WSTĘPNIAK STATUT w PIGUŁCE

Transkrypt

WSTĘPNIAK STATUT w PIGUŁCE
WSTĘPNIAK
A więc pierwszaki (ale nie tylko), bez przeczytania naszych artykułów wasze życie w IV LO będzie…
nie takie kolorowe, jakie mogłoby byd po przeczytaniu naszych tekstów . Nie chcę tu nikogo
szantażowad, ale nasze rady są naprawdę przydatne. A więc zamiast czytad Bravo, Popcorn lub
jakąkolwiek inną „ciekawą” gazetę, zajrzyjcie do nas, poradnika naprawdę doświadczonych. Bo cały
numer to jedna wielka bomba, która pomoże wam przetrwad pierwszy rok. Jeśli nie macie najmniejszej
chęci zapoznawania się z jakże grubym Statutem Szkoły, my wam pomożemy przez niego przebrnąd.
Statut w pigułce tylko u nas! Po nocach śni wam się kocenie i otrzęsiny? Nie ma czego się bad,
przeczytajcie artykuł o tym, jak będą wyglądad te rytuały w naszej szkole. Palicie papierosy? Przekonajcie
się, że w naszej szkole to NAPRAWDĘ ZABRONIONE, a kary to rzeczywiście kary, a nie tylko „gadanie”.
Pozostałe trzy artykuły po prostu pomogą wam się zaaklimatyzowad, pokażą, że szkoła, nauczyciele i
nauka nie są takie złe, jak mogłoby się wydawad. To, że się uczycie i uczęszczacie do „ czwórki”, wcale nie
jest karą i najgorszymi latami w waszym życiu, wręcz przeciwnie. A na koniec, kilka słów od naszej Siły
Wyższej: każdy z nas może byd „KIMŚ”.
NACZELNA
STATUT w PIGUŁCE
W
N
ciągu następnych 2 tygodni zacznie się
zadręczanie uczniów, a pierwszaków w
szczególności, wszelkimi regulaminami,
WSO, PSO oraz 50-ciostronicowym tomem
Statutu.
a wszystkich lekcjach usłyszymy to samo, a
i tak niewiele zapamiętamy, bo i po co we
wrześniu
zawracad
sobie
głowę
egzaminem poprawkowym, oceną z zachowania
czy trybem skreślania z listy uczniów…
T
ak, tak… To są nasze myśli. Ja jednak,
nauczony doświadczeniem, powiem
wam, że Statut to rzecz święta i lepiej,
żebyście już teraz zapamiętali wiele z jego treści.
Aby ułatwid wam przejście przez paragrafy,
rozdziały i podpunkty, odkryję najważniejsze
jego treści.
1. Nasze prawa mieszczą się w ogólnych normach społecznych, wolno nam więc to, co wolno
innym uczniom, więc nie będę tego przypominad.
2. Zabrania się nam tego, co jest ogólnie uznane za złe i szkodliwe, o czym wszyscy dobrze wiemy,
chod czasami chwytamy za owoc zakazany. Lepiej więc tego nie czyocie, bo rzecz jasna w szkole
zabronione są czyny niemoralne, niebezpieczne…
3. Pilnujcie przynoszenia usprawiedliwieo zaraz po nieobecności (macie na to tydzieo), bo już 3
godziny nieobecne obniżają ocenę z zachowania!
4. Nie palcie w toaletach - są czyste, wyremontowane, a o konsekwencjach złapania na gorącym
uczynku napisała Aśka.
5. Nie zabawiajcie się komórką, mp3 i innymi gadżetami na lekcjach, bo wam zabiorą i mama
będzie musiała fatygowad się do szkoły po ich odbiór.
