wskroś zbadanym i przez to już nieciekawym. Nie jest to jednak zwyczajny muzyk czy malarz. Prawie sto lat po jego śmierci, mimo wszystkich prac poświęconych jego twórczości, trudno pozbyć się wrażenia, że Czurlanis i jego twórczość pozostaje dla nas obcy, nie do końca poznany, nie mówiąc już o tym, że poza Litwą – w Rosji, Polsce czy Japonii (tak! Japończycy, po Litwinach, są prawdopodobnie najlepszymi znawcami Czurlanisa) jest jeszcze gorzej. Być może dlatego nie maleje zainteresowanie tym artystą, a tytuły wystaw i artykułów („nieznany”, „nieodkryty” Czurlanis) świadczą o poczuciu konieczności powracania do jego twórczości. Zainteresowanie malarstwem oraz muzyką Czurlanisa pojawiło się dopiero po jego śmierci w 1911 roku, artysta nie doczekał uznania za życia, a dokładniej − nadeszło ono w ostatnich latach życia, gdy był już ciężko chory. Przykład Czurlanisa potwierdza, że genialna twórczość nigdy nie może zostać zrozumiana i poznana do końca. Po tym właśnie poznaje się arcymistrza. Prace Czurlanisa żyją teraz swoim życiem, stają się przedmiotem interpretacji kolejnych pokoleń. To dzięki temu podejmowanemu na nowo wysiłkowi rozumienia sztuka artysty pozostaje wciąż żywa i aktualna. Zdaje się, że przekaz zawarty w obrazach Czurlanisa, nie jest jeszcze przeznaczony dla naszego pokolenia i nie dla naszej współczesnej epoki, w której Czurlanis najzwyczajniej się nie mieści. Czurlanis uczy się litewskiego Czurlanis urodził się 22 września 1885 roku na południu Litwy w miasteczku Varenie, w rodzinie ubogiego organisty. Był najstarszy z dziewięciorga utalentowanego muzycznie rodzeństwa. Wcześnie dostrzeżono jego uzdolnienia, zwłaszcza muzyczne. Muzyka w domu Czurlanisów była świętością, dochodziło nawet do bójek między Ekspressje 187 dziećmi o to, kto ma usiąść przy pianinie. Po przeprowadzce do Druskiennik, gdzie Czurlanis ukończył szkołę, rodzice wysłali go do Plungė, miasteczka na północy Litwy, do dworu księcia Michała Ogińskiego, gdzie młodzieniec pobierał nauki w szkole przy orkiestrze, grywał i stawiał pierwsze kroki w twórczości. Czurlanis przez całe życie cierpiał niedostatek, podczas pobytu w Petersburgu zbierał resztki farb z podłogi. 188 Możliwości finansowe rodziców nie pozwalały na wysłanie syna do szkół, ale w skutek szczęśliwego zbiegu okoliczności, jeszcze w Druskiennikach, kurorcie często odwiedzanym przez Polaków z Warszawy oraz Wilna, zdolny syn organisty zyskał kilku opiekunów i sponsorów, a następnie sam Ogiński wspierał dalszą naukę Czurlanisa w Warszawie, gdzie ten spędził prawie 13 lat. Jeszcze przed wyjazdem do Polski kultura polska głęboko wpływała na Czurlanisa. W Druskiennikach spędzali lato znani przedstawiciele kultury polskiej, odbywały się koncerty, przedstawienia, dyskutowano o odrodzeniu Rzeczpospolitej, panował duch polskiego patriotyzmu. Z kolei po wyjeździe do Plungė Czurlanis zanurzył się w atmosferze romantycznej Litwy, Ogiński bowiem aprobował litewskie zjednoczenie narodowe. To tu Czurlanis nauczył się trochę litewskiego (nawet dziś wielu Litwinów nie wie, że najwybitniejszy litewski malarz i kompozytor nie znał dobrze litewskiego, i dopiero dzięki lekcjom swojej żony, Zofii Kymantaitė, nauczył się mówić w tym języku; najlepiej jednak po litewsku śpiewał). Rodzina Czurlanisów uważała się za Litwinów, ale fakt zamieszkiwania w specyficznym miasteczku wypoczynkowym, odwiedzanym najczęściej przez polską arystokrację, zmuszał do posługiwania się w domu językiem polskim. Później Czurlanis wyrzucał swojemu ojcu to, że nie nauczył go litewskiego (Landsbergis 2008: 17). Inaczej jednak niż w wielu ówczesnych rodzinach litewskich posługujących się językiem polskim, u Czurlanisów język litewski, tradycje i pieśni były przedmiotem szacunku i zainteresowania. Taka atmosfera domu silnie oddziałała na osobowość i światopogląd Czurlanisa. Najważniejsze były dla niego życzliwość i serdeczność w stosunkach międzyludzkich, a nie przynależność narodowa (tamże: 11-17). Zarówno za życia artysty, jak i w okresie sowieckim Czurlanisa oskarżano często o to, że w jego twórczości nie ma motywów narodowych i ludowych, że w ogóle nie można jej nazwać litewską... O tym, że Czurlanis