Każde niemal uroczyste spotkanie w bliskim gronie to ogromna

Transkrypt

Każde niemal uroczyste spotkanie w bliskim gronie to ogromna
Każde niemal uroczyste spotkanie w bliskim gronie to ogromna przyjemnośd. Hucznie
obchodzimy urodziny, rocznice, wesela , chrzciny. Słychad wtedy wśród szczęku sztudców
i pochwalnych westchnieo nad kulinarnym kunsztem pani domu gromkie, chóralne „sto lat”. Łaskawy
los nie szczędzi nam hojności i rzeczywiście… ludzie coraz częściej dożywają tej setki. Czy jednak
upragnionej? Kto wie…to jednak temat na inny felieton.
Stwierdzid więc wypada, że żyjemy coraz dłużej. Ale czy lepiej, pełniej? Raczej nie. Najbardziej
charakterystycznym elementem naszego życia jest pospiech. Spieszymy się do pracy , szkoły ,
na dodatkowe zajęcia – wciąż w biegu nerwowym wzrokiem spoglądając na wskazówki zegarka.
A one mkną nieubłaganie. Można odnieśd wrażenie, że nawet szybciej wtedy, gdy na nie patrzymy.
Nie mamy zbyt dużo czasu dla znajomych, przyjaciół. „Szybkie tak, krótkie nie „ , jak śpiewa
znany polski zespół , cechują nasze kontakty. Ta skrótowośd stała się nieodłącznym atrybutem nie
tylko młodzieży. Przecież spieszymy się, więc nie mamy czasu na długie wypowiedzi, logiczne zdania,
bogate rozwinięcia. Nawet wtedy, gdy wreszcie uda nam się zwolnid , nasz mózg dalej jest w biegu.
Rzucamy skrótowe „ siema” , „nara” , „ w porzo”. Do tego często okazuje się, że gdy już zasiądziemy
razem, to czas i wzajemne kontakty kradną nam tak nieodłączne teraz cuda techniki –telewizor,
komputer, Ipad. Coraz mniejsze obudowy, nowocześniejsze rozwiązania, wyraźniejszy obraz, szybszy
przekaz. Co będzie z nami ? Czy nie istnieje zagrożenie, że zapomnimy co to rozmowa twarzą
w twarz, wspólne rozmowy , spory, słuchanie siebie.
Jeśli nie zadbamy o wzajemne relacje , „dłuższe zdania” w naszych kontaktach, to niedługo
okaże się, że podzielą one los dinozaurów. A my będziemy obecni tylko w świecie wirtualnym,
portalach społecznościowych. Niektórzy nawet twierdzą: „ nie ma Cie w sieci, nie istniejesz”. Byd
może. Owszem, łatwo do tej sieci się dostad, pogwiazdorzyd na jakimś blogu, poszpanowad fotkami
podrasowanymi w photo shopie. Ale równie łatwo zginąd w tym gąszczu internetowych śmieci.
Jedno kliknięcie zniechęconego, znudzonego odbiorcy odsyła nasze starania w niebyt .Cóż po nas
zostaje? Pustka. Tym większa, że dotyczy też naszego wnętrza. Bo gdy odrzucimy całą tę sztucznie
stworzoną otoczkę, zobaczymy, że jesteśmy sami. I dociera do nas brutalna prawda, że jedynym
dobrem, którego potrzebujemy, jest realny przyjaciel. A takiego nie mamy, bo nie umieliśmy o to
prawidłowo zadbad. Wśród tłumu ludzi czujemy się coraz częściej samotni i opuszczeni .
Nie ma się wobec tego co dziwid, że tak wiele osób wzdryga się z obawą, gdy słyszy owo gromkie
„ sto lat”. Po co bowiem żyd aż tak długo , kiedy wokół pustka i cisza. Może więc zamiast dbad
o długośd naszej ziemskiej wędrówki ,zadbajmy o jej jakośd. Postarajmy się poświecid czas bliskim,
zaczniemy pomagad innym, a nie dostrzegad tylko czubek własnego nosa. Wtedy nie zdziwi nikogo
widok krzepkiej staruszki dyrygującej śpiewającym laską i domagającej się podniesienia wieku w tej
biesiadnej piosence, chodby do dwustu lat.