6. Zapomnijcie o dekoldzie, miniówie pokazującej bieliznę. Mocny makijaż zostawcie na wieczór.
Nie prowokujcie rażącymi kolorami. To szkoła, urząd. Wyobraźcie sobie panią w ZUS-ie w
brokatowej bluzce i piersiami na zewnątrz ()…
7. Herbatkę, chipsy i batona zjedz na przerwie. Klasa podczas lekcji to nie kawiarnia. Jeśli
musisz popid lekarstwo na zajęciach, powiedz o tym nauczycielowi- zrozumie. To też człowiek.
8. Jesteś kulturalną osobą – super. Wiesz więc, że mówiąc Dzieo dobry, nie wypada leżed na
podłodze, jeśd ani trzymad rąk w kieszeni. (Wiesz to wszystko??? Hmm… Czemu więc takie
obrazki widzę na korytarzu?!)
9. Raz w semestrze (lub tak jak mówi PSO) możemy zgłosid nieprzygotowanie do zajęd.
Wykorzystajcie je na 2 tygodnie przed wystawieniem ocen, bo wtedy prawo to nie działa.
10. W tygodniu możemy mied tylko 3 duże pisemne sprawdziany (nazwy mogą byd różne),
które tydzieo wcześniej nauczyciele muszą nam zapowiedzied. Pilnujcie, żeby belfrowie
wpisywali tę informację w dzienniku.
11. Jeden duży sprawdzian w jednym dniu!!! No, chyba że sami coś przeniesiecie i godzicie
się na 2 testy w jednym dniu.
12. Mamy prawo znad oceny ze wszystkich sprawdzianów, testów, kartkówek… Tylko grzecznie o
to proście. Krzykiem i wymachiwaniem Statutem niczego nie zdziałacie.
13. Uczcie się, ale jeśli coś nie wyjdzie, przy jednej ocenie niedostatecznej możecie zdawad
poprawkę. Przy dwóch - jest już problem - Rada Pedagogiczna musi wyrazid zgodę. Przy
trzech – powtarzacie rok.
14. Szkoła jest super, ale tylko jeden raz mamy prawo powtórzyd klasę.
15. Zawsze też możesz byd skreślony z listy uczniów, jeśli szczególnie nie lubisz szkoły i łamiesz
z uporem maniaka większośd praw. Gimnazjalisto! Ciebie nie skreślą z listy uczniów, ale zawsze
możesz wrócid do rejonowego gimnazjum. Może tam ci będzie lepiej.
To tyle najważniejszych wyimków naszego kodeksu. Przestrzegajcie go, a los w szkole będzie
lżejszy. Wierzcie mi.
Powodzenia w pierwszym, i nie tylko, tygodniu.
ŻYCZLIWY
JAK BĘDĄ WYGLĄDAŁY OTRZĘSINY 2008 ???
Przewidywany plan:
• Powitanie zgromadzonych.
• Wprowadzenie pierwszoklasistów na salę gimnastyczną, oblewanie mlekiem z kartonów przez
starszych uczniów.
• Ustawienie wszystkich pod ścianą i wykonywanie przez nich zadao gimnastycznych.
• Domalowanie wąsów niezmywalnym markerem i doczepienie kocich ogonów.
• Mierzenie długości korytarza zapałką, śpiewanie z tzw. „biletu”.
• Przejście przez tor przeszkód, który składa się z:
- biegu z workiem na głowie
- pływania w kisielu
- łapania zgniłych jajek
• Zakooczenie apelu mową pożegnalną.
• Rozejście się do klas na lekcje.
Tak mogłyby wyglądad otrzęsiny klas pierwszych, ale nie u nas! W tej szkole nie musisz się obawiad,
że zrobimy z ciebie pośmiewisko przed wszystkimi zgromadzonymi w tym dniu na sali
gimnastycznej. Kocenie to obrzęd, przez który przechodzą wszyscy pierwszoklasiści. Polega na
dobrej zabawie, a nie na ośmieszaniu. Otrzęsiny mają postad apelu, zwykle jest to tor przeszkód i
kilka zadao do wykonania.
Pytacie: co z mlekiem?
