Tylko spokojnie - Polska Federacja Rynku Nieruchomości
Transkrypt
Tylko spokojnie - Polska Federacja Rynku Nieruchomości
Wieżowiec przy Złotej 44 - w budowie. Cena za metr 35 tyś. zł. Chętnych jest więcej niż apartamentów. Tylko spokojnie Choć cenowe okazje na rynku nieruchomości właściwie się nie zdarzają, a dobrych ofert brak, poszukującym nowego lokum radzimy zachować spokój i rozwagę. Ceny wciąż pną się w górę, ale na szczęście coraz wolniej. URSZULA SZYPERSKA zaleństwo cen na rynku mieszkaniowym słabnie. W Warszawie nowo budowane mieszkania kosztowały w marcu tyle samo co w lutym. We Wrocławiu odnotowano nieznaczny spadek cen (o 0,3 proc.). W Krakowie był niewielki wzrost (o 2 proc.), ale po dwumiesięcznej korekcie w dół. Rynek zaczyna się uspokajać, chociaż nie wszędzie. - Nie zwalnia tempa Poznań z rekordowym wzrostem cen przekraczającym w marcu 10 proc. W czołówce znalazło się także Trójmiasto, w którym ceny poszły w górę o 8,8 proc. - mówi Maciej Dymkowski z serwisu tabelaofert.pl. Analitycy rynku unikają odpowiedzi na pytanie, o ile w tym roku zdrożeją nowe mieszkania. Ubiegłorocznego wzrostu, sięgającego w Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście 70 proc., żaden ekspert nie przewidział. S Firma doradcza CEE Property Group porównała ceny mieszkań w największych polskich miastach z przeciętnymi wynagrodzeniami i wyliczyła, że mieszkaniec Krakowa kupi za swoje zarobki zaledwie 0,36 m kw mieszkania, a mieszkaniec Wrocławia - 0,39 m kw. Coraz bliżej nam do rekordowo drogiego Londynu, w którym wskaźnik ten zatrzymał się na poziomie około 0,35 m. Cenom mieszkań w Krakowie i Wrocławiu niedaleko już do abstrakcyjnego dla przeciętnego Polaka poziomu. Jeśli wzrosną, na zbyt drogi towar nie będzie kupca. Nie jest p r z y p a d k i e m , że w obydwu miastach ceny zaczynają się już stabilizować. Warszawskie ceny też oszalały (0,4 m kw. mieszkania za przeciętne wynagrodzenie warszawiaka). Zdaniem Macieja Dymkowskiego maksymalna średnia cena dla Warszawy, którą kupujący mogą zaakceptować, wy- nosi 9-9,5 tyś. zł. Tylko apartamenty w dobrych lokalizacjach sprzedają się dobrze właściwie bez względu na ceny. Dla a m a t o r ó w m i e s z k a ń w warszawskim wieżowcu Złota 44 cena 35 tyś. zł za metr nie stanowi żadnej bariery. Chętnych jest więcej niż apartamentów. Na budowlanym rynku jest w tym roku tyle niewiadomych, że z kupowaniem mieszkań, które mają powstać, związane jest coraz większe ryzyko. Trzeba się liczyć z tym, że trudny rynek odsieje kiepskich inwestorów. Dlatego doradzamy szczególną ostrożność. Zwłaszcza unikanie deweloperów nieznanych, bez dorobku, wykorzystujących boom budowlany, żeby zarobić dużo i szybko. Ostrzegamy także przed małymi spółdzielniami, które działają jak deweloperzy, ale pod wygodnym spółdzielczym szyldem. Z ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych wy- nika, że trzeba pokryć wszystkie koszty inwestycji, bez względu na to, jakie one będą. W praktyce oznacza to, że nieuczciwy inwestor może bezkarnie wziąć za mieszkanie grubo więcej, niż zapowiadał w umowie. Za najsolidniejsze uważane są firmy, które mają certyfikat dewelopera (patrz: www.certyfikatdewelopera.pl). Ekspercka kapituła sprawdziła stan ich finansów, jakość inwestycji, dynamikę sprzedaży. Takich inwestorów jest jednak tylko 34, w tym dwie spółdzielnie. Pozostałych trzeba prześwietlać samemu, co wymaga sporo zachodu (patrz ramka). Gotowe mieszkania oferują dziś niemal wyłącznie agencje nieruchomości. Miniony rok także dla nich był wyjątkowo gorący. Mieszkania z drugiej ręki zdrożały nawet bardziej niż kupowane od dewelopera lub spółdzielni. Pośrednicy przyzwyczajeni są do tego, ^ Widok z najdroższego w Polsce apartamentowca Rośnie, ale zwolniło Średnie ceny m kw. nowych mieszkań w zł Miasto IV kw. 2005 IV kw. 2006 marzec 2007 Warszawa 4879 7354 Wrocław 3813 6648 7511 Kraków 4229 7201 7 Trójmiasto 3477 5851 6954 Poznań b.d. 435f. Łódź b.d. 4436 b.d.