idzie swoją drogą, wiadomo było już znacznie wcześniej, gdy ukończył warszawską Akademię Muzyczną i zaczął malować. Po ukończeniu królewskiego Konserwatorium w Lipsku uczęszczał do klasy rysunku (uczył się u Ferdynanda Ruszczyca i Kazimierza Stabrauskasa) gdzie od razu został zauważony jako ktoś, kto „nikogo nie naśladuje i nikogo nie kopiuje”. Choć niektórzy badacze zwracają uwagę, że na jego twórczość i zainteresowania filozoficzne duży wpływ miało środowisko Młodej Polski (Andriušytė-Žukienė 2004; Okulicz-Kozaryn 2007), można jednak śmiało twierdzić, że twórczość Czurlanisa była autentyczna i oryginalna. Skąd więc brała się twórczość Czurlanisa? Bez wątpienia z niezwykle wrażliwie pojmowanego świata, z nadmiaru duchowości, który koniecznie chciał wyrazić, i z szalonego, wszechogarniającego natchnienia. To nieokiełznane natchnienie, zarówno w muzyce, jak i w malarstwie, było jednak poddawane twardym regułom kompozycyjnym. W jego romantycznej muzyce (poematy symfoniczne Morze, W lesie) i w obrazach o małym formacie (Czurlanis przez całe życie cierpiał niedostatek, podczas pobytu w Petersburgu zbierał resztki farb z podłogi) mieści się wielce skoncentrowana treść. Pierwszy abstrakcjonista? Sztuka Czurlanisa rodziła się sama z siebie, z konieczności wyrażenia wewnętrznego świata artysty, a nie z pragnienia kopiowania kogokolwiek. Czurlanis, jak się wydaje, nie był skrępowany przez żadne tradycje i autorytety. Oczywiście, miał do nich szacunek i uczył się od nich, ale to, co sam tworzył, było całkowicie autentyczne. Czurlanis był też bardzo wymagający wobec siebie – najsubtelniejsze nawet własne obrazy w listach do bliskich nazywał prostackimi i pozbawionymi talentu. Czurlanis był perfekcjonistą, chciał tworzyć dzieła doskonałe i stale je ulepszać, choć był świadomy, że nie da się tego osiągnąć. Dlatego właśnie Czurlanis był osobowością twórczą i cierpiącą. Niestety, za jego życia nie zyskał uznania. Jego obrazy wzbudziły uznanie krytyków i zainteresowanie kupców dopiero po jego śmierci. Geniusz Czurlanisa był samotny, ale czy takie nie jest właśnie przeznaczenie geniusza? Najważniejszym źródłem autentyczności twórczości Czurlonisa jest jego idea syntezy różnych rodzajów sztuki. W malarstwie, a zwłaszcza w cyklach nazwanych sonatami (Słonecznej, Wiosennej, Wężej, Letniej, dojrzałej Morskiej namalowanej w Połądze) próbuje wyrażać muzykę, a jego utwory muzyczne, na przykład W lesie lub Morze, nasuwają na myśl raczej pejzaże, próbują ogarnąć i wyrazić przestrzeń. Czurlanis postrzegał swoją twórczość jako połączenie różnych sztuk. Analogia muzyki w malarstwie i analogia malarstwa w muzyce stanowi wyróżniające i niemożliwe do podrobienia znamię Czurlanisa. Pod tym względem jego twórczość odzwierciedla ówczesny punkt w rozwoju europejskiej muzyki i malarstwa. Był to okres dynamiczny, w którym usiłowano dokonać syntezy rys różnych epok w sztuce, a tym samym odnaleźć nowe perspektywy dla dalszego rozwoju sztuki. Wszystkie obszary twór- czości Czurlanisa łączy ta sama wrażliwość i symbolika. Bez wątpienia nie ograniczała go romantyczna spontaniczność, ani klasycystyczne konstrukcje. Czurlanis stworzył swoją własną niszę. Nie bez przyczyny przez niektórych specjalistów Czurlanis uznawany jest za pioniera sztuki abstrakcyjnej. Nawet Kandinsky (który w rzeczywistości nie widział prac Czurlanisa, lecz jedynie o nich słyszał) pisał, że miano pioniera należy się Czurlanisowi, który kilka lat wcześniej niż sławny Rosjanin zaczął malować swoje subtelne obrazy (Laučkaitė 2009). Prowincjonalne Wilno, niegościnny Petersburg Szczególne stosunki łączyły Czurlanisa ze środowiskiem kulturalnym Litwy. Mówił nie raz o potrzebie stworzenia narodowej kultury litewskiej. Jeszcze w Warszawie kierował chórem w towarzystwie litewskim, a w 1907 roku po powrocie do Wilna zorganizował dwie wystawy malarstwa litewskiego, podjął się kierowania litewskim chórem, a także − wzorem warszawskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych − planował utworzenie w Wilnie Domu Narodu, rozpoczął nawet zbieranie środków na ten cel (plany zostały udaremnione przez wybuch I wojny światowej). W Wilnie powściągliwy, skromny i zazwyczaj