Oczywiście będzie, może z dodatkami, ale na pewno świeże i do picia. Możecie byd pewni, że nie
wylejemy go wam na głowę.
Drogie pierwszaki, nie obawiajcie się kocenia i pamiętajcie, że w tej szkole wszyscy przez nie
przechodzili!!!
Ale, ale… przygotowują je klasy drugie, a jak wiadomo klasa dziennikarska tworzy własne reguły,
aby nie łamad już istniejących, więc możecie byd pewni, że to będzie kocenie,
jakiego jeszcze nie było…
MARTA
PS. Wiadomośd z ostatniej
chwili: decyzją Pani Dyrektor w tym
roku otrzęsiny odwołane 
Szkolni zadymiarze
P
S
róbowanie wszystkiego, co złe i zakazane,
to nieodłączna częśd życia młodego
człowieka. Wiadomo też jest, że coraz
więcej nastolatków sięga po papierosy. Lecz jak
uchronid młodzież od niepalenia w szkołach?
posób jest prosty. Kary, np. w postaci
telefonu do opiekunów bądź godzina
spędzona w bibliotece na przepisywaniu
wiersza, a jeżeli to nie poskutkuje, została jeszcze
przestroga w postaci recytowania przepisanego
wiersza na forum całej szkoły. Mimo to wielu
uczniów nie stosuje się do regulaminów i za
wszelką cenę chce łamad zasady lub po prostu
przegrywa z nałogiem.
Z
e swoich doświadczeo wiem, że grono
pedagogiczne jest bardzo "uczulone" na
palenie papierosów w szkole. Może nawet
bardziej niż na żucie gumy na lekcjach czy ciągłe
rozmawianie. Więc Droga Młodzieży, jeżeli macie
zamiar sięgnąd na terenie szkoły po papierosa, to
zastanówcie się, jakie mogą byd tego
konsekwencje. Nauczyciele wywąchają nawet
najsprytniejszego
"przestępcę",
a
potem
zastosują ciekawą zasadę wprowadzania ucznia w
zakłopotanie tekstami w stylu: "już po
papierosku?" lub "mam nadzieję, że więcej na
moich zajęciach nie będziesz tak śmierdział". To
jest tylko początek. Za każdym razem, gdy
wydarzy się jakiś incydent, to właśnie osoba
wcześniej "wywąchana" będzie najbardziej
podejrzana. Nie jest to zbyt miłe, szczególnie gdy
wina wcale nie leży po stronie tej osoby. Jednak
nauczyciele zakodowują sobie takich uczniów,
a potem to już wszystko schodzi na ten gorszy tor.
Wiem takie rzeczy nie tylko z obserwacji, także
chyba warto wziąd sobie moje słowa do serca.
N
iestety, palacze również starają się
pogorszyd wygląd szkoły. W jaki sposób?
Np. "kiepując" pety na desce sedesowej
lub na spłuczce, co nie wygląda zbyt ładnie, albo
rzucając zgaszone papierosy gdzie popadnie, bo
"w koocu od czego są panie sprzątające?".
Chciałam tylko wspomnied, że nasze szkolne
toalety zostały niedawno wyremontowane, w co
należało włożyd dośd sporą sumę pieniędzy. Ale
nie chodzi o to, żeby straszyd i przypominad, jak
duże są to koszty. Chodzi przecież przede
wszystkim o sam komfort korzystania lub, jak
niektórzy lubią, przesiadywania w toaletach. W
koocu niezbyt miło jest wchodzid do tzw.
"komory", gdzie można nabawid się raka poprzez
samo oddychanie. Jest to nieprzyjemne w
szczególności dla osób niepalących i dla takich,
którym od dymu papierosowego robi się
niedobrze. Więc chyba warto pomyśled o tej
biednej części uczniów, która musi wąchad
i wdychad to, co ta druga częśd "nakopciła".