-brak danych ^•że sprzedający przeceniają wartość swoich mieszkań, ale w ostatnich miesiącach ceny windują także kupujący. W Gdyni ceny sprzedaży (transakcyjne) metra kwadratowego były w ostatnim kwartale 2006 r. 0 około 500 zł wyższe od ofertowych, zgłoszonych przez sprzedających, a na początku tego roku różnica sięgnęła 800 zł. W Sopocie ceny transakcyjne są wyższe od ofertowych już od początku 2005 r. i metr mieszkania kosztuje ostatnio 8,5 tyś, zł (według Pomorskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami). Na każdą ofertę jest kilku chętnych, kupuje ten, kto da więcej. W Warszawie s p r z e d a j ą c y mają największe apetyty. Ceny metra przekroczyły 7 tyś. zł nawet w domach z wielkiej płyty. Ale atrakcyjne mieszkania też sprzedawane są na swego rodzaju licytacjach. Za metr kwadratowy z drugiej ręki płaci się w Warszawie już średnio 9 tyś. zł (według serwisu oferty.net) 1 stabilizacji jeszcze nie widać. W Krakowie k u p u j ą c y nagminnie przebijali ceny w ostatnim kwartale ubiegłego roku. - Teraz rynek lekko się uspokoił. 333 5004 Źródło: www.tabelaofert.pl Pojawiło się wielu nowych inwestorów, zwiększyła się oferta mieszkaniowa. Co jednak najważniejsze, mieszkania przestają być osiągalne. Przy obecnych cenach klientom nie wystarcza zdolności kredytowej - twierdzi krakowski pośrednik Jacek Nowak. Średnia cena metra sięga w Krakowie 7,9 tyś. zł (według oferty.net). Spokojniej jest także na rynku wrocławskim, i tutaj zwiększyła się oferta nowych mieszkań w kameralnych budynkach. Również w mniej kameralnych - mieszkania w najwyższej w Polsce wieży mieszkalnej, j a k ą będzie wrocławski Sky Tower (207 m wysokości) - cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Nadal szybko rosną jednak ceny metra w Poznaniu i Łodzi (w minionym kwartale - o ponad 20 proc.). - Przy kupnie mieszkania radzę przywiązywać dużą wagę do lokalizacji, która decyduje o wartości nieruchomości-mówi Janusz Schmidt, wiceprezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości. Gorączka zakupów sprawiła, że ceny wszędzie poszły w górę i różnice między Jak kupić bezpiecznie? • Sprawdzanie dewelopera warto zacząć od Krajowego Rejestru Sądowego. Dowiemy się, czy nie trafiliśmy na niewypłacalnego dłużnika, czy firma składa coroczne sprawozdania finansowe, nie ma zaległości podatkowych. • Powinniśmy zażądać od inwestora wypisu z księgi wieczystej (upewnimy się, czy jest właścicielem gruntu, czy działka nie jest obciążona hipoteką). • Warto zażądać pokazania pozwolenia na budowę (nie dotyczy to rezerwacji, przyjmowanych zwykle przed otrzymaniem pozwolenia). • Warto również obejrzeć domy, które inwestor już zbudował, zapytać o opinie mieszkańców. Opinie o inwestorach można też znaleźć w Internecie. • Umowa przedwstępna z deweloperem powinna być zawarta w formie aktu notarialnego. Ze zwykłej pisemnej umowy inwestor może się wycofać pod błahym pretekstem. Nam zwróci pieniądze, a mieszkanie sprzeda (drożej) komu innemu. • Nasze pieniądze będą bezpieczne, jeśli będziemy je wpłacać na rachunek powierniczy. Bank wypłaci je deweloperowi albo po przeniesieniu na nas własności mieszkania (rachunek zamknięty), albo stopniowo, po zakończeniu kolejnych etapów budowy (rachunek otwarty). Niestety, niewielu inwestorów stosuje takie rozwiązanie. dobrymi i gorszymi dzielnicami zostały w jakimś stopniu zatarte. Ale metr mieszkania w kamienicy przy ul. Floriańskiej w Krakowie nadal oferowany jest za 20 tyś. zł, a w Nowej Hucie za 5,4 tyś. zł. Mocno także różnicują ceny deweloperzy. Za metr mieszkania w Śródmieściu stolicy biorą średnio 14 tyś. zł, a w podwarszawskiej Wesołej -4 tyś. zł. Oczywiście, standard domówznacznie się różni. Grunty śródmiejskie są najdroższe w Polsce, ale w