OPINIA TEOLOGA

Transkrypt

OPINIA TEOLOGA
OPINIA TEOLOGA
Obserwując Wandę Wegener, poznając jej życie i pracę, widzę ewangeliczne słowa
o tym, że „wielkość w małości się kształci”.
Ze swej „małości” – choroby, uczyniła
„wielkość” – wyzdrowiała i dzieli się swoim dobrem z innymi. Wyzdrowiała dzięki swej
systematycznej pracy, wykorzystując możliwości tkwiące w umyśle każdego człowieka
i determinacji w trwaniu przy swoim postanowieniu – wizji siebie jako osoby zdrowej.
Bóg powołuje do pracy „w swojej winnicy” ludzi, dając im pragnienie tworzenia
dobra na różne sposoby. To głębokie pragnienie - jak sama Wanda o tym mówi - dzielenia się
z innymi swoim własnym doświadczeniem i przekazania im tego, czego sama się nauczyła
oraz
co sama stworzyła przez lata praktyki - było jej przewodnikiem do tworzenia
autorskiego kursu, płyt i programów, aż w końcu uwieńczenia swej pracy i wydania książki.
Wanda dzieli się „dobrą nowiną”, na sposób bardzo uniwersalny, nie ograniczający nikogo
pod względem wieku, rasy czy wyznania. Tak naprawdę pokazuje każdemu człowiekowi,
jaką potęgę posiada w sobie.
Wanda jest nauczycielem, który wskazuje tylko drogę, a uczeń ma możliwość wyboru,
może tą drogą pójść lub szukać innej.
Będąc teologiem, postanowiłam tą drogą za Wandą podążyć. W tych metodach
odnalazłam „prawdziwe dziecko boże” w sobie i w innych ludziach. Spojrzałam na Ewangelię
od strony praktyki w życiu. Czytając fragment ewangelii i słowa Jezusa” Idź, twoja wiara cię
uzdrowiła”, dostrzegłam wyraźną wskazówkę, że warunkiem naszego zdrowia jest wiara
w to, że to jest możliwe.
Wiara = Przekonanie. Metody zawarte w Książce „Umysł w wale z chorobą i kreacja
zdrowego życia” są narzędziami budującymi nasze przekonanie o zdrowiu, o wyzdrowieniu.
Wanda zwraca uwagę na bardzo istotny element w naszym życiu - czy obrazy na nasz temat,
na temat naszego zdrowia są zgodne z naszymi pragnieniami zdrowia. Ona uczy spójności
pragnień z przekonaniami (obrazami o sobie i swoich możliwościach), i to tworzy prawdziwą
wiarę w moc uzdrowienia. Bez wiary nic się nie stanie. Nawet Jezus nie jest wstanie nic
zrobić za nas, kiedy brak jest naszego przekonania. Metody, którymi dzieli się Wanda dają
„dobre owoce”. A przecież „po owocach ich poznacie”.
Patrząc na te metody okiem teologa, dostrzegłam w nich:
1. Samo dobro – gdyż tylko dobro z nich wypływa.
2. Owocem tego dobra jest wzrost wiary, nadziei, i miłości.
3. Poprawa zdrowia.
4. Wzrost samoakceptacji.
5. Większe poczucie własnej wartości.
6. Świadomość wpływu na swoje życie.
7. Wzmocnienie pozytywnych emocji a zredukowanie lęku.
8. Lepsze radzenie sobie z wyzwaniami.
9. Wiara we własne możliwości.
10. Przekonanie, że każdy zasługuje na zdrowie, i że nie jest ono dziełem fatum, czy złego
losu.
Metody Wandy nie mówią wprost o Bogu, ale Ci którzy tego pragną i w tym metodach
Go odnajdą. Wanda nie zabiera głosu na ten temat, gdyż nie jest to przedmiotem jej rozważań
w tej książce. Skupia się jedynie na sednie – możliwościach, które drzemią w ludzkim
umyśle.
„Wiara czyni cuda” – metody Wandy to sposób na to, by w życiu każdego człowieka
działy się przysłowiowe cuda i to bez żadnej przesady.
Praca z podświadomością, którą proponuje Wanda, to uniwersalnych sposób dla
każdego człowieka, niezależnie od wyznania. Jej metody to jakby delikatne „tkanie w naszym
umyśle” nowego człowieka – nowego zdrowego obrazu nas samych.
„Przemieńcie swoje umysły” mówi Jezus. „Cokolwiek postanowisz uda się” - mówi
dalej. Nigdzie nie zaznacza, że masz uwierzyć najpierw w Niego a potem otrzymasz. Zależy
to od mojego i Twojego umysłu, od naszego postanowienia.
Tu widać wielkość Stwórcy, który dając człowiekowi możliwości samouzdrowienia
dzięki pracy z własnym umysłem, pomyślał o każdym z nas. Nie zamknął drogi do zdrowia
tylko dla nielicznych. A ten, który chce znaleźć na swojej drodze Boga, Go odnajdzie.
Wiara w Boga nie jest jedyną drogą do zdrowia. Gdyby tak było, byłby to egoizm ze
strony Stwórcy a nie miłość.
Metody Wandy uczą wiary we własne wyzdrowienie, osiąganie sukcesu pod każdym
względem, ale przede wszystkim dają nadzieję, tak potrzebną w procesie zdrowienia..
Nadzieja jest woźnicą wszystkich cnót – powie teolog, to dzięki tej nadziei, człowiek potrafi
podnieść się, kiedy upadnie. A „wspornikami” są metody Wandy, o czym sama przekonałam
się wiele razy i absolwenci jej kursów, których poznałam.
Bóg daje nam wolną wolę, czym ona tak naprawdę jest głębiej zrozumiemy czytając
wspaniałą książkę tej odważnej kobiety, która podjęła się „przemiany ludzkich umysłów” i
wspierania każdego, kto pragnie wyzdrowieć.
Maria Imbierowicz
mgr teologii (specjalizacja – katechetyczna i poradnictwo rodzinne)
absolwentka Katolickiego Uniwersztetu Lubelskiego ( KUL)