I wierzcie mi, wiem, co mówię…
N
Iestety, nie wyrażam obiektywnego
zdania na ten temat, ponieważ, jak już
wspominałam, miałam stycznośd z wyżej
wymienionymi przykrościami. Lecz chodbym
chciała, nie potrafię doszukad się ani jednej zalety
palenia papierosów, a już na pewno palenia na
terenie szkoły. Domyślam się, że moje przestrogi
nie będą miały zbytniego skutku ani wpływu na
wasze nałogi, jednak warto pamiętad, że uczeo
złapany na paleniu papierosa musi recytowad
wiersz!
Mam nadzieję, że myśl o wychodzeniu na forum
całej szkoły uchroni was od tak bezmyślnych
i nikomu nieprzynoszących korzyści incydentów.
AŚKA TROCHA
Pierwszaku nie daj się…
M
ówi się, że pierwsza klasa jest
najgorsza. Może i tak, ale niekoniecznie
musi byd waszym najgorszym rokiem w
życiu. Mogę was jedynie pocieszyd, że potem
będzie tylko trudniej. Wiem, że na pierwszy rzut
oka nasza szkoła wydaje się byd nudna i
bezbarwna, ale to tylko pozory. Jako starsza
koleżanka powiem, że na pewno dużo będzie się
w niej dziad.
N
owi nauczyciele czasami wydają się
potworami. Legendy krążą o wielkiej
trójcy WWW. Wiem, wiem, brzmi prawie
jak strona internetowa… ale to nauczyciele,
którzy razem tworzą drużynę nie do przebicia
przez uczniów. Uważajcie na nich. Jeśli chcecie się
dowiedzied, o których nauczycielach mówię piszcie do nas lub czekajcie na kolejne
antyredakcyjne wieści. Nie poddawajcie się po
pierwszej porażce i nie przepisujcie się do innej
szkoły. Wiem, co mówię, bo sama chciałam to
zrobid, ale wzięłam się w garśd. Skoro dostałeś do
tej szkoły, to znaczy, że na pewno się nadajesz i
jeśli tylko trochę popracujesz, będziesz sam z
siebie dumny.
P
oczątki zawsze są najtrudniejsze. Szkoła
potrzebuje osób z zacięciem, werwą i
nowymi pomysłami. Nie bójcie się wyrażad
swojego zdania, to na pewno zostanie docenione.
Masz talent? – Nie ukrywaj się. Pokaż, co
potrafisz i reprezentuj szkołę, chociażby poprzez
pracę w naszej gazetce
ANGEL
Liceum nie gryzie
S
ama wiem, co to znaczy strach przed nową szkołą, nowymi znajomymi, przed nauczycielami. Jak
każdy z Was, nowych uczniów naszego liceum, też miałam obawy rok temu. A to przed surową
wychowawczynią, która nie da nam żyd; przed nową klasą, która przecież może nie zaakceptowad
mojej osobowości. Po nocach śniły mi się procenty i ułamki, z którymi nie dawałam sobie rady w
gimnazjum, a co dopiero w liceum. Oczywiście 2 września, pierwszego dnia w szkole, wszystkie te obawy
się potwierdziły. Pani od matematyki chodziła w tę i we w tę, cały czas powtarzając, że z nią nie będzie
łatwo, że to nie jest podstawówka, że tu trzeba się uczyd. Cała klasa siedziała bez ruchu, w naszych głowach
brzmiała tylko jedna myśl: Może jeszcze nie jest aż tak źle, jak nie zdam tylko z matmy, rodzice nie wyrzucą
mnie z domu? Po historii, ta jakże urocza myśl, powoli odchodziła w zapomnienie. Jednak najgorsze
dopiero było przed nami. Weszliśmy na polski, z nadzieją na kolejną luźną lekcję, na której wychowawca
(ponieważ nasza polonistka to jednocześnie nasza wychowawczyni) odczyta po raz setny Przedmiotowy
System Oceniania. Oczywiście przysłowie „Nadzieja matką głupich” jak najbardziej się sprawdziło. Od razu
otworzyliśmy zeszyty i zaczęło się notowanie i notowanie, i jeszcze raz notowanie, które okazało się bardzo
przydatne, znaczy przydatne tym, którzy się z tych notatek uczyli. Bo moja osoba twardo żyła w
przekonaniu, że tego wszystkiego nie trzeba się uczyd. Na kolejnej lekcji otrzymałam bardzo bolesną naukę,
mianowicie usłyszałam: 19, do odpowiedzi proszę. Jestem nieprzygotowana. Niedostateczny.