cenę wliczony jest także prestiż lokalizacji. Blokowiska też nie stracą na wartości, jeśli stoją przy dobrych ulicach (a w Warszawie także w pobliżu metra). Stare domy mają również zaletę, która dziś nie jest doceniana, a według pośredników powinna się liczyć: dobry widok z okna. W wielu starych osiedlach są drzewa i krzewy, w nowych zieleń została zredukowana do trawnika nad podziemnym garażem. Pośrednicy przewidują, że wkrótce t r a f i do sprzedaży znaczna część mieszkań, których kupno było inwestycją. Wynajmowanie ich jest mało opłacalne (czas zwrotu kapitału przekroczył już 20 lat) i w dodatku ryzykowne, bo pozbywanie się niepłacącego lokatora może potrwać kilka lat. Dopóki ceny metra szybko rosły, właściciele zwlekali ze sprzedażą. W tym roku dużych wzrostów już się nie przewiduje. Według wszelkiego p r a w d o p o d o b i e ń s t w a z drugiej ręki będzie się kupowało zarówno mieszkania stare jak i zupełnie nowe, które trudno nazwać używanymi, bo często nie zostały jeszcze wykończone. W tym roku warto kupować domy - twierdzą pośrednicy w handlu nieruchomościami. Są relatywnie tanie, bo w ostatnich latach zdrożały na ogół nieznacznie. W ubiegłym roku był to już wzrost 10-proc., ale na tle galopujących cen mieszkań i d z i a ł e k budowlanych - nadal nieduży. W rezultacie dom z drugiej ręki o powierzchni 150-200 m kw. można kupić w podwarszawskim Legionowie, wMysiadle, Markach za około pół miliona złotych (oferty: www.krn.pl). Tyle samo płaci się deweloperowi za 60-metrowe mieszkanie w Warszawie. Marzenia o własnym domu mają dziś mocne uzasadnienie ekonomiczne. ^- Stare - nowe - droższe. Projekt odrestaurowania kamienicy przy ul. Mokotowskiej w Warszawie. Społeczne, czyli jakie Rząd chce, żeby preferencyjną 7-proc. stawką VAT objęte zostały od 1 stycznia 2008 r. mieszkania o powierzchni do 120 m kw i domy o powierzchni do 220 m kw. Rada Ministrów przyjęła wreszcie założenia do definicji budownictwa społecznego, uzgadniane przez Ministerstwa Finansów i Budownictwa od ponad roku. Unia Europejska zgadza się, żeby kraje członkowskie wprowadzały w takim budownictwie preferencyjne stawki VAT. Z końcem 2007 r. wygasają przepisy przejściowe, pozwalające na stosowanie w polskim budownictwie mieszkaniowym stawki 7-proc. Dlatego definicja budownictwa społecznego i związane z nią zmiany w ustawie o podatku VAT są niecierpliwie wyczekiwane. Preferencyjną 7-proc. stawką objęte zostaną także remonty elewacji domów, dachów, instalacji, klatek schodowych w budynkach wielorodzinnych. Szczegółowy wykaz takich robót przygotuje resort budownictwa. Remonty muszą być jednak wykonywane przez firmy budowlane. Także domy objęte będą preferencyjną stawką VAT tylko wtedy, jeśli zostaną zbudowane przez firmę (wyklucza to system gospodarczy). ^ Oczywiście stare domy wymagają zwykle remontów, co oznacza dodatkowe wydatki i sporo kłopotów. Z wykonawcą większych napraw trzeba się umawiać z co n a j m n i e j półrocznym wyprzedzeniem. Brakuje niektórych materiałów budowlanych, chociaż przy remontach jest to znacznie mniej dotkliwe niż w budownictwie. Kto nie chce sobie brać tych kłopotów na głowę, może kupić nowy dom. Deweloperzy budu- ją ich coraz więcej na obrzeżach miast. Wtedy będzie j e d n a k dużo drożej. W podwarszawskim Józefowie płaci się deweloperowi za metr domu 4,9 tyś. zł, w Rogalinie koło Poznania - 3,3 tyś. zł (z działkami). Metr mieszkania w mieście kosztuje tylko o 60 proc. więcej. Przy takich cenach niewiele powstawałoby w Polsce domów jednorodzinnych, tymczasem stanowią one połowę budowanych mieszkań. Rzecz w tym, że ogromna większość powstaje bez pośrednictwa deweloperów. A także bez zlecania firmom budowlanym wykonawstwa pod klucz. Buduje się na ogół systemem gospodarczym, zatrudniając ludzi do kolejnych robót (często na czarno). Analityk Open Finance Emil Szweda