unikający ludzi oraz stowarzyszeń Czurlanis, przeżył społecznie najaktywniejszy etap swojego życia. Na Litwie Czurlanis odegrał taką samą rolę krzewiciela kultury narodowej jak Stanisław Wyspiański w Polsce. Nie spotkało się to jednak z uznaniem i zrozumieniu ze strony Litwinów. Jego prace określane były jako nielitewskie, mówiono, że przypominają raczej pejzaże Marsa, a nie Litwy, że malowane są w oparciu o zasady „ponadnarodowe”, bez odniesienia do historii i tradycji. Sam Czurlanis pisał, że Wilno w tym czasie pod względem kulturalnym Ekspressje 189 znajdowało się w powijakach, a Litwini dręczeni byli krótkowzrocznymi iluzjami (Landsbergis 2008: 61-66). Czurlanis zrozumiał, że nie da się przyspieszyć procesu kulturowego dojrzewania i zawiedziony prowincjonalizm Wilna oraz nękany przez kłopoty finansowe w 1908 roku postanowił wyjechać do Rosji. Sądził, w Petersburgu wybije jego godzina chwały. Na Litwie Czurlanis odegrał taką samą rolę jak Stanisław Wyspiański w Polsce. 190 Szybko zaprzyjaźnił się z Siergiejem Makowskim, wybitnym działaczem kulturalnym, który prowadził własny salon. Czurlanis szybko stał się znany w kręgach petersburskich artystów, ale krytycy nie mieli dla niego litości (Landsbergis 2008: 75). Nie odpowiadało im, że Czurlanis szedł własną drogą i czynił rzeczy niemożliwe, to znaczy łączył muzykę i malarstwo. Czurlanisowi natomiast zdawało się, że Rosjanie jedynie kopiują starsze idee. Mimo wszystko ta porażka stała się ostatecznie zwycięstwem, ponieważ właśnie dzięki negatywnym recenzjom Czurlanis zyskał rozgłos oraz trafił do grona odepchniętych przez salon radykałów, do którego należał Wassily Kandinsky, Aleksiej Jawleński i członkowie Nowego Stowarzyszenia Artystycznego w Monachium, będącego poprzednikiem słynnej grupy Niebieskiego jeźdźca. W 1910 roku Czurlanis otrzymał zaproszenie do udziału w słynnej wystawie Stowarzyszenia, ale w tym czasie był już ciężko chory i w nie mógł w niej uczestniczyć. Zaproszenie to jest jedną z największych zagadek biograficznych Czurlanisa. Badacze jego twórczości długo nie mogli wyjaśnić, w jaki sposób Kandinsky mógł się dowiedzieć się o litewskim ma- larzu i czy w ogóle widział jego obrazy przed słynną wystawą. Obecnie przyjmuje się, że o Czurlanisie Kandinskiemu opowiedziała Marianna Wieriowkina, malarka, która sporo czasu spędziła na Litwie. Istnieje zgoda również co do tego, że gdyby nie nagła choroba, obecność Czurlanisa na monachijskiej wystawie zwróciła by na niego uwagę szerokiej publiczności międzynarodowej (Laučkaitė 2009). Mówi się, że genialni ludzie wiedzą, ile im zostało życia. Być może dlatego Czurlanis przez całe swoje krótkie życie tak gorączkowo pracował, malował, pisał i komponował. Pozostawił przeszło 300 utworów muzycznych i ponad 200 prac malarskich (Plioplys 2004: 75-83). Mówi się też, że genialni ludzie walczą z przeznaczeniem i rywalizują z Bogiem, który w końcu karze ich za brak pokory. Niestety, Czurlanis miał właśnie taki charakter. Próbował wciąż przekroczyć ograniczenia czasu i przestrzeni, dotrzeć do transcendencji, odpowiedzieć na najbardziej fundamentalne pytania. Jego twórczość pełna jest symboli, metafor, pojawiają się w niej mity kosmogeniczne, wątki nieodkrytych światów oraz głębokie poczucie cykli przyrodniczych (więcej o symbolach i metaforach w twórczości Czurlanisa zob. Gaidauskienė 2007 i Landsbergis 2008: 394-404). Czurlanis rozumiał, że podążając własną ścieżką pozostanie niezrozumiany, mimo to nie pogodził się z dominującymi w jego czasach sposobami wyrazu. Najdziwniejsze jest to, że do dziś Czurlanis wciąż pozostaje artystą nowatorskim. Nie sposób go też naśladować. To co się z Czurlanisem zaczęło, to się wraz z nim skończyło, taki geniusz nie mógł mieć naśladowców. Przypisy: 1. Referat przedstawiony na Akademii Polsko-Litewskiej, organizowanej przez Klub Jagielloński w Krakowie. Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji. Co dalej? Niedawno na Litwie ukazało się tłumaczenie książki Radosława Okulicza-Kozaryna o wpływie Młodej Polski na Czurlanisa. Sabina Karmazinaitė recenzuje tę książkę w Kompressjach. 191 Przełożyła z języka litewskiego Małgorzata Stefanowicz Ekspressje