A
więc, rada dla wszystkich nowych: jeżeli j. polskiego uczy Was pani Edyta Walkowiak-Zając, to do
głowy trzeba wbijad każde słowo, które wymówi, bo inaczej to nici z przetrwania w tej jakże
niebezpiecznej dżungli zwanej LICEUM.
A
tak na poważnie, to drodzy koledzy i koleżanki, nie ma się czego bad. Wszyscy nauczyciele okazali
się naprawdę sympatycznymi osobami, które nie zapominają, że sami też kiedyś byli na Naszym
miejscu. Więc jeżeli czasami zrobicie dla Nich coś miłego, zaśpiewacie piosenkę, powiecie wierszyk
czy tez kupicie pączka w naszym wspaniałym sklepiku, odpuszczą zapowiedziana kartkówkę czy przełożą
sprawdzian na inny termin. W koocu pani od matematyki wcale nie okazała się łowcą głów, która za
wszelką cenę musi kogoś usadzid, tylko nauczycielem, który po prostu chce nauczyd nas matematyki.
Wychowawczynię z czasem udało się przekonad, że Ib jest po prostu wspaniała i wszyscy są skazani na
lubienie nas .
C
o do akceptacji w klasie, najlepszą radą jest po prostu byd miłym. Jeśli jesteś dla kogoś miły, ten ktoś
odpłaci Ci tym samym. A jeżeli będziesz obgadywał wszystkich za plecami, Ci wszyscy w koocu zrobią
tak samo. Nie ma co zadzierad z rówieśnikami na samym początku, bo w przyszłości odwróci się to
przeciw Tobie. Pierwszy dzieo w nowej klasie nie udawaj, nie pokazuj na siłę , jaki (-a) jesteś fajny ( -a), bądź
po prostu sobą a wszyscy to docenią.
PS. Jeśli nie umiecie na historię z panią Wróblewską, polecam zbiorowe klękanie, nam się udało, ale o tym
następnym razem…
VIVIEN
Rodzimy się mądrzy, a potem…
W
akacje mijają wielkimi krokami i jak
zwykle, nim zdążymy się nimi
nacieszyd,
znowu,
niechcianym
zwyczajem, trzeba będzie wrócid do szkolnych
obowiązków. Każdy to zna. Motto naszego życia
przybiera wtedy nazwę „byle do piątku” albo
„byle do świąt”. Każdy to zna i nikt tego nie lubi.
A
J
le szkoła to przecież nie tylko wieczne
obowiązki. Szkoła to także uczniowie,
którzy do niej uczęszczają i nauczyciele,
których przecież uwielbiamy.
ak co roku, w naszych murach zawitają nowi
uczniowie. Zeszłym razem to mój rocznik
denerwował się przed pójściem do szkolnej
auli... hm... a właściwie na szkolne błonia, by
przywitad
się
z
nowymi
kolegami
i wychowawcami. Dodatkowo zadawaliśmy sobie
pytanie: „jak to teraz będzie?”. Jak widad,
przeżyliśmy i tym razem z radością przywitamy się
z naszymi kolegami z szkolnej ławy, przynajmniej
mam taką nadzieję
O
sobiście chciałabym podzielid się z wamipierwszakami refleksją na temat szkoły.