wyliczył, że 150-metrowy dom o prostej konstrukcji, postawiony systemem gospodarczym na tysiącmetrowej działce w odległości 30 km od centrum miasta może kosztować około 400 tyś. zł (przy obecnych cenach materiałów). - Bezsprzecznie jest to najtańszy sposób na własny kąt, porównywalny z kosztem zakupu 50-metrowego mieszkania wWarszawie, Krakowie czy Wrocławiu - twierdzi Szweda. Domy budowane systemem gospodarczym nie zostały zaliczone do budownictwa społecznego, które ma być objęte 7-proc. stawką VAT (patrz ramka). Pozostaje nadzieja, że minister budownictwa przekona rząd i parlament do utrzymania po l stycznia 2008 r. możliwości odzyskiwania części podatku VAT na materiały budowlane (czyli różnicy między stawkami 22 i 7 proc.). Drożejące materiały i wysoki VAT to byłaby siła złego na budujących sobie domy. Ten rok zapowiadał się obiecująco. Pozwolenia na budowę ponad 160 tyś. mieszkań, wydane w minionym roku (o 38,5 proc. więcej niż w roku poprzednim), oznaczają bogatszą ofertę rynkową. Pogoda była tej zimy łaskawa, sezon budowlany trwa non stop. Szkopuł w tym, że nie bardzo można te atuty wykorzystać. Na budowach brakuje nie tylko ludzi, ale i podstawowych materiałów. - Na cegłę trzeba się zapisywać, z odbiorem w lipcu, sierpniu. Ale niektórzy sprzedali już cala tegoroczną produkcję - mówi Andrzej Rej, prezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Materiałów Budowlanych Cerbud. Jeszcze niedawno właściciele małych cegielni likwidowali je albo zadłużali się, żeby utrzymać się na rynku zawalonym tanią cegłą. Teraz przyjmują zapisyjakwczasachPRL. Dopiero za dwa-trzy miesiące, kiedy zacznie się sprzedaż cegły wypalonej w ty m roku, niedobory będą mniej dramatyczne. - Najbardziej brakuje materiałów ściennych - potwierdza Mirosław Ziółek, doradca z hurtowni Kwapisz i Spółka. -Jeśli do którejś hurtowni dotrze dostawa ceramicznych pustaków, firmy budowlane prześcigają się w przebijaniu ceny. Dziś płaci się za pustaki dwa - trzy razy więcej niż na początku tego roku. Braki materiałów zaczęły się już minionego lata. Firmy nie bardzo się jednak śpieszą ze zwiększeniem produkcj. Na razie informują, że planują inwestycje (np. Lafarge Cement SA i Xella Polska, producent bloczków Ytong i Silka). Albo dopiero się nad nimi zastanawiają, jak Rockwool, producent wełny mineralnej. Chociaż hurtownie zamawiają już wełnę z półrocznym wyprzedzeniem. Szybko rosną tylko ceny. W ubiegłym roku cegła zdrożała o 20-70 proc., styropian o 40 proc., cement o 20 proc.(według Polskich Składów Budowlanych). Ciepła zima sprawiła, że producenci materiałów nie zdążyli zrobić zapasów, które zwykle trafiają do handlu na wiosnę i ceny jeszcze bardziej wzrosły (cegłyśredniookolejne lOOproc., styropianu o 20 proc.). - Za trzy miesiące sytuacja się unormuje, kominy cenowe znikną - przewiduje Mirosław Ziółek. - Większość materiałów będzie jednak nadal drożała. Prawie wszyscy producenci zawiadomili nas, że podniosą ceny o 7-10 proc. Więcej trzeba także płacić budowlanym, którzy należą do najliczniej emigrujących grup zawodowych. Firmy wyrywają sobie pracowników. Najbardziej skutecznym argumentem są większe pieniądze i w Warszawie stawki za godzinę pracy sięgają już 30-45 zł. Stałym problemem jest brak terenów pod budowę domów. Planami zagospodarowania przestrzennego objęto zaledwie kilkanaście procent gruntów miejskich, za które w rezultacie trzeba słono płacić. Z kolei na terenach bez planu deweloper zabiega o pozwolenie na budowę często kilka lat. - Winę za wysokie ceny mieszkań ponoszą również rządzący, którzy nie zrobili nic, żeby zmienić prawo utrudniające inwestycje- twierdzi Kazimierz Kirejczyk, prezes firmy doradczej Reas. Także, jak sugerują pośrednicy, w tym roku warto kupować gotowe domy z drugiej ręki. Zwłaszcza w dobrym stanie, wymagające kosmetycznych tylko napraw. URSZULA SZYPERSKA