Określiłabym to zdaniem, każdemu
zresztą znanym: „nie taki diabeł straszny, jak go
malują”. Zapewne wielu z was słyszało od swoich
starszych kolegów czy może rodziców bądź
nauczycieli to, co ja słyszałam wielokrotnie przed
pójściem do gimnazjum czy liceum – że teraz
będzie strasznie, dużo będą wymagali – mało
mówili. To nie jest do kooca tak. Otóż,
gdziekolwiek człowiek ma spełniad obowiązki, czy
to w przedszkolu, liceum na studiach lub w pracy,
zawsze orientuje się w tym, czego wymaga belfer
lub przełożony. Bo przecież jest członkiem tej
grupy i mówiąc potocznie „siedzi w tym” Dlatego
też nie można się takimi przestrogami za bardzo
przejmowad. Owszem, będzie ciężej, ale nie na
tyle, żeby sobie z tym nie poradzid.
W
P
dodatku pomyślcie sobie, co by było,
gdybyśmy nie chodzili do szkoły?
rzebywając w pewnej miejscowości nad
jeziorem, zobaczyłam chłopaka, do którego
plecaka przyszyta była aplikacja z napisem:
„Człowiek rodzi się mądry, potem idzie do
szkoły”. Uśmiechnęłam się. Niemowlęta przez
pierwsze pół roku życia mają zdolności
matematyczne i rozpoznają różnice między
poszczególnymi małpami. A później te zdolności
zanikają. Ale... przecież to w szkole organizowane
są wycieczki, ogniska, to tu możemy się
dowiedzied o swoich ukrytych talentach, na
przykład że mamy dobry słuch, czego wcześniej
nie wiedzieliśmy, i od razu wskaźnik satysfakcji
wzrasta.
S
zkołę się wspomina i pozwolę sobie tutaj na
jedną radę: starajcie się robid tak, żeby
wspominad ją jak najlepiej. Nie ma sensu
czekad, aż inni coś zrobią: zaproponujcie
spotkanie klasowe albo klasowy dzieo kibica,
wyprzedźcie innych i nie pozwólcie nikomu
narzekad. W ten sposób łatwiej będzie się
każdemu zaaklimatyzowad i poznad. Narzekanie
na brak zaangażowania zostawcie na moment,
kiedy nikt nie odpowie na wasze propozycje, w co
wątpię.
T
o by było na tle moich uwag, zatem do
zobaczenia we wrześniu na szkolnych
korytarzach.
MCHLA
Wieszczek jest nasza!
17
sierpnia 2008 w Pekinie wywalczyła brąz w zapasach. Duma i radośd Polaków.
Duma i radośd wałbrzyszan. Duma i radośd IV LO.
Kiedy w 1995 roku zaczynałam pracę w czwórce, w mojej pierwszej klasie wychowawczej – szóstej a –
znalazła się mała, chuda, roześmiana istota. Na języku polskim i lekcjach wychowawczych siedziała
w pierwszej ławce przy moim biurku, inaczej przegadałaby całą lekcję. Zawsze pierwsza do wszelkich prac
społecznych… na lekcjach – podlewania kwiatów, zmazywania tablicy, układania książek… W wolne
popołudnia podjeżdżała rowerem pod moje okna i wymyślała kolejne psoty. 3 lata z nią na lekcjach,
wycieczkach i na obozie harcerskim, potem kolejne 4 lata na szkolnych korytarzach. Zawsze taka sama –
szalona, uśmiechnięta od ucha do ucha;
zmieniał się jedynie wzrost 
Piszą o niej, że jej pasją jest
rozbawianie innych. To prawda. W
komentarzach na Naszej klasie napisała
mi: „ja co prawda prymusem nie byłam,
ale tesz
dórzo wyniosłam z Pani
lekcji...kszesło, kredę ;-)”
Cała Wieszczek. Agnieszka Wieszczek.
Moja uczennica. Medalistka.
Warto byd nauczycielem i mied takich uczniów i takie
wspomnienia.
Aga, dzięki !
E.W_Z.